Ekologia/Prawa zwierząt
Nuklearny koszmar Ameryki
Yak, Czw, 2011-04-28 00:35 Ekologia/Prawa zwierząt | Publicystyka W USA pracuje 31 reaktorów dokładnie takich, jak w Japonii – ale ciała regulujące ignorują ryzyko, by zwiększyć zyski prywatnych firm.
Pięć dni po potężnym trzęsieniu ziemi i tsunami, które uderzyło w Japonię, powodując najgorszą katastrofę atomową od czasów Czarnobyla, amerykańska agencja regulująca przemysł jądrowy wystąpiła przed Kongresem z dobrymi wiadomościami: to się nie może wydarzyć w USA. Po katastrofie w Japonii, władze w Niemczech nakazały szybko wyłączyć stare elektrownie w celu dokonania inspekcji, a Chiny wstrzymały przyznawanie pozwoleń na uruchomienie nowych elektrowni. Ale Gregory Jaczko, szef Komisji ds. Regulacji Przemysłu Jądrowego (NRC), zapewniał kongresmenów, że nie ma żadnych podstaw, by cokolwiek zmieniać w działających w USA elektrowniach atomowych. 10 dni po trzęsieniu ziemi w Japonii, NRC przedłużyło zezwolenie na funkcjonowanie czterdziestoletniego reaktora Vermont Yankee - brata bliźniaka Fukushimy - na kolejne 20 lat. Pozwolenie wydano pomimo, iż komin chłodzący dosłownie się rozpadł, a z elektrowni wiele razy wyciekały radioaktywne ciecze.
Być może Jaczko próbował zapobiec masowej panice. W końcu w USA są 104 reaktory rozsiane po całym kraju, które generują 20% energii elektrycznej kraju. Wszystkie zostały zaprojektowane w latach 60’tych i 70’tych i zbliżają się do końca swojego zaplanowanego okresu eksploatacji. Dave Lochbaum, starszy doradca w Związku Zaangażowanych Naukowców stwierdził, że w przemówieniu szefa NRC przed Kongresem zawarte były „bezczelne kłamstwa”.
Lochbaum - inżynier atomista – uważa, że Jaczko doskonale zdaje sobie sprawę, że stanowisko NRC straciło na wiarygodności w ciągu ostatnich lat. W niektórych elektrowniach, wysyko radioaktywne odpady są składowane w basenach umieszczonych obok reaktorów. W innych, zmiany w systemach chłodzenia sprawiły, że w przypadku stopienia rdzenia, sytuacja będzie jeszcze bardziej niebezpieczna. Kilka tygodni przed wydarzeniami w Fukushimie, Lochbaum opublikował raport, w którym wykazywał niedbalstwa NRC i wskazywał na 14 przypadków (tylko w minionym rokuu), gdy ledwo udało się uniknąć katastrofy. W reaktorze Indian Point na północ od Nowego Jorku, inspektorzy federalni odkryli wycieki, które pozostały nie naprawione przez 16 lat.
Jako szef NRC, Jaczko jest główną osobą odpowiedzialną za bezpieczne utrzymanie starzejących się elektrowni w całym kraju. Zarządza agencją zatrudniającą 4 tys. osób, z budżetem 1 miliarda dolarów. Ale NRC od dawna jest tylko pupilem przemysłu jądrowego i niechętnie zajmuje się niebezpiecznymi reaktorami. Victor Gilinsky – były pracownik agencji, który pracował w niej w czasie wypadku w Three Mile Island w 1979 r. - określił ją, jako „filię przemysłu jądrowego”. Nawet prezydent Obama skrytykował agencję w czasię kampanii w 2008 r., nazywając ją „umierającą agencję, którą trzeba odmłodzić, gdyż stała się zakładnikiem przemysłu, który ma regulować”.
Eksperci jądrowi ostrzegają, że konsekwencje bezczynności agencji będą poważne w nadchodzących latach. „NRC konsekwentnie stawia zysk przemysłu ponad bezpieczeństwo” – powiedział Arnie Gundersen, były manager przemysłu jądrowego, który stał się aktywistą antynuklearnym - „dlatego mamy w Ameryce kilkanaście Fukushim, które mogą w każdej chwili wybuchnąć”.
Katastrofa w Japonii nie mogła się wydarzyć w gorszym momencie dla przemysłu jądrowego. W ostatnich latach, energię jądrową prezentowano jako jedyne źródło energii, które może zastąpić węgiel dość szybko, by zatrzymać postępy globalnego ocieplenia. Na całym świecie buduje się około 60 nowych elektrowni jądrowych, co branża nazywa „renesansem”. W budżecie na 2012 r., Obama przeznaczył 54 miliardy federalnych gwarancji na pożyczki na budowe nowych reaktorów. O wiele więcej, niż przeznaczone zostało na odnawialne źródła energii (18 miliardów).
