Ironia/Humor

Robert Winnicki ma kłopoty - alkoholizm i niejasne koneksje?

Świat | Blog | Ironia/Humor | Rasizm/Nacjonalizm | Tacy są politycy

Poniżej zamieszczamy stanowisko USOPAŁ - organizacji Jana Kobylańskiego, polonijnego milionera, antysemity, kolaboranta i szmalcownika, a jeszcze niedawno sponsora Ruchu Narodowego.

Ze stanowiska dowiadujemy się o sposobie prowadzenia polityki przez Roberta Winnickiego, jego ekscesach alkoholowych, a także o powiązaniach, które nie podobają się Kobylańskiemu.

Montevideo, 21.11.2013

Musimy podać do publicznej wiadomości informację o skandalicznym zachowaniu się pewnych osób na Zebraniu Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej (USOPAŁ) z okazji XX-lecia tej organizacji. Osoby te w ciągu więcej jak trzech nocy w hotelu w Caletillas „urządzały” awantury, pijaństwo, ordynarne krzyki, wrzaski, w związku z czym personel hotelu zwrócił im uwagę, że takie zachowania nie mogą mieć miejsca. Tego rodzaju działanie kontynuowano, w związku z czym wyrzucono ich z hotelu, poszli na plażę, gdzie nadal urządzano pijaństwo, awantury i ordynarne krzyki.

R. Winnicki po pijanemu wskoczył do morza w nocy, czego skutkiem było poparzenie go przez meduzy czy coś podobnego, w środku nocy karetka pogotowia musiała odwieźć go do szpitala. Tak było przez trzy dni, albo i więcej.

To jest coś nieprawdopodobnego, wielki wstyd i zdarza się po raz pierwszy, żeby na Zjeździe USOPAŁ działy się takie rzeczy w hotelach, w których zakwaterowani są goście USOPAŁ. To jest chuligaństwo.

Są dwie opcje, albo ci ludzie są alkoholikami i takie zachowanie jest dla nich czymś normalnym, czego my nie akceptujemy, albo robili to specjalnie, żeby nadszarpnąć dobre imię USOPAŁ, stworzyć zamieszanie i skandal na XX-leciu USOPAŁ.

Tę grupę ludzi, której przewodził R. Winnicki zarekomendował nam pan prof. dr hab. Ryszard Bender (dawniej senator z ramienia PZPR przyp. wiatrak) – nasz wieloletni przyjaciel, którego bardzo cenimy. Widać z tego, że jego również oszukano. Z redakcji komunikowano się z panem prof. Benderem w imieniu pana Prezesa Kobylańskiego i powiedział on, że oni wyślą przeprosiny za to zachowanie, do czego niestety nie doszło (trzeba wziąć pod uwagę, że prof. Bender, jak i inne osoby, wiedziały częściowo o tym skandalicznym pijaństwie, krzykach w pokojach i grupie kobiet, które biegały z jednego pokoju do drugiego). Znamy większość nazwisk, ale nie chcemy tego publikować, żeby skończyć już z tym skandalem chuligaństwa i pijaństwa. To nie jest dla nas żaden zaszczyt ni honor, że byli oni na naszym zebraniu. Uczestniczyli po raz pierwszy i zarazem po raz ostatni, już więcej nigdy.

Jedna z sytuacji, o której również należy przypomnieć, gdyż wiąże się ściśle z XX-leciem USOPAŁ. Po ostatnim posiedzeniu w sali obrad w dniu 27 lipca 2013 roku została odprawiona uroczysta Msza św. na zakończenie Zjazdu. Koncelebrowali ją nasi wysocy przedstawiciele Kościoła polskiego: ks. inf. dr Ireneusz Skubiś, ks. inf. Józef Wójcik i ks. dr Roman Piwowarczyk, a brali udział wszyscy zgromadzeni Polacy, goście Zjazdu USOPAŁ. Zarówno Księżom Infułatom, jak i Ks. dr Romanowi Piwowarczykowi będziemy zawsze wdzięczni za tę uroczyście sprawowaną Eucharystię, gdyż zawsze podtrzymuje nas to duchowo, jak i pozwala trwać w przywiązaniu do Kościoła i Ojczyzny.

W ostatnim momencie przed Mszą św. R. Winnicki wszedł na salę, wziął jakieś „papiery” i spieszył się do wyjścia. Wówczas natknął się przy drzwiach na pana Prezesa Kobylańskiego, który przyszedł, aby wziąć udział w Eucharystii i mijając R. Winnickiego zapytał: „będzie Pan z nami na Mszy św.? właśnie się zaczyna”. R. Winnicki odpowiedział na to: „niestety nie będę. Dokucza mi palec w bucie”. To było oburzające, z czego zda sobie sprawę każdy myślący człowiek. To jest reakcja przeciwna polskiemu patriotyzmowi i katolicyzmowi.

USOPAŁ był w posiadaniu tych wszystkich informacji od początku, ale biorąc pod uwagę Marsz Niepodległości 11 listopada 2013 roku i komentarze tego Marszu – postanowił przeczekać 10 dni i dopiero wówczas opublikować.

USOPAŁ-owi i Wam wszystkim znane jest świństwo, które zrobił R. Winnicki przykładnemu małżeństwu Państwa Holocher, którzy stali się ofiarami intryg. Przez długie lata byli znaczącymi działaczami ruchu narodowego, są wybitnymi patriotami i katolikami. Po tym, gdy rozesłano ich prywatne wiadomości wyciągnięte z facebooka, R. Winnicki zażądał od Pana Holochera, żeby natychmiast zrezygnował z rady decyzyjnej RN, bo jak nie to go sami zmuszą oskarżając o nieprawdopodobne historie. To była wielka intryga i kłamstwo. Jest oczywiste, że interesem R. Winnickiego i jego mocodawców jest usunąć część katolicką z organizacji młodzieżowych i wprowadzić tam osoby, które mają niezbyt jasną i w wielu przypadkach skandaliczną przeszłość jeśli chodzi o życie prywatne czy ekonomiczne.

I tak się też stało. Pojawiły się tam inne osoby, których nazwisk nie będziemy wymieniali, ale Państwo sobie doskonale zdają z tego sprawę i było to już też publikowane przez inne osoby i źródła. Należy już skończyć z tą „szopką patriotyczną”.

Na tegorocznym zebraniu USOPAŁ pan Prezes Kobylański wygłosił przemówienie nawołujące do tego, żeby wszyscy Polacy jak pospolite ruszenie szli do głosowania. Zarówno młodsi, jak i starsi, kobiety, mężczyźni, bo każdy ma jeden głos, który jest tyle samo ważny. Trzeba tylko stworzyć partię, która wystawi uczciwych ludzi, zjednoczyć się, mieć kontrolę przy stołach wyborczych, aby nie oszukiwano podczas liczenia głosów. I jest taki dobry przykład, jak bardzo jest to konieczne. W ostatnich wyborach brał udział pan inż. Jan G. Grudniewski. Cała rodzina głosowała na niego i później opublikowano, że nie dostał on żadnego głosu. To bezczelne oszustwo. Tego typu oszustw było tysiące…….?

