Kultura

Spotkanie z książką "Czas: anarchia, tryb: rewolucja (wspomnienia warszawskiego anarchisty 1989-1991)

Kraj | Historia | Kultura | Ruch anarchistyczny
2014-10-04 18:00
2014-10-04 22:00

W sobotę 4.10.2014 zapraszamy na spotkanie z Tymkiem Onyszkiewiczem, który będzie promował swoją książkę "Czas: anarchia, tryb: rewolucja (wspomnienia warszawskiego anarchisty 1989-1991)"

w trakcie spotkania planowana jest dyskusja, pokaz filmu oraz REWOLUCJA.

miejsce: centrum społeczno-kulturalne ADA Puławska
godzina: 18:00

o książce: http://blog.nowy-swiat.pl/?p=2929

---
najlepszą promocją są chyba sms-y od znajomych z tamtych lat

"Hej, przeczytałam właśnie Twoja książkę :) w końcu znalazłam czas:), jest extra!!!, super fajnie się ją czytało, najfajniejsze było to, ze ja wiele rzeczy zapomniałam i mam tylko jakieś takie mgliste wspomnienia, a tu mogłam się dowiedzieć, o co nam biegało, np. zupełnie zapomniałam po co był ten stolik pod Belwederem i dlaczego moi koledzy mieli sprawy o podpalenie nyski w Brodnicy :) parę rzeczy pamiętam inaczej, ale nigdy nie dałabym rady tak dokładnie tego opisać :).... trochę też czekałam, ze opiszesz demonstrację z paleniem książeczek wojskowych, po której się poznaliśmy na komisariacie na Jezuickiej :)... Tymek, extra książka."
(sms od Mani)

"Mega podoba mi się Twoja ksiązka! Super połączenie tych śmieszno-strasznych historii z osobistym tonem, szacun :)"
(sms od Ksawerego)

Krytyka konsumpcjonizmu oraz kultury masowej w zwiazku z rozwijajacym sie kapitalizmem

Blog | Kultura

Gwałtowny przyrost liczby ludności w ostatnich 50 latach wiąże się nie tylko z występowaniem pewnych antagonizmów oraz problemem głodu w krajach trzeciego świata. Np. w 1960 r. Ziemię zamieszkiwało 3 miliardy mieszkańców, a już w 1974 r. przekroczyliśmy granicę 4 miliardów. Był to pierwszy miliard w tak krótkim czasie. W 1988 r. skromne 4 miliardy zamieniły się w 5. Obecnie szacuje się, iż Ziemię zamieszkuje około 7,2 miliarda ludzi.

Fakt ten jest wart odnotowania także z tego względu, iż wzrost liczby ludności oznacza dla korporacji, logicznie rozumując, wzrost liczby konsumentów, a co za tym idzie wzrost dochodów. Ponadto poprzez rozwój technologi tworzone są nowe produkty, które z założenia także mają znaleźć nowych nabywców (pomijając przy tym wielkość populacji). Niewątpliwie związane jest to nieodzownie z tworzeniem się społeczeństwa konsumpcyjnego oraz masowego. Trzeba produkować na coraz większą skalę, ale przede wszystkim sztucznie wzbudzać potrzebę posiadania tych wszystkich nowości.

Konsumpcjonizm.

Problem konsumpcjonizmu we współczesnym społeczeństwie jest bardzo często podnoszony przez różnych teoretyków kultury, filozofów, politologów i socjologów. Można go zdefiniować w ten sposób, iż jest to chęć zdobywania dóbr materialnych i korzystania z usług ponad miarę, która staje się celem samym w sobie, a ilość posiadanych dóbr traktowana jest jako wyznacznik jakości życia i statusu. "Ludzie chcą konsumować coraz więcej i w pewien sposób zatracają się w tej konsumpcji nie widząc, że nie potrzebują wcale nowych rzeczy i usług". Tak naprawdę, to korporacje dzięki swym specom od marketingu, którzy wykorzystują mechanizmy psychologiczne (takie „reguła wzajemności”, „potęga autorytetu”,
„zaangażowanie i konsekwencja” i wiele innych.), wmawiają społeczeństwu, że wszelkie nowinki i "kolorowe wynalazki" są do życia niezbędne. Cytując Ericha Fromma:

„Cały świat w swoim bogactwie zostaje przekształcony w przedmiot konsumpcji. W akcie konsumpcji człowiek pozostaje pasywny i łapczywi pochłania przedmiot konsumpcji (...). Przedmioty konsumpcji (...) nie są odbierane pod kątem rzeczywistych ludzkich uzdolnień, ale pod naciskiem jednego potężnego pragnienia: potrzeby posiadania i używania. Konsumpcja jest wyalienowaną formą utrzymywania kontaktu ze światem, który nie jest już przedmiotem zainteresowania i troski człowieka, lecz staje się celem jego chciwości”.