Bez tak wysokich dotacji z kieszeni podatników, nigdy nie zbudowano by nowych reaktorów. Od czasu Projektu Manhattan i budowy bomby jądrowej w latach 40'tych, sen o nuklearnej przyszłości prawie w całości był napędzany przez budżet państwowy. Reaktory jądrowe, które obecnie istnieją w USA powstały jedynie dlatego, że Kongres przyjął ustawę Price-Anderson w 1957 r., która ograniczała odpowiedzialność operatorów elektrowni atomowych w razie katastrofy. Ale nawet w sytuacji, gdy podatnicy przejmują na siebie większość ryzyka, giełda i tak nie zgodziłaby się na finansowanie reaktorów jądrowych bez bezpośredniej pomocy finansowej na poziomie federalnym. M.in. dlatego, że koszt budowy jest tak wysoki (20 miliardów dolarów na elektrownię), ale także dlatego, że technologia nuklearna jest jedyną inwestycją, która może stać się całkowicie bezużyteczna w ciągu kilku godzin. „Na wolnym rynku, gdzie ryzyko i koszty są wzięte pod uwagę, energia jądrowa nie istnieje” – powiedział Amory Lovins, wiodący ekspert Rocky Mountain Institute. Elektrownie jądrowe są „tworem polityki rządu i interwencjonizmu”.
Są też dziełem lobbystów i dotacji do kampanii wyborczych. W ciągu ostatnich 10 lat, przemysł jądrowy przekazał ponad 4,6 miliarda dolarów członkom Kongresu. Tylko w zeszłym roku, branża wydała 1,7 miliarda dolarów na lobbying na poziomie federalnym. Z powodu szczodrego strumienia pieniędzy, NRC ma nastawienie korzystne dla biznesu. W agencji pracuje wielu utalentowanych inżynierów i naukowców, ale pięciu członków komisji, którzy nadzorują ich pracę ma bezpośrednie powiązania z przemysłem, który mają rzekomo regulować. Rober Alvarez, były doradca w Departamencie Energii, powiedział: „Są zrośnięci z branżą. To typowy układ 'drzwi obrotowych’, gdzie szefowie agencji, to byli managerowie przemysłu jądrowego i wice-wersa. Nie ma tam zbyt wielu sceptyków."
Jeffrey Merrifield, były członek komisji w NRC, który odszedł w 2007 r., jest dobrym przykładem. Gdy Merrifield kończył służbę publiczną, po prostu zadzwonił do prezesa Exelonu, największego w kraju operatora elektrowni jądrowych, i poprosił o rekomendację. Dzięki znajomościom, dostał pracę w Shaw Group, firmie budowlanej, która buduje reaktory jądrowe. Zrobił co mógł, by się odwdzięczyć. Podczas katastrofy w Fukushimie, Merrifield wypowiadał się dla Fox News i na użytek filmów Instytutu Energii Nuklearnej, który jest grupą lobbystów. W jednym z filmów, zatytułowanym "Były członek komisji NRC jest przekonany, że budowa nowych elektrowni w USA powinna być kontynuowana”, Merrifield zapewniał widzów, że katastrofa w Japonii nie jest niczym groźnym. „Powinniśmy budować nowe elektrownie, gdyż to jest dobre dla narodu i dla naszej przyszłości” – powiedział.
Tak intymne relacje pomiędzy urzędnikami ciał regulujących, a przemysłem, nie są niczym nowym. NRC współpracuje ściśle z elektrowniami od 1974 r., gdy agencja powstała na bazie Komisji Energii Jądrowej, której jawnym mandatem było promowanie energii jądrowej. „Z powodów politycznych, USA chciało pokazać, że coś dobrego może wynikać z energii jądrowej” – powiedział Robert Duffy – politolog w Coloradu State University, który napisał wiele książek o historii przemysłu jądrowego. „Był duży nacisk ze strony władz, by szybko budować elektrownie jądrowe”. Bez skutecznego nadzoru ze strony rządu, firmy z branży często szły na skróty podczas projektowania i budowy reaktorów. W Diablo Canyon w Kalifornii, inżynierowie zamontowali newralgiczne przewody chłodzące nie w tę stronę, co trzeba. Musieli je potem demontować i montować na nowo.
Ale nawet niedbały nadzór agencji był zbyt uciążliwy. W 1996 r., NRC próbowała zbadać wady konstrukcyjne w szeregu reaktorów i wypisała znaczące grzywny. Gdy branża poskarżyła się senatorowi Pete Domenici z Nowego Meksyku, silnego poplecznika energii jądrowej, Domenici zagroził NRC odcięciem funduszów, chyba że agencja odpuści. Jak mówi Lochbaum, „agencja odpuściła”. I tak sprawy się mają do dziś.
Katastrofa w Japonii powinna być pobudką dla popleczników energii jądrowej. W USA są 31 starzejące się reaktory takiego typu jak w Fukushimie i wcale nie trzeba trzęsienia ziemi, czy tsunami, by doprowadzić je na skraj stopienia rdzenia. Owszem, katastrofa naturalna wywołała kryzys w Japonii, ale prawdziwym problemem było to, że elektrownia straciła zasilanie i nie można było utrzymać pracy systemów chłodzenia. W elektrowniach w USA, problemy z zasilaniem powodowały tak prozaiczne przyczyny, jak przegryzanie kabli przez wiewiórki. Gdy następuje utrata zasilania, operator ma tylko kilka godzin na to, by przywrócić zasilanie. Jeśli nie zdąży, następuje początek stopienia rdzenia. Wszystkie elektrownie są wyposażone w zapasowe generatory spalinowe i akumulatory. Ale w Fukushimie, generatory zostały zalane przez tsunami, a baterie wytrzymały tylko 8 godzin - nie dość długo, by przywrócić zasilanie i zapobiec katastrofie. Standardy NRC nie przyczyniają się do tego, by zapobiec podobnej katastrofie w USA. Tylko 11 spośród elektrowni jądrowych działających w USA jest wyposażonych w akumulatory, które mogą dostarczać zasilanie do 8 godzin. Pozostałe 93 elektrownie mają akumulatory, które wytrzymują tylko 4 godziny.
