Dodaj nową odpowiedź

Xavier,Problem w tym, że

Xavier,
Problem w tym, że poparcie społeczne nigdy nie jest dane raz na zawsze, a podczas wstrząsów społecznych, takich jak rewolucja, szybko zanika lub przechodzi na innych. Podczas wojny domowej trudno jest je utrzymać, kiedy wszystko się dosłownie wali na łeb na szyję (było o tym wcześniej). Gdyby zastosować Twoją radę to żadna rewolucja nie mogłaby mieć miejsca, bo zawsze wejdziesz z kimś w jakiś konflikt i zawsze czyjś prawa pogwałcisz tak czy inaczej - sytuacja sama to wymusi, bo żyjemy w warunkach niedostatku materialnego. Można się też wycofać, ale wtedy po co było w ogóle zaczynać i narażać ludzi na represje ze strony "białych"? Ryzyko porażki czy degeneracji jest wliczone w działalność rewolucyjną i nie jest typowe tylko dla rewolucji październikowej, czy partii marksistowskich. Nie negując rewolucjonizmu Machny i błędów bolszewickich wobec niego (w tym Trockiego) warto się przyjrzeć, jak tam postępowała degeneracja autorytarna. Jest rzeczą niemożliwą, by w warunkach wojny, zapaści gospodarczej i zacofania nie zachodziła i jest ona opisana w literaturze przedmiotu. Jeżeli ktoś twierdzi inaczej to nie dostrzega materialnych uwarunkowań degeneracji (walka o podział rzadkich dóbr), a jedynie te "ideowe". Rzecz w tym, że ideami ("dobry" anarchizm, "zły" marksizm) świata nie zrozumiesz.

Niestety, ale niemal zawsze jest tak, że w czasie wojny występuje konflikt między miastem a wsią. Rosja, żeby wyjść z wiekowego zacofania potrzebowała polityki, innej niż "tradycyjna chłopska", czyli industrializacji, urbanizacji i zwiększenia bogactwa społecznego, co może zapewnić tylko nowoczesna gospodarka oparta na wytwarzaniu produkt dodatkowego w SPOŁECZNYM procesie wytwarzania. Nie popieram w żadnym razie stalinowskich metod industrializacji, bazujących na pracy niewolniczej i grabieży chłopstwa, ale sama konieczność industrializacji była nieodzowna i taka była jedna z koniecznych historycznych ról władzy robotniczej (ale tej prawdziwej). A ta zawsze wymagałaby ściągania pewnych nadwyżek (np. w podatkach) na rzecz reszty społeczeństwa - i byłoby to konieczne zarówno dla "trockistowskiej" demokracji radzieckiej, jak i dla anarchizmu (gdyby wcześniej nie zakleszczył się w zbytnim "komunalnym izolacjonizmie"). O tym, jakie powinny być limity tych nadwyżek, i o tym, co chłopi dostaną w zmian, powinien decydować zjazd (odpowiednio: regionalny, krajowy, międzynarodowy etc.) demokratycznych rad robotniczych. Niestety warunki społeczno-materialne w ZSRR odbiegały od tego modelu (też było o tym wcześniej). Stalinizm, jak wszystko inne, dokonał industrializacji w typowy dla siebie zwyrodniały i zdegenerowany sposób.
Znowu za długie...

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.