Głównym czynnikiem ryzyka dla McDonald's jest świadomość pracownicza

Kraj | Świat | Gospodarka | Prawa pracownika

McDonald's ujawnił swoje lęki dotyczące trendów na rynkach w 2014 r. w raporcie sporządzonym dla Amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd . Długoterminowy trend zmierzający w kierunku wyższych płac i świadczeń socjalnych na rynkach dojrzałych i wschodzących McDonald's określa w raporcie mianem "czynników ryzyka" na nadchodzący rok. Wzrost płac i świadczeń jest zatem dla sieci fast food czymś niepokojącym.

Sieć fast food dostrzega również zagrożenia w podnoszeniu świadczeń socjalnych swoim pracownikom. Niebezpieczne trendy upatruje w "rosnącej fali zainteresowania opinii publicznej problemami nierówności dochodów".

Innymi słowy, im większa świadomość i wiedza społeczeństwa o płacy minimalnej, nierównościach społecznych czy rynku pracy, tym bardziej według firmy zwiększa się ryzyko podniesienia płac i świadczeń oraz ryzyko strajków.

McDonald's wie, o czym mówi, bojąc się wzrostu świadomości swoich pracowników. W grudniu ubiegłego roku Stany Zjednoczone zalała fala strajków osób zatrudnionych w sieci fast food. W ponad stu miastach pracownicy domagali się minimum 15 dol. za godzinę pracy.

- Nie mogę żyć normalnie za swoją pensję, coś musi się zmienić - mówiła dziennikarzom magazynu "Forbes" 22-letnia Lisette Ortiz zatrudniona w McDonald's. Ortiz powiedziała, że za godzinę swojej pracy otrzymuje stawkę minimalną, czyli 7,25 dol. Należy podkreślić, że w Stanach próg ubóstwa wynosi 12,25 dol za godzinę. W podobnej sytuacji jest wiele z 4 mln osób zatrudnionych w 200 tys. barów fast food w USA.

A jak sytuacja wygląda w Polsce? Nasza rozmówczyni, która pracowała jako instruktorka w jednym z łódzkich barów McDonald's, mówi otwarcie: "czerwoni mają około 9,50 zł brutto, instruktorzy o złotówkę więcej". Czerwoni to najniższy stopniem pracownik sieci fast food. - O takich rzeczach nie mówi się głośno. Pracują zazwyczaj studenci, ale te płace są naprawdę marne. To czysta hipokryzja firmy, która mówi o fajnych zarobkach. Fajne są chyba tylko dla udziałowców, a nie dla zwykłych pracowników - dodaje z przekąsem.

Pozostałe obawy McDonald's dla rynku:

- amerykańskiego - niepewna długoterminowa polityka fiskalna rządu,

- europejskiego - malejące zaufanie między biznesem a konsumentem,

- azjatyckiego - obniżenie wzrostu gospodarczego, co ma wpływ na zachowania konsumentów w tamtym regionie.

(gazeta.pl)

pazerne

pazerne kurwy-tzw grube ryby na wysokich stanowiskach, ciagle im malo i malo.Przyznam ze nie potafie zrozumiec czegos takiego zeby gromadzic tyle forsy,ze nawet nie wiadomo co z nia zrobic i kiedy ja wydawac jak ci wszyscy pierdoleni prezesi politycy,celebryci itp.Tak bardzo chca byc 'wielcy' czy chca po prostu zeby ci 'pozostali' byli przy nich mali, a moze jedno i drugie.

Nie rozumiesz tego

Nie rozumiesz tego prawdopodobnie dlatego, że nigdy nie zasmakowałeś w bogactwie i luksusie. Ci ludzie gromadzą szmal dla samego gromadzenia, dla statusu, w obawie przed tym, że kiedyś może im spaść poziom życia, jakiego już zasmakowali, a w którego próżności z taką lubością się pławią. Gromadzenie dużych pieniędzy jest jak nałóg, ze wszystkimi niszczącymi jego atrybutami. Można im jedynie współczuć, bo zatracając się w pędzie pomnażania zysków, gubią po drodze podstawowe ludzkie wartości jak wrażliwość, empatia, pomoc słabszemu, często zabijając w sobie nawet zdolność do przyjaźni czy miłości. Głównym celem istnienia staje się forsa i jej pomnażanie. W mniejszym stopniu i na mniejszą skalę, ale znam takie przykłady z życia.