Ale to tylko początek problemów. Starzejące się reaktory są kopalnią złota dla operatorów. Takie elektrownie są drogie w budowie, ale tanie w eksploatacji. To znaczy, że im dłużej działają, tym stają się bardziej zyskowne. NRC zrobiło co mogło, by zwiększyć zyski, pozwalając operatorom na „podrasowanie” elektrowni, by mogły pracować bardziej intensywnie. Nie wymagano przy tym większych zabezpieczeń. Np. elektrownia Vermont Yankee mogła zwiększyć produkcję mocy o 20%, przez co zwiększono ryzyko wystąpienia problemów w razie katastrofy. Ciało doradcze w NRC ostro sprzeciwiło się takim zmianom, ale agencja pozwoliła na nie, gdyż zysk był ważniejszy, niż bezpieczeństwo. Jak stwierdził Lochbaum, "NRC wystawiło miliony Amerykanów na niebezpieczeństwo".
Polityka pod hasłem “bezpieczeństwo na ostatnim miejscu” przypomina politykę, która doprowadziłą do katastrofy BP w Zatoce Meksykańskiej w zeszłym roku. Reaktory jądrowe zostały zaprojektowane tylko na 40 lat, ale NRC wciąż na nowo przedłuża pozwolenia na funkcjonowanie starzejących się elektrowni. Na 63 wnioski o przedłużenie uprawnień, agencja wystawiła 63 zgody. W niektórych przypadkach, inspektorzy NRC nie sprawdzili nawet informacji podawanych przez operatora i zadowolili się tylko przeklejeniem informacji pochodzących od operatorów. To budzi niepokój, zwłaszcza że przedłużono pozwolenia na eksploatacje reaktorów, które miały poważne problemy, jak Davis-Besse w Ohio, gdzie inspektorzy NRC przegapili otwór wielkości piłki nożnej, który omal nie doprowadził do katastrofy w 2002 r. "NRC z pewnością pozwoli na dalszą eksploatację" - powiedział Gundersen, były manager w przemyśle jądrowym.
Nawet, jeśli jakiś reaktor zostanie uznany za bardziej ryzykowny, z powodu informacji o możliwych trzęsieniach ziemi, jak w przypadku elektrowni w Indian Point, znajdującej się o 38 mil od Nowego Jorku, NRC nie zwiększa wymogów bezpieczeństwa. Obecna ocena ryzyka uszkodzenia rdzenia w reaktorze Pilgrim w Massachusetts jest osiem razy wyższa niż w 1989 r. Ale nie zrobiono wiele, by przygotować elektrownię na trzęsienie ziemi. Dodano jedynie kilka dodatkowych gaśnic i sprzętu ratowniczego. Elektrownia w Diablo Canyon w Kalifornii znajduje się w jednej z najbardziej aktywnych seismicznie stref na świecie. W teorii, ma być w stanie wytrzymać trzęsienie o sile 7,5 stopni. Ale sąsiednie uskoki są w stanie generować trzęsienia ziemi o skali 7,7 stopni, lub wyżej. Czy należy zatem zamknąć elektrownię? Były członek komisji NRC stwierdził: „Na takie pytania NRC powinna potrafić udzielić odpowiedzi – ale niestety, nie jest w stanie”.
Największym problemem starych elektrowni są odpady jądrowe. W Fukushimie, najwięcej emisji radioaktywnych pochodziło z basenów ze zużytymi prętami paliwowymi. Są one pokryte specjalnym stopem i są chłodzone po wykorzystaniu w reaktorze. Te pręty są niezwykle gorące – ich temperatura sięga 1100 stopni celsiusza. Potrzebują ciągłego chłodzenia, by nie zaczęły się palić. Ale większość elektrowni w USA nie ma systemu, który zapewniłby chłodzenie w wypadku awarii zasilania. Baseny ze zużytym paliwem nie są umieszczone w zabezpieczonych bunkrach, gdyż NRC uważało, że jest praktycznie niemożliwe, by specjalny stop pokrywający pręty się zapalił. Jednak Fukushima udowodniła, że jest to fałszywe założenie. Trzęsienie ziemi uszkodziło system chłodzący zużyte pręty paliwowe, a woda wyciekła. Pręty rozgrzały się do takiej temperatury, że ich pokrywa zaczęła się palić, uwalniając cez-137 i inne cząstki radioaktywne. Pręty w końcu ostudzono wodą morską, ale najpierw uwolniona została duża dawka promieniowania.
W teorii, baseny miały przechowywać paliwo dość krótko, a docelowo, zużyte paliwo miało być przechowywane w Yucca Mountain w Newadzie. Ale ten projekt okazał się niewykonalny pomimo 20 lat badań i 7 miliardów dolarów inwestycji. Prezydent Obama w końcu skasował ten projekt w zeszłym roku. To oznacza, że dziesiątki tysięcy ton odpadów jądrowych są przechowywane w basenach przy reaktorach w całym kraju. Uwolnienie tylko jednej dziesiątej radioaktywnego materiału przechowywanego w Vermont Yankee mogłoby zabić tysiące ludzi i zamienić dużą część Nowej Anglii w obszar zamknięty na całe stulecia. Ale NRC ignorowało to ryzyko przez dziesięciolecia - twierdzi Alvarez, były doradca Departamentu Energii.
