Wróg przyrody i ruchu robotniczego – rozprawa o prymitywizmie jako trendzie XX wieku

Ekologia/Prawa zwierząt | Publicystyka | Ruch anarchistyczny

Celem niniejszego tekstu jest naszkicowanie sprzeczności idei anacho/eko – prymitywizmu oraz ukazanie jego destrukcyjnej roli na obszarze ruchów społecznych na świecie. Postanowiłem skoncentrować się na teoriach z pominięciem działań prymitywistów takich jak zamachy Theodore’a Kaczynskiego.

Głównym postulatem prymitywizmu jest zniszczenie technologii. Dla większości ludzi wiązałoby się to ze strasznymi konsekwencjami. Całkowite zniszczenie technologii mogłoby spowodować dużo większe szkody dla ludzkości niż powodują zanieczyszczenia. Zacznijmy od tego, że szybko zginęliby ludzie z dysfunkcją wzroku, osoby zażywające jakiekolwiek leki nie mówiąc już o tym, że technologia jest nam potrzebna do monitorowania konsekwencji jakie niosą ze sobą zanieczyszczenia powietrza, wód i gleby.

Krytyka cywilizacji samej w sobie została popełniona przez grupę pisarzy w większości amerykańskich. Część z nich określała się jako anarchiści lub ekolodzy jednak wspólną tożsamością ich wszystkich jest prymitywizm. Ich tezą jest założenie, że cywilizacja sama w sobie jest zagrożeniem dla życia na Ziemi. Walką o zmiany jest walka z cywilizacją. Problemem oprócz tego, że jest chyba najgorszą możliwą odpowiedzią na kwestię zanieczyszczenia środowiska jest również to, że idea prymitywizmu atakuje wiele postulatów pracowniczych. Dlatego właśnie jest bardzo niebezpieczny.

Zacząć trzeba od tego, że każda krytyka obecnego stanu rzeczy zawsze będzie skazana na niebyt jeżeli nie oferuje niczego lepszego. Tak było z bolszewizmem i faszyzmem. Te alternatywy krytykują obecny stan rzeczy jednak jedyne co przyniosły to militarystyczne dyktatury i śmierć milionów. Prymitywizm podważa ideę anarchizmu swoim nakreślaniem sprzeczności między brakiem władzy, a społeczeństwem masowym. Prymitywizm zakłada, iż grupa ludzi większa niż populacja jednej wioski sama w sobie tworzy przymus i, że hierarchia w takich grupach jest czymś naturalnym. To podważa ideę budowy federacji wolnych wspólnot miejskich i wiejskich.

Negacja społeczeństwa jako takiego spowodowana jest liberalnym zrównaniem społeczeństwa z państwem. Bakunin krytykując ideę państwa zauważa, że państwo jako instytucja konfliktuje interesy różnych grup w społeczeństwie, poświęca interesy większości interesom mniejszości. Pisze również: „Jesteśmy przekonani, że całe bogactwo ludzkiego rozwoju intelektualnego, moralnego, i materialne, jak i jego pozorna niezależność, jest produktem życia w społeczeństwie. Poza społeczeństwem, nie tylko nie miałby być wolnym człowiekiem, nie chciał nawet się prawdziwie człowiekiem, będąc świadomą siebie, tylko istotą, która myśli i mówi. (…) Jesteśmy głęboko przekonani, że całe życie ludzi - ich interesów, skłonności, potrzeb, złudzeń, nawet głupstw, jak i również przemocy w każdym calu, niesprawiedliwości i aktywności pozornie dobrowolnych - stanowią jedynie wynik nieuniknionego przymusu społecznego.”

Bakunin pisząc te słowa w 1871 roku ulega temu przed czym ostrzega Kropotkin 26 lat później. Rozróżnienie pojęcia „państwo” i „społeczeństwo” jest o tyle ważne, że jak pisze Kropotkin już w XIX wieku wielu publicystów obstawiało anarchizm jako ruch dążący do likwidacji społeczeństwa, a nie budowy społeczeństwa bez państwa. Powstały w XX wieku trend tak zwanego „anarcho-prymitywizmu” jest niejako dążeniem do potwierdzenia tez XIX-wiecznych przeciwników anarchizmu jako ruchu antykapitalistycznego.

Prymitywizm nie zakłada jasno jaki poziom rozwoju cywilizacji jest dopuszczalny. Wszystko dlatego, że nie postulują cofnięcia się w rozwoju. To co chcą osiągnąć ma być w ich mniemaniu postępem. Większość prymitywistów uważa, że cywilizację opartą na wyzysku stworzyła rewolucja neolityczna czyli przejście ludzkości z łowiectwa-zbieractwa do rolnictwa. John Zerzan, jeden z głównych teoretyków prymitywizmu widzi jednak „problem” w wykształceniu się ludzkiego języka, który zapoczątkował budowę społeczeństwa masowego. Można więc wywnioskować, że model społeczeństwa postulowany przez prymitywistów ma przypominać ten, który istniał na Ziemi 12 000 lat temu.

W czym jeszcze tkwi problem? W dzisiejszych czasach w dalszym ciągu istnieją ludzi, którzy żyją tak jak 12 000 lat temu. Nadal żyją z łowiectwa lub zbieractwa. Żyją oni jednak na terytoriach o niskiej gęstości zaludnienia. Wiele z nich to obszary gdzie nie da się inaczej wyżyć. Na terenach gęsto zaludnionych praktykowanie zbieractwa i łowiectwa mogło by się przyczynić do całkowitego zniszczenia środowiska. Przykład? Na terenie Polski po wojnie wiele lasów było pozbawionych zwierzyny ponieważ została wyłowiona przez kryjącą się w lesie partyzantkę.

Duże populacje ludzi można wyżywić wyłącznie za pomocą zorganizowanej hodowli roślin. 12 000 lat temu na świecie było dużo mniej ludzi więc mogli żyć z łowiectwa i zbieractwa. Kilku miliardowej populacji globu nie da się w ten sposób wyżywić. Przykładem gatunku zwierzęcia, który wyginął na skutek polowań przy dużej gęstości zaludnienia może być Moa na Nowej Zelandii.

Jedyną możliwością budowy świata po upadku cywilizacji byłaby masowa redukcja populacji. Tu otwiera się droga do ludobójstwa. Stąd też jak mówi Derric Jansen, prymitywiści nie mogą obalić cywilizacji. Muszą ją zwalczać, ale upaść musi sama. Ludzie muszą umrzeć sami…

Prymitywiści często atakują ruch anarchistyczny. Znany prymitywista, Theodor Kaczyński, który był jedną z głównych inspiracji dla Andersa Breivika pisał: "Jednym z najszybciej rozprzestrzeniającego się na nasz świat szaleństwa jest lewactwo, więc dyskusja na temat psychologii lewicowości może posłużyć jako wprowadzenie do dyskusji na temat problemów współczesnego społeczeństwa w ogóle.” Zehran często atakuje Bookchina i Chomsky’ego. Anarcho-syndykalistów jako przedstawicieli dominującego w anarchizmie nurtu uważają za krypto-bolszewików, a nawet krypto-faszystów tylko dlatego, że nie utożsamiają zniesienia pracy najemnej z upadkiem cywilizacji. Prymitywiści chcą upadku cywilizacji wraz z pracą najemną. Uważają, że anarcho-syndykalizm ma burżuazyjne korzenie i jest reakcyjny ponieważ dąży jedynie do zmian cywilizacyjnych, a nie jej obalenia.

Podsumowując, prymitywizm nie dąży do budowy społeczeństwa bez państwa tylko do obalenia społeczeństwa. Postuluje zniszczenie wszelkiej technologii dzięki, której możliwa jest podstawowa egzystencja i leczenie wielu chorób. Jest ideologią odrzucającą walkę robotników o swoje prawa. Postuluje straszną wizję świata opartą na masowej katastrofie i wymarciu większości populacji ludzkiej. Opiera się na błędnych założeniach.

Źródła, wszystkie dostępne w sieci wyłącznie w języku angielskim:
Theodore Kaczynski: Unambomber Manifesto
Sea Sharp Press: Anarchism vs. Primitivism, Tucson, Arizona, USA, 2003.
En Attendant: John Zerzan and the primitive confusion, 2000
Bakunin: Komuna Paryska i idea państwa
Kropotkin: Państwo i jego rola historyczna

Źródło: http://jakubworoncow.blogspot.com/

świetnie :)

świetnie :)

Problem w tym że jesteś

Problem w tym że jesteś zwykłym komunistą :)
Idź lepiej agitować ruch robotniczy, zamiast pisać ciężkostrawne wywody w swojej ciasnej betonowej klitce.

Problem, że ktoś jest

Problem, że ktoś jest komunistą to chyba masz ty:P Idź agitować drobną burżuazję.

całkowicie nie zgadzam się

całkowicie nie zgadzam się z autorem. Nie zagłębia się on w idee anarcho-prymitywizmu, tylko wyjmuje z kontekstu różne cytaty i tworzy spłaszczony obraz nurtu.
A teksty typu: "Zacząć trzeba od tego, że każda krytyka obecnego stanu rzeczy zawsze będzie skazana na niebyt jeżeli nie oferuje niczego lepszego. Tak było z bolszewizmem i faszyzmem. Te alternatywy krytykują obecny stan rzeczy jednak jedyne co przyniosły to militarystyczne dyktatury i śmierć milionów." - godne są prawicujących populistów.
Unabomber inspiracją dla Breivika? - po pierwsze podaj źródło tego typu rewelacji, a po drugie nawet jeśli - to problem Breivika, a nie Kaczyńskiego. Poza tym na początku tekstu napisane było, że działalność Kaczyńskiego zostanie w analizie pominięta.
Poza tym twierdzenie "większość prymitywistów twierdzi tak..." na podstawie dwóch tekstów jest niedorzeczne...

Jako częściowo sympatyzujący z prymitywizmem czuję się oburzony i zażenowany takim podejściem do tematu...