W takim społeczeństwie, gdy posiadasz markowe ubrania, coraz to nowszy model smartphona, palmptopa, chodzisz do ekskluzywnych i drogich restauracji itd. stajesz się „kimś”. Rozrastający się konsumpcjonizm napędza rozwój technologii, a co za tym idzie także nauki w niewłaściwym kierunku. W dalszym ciągu nie wynaleziono skutecznych sposobów na walkę z drążącymi ludzkość chorobami jak rak w różnych postaciach czy Aids. W Afryce dalej problemem jest wirus Ebola, na którego jak dotąd nie znaleziono skutecznego lekarstwa (być może związane jest to z polityką wielkich mocarstw w celu ograniczenia przyrostu liczby ludności w krajach trzeciego świata? Ale to jest już temat pod rozważania na inny artykuł). Jednocześnie powstają ciągle coraz to nowsze wynalazki, które mają po prostu bawić, zajmować czas nie wnosząc do życia niczego wartościowego. Konsumpcjonizm związany jest także powodowaniem poczucia nieszczęścia u tych, którzy nie będąc w stanie osiągnąć określonego statusu materialnego, nie będą zarazem mogli posiąść tych wszystkich „kolorowych, plastikowych” dóbr. W związku z tym istnieje duże ryzyko, iż z tych przyczyn będą czuli się gorsi sfrstrowani, niedowartościowani. Zatem pędzący konsumpcjonizm może się również przyczyniać do wzrastającej liczby schorzeń psychicznych, czy tez psychosomatycznych (w sieci znaleźć można wiele artykułów jak w ostatnich latach przybywa ludzi cierpiących na tzw. choroby cywilizacyjne).

Odwołując się do filozofii Jeana Jacquesa Rousseau, rozwój cywilizacji uczynił z człowieka istotę egoistyczną i agresywną. Jest on ze swej istoty dobry ("niewinny") i w czasach poprzedzających rozwój cywilizacji, "w stanie natury", żył szczęśliwy i wolny od zbędnych potrzeb, popychających do walki z innymi ludźmi. Powstanie społeczeństwa, nierówność w korzystaniu z dóbr i podział pracy zapoczątkowały trwający do dziś upadek moralny człowieka. Czyż nie nasuwa się wniosek, że główne jego tezy są nawet bardziej trafne, dobrze odzwierciedlają rzeczywistość w erze konsumpcjonizmu, niż w czasach, w których żył Rousseau?

W obecnym systemie- posiadając, budujesz swoje ego i czujesz się przez to lepszym, zatracając swą dobrą, prawdziwą naturę.

Kultura masowa. Popkultura

Analizując to zagadnienie odwołałem się szczególnie do artykułu Włodzimierza Kaczocha pt. „Ludwika Krzywickiego teoria kultury masowej”, informacji znalezionych w internecie, ale także do własnych obserwacji.

„Kapitalistyczne sposoby wytwarzania i rozwój wielkich aglomeracji miejskich spowodowały zatomizowanie, a zarazem i zhomogenizowanie publiczności kulturalnej”

Jaka jest kondycja obecnej kultury masowej? Udzielając odpowiedzi na to pytanie chyba najtrafniej
byłoby po prostu przeanalizować najpopularniejsze trendy panujące w muzyce, filmie, zobaczyć jakie programy są oglądane najchętniej. Należy zwrócić także uwagę na to, jakie są główne przyczyny powstawania kultury masowej i tak, cytując Włodzimierza Kaczocha:

”Kultura kapitalistyczna została całkowicie podporządkowana regułom wynikającym ze stosunków towarowo-pieniężnych (...) Wskutek rozwoju kapitalizmu sztuka, twórczość naukowa oraz bezinteresowne ongiś formy ludycznej zabawy, zostały wprzągnięte w system towarowo-pieniężny (...) Nauka krytyka, powieść słowem wszystko winno się było przystosować do wzrastającego tempa plasów pieniądza”.

