Oświadczenie Grupy Anarchistycznej Czarny Sztandar w związku z blokadą marszu neofaszystów 11 listopada 2010

Publicystyka

W dniu 11 listopada tego roku kilka tysięcy antyfaszystów zjechało do Warszawy, by zablokować przemarsz ugrupowań neofaszystowskich i skrajnie prawicowych ulicami miasta. W okolicach miejsca zbiórki neofaszystów zorganizowano blokady, które zmusiły skrajną prawicę do wyboru uzgodnionej wcześniej z policją trasy awaryjnej, omijającej szerokim łukiem centrum Warszawy. Również i tam antyfaszyści nie pozwolili uczestnikom neofaszystowskiego spędu demonstrować w spokoju swych poronionych poglądów, blokując na przeszło godzinę ich przemarsz i zmuszając do dalszego kluczenia z dala od głównych ulic stolicy.

Podczas całego protestu warszawska policja zachowywała skrajnie stronniczą postawę, dopuszczając najpierw do ataku złożonej z szalikowców bojówki na jedną z blokad, a następnie aresztując antyfaszystów, którzy stawili skuteczny opór napaści. Sytuacja taka powtórzyła się potem kilkakrotnie, funkcjonariusze policji konsekwentnie ignorowali ataki faszystowskich bojówek, zatrzymując za to dużą liczbę antyfaszystów. Uczestnicy jednej z blokad zostali na dwie godziny zatrzymani w policyjnym kotle, co najmniej kilku antyfaszystów zostało pobitych, gdy skuci w kajdanki znaleźli się w policyjnych radiowozach. Kilkunastu osobom postawiono absurdalne zarzuty. Policja prześladowała nawet uczestników wieczornej demonstracji solidarnościowej z zatrzymanymi, z których kilkoro zostało wciągniętych do komisariatu na Wilczej i pobitych.

Pomimo ataków ze strony faszystowskich bojówek i policyjnych represji uczestnicy blokad wspierani przez bojowych antyfaszystów zachowali niezłomną, zdecydowaną postawę. Wyłącznie dzięki temu nie powiodły się próby ich przerwania, a neofaszyści zmuszeni zostali do rezygnacji z przemarszu przez centrum Warszawy. Zaplanowana przez nich demonstracja siły i organizacyjnej sprawności zmieniła się we wstydliwy pochód ciemnymi uliczkami Powiśla.

Uczestnicy grupy anarchistycznej Czarny Sztandar wzięli aktywny udział w mobilizacji poprzedzającej protest w ramach Porozumienia 11 Listopada, nie zabrakło ich również na antyfaszystowskich blokadach w Warszawie i podczas spontanicznej demonstracji solidarnościowej z zatrzymanymi.

Antyfaszystowska manifestacja 11 listopada była popierana przez redakcję „Gazety Wyborczej”, która czyniła nieskuteczne starania o przyjęcie do Porozumienia 11 Listopada, a następnie na swych łamach zachęcała do udziału w blokadzie przemarszu neofaszystów. W dniu protestu redakcja „Wyborczej” rozdawała na ulicach Warszawy gwizdki, którymi uczestnicy protestu mieli, według słów gazety, „wygwizdać faszystów z ulic Warszawy”. Pomimo to na drugi dzień po wydarzeniach w Warszawie, gdy jasne stały się rozmiary antyfaszystowskiej mobilizacji i fakt, że jej uczestnicy nie ograniczyli się do spektakularnej ( i nieskutecznej) manifestacji swych przekonań fizycznie blokując przemarsz neofaszystów redakcja „Wyborczej” zmieniła front, w licznych artykułach odcinając się od uczestników blokady na Powiślu i potępiając ich za rzekome użycie przemocy i ignorowanie rozkazów policji. Redaktor Seweryn Blumsztajn z „Wyborczej” wyraził ubolewanie, że antyfaszyści nie ograniczyli się do demonstrowania swych przekonań w bezpiecznej odległości od faszystowskiego marszu, decydując się zamiast tego na jego fizyczną blokadę. Niedługo potem na łamach gazety pojawiły się niedwuznaczne sugestie, że pokojowy i niekonfrontacyjny w założeniu protest został przechwycony przez grupę anarchistów i lewackich radykałów, którzy umiejętnie wmanipulowali jego uczestników w konfrontację z neofaszystami i policją, opowieści o działających pod osłoną tłumu demonstrantów „antyfaszystowskich bojówkarzach, których można było pomylić z faszystami”, krytyka antykapitalistycznych i nawołujących rzekomo do przemocy przemówień w trakcie protestu, w końcu zapowiedź „wygwizdania anarchistów” podczas przyszłorocznej blokady 11 listopada.