W odpowiedzi na przemówienie pana Prezesa USOPAŁ, R. Winnicki mówił (mamy nagranie), że nie powinniśmy iść jeszcze do wyborów przez najbliższe 10 lat, aż nie stworzą się związki, ruchy itp. Prezes Kobylański wówczas odpowiedział, że to nie jest dobry pomysł, bo w ten sposób pomaga się okupantom Polski przetrwać na swoich stanowiskach, które są uzurpowane, i 60% z nich nie są Polakami, katolikami i wiecie o tym bardzo dobrze, m.in. z artykułów USOPAŁ, że są to antypolacy z Okrągłego Stołu, Magdalenki itd. Publikowaliśmy dwa z tych artykułów, jeden z nich na temat koszernego uboju zwierząt wraz z wynikami głosowania w polskim Sejmie w tej sprawie z dnia 12 lipca 2013 roku (głosowanie nr 77, posiedzenie nr 45). I drugie, bardziej skandaliczne głosowanie, o mordowaniu dzieci poczętych (z dnia 27 września 2013 roku. Głosowanie nr 21, posiedzenie nr 50). Na tej liście jest większość parlamentu, która głosowała za mordowaniem dzieci polskich – czy to są Polacy? Publikowaliśmy już listę wszystkich nazwisk wraz z komentarzem.

Pan Prezes Kobylański wołał wówczas na zebraniu, aby Polacy szli do głosowania, aby usunąć tę okupację Polski jeszcze z okresu żydokomuny, PRL, Magdalenki, Okrągłego Stołu i innych przestępców, którzy okradali i okradają Polskę. Następnego dnia R. Winnicki znów zabrał głos! I cud! Zapomniał, co powiedział pierwszego dnia (przypuszczalnie mocodawcy dali mu nowe rozkazy) i zaczął mówić: idziemy do wyborów (to jest zupełnie jasne, że chcą iść do wyborów do parlamentu Europejskiego, aby dostać się na wysokie pozycje).

Już czas, aby Polacy się obudzili i zrozumieli jak bardzo są manewrowani, szli do wyborów i kontrolowali je. Liczenie głosów musi odbywać się nie tylko w Polsce, ale i za granicą, oraz liczenie ręczne i nie elektroniczne, bo takim łatwo jest manipulować.

Mamy wiele informacji na temat przeszłości R. Winnickiego, na tej bazie chcemy skierować do niego kilka zapytań. Wiemy, że studiował i te studia rzucił, bo zajął się działalnością polityczną, publikacjami, wyjazdami za granicę na Węgry, do Anglii (gdzie mu się nie powiodło). Kto za to płaci? Skąd bierze na to pieniądze? Nie można zamykać na to oczu?!?!

Analizując wiele tych wątpliwości, jak i pijaństwo i chuligaństwo, jakie miało miejsce na XX-leciu USOPAŁ, odsuwa nas od nich zupełnie, nie chcemy mieć z nimi nic do czynienia. Będziemy popierać dobrych patriotów, katolików, którzy nie wywołują osobistych, politycznych, ani ekonomicznych skandali. Trzeba się jednoczyć, iść razem, bo tylko w ten sposób odniesiemy sukces!

O tym wszystkim, o czym wspomnieliśmy, można byłoby napisać całą książkę, w większości znacie te wszystkie ekscesy, które miały miejsce (osoby, które uczestniczyły w zebraniu wiedzą o tym bardzo dobrze. Przed kilkoma dniami jeden z panów, bardzo dobrych patriotów powiedział panu Prezesowi Kobylańskiemu: „my o tym wiedzieliśmy. Ale nie chcieliśmy mówić, bo było nam wstyd i przykro, i baliśmy się, że przeżyje Pan rozczarowanie młodzieżą polską”). Pan Prezes USOPAŁ nie stracił i nie straci zaufania do młodych Polaków. Oni bardzo często na tym wszystkim cierpią, są fałszywie informowani już od ostatnich 60 lat przez grupy antypolskie, które w większości bazują na tym nieprawdopodobnym oszustwie, jakim była Magdalenka, Okrągły Stół, gdzie na 57 głównych uczestników aż 47 było żydami, a reszta to szabesgoje.

Ta cała sytuacja, to przypuszczalnie była próba wprowadzenia do USOPAŁ „konia trojańskiego” i rozbicie Zjazdu z okazji XX-lecia organizacji. Jednak my stoimy cały czas na straży polskości i zawsze będziemy zwalczać tego rodzaju zachowania dla dobra naszej Ojczyzny Polski.

Dyrekcja USOPAŁ

https://cia.media.pl/lewackie_bojowki_szaleja_policja_nie_reaguje
https://cia.media.pl/przemyslaw_holocher_zly_faszystowskie_wakacje_nie_wy...

Skandal! Łódzcy faszyści gnębią patriotów!

Blog | Ironia/Humor

Środowisko Obywatela w akcji!

Oskarżony o wyśmiewanie policji

Kraj | Ironia/Humor | Represje

Performer znany pod pseudonimem SA Wadręga zostanie oskarżony za... zamieszczenie na youtube filmu. Film w dość prześmiewczy sposób pokazuje pracę warszawskich policjantów, którzy kiepsko radzą sobie z człowiekiem "pijącym piwo".

Wykroczeniem jakie miał popełnić Wadręga przez swoją prowokację jest utrudnianie pracy policji i "uniemożliwienie" wykonywania swojej "pracy".

Białystok: Prokurator Dawid Roszkowski broni nazistów

Kraj | Ironia/Humor | Rasizm/Nacjonalizm

Sprawa białostockich nazi-skinów od kilku tygodni szeroko jest opisywana w mediach głównego nurtu. Wypływają do mainstreamu ich powiązania z elitami politycznymi i policją.

Nazi-skini nadal są jednak chronieni przez te elity. Pokazuje to najlepiej prokurator rejonowy - Dawid Roszkowski. W sprawie malowania na murach swastyk.

Według prokuratora swastyk w Białymstoku nie malują neonaziści tylko... mieszkający w mieście wyznawcy hinduizmu.

Takie kwiatki czyli szukanie pracy w Polsce

Blog | Ironia/Humor

Kolejny dzień i usta pełne inwektyw od rana. Melisę polecam na uspokojenie, choć może się okazać zbyt małe stężenie w stosunku do stężenia absurdu:

Witam !

Bardzo zainteresowało mnie Pani CV. Uważam, że będzie Pani idealną kandydatką do pracy w naszej kwiaciarni

Planujemy otworzyć kwiaciarnię na początku Lipca.

W celu potwierdzenia tożsamości prosimy jeszcze o przesłanie:
1) skanu 2 stron dowodu osobistego
2) zdjęcia Pani osoby z trzymanym w ręku dowodem osobistym z widocznymi wszystkimi danymi (2 strony).

Jak tylko otrzymamy zdjęcia przystąpimy do sporządzania umowy dla Pani. Przepraszamy za niedogodności, jednak mamy przykre doświadczenia z przeszłości, więc wolimy się zabezpieczyć

pozdrawiam

K.Skiba

Powyżej odpowiedź na zgłoszenie, które zawierało nie tylko CV, ale także list motywacyjny, przez co poziom frustracji wzrósł niebagatelnie, bowiem poświęcanie swojego cennego czasu na pisaniu go zwrócił się w postaci tego czegoś...