Co ciekawe Kaczocha, krytykując kulturę masową, miał na myśli głównie twórczość literacką i dziennikarską, gdyż jego artykuł ukazał w końcówce lat siedemdziesiątych, a wtedy jak wiadomo było po prostu mniej rodzajów rozrywki, technologia zaś związana z rozrywką, formy przekazywania informacji nie były na tyle rozwinięte, aby kultura masowa mogła upowszechniać się w takim stopniu jak obecnie.
Jednakże jego spostrzeżenia odnośnie kultury masowej, jako tworzonej dla pieniędzy, komercyjnej,
są jak najbardziej trafne i w czasach współczesnych. Patrząc na to jaki rodzaj rozrywki serwują mainstremowe media, łatwo można dojść do wniosku (o ile posiada się jakiś zmysł pozwalający odróżnić walory artystyczne kultury tzw. wysokiej od tzw. masowej), iż kultura masowa staje się niesamowicie płytka, banalna, ogłupiająca. Przeciętny odbiorca jak widać nie ma zbyt wysokich wymagań i wystarczy mu, aby spędzał wolny czas słuchając, bądź oglądając jakiś trywialny chłam. Najpopularniejsze stacje radiowe serwują głównie wyroby muzyko-podobne światowych gwiazd popu. Prawdziwa muzyka, posiadająca walory artystyczne, istnieje sobie gdzieś z boku, poza głównym nurtem. Stacje serwujące np. ambitny Jazz, Klasykę czy też inne bardziej alternatywne nurty muzyczne nie cieszą się zbytnią popularnością. Po prostu większa część społeczeństwa jest zbyt mocno przesiąknięta mainstreamową tandetą i dla nich bardziej ambitna kultura staje się zbyt trudna w odbiorze.

W telewizji natomiast jest do wyboru masa kanałów, na których tak naprawdę nie ma nic poza bezmyślną papką. Odmóżdżające seriale przedstawiające te same "wzruszające", kiczowate historie miłosne, tyle że opowiedziane w nieco inny sposób. Te same schematy, perypetie, jedynie imiona bohaterów są inne. Po za tym moda w ostatnich latach na durnowate reality show, teraz każdy chce być celebrytem i pokazać, ile to ma do zaoferowania światu, budując swoje ego po najmniejszej linii oporu. Programy muzyczne w stylu "voice of poland", lansujące „artystów" grających zazwyczaj kiczowaty pop na potrzeby rynku, gdyż taka muzyka jest prostsza w odbiorze, nie wymaga żadnego wysiłku intelektualnego podczas jej słuchania, a co za tym idzie- trafi do szerszego grona odbiorców.

Jaka jest obecnie proporcja między tymi, którzy wolą iść do teatru, na dobry koncert, wystawę fotografii itp. a tymi, którzy wybierają siedzenie na tapczanie przed telewizorem, oglądając kolejne odsłony tych samych konwencji programów "rozrywkowych"? Odpowiedź pozostawiam każdemu z osobna.

Konsumpcjonizm a kultura masowa

Sądzę, iż pomiędzy konsumpcjonizmem a kulturą masową występuje ścisły związek. Występuje między nimi sprzężenie zwrotne. Ludzie często słuchają takiej czy innej muzyki, lub oglądają takie czy inne programy, gdyż jest to lansowane przez maistremowe media lub jest to lubiane przez większość potencjalnych odbiorców. Podobną analogię można zauważyć w konsumpcjonizmie, gdzie główną rolę spełnia reklama czy też chęć posiadania dóbr, które posiadają inni. Kultura masowa jest czymś, co podlega procesowi konsumpcji, zaspokajając potrzebę rozrywki. Krytykując popkulturę, krytykuje się w pewnym stopniu związany z nią konsumpcjonizm.

Odnosząc się do analizowanych przeze mnie dwóch pojęć stwierdzam ponadto, że panujące tendencje
mają swe odzwierciedlenie w kondycji moralnej i intelektualnej społeczeństwa. Społeczeństwo staje się poprzez to taką sumą bliźniaczo podobnych do siebie egzemplarzy (jak w fabryce produkującej te same lalki) lub też jednolitym monolitem, który pochłania cały czas tą samą bezwartościową papkę. Uzasadniając tę tezę można by się odwołać do psychologii behawioralnej czy też poznawczej. Sam fakt występowania konsumpcjonizmu, który w erze kapitalizmu nabrał szczególnego znaczenia, czy też kultury masowej, stanowią razem pewne uwarunkowania, w których człowiek żyje, jest przez nie od zewnątrz kształtowany, a w związku z tym będzie to wpływało na jego decyzje. Przytoczę tu pewną analogię, jeśli człowiek będzie jadł sam chleb i pił tylko wodę, to uda mu się przeżyć, jednak jego ciało stanie się coraz słabsze, aż w końcu nawet może stać się workiem kości. Podobnie jest z mózgiem, osobowością, intelektem. Jeśli wszyscy będą żywić się pozbawioną walorów intelektualnych, plastikową papką serwowaną przez koncerny, wytwornie fonograficzne, mass media itd. będą stawali się, mówiąc metaforycznie, coraz większymi workami kości.

Analizując cały wywód pod kątem anarchizmu, jest on wbrew pozorom według mnie istotny, gdyż w społeczeństwie marionetek karmionych współczesną popkulturą trudniej do nich dotrzeć odwołując się do
wzniosłych, szlachetnych idei, ponieważ ich umysły stały się zbyt płytkie– pochłonięte konsumowaniem
tych wszystkich zarówno materialnych jak i kulturowych fetyszy. Niestety, w odmóżdżonym
masowym społeczeństwie coraz trudniejsze jest dokonywanie jakichś zmian na lepsze.

