Walczmy z nowym wymiarem wyzysku - przeciw likwidacji 8 godzinnego dnia pracy!

Bez wątpienia sytuacja wielu pracowników w tym kraju ulegnie dalszemu pogorszeniu, jeśli Prezydent podpisze nowelizację Kodeksu Pracy i Ustawy o Związkach Zawodowych. Rząd planuje nowe, drakońskie reguły wobec bezrobotnych, oraz doprowadzi do dalszego spadku pensji. Zapoznaj się z tą problematyką! Media głównego nurtu mało o tym mówią, nawet jeśli to tylko z punktu widzenia logiki neoliberalnej. Musimy wreszcie sami zacząć działać i nie czekać na mobilizację związków zawodowych głównego nurtu! Nie możemy pozwolić, aby te nowelizacje przeszły bez żadnej krytyki i bez żadnego odzewu!

Protest w Warszawie | Protest w Katowicach | Protest we Wrocławiu

Nowelizacja Kodeksu Pracy oraz Ustawy o Związkach Zawodowych

Po pierwsze, nowelizacja Kodeksu Pracy oznacza faktycznie, że nie będzie obowiązywał 8-godzinny dzień pracy jako norma dla pracowników. Obecnie (choć nie jest to zawsze przestrzegane), nadgodziny nie powinny być włączone do zwykłego rozkładu pracy, tylko gdy są potrzebne. Pracownik może być poproszony (czasem jest zmuszany) do ich wykonywania. Z założenia może to mieć miejsce jedynie od czasu do czasu. Jeśli ktoś wypracował zbyt wiele godzin w okresie rozliczeniowym, musi otrzymać wynagrodzenie za nadgodziny. Ale teraz pracodawcy będą mieli możliwość zaplanować pracę okresowo, lub organizować pracę tak, aby ktoś pracował ponad normę przez wiele miesięcy a potem nie pracował wcale. W czasie tzw. „postoju” (który faktycznie nie jest postojem), przysługuje mu niższa pensja.

Neoliberałowie, jak zawsze, mydła ludziom oczy, twierdząc, że taki rozkład pracy będzie tylko „za zgodą pracowników”. Ale wszyscy wiemy jak wygląda „zgoda pracownika”, który niedawno był bezrobotnym – często zgodzi się na wszystko, bo jest w słabszej pozycji i wie, że inaczej tej pracy nie dostanie. Rola związków zawodowych w wielu przypadkach (zależnie od sytuacji) może być znacznie osłabiona, bo indywidualni pracownicy mogą zgodzić się na 12 godzinowe dni pracy, tak jak „przedstawiciele pracowników” - (teoretyczne „rady pracownicze”), którzy są najczęściej kontrolowani przez pracodawców. W wielu zakładach pracy, nie działają związki, a są jedynie „przedstawiciele”, którzy rzadko kiedy nawet rozmawiają z pracownikami. Więc „zgoda załogi” w wielu przypadkach jest po prostu fikcyjna.

Jasne jest, że jeśli pracodawcy mogą wykorzystać pracowników ponad normę, kiedy tylko zechcą, nie będą zatrudniać dodatkowych osób. Ruchomy czas pracy będzie dyktować pracodawca, niezależnie od potrzeb pracownika. Ludzie mają być dostępni w pracy przez wiele godzin przez wiele miesięcy. A co z życiem prywatnym? Z dziećmi, kolegami, z prywatnym zainteresowaniami? Mamy z nich zrezygnować na wiele miesięcy, by zaspokoić żądzę zysku pracodawcy?

Pracownicy także mogą stracić część swojej zapłaty. Według nowelizacji prawa pracy, pracodawcy, którzy korzystają z 12-miesięcznego okresu rozliczeniowego nie muszą płacić pracownikom całej pensji za okres czasu, kiedy „nie pracują” w zakładzie pracy. To jest po prostu czysta kradzież, bo wcale nie oznacza to, że pracownik „nie pracuje” a jedynie to, że wykonał potrzebną pracę w krótszym czasie. Ponieważ pracodawca może płacić w okresie “przestoju” tylko minimalną pensję, pracownik może bardzo dużo stracić.

Np. pracownik zarabia 1000 zł. ponad to, ile wynosi pensja minimalna. Ale pracuje 12 godzin przez 9 miesięcy. Za tyle samo godzin pracy, jak przez 8 godzin pracy przez cały rok, może dostać 3000 zł. rocznie mniej.

