Dodaj nową odpowiedź

Państwo opiekuńcze nie jest jakimś rajem utraconym - było raczej zafałszowaną rzeczywistością bogatych społeczeństw zachodu. Po drugie kryzys paliwowy został przezwyciężony - i ceny ropy były niskie co było projektem politycznym wymierzonym w CCCP który swe dochody dewizowe opierał na eksporcie ropy - tak jak obecnie Rosja. Po trzecie Pinoczet został osadzony wcześniej a nie przez Regana. Po czwarte Wielka Brytania nie jest najszczęśliwszym przykładem na opłakane skutki globalizacji (o czym świadczą miliny polaków) Wręcz przeciwnie - Londyn wciaz pozostaje jednym z głównych centrów finansowych świata a Anglia pod opieką Wielkiego Brata odcina kupony od swej XIX w. potęgi. Co tłumaczy miłość miedzy do byłej koloni (przy czym role się odwróciły) W końcu jeśli globalizacja jest dyktatura globalną ni jak z tego nie wynika ze opór tez musi być globalny. Jest to wniosek oparty na analogi - i nic z niego nie wynika Jak bowiem globalnie sie przeciwstawiać? Uprawiając turystykę antyglobalizacyjną? Wręcz przeciwnie opór należy budować lokalnie i od dołu. Jak bowiem każdy projekt totalny będzie sie gubił w szczegółach. poprzez ruch związkowy, odmowy - anty konsumpcyjny, kulturę przyjaźni skierowaną na odtwarzanie relacji miedzy ludzkich