Dodaj nową odpowiedź

Kolejna teoria...

Skoro wymyślamy coraz to nowe teorie opisujące sytuację na Ukrainie to rozważmy taki scenariusz...

Podstawą kryzysu ukraińskiego jest konflikt na linii Waszyngton-Moskwa o dominację na świecie - USA bronią swej pozycji światowego lidera opartej głównie na dolarze jako głównej walucie rezerwowej. USA wspiera aktywnie (politycznie, finansowo, militarnie) wszelką antyrosyjską opozycję na zachodzie Ukrainy - pierwotnie proeuropejską klasę średnią, w dalszej kolejności ugrupowania skrajnie prawicowe. Kolejna próba odsunięcia od władzy oligarchów powiązanych z Moskwą kończy się sukcesem - część oligarchów ucieka postawiona w "stan oskarżenie", część przechodzi na drugą stronę "barykady". Wszystko oczywiście pięknie ubrane w prodemokratyczne hasła i inne ściemy promowane przez antyrosyjskie media. Nowy "rząd" nie ma jednak demokratycznego mandatu - więcej, łatwo wykazać, że obalone władze takowy miały czyli obecne "władze" to zwykli uzurpatorzy a przejęcie władzy to nic innego jak klasyczny "przewrót pałacowy". Aby utrzymać pozory "demokratycznego" charakteru przewrotu konieczne jest przeprowadzenie wyborów legitymujących proamerykański zarząd kraju, i tu pojawia się poważny problem - zdecydowana większość społeczeństwa nie angażowała się w żaden sposób w przewrót i istnieje obawa, że podczas wyborów opowiedzą się po przeciwnej stronie. Niby mają takie prawo w demokratycznym społeczeństwie ale przecież nie o demokrację chodzi... Dokonuje się zatem identyfikacji najbardziej niepewnej części społeczeństwa - oczywiście jest są to mieszkańcy Donbasu, wyszukuje najbardziej radykalne ugrupowania i kreuje wewnętrzny konflikt. Wsparcie ruchów separatystycznych na wschodzie kraju zdecydowanie służy interesom USA - utrudnia (a nawet uniemożliwia w niektórych regionach) przeprowadzenie wyborów na obszarze gdzie istnieje poważne ryzyko zwycięstwa opcji prorosyjskiej oraz utrzymuje mieszkańców zachodnich regionów w przekonaniu o zagrożeniu rosyjską interwencją, rozpadu kraju... Czyli zachód zagłosuje na "nowe władze" w obawie przed wojną domową i "agresją Rosji" a wschód nie będzie miał możliwości pełnego wyrażenia swojej opinii.

Czy nie jest tak, że z punktu widzenia Rosji najlepszym rozwiązaniem byłoby utrzymanie spokoju na wschodzie Ukrainy i wsparcie prorosyjskich ugrupowań w wyborach? Przecież po "Pomarańczowej Rewolucji" opcja prorosyjska bardzo szybko powróciła do władzy w wyniku demokratycznych wyborów...

Czy nie jest tak, że z punktu widzenia USA prorosyjski wschód stanowi poważne zagrożenie i najlepszym rozwiązaniem jest destabilizacja regionu uniemożliwiająca przeprowadzenie demokratycznego plebiscytu? Przecież po "Pomarańczowej Rewolucji" proamerykańskie ugrupowania bardzo szybko utraciły władzę w wyniku demokratycznych wyborów...

To tylko taka teoria oczywiście.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.