Autor: Thetruth

http://www.wolniludzie.pl/konsumpcjonizm-i-jego-krytyka
Zob. E. Fromm, Rewizja psychoanalizy,
http://portalwiedzy.onet.pl/29086,,,,rousseau_jean_jacques,haslo.html
Miesięcznik Studia filozoficzne, 1978 nr 3. Artykuł „Ludwika Krzywickiego teoria kultury masowej”.

Poznań: Kuchnia Społeczna "Rowerem z Polski na koniec Afryki przez nieznane".

Kraj | Kultura | Ruch anarchistyczny
2014-04-27 16:00
2014-04-27 19:00

Zapraszamy Was na 20. edycję poznańskiej Kuchni Społecznej!
Tym razem, jako, że wiosna zawitała już do Poznania posłuchamy o jednej wielkiej podróży i to w dodatku rowerem :)

"Rowerem z Polski na koniec Afryki przez nieznane"

Łukasz – weganin i podróżnik. Zabiera ze sobą rower i jeździ, zwiedzając nowe miejsca, obserwując, spotykając i zatrzymując się u różnych, miejscowych ludzi. Na kwietniowej Kuchni Społecznej opowie nam między innymi o swojej ostatniej- prawie czerto-letniej podróży z Polski do RPA przez Europę, Turcję, Bliski Wschód i całą Afrykę.

I Poruszamy żołądki: Zaczynamy od jedzenia, przynosisz potrawę*/płacisz 15zł - i jesz, smakujesz, próbujesz do woli. Ilość i jakość potraw zależy od wszystkich uczestników!

II Poruszamy myśli: Z pełnymi brzuchami dotykamy tematów, które nas dotykają, pokazujemy alternatywy, drażnimy, przełamujemy tabu.

Wstęp: 15 zł lub wegańska potrawa. Napoje, w tym opcje z mlekiem sojowym, do kupienia przy barze. Weź ze sobą talerz i sztućce – im mniej plastiku tym lepiej!

*Uwaga! Prosimy, żeby były to wyłącznie posiłki nie zawierające mięsa (w tym ryb) ani żadnych składników odzwierzęcych tj. mleka i jego przetworów, niektórych margaryn (zawierają tłuszcze zwierzęce), jajek, miodu, żelatyny, lecytyny i laktozy. (Inspiracji szukaj np. na stronie
http://www.puszka.pl/).
SERDECZNIE ZAPRASZAMY!

https://www.facebook.com/events/1438827266355986/?context=create&source=...

Kraków: Solidarni z Białorusią [koncert]

Kraj | Kultura
2014-04-10 19:00
2014-04-10 23:00

Serdecznie zapraszamy na koncert "Solidarni z Białorusią" w Krakowie.
10.04.2014 (czwartek)
Godz. 19:00
Off Centrum Dajwór, ul. Dajwór 16, Kraków
* wstęp bezpłatny

"Solidarni z Białorusią" to coroczny festiwal odbywający się w Polsce od 2006 roku. Przez
muzykę chcemy wspierać Białorusinów w ich drodze do wolności.

W tym roku solidarnie z Białorusią zagrają:
AMAROKA - american punk-rock po białorusku, Mińsk
POINTOFVIEW - melodic punk po polsku, Kraków/Wieliczka
czysta60procent - rock/alternatywa, Kraków
ALYSON VANE - indie punk po polsku, Kraków/Międzybrodzie Bialskie

Strona wydarzenia: www.facebook.com/events/761448153879302/?fref=ts

Bądźcie z nami!

Organizatorzy:
Towarzystwo Białoruskie w Krakowie
Inicjatywa Wolna Białoruś
Kawiarnia Naukowa - Wydarzenia
Kraków Hc-Punk
OFF CeNtrum

Walka o OD:ZYSK

Kraj | Kultura | Lokatorzy | Publicystyka | Ruch anarchistyczny

10 października kilkanaście osób - aktywistek i aktywistów skłotu Od:zysk i poznańskiej sekcji Federacji Anarchistycznej - wzięło udział w pikiecie pod siedzibą firmy spółki Savills przy ulicy Wierzbięcice. Pikieta była kolejnym elementem kampanii w obronie zagrożonego skłotu Od:zysk znajdującego się u zbiegu ulic Paderewskiego i Szkolnej w Poznaniu. Kamienica, w której mieści się skłot ma być niebawem zlicytowana, jednym z wierzycieli jest wspomniana spółka Savills.

