Dodaj nową odpowiedź

Co się u nas we Wrocu porobiło? Jeszcze dwa lata temu zebrała się grupa ludzi, którzy próbowali blokować ten nazi-marsz. Wiem, bo też siedziałem w przejściu na Świdnickiej. Rok temu było nas już mniej i odbyła się tylko kontr-manifa. A teraz..., to już nawet nie jest defensywa, a tylko paniczna obrona ostatniej linii.
Głupio mi, że nie było mnie wczoraj w Wagenburgu. Jeszcze bardziej głupio, że nawet nie wiedziałem o możliwym zagrożeniu. I pewnie nie jestem wyjątkiem.
Myślę, że we Wrocu jest cała armia takich nieuświadomionych w realiach sprawy - jak ja - których można zmobilizować sprawnie przeprowadzoną akcją informacyjną.
Co tu gadać, do roboty koledzy. W przyszłym roku 11-sty listopada musi nas zainteresować już na początku października.
Trzymam kciuki za poszkodowanego kolegę. Piszcie tutaj od czasu do czasu o jego stanie. Można mu w czymś pomóc?
Pozdro