Miejsca

Wrocław: Parada przeciwko nacjonalizmowi i faszyzmowi

Kraj | Antyfaszyzm | Miejsca | Protesty | Ruch anarchistyczny

Zakończyła się we Wrocławiu parada przeciwko nacjonalizmowi, faszyzmowi, nietolerancji i wykluczeniom społecznym. W demonstracji, która przeszła głównymi ulicami miasta, uczestniczyło w szczytowym momencie, mimo ostrego mrozu, ok. 2000 osób. Głównym hasłem demonstracji było "Wrocław dla wszystkich". Cała parada trwała kilka godzin i zakończyła się po 19.00.

Przeczytaj też: Odcinamy tlen skrajnej prawicy

W paradzie był widoczny silny blok anarchistyczny, jednak jako całość parada była wielokolorowa, byli np. przedstawiciele i przedstawicielki mniejszości etnicznych zamieszkujących Wrocław i blok queerowy. Nagłośnienie i muzykę zapewniały trzy platformy muzyczne grające rozmaite gatunki muzyki, była też bateria samby, były pokazy fireshow, wystąpił Jose Torres z zespołem tańca latynoamerykańskiego, puszczano bańki mydlane, a pomiędzy demonstrantami kroczyli szczudlarze. Generalnie parada miała charakter pogodny, co nie znaczy bezbronny. Miasto tego dnia zostało odzyskane, choć nacjonalistom wydawać się mogło, że opanowali je w ostatnich miesiącach dokonując bandyckich napadów na skłoty, kluby muzyczne, koncert charytatywny czy zwłaszcza pojedyncze osoby nie wyznające ponurego, brunatnego czy bogoojczyźnianego światopoglądu. W czasie demonstracji, niejako symbolicznie, świeciło słońce, które wyszło zza ciążących nad miastem ostatnio chmur.

Z platform przemawiali przedstawiciele różnych grup - skłotersów (CRK, Wagenburg, Rozbrat), Inicjatywy 8 Marca, Stowarzyszenia Nomada, Związku Syndykalistów Polski, Stowarzyszenia Q Alternatywie i innych. Podkreślano wiele aspektów związanych z tematem nacjonalizmu i faszyzmu. Wspominano zarówno o problemach związanych z kulturowym otoczeniem, jak i przyczynami ekonomicznymi i systemowymi wzrostu popularności tego zjawiska.

Rosja: Brutalny atak na skłot w Petersburgu. Trzem aktywistom grozi 10 lat

Świat | Miejsca | Protesty | Represje

4 lutego wieczorem policja brutalnie usunęła anarchistów, lokalnych aktywistów oraz miłośników historii, którzy okupowali nieczynny Dworzec Warszawski w St. Petersburgu.

Aktywiści, gdy dowiedzieli się, że dworzec ma być zburzony przez deweloperów, zajęli na początku stycznia jeden z budynków w proteście i przekształcili go w centrum społeczne. Odbywały się tam koncerty, wystawy fotograficzne na temat historii dworca, a także odczyty poezji. Początkowo właściciel terenu nie reagował, ale 4 lutego sytuacja się zmieniła. Na miejscu pojawili się prywatni ochroniarze, którzy próbowali rozpocząć burzenie jednej z wewnętrznych ścian budynku. Wtedy wywiązały się przepychanki między aktywistami i ochroniarzami, którzy wezwali policję. Część aktywistów zabarykadowała się wewnątrz budynku, pozostali stworzyli ludzki łańcuch przed nim. Impas trwał sześć godzin. W końcu policja przypuściła szturm.

Dziewiętnastu aktywistów zostało aresztowanych, kliku wymagało hospitalizacji. Trzy osoby będą odpowiadać za napaść na policjanta. Grozi im do 10 lat więzienia. Dwóch policjantów zostało rannych, w tym jeden doznał uszkodzenia czaszki, drugi stracił ząb. Pozostali aktywiści zostali obciążeni grzywnami.

Berlin: Uchodźcy zaskłotowali budynek starej szkoły

Świat | Miejsca | Protesty

Wczoraj, uchodźcy od października protestujący w Berlinie, wraz ze wspierającymi ich mieszkańcami Berlina, zajęli budynek opuszczonej szkoły w dzielnicy Kreuzberg, na rogu Reichenbergerstraße i Ohlauerstraße. W działania zaangażowani są uchodźcy protestujący na Oranienplatz i pod Bramą Brandenburską. Policja jak na razie odstąpiła od działań zmierzających do usunięcia skłotersów aż do najbliższego wtorku.