Całe fragmenty "manifestu"

Całe fragmenty "manifestu" Brevika były przepisane od Kaczyńskiego, Brevik pozamieniał tylko słowa "lewica" na "multikulturalizm", "czarni" na "muzułmanie", "społeczeństwo" na "Europa" itp. Porównania mozna znaleźć w sieci bez problemu.

Stwierdzenie, że krytyka

Stwierdzenie, że krytyka obecnego stanu rzeczy jeżeli oferuje coś gorszego lub to samo jest okej i nie będzie skazana na niebyt? A tutaj jest o Breiviku i Kaczynskim http://www.polskatimes.pl/artykul/431171,breivik-skopiowal-fragmenty-man.... Poza tym w tekście mowa, że działalność Kaczynskiego zostanie pominięta, a nie jego poglądy.

Po pierwsze, autor miesza tu

Po pierwsze, autor miesza tu strasznie wrzucając do jednego worka anarcho-prymitywistów i prymitywistów którzy anarchistami nigdy nie byli i nie są. Prymitywista może byc równiez rasista czy nacjanalista a to juz zupełnie inna bajka... Z tym atakowanie anarchizmu przez prymitywistów to lekka przesada i naduzycie. Szczególnie gdy po zdaniu: "Prymitywiści często atakują ruch anarchistyczny" od razu przechodzi się do bredni: "Znany prymitywista, Theodor Kaczyński, który był jedną z głównych inspiracji dla Andersa Breivika...". Owszem, Ted Kaczynski nie lubił zbytnio "lewactwa" ale jakby autor poczytał jego manifest to byc może dowiedziałby sie, że owe "lewactwo" to dla niego nie anarchizm, lecz szerszy obraz zmian społecznych jakie zachodzą w kulturze zachodniej. A Breivik faktycznie wykorzystał jego twórczość, ale z zupełnie innych pobudek więc nie mógł Kaczynski być dla niego inspiracją! O ile mnie pamięć nie myli, to taki Zerzan zaczął polemizować z Bookchinem dopiero po tym, jak ten "zjebał" wszelkie nie-lewicowe odmiany anarchizmu w swej książce "Anarchizm społeczny czy anarchizm stylu życia". Zreszta na Bookchinie psy wieszali za to nie tylko anarcho-prymitywisci.
Nie jestem bezkrytycznym sympatykiem idei lansowanych przez anarcho-prymitywistów. Widzę w nich wiele postulatów nie do zrealizowania ale z drugiej strony ich krytyka współczesnej cywilizacji jest w wielu miejscach inspirujaca i dlatego cieszę sie, iż w wielowatkowym ruchu anarchistycznym są ludzie, którzy nie idą ślepo w tłumie głoszacych jedynie słuszne hasła...

Jesli mówić o ogólnym

Jesli mówić o ogólnym podziale poglądów poitycznych to nie ma czegoś takiego jak "nielewicowe odmiany anarchizmu", podobnie jak nie ma czegoś takiego jak "nielewicowe odmiany marksizmu". Jest to brednia sama w sobie. A Kaczynski atakując lewicę jako taką, a nie tylko państwową czy autorytarną lewicę, atakował anarchizm.

wydawało mi się że Anarchizm to "walka z władzą"

a nie lewica. lewica to pewna "wrażliwość", często uznawana za "społeczną", czy wrażliwość na "nierówność społeczną". Równość to temat szeroki. Równość względem czego? Równość jest wtedy kiedy nie ma nic. jesteś Równy względem Braku Ograniczeń czy czegoś "wyższego" czy "silniejszego". Równa może być Jednostka. Jednostka jest Równa względem Jednostki. względem "społeczeństwa" już nie jest Równa. chodzi o Równość Jednostek. nie społeczeństw. Równość Jednostki Poza Społeczeństwem. o taki Anarchizm chodzi. inne można sobie robić wtórnie jeśli ten Anarchizm będzie przestrzegany. jeśli punktem wyjścia będzie "lewicowy" to znaczy że że nie będzie Równości Jednostek tylko będzie kolejna społeczna doktryna chcąca decydować za Jednostkę o prawach w taki czy inny sposób stanowionych. to jak są stanowione to mnie w ogóle nie obchodzi. Anarchizm to Prawo do bycia Poza Prawem.

Twój "anarchim" to zwykła

Twój "anarchim" to zwykła huliganka albo samowola. Nie było żadnego rozsądnego teoretyka który proponował by coś takiego, Kropotkin większość swoich dzieł poświęcił na przedstawienie "prawa zwyczajowego". Jeśli wspomnieć o praktyce, każdy eksperyment anarchistyczny starał się uwalniać jednostkę za sprawą demokratyzacji przepisów regulujących życie społeczne, polecam poczytać trochę o anarchistycznej Hiszpanii. Nie wydaje mi się by wielu ludzi tutaj utożsamiało się z twoimi poglądami, i nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo się z tego cieszę. Jesteś albo bardo młody lub jesteś prowokatorem, na pewno nie masz nic wspólnego z anarchizmem w który wierzę.

też się niezwykle ciesze,

że ten pan (Harry) jest tylko rzadkim okazem.

jeśli ktoś byłby ciekawy jego rewelacji (jak chciałby on sam - prawdziwej interpretacji anarchizmu) to znalazłem takie coś w 5 komentarzu: http://www.jacek.kardaszewski.pl/archives/395

Autor krytykuje prymitywizm

Autor krytykuje prymitywizm za to ze w wyniku krytyki cywilizacji i technologii dochodzi do pesymistycznych a nie optymistycznych (jak by chciał autor) wniosków. Otóż by tego dokonać musi wykazać błędy w rozumowaniu i fałszywość przesłanek z których wychodzi, by tego dokonać. Zamiast tego zarzuca prymitywizmowi to z czego sam (prymitywizm) sobie zdaje sprawę - uzależnianie współczesnego człowieka od technologii (medycyna, żywność). Jedną z kluczowych tez prymitywizmu jest twierdzenie ze technologia sama z siebie wytwarza warunki które owocują alienacją i koncentracją władzy - także tu autor nie sili się na najmniejszą próbę rzeczowej krytyki . A szkoda w końcu prymitywizm to pesymistyczna wizja i każdy uczciwy prymitywista z radością powita wybawienie z tego stanu. Niestety woli posługiwać się skrajną demagogią porównując i ustawiając w jednym rzędzie Brejwika z Kaczyńskim co zupełnie ni jak się ma do tego czy prymitywizm jest bliski prawdy czy tez błądzi. Co ciekawe Kaczyński trafnie przewidział ze efektem rosnącej techonologizacii będzie pojawianie się coraz większej ilości masowych morderców. Tak samo możemy obserwować przy okazji obecnego kryzysu dalsze trafne prognozy. Nowe wspaniałe technologie nie skutkują powstawaniu bardziej wyzwolonych społeczeństw - odwrotnie pomimo tych technologi zwiększa się czas pracy (ustawa emerytalna) rośnie presja konkurencyjna i kontrola społeczna czy na poziomie zakazu czy na poziomie wyjściowym - gdzie współczesna kultura produkuje jednostki skrajnie podporządkowane i niesamodzielne. Co do ruchu pracowniczego to warto pamiętać ze jednym z pierwszych jego przejawów byli "ludyści" niszczący maszyny. wsþółczesne społeczeństwo nie jest antytezą państwa jest raczej jego efektem (jesli w ogóle te amorficzne zbiorowiska można nazwać społeczeństwem), ofiarą i społeczną maszyną represyjną - dlatego rewolucją jest przede wszystkim przemianą społeczną a nie prostym przejęciem władzy.
Z chęcią przeczytałbym jakąś rzeczową krytykę prymitywizmu ale do tego niestety trzeba się trochę bardziej wysilić.
A cha - faszyzm i bolszewizm proponowały coś "lepszego" wbrew tezą autora. Faszyzm raj narodowy i rasowy a bolszewizm raj ludzkości. O ile jednak faszyzm był ideologią egoizmu narodowego i efektem sprzeczności w kapitalizmie o tyle bolszewizm przynajmniej próbował być uniwersalny oba tez zaistniały dzięki odpowiedniemu rozwojowi technologicznemu i oba od technologi były uzależnione choćby i na poziomie propagandy a postęp był centralną ideą przynajmniej w bolszewizmie. Tak więc faszyzm pragnący powrotu do feudalnych zależności i kastowych społeczności w praktyce służył technologi rozwijając owe tak samo bolszewizm nie mógł obiektywnie pozwolić sobie na rozwijanie samorządności robotniczej gdyż przede wszystkim musiał dbać o efektywności, wydajność ( w innym wypadku przegrał by II wojnę światową i dziś byśmy mieli preferencyjne punkty na studia niczym czarni czy Indianie w Ameryce) efektem tego była przyspieszona akumulacja (gułagi) ukierunkowana na postęp.

nie licz tutaj na jakąkolwiek merytoryczną dysksuję na poziom

nikt nie przyzna przecież że zarzewiem konfliktu jest spór nie Kapitalizm i Komunizm który próbują narzucić Syndykaliści Komuniści i Kapitaliści / Libertarianie ale Indywidualizm kontra Społeczeństwo. Indywidualistyczne nie jest Język (dlatego jest krytykowany) ani Cywilizacja bo powstaje poza Jednostką. zdobycze cywilizacyjne ograniczają Nadrzędność Mocy Jednostki czy Jedyną Wolę a mogą stanowić dla niej zagrożenie, zwłaszcza w przeciwdziałaniu Woli Jednostki przez Wolę Grupy Jednostek zorganizowanych w masę uzbrojoną w zdobycze cywilizacyjne. jeśli celem Anarchizmu nie jest żaden Komunizm :), co niektórzy na serio próbują nam tu jeszcze wmawiać, ale Siła Jednostki i radykalna Niezależność i Samodzielność, Jej Niepodległość to Cywilizacja która opiera się na Społecznym Współdziałaniu w ramach SYSTEMU bez którego nie może się utrzymać i Kontroli bez której też się oczywiście nie może utrzymać, jest zagrożeniem dla tego Celu. a nie tylko jest zagrożeniem ale może ten Cel WYKLUCZAĆ. przeludnienie to też jest problem Indywidualistów bo niedługo każdy będzie mógł być Wolny na 1 metrze ziemi bo tyle mu "równo" w podziale przypadnie na "Własność", a wielkie masy będą zagrażały nawet wielotysięcznym, ale jeszcze nie milionowym kolektywom. społecznościom lepiej brzmi. problemem tutejszych publicystów jest niezrozumienie kurwa, że spór wychodzi od założenia czy jedyny Anarchista - Komunista Kropotkin i jego projekcje społecznych dobrowolnych współprac czy jeszcze istnieje inny punkt wyjścia Maksymalny Indywidualizm i Wolność Jednostki. dla nich oczywiście jest jeden punkt wyjścia - równość społeczna w ramach kolektywu = efekt oczywisty demokracja = społeczeństwo = socjalizm / komunizm = ideowo to socjalizm i komunizm "wolnościowy" a w praktyce jak będzie trzeba to i taki Ikonowicz gdyby mieli tylko do niego zaufanie nie był by zły.

