Antyfaszyzm

Poznań: Białoruski ruch wolnościowy i antyfaszystowski

Świat | Antyfaszyzm | Ruch anarchistyczny
2011-09-30 18:30
2011-09-30 20:00

W ramach 17 urodzin Rozbratu zapraszamy na spotkanie

„Białoruski ruch wolnościowy i antyfaszystowski”

W ramach spotkania przedstawimy sytuację ruchu anarchistycznego i antyfaszystowskiego działającego na Białorusi. Przybliżymy skalę represji jakie dotykają aktywistów i aktywistki ze strony reżimu Łukaszenki. Przybliżymy sprawę Igora Gliniewicza, Mikołaja Dziedoka i Aleksandra Frankiewicza skazanych na wieloletnie wyroki więzienia, za rzekome akcje bezpośrednie i działalność antypaństwową. W spotkaniu uczestniczyć będzie Stas Poczobut (brat opozycyjnego dziennikarza Aleksandra Poczobuta) obecnie mieszkaniec skłotu Rozbrat, przez lata czynnie zaangażowany w białoruski ruch anarchistyczny, a także muzycy białoruskiego zespołu Mister X (który wieczorem zagra na koncercie urodzinowym Rozbratu) również związani z tamtejszym ruchem antyfaszystowskim i wolnościowym.

Spotkanie rozpocznie się o godz. 18:30 w Klubie Anarchistycznym

Ruda Śląska: Benefit / GRAFFITI & STREET ART FEST : Majkel, Defu, Ajks

Kraj | Antyfaszyzm | Ruch anarchistyczny
2011-09-24 14:00
2011-09-24 22:00

Autonomiczny Dom Kultury B(E)RZ@ zaprasza na GRAFITTI & STREET ART FEST!

Jeśli malujesz grafitti, tworzysz szablony i odbijasz je na murach wpadaj tego dnia do Rudy Śląskiej, a będziesz mógł poćwiczyć i wyładować się na naszych murach. W ten dzień udostępnimy Wam kilkadziesiąt/ kilkaset metrów kwadratowych ścian. Za najlepsze prace będzie nagroda w postaci farb.

Wieczorem odbędzie się koncert który będzie benefitem na działalnośc koalicji 11 listopada.
Na koncercie zagrają:

MAJKEL (Maxflo Rec, Gliwice)
Gliwicki MC, uczestniczący w projektach: Koligacja Gie Ka, Bzzzt Sound System, ZiombelKru czy 3oda Kru. Obecnie reprezentant MaxFlo. Pierwsza liga polskiego rapu. Majkel współpracuje z takimi personami jak Rahim, Grubson czy Skorup.
http://www.myspace.com/majkelgliwice
http://www.lastfm.pl/music/Majkel

A JEZUSOWI KAZALI SPAĆ (Diy, Sosnowiec, Warszawa)
Death rapowy projekt który bardzo mocno namieszał na polskiej scenie hc/ punk oraz w świadku hip hopowym. Bardzo wkurwiona muza z jasnym przekazem.
http://www.myspace.com/ajezusowikazalispac
http://ajks.pl/ - fan site

DEFU/5000 (Diy, Warszawa)
Anty sytemowy rap na kradzionych bitach Jeden z niewielu anarchistycznych projektów hiphopowych w kraju - na pograniczu rapu i mówionego przekazu. Prosto w morde, bez owijania w bawełne. Defu oprócz tego że zagra będzie upiększał nasze ściany razem z ziomkami z Wwa.
http://www.myspace.com/vdivinefortunetellerv
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related

+ być może coś jeszcze

startujemy:

14:00 - malowanie, wrzuty, szablony etc:) mile widziane motywy antyfaszystowskie!
16:00 - projekcja filmu "Graficiarze" -Graficiarze to trzymający w napięciu film o trudach dorastania w wielkim mieście, będący jednocześnie wnikliwym portretem subkultury malarzy graffitit. Film stawia pytania o granice wolności twórczej. Zdjęcia realizowane były w Warszawie.
19:30 koncert - do 20:30 freestyle czyli wolny majk na scenie

wlot na gig 10 zeta

miejsce:
Adk BERZ@
ul. Dworcowa 2 / Pawła 1 (obok hurtowni piwa)
Ruda Śląska 41-709 (Chebzie)

Marsz paranoików, a nie patriotów

Kraj | Antyfaszyzm | Publicystyka

17 września 1939 roku nie rozpoczęła się II wojna światowa, a nastąpił jedynie kolejny jej etap kiedy wojska sowieckie dotrzymały umowy zawartej z nazistami wkraczając na wschodnie tereny Polski. Pamięć o tych wydarzeniach nie znika, wszyscy znamy je z lekcji historii, a tym którzy na nich nie uważali przypominają o tym oficjalne uroczystości.

Jednak według paranoików, którzy postanowili dziś zwołać marsz rozpoczynający się spod pomnika Powstańców Wielkopolskich, wydarzenia te są pomijane i tylko oni młodzi, dumni, wysportowani mają prawo o nich przypominać. Nazywają siebie nacjonalistami lub narodowcami, a głównym celem ich działań jest dążenie do tego, by wyciągnięta ręka, jednoznacznie kojarząca się z nazistowskim pozdrowieniem „Sieg Heil”, była nazywana „salutem rzymskim”. Znamienne, że w 39’ takim powitaniem witali wojska nazistowskie tylko kolaboranci i volksdeutsche, a w późniejszym okresie wojny za taki gest i współpracę z okupantem, członkowie ruchu oporu wykonywali na delikwentach wyroki śmierci. Dziś grupa owych paranoików, usiłuje nam wmówić, że w ten sposób oddaje cześć bohaterom II wojny światowej. Nasuwa się pytanie, o jakich bohaterach mówią, bo chyba nie o polskich walczących z okupantem.