Według studium przeprowadzonego w 2003 r., koszt operacji polegającej na przeniesieniu zużytego paliwa z basenów do bardziej bezpiecznej lokalizacji kosztowałby 7 miliardów dolarów. Dlaczego NRC nie egzekwowało takiego środka bezpieczeństwa? Zdaniem Alvareza, operatorzy nie zamierzają za to płacić. Wolą przerzucić ryzyko na społeczeństwo. Gilinsky tłumaczy to inaczej: „Latami twierdzili, że zużyte paliwo nie jest problemem. Teraz, NRC nie chce publicznie przyznać, że się mylili, choć wszyscy - po Fukushimie - o tym wiedzą".
Jako szef NRC, Gregory Jaczko miał reformować agencję. Wcześniej służył jako doradca ds. naukowych u boku senatora Harry Reida z Newady. Został nominowany do komisji w wyniku protestów. Jednak NRC pod jego rządami nie śpieszyło się ze zmianami po Fukushimie. Agencja twierdzi, że przygląda się reaktorom. Ale nikt nie spodziewa się, że agencja faktycznie coś zrobi. Od czasu ataków terrorystycznych, agencja używała bezpieczeństwa narodowego jako wymówki, żeby nie udzielać informacji - mówi Diane Curran, prawnik, specjalizująca się w bezpieczeństwie jądrowym.
Krytycy mówią, że czas, by zewnętrzna agencja, taka jak Narodowa Akademia Nauk, zajęły się inspekcją zabezpieczeń starzejących się elektrowni. Ale lepszym pomysłem byłoby odwołanie ustawy Price-Anderson i zmuszenie przemysłu jądrowego do wzięcia odpowiedzialności za zarządzanie starymi elektrowniami, zamiast przerzucać koszty na podatników. Katastrofa w Japonii będzie kosztować Tokyo Electric około 130 miliardów dolarów – trzy razy tyle, co koszty katastrofy Deepwater Horizon dla BP. Jeśli operatorzy musieliby odpowiadać finansowo za swoje elektrownie, rozpadające się reaktory zostałyby naprawione lub zamknięte w mgnieniu oka.
Zamiast tego, pozwolono branży pójść na skróty, by zwiększyć zyski. Ale samo NRC stawia „atomowy renesans” pod znakiem zapytania. „To nie protesty zatrzymały przemysł jądrowy, ale giełda na Wall Street” – twierdzi republikanin Ed Markey z Massachusetts. Energia wiatrowa i gaz naturalny już teraz są tańsze niż energia nuklearna, a cena energii słonecznej wciąż spada. Z każdą nową Fukushimą, koszt energii jądrowej i ryzyko się zwiększają.
Pytanie nie brzmi, czy będzie trzęsienie ziemi, czy tsunami – twierdzi Lochbaum – pytanie brzmi, czy jesteśmy przygotowani na nieprzewidywalne zdarzenia i czy robimy, co w naszej mocy, by chronić społeczeństwo. Chyba tak nie jest. Jeśli wydarzy się katastrofa nuklearna, nie chciałbym mówić Amerykanom "wiedzieliśmy, ale nic nie zrobiliśmy".
JEFF GOODELL – THE ROLLING STONE – 27 KWIETNIA 2011 R.
http://www.rollingstone.com/politics/news/america-s-nuclear-nightmare-20...
Łódź: Czernobyl 1986 Fukushima 2011 teraz Polska?
Hiszpan, Śro, 2011-04-27 17:15 Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt | ProtestyW godzinach popołudniowych łódzkie środowiska anarchistyczne i ekologiczne rozpoczęły już po raz trzeci w ostatnich dniach akcje przeciwko planom budowy elektrowni atomowej w Polsce. Kilka dni wcześniej odbyła się pikieta i spotkanie w jednym z łódzkich klubów z weteranem protestów antyatomowych, Januszem Waluszką.
Tym razem przeciwnicy zgromadzili się w centrum miasta na Placu Wolności, gdzie przemawiano do zgromadzonej publiczności i Łodzian, informując o zagrożeniach i kosztach inwestycji atomowej w naszym kraju. Następnie pochód ruszył ul. Piotrkowską symbolicznie wywożąc na taczkach atomowe beczki, za którymi niesiono transparent „Czernobyl 1986 Fukushima 2011 teraz Polska?".
Pochód po 40 minutach przy dźwiękach samby dotarł do pasażu Rubinsteina, gdzie ponownie odbył się odczyt i rozdawanie ulotek przechodniom. Po kilkunastu minutach zgromadzeni w tym miejscu rowerzyści ruszyli karawaną rowerową do Rogoźna, gdzie wieczorem odbyło się ognisko i impreza integracyjna.
Wrocław: Milczący protest przeciwko elektrowni atomowej
gosposia_samosia, Śro, 2011-04-27 15:21 Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt | Protesty O godzinie 13 pod Urzędem Wojewódzkim we Wrocławiu, 25 lat po wybuchu elektrowni atomowej w Czarnobylu, 25 aktywistów i aktywistek ubranych w kombinezony, z zaklejonymi ustami, wzięło udział w niemym proteście przeciwko planom budowy elektrowni atomowej w Polsce.