Okupacja jest dalszym ciągiem protestów przeciw deportacjom, ustawie o ograniczeniu swobody przemieszczania się uchodźców na terenie Niemiec, oraz przymusowego zakwaterowania w obozach dla uchodźców, które rozpoczęły się marszem uchodźców z Wurzburga do Berlina.

Wczoraj w auli okupowanego budynku odbyły się ogólne zebrania podczas których dyskutowano o strategii na najbliższe dni. W dniu dzisiejszym, w budynku odbędą się pierwsze koncerty.

Aktualizacje dostępne na Twitterze: https://twitter.com/maryread9

Oświadczenie stowarzyszenia tworzącego Wagenburg ws. napaści nacjonalistów

Kraj | Blog | Miejsca | Rasizm/Nacjonalizm

W dniu 11 listopada 2012 roku, około godziny 19, na teren stowarzyszenia ekologiczno-edukacyjnego Centrum Zielonych Technologii ALTERNAVITA, po marszu patriotów organizowanym przez NOP, wtargnęła grupa ponad 100 osób. Po nieudanej próbie sforsowania bramy wjazdowej, przedostali się przez działkę sąsiednią (należącą do firmy Gant). Używając kamieni, rac, butelek, pałek zaatakowali niespodziewanie mieszkańców, oraz osoby zaprzyjaźnione ze Stowarzyszeniem, łącznie 16 osób. W ciągu całego zdarzenia doszło do brutalnego pobicia dwóch osób (złamanie ręki, stłuczenie głowy). Jedna z nich trafiła w stanie ciężkim trafiła do szpitala.

W tym samym czasie doszło do zniszczenia naszego ogrodzenia, zdemolowania znajdujących się na terenie samochodów (wybite szyby, przebite opony, wgniecenia karoserii) oraz wybicia okien w większości wagonów (przyczep mieszkalnych). Po całym zajściu (trwającym niecałe 20 min.) napastnicy uciekli.

Kraków: Protest przeciwko bezprawnej eksmisji Kawiarni Naukowej

Kraj | Miejsca | Represje

Dziś (10 października) o 19:00 na ul. Jakuba 29 odbędzie się protest przeciw nielegalnej eksmisji, połączony z koncertem zespołów Translola, Gust, Emma Goldman i Kandahar.

Dziś między 10:00 a 13:00 komornik w asyście policji eksmitował krakowską Kawiarnię Naukową i skonfiskował jej mienie. Eksmisji dokonano za długi, które powstały poprzez samowolne naliczania karnego czynszu przez Zarząd Budynków Komunalnych. ZBK twierdzi, że długi lokalu wobec miasta wynoszą 167 tysięcy złotych (lwia część z tego to karne odsetki). Nikt z ZBK nie poinformował prowadzących kawiarnię o naliczeniu kary - "Pierwszy raz słyszę o tak horrendalnej kwocie zadłużenia. Według nas nasze długi wynoszą ok. 9 tys. zł. Nigdy nie dostaliśmy decyzji o podwójnym czynszu. Cały czas przychodziły do nas faktury na starą kwotę" - mówi Marzena Smolna, jedna z osób prowadzących Kawiarnię.

Wrocław: Nacjonaliści i neonaziści zaatakowali Centrum Reanimacji Kultury i synagogę

Kraj | Miejsca | Rasizm/Nacjonalizm

W sobotę, 6 października, około godz. 16.00, znajdujące się aktualnie w stanie remontu Centrum Reanimacji Kultury zostało zaatakowane przez grupę około 20. osób ubranych w kominiarki.

Zamaskowani sprawcy byli uczestnikami zakończonego niecałą godzinę wcześniej Marszu Kominiarek organizowanego przez nacjonalistyczne środowisko partii Narodowe Odrodzenie Polski. Marsz ten najpierw bezskutecznie próbował zakłócić odbywający się w tym samym czasie Marsz Równości.

Po zakończonym marszu „kominiarkowi” uczestnicy, podjudzani agresywnymi hasłami rozbiegli się po mieście, chcąc dać upust swojej agresji. Za cel obrane zostało aktualnie nieczynne i znajdujące się w stanie remontu Centrum Reanimacji Kultury przy ulicy Jagiellończyka.