Całkowicie nie zgadzam się

Całkowicie nie zgadzam się z ideą prymitywizmu. Postęp technologiczny jest tylko narzędziem, które może zostać wykorzystane dobrze lub źle, nie zaś złem samym w sobie. To tak jakby zlikwidować wszystkie noże na świecie, bo część ludzi może ich użyć do napadu zamiast do krojenia chleba. Owszem, nie ma co ukrywać, że postęp technologiczny wyprzedził w dzisiejszym społeczeństwie postęp i rozwój etyczny i ludzkość powinna nadgonić nieco w tej drugiej dziedzinie by korzystać z owoców technologii właściwie, ale nie oznacza to, by na siłę cofać się w rozwoju. Ta idea jest dla mnie tym bardziej dziwna, iż zprymityzowanie społeczeństwa dałoby znaczną przewagę i większą szansę przeżycia osobnikom silniejszym, zdrowszym i zaradniejszym, czyli stworzyłaby hierarchię niemal identyczną jaką mamy dziś w kapitaliźmie, a to jest całkowicie sprzeczne z szeroko pojętymi ideami równości i dbałości o słabsze jednostki.

tu się nie ma co zgadzać

tu się nie ma co zgadzać - tu trzeba mieć argumenty przeciwne. Warto tez zapoznać się z prymitywizmem a potem go krytykować a nie krytykować własne wyobrażenia o prymitywizmie. Tam bowiem takie argumenty jak ten ze technologia jest tylko narzędziem są obalane (i nie ma sensu ich tutaj powtarzać) trzeba wykazać ze prymitywistyczna krytyka jest fałszywa a nie mówić ze jest nie ładna czy prowadzi do niemiłych wniosków.

a jak taką równość o której myślisz zaprowadzisz bez przym

i interwencji? jeśli zgodzimy się że Siła Jednostki jest Celem Anarchizmu to niech każdy ma jej tyle ile ma i chce mieć. jeśli więcej nie może niech otacza się ludźmi którzy go wzmocnią i mu pomogą. inaczej budujesz drugi System. w Prymitywizmie nie chodzi o to, żeby Silniejszy zdominował Słabszego bo jest Wolność Jednostki, chodzi o to żeby Siła Jednostki nie była zdominowana przez coś zewnętrznego. to Filozofia Antropocentryczna, Indywidualistyczna. Równość ale też Niezależność. jeśli ktoś by sobie chciał robić kolektyw zrównujący to jego sprawa.

Czytałem Kaczyńskiego i

Czytałem Kaczyńskiego i paru prymitywistów. W przeważającej mierze reakcyjne brednie i tyle. A jak komuś pasuje średnia przeżycia na poziomie 30 lat to niech się bawi w prymitywizm. Nie mówiąc już o tym, że kultury pierwotne nie były ani bardziej wolnościowe, ani specjalnie bardziej ekologicznie nastawione do środowiska niż współczesne. Człowiek pierwotny przyczynił się do wyginięcia mamuta, wykończył neandertalczyka itd itd. A jak komuś technologia nie odpowiada, to powinien też porzucić takie wymysły jak krzemienne noże i groty od strzał, bo to już tfu... produkt technologii.

Lewica różni się tym między innymi od prawicy, że prawica ciągle wzdycha za tym pięknym złotym wiekiem co kiedyś ponoć był i trzeba do niego wrócić. Lewica mówi - nigdy nie było dobrze, dopiero może być, wraz ze wzrostem wiedzy.

A tych co chcą chronić Ziemię za wszelką cenę - Ziemia jest skazana na zagładę, bo o to postara się już sama przyroda, gdy nasze słońce zmieni się w czerwonego olbrzyma i pochłonie Ziemię i inne planety. Jedyną szansą dla przetrwania ewentualnego gatunków ziemskich jest właśnie rozwój technologii i ewentualne wysłanie "arki noego" w przestrzeń kosmiczną zanim to się stanie. Jaskiniowcy raczej tego nie dokonają.

Nie prawdziwie reakcyjne

Nie prawdziwie reakcyjne jest twierdzenie ze rzeczywistość jest w pełni woluntarystyczna - w tedy bowiem wszelki reformiżm , solidaryzm klasowy jest zasadny gdyż gdy ludzie będą chcieli być dobrzy to przecież żaden system im w tym nie przeszkodzi. Niestety wiemy ze jest inaczej.
Co do twierdzeń lewicy ze moze być dobrze wraz ze wzrostem wiedzy to trzeba wykazać ze taki proces ma miejsce. Prymitywizm wykazuje ze jedynym nieustającym procesem jest wzrost podporządkowania jednostki i ograniczania wolności. Co do trwania życia - a dlaczego ma trwać w nieskończoność? Wszystko ma swój kres Po cóz jakaś arka noego -dzisiejsza świadomość w coraz większym stopniu posługuje i wspomaga się syntetyczną - kwestia czasu kiedy ta syntetyczna zastąpi biologiczną (pisał o tym Lem całkiem poważnie) a popkultura wykorzystała choćby w Matrixsie.
No i najważniejsze prymitywizm przede wszystkim (przynajmniej u Teda) nie jest gloryfikacją przeszłości a krytyką wsþółczesności i możliwych do przewidzenia kierunków rozwoju.

Akurat poziom przemocy

Akurat poziom przemocy (ślady przemocy na szkieletach, ludzi zamordowanych czasem w brutalny sposób badane przez antropologów o tym świadczą. Wielu uważa, że poziom przemocy procentowo był znacznie wyższy niż obecnie, a poziom przemocy spada - Pinker, co prawda dowodząc że to w dużej mierze dzięki państwu, ja mam nieco inną optykę - raczej dzięki nawarstwianiu się wiedzy pokoleń i ewolucji społecznej niekoniecznie na poziomie państwa, bo państwo jest dla mnie raczej skamieliną naszej brutalnej przeszłości, twierdzi, że o ile w społeczeństwach pierwotnych zabijanych było ok. 15 proc. to obecnie ginie ok. 1 proc., a w społeczeństwach wysokorozwiniętych nawet jeszcze mniej. Można z tym polemizować, ale na argumenty, a nie na ideologiczne założenia.) i podprządkowania jednostki był dość wysoki w w wielu kulturach pierwotnych. Nie wiem dlaczego niby przemoc głowy rodziny/plemienia miałaby być mniej uciążliwa niż przemoc państwa. Dlaczego eksterminacja jednego plemienia przez drugie miałaby być lepsza od eksterminacji jednego narodu przez inny?

Rozumiem, że prawicowiec może krzyczeć "O tempora, o mores!" i że świat stacza się w bagno, a ja sądzę, że jest znacznie lepiej niż było, a jest szansa, że dzięki nowym ruchom i rozwojowi kultury, wiedzy/doświadczenia i technologii osiągniemy kiedyś stan w którym państwo i kapitalizm będą opowieścią do straszenia małych dzieci. Natomiast to co proponuje mi Ted Kaczyński to powrót do koszmaru. Dziękuję, nie skorzystam. I nikt nie mówi że mamy żyć wiecznie.

Xavier, Pinker przede

Xavier, Pinker przede wszystkim uśrednia dane dotyczące jakiś populacji. Badania antropologiczne dostarczają wiedzy zarówno o bardzo agresywnych populacjach, jak takich, w których przemoc fizyczna prawie nie występuje. No i mierzenie stopnia podporządkowania to wątpliwa dla mnie rzecz, łatwiej stwierdzić sam fakt podporządkowania, niż jego stopień. Na przykład - to prawa, że, zwłaszcza w zachodnich społeczeństwach, mało się zabija obywateli. Bo przemoc jest wszechobecna i ukryta. Bo palenie suszu roślinnego to przestępstwo, za które grozi kara - nawet gdy mowa o tytoniu. Po prostu systemy się doskonalą, a my żyjemy w dobrze naoliwionym systemie zdobywania władzy i sprawowania kontroli, dla tego on np. jest zdecentralizowany i rynkowy. Tak to widzę.

nie jesteśmy sobie nic dłużni - Max S.

Mimo wszystko twierdzę, że

Mimo wszystko twierdzę, że jest pewna różnica między roztrzaskanym łbem, a odsiadką. A poza tym to napisałem prawie to samo co ty: dla mnie to czy mi łeb ucina państwowy kat, czy wódz plemienia ma drugorzędne znaczenie. Ucięty łeb to ucięty łeb.

W kulturach pierwotnych było wiele rzeczy, których możemy się nauczyć i dziś, ale nie są to kultury które bym gloryfikował, czy szczególnie się nimi fascynował. A już na pewno nie chciałbym wprócić do "stanu pierwotnego", zwłaszcza że pewnie bym nie dożył nawet 15 lat, co tu mówić o średniej 30. Mój wewnętrzny Stirner mówi mi, że to nie byłoby dobre dla mnie :-).