theturth

Fakt nie zasmakowalem bogactwa i nie chce go zasmakowac.To prowadzi do zespucia i wrecz odmozdzenia.Jednakze jak pokazuje historia, na szczescie nie wszyscy ktorzy zasmakowali bogactwa ulegli pokuise, zeby je ciagle pomnazac i plawic sie w luksusach. Krates z Teb, jeden z cynikow to jeden z tych, ktorzy zasmakowali bogactwa jednak swiadomie postanowili wyzbych sie zycia w przepychu. Podobnie bylo z Budda, urodzil sie w ksiazecej rodzinie, lecz po jakims czasie doszedl do tego, ze to cale bogactwo i majatek szczescia nie daja. Zdecydowal sie byc nie moznowladca, tylko nauczycielem. Niestety obecnie w tych wszystkich shitowych mainstrymowych mediach uznawany za godnego uwagi jedynie jest ktos, kto ma majatek, wplywy, slawe itd. Dlatego tez w ten sposob pierdolone media sztucznie narzucaja sztuczne cele (dazenie do slawy bogactwa). Coraz wiecej pojawia sie ludzi sfrustrowanych tym, ze nie potrafia osiagnac tych wszystkich wyimaginowanych materialnych 'fetyszy' - tego co posiadaja ci niby 'wielcy'. Koncerny zawalaja nas coraz to nowszymi kolorowymi lapfonami, srapfonami itp syfem, wmawiajac dzieki tym wszystkim specom od marketingu, ze te cale duperele sa nie tylko potrzebne do zycia, a wrecz niezbedne a ktos kto tego niema jest wrecz obciachowy. W zwiazku z tym pojawiac sie moze wiecej providentow, pozyczek last minute no bo przeciez te wszsytkie kolorowe wynalazki "trzeba" przeciez miec. A jak sie nie splaca pozyczek, to przeciez genialnie zaprogramogramowany system ma swoich komornikow, ktorzy predzej czy pozniej sciagna naleznosci.(co ciekawe jakies pol roku temu slyszlaem w radiu o tym jak ostatnio duzo osob zdalo aplikacje na komornika- na potrzeby rynku?) Wyscig szczurow nabiera tempa, a tymczasem na interii, onecie, wp itp dalej liczy sie justin bieber, tusk, wojewodzki, kto wygral taniec z gwiazdami albo pani prokurator ktora pokazala swoje intymne zdjecia. Zgodnie z prawami plastikowej, kapitalistycznej pustoty w porownaniu z wczesniej wymienionymi przeze mnie celebrytami, Krates z Teb to po prostu 'oszolom' i dziwak. Co gorsze, swiat zmierza w tym kierunku, ze trocinoza lemingowo-plastikowa bedzie jeszcze bardziej kolorowa pusta i coraz bardziej monstrualna.

Masz dużo racji, ale - to

Masz dużo racji, ale - to jacy ci ludzie z mediów są, to nie wiesz. To że wchodzą w rolę przypałów bez majtek czy gadają jakieś kompletne bzdety, to ich praca. Oni też nie mają wyjścia, a po wejściu na pewien poziom, nie masz jak inaczej dalej w ten sposób zarabiać, jak właśnie grając te role. Wyścigu szczurów już nie ma, tak jak yuppies. Wall-E i Idiokracja to filmy profetujące naszą przyszłość jako gatunku.