Wątpliwości pogłębiają się, gdy uświadomimy sobie, że za organizacją dzisiejszego marszu stoją osoby odwołujące się do tradycji antysemickiej organizacji Obozu Narodowo Radykalnego. W mundurkach i symboliką, która zdradza podobieństwo do Hitlerjugend, mają czelność mówić coś o patriotyzmie. Szukając jeśli nie żydowskiego to islamskiego spisku, ideologicznie są bliżsi nazistom niż ktokolwiek inny – bo właśnie tak samo jak naziści zagrożenie widzą w każdym, kto jest inny i „obcy”, niedostosowany do ich wizji prawdziwego Polaka. Ich sympatycy ubrani w bluzy z napisami „Lonsdale London”, brytyjskie harrington jacket, czapki US.Army i buty adidas – wznoszą chóralne okrzyki o „Wielkiej Polsce”. Określający się mianem nacjonalistów – w większości młodzi mężczyźni, przebywający głównie w męskim gronie, wychwalający męskie zabawy i innych dzielnych mężczyzn, znani są też z awersji do osób homoseksualnych i feministek, ale trudno to zrozumieć, patrząc na ich uwielbienie do własnej płci.

Cała ta zgraja hałaśliwych i starających się groźnie wyglądać nacjonalistów, próbuje oddawać cześć tym, którzy ponieśli największą ofiarę w wojnie, rozpętanej przez…. nacjonalizm, napędzany antysemityzmem i rasizmem. Współcześni obrońcy tylko białej rasy i cywilizacji chrześcijańskiej – nie wiedzą najwyraźniej, że nawet tak znienawidzony przez nich Stalin sięgnął po nacjonalizm i z hasłem „Wielkiej Wojny Ojczyźnianej”, a nie rewolucji komunistycznej, mobilizował stłamszonych jego dyktaturą rodaków. Dziś z polskimi flagami i pilnowani przez swoich politycznych führerów, narodowcy będą maszerować i skandować tylko starannie dobrane okrzyki. Nawet głupców stać bowiem na odrobinę gierek z arsenału politycznego public relations. Jednak kiedy dyscyplina siada, a wodzowie nie są w stanie upilnować pretorian, ci zdradzają prawdziwe oblicze – wobec swoich oponentów wykrzykując słowa: „Zrobimy z wami to co Hitler z Żydami”, czy sławiąc swojego prawdziwego idola, gromkim powtarzaniem „Rudolf Hess”.

Kryjąc swoje prawdziwe, pełne rasizmu i antysemityzmu poglądy tzw. nacjonaliści specjalizują się w uroczystym obchodzeniu kolejnych tragicznych historycznych rocznic. Zajmując się historią wyraźnie nie potrafią wyciągać z niej wniosków, bo na dzisiejsze problemy potrafią reagować jedynie szerzeniem nienawiści i udawaniem postaw, z którymi nie mają nic wspólnego. Zacięty nacjonalizm zawsze był motorem zbrodni i wojen, najobrzydliwszych linczów lub przepisów prawnych, za które możemy się tylko wstydzić – chociażby ustawy wspierające eugenikę (dążenie do wyselekcjonowania doskonałej rasy, w praktyce prowadzące do rasizmu, sterylizacji czy nawet mordowania nie odpowiadającym eugenicznym wzorcom osób).

Nie możemy się zgodzić by tzw. „nacjonaliści” – w praktyce zaś neonaziści czy neofaszyści – bezkarnie udawali patriotów i cynicznie wykorzystywali prawdziwych bohaterów do szerzenia swojej chorej ideologii. W przeciwieństwie do nich, my pamiętamy nie tylko o dzielnych ludziach stawiającym czoła przyszłym okupantom, ale także o niemych ofiarach wojny. Ofiar było tak dużo głównie z powodu nacjonalizmu, rasizmu i antysemityzmu. Pamiętamy też o ofiarach „nacjonalistów” we współczesnej Polsce – od 1989 r. narodowcy zamordowali co najmniej kilkadziesiąt osób, a liczba brutalnych pobić liczona jest w tysiącach.

Nie pozwolimy nigdy, by historia się powtórzyła, nawet jako farsa, w postaci marszu neonazistów, oddających rzekomo cześć walczącym podczas II wojny światowej.

Tekst pierwotnie ukazał się na stronie rozbrat.org, a nadesłany został przez grupę podpisującą się jako Poznańscy Antyfaszyści i Antyfaszystki.

Poznań: Blokada marszu ONR

Kraj | Antyfaszyzm

W sobotę w centrum Poznania doszło do starcia policji i antyfaszystów, którzy chcieli zatrzymać manifestację Obozu Narodowo - Radykalnego. Na skrzyżowaniu ulic Ratajczaka i Taczaka doszło do blokady ulicy przez 30 osobową grupę demonstrantów. Policja brutalnie zaatakowała blokadę.

W wyniku starcia uszkodzone zostały dwa radiowozy. Jedna osoba została zatrzymana i po 4 godz. wypuszczona na wolność. Jak dotąd nie postawiono jej żadnych zarzutów. Pozostałym uczestnikom zdarzenia udało się uciec. Poniżej filmy z zajścia.

Pierwsze oświadczenie "Porozumienia 11-go listopada"

Kraj | Antyfaszyzm | Protesty | Publicystyka

Blokowaliśmy - Blokujemy - Blokować będziemy!

W ostatnich latach środowiskom tym nie wystarczają już brutalne ataki na osoby nie pasujące do ich wizerunku ”polskości”. Wykorzystując bierność większości społeczeństwa starają się, krok po kroku, przenikać do przestrzeni publicznej. To element strategii, w której centralną rolę odgrywa regularne inscenizowanie własnej siły, np. poprzez organizowanie głośnych przemarszów. Momentem kulminacyjnym stał się 11-listopadowy marsz w Warszawie.

Marsz ten od kilkunastu lat jest areną antysemickich, rasistowskich, ksenofobicznych, neofaszystowskich ekscesów. Jednak dopiero od kilku lat coraz więcej osób zauważa, że coś niedopuszczalnego stało się normą. Kiedy protest społeczny stał się stanowczy (blokady w roku 2009), organizatorzy marszu zdecydowali się na taktyczny zabieg: brunatnej paradzie nadano mylącą nazwę ”Marszu Niepodległości' oraz zaczęto budować wokół niego patriotyczną otoczkę. Zabieg ten miał służyć przedłużeniu ciągłości pokazów siły, przyciągnąć kolejne naiwne osoby, a także zdyskredytować przeciwników tego marszu, zgodnie z mottem "Jak można blokować patriotyczny przemarsz!?"