Twierdzenia prymitywizmu że

Twierdzenia prymitywizmu że proces podporządkowania jednostki ma coś wspólnego z "cywilizacją" to oczywista bzdura, bo jest na odwrót. Myślenie o sobie jako o jednostce rozwinęło się razem z cywilizacją. Pierwsze tego typu poglądy to już czasach historii pisanej, w starożytnej Grecji gdzie pojawiło się pojecie autonomii jednostki. Wcześniej to podporządkowanie było tak całkowite że w ogóle trudno mówić o jednostce, była tylko społeczność, plemię i to było wszystko co definiowało "osobę" (piszę w cudzysłowiu bo osoba to też pojęcie które pojawiło sie dopiero w czasach historii pisanej, może lepiej powiedzieć osobnika).

Xavier ma oczywiście rację pisząc, że to reakcyjna prawicowa ideologia. Cała ich krytyka technologii jest właśnie taka i pod tym względem przypomina faszyzm. Mówienie że to nieprawda bo faszyzm nie pozbył się technologii jak napisal ktoś powyżej to też bzdura. Faszyzm nie pozbył się technologii z tych samych powodów co prymitywiści nie pozbywają się technologii :-) Życie ludzi bez technologii nie jest możliwe i to samo życie to udowadnia prymitywistom, dlatego irracjonalizm faszystowski był tylko ideologią nie stosowaną w praktyce i dlatego irracjonalizm prymitywistów pozostaje tylko ideologią której nie stosują w praktyce.

Prymitywiści mogliby pozbyć się technologii, nic nie stoi na przeszkodzie żeby odciąć się w jakimś lesie od świata, są jeszcze takie miejsca na Ziemi. Uprzedzam z góry argument że "nie o to chodzi", gdyż właśnie o to im chodzi w odróżnieniu od anarchizmu, który jest społeczny i który chce zmiany społecznej. Oni nie chcą, chcą jednostkowych zmian krytykując społęczeństwo i zmiany społeczne - więc wolna droga, czemu tego nie robią?

Dodajmy że bardzo często

Dodajmy że bardzo często ludzie z innego plemienia, nie byli w ogóle uważani za ludzi. Widać tego wyraźne ślady nawet u wspomnianych Greków, gdzie - Grecy to pełnoprawni ludzie, a pozostali to barbarzyńcy, czyli nie-do-końca-ludzie.

Może napisałem trochę

Może napisałem trochę niejasno, nie chodziło mi o to że faszyzm był niestosowany w praktyce tylko że faszyści nie stosowali w praktyce swojego irracjonalizmu.

pamiętaj że w pewnej grze z Systemem i "otoczeniem"

które nie zostało zniszczone dysponowanie ich bronią jest użyteczne a nawet daje większą szansę na Wolność i Możliwości. myślę że źle czytacie Prymitywistów bo ich głównym celem nie jest zniszczenie Technologii / Techniki, to konsekwencja bardzo konsekwentnej i bardzo radykalnej bezkompromisowej filozofii. konsekwencja, a nie cel sam w sobie. technologia ma być zniszczona mimo rzeczy które dzięki niej mamy a bez niej nie mamy. śmiechowe jest dla mnie tylko wyciąganie "społecznych" i "lewicowych" argumentów przeciwko Prymitywistom. sam pewnie częściowo byłbym za kogoś podobnego uznany, a częściowo nie. uważam że dążeniem Jednostki powinno być osiągnięcie Niezniszczalności, Wszechmocy i Samowystarczalności. Jednostka jest celem. i Jej atrybuty. jeśli ktoś chce za przedłużenie jednostkowości traktować zdobycze cywilizacji proszę bardzo. dla mnie to nienaturalne, i trochę nieprawdziwe. Cywilizacja nie jest celem Jednostki. Społeczeństwo też nie. może tylko jej się przydać, albo nie. niewątpliwie Ogranicza jej Wolność. nie jest możliwe utrzymanie postępu który chwali tutaj redaktor Xavier, bez utrzymania Systemu. wszelkie postępy zawdzięczamy Systemom. opartym na Hierarchii. nie Jednostkom i ich Wolności. zresztą nawet jak Xavier zaraz powie że wynalazki Jednostek byłyby pewnie zagrożeniem dla Społeczeństwa gdyby były przed nim ukryte. dochodząc do tych wniosków odebrałby wszystko Jednostkom i dał "wszystkim" ale niech Ci powie jak to by zrobił w dobrowolnym Anarchizmie. powstała by Kontrola zagrożeń bo Jednostka mogłaby przy dzisiejszej technologii wynaleźć coś wspaniałego co zniszczyłoby np prawą półkulę. no i co? najlepiej to monitorować jakoś. kto wie co tam ktoś by mógł spiskować.

wiedza jest teraz lewicą czy anarchizmem?

anarchizm = wiedza.
anarchizm = lewica.

co jeszcze się ciekawego dowiem?

wiedza = lewica?

ja pierdolę. argumenty powalające. no no. chodzi o Wolność Jednostki. pisałem przecież wyżej. Wolność Mnie albo wtedy kiedy będę Sam jako Jednostka. albo Wolność Mnie i Wszystkich (chodzi o Równość) w Dostępie Do Zdobyczy Cywilizacji. daj więc każdemu reaktor atomowy to możemy pogadać.

czuję że mi nie dasz. podejrzewam że bałbyś się co z nim zrobię. niepotrzebnie. umiał bym go użyć. a więc reaktor atomowy będzie zapewne w kompetentnych rękach. będzie on w rękach tak kompetentnych że nie wszyscy będą mieli do niego dostęp. nie wszyscy będą mieli dostęp ale Ty chcesz budować równe społeczeństwo oczywiście bez hierarchii. a może hierarchia budowana na kwalifikacji "wiedzy" nie będzie już hierarchią? nazwiecie ją "kompetencjami"

Dziwne jest to ze oni by

Dziwne jest to ze oni by odpowiedziec na nasze zarzuty nie przychodza do nas osobiscie i nie wysylaja nam golebi, lecz korzystaja z cyfrowych zdobyczy technologii ;)

Stanowisko upatrujące w

Stanowisko upatrujące w cywilizacji powodów zniewolenia jest optymistyczne - wystarczy znieść cywilizacje i będzie cudownie. Ja mam pesymistyczne w tej kwestii zdanie: powodem zniewolenia jest istnienie społeczeństw. Bez których pomarlibyśmy. Nie ma czegoś takiego, jak jakieś absolutne wyzwolenie, dopóki nie osiągniemy takiego rozwoju technologicznego, w którym każda jednostka będzie dysponowała mocą kontrolowania własnego słońca i procesami biogenezy - a to zadanie jest na razie nieosiągalne i nie wiem, czy w ogóle jest osiągalne (nie chodzi o tylko problemy naukowe czy technologiczne). Stąd tak rozumiany, jak u góry, prymitywizm może być ciekawy, może inspirować, ale jako ideologia jest dla mnie kompletnie bzdurny.

To, że brak wolności i stan podporządkowania jest stanem naturalnym noworodka nie oznacza, że nie można zdobyć większego lub mniejszego zakresu swobody (często kosztem innych. Na tym polega np. rewolucja). I nie znaczy, że nie warto. Jasne, każdy ma swoje sumienie czy gust cieszę się, jeśli kieruje się przede wszystkim nim. Ale kiedy chce mnie przekonać, że ponieważ jego gust nie pozwala mu docenić urządzeń, które wykombinowali ludzie, łącznie z językiem i drukiem, i robi to poprzez język drukowany, to mnie bardzobardzo śmieszy.

nie jesteśmy sobie nic dłużni - Max S.

amen.

amen.

bo przez inny nie zrozumiesz

UFO potrafią inaczej.

Widzę, że Woronocow to

Widzę, że Woronocow to bublicysta z kategorii tych, którzy wypowiadają się na każdy temat. Z marnym jak zwykle skutkiem...

Oj Xsawier - Ted niczego ci

Oj Xsawier - Ted niczego ci nie proponuje Ted diagnozuje. W ten sam sposób lekarz nie proponuje raka lecz go stwierdza. Gdzie masz w prymitywizmie twierdzenie za w przeszłości nie istniała przemoc. Co do tego ze państwo jest skamieliną naszej brutalnej przeszłości to kłuci się to co piszesz z podstawowymi tezami Bakunina i Kropotkina uważającymi państwo za nowoczesny wynalazek. Co do przemocy to naprawdę uważasz ze jest postęp? - gdy spójrzmy - XX w faszyzm - holokaust + ilość ofiar wojny , przemysłowa przemoc obozów zagłady, komunizm miliony w gułagach także chińskich. Kapitalizm - nie liczone ofiary strukturalnego dostosowania i miliardy poddane alienacji produkcji i masowej kultury. W XIX i XVIIIw instytucjonalne niewolnictwo - Belgijskie Kongo, sztuczny głod w Indiach itd... aż po imperia Egiptu. Nie przemoc nie mogła być większa gdyż nie istniała możliwość akumulacji - myśliwi musieli przede wszystkim polować a nie walczyć i instytucjonalizować władzę. To zresztą nie jest dyskutowalne - wystarczy przecież poczytać antropologów by poznać ilość i jakoś przemocy natomiast jesli dla ciebie fakt ze moze ci zagrozić ktoś taki samy jak ty i się z tobą pobić ( nawet śmiertelnie) jest równoznaczne z tym gdy państwo wielokrotnie silniejsze od ciebie zabiera ci wolność czy życie to trudno, dla mnie to poważna różnica.
Co do twojego poputcika to naprawdę trudno z tym dyskutować bo mu się wszystko z wszystkim miesza. Bowiem prymitywizm to przede wszystkim krytyka a nie ideologia - ta jesli powstaje na bazie owej tej krytyki należy traktować osobno. W ten sam sposób jak Marksistowską krytykę należy oddzielać od praktyki Partii komunistycznych. Argument ze prymitywiści powinni praktykować w jakimś lesie jest żywcem ściągnięty Od Korwina Mikkego który twierdził za anarchistów należy osiedlić w Bieszczadach by ta wcielali swe idee w życie i tyle samo jest wart. Twierdzenie ze faszyzm nie był irracjonalny ( w praktyce) jest naprawdę ciekawe - wysyłanie milionów do gazu jest racjonalne? jest racjonalne jak postęp , jak fabryka, jak masowa cywilizacja i jak kapitalizm czy komunizm - w końcu obozy zagłady były to fabryki śmierci.