Savills jest znanym graczem na europejskim rynku nieruchomości zamieszanym w działania spekulacyjne, łamanie praw lokatorów i brutalne eksmisje. Uczestnicy pikiety, którym towarzyszyła grająca na bębnach samba, wznosili hasła w obronie skłotu Od:zysk, przeciwko eksmisjom i łamaniu praw lokatorów. Przechodniom rozdawane były ulotki informujące o przyczynach protestu. Protestujący usiłowali również spotkać się z przedstawicielami spółki Savills, okazało się, że mimo, iż pikieta odbywała się w godzinach pracy biura spółki, nikogo nie udało się w nim zastać. Być może spekulujący nieruchomościami nie mieli ochoty konfrontować się z potencjalnymi ofiarami swojej polityki. Protestujący zapowiedzieli kolejne działania w obronie skłotu Od:zysk. Poniżej publikujemy oświadczenie Kolektywu Od:zysk.

Jednym z wierzycieli, na którego wniosek odbędzie się licytacja skłotu Od:zysk jest spółka Savills – wiodąca agencja doradcza na globalnym rynku nieruchomości. Savills co roku odnotowuje wielomilionowe zyski nawet po tym, jak bańka na rynku nieruchomości nadmuchana w wyniku spekulacji przez tego rodzaju spółki oraz banki, doprowadziła do kryzysu gospodarczego. Kryzys ten przekształcił się w kryzys mieszkaniowy, który dla wielu osób oznaczał utratę własnych domów i wyroki eksmisyjne. Przykładowo, w samej Hiszpanii w ciągu ostatnich 6 lat dach nad głową odebrano ponad 400 tysiącom rodzin. Na tamtejszym rynku znajduje się obecnie ponad 3 miliony pustostanów, którymi banki po „wyczyszczeniu” przestały się interesować.

Jednak ludzie, w obliczu masowych eksmisji w całej Europie, zaczęli stawiać opór. Protestowano pod siedzibami spółki Savills, m.in. w Dublinie oraz Londynie. Próby wysiedlenia przez spółkę farmerskiej rodziny w Kildare w Irlandii, doprowadziły do masowych demonstracji przeciwko sztucznemu zawyżaniu czynszów, wysokim opłatom i wyrzucaniu ludzi na bruk. Sytuacja była o tyle dramatyczna, że jeden z farmerów trafił do szpitala z powodu załamania nerwowego. To nie pierwsza ofiara takiej polityki, chociażby Jose Miquel Domingo, który odebrał sobie życie na kilka godzin przed planowaną eksmisją.

Bezdomność wzrasta w zastraszającym tempie – w Anglii, gdzie protesty przeciwko spółce Savills są już zauważalne: według oficjalnych danych, dwa lata temu 50 tysięcy rodzin nie posiadało dachu nad głową. W Poznaniu mówi się o 1,5 tysiąca osób bez dachu nad głową, podczas gdy 30 tysięcy lokali stoi pustych. Nie godzimy się na taką sytuację!

Stoimy więc w jednym szeregu z ludźmi sprzeciwiającym się temu procederowi na całym świecie – walka o Od:zysk jest też walką o to, by mieszkanie było prawem, a nie towarem. Twierdzimy, że czy to naszemu kolektywowi, czy to każdemu/każdej z nas z osobna, jak i innym oddolnym inicjatywom oraz wszystkim mieszkańcom/mieszkankom Poznania, należy się dach nad głową i miejsce umożliwiające nieskrępowaną realizację pasji, pozwalające podejmować twórcze działania.

Kolektyw Od:zysk

Za: rozbrat.org

Krym: II Międzynarodowy Młodzieżowy Obóz Lewych Sił

Świat | Gospodarka | Kultura | Prawa pracownika

Krym: II Międzynarodowy Młodzieżowy Obóz Lewych Sił (II Международный молодежный лагерь левых сил)

W dniach 21 - 27 lipca na Krymie, w pobliżu miasta Sudak trwał międzynarodowy obóz młodzieżowy lewych sił « Zbudujemy razem sprawiedliwy świat ». W obozie wzięło udział około 90 osób- przedstawiciele młodzieżówek partyjnych, obrońcy praw człowieka, działacze związkowi i wiele innych. Obóz był otwarty dla wszystkich lewicowych działaczy. Mimo iż wydarzenie to było organizowane przez ludzi związanych z ukraińską socjaldemokracją, wzięła w nim udział masa różnych ludzi o różnorakich poglądach politycznych – m.in. socjaliści, anarchosyndykaliści, anarchokomuniści, marksiści... Obóz miał za zadanie wymianę poglądów, zacieśnianie współpracy na lewicy, ułatwienie nawiązania nowych kontaktów. Bardzo cieszy fakt iż mimo tego iż środowisko lewicowe jest tak podzielone to nadal powstają inicjatywy które mają za zadanie podkreślać to co łączy a nie to co dzieli.

