Zwolnienia

Korupcja i życie w strachu

Blog | Gospodarka | Zwolnienia

To jest banałem, którego codziennie boleśnie doświadczamy: neoliberalna wersja kapitalizmu czynni społeczną i biologiczną egzystencję niepewną. Wydaje się, że biologiczna kruchość ludzkiego istnienia, zostaje spotęgowana społecznie. Prekarne warunki pracy zmieniają nie tylko sposób funkcjonowania rynku, ale również wpływają na naszą osobowość. Zdajemy sobie sprawę, że jest nas, pracowników, więcej niż potrzeba. W każdej chwili możemy zostać zastąpienie inną osobą albo po prostu nasze usługi przestaną być w jaki potrzebne. Poczucie zbędność gromadzi się na skraju świadomości. Posępna postać, której cień paraliżuje, niemalże jak świadomość śmierci (a może nawet bardziej). Obywatelskość wydaje się tymczasowym statusem, które chimeryczna władza suwerenna może w każdej chwili odebrać.

Wobec władzy rynku i jego administratorów stajemy sami, niczym w obliczu srogiego bóstwa, które nieustannie ważny nasze czyny. Powszechne osamotnienie wynikające z neoliberalnego zindywidualizowania nakazuje, jako racjonalne, poszukiwanie indywidualnych strategii przetrwania. W wymiarze ideologicznym pojawia się jako wymóg bycia odpowiednio przedsiębiorczym. Zwalniani są ci, którzy za mało pracują, nie posiadają odpowiednich kwalifikacji, są za mało elastyczni. Tak jak kruchość biologicznej egzystencji próbuje się zlikwidować za pomogą religijnych rytuałów, przestrzegania boskich przykazań, postępowania zgonie z wolą Boga i jego administracji, tak w kruchość społeczna próbuje się unieważnić poprzez posłuszeństwo wobec przykazań rynku i jego administracji. W obu przypadkach strategie te nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Chodzenie do kościoła, przestrzeganie postów i modły przed snem nie uchronią nas przed nagłą i bezsensowna śmiercią, tak i przestrzeganie wymogów rynkowych nie ochronią nas przed nagłym zwolnieniem, staniem się zbędnym, społecznie martwym. Okazuje się, że kruchość nie jest jedynie cechą innowierców.

Rozpoznanie ideologii neoliberalizmu jako ideologii nie zmienia faktu, że stoimy sami, że rynek działa jak działa, że władza jest i że może z nami zrobić, to co może. Może nas to co najwyżej uczynić bardziej cynicznymi. Do przykazań dodajemy te szeptane w zakamarkach, krążące w potocznej świadomości: że trzeba siedzieć cicho, schlebiać władzy… Jesteśmy sami, wydani na jej łaskę. Wygrywa ten, kto najdłużej przetrwa. Upadek innego, chociaż obrazuje moją przyszłość, jest jednocześnie znakiem, że tym razem wyrok został odroczony. Chociażby krzywda innego była nie do zaakceptowania, to nie pozostaje nic więcej jak ją zaakceptować. Krytyka władzy może ściągnąć na nas karzący wzrok. Solidarność z cierpiącymi może szybko sprawić, że się podzieli ich los.

Solidarność może budzić lęk. W neoliberalnych czasach wydaje się postępowaniem irracjonalnym, jeżeli nie szalonym. Zmiatani przez rynek, raczej prowokują do ukrycia się, odcięcia od tych niepotrzebnych. Wypiera się fakt, że ich los może być niedługo moim losem. Póki oni upadają, a ja stroje – jestem zwycięzcą. Nie dostrzega się, że solidarność może być jedynym sposobem, który przezwycięży naszą kruchość i wyzwoli nas do permanentnego lęku. Dostrzega się, że jedynie go przywołuje. W rachunku zysku i strat jawi się jako niewłaściwe postępowanie.

Brak solidarności stojącej u podstaw ruchu robotniczego czy ruchów emancypacyjnych, które zmieniły chociaż trochę oblicze tej ziemi, prowokuje nie tylko do indywidualnych prób poradzenia sobie z systemowymi problemami i zagrożeniami, ale również do praktykowania skorumpowanych form solidarności.

