Dodaj nową odpowiedź

WĄTŁE PODSTAWY

Rewolucja w Rosji z założenia nie miała mieć roli wiodącej. Dlatego trudno mówić o metodzie w odniesieniu do gospodarki. To było raczej poszukiwanie na gwałt rozwiązań w sytuacji, kiedy, np. - jak wskazywała Róża Luksemburg - rozbudzono aspiracje chłopstwa do posiadania choćby nie wystarczającego dla przeżycia skrawka ziemi na własność.
Charakterystyczne było dążenie Lenina - tak oburzające dla wielu - do przyspieszonego osiągania poziomu rozwiniętych gospodarek zachodnich, kosztem przecież proletariatu. To wszystko wynikało z faktu, że ostatecznie rewolucja nie zwyciężyła nigdzie poza Rosją.

Można, oczywiście, uznać, że gdyby puścić wszystko na żywioł i pozwolić ludziom organizować się lokalnie, to byłby wolnościowy raj na ziemi.
Gdyby robotnicy sami się organizowali w fabrykach, a chłopi na roli, to mogliby
wymieniać swoje produkty na zasadzie wzajemnej życzliwości, a zachodni kapitaliści tak by zbaranieli ze zdumienia, że zapomnieliby o interwencji.
Problem w tym, że najbardziej prawdopodobne byłyby sprzeczności interesów doraźnych różnych grup producentów prowadzące do rozpadu kraju na skonfliktowane części niezdolne do stawienia czoła zarówno "białym", jak i obcym interwentom.

Mogłoby to być czymś w rodzaju "smuty" na większą skalę zakończoną represjami na skalę odpowiednią do skali "anarchii", z powrotem do monarchii z całym dobrodziejstwem inwentarza.

Najbardziej racjonalne wydaje się mimo wszystko tłumaczenie, że różnica między Leninem a Stalinem (a raczej między sposobami rozumienia celów rewolucji reprezentowanymi przez nich) polegała na traktowaniu rozwiązań tymczasowych jako takich i widzeniu ich w perspektywie celu, albo absolutyzowaniu tychże rozwiązań z perspektywy tzw. racji stanu i przetrwania państwa radzieckiego we wrogim otoczeniu jako celu samego w sobie. Co nie oznacza, że Leninowi musiało się udać to, co bolszewicy zamierzali.

Demokracja burżuazyjna nie była tym, co zadowalało anarchistów, więc stawianie z tej pozycji zarzutów bolszewikom z powodu braku demokracji wydaje się nieuprawnione. Natomiast ważna jest dla marksistów szkoła demokracji wyniesiona już z walk o lepszą demokrację w ramach demokracji burżuazyjnej, istnienie różnych instytucji, które w łonie ruchu robotniczego taką "lepszą" demokrację reprezentują. Wydaje się, że wzdychanie R. Luksemburg do spontaniczności mas było podyktowane przerostem formalnej demokracji w socjaldemokracji niemieckiej, natomiast Lenin zauważał brak tej "szkoły" w rosyjskim ruchu robotniczym.

Przedmiotem troski było niedopuszczenie do zejścia z poziomu faktycznej demokracji, czego gwarantem miała być partia rewolucyjna. Oznaczało to, że nie będzie się szukało na zasadzie spontaniczności dróg do demokracji funkcjonującej w społeczeństwach burżuazyjnych, tylko świadomość kadr rewolucyjnych taką demokrację zagwarantuje. A ta demokracja nie ma być tożsama z brakiem umiejętności podejmowania decyzji, z podejmowaniem trudnych i błyskawicznych decyzji, czyli z ograniczeniem demokracji formalnej.

Z naszego punktu widzenia, stalinowska polityka wymordowania liderów bolszewików była podyktowana tym, że Stalin arbitralnie podjął decyzję o zmianie celów rewolucji (jak to wyżej powiedzieliśmy), a kierownictwo bolszewickie przeszkadzało mu w tym zwrocie. Paradoksalnie, jego koncepcja była o wiele bardziej pragmatyczna niż to, co zamierzał Lenin, i dlatego znalazła poparcie wśród tych spośród bolszewików, którzy patrzyli bardziej krótkowzrocznie, a nie dalekosiężnie. Przy okazji partia zaprogramowana przez Lenina dawała większe możliwości zdyscyplinowania szeregów niż tradycyjne partie socjaldemokratyczne. Nie była odporna na rezygnację z programu wychodzącą z własnych szeregów.

Historia późniejsza pokazuje, że w miarę osiągania wyższych poziomów rozwoju
gospodarczego, system był zdolny do odejścia od brutalności politycznej i do
stawania się coraz bardziej "przyzwoitym", jak to ujmował prof. Jan
Dziewulski. Ten rozwój czynił możliwą walkę z centralizmem biurokratycznym,
pod warunkiem wszakże odzyskiwania celów pierwotnych rewolucji. Nie leżało
to jednak w interesie samej biurokracji, która - w miarę reformowania
gospodarki w kierunku gospodarki rynkowej - stawała się coraz bardziej chętna do przejmowania funkcji burżuazji kompradorskiej, czyli cofała sytuację do tej z okresu przedrewolucyjnego, kiedy to siły zewnętrzne miały największe możliwości decydowania o losach kraju.
Stalinizm zapomniał o celach rewolucji, natomiast schyłkowa biurokracja zapomniała nawet o tym, co było celem Stalina - zachowanie integralności państwa.

Trudno się dziwić dziś, że tak wielu ludzi w Rosji zachowuje sentyment do stalinizmu. Koncepcje anarchistyczne nie wydają się w naszych czasach stwarzać możliwości skutecznej obrony wobec zorganizowanych sił zglobalizowanego kapitału. Zakładają one bowiem, podobnie jak rewolucjoniści w czasach Lenina, solidarność wszystkich sił antykapitalistycznych. Tymczasem doświadczenie rewolucji rosyjskiej już raz pokazało na jak wątłych podstawach opiera się to założenie.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.