Kilka zdań o pewnym popularnym zdaniu

Gospodarka | Publicystyka | Ruch anarchistyczny | Tacy są politycy

Ostatnio różne grupy aktywistów społecznych, również tych, którzy w jakiś sposób nawiązują do lewicowych tradycji, np. Ruch oburzonych, na swoich stronach promują cytat Margaret Thacher:

Nie ma czegoś takiego jak publiczne pieniądze. Jeżeli rząd mówi, że komuś coś "da", to znaczy, że zabierze Tobie, bo rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy.

Pomijając to, czy rzeczywiście rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy oraz ignorując fakt, kto wypowiada dane zdanie, warto się zastanowić trochę ogólnie, jaką informację przekazuje cytowana wypowiedź i jaką funkcję polityczną pełni.

Po pierwsze, widzimy, że „publiczne pieniądze” zostają utożsamione z rządowymi. Nie wydaje się to do końca uzasadnione. To, co publiczne może działać poza tym, co państwowe, jako dobra wspólne. Utożsamienie pełni funkcję maskującą „naturę”, „sens” publicznych funduszy. Podobnie jak dalsze dopowiedzenie, że publiczne znaczy: „dać komuś”. Ukazane się funkcjonowanie publicznych pieniędzy jako transferu do czyjegoś portfela i to za bardzo nie wiadomo z jakich przyczyn. Ten zabieg indywidualizacji wskazuje na drugą ważną kwestię.

Sformułowania: „komuś da”, „zabierze Tobie” ustanawiają problem na płaszczyźnie indywidualnej. Mamy dwóch określonych aktorów: „ktoś” i „Ty”. W grze o nazwie publiczne pieniądze, to „Ty” zawsze tracisz, a „ktoś” zyskuje. Między tobą a kimś nie żadna przestrzeń pośrednia, nic, co poza Twoimi pieniędzmi by was łączyło. Rzeczywiście nie ma czegoś takiego jak publiczne pieniądze, skoro to co wspólne nie istnieje.

Ujęcie publicznych pieniędzy w rozumieniu zawartym w cytowanym zdaniu ma się nijak do tego, czym one są lub powinny być. Pozbawiając słowa znaczenia, łatwo wykazać, że do niczego się nie odnoszą.

Powiedzieliśmy, że w grze istnieje dwóch określonych aktorów. Warto się chwilę nad tym zastanowić. Kim jest „Ty”, a kim jest „ktoś”? Ten „ktoś” jest przedstawiony jako klient rządu, który chce napchać sobie portfel twoimi pieniędzmi. „Ty” zaś to osoba posiadająca pieniądze, której rząd chce je odebrać. Czujesz, że to słowa skierowane do Ciebie? Jeżeli korzystasz z prywatnej służby zdrowia, prywatnego szkolnictwa, prywatnego transportu, prywatnej ochrony, itd., to tak. Jednym słowem, o ile nie korzystasz z niczego, co jest publiczne, jesteś taką okradaną osobą. Jesteś tym „kimś”, bezpodstawnie sięgającym ręką po cudze, kiedy korzystasz z rzeczy wspólnych. Kiedy dziwnym zrządzeniem losu, możliwe, że przez przypadek, rząd nie ma co zabierać z twojej kieszeni, bo ta staje się pusta.

Pozornie określeni aktorzy są w wypowiedzi ukryci, dzięki czemu zdanie nabiera charakteru uniwersalnego. Aktorzy zostają pozbawieni, na chwilę, właściwości. Gdyby spytać się, kto konkretnie płaci, a kto konkretnie zyskuje na publicznych pieniądzach, cytowana wypowiedź okazałaby się fałszywa. Niekiedy to rząd zabiera tobie, by tobie dać, a niekiedy zabiera innym, by dać tobie.

Nieokreśloność aktorów sprawia, że mamy wrażenie, jakby wypowiadający bronił interesów jednostki przed pazernym rządem, i „innymi” czyhającymi na nasze pieniądze. Kiedy spróbujemy ich zlokalizować, nawet w sposób spekulatywny, okażę się, że jest ono wypowiadane w obronie specyficznych jednostek, którymi niekoniecznie jesteśmy my, skoro zdarza się nam być tym „kimś”, kto czerpie z publicznych pieniędzy.

Można zrozumieć niechęć do zarządzania finansami przez rząd, nie takim jak trzeba wykorzystywaniem podatków (biurokracja, fundusze reprezentacyjne, wysokie pensje polityków, przemysł zbrojeniowy, itd.). Drogą jednak nie jest likwidacja tego, co publiczne, ale przekształcenie tego, w to co wspólne. Mam nadzieje, że ruchy społeczne w Polsce to zrozumieją, zamiast wykańczać społeczeństwo w imię indywidualizacji, która jest wolnością tylko nielicznych indywiduów, tych, których stać by żyć poza społeczeństwem.

źródło

?

No zdanie to latwe do oceny, nie musiales produkowac tylu akapitow. Lepiej podaj konkretny przyklad gdzie sie z taka retoryka spotkales ("eee... ktos tam gdzies tam w komentarzu na fejsbuczku??" w fundacji obywatelskiego rozwoju?) bo narazie to brzmi jak klasyczne obnoszenie swojej ideowej wyzszosci... tylko nie bardzo wiadomo nad kim? Troche wymyslony problem, ja przynajmniej nie spotkalem sie z takimi tekstami.

Każdego dnia takie zdania

Każdego dnia takie zdania się pojawiają w komentarzach na CIA.

np. Demokraja Bezpośrednia,

np. Demokraja Bezpośrednia, w linku masz zdjęcie

Jakaś racja w tym jest.

Jakaś racja w tym jest. Jednak imho musicie przyznać, że "sprawność" takiego transferu pieniędzy jest daleko poniżej 100%. Już nawet nie chodzi o same koszta administracyjne co poprostu o zwykłe "rozmywanie" się tej kasy.

ale to co innego

ale to co innego

dobre

Mądry, rzeczowy tekst. Więcej by się zdało takich!

gdyby tak...

gdyby wyciąć środkowy fragment "jeśli rząd mówi(...) zabierze je tobie"
to całkiem sensowny slogan.

:)

Słowa brytyjskiej premier są konkretne i dotyczą konkretnej sprawy. Ten tekst to jakaś pseudofilozofia o niczym.
Strasz pomyśleć o wnioskach, jakie wysnuwa pan autor, filozof. Kolejny typ na CIA, usprawiedliwiający podnoszenie podatków i sugerujący, że powinniśmy być jeszcze za to wdzięczni. Tacy ludzie powinni pisać przemowy dla rządzących polityków, a nie wciskać ciemnotę na CIA.

zalosny anonimie

nie insynuuj

(A)
"Guernica Y Luno - Hymn Miłości"
Międzynarodowe Stowarzyszenie Pracowników

zgadzam się

Zgadzam się że nie ma czegoś takiego jak publiczne pieniądze. Są pieniądze obywateli przeznaczone na publiczne cele, które powinny być wydane zgodnie z ich wolą. I tą wolą jako reprezentant obywateli powinna się kierować margaret, a nie wymyślać jakieś neoliberalne bzdury.

Pomimo wszystko ciekawa

Pomimo wszystko ciekawa analiza.
http://www.anarchiawrzeszowie.blogspot.com/

ciekawa

ciekawa strona!

(A)
"Guernica Y Luno - Hymn Miłości"
Międzynarodowe Stowarzyszenie Pracowników

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.