1. [Nie] przyczepię się do braku znajomości zasad interpunkcji, bo parę przecinków się pojawiło. Zawsze coś. Zastanawia tylko słowo "lipca" pisane z wielkiej litery. Może język ojczysty nadawcy należy do języków germańskich?

2. Planujemy czy otwieramy? Oby to było tylko użycie niewłaściwego słowa, gdy potrzeba konkretów.

3. Gdybym przesłała fałszywe dane i stawiła się do pracy danego dnia, to by się wydało przy spisywaniu umowy. Jednak z jakiegoś nieznanego mi powodu nadawca pragnie spisać umowę zlecenie wirtualnie, przez internet. Bardzo ciekawa praktyka, dość, ekhm, nowatorska!

4. Przykre doświadczenia z przeszłości mogą być różne. Molestowanie seksualne z rąk budzącego zaufanie księdza, dostanie w pysk od pracownicy za własne śmiałe poczynania, takie tam. "Nie wnikaj, bo wsiąkniesz", jakby powiedziała moja siostra. Jednak nijak nie mogę tego połączyć z faktem, iż komuś potrzebny jest skan mojego dowodu osobistego. Komuś, kogo nie znam, a nawet nie poznam do mitycznego Lipca, bo wszystko ma się odbyć wirtualnie! Poza tym nie znam tego kogoś, bo...

5. K.Skiba to osoba płci nieznanej, a tym bardziej nie można domyślić się tożsamości tej osoby. Nie wiadomo, jakie są powody ukrywania swojego imienia. Imienia Krzysio, Krysia, Kasia, Kupa, Kokoko, Kiep czy Ku.as. Tych czterech ostatnich ja też bym się wstydziła, ale moja koleżanka musiała się nieźle natrudzić, żeby nazwać swoją córkę oficjalnie Tola. Nie Tupak Amaru, tylko TOLA.

6. Po adresie e-mail można pomyśleć, że nadawca ma na imię Kate. Jeśli więc jest to Kate lub Katarzyna albo też po prostu Kasia, mam do szanownej Pani mesydż: ja również mam okropne doświadczenia związane z szukaniem pracy i samą pracą. Żądam (za podpowiedzią kolegów) od Pani aktualnej książeczki szczepień oraz dwóch wypłat na przód. Wtedy mogę bez problemu zostać Pani idealną pracownicą, nasze traumy odejdą w niepamięć, a kwiaciarnia może się okazać bytem realnym, nie kolejnym kwiatkiem sadzonym przez kolejnego dziwnego pracodawcę.

http://kuriozagumtree.blogspot.com/

Opole: Billboard w związku z "seksaferą" w tamtejszej policji

Kraj | Dyskryminacja | Ironia/Humor

Na rogu ulicy Dubois i 1 Maja dziś w nocy pojawił się billboard z hasłem "Marzec na emeryturze". Mężczyzna namalowany na billboardzie leży pod palmą, ma na sobie policyjną czapkę, a w ręce trzyma drinka. Do naszej redakcji trafiło oświadczenie w tej sprawie.

Billboard na pierwszy rzut oka wygląda jak profesjonalnie przygotowana reklama, ale gdy podejdzie się bliżej widać, że ktoś nakleił płachty wydrukowanego papieru na już istniejącą reklamę.

- Zobaczyłem to przed 7 jak szedłem do pracy, wczoraj wisiała w tym miejscu inna reklama - zapewnia nas pan Krzysztof, pracownik pobliskiego sklepu.

RZĄD OSTATECZNIE ROZWIĄŻE KWESTIĘ BEZDOMNYCH I ZALEGAJĄCYCH Z CZYNSZEM

Blog | Ironia/Humor

Rząd znalazł rozwiązanie problemu mieszkalnictwa w Polsce. Mniej przedsiębiorczy obywatele z miast zamieszkają w nowoczesnych strzeżonych osiedlach, tzw. Polskich Wioskach Eksperymentalnych.

Wizualizacja domków mieszkalnych w Polskiej Wiosce Eksperymentalnej

Pierwsze tego typu osiedle powstanie prawdopodobnie w lecie tego roku. - Już od pewnego czasu borykaliśmy się z problemem obywateli, którzy nie przystawali do obecnej rzeczywistości i zamiast założyć firmę i być bogatymi, woleli zajmować kamienice w centrach miast i nie płacić czynszu. Wspólnie z Business Center Club i PKPP Lewiatan opracowaliśmy dla nich nowatorski projekt, tzw. Polską Wioskę Eksperymentalną - chwalił się na konferencji prasowej premier Donald Tusk.

Osiedla będą strzeżone. Nadzorować bezpieczeństwo w nich mają firmy zewnętrzne, a także dobrane przez te przedsiębiorstwa osoby spośród mieszkańców, tzw. K.O. (nie mylić z Kapo). Przewidziano również nowoczesny monitoring.

Z naszych informacji wynika, że pojawiły się już pierwsze projekty takich zabudowań. Przygotowały je firmy z Niemiec, mających długoletnią tradycję w budowaniu tego typu konstrukcji. - Przy opracowywaniu koncepcji wiosek braliśmy także pod uwagę doświadczenia z podobnych osiedli w Tczewie, Szczecinie, Józefowie, Żorach, Bytomiu, Płocku, Nisku, Goleniowie, Świnoujściu, Andrychowie, Brańcewkach, Gorlicach, Żywcu, Głogowie Małopolskim, Goleniowicach, Wilanowie, Nowym Targu, Bydgoszczy, Nowej Soli, Sławkowie, Skoczowie, Sosnowcu, gminie Czorne, Frydrychowicach, Graboszczycach, Wsi Zielonka, Białych Błotach, Ustce, Imionkach (koło Olecka), Słupsku, Gaci, Gołkowie (powiat piaseczyński), Zakopanem i Poznaniu jednak żadne z nich nie było tak daleko idącym projektem jak nasz - kontynuował premier. W rządowej koncepcji zrezygnowano z blaszanych zabudowań znanych w wymienionych miejscowościach na rzecz ekologicznych budynków drewnianych.

Projekt zakłada umożliwienie każdemu mieszkańcowi pracy niezależnie od płci i wieku na prawdziwie wolnościowych zasadach. - Wreszcie rząd odważył się chociaż na małą skalę zlikwidować relikty socjalizmu, jakimi są pensja pracownicza czy kodeks pracy. Dopiero tutaj wszyscy będą mogli się przekonać, że praca czyni wolnym! - cieszy się Jeremi Mordasewicz doradca odpowiedzialny za kwestie ekonomiczne przedsięwzięcia.

Projekt przewiduje również stację kolejową.

Eksperymentalna ma być także dieta mieszkańców, powstała w oparciu o dania wegańskie. - Zyskają na tym najwięksi polscy producenci żywności, którzy już dziś przekwalifikowują się na masową produkcję brukwi. - wyjaśniał minister rolnictwa Stanisław Kalemba. Udziałem w projekcie zainteresowana jest również firma Bayer produkująca medykamenty i chemię oraz IBM oferujący sprzedaż komputerów do obsługi wioski.

Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że osobą odpowiedzialną za dobór mieszkańców osiedla ma być Piotr Śruba, znany w środowisku ze swej zaradności i sumienności tzw. "czyściciel kamienic". Ma on duże doświadczenia wyniesione z pracy z potencjalnymi zainteresowanymi w Poznaniu. Wioski funkcjonujące na zasadach specjalnych stref ekonomicznych już dziś zyskały miano raju dla przedsiębiorców. Trwają więc liczne rozmowy z firmami chętnymi do ulokowania swoich zakładów produkcyjnych na tych jakże atrakcyjnych terenach.

Czyżby więc umorzenie sprawy odnalezienia spalonych zwłok działaczki lokatorskiej Jolanty Brzeskiej było wynikiem ostatecznego rozwiązania przez rząd problemów mieszkalnictwa i spraw lokatorskich? Na to pytanie nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

http://medialnefakty.blogspot.de/2013/05/rzad-ostatecznie-rozwiaze-kwest...

Stalinowska poezja

Blog | Ironia/Humor

Po małym spięciu jakie miało miejsce podczas 1 maja we Wrocławiu - dwóch działaczy Polskiej Partii Socjalistycznej przy wsparciu anarchistów spacyfikowało działaczy Komunistycznej Partii Polski, którzy przynieśli na pochód flagi Związku Radzieckiego i flagi swojej partii z symbolem sierpa i młota na portalu komsomol.pl pojawił się wiersz jednego z obrażonych stalinistów. Prezentujemy go poniżej:

W 1905 roku w Białymstoku
na wieść o rewolucji przybyło wam 2 kg w kroku.
Byliście w amoku, nie mieliście pomysłu
jak wyswobodzić Proletariat z wyzysku,
więc też stosowaliście terrorystyczne metody
siejąc przy okazji na lewicy kość niezgody.

(jakby podczas rewolucji 1905 ktokolwiek nie stosował metod terrorystycznych w Kongresówce)

Co zrobiliście dla ruchu robotniczego
oprócz narzekania swojego?
Bakunin pokazał, że była z niego zwykła faja
za to komuniści udowodnili, że mają jaja.
To MY walczymy od lat z wyzyskiem
czynami
, a nie tylko pyskiem.
My działamy, a nie siedzimy
i kiedyś Proletariat oswobodzimy.
Już raz się udało, więc uda i następny,
bo w przeciwieństwie do was nasz program nie jest chwiejny.

(you mad?)

Przypominam, ze to MY pokonaliśmy faszystów,

(zwłaszcza w Hiszpanii)

więc wygnamy z kraju i anarchistów.

(Barcelona 1937)

To MY stworzyliśmy gospodarkę PRL-u,

(nikt wam tego nie odbiera :D )

a wasz wkład w odbudowę był równy zeru.
Co takiego anarchiści zrobili
oprócz tego, że na mowie skończyli?

Raz nas chwalicie, a raz negujecie,
wychodzi na to, że sami nie wiecie
czego tak dokładnie chcecie,
bo jesteście zwykłe czarne ciecie...

Jak wielkie są czyny KPP w sprawie eksmisji i sporów w miejscach pracy wszyscy widzimy :) Zamieszczeniem tutaj tego wiersza składamy im hołd.

Wywiad z białostockimi nacjonalistami

Antyfaszyzm | Blog | Ironia/Humor | Rasizm/Nacjonalizm

Bardzo górnolotny wywiad z elitą polskiego patriotyzmu: http://w754.wrzuta.pl/audio/0u2Ahkhg8DW/nazi_bstok_wywiad

Wielka Brytania: Radość z powodu śmierci byłej premier

Świat | Ironia/Humor | Tacy są politycy

Stara piosenka śpiewana na stadionach piłkarskich "We will make a party when Maggie Thatcher die" przenosi się w świat realny. Cała Wielka Brytania świętuje.

O ile w Polsce mamy dyskurs konserwatywno-liberalny więc nie ma mowy o powiedzeniu złego słowa na Margareth Thatcher o tyle w Wielkiej Brytanii proletariat nienawidzi jej bardziej niż w Polsce nienawidzi się Jaruzelskiego.

Bez żadnego skrępowania o "wspaniałym dniu" powiedział nawet szef jednej z central związkowych. Najbardziej świętują ośrodki przemysłowe i dawne miasta górnicze.

Szef centrali związkowej górników o śmierci Thatcher: To wspaniały dzień! Wypiję za to

Świat | Blog | Ironia/Humor | Tacy są politycy | Zwolnienia

Dla związków zawodowych górników śmierć byłej premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher nie była smutną wiadomością. "To wspaniały dzień" - powiedział w rozmowie z AFP szef regionalnych struktur związkowych z północno-wschodniej Anglii David Hopper.

"Wypiję za to. Jestem zachwycony (...). To moje 70. urodziny i jeden z najlepszych dni w moim życiu" - oświadczył Hopper, komentując śmierć Thatcher.

"Thatcher zrobiła więcej złego dla północno-wschodniej (Anglii) niż ktokolwiek inny. Nie chodzi tylko o kopalnie węgla. Ona postanowiła rozbić związki zawodowe. Zniszczyła przemysł i całe nasze wspólnoty" - ciągnął Hopper w rozmowie z francuską agencją. "Wielka Brytania importuje teraz rocznie 40 mln ton węgla. To absolutny skandal" - dodał.

Od 1985 roku pracę w Wielkiej Brytanii straciło blisko 230 tys. górników, a konserwatywny rząd Thatcher zamknął 165 kopalni węgla - przypomina AFP.

"Nie poleje się tu wiele łez. Nie sądzę nawet, by wielu ludzi oglądało w telewizji pogrzeb (Thatcher), z pewnością będą oglądali piłkę nożną" - dodał Hopper.

Źródło: http://www.polskatimes.pl/artykul/801245,szef-centrali-zwiazkowej-gornik...

Oniryczne zbrodnie

Ironia/Humor | Publicystyka | Represje | Tacy są politycy

I.
J. pił poranną kawę, pewnego zimowego poranka, gdy telefon zadzwonił. Już samo to, że ktoś zakłóca życie o tak wczesnej godzinie, mogło się wydać podejrzane, przecież kulturalni ludzie, czy chociażby obdarzeni odrobiną empatii, nie wykręcają numeru przed wschodem słońca. J. nie przewidział, że czekająca go rozmowa, będzie nie tylko podejrzana, ale przemieni go w podejrzanego, że odwróci jego życie, pomiesza rzeczywistości. Niczego nieświadomy, jeszcze lekko zaspany, J. podniósł słuchawkę.

-Komenda stołeczna policji. Starszy aspirant L., czy mam przyjemność z panem J.? – głos wydobywał się jakby z oddali.
-Tak.
-Chcielibyśmy porozmawiać o pańskim śnie…
-O czym?
-Śnił pan?
-Tak, chyba tak… Kto nie śni?
-Widzi pan, w tym problem. Proszę pana o nie opuszczanie mieszkania. Za chwilę zjawi się u pana śledczy w celu wyjaśnienia pańskiego snu.
-Jakiego snu?
-Pańskiej onirycznej zbrodni, tego co nazywamy sennozbrodnią.

Połączenie zostało przerwane. J. nie zdążył przemyśleć, co dokładnie usłyszał. Nie był pewien, czy wciąż nie śni, ani czy czasem nie pomylił pojemników przy przygotowywaniu kawy. Nim doszedł do jakichkolwiek wniosków, drzwi zostały otwarte. Smutny, szary pan, w szarym prochowcu, wszedł do pokoju.

