Dodaj nową odpowiedź

Jeszcze jedna kwestia.

Jeszcze jedna kwestia. Uskuteczniania przez bojową antifę fizyczna konfrontacja ze skrajną prawicą to TEŻ polityka, tyle że prowadzona na poziomie ulicy. Czyli, jak sądzę, coś, co każdemu antyautorytarnemu lewicowcowi powinno być bliskie - o ile przekłada się na działanie w zdecentralizowanych, nieformalnych i niehierarchicznych grupach, na zasadzie pomocy wzajemnej (a tak właśnie funkcjonują sportowe ekipy antyfaszystów).

Dlatego tworzenie dychotomii na zasadzie "poważne" i "prawdziwie lewicowe" inicjatywy, w rodzaju protestów przeciwko tarczy antyrakietowej vs. "dziecinne" i "kibolskie" akcje "mięśniaków" z antify, uważam za a) głupie i b) bezcelowe.
a) Na dobrą sprawę obraz antify jako odmóżdżonych mięśniaków niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Kiedy w końcu dotrze do Twojej świadomości, że bojowa antifa to nie tylko trenowanie mięśni, ale też akcje uświadamiające i propagandowe?
b) Jedno i drugie posiada określony wymiar polityczny, polegający na promocji lewicowych wartości (nawet jeśli przebiega to w sposób nie do końca "uświadomiony") oraz przeciwdziałaniu autorytaryzmowi (w wydaniu faszyzujących ugrupowań politycznych, bądź kompleksu militarno-państwowego).

Można oczywiście dyskutować, co jest gorsze i czemu trzeba bardziej przeciwdziałać - militaryzacji czy neofaszystom - ale żadna z tych kwestii nie powinna wypaść poza nawias lewicowej polityki.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.