Poznań: Obchody czerwca 56' - koncert przed fabryką

Kraj | Kultura | Prawa pracownika
2013-06-29 14:00
2013-06-29 16:00

W ramach obchodów rocznicy robotniczego zrywu z 1956 roku OZZ Inicjatywa Pracowncza zaprasza do wzięciu udziału w koncercie rapowym pod bramami zakładu HCP Cegielski w Poznaniu

29.06.2013, sobota, godzina 14-16

Wystąpią: Dj Lui, Kroolik Underwood, Frenchman, TCB Kartel, Collegium Elemente, Rap Chata, Aula Banda, Kaczmi NAS, Robako

Natomiast od godz 19 zapraszamy na koncert na poznańskim skłocie Rozbrat, ul. Pułaskiego 21a, wystąpią: Witchrite, Bezjahzgh, Kroolik Underwood + Przyjaciele, GaGa/Zielone Żabki

List otwarty reżysera filmu wyświetlanego na festiwalu FRONTEX-u

Świat | Dyskryminacja | Kultura | Publicystyka

Poniżej publikujemy list Andrei Segre, reżysera filmu "Nazywam się Li", wyświetlanego na festiwalu filmowym organizowanym przez unijną agencję deportacyjną FRONTEX. Partnerem festiwalu była Straż Graniczna.

Pragnę być szczery.

Nie wiedziałem że mój film będzie prezentowany na tym festiwalu. Lux Prize dystrybutor, a zarazem nagroda na festiwalu filmowym fundowanym przez Parlament Europejski] nie poinformował mnie o tym – i pewnie nie musiał, ponieważ zdobył prawa do dystrybucji mojego filmu po tym, gdy wygraliśmy tegoroczny Lux Prize.

Jednak nie jest to zwyczajna, normalna projekcja w kinie, zwłaszcza dla mnie. Frontex to europejska agencja stworzona by zarządzać kontrolą granic strefy Shengen, by zapobiegać i zwalczać “nielegalną imigrację” do Europy. Zacząłem pracować jako reżyser gdy zdecydowałem by podróżować poza “swoją granicę”, poznać historię, życie, ideały tak zwanych “nielegalnych imigrantów”. Od kiedy zacząłem to robić, zdałem sobie sprawę bardzo jasno, że nasze definiowanie tych ludzi jako „nielegalnych” to doskonałe i bardzo silne narzędzie retoryczne, służące przykryciu prawdziwie nielegalnych aktów: według mnie bowiem nielegalna jest właśnie decyzja by dzielić świat na dwie kategorie – tych, którzy mogą podróżować wszędzie i tych, którym się tego prawa odmawia. Nikt nie może wybrać, do której kategorii należy. Ja także. Urodziłem się w tej „właściwej”. Mogę podróżować gdzie i jak chcę. Mam piękny europejski paszport. Ale nie wybrałem tego.

Używam więc sztuki filmowej, by jasno powiedzieć: „nie zgadzam się”. Nie mogę tolerować tego nielegalnego podziału i nie uznaję, że nielegalni są ci wszyscy, którzy także go nie uznają, wyrażając to nogami, gdy przechodzą przez granicę.

Dlatego też nie jestem dumny, że mój film jest wyświetlany na festiwalu organizowanym przez Frontex i żałuję, że nie mam możliwości przedyskutowania tego z organizatorem.

Szczególnie nie podoba mi się, że ta inicjatywa kulturalna próbuje uzasadniać i „uczłowieczać” wspomniany nielegalny podział. Nie ma żadnych „humanitarnych” sposobów by aresztować, deportować, wyrzucać i zatrzymywać człowieka. Jeśli Europa decyduje, by to robić, musi to być wyrazem przemocy. Dokonuje jej Frontex. Ja jednak zawsze będę się jej sprzeciwiał.

Andrea Segre

Dokument o działalności antyfaszystowskiej / Antifa.cz

Świat | Antyfaszyzm | Blog | Kultura

Antifašistická Akce stworzyła film pt. "161>88" mówiący o działalności antyfaszystowskiej w Czechach i nie tylko. Pokazy produkcji czeskiej Antify odbyły się już w dziesiątkach miast i odwiedziły wiele festiwali filmów dokumentalnych. Jeżeli chcielibyście wesprzeć ruch antyfaszystowski i dystrybucje filmu zachęcamy do zakupu kopii filmu.

Wystarczy przekazać poprzez serwis społecznego finansowania równowartość 32 złotych.

http://www.antifa.cz/content/documentary-16188-released-dvd

Konkurs na plakat anarchistyczny

Kraj | Blog | Kultura | Ruch anarchistyczny

Nieformalna Grupa na rzecz Koordynacji Anarchistycznej ogłasza konkurs na plakat promujący anarchizm.