-Więc sobie śnimy nielegalnie, co? – pokręcił wolno głową. - Nieładnie, nieładnie, żeby takie rzeczy, żeby takie sny. To po prostu niedopuszczalne. No dobrze – wyciągnął mały blankiecik i niebieski długopis z logiem dominującej partii. – To jak? Przyznaje się pan do tego, że śnił?
-Nie wiem, nie pamiętam – wybełkotał zaskoczony J.
-Nie pamięta, aha, pewnie śnił w afekcie, co?

Smutny pan usiadł na fotelu naprzeciw J. Szare oczy wpatrywały się w przesłuchiwanego, który wciąż siedział na łóżku w podkoszulce i majtkach.

-Naprawdę nie rozumiem o co chodzi. Pewnie śniłem, skoro spałem. Nie wiedziałem, że to zbrodnia.
-Nieznajomość prawa, i tak dalej... – sucho odparł smutny pan. – Ja znam takich jak pan, co to się będą zapierać, że nie wiedzieli, nie pamiętali, że to nie oni w ogóle, a jeśli nawet oni, to nie było tak, tylko inaczej. Ale w końcu, każdy cwaniak, proszę pana, pada, rozkłada się, rozpłaszcza, i grzechy swoje wyznaje. Tu! – wskazał na ramię. – Tu się wypłakuje największy twardziel, najcwańszy z cwanych, tu na moje ramie, płacze i grzechy wyznaje. Więc mówię, darujmy sobie gierki, podchody, szkoda naszego czasu.
-Kiedy ja naprawdę nie wiem o co chodzi. Nawet jeżeli śniłem, to co takiego złego w moim śnie było? Nie rozumiem zupełnie…
-To ja może przypomnę. To ja może wytłumaczę.
-Proszę bardzo…
Smutny pan spojrzał groźnie na J.
-Nie świrować mi tu. Nie świrować, bo źle będzie.

J. przytaknął machinalnie. Tak, jakby teraz było dobrze, pomyślał. Zaraz przez to wszystko spóźnię się do pracy. Smutny pan wyciągnął pogiętą karteczkę.
-Roku takiego, dnia tego, pan J. napisał w rozmowie, że miał sen. Cytuję: Mam taki powracający sen: Trzymam w ręku obcięty łeb WPO i pokazuję go wiwatującemu tłumowi z okien pałacu. Czy to pan napisał?
J. przytaknął.
-Nieładnie, nieładnie – smutny pan znowu pokręcił głową. – Bardzo nieładnie. Rozumiem jeszcze śnić, tak po cichu, prywatnie, jednak publicznie opowiadać o snach, to już, wie pan, obnażanie się, to, jak to się mówi, ekshibicjonizm. Poza tym, to nieelegancko, tak o snach opowiadać. To jest drastyczne, okrutne, naruszenie zasad dyskusji publicznej, tak straszne, że aż niewyobrażalne wręcz. Proszę się zbierać, pogadamy na komendzie.
-Jestem zatrzymany?
-Tak.
-Pod jakim zarzutem?
-Ekshibicjonizmu, łamania zasad publicznego dyskursu, zastraszania władz państwowych – na chwilę zamilkł. – W sumie terroryzmu.
-A sennozbrodni?
Smutny pan przeklął cicho.
-Nie ma czegoś takiego jak sennozbrodnia – stwierdził ostro. – To wymysł lewackich prowokatorów. Jest pan lewackim prowokatorem?
-Ja tylko mam prowokujące sny – odparł J. ubierając się.

II.
WPO od rana nie mogła zaznać spokoju. Sny obywateli przyprawiały ją o migrenę. Nie mogła sobie wytłumaczyć, jak można tak śnić. Ona rozumie sny, w których tłumy składają jej podziękowania, klękają i wiwatują, gdy pojawia się w oknie pałacu i spogląda na swoje miasto, uśmiechnięte twarze mieszkańców. Ona rozumie, kiedy władzę się kocha, ale takie sny? Jakim zwyrodnialcem, jakim zwierzęciem trzeba być, aby tak śnić?

Młody asystent ukłonił się wchodząc do gabinetu.
-Pojmali go, proszę pani. Czekają na dalsze instrukcje.
-Czekają? Na co oni czekają? Czy już aparat sprawiedliwości nie potrafi działać bez mojego bezpośredniego udziału? Czy na prawdę nie wiedzą, jak postępować z takimi terrorystami? Proszę im przekazać, że należy ukarać przykładnie, bo to jest jak, jak jakaś zaraza, jeden zacznie śnić, potem następny, i następny. Wszyscy będą śnić o odcinaniu głowy, marzyć, aż w końcu, sny staną się rzeczywistością. Granica między nimi nigdy nie jest zbyt ostra.
-Myśli pani chyba o urojeniach?
-Ja wiem o czym myślę – oburzyła się WPO. – Nie potrzebuję tłumacza. Coś jeszcze?
-Raport w sprawie podpaleń w dzielnicy X. Podobno potrzebuje pani do rozpałki w kominku.
-Skoro już napisali, to niech się do czegoś przyda. Człowiek tyle się musi namęczyć, aby wszystko dobrze działało. A co w zamian otrzymuje?
-Łapówki?
-Sny! Złe sny, które mogą stać się przyczyną zamętu, chaosu, totalnej destrukcji.

III.
Przewieziono J. do specjalnego pomieszczenia w podziemiach komisariatu przy ulicy T. Dwóch rosłych funkcjonariuszy usiadło naprzeciw podejrzanego.

-Śniło się, co? – zagaił niższy.
J. wzruszył ramionami.
-Zdarza się każdemu – odparł J.
-Taka wymówka. Kiepska, kiepska, dupy ci nie uratuje. Zachciało się władzę znieważać, zasady współżycia podważać, to się teraz ma, na co się zasłużyło.
-Co niby jest złego w opowiedzeniu swojego snu?
-Jeszcze indywidualnie, to może niby nic, ale proszę sobie wyobrazić, co to by było, gdyby każdy mówił, co mu się przyśniło. Sny są objawem tego, co naturalne, tego, co podziemne, dobrze mówię? – zwrócił się do milczącego kolegi.
-A skąd mam wiedzieć, mnie zawsze nudziło to psychologiczne hokus pokus. Koleś jest terrorystą, nawet jeżeli onirycznym terrorystą to terrorystą, nie? Więc do paki gada, pod prąd, a nie gadać. Zacznie śpiewać, jak mu, ku chwale ojczyzny, jaja do akumulatorka podłączymy…
-Spokojnie, spokojnie, na wszystko przyjdzie czas. Zachowujmy się z godnością i zgodnie z prawem. To delikatna sprawa, sama WPO jest nią zainteresowana. W każdym razie, gdyby każdy, wracając do tematu, to, gdyby tak każdy, wszystkim, opowiadał o snach, to społeczeństwo, to społeczeństwo by tego nie wytrzymało. Cenzura jest potrzeba, bez cenzury, nie ma dyskursu publicznego, a takie wstawki, takie osobiste, to nie wypada, to jest właśnie pokazanie chuja władzy, a władza tego nie lubi.
-No, nie lubi, nie lubi… - wtrącił milczek zaciskając pięść.