Jedną ze skorumpowanych form jest solidarność z władzą. Oznacza ona wspieranie poczynań administratorów rynku, przyłączenie się do ideologicznych krucjat. Niektóre formy wspólnoty, jak na przykład wspólnota akademicka, ulegają korupcji – przemieniają się we współudział. W momencie wzrastania kontroli i wyzysku skorumpowana solidarność (uniwersytecka) objawia się nie kwestionowaniem tendencji, co autocenzurą, dopasowywaniem się do pragnień administracji i ideologii dominujących nurtów. Odwaga zostaje zastąpiona wiernością, podległością – w sferze myśli i czynów.

Inna formą jest solidarność silnych wobec słabych. Kruchość istnienia zostaje zamaskowana przez nacjonalistyczne czy rasistowskie wywyższenie. Społeczna niepewność i wyzysk zostają skorumpowane przez „płacę ideologiczną” (Starnawski 2012). Taka solidarność, jest również solidarnością z władzą – solidarnością (jakoś) uprzywilejowanych wobec tych, którzy już na nic nie zasługują.

Żadna z tych form nie chroni nas przed upadkiem. Wątpliwe są one również pod względem etycznym. Z perspektywy egoistycznej, przy głębszej refleksji, również wydają się irracjonalne. Do "egoistycznego" aspektu solidarności, która nie wyklucza, a wręcz nakazuje pomoc wzajemną nawiązują autorzy listu otwartego w sprawie sposobu zatrudniania na UAM:

Jeśli wspólnota akademicka nie wyrazi dziś jednoznacznego sprzeciwu wobec praktyk dotykających najsłabsze ogniwo w łańcuchu uniwersyteckiej siły roboczej, jutro może spotkać się z podobnym traktowaniem i brakiem solidarności ze strony innych pracowników. Z perspektywy abstrakcyjnej kalkulacji zysków i strat większość pracy dydaktycznej wykonywanej przez cieszącą się stałym zatrudnieniem kadrę, kwalifikuje się do kategorii „zbędnych kosztów”. Cenę pracy dydaktycznej można szybko obniżyć, jej intensywność zwiększyć, podnosząc pensum, a zajęcia można zlecać tym samym pracownikom w ramach niżej płatnych umów o dzieło, e-learningu czy wreszcie realizować w oparciu o nieodpłatne „praktyki dydaktyczne” doktorantów (co ma miejsce już dziś, gdy rośnie liczba uczestników studiów doktoranckich bez rzeczywistych szans na zatrudnienie po ich odbyciu).

List otwarty można potraktować jako wyraz „obywatelskiego nieposłuszeństwa” o którego obecność na uniwersytecie upomina się profesor Maria Dudzikowa (2013).

Istnieją narracje, które mówią, że społeczeństwo powstało, aby łagodzić ludzką kruchość, że wspólnotowe życie miało nas wzmacniać, chronić ludzi przed obcym i złowrogim światem. Wspólnie możemy wieść lepsze i dłuższe życie, wypełnione nie tyle lękiem, co radością. Takie rozumienie wspólnotowości brzmi utopijnie. Neoliberalizm niszczy i uniemożliwia pojawienie się społeczeństwa. Ale też tworzy warunki do jego nastania. Warunki te odnajdujemy w oporze, w aktach nieposłuszeństwa, zerwania relacji z władzą. Lekiem na lęk jest odwaga – która łączy dłonie, splatając je w łańcuch odporny na przemoc rynku i jego administratorów. Z perspektywy humanizmu ewolucyjnego (Schmidt-Salomon 2012) czy podążając za refleksją Piotra Kropotkina (2006), solidarność, pomoc wzajemna jest kluczowa dla przetrwania gatunku. Stanowi element naszej natury. Niemniej, społeczne, kulturowe warunki korumpują ją. Powrót do nieskorumpowanej solidarności wymaga skoku (nie)wiary.

Bunt, pisał Camus, tworzy „my”. Bunt wobec cudzego cierpienia, społecznej niesprawiedliwości. Taki bunt może uczynić życie ludzkie bardziej ludzkim. Jest kruchość, która przynależy nam jako ludziom, ale są formy niszczenia, które są po prostu nieludzkie. Kapitalistyczny wyzysk wytwarza dodatkowa kruchość. Solidarność jest w stanie nas od niej wyzwolić. Ta, która nie rozwija się na zasadzie przynależności do narodu czy rasy, ale która wynika ze sprzeciwu wobec krzywdy – odwaga, która wyzwala ze strachu przed jutrem.