W czasie protestu na żółtych beczkach ze znakami radioaktywności, bębniarze wybijali równomierny rytm, który miał symbolizować zagrożenie, jakie niesie energetyka jądrowa. Ekolodzy wręczyli Wojewodzie Wrocławskiemu list otwarty do premiera Tuska zatytułowany: "Energia atomowa - niebezpieczna, droga, niepotrzebna".
Protestujący domoagali się merytorycznej debaty dotyczącej energii jądrowej a nie propagandy, którą rząd formuuje w strategicznym dokumencie promującym energię atomową "Bezpieczeństwo, które się opłaca". Dokument jasno opisuje cele tej kampanii 'przeknowyania do atomu', a ostatecznym argumentem, który ma nas wszystkich skłonić do poparcja elektrowni atomowej jest jej faktyczne uruchomienie (str. 27, url: http://bip.mg.gov.pl/files/przetargi/11280/KONCEPCJA%20PO%20MODYFIKACJI_...).
Poznań: Protest w 25 rocznicę katastrofy w Czarnobylu
Yak, Wto, 2011-04-26 22:23 Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt | Protesty Dziś popołudniu na ulicy Półwiejskiej poznańska Federacja Anarchistyczna zorganizowała protest przeciwko rozwojowi energetyki jądrowej pod hasłem: „Czarnobyl, Fukushima, Klempicz – elektrownie atomowe nie są i nie będą bezpieczne”. W akcji wzięło udział kilkadziesiąt osób i towarzyszyło jej duże zainteresowanie ze strony przechodniów i lokalnych mediów. Do protestu przyłączyła się poznańska samba oraz Jedzenie Zamiast Bomb rozdając wegański poczęstunek
We wcześniej wydanym oświadczeniu poznańska Federacja Anarchistyczna podkreślała, że elektrownie atomowej funkcjonujące nawet w krajach o zaawansowanej technologii, nie są bezpieczne, czego awaria w japońskiej Fukushimie jest najlepszym dowodem. Dziś faktyczne poparcie dla tego rodzaju rozwiązań jest nawet mniejsze niż w drugiej połowie lat 80. - po katastrofie w Czarnobylu. Na początku lat 90., po serii masowych i gwałtownych niekiedy protestach społecznych przeciwko energetyce j jądrowej (w tym przede wszystkim w Gdańsku, Poznaniu, Gorzowie i Wrocławiu), oraz przegranym w ówczesnym województwie gdańskim referendum, władze musiały wycofać się z planów budowy reaktorów w Żarnowcu, Klempiczu i Darłowie.
Białoruś: Aktywiści antyatomowi brutalnie aresztowani
Yak, Wto, 2011-04-26 21:45 Świat | Ekologia/Prawa zwierząt | Protesty | Represje Aktualizacja: Polka i Niemcy otrzymali karę grzywny i mają zostać deportowani z Białorusi, jednak nadal pozostają w areszcie w Mińsku. Jeden białoruski aktywista został dodatkowo zatrzymany za filmowanie policji przed sądem. Dzisiaj ma być sądzony, ale jeszcze nie wiadomo z jakiego artykułu.
W dniu 25 kwietnia, 6 aktywistów antynuklearnych z Niemiec, 5 z Białorusi i jeden z Polski, zostało brutalnie aresztowanych na pokojowej akcji antyatomowej w Mińsku. W demonstracji uczestniczyło około 40 osób. Protest wymierzony był przeciwko budowie nowej elektrowni atomowej w Ostrowcu na Białorusi. Demonstrujący trzymali bannery, m.in, z napisem: „Czernobyl, Fukushima, Ostrowiec?” i rozdawali ulotki. Odbyły się dwa flashmoby, po kilka minut każdy.
Drugi flashmob został brutalnie przerwany. Po około minucie przyjechały dwa samochody policyjne i więźniarka. Demonstranci zostali powaleni na ziemię i aresztowani z użyciem siły.
Warszawa: Demonstracja w rocznicę katastrofy w Czarnobylu
cyklista, Wto, 2011-04-26 21:18 Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt | Protesty W dniu 26.06.11, w 25tą rocznicę katastrofy w Czarnobylu, odbyła się w Warszawie godzinach 11.30-13.30 manifestacja antynuklearna. Obecni byli przedstawiciele różnych organizacji m.in. Inicjatywy Antynuklearnej, Greenpeace, Pracowni Na Rzecz Wszystkich Istot, Zielonych 2004, Fundacji Dzika Polska oraz liczne osoby nie zrzeszone z rozmaitych środowisk i w bardzo szerokim przedziale wiekowym. Przeplatane przemarszem wiece odbyły się pod Ministerstwem Gospodarki, Urzędem Rady Ministrów oraz Ambasadą Ukrainy, gdzie zapalono znicze i chwilą ciszy uczczono pamięć ofiar katastrofy. Część uczestników, po oficjalnym zakończeniu akcji, udała się jeszcze w pod Ambasadę Japonii aby uczcić ofiary Fukushimy.
Wśród licznych mówców byli m.in. weteran dawnych protestów antynuklearnych z czasów Ruchu Wolność i Pokój Jarema Dubiel – obecnie aktywista Inicjatywy Antynuklearnej oraz Profesor Mirosław Dakowski - fizyk rozszczepienia, którego dogłębna wiedza doprowadziła do opowiedzenia się przeciwko energetyce jądrowej.