Nie pozwólmy traktować lokatorów jak towar! Blokada eksmisji inwalidki i jej syna

Kraj | Lokatorzy | Miejsca

środa, 5 września, godz. 6 (rano!)
Plac Trzech Krzyży, ul. Hoża 1
W najbliższą środę komornik przystąpi do ponownej próby eksmisji działaczki lokatorskiej, rencistki Pani Iwony wraz z jej synem. W kwietniu razem zablokowaliśmy pierwszą próbę eksmisji- było nas tak dużo, że komornik i policja nie zdołali dostać się do mieszkania Pani Iwony. Niestety od tego czasu beznadziejna sytuacja Pani Iwony nie uległa zmianie - pomimo tego że sąd wyznaczył 6 grudnia 2012 na dzień rozprawy dotyczącej przywrócenia jej najmu, komornik, nie zważywszy na podstawowe prawa lokatorki już teraz wyznaczył termin eksmisji.

W środę jeszcze raz zablokujmy eksmisję!
>>>>>>>Plac Trzech Krzyży - komercyjna pustynia w samym sercu miasta, tworzona z uporem przez deweloperów i ratusz. Mimo, że właśnie splajtował tu pierwszy w Polsce sklep Armani - stworzony po likwidacji baru mlecznego "Szwajcarski" - sygnał dla mieszkańców ma być jasny: odwrotu nie będzie, nawet jeśli lud nie dotrzymuje kroku władzy.

Pusta wyobraźnia właścicieli Placu pożera nie tylko tanie bary i cukiernie, punkty ksero i usługi szewskie. Dziś, sami mieszkańcy Placu są z niego masowo wyrzucani. Przykładem, który oddaje tragedię całego Śródmieścia, jest sprywatyzowana kamienica przy Hożej 1. Jej lokatorzy doświadczyli całej puli szykan, z której korzystają dziś warszawscy deweloperzy. Fałszywe oskarżenia o długi, potem - stawki czynszu wzięte z sufitu, bezpośrednie groźby, dwa pożary, w końcu - opróżnienie lokalu. Dziś, w tej potężnej kamienicy, sąsiadującej z pustostanem, utrzymały się już tylko cztery rodziny. Za lokale bez ciepłej wody i gazu, zmuszone są płacić firmie Dore sp. z o.o. ponad 2,5 tysiąca złotych miesięcznie. Większość mieszkańców ustąpiła już miejsca biurom. Część osób zmarła w warunkach ciągłego napięcia, latach dręczącej, nierównej walki z deweloperem.

Pani Iwona nie jest zadłużona, nie ma więc podstawy do eksmisji. Rodzina Grabczanów była pierwszą spośród mieszkańców Hożej 1, którą spółka Dore oskarżyła o dług. Oskarżenie wobec wszystkich rodzin zostało odrzucone prawomocnym wyrokiem. Jednak pani Iwona, nie wiedząc jak potoczy się jej sprawa, w obawie o wylądowanie na bruku złożyła wniosek o lokal socjalny za poradą miejskiego prawnika. Koniec końców, paradoksalnie sąd oczyścił Grabczanów z zarzutu o dług wobec Dore, jednak zasądził eksmisję i przydzielenie lokalu socjalnego. Ratusz zaoferował rodzinie Grabczanów ruderę wielkości 15 m2.

Opróżnienie lokalu z rodziny Grabczanów ma nastąpić w środę o godz. 6:00.

Pani Iwona, jej syn, oraz inni mieszkańcy kamienicy nękani przez Dore gorąco proszą o wsparcie w blokadzie eksmisji. Walcząc o rodzinę Grabczanów walczymy o inne miasto. Nie pozwolimy traktować mieszkańców jak towar, a Warszawę - jak spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością.

PRZECIW EKSMISJI! ZA PRAWEM DO MIASTA!
BLOKUJĄC, WYTYCZAMY DROGĘ.

O tej niebywałej porze porannej obejrzymy razem wschód słońca z klatki schodowej a po zakończeniu ciszy nocnej włączymy fanfary: przyjdź na blokadę z własnym instrumentem bądź źródłem hałasu.

