Oświadczenie kolektywu Centrum Reanimacji Kultury w sprawie ataku na uczestników koncertu Hardcore Help Foundation Day

Antyfaszyzm | Publicystyka

9 marca we wrocławskim klubie Brooklyn odbył się koncert, z którego cały dochód przeznaczony został na pomoc 1,5 rocznej Juli, chorującej na zespół hipoplazji lewego serca. Około godziny 19:00 wydarzenie próbowała zakłócić grupa kilku bądź kilkunastu osób, które nie zdoławszy wedrzeć się do środka uciekły w stronę placu Dominikańskiego, gdzie pobiły zdążającą na koncert kobietę. Napastnicy wrócili w okolicę klubu przed północą w większej liczbie i po krótkim starciu ponownie uciekli.

Koncert ten został zaatakowany, gdyż był przejawem oddolnej aktywności społecznej sceny hardcore i punk, która znana jest ze swoich wolnościowych poglądów. Scena ta i powiązane z nią środowisko niezależne, od zawsze były przedmiotem ataków ze strony skrajnej prawicy, które ostatnio zdają się przybierać na sile. Dzieje się tak, gdyż nacjonaliści wiedzą, że jako wolnościowcy nigdy nie zaakceptujemy obecności ruchów autorytarnych w przestrzeni publicznej. Wzrost liczby ataków na nas ma związek z tym, że nacjonalistyczni przywódcy intensyfikują swoje działania zmierzające do przejęcia władzy.

Przedmiotem spekulacji w mediach jest obecenie to, czy wśród napastników były osoby wracające z wyjazdowego meczu Śląska Wrocław z Ruchem Chorzów. Dla nas nie ma to znaczenia. Organizatorami wymierzonej w środowiska skłoterskie, anarchistyczne i punkowe przemocy od lat jest ta sama grupka znanych nam nacjonalistów, domorosłych politykierów, którzy dla realizacji swojej indywidualnej żądzy władzy, obecnie próbują nas zastraszyć i dodatkowo skłócić z kibicami. Jak widać na drodze do tego celu nie wahają się organizować napadów na wydarzenia charytatywne.

Jednocześnie widzimy na tym przykładzie, jak wygląda „antysystemowy bunt” proponowany ostatnio przez nacjonalistów swoim zwolennikom. Ten „bunt” to atakowanie miejsc i wydarzeń działających na zasadzie samoorganizacji i wzajemnej pomocy. To odwracanie uwagi ulicy od niskich płac, wysokich czynszów i państwowych represji, celem uwikłania jej w walkę o władzę dla tej, a nie innej kilki. Taki „bunt” służy władzy.

Musimy pamiętać także, że władza publiczna nie jest i nie będzie nigdy naszym sojusznikiem w walce ze skrajną prawicą. Władza ta, co najwyżej wykorzystuje aktywność bojówkarzy jako pretekst do zwiększonej kontroli i inwigilacji całego społeczeństwa. Jednocześnie przedstawiciele tej władzy odwołują pokaz filmów o ruchu nacjonalistycznym w miejskiej galerii, bo jest dla nich "lewicową prowokacją". Nasze miasto nie ma polityki kulturalnej i społecznej, która mogłaby pomóc w hamowaniu rozwoju nacjonalistycznych bojówek żywiących sie niewiedzą i gniewem. Nasze miasto ma tylko aparat represji, który tak samo groźny jest dla bojówkarzy, jak dla zwykłych obywateli. Dlatego musimy wziąć sprawy w swoje ręce.

Pierwszym krokiem niech będzie nasz udział w paradzie ulicznej 23 marca - Wrocław dla wszystkich bez nienawiści. Przybądźmy tam wszyscy, solidarność naszą bronią.

raz kiepem raz moczem

raz kiepem raz moczem brunatną hołotę

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.