thetruth

No nie powiedzialbym ze oni nie maja wyjscia.Poniewaz nie kazdy chce byc pieprzonym celebrytem, ktory bedzie zarabial na wypowiadaniu jakis farmazonow oraz ujawnianiu swych nieslychanie 'ciekawych sekretow'.Nie kazdy ma taka smieszna potrzebe zeby za wszelka cene zwracac na siebie uwage.Sadze ze glownie chec zostania celbrytem wynika z proznosci danej osoby(byc moze tez niskiej samooceny)czy po prostu mody na bycie celebrytem.Najgorsze jest w tym wszystkim to ze media usiluja wmowic ze oni(gwiazdy)sa tacy 'fajny'i'ciekawi',tymczasem ci wszyscy celebryci nic soba nie reprezentuja poza tym ze... potrafia sie ladnie prezentowac.Tym wlasnie sposobem mainstrymowe media lansujac tych wszystkicj jelopow przyczyniaja sie do splycania myslenia wsrod spoleczenstwa.Naprawde powazne problemy odkladane sa na bok natomiast wieksza uwage przywiazuje sie doa jakis cukierkowych plastikowyh farmazonow.Niestety ma to swe odbicie w swiecie kultury muzyki,filmu.Kultura masowa staje sie coraz bardziej bezwartosciowa plytka-taka ktorej odbieranie wymaga mniejszego wysilku inelektulanego.Podam na przyklad tendencje panujace ostatnio w hip-hopie amerykanskim
,a kiedys.Przeciez najlepszy rap powstawal w latach 80 90.(Byl w nim przekaz, styl to 'cos'-Public Enemy,Nwa,Wu Tang).Natomiast obecnie to prezentuja raperzy jest dowodem na to ze kultura staje sie coraz bardziej plastikowa,cukierkowa i bez wyrazu.Tendecje takie mozna zauwazyc nie tylko analizujac amerykanski hip-hop.Kolejny przyklad-Jazz Krzysztofa Komedy,Amastronga,Davisa.W dawniejszych latach bylo to zaliczane do glownego nurtu.Obecnie na topie znajduje sie cos tak smiesznego jak wyroby muzyko podobne Dody,justina Biebera itp podobny syf.Jaki moze byc jedyny sluszny wniosek patrzac na walory artystyczne przy porownywaniu Miles Davisa do Biebera? Jak dla mnie to pytanie retoryczne.Niestety jak juz wspominalem analizujac trendy panujace w muzyce to co nas otacza staje sie coraz pustsze bezwartosciowe.Bezkrytyczne uleganie obecnie panujacym trendom i usprawiedliwienie tego stwierdzeniem "to ich praca" bedzie prowadzilo do jeszcze wiekszej kolorewej pustki.Trzeba odwolywac sie do tego co jest na prawde dobre bez wzgledu na okolicznosci a nie do tego co jest po prostu modne i lansowane w mainstrymowych mediach.

podstawowe ludzkie wartości

podstawowe ludzkie wartości jak wrażliwość, empatia, pomoc słabszemu, często zabijając w sobie nawet zdolność do przyjaźni czy miłości.

Piszesz bzdury. To nie są podstawowe ludzkie wartości, ale wytwory kultury. Często, nie znaczy zawsze. Bieda natomiast w ogóle ruguje z życia przyjaźń, bo większość ludzi wyjebie każdego, żeby tylko coś więcej zdobyć. O miłości to już w ogóle nie ma co mówić, dopiero od pewnego poziomu życia można mieć komfort pełnego rozkwitu zespołu emocji zwanych miłością. Dla ludzi żyjących na poziomie ciągłego trybu przetrwania to jest zaspokojenie żądz, często prokurowanych przez system, plus strach niwelowany nieco przez związek.

empatia czy solidarnośc to

empatia czy solidarnośc to akurat wytwory natury, a nie kultury. I kto tu pisze bzdury?

Co do kwestii bieda a empatii i solidarność to ludzie biedni mają większa skłonnośc do solidaryzowania się z innymi niż bogaci

W innych eksperymentach psychologowie potwierdzili również większą gotowość zamożnych badanych m. in. do oszukiwania podczas negocjacji.

Naukowcy głowią się nad odpowiedzią - dlaczego? Jedna z hipotez głosi, że być może osoba, która czuje się zabezpieczona materialnie i przez to niezależna od innych, ma mniejszą potrzebę współodczuwania z innymi. Biednym empatia pomaga przetrwać.

http://wyborcza.pl/energiakobiet/1,118219,11513373,Im_bogatszy_tym_mniej...

zamożni ludzie mają też większa skłonnośc do nieetycznych zachowań

Zamożni ludzie częściej oszukują i dopuszczają się nieetycznych zachowań - wynika z badania naukowców z Kanady i USA, którego wyniki w tych dniach opublikowało amerykańskie czasopismo naukowe "Proceedings of the National Academy of Science" (PNAS).

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/badania-zamozni-ludzie-czesciej-oszukuja...

Istotne jest też całe społeczeństwo, bo nierówności społeczne zabijają w ludziach naturalne skłonności do solidarności, solidarnośc jest mniejsza w krajach o większym rozwarstwieniu

Im masz więcej kasy, tym

Im masz więcej kasy, tym masz więcej "wolności do", i zabezpieczenia na czas kłopotów czy niepowodzeń, oraz starości. Czego tu nie rozumieć?

to dotyczy drobnych

to dotyczy drobnych ciułaczy a nie dotyczy najbogatszych, bo w ich przypadku to sa pieniądze których nigdy nie będa w stanie wydać

chciwość sama sie nakręca i jest całkowicie irracjonalna - "apetyt rośnie w miarę jedzenia"

Może po prostu

Może po prostu zabezpieczają siebie swoje rodziny i następne pokolenie abym im niczego nie brakło? Nie każdy lubi spędzić wakacje w Kołobrzegu pod namiotem, co nie znaczy ze to zła forma wypoczynku.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.