Jako anarchiści pragniemy zapewnić redaktora Blumsztajna, że nie to nie żaden lewacki spisek zmusił uczestników protestu 11 listopada do udziału w konfrontacji z policją, na ulicach stolicy nie było ukrytych w tłumie prowodyrów, żadnych czekistów strzelających w plecy maruderom ociągającym się w ataku. Była za to wśród uczestników protestu powszechna odpowiedzialności za siebie i za ideę, która reprezentują, jak również poczucie że aby skutecznie sprzeciwić się neofaszyzmowi muszą wziąć sprawy w swoje ręce.

Bezpodstawna i bezsensowna krytyka działań antyfaszystów na łamach „Gazety Wyborczej”, próby dzielenia uczestników protestu 11 listopada na „słusznych” i „niesłusznych”, w końcu zapowiedź „wygwizdania anarchistów z Warszawy” czyli de facto organizacji kontrmanifestacji przeciwko demonstracji antyfaszystowskiej w przyszłym roku rozbijają ruch antyfaszystowski, wspierając w ten sposób szowinistyczną i skrajną prawicę, którą rzekomo zwalcza „Gazeta Wyborcza”. Jej redakcja zdaje sobie oczywiście z tego sprawę jednak, jak sama przyznaje, utrzymanie status quo i niedopuszczenie do powstania radykalnego, zdolnego zagrozić panującemu porządkowi ruchu społecznego, jakiego zalążki mogliśmy obserwować na ulicach Warszawy 11 listopada jest ważniejsze niż powstrzymanie neofaszystów. Dla neoliberałów z „Gazety Wyborczej” ważne jest tylko to, by uczestnicy ulicznych protestów, bez względu na ich przyczynę, ograniczali się do niegroźnych z punktu widzenia państwa, spektakularnych form wyrażania swych poglądów, a zwalczające się ugrupowania skrajnej prawicy i radykalnej lewicy trzymały się nawzajem w klinczu, nie stwarzając zagrożenia dla władzy neoliberalnych elit. By to osiągnąć, środowisko „Gazety Wyborczej” będzie cynicznie wspierać słabszą ze ston ideologicznego konfliktu, pilnując jednocześnie by jej przedstawiciele trzymali się z dala od niebezpiecznych dla panującego porządku poglądów i działań.

Taka postawa naszych niedawnych, samozwańczych sojuszników powinna smucić, jednak nie może nas dziwić. Jak uczy doświadczenie, istnienie prawicowego ekstremizmu i neofaszystowskich ugrupowań politycznych jest zawsze w interesie rządzących neoliberalnych elit. Są kraje, jak Grecja czy Rosja, w których ultraprawicowe bojówki mniej lub bardziej otwarcie wspólpracują z państwowym aparatem represji, wykonując za niego „brudną robotę” przy pacyfikacji organizacji lewicowych i ruchów imigranckich. W innych skrajna prawica dopuszczona została do udziału w rządach, by w zamian za ideologiczne ustępstwa zapewnić neoliberałom większość w parlamentach i wolną rękę w najbardziej istotnych dziedzinach. W prawie wszystkich ugrupowania populistycznej prawicy, działające na marginesie sceny politycznej kanalizują społeczną frustrację spowodowaną przez neoliberalny porządek i kierują ją przeciwko mniejszościom religijnym, seksualnym lub narodowym odwracając uwagę najbardziej dotkniętych przez wykluczenie grup społecznych od prawdziwych przyczyn wykluczenia. Wszędzie tam, gdzie opozycja wobec politycznego establishmentu ma skrajnie prawicowy charakter rządzący mogą spać spokojnie – ideologiczna impotencja prawicowych populistów sprawia, że ich ugrupowania nigdy nie zagrożą panującemu porządkowi.