Cocktail za gazowe eldorado
Yak, Wto, 2011-04-26 11:33 Ekologia/Prawa zwierząt | PublicystykaPo całej serii niepowodzeń historycznych wygląda że Polska stanie się nareszcie w czymś prawdziwym mocarstwem! Zanosi się bowiem na to że do zawsze tu obecnej masy głupków dojdzie teraz jeszcze masa gazu (g)łupkowego. Polska potęgą gazową - to brzmi dumnie. Polska gazowym eldorado, Arabią Saudyjską Europy - to brzmi jeszcze dumniej.
Czym by tu oblać ten sukces? Najodpowiedniejszy do tego jest cocktail Halliburton:
1,2 Benzisothiazolin-2-one / 1,2-benzisothiazolin-3-one
1,2,4 trimethylbenzene
1,4-Dioxane
1-eicosene
1-hexadecene
1-octadecene
1-tetradecene
2,2 Dibromo-3-nitrilopropionamide, a biocide
2,2'-azobis-{2-(imidazlin-2-yl)propane}-dihydrochloride
2,2-Dobromomalonamide
2-Acrylamido-2-methylpropane sulphonic acid sodium salt polymer
2-acryloyloxyethyl(benzyl)dimethylammonium chloride
2-Bromo-2-nitro-1,3-propanediol
2-Butoxy ethanol
2-Dibromo-3-Nitriloprionamide (2-Monobromo-3-nitriilopropionamide)
2-Ethyl Hexanol
2-Propanol / Isopropyl Alcohol / Isopropanol / Propan-2-ol
2-Propen-1-aminium, N,N-dimethyl-N-2-propenyl-chloride, homopolymer
2-propenoic acid, homopolymer, ammonium salt
2-Propenoic acid, polymer with 2 p-propenamide, sodium salt / Copolymer of acrylamide and sodium acrylate
2-Propenoic acid, polymer with sodium phosphinate (1:1)
2-propenoic acid, telomer with sodium hydrogen sulfite
2-Propyn-1-ol / Propargyl alcohol
3,5,7-Triaza-1-azoniatricyclo[3.3.1.13,7]decane, 1-(3-chloro-2-propenyl)-chloride,
3-methyl-1-butyn-3-ol
4-Nonylphenol Polyethylene Glycol Ether Branched / Nonylphenol ethoxylated / Oxyalkylated Phenol
Acetic acid
Acetic acid, hydroxy-, reaction products with triethanolamine
Acetic Anhydride
Acetone
Acrylamide
Że składniki trudno dostępne? Tylko czasowo! Jeśli jesteś na obszarze gdzie poszukiwania gazu (g)łupkowego w Polsce już się rozpoczęły (mapka) jest szansa że wkrótce woda w twoim kranie będzie miała wszystkie te składniki w komplecie. Plus zdrową dawkę innych, na razie jeszcze utajnionych przez Wielkiego Brata. Jest to bowiem cocktail chemikaliów wstrzykiwanych do ziemi jako nieodłączna część frackingu (hydraulic fracturing) - podstawowej metody pozyskiwania gazu (g)łupkowego od głupków.
Że składniki są rakotwórcze? No, nie myślałesz chyba że potęgą gazową staniemy się za darmo. Że przyjedzie tu dobry wujek Halliburton, wpuści do ziemi rurkę z kurkiem na końcu a my odkręcimy jedynie kurek i zaczniemy sprzedawać gaz. Gaz łupkowy (shale gas), o którym mowa i o którym do niedawna nic nie słyszano a którego obecnie mamy podobno w nadmiarze, nie jest żadnym cudem. W rzeczywistości był tu w ziemi od milionów lat. Siedział sobie jedynie cicho zamknięty w porach skalnych a nie w postaci podziemnych baloników do których wystarczy jedynie dowiercić się rurką z kurkiem a gas sam popłynie.
Tak łatwo to było może za Ignacego Łukasiewicza ale nie teraz. Gaz (g)łupkowy trzeba, aby to tak ująć, wyciskać ze skały której nikt by normalnie nie podejrzewał o to że zawiera jakiś gaz. To wyciskanie jest właśnie sednem frackingu. Bez niego i bez wyciskania nie ma gazu (g)łupkowego. A bez tego nie będzie eldorado i Arabii Saudyjskiej Europy.
Rzecz jest całkiem zmyślna i technicznie możliwa dopiero od stosunkowo niedawna. Najpierw wiercona jest w głąb ziemi dziura która w pewnym momencie zakręca i idzie dalej poziomo. Sprytne, nie? Potem tłoczy się w nią pod olbrzymim ciśnieniem wodę z piaskiem oraz właśnie z powyższym cocktailem chemikaliów (recepta akurat dla stanu Nowy Jork, regionalne wariacje dopuszczalne). To skałę na końcu otworu literalnie rozsadza. Popękana skała uwalnia wtedy zawarty w niej gaz który razem z silnie toksyczną już teraz wodą, zanieczyszczoną produktami ropopochodnymi oraz częścią użytych chemikaliów, pompuje się na powierzchnię.
A co z resztą użytych chemikaliów? Ta w ten czy inny sposób pozostaje w ziemi i przedostając się z czasem do wód gruntowych zanieczyszcza je na dużym obszarze. Ale przecież coś za coś. Nie ma cocktailu bez właściwych ingredientów, nie ma gazowego eldorado za darmo. I to właśnie dzięki niemu będziesz mógł otworzyć wkrótce kran, nalać sobie szklankę tego co dawniej było wodą i wznieść toast za nową potęgę gazową Europy.