Jednak trzeba było być bardzo naiwnym, aby dać się złapać na ten wybieg. Trzon "Marszu Niepodległości" stanowią od lat te same organizacje i środowiska. To z ich strony, przez cały rok, dochodzi do rasistowskich, ksenofobicznych i homofobicznych aktów przemocy, jak choćby tych w Białymstoku. Ich bojówki są podczas 11-listopadowych marszy z roku na rok,coraz bardziej agresywne. Mimo całej maskarady z "Marszem Niepodległości" w zeszłym roku ponownie biegały po mieście wykrzykując "Rudolf Hess" i atakując "wrogów narodu". Na co ich stać pokazali tnąc się nawzajem nożami.

Na szczęście próba przybierania patriotycznych szat została przez większość obserwatorów właściwie odczytana i zdemaskowana. Dowodem tego była rekordowa frekwencja na antyfaszystowskich blokadach w listopadzie 2010. Kilka tysięcy osób stanęło na trasie haniebnego przemarszu i nie wpuściło go do centrum miasta. Każda z tych osób miała inne powody udziału w blokadach. Jedne - nie godząc się na marsz rasistów i nacjonalistów, inne - broniąc praw człowieka, równości praw, wartości demokratycznych, swobód obywatelskich czy tolerancji. Na blokadach spotkało się też wiele ofiar neofaszystowskiej przemocy.
Wiemy, że nacjonaliści i neofaszyści ponownie planują przemarsz ulicami Warszawy. Wiemy, że zabiegają o przyciągnięcie osób z poza swoich struktur, aby nadać mu charakter "powszechności". Wiemy, że w tym roku sygnują go jako "Stowarzyszenie Marsz Niepodległości", co jest kolejnym kamuflażem. Wszystko po to, aby nie odstraszać zwykłego obywatela nazwami ONR, Młodzież Wszechpolska, NOP, Blood & Honour czy Combat 18. Jednak to te ugrupowania prowadzą największą mobilizację na ten marsz.

Pamiętajmy, że 11 listopada w całym kraju odbywa się wiele zgromadzeń i imprez, na których można dać wyraz patriotycznym odczuciom. Kto, z tych wielu form, świadomie wybiera maszerowanie u boku ugrupowań faszyzujących, ten nie tylko legitymizuje ich działalność, ale też nie powinien się dziwić, że jest z nimi utożsamiany.

Nasze działania są próbą oddolnego budowania solidarności społecznej wypływającej z szacunku do każdego człowieka bez względu na pochodzenie, wyznanie, płeć czy orientację seksualną. Skoro neofaszyści chcą ponownie maszerować, nam nie pozostaje nic innego, jak znów zablokować ten przemarsz. Nie ma i nigdy nie będzie przyzwolenia na działania ludzi nawołujących do dyskryminacji, a wręcz organizujących się w tym celu.

Blokując - wytyczamy drogę! Faszyzm nie przejdzie!

Koalicja ‘Porozumienie 11 listopada’

Oświadczenie pochodzi ze strony: http://11listopada.org

Zwycięstwo nad EDL w londyńskim Tower Hamlets: Nie przeszli!

Świat | Antyfaszyzm | Protesty

Tysiące antyfaszystów, związkowców i członków lokalnej społeczności zwycięsko przemaszerowało przedwczoraj przez londyńskie Whitechapel po tym jak English Defence League poległa w swoich próbach demonstrowania w londyńskiej gminie Tower Hamlets.

Rasiści i faszyści z EDL grozili, że przejdą przez sam środek wielorasowej, wielokulturowej gminy Tower Hamlets. Mimo ogólnokrajowej mobilizacji odnieśli sromotną porażkę. Dzień należał do antyfaszystów i antyrasistów, gdy w energetyzującej atmosferze solidarności biali, czarni i Azjaci, wszystkich religii i bezwyznaniowcy, zjednoczyli się. Pierwszy cios przeciwko EDL został zadany przez związek zawodowy pracowników kolei (RMT), który uniemożliwił zaplanowaną “musztrę” na stacji Liverpool Street, grożąc zamknięciem stacji, jeśli pozwoli się tam zbierać faszystom.

Niemcy: Blokady antyfaszystowskie w Dortmundzie

Świat | Antyfaszyzm | Protesty

Tysiące demonstrantów uczestniczyło wczoraj w blokadach marszów neofaszystów w Dortmundzie. Policja zaatakowała antyfaszystów za pomocą pałek, gazu pieprzowego i armatek wodnych. W marszu prawicowców uczestniczyło około 500 osób, a więc mniej niż w poprzednich marszach, co dla organizatorów blokad jest wyraźnym dowodem na to, że demonstracje antyfaszystowskie przynoszą skutek.

Wskutek działań antyfaszystów, zostali zmuszeni do zmiany trasy marszu. Stało się tak pomimo iż policja odcięła całe ulice na wyłączny użytek marszu neofaszystów, tak że nawet mieszkańcy znajdujących się tam domów nie mieli tam wstępu.

Policja przetrzymywała ponad 200 antyfaszystów w kordonach przez wiele godzin, w upale i bez dostępu do wody pitnej. Wiele osób zostało rannych w wyniku ataków policji.

Nottingham: benefit na pomoc dla więzionych antyfaszystów

Świat | Antyfaszyzm | Represje

Anarchistyczny Czarny Krzyż sekcja Nottingham zorganizowała szereg imprez, mających wesprzeć więzionych anarchistów i antyfaszystów, ze szczególnym uwzględnieniem wsparcia dla kampanii „Anti-fascist Prisoner Support UK” (wsparcie dla brytyjskich więźniów antyfaszystowskich).

Gwiazdą środowego koncertu benefitowego był skład Cop on Fire, wraz ze wspierającym go Half-Boy/Half-Rat., z kolei na czwartkowym gig’u zaprezentowała się feministyczna grupa z Wiednia ReSistas, poprzedzona występami punk’owego duetu Hestic Egg, oraz El Dia- feministycznej poetki i twórczyni zaangażowanego hip-hopu. Frekwencja dopisała, a uzbierane fundusze zostaną przekazane na pomoc więzionym antyfaszystom.