********
Krótka historia kamienicy przy Hożej 1:
1913 - budowa unikalnej w skali miasta konstrukcji (fundamenty z żelbetonu)
1944 - powstanie warszawskie: kamienica zburzona do drugiego piętra
1946 - pierwsi mieszkańcy wprowadzają się do ruiny, remontują dwa pierwsze piętra.
Władza wykłada pieniądze na odbudowę pozostałej części.
2000 - kamienicę w ramach reprywatyzacji przejmuje spadkobierczyni, od razu sprzedaje ją wraz z lokatorami za 4 miliony zł. spółce Dore
2004 - kamienicą administruje firma Rokita 2000 - rozpoczyna się walka o usunięcie lokatorów: przedstawiciel firmy, Maciej Biadoń, regularnie nachodzi mieszkańców, dręczy telefonami, grozi, że "jeśli dobrowolnie się nie wyprowadzą, sam ich do tego zmusi".
2006 - Dore wypowiada wszystkie umowy najmu na podstawie rzekomego zadłużenia mieszkańców
2010 - pierwszy pożar w kamienicy (wł. drugi, po 1944 roku)
maj 2010 - sąd odrzuca powództwo Dore w sprawie zadłużenia Iwony Grabczan, następnie pokolei oddala podobne powództwa wobec reszty sąsiadów. Iwona jako jedyna na wszelki wypadek złożyła wniosek o lokal socjalny
2011 - drastyczne podwyżki czynszów dla mieszkańców trwających w kamienicy
2012 - kolejny pożar na Hożej 1

Policja pacyfikuje nowy skłot w Poznaniu

Miejsca | Represje | Ruch anarchistyczny


Aktualizacja 22:00
Zatrzymana osoba została zwolniona. Ma postawiony zarzut znieważenie policjanta. Na komendzie była bita (w sposób nie pozostawiający śladów) i obrażana przez funkcjonariuszy.

Aktualizacja 19:00
Osoba zatrzymana ciągle przebywa na Komisariacie Policji Poznań - Stare Miasto, Al. Marcinkowskiego 31 Dzwońcie, niech policja czuje, że nie jest bezkarna Telefon: 61 841 24 11

Aktualizacja 18:15
Skłotersi dostali 15 minut na wyniesienie swoich rzeczy. Trwa ewakuacja skłotu. Osoba zatrzymana w szpitalu nadal przebywa na komisariacie policji.

Aktualizacja 18:00
Dwie ranne osoby były w szpitalu na obserwacji, po której jedna z nich została zatrzymana przez policję, nie wiadomo jeszcze pod jakim zarzutem. Na skłocie jest spokój, po spisaniu nikogo nie zatrzymano. Miejsca pilnuje jeszcze policja.

Poznań: Lokatorzy ze Stolarskiej nie mają mediów

Kraj | Lokatorzy | Miejsca

Lokatorzy ze Stolarskiej cały czas informują o swojej sytuacji. W chwili obecnej jak piszą na facebooku nie mają wody i gazu. Piotr Śruba zdewastował kamienicę, którą lokatorzy zamienili w twierdzę.

W środku zabarykadowali się również ludzie z Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów i anarchiści z Rozbratu. Z lokatorami solidaryzują się również inni mieszkańcy Poznania, którzy podrzucają im żywność.

Mediolański skłot Villa Vegan zagrożony eksmisją

Miejsca | Publicystyka

W połowie lipca 2012 patrole karabinierów pojawiły się w miejscach zameldowania dwóch skłotersów z Villa Vegan, by dostarczyć pisma oznajmiające zakończenie śledztwa w sprawie zajmowania skłotu. Villa Vegan jest anarchistyczno-wegańskim miejscem, które istnieje od 14 lat. Centrum służy niezliczonej ilości wydarzeń: koncertów benefitowych, mobilizacji, dyskusji na temat wielu aspektów anty-autorytarnej walki i oporu. Mieszkańcy wspierali inicjatywy feministyczne, antykapitalistyczne, ruchy działające na rzecz wyzwolenia zwierząt i Ziemi, akcje mające na celu zniesienie więzień, walkę z CIE (ośrodkami deportacyjnymi), ruch anty-cywilizacyjny i opór z wszelkimi formami represji. Na skłocie znajduje się również warsztat rowerowy, sala prób i studio nagraniowe. Ponadto to także miejsce rozwoju niezależnej i poza-rynkowej kultury.

Przez 14 lat miejsce to było przystankiem wielu towarzyszy z całego świata, a jego ściany rozbrzmiewały energią wszystkich, którzy je tworzyli lub zatrzymali się tutaj choćby na chwilę, wymieniając doświadczenie, uczucia, budując mędzynarodowe więzi. W skrócie, działali politycznie.