Wciąż jednak lękiem staramy się przezwyciężyć lęk. Sięgając w kryzysowych sytuacjach po lekarstwa - małe tabletki na sen bez treści.

W kontekście rozważań można powiedzieć, że słynne hasło „publikuj lub giń!” należałoby zastąpić następującym: „buntuj się lub giń!”, ponieważ niezależnie ile byśmy nie publikowali, nie chroni nas to przed staniem się zbędnym. Dotyczy to wszystkich prac. Samo wykonywanie pracy nie zapewnia przyszłości. Niekiedy nawet nie zapewnia przeżycia (Ehrenreich 2006).

http://pogranicznie.blogspot.com/

Skarbimierz: Pikieta w sprawie zwolnień w Dino

Kraj | Prawa pracownika | Protesty | Zwolnienia

W Skarbimierzu k. Brzegu na Opolszczyźnie odbyła się pikieta, zorganizowana przez Związek Syndykalistów Polski sekcja Wrocław w sprawie zwolnień z marketów Dino pracownic, które postanowiły założyć związek zawodowy i domagały się poprawy warunków pracy. Na pikiecie obecni byli aktywiści ZSP oraz lokalne mieszkanki i mieszkańcy, w tym także zwolniona za działalność związkową była pracownica miejscowego Dino.

Aktywiści i aktywistki przedstawili sytuację zarówno w lokalnym, jak i innych marketach Dino, klientom rozdawano ulotki informacyjne. Część z osób, które dowiedziały się o sytuacji w Dino przyłączyła się do pikiety i głośno domagała się zmian w sieci marketów. Generalnie przyjęcie było bardzo pozytywne. Humorów pikietującym nie zepsuła nawet policja, która została wezwana przez szefostwo Dino. Policjanci początkowo zastanawiali się czy "nie doszło do zakłócenia porządku publicznego", ale po rozmowach z aktywistami ZSP na temat sytuacji pracownic w Dino, stwierdzili, że do zakłócenia jednak nie doszło.

W ciągu trzynastu lat 8,3 mln Polaków zaliczyło pośredniak

Kraj | Gospodarka | Ubóstwo | Zwolnienia

W całym ubiegłym roku w urzędach pracy zarejestrowało się po raz pierwszy prawie 559 tys. bezrobotnych, a od 2001 r. ponad 8,3 mln Polaków – wynika z wyliczeń Dziennika Gazety Prawnej na podstawie danych resortu pracy.

– Statystyka jest tragiczna. Wśród bezrobotnych zarejestrowanych po raz pierwszy są głównie młodzi ludzie, absolwenci szkół – komentuje prof. Mieczysław Kabaj z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych. Dodaje, że rejestracja w urzędzie pracy często pozostawia skazę na całe życie. – Bo na przykład dla wielu pracodawców bezrobotny nie jest dobrym kandydatem na pracownika – wyjaśnia prof. Kabaj.

– To bardzo dużo. Około 45 proc. osób aktywnych zawodowo miało do czynienia z publicznymi służbami zatrudnienia – ocenia prof. Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego.

Brak pracy lub jej utrata to droga prowadząca do biedy. Potwierdzają to badania GUS. Według nich w 2012 r. wśród gospodarstw domowych, w skład których wchodziła przynajmniej jedna osoba bezrobotna, skrajnym ubóstwem zagrożonych było 13 proc. z nich, a gdy stałego zajęcia nie miały dwie osoby i więcej, skrajna bieda dotykała jednej trzeciej gospodarstw.

Zwolnienia w Agorze

Kraj | Prawa pracownika | Zwolnienia

Na koniec czerwca br. w Agorze pracowało 3 020 pracowników etatowych, o 380 mniej niż rok wcześniej. W ciągu roku spółka na wynagrodzenia i świadczenia dla nich wydała 293,6 mln zł, 22,1 mln zł mniej niż rok wcześniej. W ciągu roku zatrudnienie etatowe w Agorze zmalało o 11,2 proc. Od września ub.r. do stycznia br. spółka realizowała zwolnienia grupowe, które objęły 250 osób (więcej na ten temat). Oprócz nich etaty w firmie straciło 130 pracowników.