No i naturalnie najważniejsze - pokazać środkowy palec wykorzystującemu nas Gazpromowi. Nie będziemy dłużej musieli importować drogiego ruskiego gazu! Za to zaczniemy importować ruską wodę pitną gdy ta w naszych kranach zmieni się wkrótce w cocktail Halliburton.
Zanim jednak wzniesiesz cocktail za powodzenie gazowego eldorado nad Wisłą weź się obudź, obywatelu drugiej Arabii Saudyjskiej, i obejrzyj to:
http://www.youtube.com/watch?v=iNl6sx059bE&feature=player_embedded
Na niebezpieczeństwa frackingu zwracaliśmy uwagę w 2GR już wcześniej (Gaz łupkowy czyli fracking luck , W poszukiwaniu gazu głupkowego), a w szczególności na nieuchronne zanieczyszczenie olbrzymich ilości koniecznej dla procesu a całkiem deficytowej w Polsce wody i na brak regulacji gwarantujących jakość wody pitnej. Amerykanie "dobrodziejstwa" niekontrolowanego frackingu odkryli już dawno. Nie dziw że wycofywane ze stanów, najbardziej przestarzałe i najbardziej ekologicznie uciążliwe warianty tej technologii szukają teraz frajerów w Europie.
Nawet Francuzi niedawno to zrozumieli. Wobec narastającego w ostatnich miesiącach sprzeciwu organizacji ekologicznych premier Francois Fillon cofnął w środę (13.04.2011) udzielone już licencje na eksploatację złóż gazu łupkowego. Francja wydaje się być bliska wydania zakazu poszukiwania i wydobywania gazu z łupków bitumicznych. 10 maja parlament ma rozpatrzeć propozycje w tej sprawie.
Jedynie Hotentoci nad Wisłą nadal nie posiadają się ze szczęścia jakie ich spotkało w postaci paru amerykańskich świecidełek. Zamiast wody pitnej regulują dopalacze. Niepomni że zamiast drugiej Arabii Saudyjskiej mogą prędzej dostać drugą Fukushimę, i to nawet bez atomu.
Cocktail za gazowe eldorado jest autoryzowanym przedrukiem z bloga DwaGrosze cynika9
Szczecin: Demonstracja Anty-atomowa
mtn, Pon, 2011-04-25 08:05 Kraj | Świat | Ekologia/Prawa zwierząt | ProtestyBądź aktywny, nim będziesz radioaktywny!
W dwudziestą piątą rocznicę katastrofy atomowej w Czarnobylu - 26 kwietnia (wtorek) o godzinie 15:00 przyjdź na pl. Grunwaldzki w Szczecinie, by zamanifestować swój sprzeciw wobec energii atomowej.
Skażenie po wybuchu w Czarnobylu pozostaje słabo zbadanym zagrożeniem dla środowiska - mówią w 25. rocznicę wybuchu w elektrowni jądrowej na Ukrainie eksperci. 26 kwietnia minie dokładnie ćwierć wieku od jednej z największych w dziejach katastrofy atomowej:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,99039,9454527,25_lat_po_wybuchu...
Belgia: Protest przeciw energii jądrowej
Yak, Pon, 2011-04-25 07:17 Świat | Ekologia/Prawa zwierząt | Protesty Tysiące aktywistów antyatomowych demonstrowało 24 kwietnia w Brukseli przeciwko energii jądrowej.
Demonstracja była powiązana z nadchodzącą 25 rocznicą katastrofy w Czernobylu.
Protestujący domagali się wycofania z użycia europejskich elektrowni jądrowych. Podobne protesty odbywają się w Niemczech i we Francji.
Grupa osób ubranych na czarno opłakiwała ofiary wypadków elektrowni jądrowych, a każdy uczestnik demonstracji mógł zmierzyć swój poziom promieniowania na specjalnym liczniku.
W Belgii funkcjonują dwie elektrownie jądrowe w Tihange i Doel.
Kielce: Akcja "Ekologia nie beton"
puncol, Nie, 2011-04-24 15:36 Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt W Kielcach ma miejsce akcja protestacyjna - Zielona Dolina Silnicy - EKOLOGIA NIE BETON. O samym proteście mieszkańcy mówią: "W Kielcach, nad brzegiem rzeki Silnicy, Ktoś miał zły pomysł i postanowił wybudować dla jednostek, kosztem ogółu, budynki z betonu o wysokości ok. 21m i długości ok. 150m. Żeby jeszcze gdzieś tam daleko od rzeki, ale nie, nad samym jej brzegiem!" Precz z betonem! Betonowi nie! - to tylko jedno z haseł wywieszonych na balkonach w bloku przy ul. Paderewskiego 20/26. Mieszkańcy protestują przeciw zabudowywaniu terenów przy ulicach Solnej i Staszica.
Sprzeciwiają się planom zabudowy terenów wokół Silnicy. Nie chcą, aby pozbawiano ich zacisznego zakątka. Przeciw zabudowywaniu terenów przy Silnicy i budowie trzech apartamentowców mieszkańcy protestują już od kilku tygodni. Wcześniej próbowali zwrócić uwagę na ten problem, blokując ruch na ul. Paderewskiego. Później na balkonach wywiesili transparenty z hasłami nawołującymi do zaprzestania robót.