Villa Vegan to także dom dla wielu zwierząt, uratowanych z przerażających miejsc takich jak fermy, czy odebranych bestialskim właścicielom psów, kotów, kur, indyków, kaczek, królików. Wszystkie one, po uwolnieniu, żyją w ogrodzie Villi, razem z ludźmi, którzy uważają je za przyjaciół i towarzyszy, a nie własność, którą można kontrolować i wykorzystywać.

Z dokumentacji dochodzenia dowiedzieliśmy się, że skargę złożyła Mari Laura, szefowa " Settore Demanio e Patrimonio" (Biuro Państwowej Własności i Nieruchomości) miasta Mediolanu. Jest to pierwszy krok do planowanej eksmisji: "Miasto prosi, by po identyfikacji skłotersów powzięte zostały wszystkie potrzebne do usunięcia ich z zajmowanej nieruchomości kroki, tak, by w jak najkrótszym czasie zrealizowany został publiczny interes, czyli użytkowanie go zgodnie z założeniami."

Śledztwo prowadzone było przez mediolańską Digos (policję polityczną). Obserwowano wejście na skłot, tak, by zanotować, kto wchodził i wychodził. Dwóch policjantów wdarło się również na teren, by spisać numery rejestracyjne pojazdów w celu identyfikacji kolejnych czterech skłotersów, tak, żeby móc skierować przeciwko nim pozew.

Poza zarzutami zajmowania pustostanu mamy również komiczną okoliczność pogarszającą sytuację- dewastację stanu budynku przez zbudowanie opalanego drewnem pieca, z którego wyciągnęliśmy niejedną nielegalną pizzę!

To jasne, że urząd miasta chce eksmitować mieszkańców Villi, więc musimy zacząć się natychmiast mobilizować, żeby przeciwdziałać zarówno eksmisji, jak i represjom. Jeżeli myślą, że pozwolimy im odebrać tą wyzwoloną przestrzeń, by zbudować kolejny betonowy potwór jako rezultat spekulacji, to są w błędzie. Będziemy stawiać opór do końca, by zapobiec nie tylko zagarnięciu terenu, ale wszystkiego, co tu zbudowaliśmy. Nie musimy bronić tylko i wyłącznie murów, jest też poczucie wspólnoty, codziennej walki z represyjną kontrolą społeczną, wspólnotowe życie niesterowane chęcią zysku i chciwości. W starciu z duszącym rozwojem jesteśmy gotowi na obronę każdego rosnącego tu drzewa i każdego zwierzęcia, które znalazło tu azyl.

Tak więc zapraszamy wszystkich towarzyszy, by jak najszybciej dołączyli do naszej walki z urzędem miasta Mediolanu, a w razie, gdyby eksmisja miała rzeczywiście miejsce, zapraszamy zaraz po niej, by dać solidną i silną odpowiedź.

ŻADNEJ EKSMISJI BEZ NASZEJ ODPOWIEDZI!

Droga do wolności leży pośród gruzów miast!

Villa Vegan Occupata
Via Litta Modignani 66
Milano
Italy
villavegansquat@inventati.org

Jeżeli macie coś do powiedzenia...

Settore Demanio e Patrimonio, Via larga 12– 20122 MILANO, IV piano
,Settore Demanio e Patrimonio, stanza 491, 493 ,495
Responsabile: Mari Laura, tel. 02.884.53175 – 02.884.53176
laura.mari@comune.milano.it

Hiszpania: Bezrobotni przejmują gospodarstwa

Świat | Miejsca | Ubóstwo

Około tysiąca osób zrzeszonych w andaluzyjskim związku SOC-SAT rozpoczęło we wtorek rano (24 lipca) okupacje gospodarstwa La Turquilla w pobliżu Sewilli. Liczące 1200 hektarów gospodarstwo administrowane przez hiszpańskie ministerstwo obrony w ogromnej większości stanowią nieużytki, wojsko wykorzystuje zaledwie 20 hektarów na potrzeby hodowli klaczy. Aby uniknąć bezpośredniej konfrontacji z przebywającymi na terenie stadniny żołnierzami oraz funkcjonariuszami Guardia Civil związkowcy postanowili nie podejmować próby zajęcia budynków i rozpoczęli przygotowania zmierzające do utworzenia infrastruktury niezbędnej do kontynuowania okupacji. W godzinach popołudniowych ukończono pierwsze prace nad strefą, w której ponad stu związkowców spędzi pierwszą noc.