J. nie odpowiadał. Siedział patrząc przed siebie. Zastanawiał się, czy to czasem nie jest sen. I na ile takie śnienie można uznać za sennozbrodnię.
-My się w sny nikomu nie mieszamy, o ile są prawowite, o ile nie są obsceniczne. Ale gdy są obsceniczne i jeszcze upubliczniane, to zareagować musimy.
-Długo mnie będziecie trzymać? – spytał wreszcie J.
-Tyle ile trzeba. Wiesz, dla dobra społeczeństwa.
-Społeczeństwa – powtórzył z przekąsem J. – Zawsze społeczeństwa.
-Tylko i wyłącznie – odparli na raz funkcjonariusze wybuchając gromkim śmiechem.

Do pomieszczenia wszedł smutny pan. Spojrzał z litością na J., po czym szepnął coś do ucha jednego z policjantów. Ten przytaknął gorliwie. J. wiedział już, że nie czeka go nic dobrego.

IV.
Błysk fleszów i uśmiech na twarzy komendanta. Kiście mikrofonu podsuwane pod różowe usta. Dziennikarze pytają, czy już zażegnane zagrożenie, czy już nie ma się czego obawiać, czy pilnują…

- Szanowni Państwo, Państwo Szanowne, chcę z całą odpowiedzialnością, z całym autorytetem, powiedzieć z pełną mocą, że niebezpieczeństwo zostało zażegnane. Dzięki czujności naszych służb, jak i obywatelskiej postawie urzędników, którzy w godzinach pracy ciężko przeszukują internet, aby odkryć terrorystyczne spiski, sen okazał się tylko snem. Jednocześnie zobowiązuję się tępić wszelkie przejawy wywrotowych snów. Wszelkie przejawy lewackiej, antypolskiej prowokacji onirycznej, jak i przemocowych mar sennych, które mogą przyczynić się do destabilizacji systemu.
- Podobno oskarżony bronił się, że nie odpowiada za treść swoich snów…
- To prawda, tak mówił, ale w świetle prawa, każdy odpowiada za swoje czyny. Badania psychiatryczne wykazały, że oskarżony nie cierpi na zaburzenia, w tym na zaburzenia snu, toteż prokuratura stwierdziła, że nie ma powodu, aby uznać, że śnił niepoczytalnie. Możemy stwierdzić, że kiedy śnił był jednostką w pełni poczytalną, a tym samym odpowiedzialną za treść sennych majaków.
- A co ze swobodami obywatelskimi…
- Zostały zachowane. Nasze służby czuwają nad swobodą i wolnością. Nie pozwolimy, by nielegalne sny zakłócały dobry sen społeczny.

V.
J. leżał na drewnianym łóżku, podczas gdy policyjny specjalista po kursie psychologii wertował nerwowo skrypt.

-Taaak – powiedział specjalista gładząc się po koziej bródce. – Taaaak. Proszę mi opowiedzieć o swoich snach.
-Co dokładnie?
-Od jak dawna ma pan miewa sny?
-Sny? Odkąd pamiętam.
-Aha, aha, i co z tymi snami?
-Śnią się.
-Interesujące. A jak się śnią? Co pan czuje, kiedy sny się śnią?
-Ciepło.
-Czuł pan ciepło, kiedy śnił o odciętej głowie WPO?
-Nie pamiętam.

Specjalista zanotował coś w kajeciku. Przez chwilę wertował skrypt. Zrezygnowany przez chwilę próbował sobie coś przypomnieć.
-W dzieciństwie… w dzieciństwie, to jak to było?
-Sielsko i anielsko.
-Aż przyszła władza.
-Tak, pan władza.
-Nie lubi pan władzy, prawda? Widzę liczne wykroczenia. Blokowanie eksmisji, protesty, zakładanie związków, cała ta lewacka praca wywrotowa. Kiedy pana zwerbowano? W przedszkolu? W szkole? Na studiach? W pracy? Namierzyli pana przez sny? Ilu was jest, tych śniących antypaństwowo?
-Każdy sen jest antypaństwowy.
-Nie każdy. Nasz sen jest propaństwowy. Musimy dbać, aby się śnił. Złe sny wymagają nadzoru. Pan często śni źle?
-Powinniście to wiedzieć.
-Chcemy usłyszeć to od pana. Proszę powiedzieć, jak się to zaczęło, to bardzo ważne.

VI.
-Oskarżony nie przyznał się do udziału w onirycznym spisku terrorystycznym, niemniej mamy dowody, w postaci zapisu snu kolektywnego, że uczestniczył w grupie mającej na celu destabilizację snu społecznego. Dowody są na tyle mocne, że prokuratura pozwoliła na specjalną procedurę, którą kraje demokratyczne, takie jak nasz, stosują w takich przypadkach. Obecnie nasi wysoce wykwalifikowani specjaliści starają się wydobyć informację o innych uczestnikach spisku. Jednocześnie, pragniemy poinformować, że zradykalizujemy działania mające na celu wyszukiwanie i neutralizowanie wywrotowych, terrorystycznych snów. Zero tolerancji dla sennozbrodni.

***
Śniło mi się, że J. pokazywał odciętą głowę WPO, a ja, wraz z całym tłumem wiwatowałem. Mam taki sen, on powraca.
Śniło nam się, że J. pokazywał odciętą głowę WPO. Wiwatowaliśmy.
W mieście znowu zaświeciło słońce.
Mamy taki sen, który powraca.
Taki nocny krzyk…

WPO wstała wcześniej niż zwykle. Miała zły sen. Ktoś trzymał jej głowę w dłoni, podczas gdy tłum zgromadzony pod oknami pałacu wiwatował. Zza gęstych chmur zaczęły wydobywać się promienie słońca.

Wszelkie podobieństwo do rzeczywistości i realnych osób ma charakter urojony.

Oburzony na Oburzonych (komentarz satyryczno- anarchistyczny)

Blog | Ironia/Humor

Mam prawie pięćdziesiat lat i jak można byłoby się domyślić moje życie otarło się o tak wiele zdarzeń historycznych ,że mógłybym je nazwać zyciem człowieka permanetnie oburzonego od lat dziecięcych.

Nigdy nie przyszło mi jednak do głowy,że można się oburzyć na innych oburzonych z samego faktu,że oni są oburzeni.A więc niejaki pan Duda oraz pan Kukiz podejrzewam ludzie dość dobrze sytuowani(pan Kukiz twierdzi nawet np:że sam zapłacił za przyjazd i wyjazd z Gdanska)wyszli z inicjatywą że ludzie zwykli mają też prawo coś powiedzieć i co najwżniejsze mają do tego prawo.Zdumiewające nieprawdaż?