Ale na jakiej podstawie

Ale na jakiej podstawie Kaczyński tę diagnozę stawia? Nie widziałem żadnej naukowej książki z jego strony? Nie wiem na czym się opierał i dlaczego niby mam z jego diagnozą się zgadzać? Mam się zgadzać z hydraulikiem ws. diagnozy choroby, bo coś na ten temat napisał?

Poputczik? Widze że jestes

Poputczik? Widze że jestes raczej prymitywem niż prymitywistą :-)

Prymitywiści nie mają po co się powoływać na Bakunina czy Kropotkina bo z ich poglądami nie mają nic wspólnego, szczególnie Kropotkin był wielkim fanem technologii i postępu, które uważał za drogę wyjścia człowieka z niewolnictwa i podporządkowania przyrodzie, jak każdy inny pozytywista. Bakunin nie był aż tak wielkim fanem nauki, był przeciętnym fanem i nie różnił się pod tym względem od Marksa, był bardziej racjonalistą, z tym że wyraźnie opowiadał się przeciwko czemuś co dzisiaj nazywa się technokracją, a był zwolennikiem demokracji.

Ani jeden ani drugi nie uważali państwa za nowoczesny wyznalazek bo obaj doskonale wiedzieli, że powstało w starożytności, na pewnym etapie rozwoju społeczeństwa, a ich krytyka opierała się na tym, że od tej pory zaczęło przeszkadzać w rozwoju cywilizacyjnym. Ich poglądy były, jakby to powiedzieć wprost przeciwne niż prymitywistów (według których państwo ewidentnie pomaga w rozwoju cywilizacyjnym w czym nie róznią się od typowego etatysty)

Jeśli przeczytasz sobie coś Bakunina czy Kropotkina to się o tym dowiesz.

To, że "prymitywiści powinni praktykować w jakimś lesie" to nie jest mój argument tylko dążenie prymitywistów więc nie ma nic wspólnego z rzekomym argumentem Korwina o tym, że anarchiści powinnni praktykować w Bieszczadach :-) Nie moze mieć, chociaż żeby to zauważyć to trzeba myśleć a z tym masz problem. To jest odpowiednik stwierdzenia, że anarchiści powinni przekonać większosć ludzi i już jako większość zmienić społeczeństwo, przejąć nagromadzone w rozwoju cywilizacyjnym dobra i wprowadzić anarchizm. To nie "argument" tylko stwierdzenie faktu - anarchiści powinni to zrobić, a prymitywiści powinni zniknąc w jakimś lesie i zamilknąć (skoro krytykują również mowę) im szybciej tym lepiej najlepiej od zaraz ;-)

Zresztą w ogóle nie jest to argument Korwina przeciwko anarchizmowi tylko jego stara propozycja wobec anarchistów. Po wygranej chciał oddać anarchistom najmniej zaludnioną część Polski w zamian za poparcie w wyborach.

Naziści w teorii odrzucali postep, w praktyce tworząc swoją militarną machinę oparli się na postępie technologicznym. Ideologicznie byli prymitywistami gloryfikujacymi przeszłość, barbarzyństwo, irracjonalizm, "pierwotną siłę" itd. Podobnie jak Japończycy w czasie II wojny światowej których konserwatyzm opierał się na tym, że chcieli przeciwstawiać "japońskiego ducha zachodniej technologii". Czyli mówiąc krótko postępowali tak samo jak wy, bo ideologicznie odrzucacie postęp technologiczny nie chcąc się go pozbyć, bo nie możecie.

Najlepsze zostawiłem na koniec.
Nie jest prawdą że prymitywizm to tylko krytyka. Nazwa prymitywizm wzięła się stąd, że prymitywiści zwykle nawołują do powrotu do społeczeństwa pierwotnego (i piszą na ten temat bardzo dużo, nie rżnij głupa bo dobrze o tym wiesz) Po angielsku, skąd wzieła się ta ideologia to jedno słowo primitive society ---> primitivism. Jak można uważać się za prymitywistę i o tym nie wiedziec? Krytyk prymitywizmu musi was uświadamiać co to znaczy - dobry przykład jak idiotyczna jest to IDEOLOGIA i jaką wiedzę mają jej zwolennicy :D

jestem jaki jestem

a widze ze ty sięgasz po argumenty ad persona... Nie wiem na ile w twoim umyśle miesci się fakt ze mozna zgadzać się z pewnymi tezami autorów a pewnymi nie - czóz w religijnej naturze nie mieści moznośc krytycznej oceny - Mozesz wierzyć od początku do konca albo wcale. Wiek XIX faktycznie był wiekiem wiary w postęp i większość anarchistów nie odbiegało od przeciętnej - no moze poza Henry Davidem Thoreau którego od biedy można uznać za prekursora prymitywizmu. Kropotkin w swej rozprawie o wolnych miastach w średniowieczu udowadniał ze nie istniało ani jednolite prawo ani tez jednolita władza itd a więc państwo jak go rozumiemy a życie regulowały instytucje dobrowolne w rodzaju gidii itd.. więc sam moze poczytaj. Oczywiście korzenie państwa wiążą się (co zauważają prymitywiści) z pojawieniem rolnictwa ale to jest kwestia szerokości definicji - czy Ur to już państwo czy despotia Niewątpliwie jednak Kropotkin określał państwo jako instytucje przypisującą sobie pełnie władzy na wszelkimi aspektami życia na danym terytorium jako nowoczesną (stojącą ponad religią, klasami scentralizowaną itd..)formacje.
A w jakim to lesie mają praktykować mógłbyś wskazać ? Jest duże prawdopodobieństwo ze skorzystam po prostu nie mam nic do stracenia. Prymitywizm to krytyka cywilizacji i mozna być prymitywistą przypiętym do aparatury medycznej - mieści ci się to w głowie? Tak jak mozna być bogatym marksistom i biednym liberałem Jakie znów poparcie w wyborach? znowu coś przyśniłeś.
Powiadasz ze Naziści odrzucali postęp? A aryjska nauka o rasach i inne naukowe bzdury..To moze świadczyć ze technologia i rozwój sił wytwórczych determinuje zachowania a nie woluntarystyczne chcenie bycia postępowym czy wstecznym. Naprawdę chcesz rozmawiać o duchach - i to japońskich?
A kto ci powiedział ze prymitywizm to tylko krytyka? - to przede wszystkim krytyka a dopiero potem propozycje ideologiczne i jedno należy oddzielać od drugiego co już wyłuszczałem. trawestując XIXwieczne powiedzenie - nie cały swiat jest Anglią - i niezbyt mnie obchodi co tam sobie piszą - jeden moze proponować banany a drugi żołędzie. Nie jestem wyznawcą żadnego kościoła - nawet prymitywistycznego. Wykazuje jedynie ze powyższy tekst jest wyjątkowo nierzetelny i obliczony chyba na ułatwienie życia absolwenta policyjnych akademii którzy mają problemy z przyswojeniem niejednoznaczności anarchistycznych kierunków ideowych i z stąd te inkwizytorskie darzenie odnajdywania herezji.
No i na koniec bo zapomnę = gdzie w tym wszystkim mieści się wrogość do przyrody?
Xsawier a jakiej naukowej książki chcesz? I czemu hydraulik ma niemieć prawa krytykował świat w którym żyje?
Ted miał zresztą wystarczająco duzo danych by przyjrzeć się z bliska jak dział mechanizm postępu na najlepszych amerykańskich uniwersytetach.
Na koniec tyle gadania to może jakieś źródła:
http://www.youtube.com/watch?v=mf3WH7FbbFI

Prymitywy zaczęły tu

Prymitywy zaczęły tu duskusję ad personam, więc teraz nie mają prawa się skarżyć.

Co mnie to obchodzi w jakim lesie? To wasz problem a nie mój, jeszcze las mam wam znaleźć, dobry dowcip :-) Możesz sobie siedzieć nawet w krzakach i w tych krzakach założyć wspólnotę pierwotną.

Skończ już wypisywać te głupoty na temat Kropotkina, bo tylko się ośmieszasz. Kropotkin uważał, że państwo ZNISZCZYŁO ustrój wiejskich gmin opartych na rolnictwie. Rolnicy żyli sobie spokojnie w swoich gminach, tymczasem grupy wojowników które miały ich bronić przed najazdami zaczeły się przekształcać w instytucje władzy, kumulującej odebrane innym bogactwo, która w tych grupach wojowników stała się dziedziczna. Tak wyglada proces powstania państwa według Kropotkina, pisze o tym w "Państwo i jego rola historyczna".

Rolnictwo to domena społeczeństwa, a nie państwa. Ale społeczeństwo nie zniknęło tylko rozwija się dalej stąd dwa prądy historyczne istniejące równolegle - rozwój społeczeństwa i rozwój państwa, oba te prądy mają własne instytucje (np średniowieczne gminy miejskie jako pozapaństwowe instytucje społeczeństwa), z tym że państwo hamuje rozwój społeczeństwa. Prymitywistom myli się społeczeństwo z państwem dlatego utożsamiają pojawienie się państwa z rolnictwem. Etatyści robią tak samo i rozwój państwa utożsamiają z rozwojem społeczeństwa.
Poglądy Kropotkina na powstanie państwa też sa odwrotne niż poglądy prymitywistów, według których rolnicy stworzyli państwo.

Według Kropotkina poglady, że "anarchiści chcą zburzyć spoęłczeństwo razem z państwem" to karykatura anarchizmu używana przez przeciwników, zeby dyskredytowac anarchizm. A to właśnie robią prymitywiści krytykując społeczeństwo. Prymitywizm to taka karykatura. Anarchiści krytykując państwo opierają się na społeczeństwie.