Jako anarchiści zdajemy sobie sprawę z potencjału, tkwiącego w uczestnikach antyfaszystowskiego protestu 11 listopada. Po raz pierwszy od wielu lat mobilizacja środowisk lewicowych dała tak dobre rezultaty, po raz pierwszy od dłuższego czasu uczestnicy ulicznej manifestacji nie pozwolili też zamknąć się w policyjnych kordonach i sami decydowali o kierunku i formie protestu. To, co tak przeraziło tego dnia neoliberalnych dziennikarzy – masowe uczestnictwo, samoorganizacja i gotowość do konfrontacji z neofaszystami i policją – my uważamy za dobry znak na przyszłość, za szansę na odrodzenie się radykalnych form społecznego protestu. Nie możemy tej szansy zmarnować – w neoliberalnej demokracji oparte na oddolnej organizacji, masowe protesty uliczne to jedyny możliwy sposób dialogu z władzą.

11 listopada udowodniliśmy, że środowiska anarchistów i radykalnej lewicy są w stanie sprawnie zorganizować kilkutysięczny protest, a pomimo wielu lat medialnej propagandy na rzecz bierności i grożących za to represji potężna grupa ludzi gotowa jest wyjść na ulice by wyrazić swoje poglądy. Biorąc pod uwagę zaostrzenie neoliberalnego kursu i zapowiedzi antyspołecznych reform będzie po temu jeszcze wiele okazji...

za Czarny Sztandar

Trzeba jednak przyznać, że

Trzeba jednak przyznać, że gdyby nie wybiórcza nie osiągnęlibyśmy takiej frekwencji. :]

Gdyby nie wyborcza,

Gdyby nie wyborcza, osiągnelibyśmy tylko trochę mniejszą frekwencje - mobilizacja samej koalicji i osób "świadomych" spoza niej była naprawdę znacząca

świetne oświadczenie

brawo,bardzo dobry tekst

antyfaszyzm to antyfaszyzm.

antyfaszyzm to antyfaszyzm. Wkurwia mnie te nieustanne podłączanie innych treści. Rozumiem ,że kazdy ma jakieś poglady polityczne , ale te ciągłe przypinanie łatki "lewicowej" do działań antyfaszystowskich to przesada.
Część środowisk tworzących protest i blokade 11.11 to środowiska anarchistycze, część lewicowe, ale nie jest to 100 % , a samo nieusatnne łączenie antyfaszyzmu i antykapitalizmu wydaje mi sie nieuczciwym zabiegiem. `
Rozumiem poglądu są różne ale łaczyć ma nas antyfaszyzm, antyrasizm itp.
Jakie są podstawy naszej krytki to już inna kwestia.
I tego dnia przeciw faszyzmowi i nacjonalizmowi protestowali ludzie o róznych poglądach i różnych motywacjach.
Nie dzielmy się i nie uprawiajmy polityki tam gdzie nie trzeba.

Nie dzielimy się i nie

Nie dzielimy się i nie uprawiamy polityki tam gdzie wg. nas nie trzeba - tam gdzie trzeba chcemy poprawić rzeczywistość. Pozatym jedyne co robimy to obnażamy prawdę o rzeczywistości. Czy z tego wynikają wg. Ciebie jakieś problemy?

Stary, ile rzeczy potrafisz

Stary, ile rzeczy potrafisz robić na raz? Czytać cia.bzzz, gotować obiad, czytać "Nową Fantastykę", robić wymyk na drążku? Nie da się. Tak już jest, albo się na jednej czynności skupisz, i ją wykonasz dobrze, albo będziesz rozkojarzony, i nici z tego, co akurat robisz.

I tak samo jest z tym. Albo pipki, albo rybki. Jak idziesz na faszystów, to nie idziesz też na kościoły czy Kaczyńskiego. Priorytet, prymat, cel. Bo inaczej się wszystko rozjeżdża i rozmydla.

Więc skutecznie

Więc skutecznie przeciwstawiamy się faszyzmowi. O co więcej chodzi?

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.