Dublin: Pracownicy Tesco pod specjalnym nadzorem

Świat | Prawa pracownika

Pracownicy magazynów Tesco w Dublinie muszą nosić czujniki śledzące, które nieustannie monitorują ich wydajność w pracy. Pracownicy są oceniani gorzej, jeśli częściej korzystają z toalety, a normy dla każdej czynności zostały ściśle wyznaczone. Urządzenia produkowane przez firmę Motorola są zwane pod nazwą „arm-mounted terminals” (AMTs). Urządzenia monitorują pracę pracowników ładujących dostawy, oraz operatorów wózków widłowych.

Ponieważ urządzenia nie uwzględniają czasu spędzanego na przerwach, pracownicy są zmuszeni do pracy przekraczającej siły, by nadrobić czas spędzony na przerwach. Według jednego z byłych pracowników magazynu, większość pracowników to imigranci z Europy Wschodniej.

http://www.independent.ie/irish-news/tesco-staff-forced-to-wear-arm-moni...

Pracowałem w Londynie na

Pracowałem w Londynie na magazynie w Tesco i miałem to urządzenie na ręku. Idąc na przerwe wylogowywujesz się, wiec raczej nie ma problemu. Ale faktycznie to diabelstwo non stop mierzy wydajność i średnią normę. Od razu wiadomo czy coś robisz czy nie...

Wielu europejskich

Wielu europejskich pracodawców posuwa się też do odliczania od czasu pracy przerw wynikających z organizacji pracy (np. oczekiwanie na rozruch czy zmianę partii produkcji, przejście pracowników z jednego stanowiska pracy na inne, etc.) i nikt się nie przejmuje tym, że jest to niezgodne ani z obowiązującym prawem, ani z obyczajem, ani ze zwykłą logiką pracy....

Irlandia, czyli zbrodnicza organizacja wymierzona w Irlandczykó

Irlandia - nie mam pojęcia po co to państwo powstało. Pomieszanie skrajnego kapitalizmu z kretyńskim katolicyzmem. Lepiej by się żyło Irlandczykom wszędzie, tylko nie w Irlandii. Po cholerę komu niepodległość? Prawdziwe rewolucje nie tworzą burżuazyjnych rządów.

jak na razie wszystkie

jak na razie wszystkie znaczące rewolucje tworzyły burżuazyjne rządy

Hmmm...

Takie urządzenia działają w większości dużych magazynów na zachodzie, zaczęli je wprowadzać już z 10 lat temu. I to prawda, że razem z nimi zaczęto podnosić normy, ale wina przede wszystkim samych pracowników. Jak masz w drużynie np. jednego typa, który robi cały czas 150% normy - bo inaczej nie potrafi - to nic dziwnego, że i innym podnosi się normę. Tak jest w każdym zakładzie.

" Jak masz w drużynie np.

" Jak masz w drużynie np. jednego typa, który robi cały czas 150% normy - bo inaczej nie potrafi - to nic dziwnego, że i innym podnosi się normę."

Ja w różnych zakładach pracy spotykałem się właśnie z takimi sytuacjami i z takimi ludźmi. Nie było sensu tłumaczyć, rozmawiać. Ciekaw jestem - czy wśród Anglików, Francuzów, Holendrów itd. też trafialiście na takich dziwnych pracowników? Cy może jest to tylko mentalność Polaka-niewolnika?

Takie osobniki trafiają sie

Takie osobniki trafiają sie we wszystkich nacjach.

Ja też spotykałem takich

Ja też spotykałem takich "zapierdalatorów", może oni są jakoś zmodyfikowani, mają zamontowany tajny super napęd przez Obcych...

Najczęściej to osoby

Najczęściej to osoby młode, które mają głeboko zakodowane w umysłach przekonanie, że "uczciwością i pracą ludzie się bogacą" - ta prawda niestety nie sprawdza się w warunkach kapitalizmu, większość z nich jednak szybko się uczy.