"Wakon-yōsai" "Japoński duch kontra zachodnia technologia" to propagandowe hasło nacjonalistów japońskich z II wojny światowej, nie podoba ci się??? :-)

A Korwin proponował coś takiego w latach 90-tych :-)))

Mój ty interfejsie

Mój ty interfejsie bezprzewodowy - nie trzeba się obrażać za wszystko czego się nie rozumie. Określenie poputczik nie jest obraźliwe co najwyżej ironiczne. Trzeba było sobie sprawdzić - no ale technologia trzeba umieć się posługiwać ;). Kropotkin nie jest żadnym bogiem - ale piszesz i nie rozumiesz.Masz oczy i nie widzisz. Dlaczego grupa wojów zamiast ich bronić przejęła nad nimi władzę? - ano po temu ze były ku temu technologiczne możliwości czy mówiac po marksistowskiemu nastąpił niezbędny rozwój sił wytwórczych. Otóż w społeczeństwach zbieracko- łowieckich nić takiego nie mogło mieć miejsca ponieważ wówczas wszyscy byli myśliwymi zbieraczami i wojownikami - były to egalitarne społeczeństwa . Oczywiście od wszystkich zasad są wyjątki, nie raz spore - na zachodnim wybrzeżu ameryki istniało hierarchiczne społeczeństwo nie rolnicze - wiązało się to z wyjątkową obfitością łatwego do przechowywania pożywienia. Tak samo istniała masa społeczeństw rolniczych które z jakiś powodów nie wykształciły władzy - choćby większość Słowianin (stąd Bakunin pisał ze Niemcy ochoczo i zadowoleniem wykonują poleczenia władzy gdy Słowian trzeba do tego gonić pałką) Rola państwa w rozwoju sił wytwórczych i technologi jest nie do przecenienia - wojny a technologia, zamówienia państwowe. Państwo jako inwestor w koleje a obecnie w autostrady itd...
Nie wiem z kim dyskutujesz ( z sobą? )ale ja nie pisałem obaleniu społeczeństwa - a to z tego powody ze jest to mało zrozumiałe a przez takie jak ty nad uspołecznione jednostki fałszywie interpretowane. Czuż bowiem uczyniła wielka rewolucja francuska oprócz obalenia politycznej władzy króla . Ano obaliła ,zmiotła feudalne społeczeństwo. Każda rewolucja jeśli jest rewolucją a nie przewrotem niszczy poprzednią formację społeczną. am marksizm zakładał zaś ze dzięki technologi człowiek będzie mógł powrócić do komunizmu tym razem na skale powszechną. Taki stan uważał za pierwotny i naturalny.
Widzę ze naprawdę chcesz dyskutować o japońskich duchach - i to nacjonalistycznych (!!!) Otóż bocian ma dwie nogi, człowiek, nietoperz i co z tego? Japonia faktycznie dokonała niebywałego skoku technologicznego w prost z głębokiego feudalizmu ( a to dzięki interwencji państwa) W XIXw i obecnie Tak szybki rozwój owocuje ze obok siebie istnieją pozostałości różnych formacji społecznych. Dziś tez to w koncu jeden najbardziej technologicznie zaawansowanych krajów świata. I mój ty wszystkowiedzący lepiej Ajponie (czy ajfonie - nie wiem bo się nie podpisujesz) mimo ze składają cię w Chinach 90% częsci robią w Japonii i Niemczech. No więc jak juz chcesz koniecznie to co najwyżej o twórczości Akiro Kurosawy - bardzo trafnie i sugestywnie na przykład obrazuje chłopską i feudalną mentalność w "Ukrytej Fortecy" czy w "Siedmiu Samurajach". Bardzo życzliwie przedstawia tez myśliwego Nanaja w filmie Dersu Uzula. Polecam. Zas w jednym z jego ostanich filmów - "Sny" jednoznaczne określa swoje rozczarowanie do technologi ( apokaliptyczna wizja katastrofy nuklearnej w Japonii - w pewnym stopniu prorocza?)

"Bestia najgorsza zna nieco litości, lecz ja jej nie znam, więc nie jestem bestią"

No to czemu się obrażasz,

No to czemu się obrażasz, określenie prymityw nie jest obraźliwe lecz co najwyżej ironiczne :-)

A to co napisałem przeczytaj sobie jeszcze raz, bo chyba nie dotarło. Opisałem ci poglądy Kropotkina na państwo i jego powstanie i dodałem, że są kompletnie odwrotne niż prymitywistów więc nie mogą się na niego powoływać i to wszystko. Prymitywiści mogą sobie mieć poglądy jakie chcą, oczywiście niech się licza z tym, że jak są bez sensu to ktoś je zmiesza z błotem.

Kropotkin nazywał rolnictwo i gminy wiejskie "olbrzymim skokiem naprzód" w rozwoju. Taka jest rola technologii, nie tylko marksizm zakłada, że dzięki technologii człowiek moze się wyzwolić, anarchizm również.
Wolno ci nie zgadzać sie z anarchistami, po prostu anarchiści uważają że państwo hamuje rozwój społeczeństwa a prymitywiści jak etatyści uważają że w nim pomaga.

Jeśli chodzi o rozwój sił wytwórczych i przejęcie władzy to nie tak. Rozwój sił wytwórczych dotyczył rolnictwa, a powstanie państwa nie było ani krokiem naprzód ani krokiem wstecz, tylko krokiem w bok. Według Kropotkina nie był to tak bezpośredni związek między "rozwojem sił wytwórczych" a powstaniem państwa jak np u marksistów. Jeśli posłużyć się tym marksistwskim pojeciem "sił wytwórczych" to można powiedzieć, że w koncepcji Kropotkina społeczeństwo generowało z siebie różne formy instytucji i one rzeczywiście miały podstawę w rozwoju sił wytwórczych - w taki sposób powstały gminy wiejskie na podstawie rolnictwa. Ale państwo zostało społeczeństwu narzucone z zewnątrz (nie zostało stworzone przez to rolnicze społeczeństwo), więc nie może mieć podstaw w społecznych siłach wytwórczych jak niepaństwowe instytucje.
Anarchiści nie uważają, że "społeczeństwa wykształcają władzę" państwową. To etatystyczny pogląd - kolejny etatystyczny pogląd który wyznajesz.

I powtarzam znowu, nie musisz zgadzać się z anarchistami, możesz zgadzać się z etatystami, tylko nie pisz że prymitywizm ma coś wspólnego z anarchizmem, prymitywie :-) Prymitywizm to taki garnek do ktorego wrzuca się rózne rzeczy i to wszystko nie ma wielkiego sensu. Konserwatyzm podlany marksistowskim sosem i z paroma anarchistycznymi hasłami dla ozdoby, a ostatecznie i tak to tylko gadanie, bo prymitywy nie mają zmiaru pozbywać się technologii.

Tak więc czytaj uważnie, nie tylko Kropotkina ale i to co ktoś do ciebie pisze:-)

ja też jestem za tym żeby Anafchiści mieli wydzielone terytor

i mogli wcielać tam swoje ideały w życie. mnie wystarczą Bieszczady. wy pewnie wolicie pierdolić o rewolcie do której nigdy nie dojdzie czekając na "pracę od podstaw" która bardzo poruszy "całe społeczeństwo" po to żeby "anarchizm" (ruch robotniczy) zapanował wśród całej ludzkości :). ja tam uważam że Korwin niech se bierze zatęchłą Warszawę, a ja Bieszczady. Suchocką można zrzucić z góry.

Słaba agitka

Słaba agitka przypominająca partyjne wypracowanie. Warto poznać też punkt widzenia anarchistów wrogich idei stechnologizowanego kolektywu:

http://grecjawogniu.info/?p=8572

Jakoś nie dziwi mnie sojusz

Jakoś nie dziwi mnie sojusz prymitywistów z insurekcjonistami. Zwłaszcza ich teksty są niezwykle podobnie bełkotliwe i po odsączeniu emocji nie pozostaje nic.

Najbardziej rozbawił mnie ten kawałek:

"Bez wdawania się w rozwlekłe definicje kapitalizmu, wystarczy powiedzieć, że w porównaniu z innymi systemami ekonomicznymi, cechą definiującą kapitalizm nie jest istnienie kapitalistów, lecz produkcja nadwyżki kapitału, pozwalająca na kontynuowanie rozwoju ekonomicznego. "

Najbardziej komiczna definicja kapitalizmu jaką czytałem. :-D

Moim zdaniem dużo lepszym

Moim zdaniem dużo lepszym przykładem głosu z drugiej strony barykady jest ten tekst:

http://grecjawogniu.info/?p=8296

"Bez wdawania się w rozwlekłe definicje kapitalizmu, wystarczy powiedzieć, że w porównaniu z innymi systemami ekonomicznymi, cechą definiującą kapitalizm nie jest istnienie kapitalistów, lecz produkcja nadwyżki kapitału, pozwalająca na kontynuowanie rozwoju ekonomicznego."

Xavier, nie rozumiem co jest komicznego w tym stwierdzeniu. Możesz to rozwinąć ?

chyba pomyliły ci się

chyba pomyliły ci się linki, tam nic nie ma o prymitywizmie

Totalny chaos informacyjny.

Totalny chaos informacyjny. Czasem wydaje mi się że niektórzy muszą korzystać z anarchizmu by usprawiedliwić nim swoje poczynania, tymczasem nie rozumieją z niego nic, bo często nawet nie ruszyli żadnej z książek w tym temacie. Ten tekst przypomina mi wypociny dresa z celtykiem na karku, który nie potrafi odpowiednio sformułować swoich myśli, wypluwa więc słowa jak leci, przy okazji pozbawiając je jakiegokolwiek sensu.