Dla wielu pracowników, będzie to także oznaczać obniżenie pensji, gdyż otrzymują oni dodatkowe wynagrodzenie za nadgodziny, gdy muszą pracować dłużej. Pracodawcy będą mogli ich wykorzystać i potem wysłać do domu w czasie „postoju”. Gdyby było jednak dużo pracy przez cały rok, mogą w tym czasie wykorzystać innych pracowników.

Ponieważ nie będzie limitu godzin w tygodniu, a jedynie trzeba zapewnić pracownikom przerwy pomiędzy zmianami, ludzie mogą być zmuszeni do pracy nawet 6 dni w tygodniu, po 13 godzin – to jest 78 godziny tygodniowo. Gdyby pracodawca się na to decydował, można liczyć na ok. 6 miesięcy pracy, oraz 6 miesiące „postoju” z minimalną pensją.

O sytuacji bezrobotnych pisaliśmy już wcześniej. Ale są inne argumenty dlaczego ta propozycja jest bardzo zła. Gdy pracodawcy zrozumieją, że nie wolno odmówić propozycji pracy, utworzona zostanie nowa grupa bezrobotnych-niewolników, który czują się zmuszeni do podjęcia jakiejkolwiek pracy. Więc po co pracodawca ma zapewnić DOBRĄ pracę. Wszystko może być za minimalną pensję w kiepskich warunkach, daleko od domu, w dziwnych godzinach, itd. Bezrobotny-niewolnik po prostu nie wybiera jeśli nie chcę stracić prawa do zasiłku.

Te zmiany są nie do przyjęcia.

Jeśli mieszkasz w Warszawie lub w Katowicach, przyjdź na protesty. Jeśli nie, zorganizuj coś u siebie. Jeśli nie jesteś w stanie zorganizować protestu, możesz działać, propagować informację i sprzeciw wobec tej nowelizacji. Kopiuj artykuły, grafiki, zrób plakat, porozmawiaj z ludźmi! Wszyscy wiemy, że najgorszym problemem pracowników jest brak zrozumienia własnej sytuacji. Jednak wiele osób po prostu nie ma dość informacji, lub nie przemyślało wszystkiego do końca. Warto ze wszystkimi porozmawiać, bo jest to niezwykle istotna sprawa!

Wydarzenia na Facebooku:
Protest w Warszawie | Protest w Katowicach | Protest we Wrocławiu

Działamy przeciw wszystkim formom wyzysku! Dość polityki antypracowniczej!

JAK NAJBARDZIEJ JESTEM ZA

JAK NAJBARDZIEJ JESTEM ZA TYLKO CO MAJA POWIEDZIEC LUDZIE NA UMOWACH SMIECIOWYCH ONI DOPIERO MAJA JAK W 19 WIEKU.

wrocławski protest będzie

wrocławski protest będzie dotyczył także tych spraw.

Ten problem dotyczy

Ten problem dotyczy większości, więc nie sposób go pominąć.

Ale czy ktoś komuś broni

Ale czy ktoś komuś broni pracować i 4 godziny? Jeżeli jesteś na tyle fajny, żeby w ten czas wypracować kasę potrzebną do utrzymania?

Na tyle fajny yy ????

Na tyle fajny yy ????

no ty to dopiero jesteś

no ty to dopiero jesteś fajny! po prostu mniodzio! pracowałeś gdziekolwiek czy tak tylko se piszesz!?

To co opisano powyżej

To co opisano powyżej wygląda na próbę fikcyjnego utrzymania "stałego zatrudnienia". Niby praca jest stała ale przez spory okres czasu może być faktycznym bezrobociem z minimalnym świadczeniem. Jest to też rozwiązanie bardzo wygodne dla pracodawców - nie muszą ponosić kosztów zwolnienia pracowników stałych aby zastąpić ich śmieciowymi, etatowi przekształceni zostaną w śmieciowych z mocy prawa. Ale bardziej radykalne rozwiązania funkcjonują w Europie, przykładowo w Hiszpanii mamy tzw. trabajo eventual - pracownik pracuje tylko gdy jest potrzebny pracodawcy, gdy nie ma żadnej pracy do wykonania to pracownik ma wolne bez absolutnie żadnego wynagrodzenia. W takim systemie prawnym można być teoretycznie zatrudnionym i zdychać z głodu, dość częste są sytuacje gdy pracy jest zaledwie kilka dni w miesiącu i tylko za taki okres otrzymuje się wynagrodzenie. Oczywiście statystyk na temat faktycznego czasu przepracowanego przez ewentualnych nigdzie nie znajdziemy, dla rządu każda taka umowa to "spadek bezrobocia" choć faktyczna sytuacja pracownika nie zmienia się w żaden sposób (lub zmienia się minimalnie). Wszystko w trosce o interesy kapitalistów..... :(

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.