Warszawa: Inny protest przeciw Euro - Tour Rzeczywistości na Pradze

Kraj | Lokatorzy | Miejsca | Protesty

9 czerwca, działacze Komitetu Obrony Lokatorów zaprosili zagranicznych kibiców na spacer po zaniedbanych zakamarkach Pragi w ramach protestu przeciwko antyspołecznej polityce władz. 10 czerwca odbyła się kolejna wycieczka. Aktywiści KOL pokazali historyczne miejsca na Pradze, ale także rozsypujące się kamienice, miejsca zagrożone gentryfykacją, zabytki, które niszczeją i niedługo mogą zniknąć.

Wiele osób nie było w stanie zrozumieć, jak to możliwe, że miasto nie jest w stanie remontować kamienic. Jednak podczas "Euro Tour Rzeczywistości", ludzie mogli usłyszeć sami z ust rzecznika dzielnicy, jaka jest postawa władz dzielnic wobec mieszkańców. Rzecznik na ul. Brzeskiej mówiła o "nierobach" oraz że trzeba po prostu zburzyć całą dzielnicę.

Sewilla: Eksmitowani okupują pustostan

Świat | Lokatorzy | Miejsca | Ubóstwo

Eksmitowani lokatorzy w Sewilli zaskłotowali pusty budynek i nawołują innych eksmitowanych lokatorów do robienia tego samego. Dzielnie walczą o swoją godność pomimo braku wody i prądu.

Budynek należy do spółki zajmującej się handlem nieruchomościami, która ogłosiła upadłość. Część osób, które go okupują to osoby bezdomne, część eksmitowani lokatorzy komunalni. Jest to grupa 36 rodzin. Bez domów i pracy. Mają za sobą podobne przejścia. Wzrosty czynszów, utrata pracy, utrata dachu nad głową.

Solidaryzują się z nimi lokalni działacze lokatorscy oraz aktywiści. Takie sytuacji w Hiszpanii powoli stają się chlebem powszednim.

Wywiad z Etiopii z Keith'em McHenry, współzałożycielem "Food Not Bombs"

Świat | Blog | Miejsca | Ruch anarchistyczny

Witam wszystkich,

wrzucam po angielsku wywiad przeprowadzony przeze mnie w stolicy Etiopii z Keithe'em McHenry, współzałożycielem FNB w 1980 roku w USA. W zeszły wtorek wspólnie w Etiopii reaktywowaliśmy akcję "Food Not Bombs" po półtora roku przerwy, dzieląc się z głodnymi ok 100 wegańskich posiłków. W każdą sobotę regularnie FNB odbywać będzie się w Addis Abeba stolicy Etiopii z moim wkładem :)

https://rapidshare.com/files/1069688908/VOICE003.WAV

Keith FNB 1980
Vegan FNB Gdansk 2001
Mesfin FNB Etiopia 2010

Później napiszę relację w newsach. Każdy może udostępniać mój wywiad w internetowych radiach i gdzie tylko zechce.

pozdrawiam
Vegan

Warszawa: Demonstracja obrońców skłotu Elba

Kraj | Miejsca | Protesty | Ruch anarchistyczny

Przez Warszawę przeszła wielka manifestacja obrońców squatu Elba. Demonstranci przeszli z pl. Bankowego, Krakowskim Przedmieściem, Nowym Światem, przez pl. Trzech Krzyży, ul. Marszałkowską. Demonstracja zakończyła się na pl. Konstytucji.

Na Krakowskim Przedmieściu, demonstranci zatrzymali się przed kamienicą przejętą przez kamienicznika Mossakowskiego. W różnych momentach demonstracji przemawiali działacze społeczni, oraz lokatorscy. Przypomniano, że walka o Elbę jest częścią szerszego ruchu społecznego i że skłotersi padli ofiarą tej samej polityki nastawionej na zysk, która doprowadziła do nędzy dziesiątki tysięcy lokatorów komunalnych.

Na Nowym Świecie odpalono race, petardy i świece dymne. Podczas demonstracji skandowano: "Elba zostaje", "Miasto dla ludzi, nie dla zysku". Na zakończenie demonstracji na pl. Konstytucji zostały odśpiewane piosenki o tematyce lokatorskiej i skłoterskiej, w stylu przedwojennym i współczesnym. Następnie, demonstrujący udali się na skłot na wieczorną imprezę.

Kanał XML