Chcielibyśmy żeby wasze propozycje były oryginalne i odważne ale też zrozumiałe i czytelne w przekazie. Czekamy więc na plakat, który przykuje uwagę przechodnia – przyciągnie wzrok i sprawi, że nikt nie przejdzie obok niego obojętnie. Żywa, nawet krzykliwa stylistyka, soczyste kolory lub odwrotnie - dosadna i dostojna poetyka czerni i bieli czy co tylko wam się ubzdura i wymarzy. Ważne żeby chwyciło za gardło, ukłuło w bok, wznieciło emocje i zainteresowało na tyle żeby nasz przechodzień zechciał zgłębić temat i wskoczyć na stronę, do której odsyłać będzie plakat. I tu kolejna nasza prośba – uwzględnijcie w swoich projektach miejsce na adres strony. Plakat ma być częścią ogólnopolskiej akcji propagującej anarchizm, najlepiej więc będzie jeśli każda z zainteresowanych nim grup czy osób zyska możliwość „dokończenia” go zgodnie z lokalnym zasobem i potrzebą. Zostawcie więc dla nich miejsce, w którym umieszczą stronę swojej grupy lub taką, która najbardziej im odpowiada. Ślijcie wasze dzieła i dziełka w PDF, w rozdzielczości najlepiej 300 dpi i w dwóch formatach – A3 i A4. Czekamy niecierpliwie przebierając nóżkami! Jak na przyzwoity konkurs przystało, przewidzieliśmy oczywiście nagrody w postaci książek zaprzyjaźnionego wydawnictwa anarchistycznego Bractwo Trojka. Poza tym wybrany plakat (lub plakaty) zdobić będzie ulice niezliczonych miast, miasteczek i wsi, co z pewnością mile połechcze ego autora/rki/ów i stanowić będzie dodatkową nagrodę. Przy czym rościmy sobie prawo do wyboru jednego lub kilku zwycięzców, którzy otrzymają nagrody książkowe oraz wyboru jednego, kilku lub żadnego z plakatów do rozpowszechniania na potrzeby ruchu. Na wasze prace czekamy do 10 czerwca.
Nadsyłajcie je na adres akoordynacja@op.pl.

Źródło: Federacja Anarchistyczna

Wrocław: Piknik Kultur na romskim osiedlu

Kraj | Antyfaszyzm | Dyskryminacja | Kultura | Miejsca | Rasizm/Nacjonalizm | Ubóstwo

Wczoraj na tzw. koczowisku Romów odbyła się impreza o nazwie Piknik Kultur, która miała na celu przełamanie stereotypów międzykulturowych, a w szczególności tych dotyczących Romów. Każdy mógł przyjść, zobaczyć jak Romowie mieszkają, zapytać z jakimi problemami się borykają. Przy okazji zaś można było zjeść wegańskie gołąbki, potańczyć przy bałkańskiej muzyce (w trakcie części imprezy muzykę zapodawał DJ Balkan Valkan z Macedonii), pograć w piłkę, wyżyć się artystycznie malując twarze i ściany, puszczać gigantyczne bańki mydlane. Znawca kultury romskiej opowiadał o różnych grupach romów, głównie rumuńskich ich tradycyjnych zawodach i ubiorach oraz obejrzeć związany z tym tematem pokaz zdjęć. Piknik mimo zimna trwał od południa do późnego wieczora.

Podczas pikniku stoisko miała Akcja Lokatorska, na której można było otrzymać poradnik dotyczący eksmisji oraz porozmawiać z aktywistami i aktywistkami. Poza tym Piknik współorganizowany był także przez stowarzyszenia Nomada, wrocławski klub Krytyki Politycznej, pismo Recykling Idei oraz Centrum Reanimacji Kultury oraz kolektyw Food Not Bombs.

Zobacz też:
Wszyscy jesteśmy Romami

Na pikniku można było dowiedzieć się jakie biurokratyczne bariery stoją przed Romami w naszym kraju. Na przykład nie mogą zalegalizować pobytu ponieważ podczas rejestracji każe im się wskazać źródło dochodu i przedstawić dowód ubezpieczenia zdrowotnego. Można było także zobaczyć na własne oczy, że altanki Romów są dość solidnie zbudowane, ze sporą wiedzą techniczną. Pokrzepia także poziom samoorganizacji tej grupy. Na koczowisku ciągle coś się dzieje, ktoś (nie zaganiany) rąbie drewno, ktoś inny próbuje zamieść podwórko usłane używanymi dywanami.