AlterKino.org: Czarna siła

Świat | Antyfaszyzm | Dyskryminacja | Rasizm/Nacjonalizm | Represje | Ubóstwo | Wideo

Przez dziewięć lat szwedzcy dziennikarze podróżowali do USA, aby dokumentować rozwój ruchu czarnego separatyzmu. Materiały, jakie wówczas nakręcili są niezwykłym świadectwem czasów i fascynującą mozaiką obrazów, muzyki i intrygujących ludzkich osobowości.

"Czarna siła" na Alterkino.org

„Czarna siła” jest bodaj najpełniejszym filmowym dokumentem poświęconym rozwojowi ruchu afroamerykańskiej samoobrony. Wykorzystując pochodzące z lat 1967-1975 nagrania, wydobyte z archiwum szwedzkiej telewizji po trzydziestu latach zapomnienia, oraz współczesne wywiady z czarnymi artystami, aktywistami i naukowcami, reżyser GÖRAN HUGO OLSSON stworzył intrygujący obraz epoki. W filmie zobaczyć możemy niepublikowane wcześniej zapisy rozmów z czołowymi postaciami partii Czarnych Panter, takimi jak Bobby Seale, Huey P. Newton czy Angela Davis oraz społecznymi działaczami w rodzaju Stokely’ego Carmichaela, a gorącym rewolucyjnym nastrojom towarzyszy równie gorąca muzyka.

„To opowieść o duchowym podniesieniu społeczności, poruszające i inspirujące medium, które zabierze widza w podróż do szczególnego okresu historii (..)” – przekonują twórcy filmu – „prowokuje jednocześnie pytania o to, jak czarni Amerykanie postrzegają dziś siebie i kraj, w którym żyją”.

Białystok: wyroki dla antyfaszystów

Kraj | Antyfaszyzm | Represje

Pół roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata i 300 zł nawiązki na społeczny cel - to wyroki dla siedmiu osób zatrzymanych za udział w bójce przed antyfaszystowską manifestacją w centrum Białegostoku w kwietniu zeszłego roku, część dostała także nadzór prokuratora.

Sędzia Ewa Dakowicz w uzasadnieniu wyroku stwierdziła, że choć manifestanci mieli szczytne idee, to wdając się w bójkę w ich obronie, stosując przemoc, stanęli na równi z osobami, które ich zaatakowały.

- Nie jest metodą na obronę idei stosowanie siły - mówiła sędzia.

Wyrok nie jest prawomocny.

Wypiorą Ci poglądy

Świat | Antyfaszyzm

 KoszulkaNa niecodzienny pomysł wpadła niemiecka organizacja EXIT walcząca z neofaszystami. W czasie trwania koncertu "Rock dla Niemiec" w mieście Gera w Turyngii przekazała anonimowo 250 koszulek organizatorowi, który następnie rozdał je uczestnikom imprezy.

Nadrukowany na nich napis "hardcorowi rebelianci", po praniu zmienia się w zachętę do zmiany światopoglądu: "Jeśli twój t-shirt może to zrobić, możesz i ty - pomożemy ci odejść od prawicowego ekstremizmu" - informują w środę niemieckie media. Gordon Richter z Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec (NPD) był oburzony tą prowokacją nazywając ją żałosną.

Dziewięć mitów wokół problemu skrajnej prawicy, które sieją spustoszenie w świadomości społecznej

Antyfaszyzm | Publicystyka

Oto dziewięć mitów generowanych i rozpowszechnianych przez polską, skrajną prawicę. Mitów służących trzem celom: społecznej dezorientacji wobec postaw (krypto)faszystowskich, dyskredytowaniu ruchu antyfaszystowskiego oraz umożliwianiu swobodnego rozwoju skrajnie prawicowych idei.

Mit 1: Faszyzm i czerpiące z niego polityczne idee, skończyły się w Europie wraz z odejściem Mussoliniego, Hitlera i Franko

W połowie XX wieku faszyzm został skutecznie rozbrojony i w dużej mierze wypchnięty z przestrzeni publicznej. Jednak nigdy nie zniknął i nie przestał mieć swoich zwolenników. Czy to w ramach formalnych organizacji czy nieformalnych struktur, kultywowany jest do dziś we wszystkich bez wyjątku europejskich krajach. Wiele współczesnych ugrupowań neofaszystowskich nie odnosi się bezpośrednio do tego terminu (albo wręcz zaprzecza swoim inspiracjom faszyzmem) propagując jednak analogiczne, skrajnie prawicowe, dyskryminujące idee. Ten terminologiczny wybieg jest spowodowany obecnością negatywnych odczuć, które historyczne pojęcie faszyzmu wciąż wywołuje u ludzi. Aby nie musieć się z nim zmagać, współcześni faszyści ukrywają się pod różnymi neologizmami. Dzisiejsza skrajna prawica to nic innego jak (neo)faszyzm początku XXI wieku. W Europie działa kilkaset tego typu organizacji z czego część w Polsce.

Mit 2: Polak nie może być faszystą

Spora część polskich (krypto)faszystów rozpowszechnia taki właśnie pogląd. Ich retoryka opiera się na absurdalnym domniemaniu, że skoro Polska padła ofiarą hitlerowskiej okupacji to wśród Polaków nie może być faszystów (sic!). Ponadto, wskazują na różnice pomiędzy swoimi poglądami, a tym co sami uznają za faszyzm, odwołując się do jednej jego definicji z przed 90 lat.

Prawda jest taka, że zawsze byli Polacy, którzy utożsamiali się z faszystowskimi ideami: przed wojną, w jej trakcie, po dziś dzień. W ogóle faszyzm oraz jemu pochodne, skrajnie prawicowe koncepcje, nie są „specyficzne” dla żadnego narodu ani warstwy społecznej. Wręcz przeciwnie: to właśnie tożsamość narodowa jako taka, w momencie gdy wynoszona do rangi świętości, prowadzi do narodowo-kulturowego fundamentalizmu, postaw ksenofobicznych i rasistowskich, formując szkielet (neo)faszyzmu. Tak więc, faszyzm może szerzyć się w każdym społeczeństwie, a najszybciej właśnie w tych o silnych tendencjach nacjonalistycznych. Społeczeństwo polskie wciąż do takich należy i ilość aktów przymocy ze strony osób o poglądach skrajnej prawicowych potwierdza, że faszyzujących Polaków jest na pęczki.