Ile lat trzeba życ na tym świecie aby dojść do takich wniosków?Jak owi oburzeni panowie chcą doprowadzić do tego aby liczba oburzonych zmniejszyła się pernamentnie a w konsekwencji znikła?.Panowie ci wyszli z założenia ,że aby tego dokonać trzeba przywrócić ustrój referendalny oraz utworzyć okręgi jednomandatowe,a cały ruch a zarazem świat oburzonych zniknie i zapanuje błogi nastrój nie oburzania się na nic, ponieważ ludzie oburzeni nie będą mogli się już oburzać na swoich panów wybranych bezposrednio.Moje pytanie do obu tych panów jest następujące.Czy jeżeli doprowadzą do wyborów jednomandatowych to ktoś jako potencjalny wyborca(zaznaczam że jako anarchista na żadne wybory nie chodzę)ma wybierać oburzonych czy raczej zadowolonych z siebie nieoburzonych na nikogo kandydatów?Albowiem oburzenie ludzi może mieć różne podstawy np: przykład: ja jako dziecko oburzałem się na moich dorosłych rodziców że kładli mnie wcześnie spać.

Gdyby oni (moi rodzice rzecz jasna)byli kandydatami z okregów jednomandatowych napewno nie dostali by mojego głosu ,gdyby zaś pozwalali by mi iść spać póżniej z pewnością mogli by być pewni mojego pełnego poparcia.Ludzie dorośli są jak dzieci a owi panowie napewno się do nich zaliczają.Nie zauważają(czy może nie chcą zauważyć?),że zepsucie tkwi w samym nadaniu komus prawa do rządzenia podległymi mu ludżmi.Nie jest zatem ważne w jaki sposób wybieramy kogoś kto nami będzie rządził,ale samo dopuszczenie tego kogoś aby to za nas czynił.Każdy wybrany tak czy owak prędzej czy póżniej dojdzie do wniosku że jako nieliczny z wielu może sobie pozwolić na więcej i zacznie rzadzić wszystkim i wszystkimi.Ja jako anarchista w średnim wieku dyskutuje i staram sie przekonywać wszystkich kogo tylko mogę aby nie uczestniczyli w żadnych wyborach żadnej władzy.Notabene na kogo byliby oburzeni owi panowie gdyby nie było żadnej władzy?Pewnie na sasiadów!

Reasumując panowie Kukiz i Duda chcą być rzadzeni przez panów jednomandatowych a nie proporcjonalnych.Chcą wybierać i być rządzeni!To niewolnicy państwa!

Pozdrawiam dziadek anarchista. email:wydawca21@poczta.fm

"Warszawa w ogniu" - rosyjscy nacjonaliści o Marszu Niepodległości

Kraj | Ironia/Humor | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm

Tak cicho ostatnio było o zagranicznych gościach z Marszu Niepodległości, natomiast non stop wypomina się obecność na manifestacjach antyfaszystowskich gości m.in. z Niemiec.

Dziś postanowiliśmy opowiedzieć wam o pewnej grupie z Rosji, która na Marsz przyjechała "na zaproszenie towarzyszy-polskich i białoruskich autonomicznych nacjonalistów". Relacja bije na głowę propagandę TVN i Gazety Wyborczej.

Odbywający się rokrocznie marsz upamiętnia odzyskanie niepodległości Polski w 1918 roku po zakończeniu I Wojny Światowej. Z całego kraju zjeżdżają się na niego reprezentanci wszystkich frakcji ruchów nacjonalistycznych. Co więcej, jest to jeden z nielicznych dni w roku, w którym następuje zawieszenie broni między kibicami walczących ze sobą klubów
piłkarskich. To właśnie oni stanowią główny trzon sił uderzeniowych podczas ulicznych akcji politycznych, co wyraźnie odróżnia ich od ich rosyjskich „kolegów”. 11 listopada 2012 roku, biorąc pod uwagę minimalne szacunki, zorganizowany udział w marszu wzięło 8000 radykałów związanych z ruchem kibicowskim z całego kraju.

Drugą znaczącą część uczestników stanowili przedstawiciele licznych oficjalnych nacjonalistyczno-patriotycznych partii i organizacji, których niemała część (np ONR) przejawia niestety szowinistyczne skłonności. Podczas marszu to właśnie ze strony tych środowisk, co pewien czas słychać było obraźliwe okrzyki pod adresem Rosjan, Ukraińców, Białorusinów oraz Litwinów. Żeby sprawiedliwości było zadość, należy podkreślić, że podobne prymitywne, szowinistyczne nastroje umiejętnie podżegali tutejsi burżuazyjni politycy, wykorzystujący stare propagandowe schematy dotyczące Armii Czerwonej, utożsamiania zbrodni Rosyjskiego i Sowieckiego Imperium z rosyjskim narodem, band UPA, kolaboracyjnej policji białoruskiej z okresu II Wojny Światowej, itd. Za podtrzymywanie wśród Polaków podobnych nastrojów, powinniśmy „podziękować” również dużej części Rosjan za ich, w istocie prowokacyjne, zachowania podczas Euro 2012. Wówczas tłumy pijanych kibiców wałęsających się po Warszawie w budionówkach, z czerwonymi sowieckimi sztandarami, rozklejało wlepki „panowie powrócili” i rzucali papierowe samoloty z napisem Katyń.

Ciekawym jest, że ONR nawet przez rosyjskich narodowych socjalistów jest uznawany za szowinistyczny. Śmieszne jest natomiast, że o swoich kibicach piłkarskich mówią dokładnie to samo co polskie gadzinówki. Ciekawe co polscy nacjonaliści będą mówili o Polakach napadanych przez rosyjskich nacjonalistów. Ale to jeszcze nic.

Inną cechą charakterystyczną polskiego ruchu narodowego jest to, że praktycznie zupełnie nieobecni są w nim fanatyczni wyznawcy Trzeciej Rzeszy i niemieckiego narodowego socjalizmu. Bez wątpienia wpływ na to ma nadal żywa pamięć historyczna i poczucie narodowej godności. Dlatego też osoby, które czczą nazistowskie Niemcy w środowisku polskich narodowców znajdują się na wykluczonej pozycji. W związku z tym szczególnie zabawne było obserwować rozklejone po całej Warszawie antyagitacyjne plakaty, zapraszające na imprezę tak zwanych antyfaszystów, którzy najwidoczniej w swoim intelektualnym ograniczeniu drukują wszystkie te wytarte propagandowe frazesy, identyfikujące dowolny nacjonalizm z niemieckim nazizmem. Z tego powodu na plakacie przedstawiona była przekreślona swastyka, krzyż celtycki i reprodukcja maszerujących niemieckich szturmowców z wyciągniętą, w wiadomym geście, ręką.

Rosyjscy przyjaciele naszych rodzimych faszystów nie wiedzieli, że antyfaszystowski plakat nie przedstawiał żadnych niemieckich szturmowców tylko członków ONR sfotografowanych podczas demonstracji kilka lat wcześniej.

Łatwo jest się jednak pomylić. Mundury ONR używane wówczas były łudząco podobne do mundurów SA. Obok hajlującego polskiego patrioty znajduje się flaga wzorowana na fladze III Rzeszy. Zamiast swastyki będącej w Polsce symbolem zabronionym znajduje się krzyż celtycki będący w Polsce symbolem legalnym.