Ten tekst Feral Fauna

Ten tekst Feral Fauna udowadnia dwie rzeczy, po pierwsze prymitywiści nie sa w stanie uciec przed lewicową krytyką kapitalizmu nawet gdyby bardzo się starali, po drugie nie są w stanie jej zrozumieć nawet gdyby bardzo się starali, stąd swobodna twórczość i głupoty gdy próbują na tej podstawie napisać o kapitalizmie coś własnego :)
Jednak jest to ciekawe bo pokazuje nędzę "teoretyków" tej opcji.

tak tak, na tym portalu każdy Anarchizm jest "szkodliwy"

AnarchoIndywidualizm, AnarchoPrymitywizm, AnarchoKapitalizm, Insurekcjonizm, Illegalizm, pewnie też AnarchoMistycyzm, Nihilizm, Libertynizm, szkodliwy jest też zapewne Liberalizm Światopoglądowy. szkodliwe są Wolnościowe Filozofie, stawiające w centrum Wolność Jednostki. chodzi o ruchy społeczne, czyli socjalizm i komunizm, a przepraszam to jest przecież Anarchizm

Anarchizm to walka z Cywilizacją. jeśli ktoś tego nie rozumie nie jest Anarchistą.

ale myślę że kluczem dla zrozumienia "szkodliwości" prymitywizmu jest "to, że idea prymitywizmu atakuje wiele postulatów pracowniczych."

"Aanrchizm to walka z

"Aanrchizm to walka z cywilizacją" - ja pierdolę... Chłopie, jesteś dorosły, a masz mózg 15-letniego punka.

Anarchoprymitywizm to ideologia dla zjebów chorych na mizantropię.

Kaczyński był chorym

Kaczyński był chorym psychicznie człowiekiem, powoływanie się na niego w jakimkolwiek tekście czy dyskusji jako do autorytetu dyskwalifikuje cały ambaras. Nie miał racjonalnego oglądu rzeczywistości - więc jego tezy lub działania nie niosą ze sobą wartości realnej, istotnej dla sporu jednostki ze społeczeństwem, społeczeństwa z państwem, państwa z kapitałem, technologii z naturą.

Technologia nie jest zagrożeniem sama w sobie - tak samo jak nóż. Ktoś powyżej napisał, że to tylko narzędzie. Od tego jest rozum, aby narzędzie nie determinowało form jego użycia. Paradoksalnie, to właśnie technologia daje jedyne możliwości ochrony natury. Jak się komuś wydaje, że tysiąc, trzy, kilkanaście ludzie żyli w zgodzie z naturą, to tak samo się myli, jak by wierzył w mit świętego dzikusa. Indianie długo wcześniej wyżynali się nawzajem i stosowali praktyki eksterminacyjne, nie było potrzeba białego człowieka. Słowianie rabunkowo traktowali ekosystem. Dajcież spokój.

Cały widz w tym, aby rozwój i wykorzystanie technologi poddać społecznej kontroli.

I w końcu niezwykle ważny temat, zazwyczaj wypierany, a będący głównym powodem problemów wszelkich rodzaju homo sapiens i świata w którym żyje. Pogłowie ludzi na tym padole. Żadne rozwiązania technologiczne, żadne najszczytniejsze plany organizacji społecznej, żadne teorie co do zmian kunsumeryzmu w populacji światowej etc nie zadziałają, ponieważ jest nas zbyt dużo - tracimy możliwości współdziałania, porozumienia, sam indywidualizm zaczyna naprawdę umierać, ponieważ w takiej masie stajemy się bezsilni - już ktoś jest taki jaki my. To jest podstawowy problem, o którym bardzo mało się niestety mówi, bo wiąże się on z drastycznymi tematami, ale na nic marsze i ruchy dopóki nie zaczniemy robić czegoś z tym. Kiedy słyszę, że metodą na kryzys mam być zwiększenie dzietności, kiedy Tusk sugeruje, że nie ma pracy ... bo jest zbyt mało ludzi (podczas ludzi jest zbyt dużo), przechodzą mnie dreszcze, bo to jest jakiś irracjonalny pęd do samozagłady, i zagłady planety.

Mamy tak naprawdę pełzający totalitaryzm i holocaust w wersji soft.

Anarchizm przeciwko

Anarchizm przeciwko cywilizacji? A nie po to, aby w końcu zacząć cywilizacje na wyższym poziomie?

Insurekcjoniści itp - bełkot, po odsączeniu emocji ... Różnie ludzie eksponują swoje poglądy i ja, więc dyskusyjne jest prymatowanie planów i struktur nad emocjonalnością doprowadzoną do wybuchu. Często to spontaniczność i erupcja emocji prowadząca do stanięcia bojowego doprowadzała do zmian - nie misterne plany i knucie przeintelektualizowane po melinach rewolucjonistów. Często takie odsączanie od czci i wiary inserukcjonistów, punków, exkpropiatorów, zadymiarzy jest motywowane jednym - strachem, a ten - brakiem konsekwencji i woli w treningu umiejętności sprawczych. Z którym to treningiem, którym jest min. uczestnictwo w działaniu, rośnie sprawczość i wewnętrzna, naturalna gotowość do realnej zmiany, dokonywanej czynem. Nie nasiadnictwem anarchistycznym.

Akurat ci którzy krytykują

Akurat ci którzy krytykują insurekcjonizm robią sporo w praktyce. Inserukcjoniści zaś to coś na kształt modnych ostatnio rekonstruktorów historycznych. Wydaje im się że coś robią, ale tak naprawdę tylko odgrywają spektakl w dekoracji niby-rewolucyjnej, który nic nie zmienia.

Ale skoro insurekcjoniści nie lubią intelektualizmu, to niech nie silą się nań, skoro są w tym słabi. Niech piszą proste wezwania i ulotki, a to co czytam z ich strony to jakieś najczęściej wytwory poezji lub próby silenia się na język intelektualistów, którego nie pojmują i nie potrafią się nim posługiwać. Zwykle zresztą to są studenci, ale widocznie za mało poświęcają uwagi studiowaniu a za dużo lansowaniu się na rewolucjonistów i na, jak tu jeden z nich napisał, "przeżywaniu przygody życia". Dla mnie to bufonada większa niż ten cały Rok '68. Wtedy przynajmniej często pisali prawdziwi intelektualiści, a niektóre rzeczy mogły inspirować. Dzisiaj to jest jakaś piąta woda po kisielu. Farsa.

Chcecie emocjonalnego

Chcecie emocjonalnego bełkotu, no to proszę.

Może tak bardzo upierasz się przy swojej wizji anarchizmu, bo dla Ciebie również jest to sposób na zlokalizowanie się w chaosie współczesnego świata. Kolejna strategia indywidualnego przetrwania z jasno sprecyzowanym wrogiem i zbiorem mglistych, ale wciąż wytycznych. Celebracja minionych sukcesów i przyswajanie wiedzy sprowadzonej do rangi nauki ścisłej - spisanej w innych epokach przez ludzi z całkowicie odmiennym od Twojego doświadczeniem życiowym. Może wstajesz codziennie, idziesz do pracy, gdzie podlegasz wyzyskowi i ścisłej kontroli, jesteś terroryzowany przez rynek, rząd, media, policję, ale znosisz to wszystko bo masz cel, bo jesteś w związku zawodowym, bo robisz coś dla innych, bo robisz coś dla sprawy. Czy nie o to w tym wszystkim chodzi ? Byś codziennie napędzał i reprodukował ten system. Budujesz znajomości, relacje z bliskimi, z kolegami z pracy. Jesteś mamiony perspektywą dostatniego życia, luksusowymi dobrami. Masz tyle do stracenia. Dlatego kiedy masz wszelkie przesłanki, by natychmiast zniszczyć ten morderczy system, wybierasz pracę u podstaw...

Kiedy zdasz sobie sprawę, że twoje życie ma datę ważności, może przestaniesz oszukiwać się odległymi perspektywami zmian. Może weźmiesz sprawy w swoje ręce, bo nie czeka Cię nic poza marnym dogorywaniem.

Trafnie to ująłeś, ja

Trafnie to ująłeś, ja zawsze komentuję takie różnice w mentalności tezą Marksa: Byt kształtuje świadomość. Dlatego nie mam do nikogo pretensji, i nie dziwi mnie wcale że są takie różnice między ludźmi wyznającymi niby ten sam światopogląd, często naprawdę łatwiej dogadać się z kimś kto w ogóle nie uważa się za żadnego anarchistę, albo nawet myśli że jest prawicowcem bo np. chodzi do kościoła. Pewnie też jest tak że jeśli masz możliwość działania jako aktywista, to po pierwsze już znaczy że masz jakiś kapitał społeczny, grupę przyjaciół, ludzi którzy cię doceniają, szanują, i chwalą cię za twoje działania i już czujesz się dzięki temu lepiej w systemie który jest..jeśli jeszcze żyjesz w szczęśliwym związku i masz dzieci i państwowa pracę..para uchodzi przez wentyl bezpieczeństwa..Rewolucja może sobie być za sto, może dwieście lat, ważne że my dołożymy do niej swoje trzy grosze..? jeżeli natomiast chciałbyś nie wiadomo co robić, a gówno możesz, i otoczony jesteś ludźmi z którymi nie ma sensu nawet o tym gadać tym bardziej radykalne masz poglądy, zwłaszcza jeśli nie umiesz znaleźć sobie miejsca na tym pojebanym świecie: w systemie kapitalistycznym i wśród ludzi przez ten system wypaczonych, którzy cię kompletnie nie rozumieją i ciosają ci kołki na głowie, uważają za dewianta. System cię gnoji, a ludzie ci jeszcze dokładają, mówiąc ci np. że sam jesteś sobie winien. Najgorsze jest to że tacy jak my nie mają siły przebicia i nawet jeśli mają coś do powiedzenia to i tak nikt nie będzie słuchał takich "nieudaczników",wolą słuchać schludnie wyglądających ludzi, którzy maja dobra pracę. Ja np. coraz mniej wogóle potrafię dogadywać się z ludźmi i ogarnia mnie coraz częściej wrażenie że wszyscy maja do mnie wąty i patrzą na mnie krzywo, chociaż był czas że miałem wielu znajomych i lubiłem być wśród ludzi. Wiem że pewnie powinienem wpierw uporać się z własnymi problemami zanim będe próbował robić coś dla innych, ale wątpię czy dotrwam, z mojej perspektywy łatwiej byłoby już walczyć realnie z widzialnym wrogiem z krwi i kości, z karabinem w rękach niż z czymś tak mglistym i nieokreślonym, gdzie nie wiadomo naprawdę kto jest wrogiem, a kto przyjacielem, i pewnie nie raz mijaliśmy się na ulicy nie wiedząc nawet że jesteśmy towarzyszami z jednej drużyny i moglibyśmy wspólnie zrobić coś wielkiego. Liczę na to że kiedyś się jednak spotkamy i stworzymy wspólnie jakąś inicjatywę, jest to właściwie ostatnia rzecz w którą jeszcze wierzę w swoim życiu, bo w inne dawno już właściwie przestałem wierzyć i stały się dla mnie karykaturą, i sądzę że nie jestem w tym odosobniony, w końcu jestem zwykłym poraniony przez życie człowiekiem jakich wielu jest na świecie.