Co do faszyzmu, to doczekał się on już tylu definicji (wśród nich wiele poważnych), przybierał i przybiera tyle różnych form (od włoskiej doktryny politycznej, przez pokrewne mu ruchy z lat 30-ych, powojenne systemy w Portugalii czy Chile, prawicową część ruchu skinheads w latach 80/90-ych, aż po różnorodne współczesne nurty), że wybiórcze przywoływanie jednej z nich, aby ukazać brak tożsamości względem własnych idei, jest taktyczną próbą wybielania swojego prawdziwego oblicza. Faktem jest, że wspólnymi mianownikami wszystkich definicji faszyzmu są: dyskryminacja, autorytaryzm, opresyjność i szowinizm. Wszystkie cztery koncepcje są elementarne dla współczesnych ugrupowań skrajnej prawicy w Polsce.

Mit 3: Wszystkie przekonania polityczne zasługują na tolerancję, a więc i te skrajnie prawicowe

Polscy neofaszyści próbują postawić siebie w roli dyskryminowanych ofiar, gdy blokujemy ich marsze. To beszczelne odwoływanie się do idei tolerancji, której gwałcenie wymalowali na swoich sztandarach, wpisali w swoje programy i praktykują na co dzień.

Tak zwane ‘społeczeństwa obywatelskie’ całej Europy już jakiś czas temu uznały pewną rzecz za konsens: Faszyzm ma kształt zbrodni, a nie do opinii! Chyba tylko w naszym kraju skrajna prawica może sobie pozwolić na tak kuriozalne odwoływanie się do demokracji. Wymagają, aby demokratyczne społeczeństwo tolerowało poglądy i fakt przejmowania przestrzeni publicznej przez ugrupowania, których celem jest wykluczanie i odbieranie wolności wszelkim mniejszością. To absurd. Osobom praktykującym dyskryminację nie udostępnia się przestrzeni publicznej do jej propagowania, tak jak notorycznemu mordercy nie podaje się do ręki karabinu maszynowego. Tylko społeczeństwo na wskroś przeżarte przez skrajnie prawicowe idee może uważać, że tolerowanie rasizmu czy innych form dyskryminacji ma cokolwiek wspólnego z wartościami demokratycznymi.

Mit 4: Zajmując się aktywnie problemem skrajnej prawicy robimy temu ruchowi tylko reklamę

To kolejny, fatalny w skutkach, mit. Po pierwsze, naznaczony jest kompletnym brakiem zrozumienia historii. Wszędzie tam, gdzie zbyt długo pozwalano skrajnie prawicowym ideom na ich swobodny rozwój, miało to fatalne skutki. Po drugie, jest to pogląd utrwalający postawy ignorancji i pasywności wobec wszelkich opresyjnych tendencji społecznych. Bardzo łatwo jest się za takim poglądem schować i wiele osób nagminnie z tego korzysta. A więc jest to pogląd pro-faszystowski, gdyż na jego rozpowszechnianiu skrajnej prawicy bardzo zależy. Zresztą stał się on integralną częścią jej strategii i szerzy go ona namiętnie wśród co bardziej naiwnych części społeczeństwa. Dzięki funkcjonowaniu tego mitu, skrajna prawica może swobodnie się rozwijać i sukcesywnie rosnąć w siłę, bo mało kto stawia jej realny, ofensywny opór „niechcąc robić jej w ten sposób reklamy”. W efekcie, zmierza to do sytuacji, w której idee te faktycznie nie będą już potrzebowały reklamy z zewnątrz. Wówczas dopiero osoby wyznające dziś ów pogląd, uznają za stosowne zabrać głos. Tylko, że okaże się to już niezwykle trudne i niebezpieczne. A więc, nawet jeśli niektóre działania antyfaszystowskie przyczyniają się do debaty publicznej wokół skrajnej prawicy, to jest to w najgorszym wypadku efekt uboczny, w rzeczywistości jednak nie istotny w kontekście potrzeby monitorowania tych tendencji, reagowania na nie oraz szerzenia antyfaszystowskiej kultury sprzeciwu.

Mit 5: Skrajnie prawicowa przemoc i bezpośrednie działania ruchu antyfaszystowskiego to dwie strony tego samego medalu

Kolejny mit będący manipulacją społecznej percepcji. Skrajnie prawicowe poglądy są przemocą samą w sobie, a wynikające z nich działania są ich brutalnym przedłużeniem. Antyfaszystowska reakcja staje się wobec nich koniecznością. Antyfaszyzm jest więc w rzeczywistości formą obchodzenia się ze skrajnie prawicową przemocą i nie jest przemocą samą w sobie, nawet jeśli w niektórych przypadkach dochodzi do użycia siły fizycznej. Tak zwane bezpośrednie interwencje ruchu antyfaszystowskiego są niewielką częścią szerokiego zakresu działań jakimi para się ten ruch. Jeśli do nich dochodzi to dlatego, że muszą zostać podjęte, aby móc się oprzeć, powstrzymać, zneutralizować, uprzedzić bądź zdławić w zarodku, skrajnie prawicowy terror. Bezpośrednie interwencje antyfaszystów należy postrzegać w kategorii samoobrony przed skrajnie prawicowym zagrożeniem, pamiętając jednak o tym, że zagrożenie to powstaje już w momencie, gdy ruch skrajnie prawicowy zaczyna się swobodnie organizować, inscenizuje pokazy siły w postaci przemarszy, gromadzi się en masse na obiektach sportowych czy organizuje koncerty muzyczne dla swoich kadr. Antyfaszystowska samoobrona nie może się więc ograniczać do wyczekiwania aż banda nacjonalistów zacznie bić swoje ofiary – często, a w zasadzie, ZAWSZE powinna ubiegać takie sytuacji.