W fabrykach, zakładach

W fabrykach, zakładach produkcyjnych są to najczęściej osoby z wiosek, niewykształcone, często niezbyt rozgarnięte. Nie orientują się w sytuacji, jaka panuje na świecie. Nie czytają gazet, ani książek. Właściwie ich życie sprowadza się tylko do pracy i tylko pracą żyją. Harówka, podbijanie normy to właściwie jedyna ich możliwość na wykazanie się, na powód do, na swój sposób pojętej, dumy. Prawdopodobnie nic innego w życiu nie będzie im dane. Ja przynajmniej mam takie doświadczenia, jeśli mówimy o "zapierdalaczach" fizycznych. Nie wiem, jak to wygląda w pracach biurowych.

Z takimi ludźmi pracuje się najciężej. Nie wiadomo, jak z takimi postępować. Wobec nich mam mieszane uczucia - współczucie i pogardę

Tak chyba zwykle jest z tymi

Tak chyba zwykle jest z tymi ludźmi, paru takich znałem i faktycznie byli dość prymitywni, choć z drugiej strony jak nie dorównujesz im choć trochę to będą cię gnoić przełożeni. Ile ja się nasłuchałem że jestem rozlazły, nierozgarnięty, żebym robił te same ruchy ale dwa razy szybciej, a jak nie jest za wolno to znowuż że niby chujowo zrobione..sam już czasem nie wiem czy się czepiają bo są jebanymi kapitalistami, lub ich sługusami, i żeby człowieka udupić, czy faktycznie jestem za mało wydajnym zapierdalatorem by żyć i pracować w tym systemie.

No popatrz... A moje

No popatrz... A moje doświadczenie wskazuje, że najczęściej są to ludzie z wielkich miast, niewykształceni i często niezbyt rozgarnięci. Nie orientują się w sytuacji jaka panuje na świecie.Nie czytają gazet ani książek.....

erwerwe

nic dziwnego tylko POlaczki tak daja sie dymac

:D

Wszędzie tak jest, Ty głupi POlaczku.

Praca w Tesco z komputerem motorolla (MT) na reku

Tak sie sklada ze pracuje z takim komputerem na reku, jezdze wozkiem LLOP z trzema klatkami z tylu i zbieram towary z calego magazynu. Wszystko jest pod kontrolą, a na poczatku to koszmar. masz 17 minut na to aba zabrac klatki a czasami są poplątane, dojechac do alejki gdzie zaczynamy zbierac produkty a potem wkladamy do 1 klatki np 500kg napoi w zgrzewkach po 16kg lub puszkach itd... Sa tez zgrzewki puszek, żarcie dla zwierząt, ciastka, kartony, ciękie oleje, piwa, alkohole itd... w 3 miechy schudłem 10kg a po 4 miesiach dopiero zaczalem wyrabiac sie w czasie ale nie pracueje sie po 8 godzin, czasami są overtimy czyli nadgodziny i pracuje sie po 10 lub 12 godzin praktycznie 7 dni w tygodniu. Nie ma kiedy odpoczac, kosci, miesnie, plecy, rece... wszystko jest obolałe non stop, chyba ze ktos jest przezwyczaiony do bardzo ciezkiej pracy. Jak juz sie ogarnie jak to wszystko ukladac w tych klatkach (cage) to da sie pracowac ale nie jest to najprzyjemniejsza praca. Lepiej juz ladowac to na TIRa. Na 8 godzin masz 15 min i potem 30 minut przerwy. Placa to 6,85 na godzine przez agencje i 7,30 przez TESCO. z tym ze przez agencje pracujesz na godziny a jak juz masz kontrakt z Tesco to wychodzi okolo 300 funtów tygodniowo za 40 godzin pracy. Nie zauwazylem dyskryminacji. Po prostu trzeba ostro zapierdzielac, a Tesco oferuje ci urlop, znizke 10% na zakupy w TESCO oraz ubranie robocze. Atmosfera jest w miarę miła. To moge powiedziec o pracy w magazynie w Tesco w Irlandii Pólnocnej.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.