Jeszcze w ub.r. wyniki Agory mocno obciążały świadczenia dla zwalnianych osób. Tylko w III kwartale ub.r. spółka przeznaczyła na to 9 mln zł (przeczytaj szczegóły). W efekcie w II połowie ub.r. firma na wynagrodzenia i świadczenia dla pracowników wydała 151 mln zł, o 5,5 mln zł mniej niż rok wcześniej (to spadek o 3,6 proc.). W I połowie br. oszczędności były już większe: wydatki wyniosły 142,6 mln zł, 16,6 mln zł mniej niż przed rokiem (10,4 proc. w dół).

AlterKino.org: Nie możecie? My możemy!

Świat | Prawa pracownika | Strajk | Wideo | Zwolnienia

Film dokumentalny „Nie możecie? My możemy!” opowiada o greckiej fabryce Vio.Me, która została przejęta przez pracowników i działa na zasadach samorządności pracowniczej oraz demokracji bezpośredniej (bez szefów, kierowników, brygadzistów itp). Film z polskimi napisami.

Film z polskimi napisami:
http://www.alterkino.org/ruch_robotniczy/nie-mozecie-my-mozemy/

Zwolnienia w Christianapolu

Kraj | Zwolnienia

Przez ponad 20 lat firma Christianapol była filarem lokalnej gospodarki. Jej upadek to dramat dla mieszkańców lubusko-wielkopolskiego pogranicza. - Nie mamy żadnych szans na inną robotę - martwią się pracownicy.

Kilkanaście lat temu fabryka mebli tapicerowanych Christianapol w Łowyniu pod Międzychodem była jednym z największych zakładów na lubusko-wielkopolskim pograniczu. Zatrudniała 1,5 tys. osób i była tzw. okrętem flagowym międzychodzkiej gospodarki. Teraz w zakładzie została jedna zmiana, czyli około 300 pracowników. Wszyscy są na wypowiedzeniach. - Ostatni z nas pożegnają się z zakładem pod koniec sierpnia. Ja pracuję tutaj od samego początku, czyli od dwudziestu czterech lat - mówił nam w środę Adam Zdunek.

Lublin: Szykują się nowe zwolnienia nauczycieli

Kraj | Edukacja/Prawa dziecka | Prawa pracownika | Zwolnienia

Według prezesa Zarządu Okręgu ZNP w Lublinie Janusza Różyckiego w woj. lubelskim zwolnionych ma być ponad 200 nauczycieli. „Może być ich więcej, bo informacje nadal napływają. To lawina zwolnień” – powiedział PAP Różycki.

Zwolnienia dotyczą przede wszystkim nauczycieli szkół ponadgimnazjalnych, takich przedmiotów jak matematyka, geografia, informatyka, przyroda, gdzie nastąpiły zmiany programowe, które prowadzą do zmniejszenia liczby godzin nauczania.

Zdaniem Różyckiego zwolnienia nauczycieli wynikają nie tylko ze spadku liczby uczniów, ale także z trudnej sytuacji finansowej samorządów. „Myślę, że samorządy ratują swoje budżety kosztem szkół i nauczycieli, i mają na to cichą zgodę władz rządowych” – uważa Różycki.

AlterKino.org: Ameryka – bieda dla każdego

Świat | Gospodarka | Ubóstwo | Zwolnienia

Marilyn Breinsweiger mogła pochwalić się dobrą pracą jako projektantka odzieży. Do czasu aż nadszedł kryzys. Dzisiaj kobieta mieszka w obozowisku namiotów rozbitym w lesie pod New Jersey przez podobnych jej desperatów. To tylko nieliczne ofiary fali biedy zalewającej USA.

Amerykańska gospodarka znajduje się w najgorszym stanie od czasu wielkiego kryzysu. Lata nieodpowiedzialnej polityki energetycznej i udział w zbrojnych konfliktach poważnie nadszarpnęły mocarstwową pozycją Stanów Zjednoczonych, a ostateczny cios zadał jej ekonomiczny boom Chin. Obserwując rekordowo wysoki dług, powiększające się bezrobocie i ubóstwo obywateli specjaliści przestrzegają: Ameryka chyli się ku upadkowi.

W ciągu kilku lat siedem milionów mieszkańców USA stało się bezdomnymi, a dwa razy tyle utraciło pracę. „Ameryka – bieda dla każdego” to spojrzenie na wielki kryzys widziany z perspektywy zwykłych ludzi, którym – w przeciwieństwie do banków i korporacji – nikt nie rzuci koła ratunkowego.

http://www.alterkino.org/alterglobalizacja/ameryka-bieda-dla-kazdego/

Kraków: Związkowiec podpalił się w proteście przeciw zwolnieniom

Kraj | Prawa pracownika | Protesty | Zwolnienia

Konduktor protestujący przeciwko zwolnieniom podpalił się w gabinecie dyrektora Małopolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. Z oparzeniami trafił do szpitala. Jego stan jest średnio ciężki - relacjonuje Joanna Sieradzka, rzeczniczka Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego. Mężczyzna jest w stanie śpiączki farmakologicznej.