Szerzenie poglądu, jakoby antyfaszystowskie interwencje były drugą stroną medalu skrajnie prawicowego terroru jest kolejną faszystowską strategią dyskredytowania swoich oponentów. W rzeczywistości, nie ma tu żadnego medalu, ale dwie antagoniczne tendencje: skrajnie prawicowy kult siły i wyższości jednych ludzi nad innymi, oraz ruch na rzecz egalitarnego społeczeństwa. Ruch antyfaszystowski rozumie się jako część tej drugiej tendencji.

Mit 6: Antyfaszyzm to domena młodzieży, w większości subkulturowej

To kolejny mit podtrzymywany chyba tylko w naszym kraju. W całej Europie ruchy antyfaszystowskie przyciągają ludzi w najróżniejszym wieku, z różnych kultur i środowisk. Ich szkielet stanowią często środowiska będące najbardziej zagrożone przez neofaszystów (wolnościowcy, imigranci, mniejszości seksualne, lewicowcy, środowiska feministyczne, etc), ale organizują się w nim masowo także ludzie w tych środowiskach nie funkcjonujący. Jedni czynią to z pobódek solidarnościowych (z ofiarami skrajnie prawicowego terroru), inni z czystej świadomości tego dokąd prowadzi pobłażanie tym tendencjom. Tak więc, antyfaszyzm nie ma nic wspólnego z wiekiem, a o wiele bardziej z wyczuleniem społecznym, świadomością społeczną, z negacją autorytaryzmów… Najlepszym dowodem na to, że antyfaszyzm nie jest domeną młodzieży jest fakt, iż w wielu krajach w grupach i strukturach antyfaszystowskich organizują się masowo związkowcy, kombatanci oraz osoby ocalałe z faszystowskich obozów zagłady. Także skład blokad antyfaszystowskich w Warszawie w listopadzie 2010 roku, w których wzięło udział kilka tysięcy osób, kompletnie zaprzeczył młodzieżowo-subkulturowemu charakterowi ruchu antyfaszystowskiego w kraju.

Mit 7: Antifa to „bojówka”

Ten mit mógł zostać zasiany przez skrajną prawicę tylko dlatego, że sam ruch antyfaszystowski w Polsce zbyt długo unikał samo-zdefiniowania się. I choć antifa (czyli skrót od „antyfaszyści”) to nie żadna bojówka, to trudno się dziwić, iż polskim faszystom udało się na jakiś czas tę etykietkę antyfaszystom przylepić, skoro nie przylepili sobie oni wcześniej żadnej innej. Ale skoro sprawy potoczyły się tak, a nie inaczej, to trzeba i tego typu bzdurę zdementować:

Antifa to tysiące ludzi w tym kraju, którzy nie chcą tolerować skrajnie prawicowego terroru. Antifa zajmuje się wieloma formami przeciwdziałania, od edukacji po bezpośrednie interwencje. Antifa to wielotysięczny antyfaszystowski ruch wychodzący z najwrażliwszej tkanki tego społeczeństwa. I jeżeli już ktoś chce koniecznie widzieć w niej „bojówkę” to w takim razie jest to najliczniejsza i najwartościowsza bojówka jakiej to społeczeństwo się doczekało!

Mit 8: Napiętnowanie i zwalczanie rasizmu, homofobii czy antysemityzmu to „terror poprawności politycznej”

Jeśli nie ma się wystarczająco tupetu, aby przyznać, że ma się poglądy homofobiczne czy rasistowskie, to najłatwiej jest uznać, że reakcja na własne wypowiedzi lub czyny jest terrorem poprawności politycznej. To niemal spazmatyczny odruch, występujący, gdy brak jakiegokolwiek racjonalnego argumentu na uzasadnienie własnej głupoty. W ten sposób można skwitować każdą krytykę twierdząc, że coś jest zbyt poprawne czy zbyt dosłownie interpretowane. Wymachiwanie koncepcją politycznej poprawności jest najczęstszą zasłoną dymną prawicowych populistów, którzy co i raz testują granice do jakich mogą się posunąć ze swoimi uprzedzeniami. Skoro rasizm biologiczny (ten wysnuty na podstawie teorii o rasowo słabszych genach i podobnych antynaukowych, konserwatywnych głupotach) jest passe i można na nim dużo stracić, to próbuje się ten rasizm uwspółcześniać. Balansując na granicy tolerancji odnoszą się do rasizmu kulturowego (atakującego nie konkretne osoby, np. imigrantów, ale całe kultury z których pochodzą, np. muzułmańską albo Synti i Roma), czy jeszcze bardziej „subtelnych”, jak rasizmu socialnego (rozróżniającego w swej łaskawości imigrantów na tych „użytecznych” i tych „nieużytecznych”) czy tzw. nowego nacjonalizmu (tego „tolerującego” imigrantów z klasy średniej).

Krytykowanie, denuncjowanie i obnażanie wszelkich form dyskryminacji i rasizmu nie wynika z poprawności politycznej tylko z tego, że właśnie poprzez codzienne rasistowskie i inne dyskryminujące nawyki, koncepcje te stają się normalnością, będąc zarazem wodą na młyn dla skrajnej prawicy.

Mit 9: Marsz „Niepodległości” to przemarsz patriotów

Polska skrajna prawica maszeruje 11 listopada już od ponad 20 lat. Rasistowskie hasła, antysemickie okrzyki i faszystowskie pozdrowienia były przez całe te lata integralną częścią tych inscenizacji siły. Wprawdzie długo to trwało, ale od roku 2008, kiedy doszło do pierwszej antyfaszystowskiej blokady tego marszu, stanęły one wreszcie w ogniu krytyki społecznej. Dalsze ich organizowanie z neofaszystowskimi i rasistowskimi hasłami stało się trudniejsze. Ale dla skrajnej prawicy marsze te mają zbyt duże znaczenie, aby tak łatwo odpuściła. To inscenizacje siły, których potrzebuje, aby przyciągać kolejne kadry do swoich szeregów. Liderzy tych ugrupowań zdecydowali się więc na taktyczną zagrywkę: nakazali swoim kadrom formułowania dyskryminujących sloganów w mniej agresywny sposób, zarządzili nie-hajlowanie w obecności kamer, przemianowali nazwę marszu na Marsz „Niepodległości” oraz rozpuścili wokół niego „patriotyczną” zasłonę dymną. W ten sposób, te same ugrupowania, głoszące dalej te same poglądy, próbują zapewnić ciągłość swoich przemarszów. W pierwszym odruchu, niektóre osoby dały się nawet na ten haczyk złapać. Jednak każda tego typu manipulacja ma krótkie nóżki. Wyrafinowana strategia stała się oczywista. Niezależnie od tego czy w najbliższych latach marsz ten zostanie nazwany marszem „Miłości”, „Wolności” czy „Młodości”, w społecznej świadomości pozostanie defiladą ugrupowań, od neofaszystowskich po nacjonalistyczne, służącą wspomnianym powyżej celom. A to, że nasi rodzimi faszyści uważają się równocześnie za patriotów, niczego tutaj nie zmienia. Ciężko im tego zabronić. Natomiast możemy odebrać im możliwość chowania się za patriotyzmem w celu szerzenia skrajnie prawicowych, neofaszystowskich idei.