Warszawa: Koncerty- "Solidarni z Białorusią 2013"

Kraj | Kultura
2013-04-21 19:00
2013-04-21 22:00

Kiedy: 21 kwietnia, godz. 19:00
Gdzie: Warszawa, Krakowskie Przedmieście (wysokość hotelu bristol);

W samym centrum Warszawy, przy Krakowskim Przedmieściu, odbędzie się koncert „Solidarni z Białorusią”. Wystąpią zarówno ważne białoruskie protest-składy (Dzieciuki, Lavon Volski i Krambambula), jak i kultowe polskie zespoły reggae'owej i rockowej sceny muzycznej: Strachy na Lachy oraz Izrael & Goście.

Oficjalna strona koncertu: www.solidarnizbialorusia.pl
Koncert organizuje Inicjatywa Wolna Białoruś

Francja: Rapowany protest pracowników zamykanej fabryki

Świat | Kultura | Prawa pracownika

Strajkujący robotnicy likwidowanej fabryki samochodów PSA Peugeot-Citroën niedaleko Paryża nagrali teledysk z raperskim apelem zatytułowanym "Tak nie może być dalej!" Opowiadają się w nim przeciwko planom zwolnienia 8 tysięcy pracowników koncernu.

Robotnicy śpiewają o wyzyskiwaczach i niewolnikach pracujących na taśmie, o akcjonariuszach, którzy zarobili prawie ćwierć miliarda euro i o dyrektorye oszuście. - Jest gorszy niż handlarze narkotyków na naszych ulicach! Grożą wybuchem zamieszek - tym bardziej, że fabryka znajduje się w jednym z najgroźniejszych imigranckich gett w Aulnay-sous-Bois pod Paryżem, gdzie większość ludzi nie ma pracy. Krew poleje się w naszych slumsach! - ostrzegają.

Katowice: Wykład stowarzyszenia Niklot odwołany

Kraj | Antyfaszyzm | Kultura

Stowarzyszenie na rzecz tradycji i kultury Niklot, powiązane z Zadrugą miało zamiar urządzić wykład w katowickim rondzie kultury. Tematem był "Stach z Warty i Szczep rogate serce". Organizatorowi nie został jednak podany prawdziwy tytuł, ale jakaś enigmatyczna 'Rola rzeźby w sztuce'. Po protestach bywalców lokalu wykład został odwołany.

Fuck For Forest – antyinstrukcja dla wolnościowego aktywisty

Blog | Ekologia/Prawa zwierząt | Kultura | Ruch anarchistyczny

Uwaga! W tym wpisie można doszukać się spoilera!

O Fuck For Forest słyszał niejeden lewicowy aktywista. Albo miłośnik porno. Trudno się temu dziwić – zarówno w branży pornograficznej, jak i w środowiskach o poglądach lewicowych na całym świecie nie ma drugiego takiego projektu, który łączyłby ideę ratowania przyrody z pornografią - a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. FFF zadbało o promocję swojej idei pojawiając się na demonstracjach, festiwalach, dyskusjach (na kongresie anarchistycznym uznani zostali za nieproszonych gości, o czym można przeczytać tutaj), a także tworząc własny zespół muzyczny z gatunku liczą-się-intencje-nie-umiejętności i uprawiając seks w klubach czy podczas koncertu.

W filmie Michała Marczaka widzimy kulisy całego przedsięwzięcia. Puenta filmu jest gorzka – ideały zderzyły się z rzeczywistością. Jednak cały film zmierza ku katastrofie. Ledwie „muśnięte” kamerą konflikty pomiędzy członkami grupy ukazują coś jeszcze, coś, czego nie wyzwolił wolny seks, a dopiero klęska, która wydarzyła się daleko od zepsutego, białego świata.

Z tej klęski płynie nauka dla każdego, kto decyduje się na pomoc innym – tym biedniejszym, zniewolonym lub po prostu niezorganizowanym. Takie klęski są w zasadzie codziennością, a kapitalistyczny, neoliberalny dyskurs potrafi zaoferować jedynie podział na „pomoc dobrą” (płacenie organizacjom charytatywnym) i „pomoc złą” (dawanie pieniędzy żebrakowi). Tutaj mamy klęskę „dobrej pomocy”, która abstrahuje od realnych potrzeb tych, którym się pomaga, nie wchodzi w żadne egalitarne relacje z „pomaganymi”. Nic dziwnego, że zostaje ona odrzucona i rzecz nie w tym, że FFF nie napisało żadnego projektu. Rzecz w tym, że Fuck For Forest okazała się grupą nie nastawioną na współpracę z mieszkańcami wyśnionych lasów, lecz na daniu paternalistycznej „oferty” podszytej dziecinną fascynacją Indianami – nie tymi z krwi i kości, lecz tymi stereotypowymi „dzikusami”.

Poszukanie analogii w ruchu anarchistycznym, wolnościowym, czy nawet feministycznym, pozostawiam czytelnikom.

Lolacz

Kanał XML