Teraz o tych "dobrych" nacjonalistach:

Najbardziej progresywną i dynamicznie rozwijającą się częścią polskiego ruchu narodowego bez wątpienia są autonomiczni nacjonaliści. To właśnie w ich szeregach skupiła się najbardziej radykalna i bojowa młodzież, która to znalazła się w awangardzie ulicznych walk, które wybuchły w Warszawie wieczorem 11 listopada. W skład ich formacji weszła również nasza internacjonalistyczna grupa, składająca się z Rosjan, Ukraińców, Białorusinów oraz litewskich nacjonalistów. Wspierać swoich słowiańskich braci, przysporzyć bólu głowy policjantom- z takim celem przyjechali również doskonale przygotowani do akcji bezpośredniej czescy autonomiści.

O nacjonalistycznej międzynarodówce można pisać bez końca. Śmiesznym jest jak świetnie dogadują się ze sobą zwolennicy litewskich faszystów, ukraińskich banderowców i polskich narodowych radykałów.

Około godziny 15:30, z małym opóźnieniem, dano znak rozpoczęcia marszu. Biorąc pod uwagę najbardziej minimalne szacunki na ulice w ten dzień wyszło nie mniej niż 7 tysięcy ludzi. Formujemy się w kolumnę, rozkładamy flagi, przechodzimy kilkadziesiąt metrów i nagle pochód zatrzymuje się. Jak się okazało grupa antyfaszystów zablokowała ulicę, tak by zatrzymać marsz, a policja pomaga im w tym, formując własny kordnon.

Jak sami widzimy Antifa jest wszędzie, nawet tam gdzie jej nie ma. Jak się później okazało, nie byli to żadni antyfaszyści tylko kibole, którzy robienie dymu zaczęli już na Centralnym.

Młodzież dla zabicia czasu detonuje bomby własnej roboty, zapala flary - ulice w mgnienie oka obleka gęsty dym. Mniej więcej 300 metrów od nas, w pobliżu budynku Dworca Centralnego, widać grupę policjantów w liczbie 20-30 osób. Od głównego korpusu marszu oddziela się oddział kilkuset radykałów z grupy autonomicznych nacjonalistów i kibiców, razem z nimi biegiem pokonujemy odległość dzielącą nas od policjantów. Gwałtowne natarcie i ACAB (All Cops Are Bastards) doznają pierwszych strat i salwują się ucieczką, porzucając całą swoją amunicję. Na pomoc przychodzą im policyjne jednostki specjalne) (specnaz) i zostajemy zmuszeni do odwrotu. W tym czasie ponownie rusza główna kolumna marszu. Idziemy przez gesty dym, w nieprzerwanym dźwięku wybuchających materiałów pirotechnicznych. Minąwszy dosłownie kilka kwartałów pochód znowu się zatrzymuje. Na przodzie panuje niepojęty chaos i popłoch, wśród chaotycznych ruchów tłumu migają setki białych policyjnych kasków. W tłum demonstrantów zza pleców policjantów przedziera się kilkadziesięciu ludzi w maskach i z okrzykami Antifa i zaczynają bić pałami wszystkich po drodze (...) Wyraźnie widać, że była to zaplanowana policyjna prowokacja.

Antifa, antifa, wsżędzie Antifa... i prowokacja. A w jaki sposób grupy zbrojne z kilku krajów przewiozły materiały wybuchowe? Czyżby zupełnie bez współpracy ze służbami? Pewnie policja w celu sprowokowania zadym specjalnie ich nie rewidowała na granicy.

W tym czasie ma miejsce chwytające za serce wydarzenie- słysząc rosyjską mowę podbiega do nas dwóch krzepkich mężczyzna w bluzach warszawskiej Legii i z okrzykami rosyjscy bracia. Witamy się ciepło. Właśnie w takich momentach rodzi się prawdziwe słowiańskie braterstwo. W stronę formacji w uniformach lecą setki ładunków własnej roboty, kamienie, butelki, betonowe odłamki, armatura, kosze na śmieci, wszystko co znajduje się w zasięgu ręki. Jednemu z policjantów z brygad specjalnych/ sił prewencyjny? (specnazowiec) uniesiono hełm i ktoś wpycha flarę, słychać krzyk, w powietrzu unosi się swąd palonej policyjnej skóry.

Chłopcy sobie palą policjantów, a tymczasem...

...oficjalni organizatorzy marszu prowadzą negocjacje z policja, która ostatecznie zezwala na dalszy przebieg marszu. Kolumny ponownie ruszają, w korowodzie odnajdujemy sowich towarzyszy, dowiadujemy się, że kilku polskich i czeskich autonomistów odniosło rany, pielęgniarki z ich grup sprawnie udzielają pierwszej pomocy. Zbieramy się, okrężnymi drogami podążamy na miejsce zakończenia marszu. Pojawia się informacja, że policja zamierza uformować tam kolejny kordon, rodzi się pomysł zaatakowania ich od tyłu. Przybywszy na miejsce nie spotykamy policjantów. Zbliżają się kolumny uczestników marszu, i co już nas nie dziwi, wszystko pogrąża się w dymie i tysiącu ogni. Marsz zbliża się ku końcowi, zaczyna się mityng, słychać nudne mowy burżuazyjnych polityków, nikogo z nas to nie interesuje, idziemy więc stamtąd- radośni i przepełnieni pozytywnymi emocjami.

Nie ma to jak za Wielką Polskę, Wielkie Czechy, Wielką Litwę, Wielką Białoruś, Wielką Ukrainę i Wielką Rosję zrobić burdel w polski dzień niepodległości. Młodzież uśmiechnięta opuszcza teren i...

Omawia kolejne wspólne akcje i imprezy, w ramach propagowania idei europejskiego wolnościowego nacjonalizmu, po czym wraca do ojczyzny, na zawsze zabierając w sercach wspomnienia o Warszawie.

Tekst został zaczerpnięty stąd: http://pn14.info/?p=123528&cpage=7

Autonomiczni Nacjonaliści i kombatanci Waffen SS

Blog | Ironia/Humor | Rasizm/Nacjonalizm

Jako, że jeden z moich krewnych był w I Armii Wojska Polskiego postanowiłem wam się podzielić swoją refleksją na temat polskich patriotów.

Oddają krew dzieciom, organizują marsze na cześć powstańców warszawskich... W ogóle nie przeszkadza im fakt, że kombatanci łotewskich jednostek Waffen SS poza walką z komuną zajmowali się również pacyfikacją powstańczej Warszawy oraz dokonali zbrodni na jeńcach z I AWP podczas walk na Wale Pomorskim.

W Podgajach, 2 lutego 1945, SS-mani z grupy bojowej „Elster”, wchodzącej w skład 15 Dywizji Grenadierów SS (łotewskiej), dokonali zbrodni wojennej na polskich jeńcach, paląc żywcem w stodole skrępowanych drutem kolczastym 32 żołnierzy Wojska Polskiego z 4 kompanii 3 pułku piechoty.

Jak czytamy na portalu automatoł.pl, straszni łotewscy antyfaszyści usiłowali nie dopuścić do marszu kombatantów Waffen SS. Żołnierze Waffen SS to w rozumieniu naszych patriotów ludzie, którzy wybrali "mniejsze zło"...

Za każdym razem kiedy ktoś wam mówi, że na Marszu Niepodległości nie ma nazistów, pokażcie mu ten artykuł i powiedzcie, że maszerując z nimi legitymizuje ich poglądy.

PS. Co na to powiedzą kombatanci NSZ? Ucieszą się? Czy przeciwnie?

Kanał XML