PS.
Obawiam się, że większość z nas nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wielkie, mentalne spustoszenie niesie za sobą funkcjonowanie tych mitów w świadomości społecznej. Pora wsadzić je spowrotem tam, skąd wyszły – do ust skrajnie prawicowych populistów.

Lukrecja Sugar

Tekst pochodzi ze strony: http://lukrecjasugar.wordpress.com

"Jednoczmy się i zwyciężajmy"-Nowy Rozdział książki Griksa "Życie Aktywisty"

Świat | Antyfaszyzm | Blog | Dyskryminacja | Kultura | Protesty | Rasizm/Nacjonalizm | Represje | Ruch anarchistyczny

 Los BuntownikaNie piszę tego by wzbudzić w Was strach. Wręcz przeciwnie. Piszę to głównie po to by wzbudzić w Was świadomość, że wokół nas dzieje się coś co wymyka się spoza naszej kontroli i jeśli nie zaczniemy działać teraz tutaj „jutro” może okazać się za późno. Kolejny rok ze zwariowaną pogodą. Tu w Holandii, gdzie mieszkam, środek lipca, a ja po raz kolejny tego lata musiałem założyć kalesony, bo w pracy było za zimno. Z tego co słyszę od znajomych takie nie normalne prognozy zdarzają się coraz częściej na całym świecie. Powodzie, a nawet tornada w Polsce, nie spotykane dotąd ogromne deszcze we Włoszech zimy stulecia, rekordy temperatur itp. zdarzają się już niemalże co roku w każdym kraju... W krajach trzeciego świata zmiany klimatyczne zbierają ogromne śmiertelne żniwa.

Jednak to nie tylko zmiany klimatyczne mnie niepokoją. Tu w Holandii rząd skutecznie pozbywa się migrantów bez papierów. Na szansę azylu nie mają co liczyć nawet rodziny z dziećmi z Iraku. Migranci bez papierów byli łatwym celem, bo nie mogli skutecznie się bronić. Ich „przestępstwem”(także moim i innych Polaków zanim Polska weszła do unii) było to, iż się tu nie urodzili. Poza tym nie pasowali tutaj do nowego porządku. Nie byli zarejestrowani więc wyłapano ich za jazdę bez świateł na rowerze albo bez biletu w tramwaju etc. Przez takie drobnostki mogli czasami otrzymać wyrok śmierci – deportację do krajów gdzie panuje głód, wojna, a „politycznych” usuwa się niemal z lotniska.

Teraz biorą się za następną „nie zarejestrowaną” grupę nie pasującą do ich konsumpcyjnego systemu – Skłotersi są chyba najbardziej aktywną, intensywną mniejszością kulturową w Holandii. Procent wegan czy aktywistów wszelakiej maści jest tu większy niż w jakiejkolwiek innej mniejszości narodowej, religijnej czy frakcji politycznej. Są nieustannie na pierwszej linii frontu w walce z wyzyskującym kapitalizmem. Ich siła polega na tym, że łączy ich idea, a nie więzy krwi czy narodowości. Idea dzielenia tego samego stylu życia – życia w proteście każdego dnia i każdej godziny. Dlatego rząd coraz bardziej intensywnie stara się niszczyć na wszelkie możliwe sposoby ruch skłoterski. Kto będzie następny ?

Już dzisiaj jeśli spojrzymy w oficjalne media usłyszymy nieustanną nagonkę na obcokrajowców, a w tym momencie głównie na Polaków i Muzułmanów...

Kto będzie następny ? Lewicowe ruchy ? Ekolodzy ? Obrońcy praw zwierząt ? TY ? WY ?

W tym kraju już od dłuższego czasu swobody i prawa socjalne wywalczone przez naszych rodziców i dziadków sukcesywnie są ograniczane i odbierane. Maszyna propagandy jest wielka jak nigdy przedtem.

A najgorsze jest to, że podobne scenariusze ( albo nawet gorsze ) dzieją się w całej Europie i w innych częściach świata.

Pozytywnym zjawiskiem jest to, że te wszystkie represje wywołują niemalże wybuchową reakcję. Podczas mojego ponad 10-cio letniego życia w Amsterdamie jeszcze nigdy http://www.blogger.com/img/blank.gifnie doświadczyłem aż tylu protestów jak przez ostatnie ponad pół roku. Zewsząd jak grzyby po deszczu powstają nowe grupy, nowe formy sprzeciwu, wszędzie rodzi się alternatywa, świadomość zatacza coraz szersze i głębsze kręgi. Wszystko to pojedynczo to jednak zbyt mało by zatrzymać system, by zmienić bieg historii, by uratować planetę. Potrzeba nam więcej jedności i solidarności.

Czy będziemy czekali aż przyjdą także po nas, czy też solidarnie, razem ramię w ramię staniemy mocni i silni przeciw oprawcom i wyzyskiwaczom tego świata ? Wybór należy do Ciebie. Dołącz już dziś. Patrz na to co nas łączy a nie dzieli. Razem możemy więcej. Razem jesteśmy silniejsi. Razem wygrywamy. Miłość przezwycięży wszystko.