wielce podoba mi się to co

wielce podoba mi się to co napisales

HC PUNX

Insurekcjoniści są w

Insurekcjoniści są w porządku, póki bronią interesów klasy robotniczej. A to, co czytam o Grecji to jakieś pierdolenie na temat tego, że społeczeństwo jest złe, a życie ludzkie nie ma żadnej wartości. Gdzie te Czerwone Brygady z początku działalności...? :(

Cieszę się, drodzy

Cieszę się, drodzy towarzysze, że możemy chyba wszyscy kolektywnie uznać, że z prymitywistami jest nam tak po drodze jak z faszystami, czy libertarianami :)

Co wy tak się

Co wy tak się dopierdoliliście do tych insurekcjonistów, robią to co uważają za stosowne i nie muszą was prosić o zatwierdzenie, a nie napadają przecież na staruszki ani nie wysadzają w powietrze przedszkola za co można by ich krytykować..ja tam nie koniecznie muszę się z nimi zgadzać bo inaczej pewnie robił bym to co oni- jako samotny rewolucjonista mógłbym spokojnie, chociaż w sumie kiedyś zakleiłem zamki byłemu szefowi w firmie,bo czułem taką potrzebę (w sumię czułem potrzebę czegoś radykalniejszego, ale się póki co powstrzymałem..nawet na CIA nic by o tym nie było) więc pewnie też jestem głupim insurekcjonistą. A ja uważam że gdyby więcej ludzi robiło takie akcje, czy bardziej radykalne to by był już krok w dobrym kierunku. A przyznam że ta jałowa debata o prymitywiźmie (i to w dodatku przez internet)poprawiła mi trochę, mój jak zwykle zjebany humor. Już sobie wyobrażam jak ludzkość masowo zacznie rozpierdalać sprzęt, komputery, zrywać sieci energetyczne, telefoniczne, wysadzać bloki i fabryki, no i oczywiście wyrzynać naukowców i inżynierów. Coć podobnego robili chyba tzw."czerwoni" khmerzy w Kambodży, którzy nawet zamiast nowoczesnego rozstrzeliwania preferowali cios w potylicę kilofem albo podrzynanie gardła wrogów, którzy nie byli analfabetami jak oni. Na szczęście załatwił ich Vietkong. No i pełna zgoda że żyjemy w pełzającym "totalitaryźmie i holokauście".Zastanawiał się ktoś kiedyś czy przypadkiem, średnia roczna ilość zamordowanych, czy to na wojnach, czy w wyniku sztucznie utrzymywanego głodu i epidemii,(nie mówiąc o ludziach z kompletnie zjebanym życiem, i zniewolonych w różny sposób, tak że lepiej było by już umrzeć niż tak wegetować) w ostatnim pięćdziesięcioleciu, nie jest podobna do występującej podczas drugiej wojny światowej, będącej symbolem barbarzyństwa, które miało już się nigdy nie powtórzyć, a tymczasem wcale się nie skończyło, zresztą trwało już i wcześniej, jedynie przeniosło się bardziej na peryferia, a wojny światowe są tak pamiętane, ze względu na większą widowiskowość i miejsce akcji- strefa zamieszkała głównie przez białych.

Nie wiem jakich Ty znasz

Nie wiem jakich Ty znasz insurekcjonistów studentów, dosyć to dla mnie ciekawe, ponieważ większość studentów nie interesuje się zbyt wieloma rzeczami, a jak już polityką, to tą zpauperyzowaną, podaną na talerzu przez media, czy Tusku lepszy czy zadzwoń do brata a może Kurwa Mikki! Osobiście - to jest moje mocno ugruntowane wrażenie - anarchiści prócz takich odmian związanych z subkulturami suma sumarum niewiele robią, może ostatnio zaczęło się to zmieniać, ale to raczej dzięki udziałowi szeroko pojmowanej nowej lewicy w działaniach społecznych, a nie samych anarchistów. Nie twierdzę że insurekcjoniści szaleją po kraju z obrzynami MG-42 pozyskanymi w wyniku ekspriopacji z muzeów militarnych, niemniej jednak trochę działania na innej zasadzie niż knujemy przeinteelktualizowanie a potem demo i oświadczenie by się środ a w kółeczku przydała. Chociażby dać komuś po prostu od czasu do czasu najzwyklej w świecie w morde. Tak rodzi się coś konkretnego, niekoniecznie podczas świetnie napisanych ulotek tworzeniu, właściwej linii intelektualnej o której piszesz poświęconym. Bo tak wychodzi, że masy nie są gotowe do formowania kolumn bojowych - bo w powszechnym oglądzie a to tzw cipy ... Ulotkami, nawet najlepiej napisanymi nie obalisz banku, nie przegnasz ochrony developera, nie obronisz skłotu ... :)

Może zakończmy dyskusję następującymi wnioskami :
- postęp jest ok, pod warunkiem iż jest nad nim roztoczona sprawna kontrola świadomego społeczeństwa
- to cywilizacja podjęła temat wolności jednostki i indywidualizmu, to jej wynalazek
- bez postępu i cywilizacji nie jesteśmy w stanie chronić przyrody
- siedzenie po krzolach jest niczym innym jak tylko eskapizmem (wolność od) i egoizmem w dążeniu do zaspokojenia swego widzimisię, że w krzakach czuje się lepiej niż w mieście

Ja wol her

Ja wol her komendante
Pierwsza teza jest czysto idealistyczna. Nigdy jeszcze nie mieliśmy do czynienia ze sprawną kontrolą świadomego społeczeństwa.
W drugiej kryje się ukryty europocentryzm bowiem są to pojęcia ściśle związane z europejską kulturą i bardzo często są wykorzystywane jako uzasadnienie imperialnej polityki.
W trzeciej tezie dowiadujemy sie ze możemy naprawiać to co sami zepsuliśmy - pełna zgoda. Gdybyśmy nie zepsuli nie moglibyśmy naprawiać.
Czwarta teza dotyczy upodobań zachowań. Siedzenie po krzokach jest generalnie równie produktywne jak siedzenie na plaży, w knajpie czy przed komputerem. Choć z pewnością od wielu innych zachowań zdrowsze i przyjemniejsze.
Niech każdy robi co lubi

To że nigdy nie mieliśmy

To że nigdy nie mieliśmy do czynienia, nie znaczy, że nie będziemy mieli. Przed wynalezieniem żarówki, prawem do głosowania kobiet czy powstanie Solidarności nie było żarówek, kobiety nie miały głosu a Wałęsa nie skakał przez płot i nie bolkował.

To nie jest Europocentryzm, tylko fakt. To że jest wykorzystywany, nie znaczy, że jest błędny.

Siedząc na plaży można się opalić i potaplać, zbudować domek z piasku. W knajpie możemy poderwać dziewczynę, dać sobie/komuś obić ryło, solidnie się najebać. Przed komputerem siedząc możemy mądrzyć się na cia, co i tak nam skasują w imię wolności, zamiast iść do knajpy czy na plażę (na plaży w sumie tez można się najebać i poznać dziewczynę). W krzakach możemy robić kupe; obserwować biedronki lub tirówki; imaginować że jesteśmy siódmym wcieleniem teda kaczyńskiego i że jesteśmy prymitywni (co akurat może być zgodne z prawdą).

Wnioski pozostawiam do wsobnych rozmyślań.

Ps. Na plaży nie robimy kupy. Przed komputerem - jak kto lubi.

Od jutra będziemy latać

Od jutra będziemy latać niczym ptacy, oddychać ciekłym azotem a władza będzie się troszczyć o obywateli - fakt ze do tej pory nic takiego się nie zdarzyło nie świadczy wszak ze się nie zdarzy.
Europocentryzm to fakt - kiedyś objawiał się wiarą w zbawiciela dziś w prawa i wolność jednostki. Nic ma tu do rzeczy rzeczywista wartość owych pojęć lecz uzasadnienie dla czego się stają. - równie dobrze moglibyśmy cenić faszyzm za twórczość "Leni" Riefenstahl.
No cóz widać jak schematycznie spostrzegasz i program owalnie spostrzegasz świat - nic wszak nie przeszkadza bysmy w owych krzakach spędzili czas z dziewczyną czy rozebrali jakiś problem przy pomocy litra.
Co do fekaliowania - musi cię to przerażać - to takie przyziemne i nie technologiczne dokuczliwie przypomina ze jesteśmy tylko zwierzętami a nie czystym i septycznym technologicznym produktem. Czóz takie są fobie technologiczne. Nic to - to da się leczyć. Co prawda w pierwotnych społecznościach takie fobie nie występowały.

ten portal jest coraz

ten portal jest coraz bardziej zalosny
tylko niezdrowa ciekawosc powoduje ze tu zagladam

xavier wez oganij ten portal od strony technicznej.
Anonimowe komentarze sa do dupy bo co to ja, wrozka
ktora wie kto co pisze? a pozniej ktos cos odpowiada, ktos
pisze do tego co pisal 2 wpisy wyzej, a obraza sie ktos inny.

niech beda przymusowe choc nicki, albo zrob normalne forum
a nie takie pierdzenie onetowe czy inne ciulstwa!

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.