Spotkanie protestujących związkowców z dyrekcją rozpoczęło się wczoraj o godz. 8 rano w siedzibie Małopolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych przy ul. gen. Beliny-Prażmowskiego w Krakowie i skończyło około południa. Według relacji pracowników zakładu, gdy spotkanie dobiegło końca i wszyscy zaczęli się rozchodzić, 42-letni Józef C. podpalił się na znak protestu przeciwko planowanym zwolnieniom w firmie. Od środy wraz z sześcioma kolegami prowadził głodówkę.

Dyrektor ogłosił program naprawczy przewidujący zwolnienie 107 pracowników do końca roku. Drużyny Konduktorskie i Solidarność weszły z dyrektorem w spór zbiorowy, a siedmiu pracowników podjęło strajk głodowy. (gazeta)

Wrocław: Pikieta pod Urzędem Pracy

Kraj | Protesty | Ubóstwo | Zwolnienia

Niedawno zakończyła się pikieta informacyjna pod Urzędem Pracy we Wrocławiu zorganizowana przez Związek Syndykalistów Polski w ramach Dni Akcji Przeciwko Bezrobociu organizowanych przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Pracowników. Akcja miała na celu zaprotestowanie przeciwko planom rządu, które zakładają wyrejestrowywanie z ewidencji bezrobotnych osób, które odmówią już pierwszej oferty pracy. Wyrejestrowanie oznacza utratę bezpłatnych świadczeń zdrowotnych, co pogorszyłoby i tak trudną sytuację tych osób.

Treść ulotki rozdawanej podczas akcji: Bezrobotni też chcą żyć

Pikieta spotkała się z żywym zainteresowaniem licznie odwiedzających UP osób. Rozdano 300 ulotek, a aktywiści i aktywistki przeprowadzili wiele ciekawych rozmów. Część bezrobotnych zaproponowała, aby przeprowadzić także akcję mającą na celu przywrócenie bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską dla osób poszukujących pracy. Jeden z poszukujących pracy mężczyzn opowiadał np., że dostał karę w wysokości 150 zł za jazdę bez biletu, chociaż został wysłany przez UP na rozmowę o pracę (gdyby odmówił miałby kłopoty, bo dziś można odmówić jedynie trzy razy i następuje automatyczne wyrejestrowanie). W dodatku okazało się na miejscu, że oferta od dawna jest nieaktualna. Wiele takich historii można było dzisiaj usłyszeć.

Aktywistki i aktywiści ZSP będą powracać pod Urząd Pracy z podobnymi akcjami informacyjnymi.

Lubin: Protest związkowców przeciw zwolnieniom w OBI

Kraj | Prawa pracownika | Protesty | Zwolnienia

W obronie praw związkowych protestowała dziś grupa z Wolnego Związku Zawodowego Sierpień'80 przed lubińskim marketem OBI. W maju ujawniło się kilkunastu związkowców. Już kilka dni później nastąpiły rozmowy dyrekcji, po których kilku pracowników uległo presji i zrezygnowało z pracy.

Jak mówi przedstawicielka związku w OBI Anna Biniek, pracownicy czują się zastraszeni. Problemy zaczęły się, gdy - dyrekcja placówki zaczęła naciskać, by ludzie wypisywali się ze związku. Kilku pracowników tak zrobiło, a jeden z nich został nawet zwolniony.

Hiszpania: Protest pracowników Capgemini przeciw zwolnieniom

Świat | Prawa pracownika | Protesty | Zwolnienia

Wiec pracowników Cap Gemini Sekcja pracowników telekomunikacji i informatyki związku CNT z Madrytu kontynuuje walkę przeciw firmie Capgemini, która realizuję politykę redukcji zatrudnienia. Firma w tym roku zamierza zwolnić 370 pracowników, choć już w zeszłym roku przeprowadzono redukcję 250 etatów. W grudniu 2012 r. firma chwilowo wycofała się z planów pod wpływem strajku. W dniu 17 maja został zwołany wiec przed siedzibą firmy w Madrycie.