Marek Griks 24.07.11

Więcej wypocin autora możecie poczytać w książce "Los Buntownika" , dostępnej w wydawnictwie Bractw Trojki: http://www.bractwotrojka.pl/index.php?option=com_virtuemart&page=shop.pr...
lub na naszych stronach:
http://positi.blogspot.com/search/label/%C5%BBycie%20Aktywisty

Wsparcie dla represjonowanych brytyjskich antyfaszystów

Świat | Antyfaszyzm | Represje

W efekcie pomyłki sądowej przypominającej „sprawę z Ratcliffe”, sześciu antyfaszystów w dalszym ciągu pozostaje więzionych w zakładzie karnym w Wormwood Scrubs, zaś jeden został zwolniony za kaucją po tym, jak prokurator odkrył winnych „spisku w celu wywołania zamieszek”. Po pierwszej rozprawie sądowej, 11 z 22 biorących udział w tym absurdzie antyfaszystów, zakończonej 28-go czerwca br. sąd uniewinnił cztery osoby, cztery skazał od razu wyrokiem prawomocnym na 21 miesięcy więzienia, dwie pozostałe tymczasowo aresztował a jedną osobę zwolnił za kaucją do momentu wyjaśnienia sprawy. Druga rozprawa, dotycząca pozostałej jedenastki antyfaszystów, zaplanowana jest na 12-go września 2011.

Do incydentu, który sprowokował policyjne nagonki na terenie całego kraju oraz 23 aresztowań wśród antyfaszystów, doszło 28-go marca 2009 roku, kiedy to grupa antyfaszystowskich działaczy udała się do Welling w południowo-wschodnim Londynie by zaprotestować przeciwko koncertowi neofaszystów z organizacji „Blood & Honour”, który odbywał się w pubie „Księżna Edynburgu”.

Fiński nazista Niko Puhakka będzie się pieścił z polskimi (krypto)faszystami z ONR

Antyfaszyzm | Blog

Pare słów o krasnalach…

Od lat polska skrajna prawica mydli wszystkim oczy utrzymując, że „Polak faszysta“ to coś z definicji niemożliwego. A to niby dlatego, że Hitler napadł na Polskę, co czyni z każdego Polaka antyfaszystę, na wieki wieków amen. Pięknie by było, niestety nie jest.

Tak jak i w każdym innym kraju tak i w Polsce istniały i istnieją po dziś dzień środowiska i organizacje odwołujące się mniej lub bardziej jawnie do ideologii faszystowskich. Jednak dzięki propagowaniu owej prawdy ostatecznej, wszyscy rodzimi (krypto)faszyści przedstawiają się nam od lat jako polscy patrioci czy conajwyżej „radykalni narodowcy” – cokolwiek by się za tym, jakże niewinnym, określeniem, nie kryło. Notabene, rumuńscy faszyści przedstawiają się swojemu społeczeństwu jako rumuńscy patrioci, a niemieccy faszyści jako niemieccy patrioci. Nie będę podpowiadała jak przedstawiają się rosyjscy patrioci…

Na szczęście głupota ma to do siebie, że nawet kompletna odgórna dyscyplina, nakazująca trzymanie języka za zębami, jej nie zdławi. I tak, raz na jakiś czas, nasi „patrioci” sami pokazują, że jednak Polak jak najbardziej może być faszystą. Najnowsze na to dowody podsuneli nami sami działacze ONR. Oto ogłoszenie znalezione na ich oficjalnej stronie:

„Stowarzyszenie Obóz Narodowo-Radykalny Podhale zaprasza wszystkich chętnych na obóz sportowy (…), który odbędzie się 7-14 sierpnia 2011 r. w Białym Dunajcu. Seminarium poprowadzi Niko Puhakka. To jedna z najbarwniejszych postaci fińskiego MMA – zawodowy mistrz Europy MMA, zdobywca pasa KSW – a także wraz z całą grupą innych zawodników z tego kraju sympatyk ruchów nacjonalistycznych”.

Ciekawe, że żaden inny obóz polityczny w tym kraju nie mobilizuje swoich kadr na treningi z panem Puhakką…

Otóż Niko Puhakka jest zdeklarowanym faszystą i nigdy tego nie ukrywał. Identyfikuje się m.in. z jawnie faszystowską organizacją „Blood & Honour”, a swoje faszystowskie przekonania podkreślał zarówno w wypowiedziach jak i wytatuował je sobie na skórze. Wśród wielu tatuaży na jego ciele znajdziemy pokaźną ilość symboli jednoznacznie faszystowskich. Nasz „och jaki patriotyczny!” ONR, zapraszając na obóz sportowy z panem Puhakką, wie doskonale z kim ma doczynienia i dlaczego zależy im na wspólnym trenowaniu. Międzynarodowe kontakty w środowiskach faszystowskich odbywają się w dzisiejszych czasach coraz częściej na takiej właśnie płaszczyźnie. Członkowie ONR zapraszają na obóz sportowy z człowiekiem o poglądach tożsamych z ich własnymi poglądami. Mało tego – traktują go jak własnego idola! Innymi słowy: Polscy faszyści zapraszają fińskiego faszystę na wspólny obóz szkoleniowy!

Proszę bardzo, obijajcie się nawzajem. Wymieńcie faszystowskie pieszczoty w parterze. Ocierajcie się wytatuowanymi swastykami i runami, które tak rzadko ostatnio pokazujecie przed kamerami TV. Tylko nie wmawiajcie już nigdy więcej, że Polak nie może być faszystą. ONR to organizacja propagująca współczesne wcielenie faszyzmu. ONR może starać się fakt ten ukrywać ile chce, nazywać swoje brunatne przymarsze „Marszami Niepodległości”, opowiadać, że pozdrawia się „rzymskim pozdrowieniem” i zakazawyć swoim bojówkarzom wznosić antysemickie okrzyki (choć i tak ostatniego 11 listopada wrzeszczeli oni „Rudolf Hess!” atakując jedną z antyfaszystowskich blokad), a i tak nikt z odrobiną rozumu nie da się na tę maskaradę nabrać. Choćbyście się poprzebierali nawet za krasnale…

Lukrecja Sugar
za: https://lukrecjasugar.wordpress.com/

Kanał XML