Capgemini jest ważną firm na rynku usług informatycznych i zatrudnia globalnie około 120 tys. pracowników. W Hiszpanii zatrudnia 4 tys., w Polsce ponad 5000 pracowników, którzy zatrudnieni są w biurach w Katowicach, Krakowie, Wrocławiu, Warszawie i Opolu. W 2011 r. firma osiągnęła zysk w wysokości 404 milionów euro. Filie firmy działają również we Francji, Niemczech, Węgrzech i Słowacji.

Przymusowe prace dla bezrobotnych albo pozbawienie leczenia

Kraj | Ubóstwo | Zwolnienia

Od maja 2014 r. bezrobotny, który odmówi przyjęcia już pierwszej oferty zaproponowanej przez urząd pracy, zostanie wykreślony z rejestru na dziewięć miesięcy i straci dostęp do bezpłatnej służby zdrowia - dowiedziała się "Gazeta Wyborcza"

Takie zmiany szykuje Ministerstwo Pracy. Obecnie za pierwszą odmowę traci się status bezrobotnego na cztery miesiące, za drugą - na sześć miesięcy, a dopiero za trzecią i kolejną - na dziewięć miesięcy.

Pomysł ministerstwa jest sposobem na poprawienie złych statystyk. Bezrobocie w marcu wynosiło 14,3 proc. Podobny zabieg przeprowadziła w 2009 r. ówczesna minister pracy Jolanta Fedak - rozluźniła kryteria wykreślania z rejestru bezrobotnych i wydłużyła czas, po którym można ponownie zarejestrować się w urzędzie. Dzięki temu oficjalne bezrobocie spadło, choć w praktyce liczba osób bez pracy się nie zmieniła.

Przypomnijmy, że zgodnie z art. 68, par. 1 Konstytucji, którą sami przecież uchwalili: "Każdy ma prawo do ochrony zdrowia".

JP Weber - profesjonalne zwalczanie związków zawodowych

Kraj | Prawa pracownika | Zwolnienia

 Marcin Dudarski JP Weber Jak z anonimowego źródła dowiedziała się redakcja, spółka JP Weber, która zajmuje się doradztwem i obsługą prawną w specjalnych strefach ekonomicznych (m.in. łódzkiej i tarnobrzeskiej) coraz prężniej zaczyna działać na polu zwalczania związków zawodowych. Ubiegłego roku w lipcu doprowadziła do lokautu strajku (zwolnienia dyscyplinarnego 26 pracownic i pracowników) w Chińskiej firmie Chung Hong El., która jest poddostawcą LG ulokowanej w pod-strefie w Biskupicach Podgórnych. Niedawno spółce udało się „doradzić”, by w LG Electronics (w tej samej strefie) nie przedłużyć umów 5 pracownikom, którzy jak się okazało założyli związek zawodowy w fabryce. Dwa lata wcześniej, także w tej samej strefie, u kolejnego pod-dostawcy koreańskiej korporacji – LG Chem, doszło do zwolnienia kilkunastu osób, w większości założycielek związkowej komisji zakładowej.

Grecja: Rząd zaaprobował wielotysięczne redukcje etatów

Świat | Gospodarka | Zwolnienia

Grecki parlament zaaprobował w nocy z niedzieli na poniedziałek ustawę, pozwalającą na restrukturyzację sektora publicznego i zwolnienie z niej kilkunastu tysięcy pracowników. Za reformą głosowało 168 z 292 obecnych na sali parlamentarzystów. Przeciw było 123 deputowanych.

Rząd w Atenach zobowiązał się do uszczuplenia sektora publicznego pod naciskiem zagranicznych kredytodawców (EBC, MFW, UE). Przeciw zmianom w prawie protestowały w niedzielę w stolicy Grecji setki związkowców. Do końca maja pracę straci około 2 tys. funkcjonariuszy publicznych, kolejne 2 tys. otrzyma wypowiedzenia do końca roku. W 2014 roku zwolnionych ma być jeszcze 11 500 pracowników sektora publicznego.

Kryterium zwolnień ma być zła dyscyplina pracy, słaba efektywność lub nieudolność pracowników. Inne osoby stracą zatrudnienie w wyniku fuzji lub likwidacji instytucji rządowych. Zwolnionych częściowo zastąpi młodszy personel.

Kanał XML