Zdjęcia: http://zielonadolinasilnicy.pl/
Wywieszenie Baneru w Gdańsku przeciwko Energi Jądrowej + relacja video
Czytelnik CIA, Czw, 2011-04-21 17:03 Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt | Protesty Nieformalna Grupa „26 kwietnia” zawiesiła w Gdańsku Wrzeszczu na wiadukcie kolejowym w pobliżu Galerii Bałtyckiej kilkumetrowy transparent nakłaniający do udziału w demonstracji przeciwko budowie w Polsce elektrowni jądrowej. 26 kwietnia wypada rocznica katastrofy w Czarnobylu i tego dnia o godz. 17.00 w Gdańsku jak i w innych miastach Polski planowane są demonstracje. Właśnie 26 kwietnia warto przypomnieć, że elektrownie atomowe nie są w pełni bezpieczne. Czarnobyl, Fukushima czy niedawne kłopoty w elektrowni w Czechach dowodzą, że awarie w elektrowniach nuklearnych są nieuniknione. Według raportów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej od początku lat 70–tych na świecie zdarzyło się ok. 400 wypadków tzw. poważnych.
Zarówno w Czarnobylu jak i w Fukushimie władze bagatelizowały początkowo rozmiar katastrofy nie informując w pełni obywateli o zagrożeniu i i skali skażenia powstałego w wyniku awarii. Podobnie zachowują się władze w Polsce, które wmawiają teraz obywatelom, że w Fukushimie nic się nie stało, a wcześniej bez publicznej debaty podjęły arbitralną decyzja o budowie elektrowni nuklearnej. Podczas gdy kolejne kraje jak Włochy czy Niemcy po awarii w Fukushimie wycofują się z programu energetyki jądrowej, rząd w Polsce wciąż nieugięcie stoi na stanowisku, że jest to technologia bezpieczna i opłacalna. Tymczasem dyskusji publicznej czy analizy krytycznej projektu, jak nie było, tak nie ma, a jedyne z czym mamy do czynienia to finansowana przez rząd z publicznych pieniędzy proatomowa propaganda.
Katowice: Pikieta Antyatomowa
Alan, Czw, 2011-04-21 13:21 Kraj | Ekologia/Prawa zwierzątW dniu 30 kweitnia, tj.sobotę, odbędzie się w Katowicach pikieta antyatomowa, mająca na celu wyrazić sprzeciw wobec planom budowy elektrowni jądrowych w Polsce.
Zbieramy się o godz. 15.00 na placu przed Teatrem Wyspiańskiego.
Federacja Anarchistcyzna Śląsk zaprasza do udziału !!!
fas.bzzz.net/
Nie będzie budowy elektrowni atomowych we Włoszech
Akai47, Wto, 2011-04-19 21:42 Ekologia/Prawa zwierzątDrugi raz w historii katastrofa w elektrowni atomowej spowodowała, że Włosi rezygnują z budowy elektrowni jądrowych. Wcześniej zrezygnowali z planów w referendum po tragedii w Czarnobylu. Włoskie plany przewidywały budowę czterech zakładów, których uruchomienie nastąpiłoby w pierwszej połowie następnej dekady ale po katastrofie w elektrowni Fukushima rząd zrezygnował z tych planów.
Czechy: Awaria elektrowni jądrowej w Dokovanach
Yak, Wto, 2011-04-19 12:28 Świat | Ekologia/Prawa zwierzątZ powodu problemów z układem chłodzenia wyłączono w nocy ze środy na czwartek, po raz drugi w tym miesiącu, reaktor nr 4 elektrowni atomowej Dukovany na południu Czech. Rzecznik tej siłowni Petr Spilka poinformował, że naprawa potrwa kilka dni.Spilka zapewnił, że nie doszło do wycieku promieniowania.
Dwa tygodnie temu z powodu nieszczelności w przewodzie odpowietrzającym, ten sam reaktor musiał zostać wyłączony na kilka dni w celu przeprowadzenia naprawy.
Za: ian
Kraków: Gdzie umieścimy polskie elektrownie atomowe? - happening
Czytelnik CIA, Wto, 2011-04-19 09:07 Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt | Ironia/Humor | Protesty W zeszłą sobotę na krakowskim Rynku odbyły się konsultacje społeczne z premierem Donaldem Tuskiem w sprawie rozlokowania na terenie Polski elektrowni atomowych.
Mieszkańcy naszego miasta rzucając do tarczy tzn. mapy Polski mogli wskazać gdzie chcą umieścić elektrownie atomowe. Niestety wiele osób wykazało aspołeczną, roszczeniową postawę i w tym niezwykle ważnym momencie z niezrozumiałych przyczyn odmówiło rzutu. Na szczęście niektórzy obecni odważyli się włączyć do rządowych konsultacji i pod okiem Pana premiera wytypowali miejsca pod budowę. Najwięcej osób wybrało Warszawę, co zaprzecza istnieniu antagonizmów pomiędzy krakusami i mieszkańcami stolicy.
Szef naszego rządu przywiózł ze stolicy również płyn Lugola oraz maski przeciwgazowe. Osobiście rozdawał je zebranym osobom. Jak wiadomo rozwój kosztuje i czasem warto zaryzykować napromieniowanie czy to w przypadku awarii czy przy składowaniu radioaktywnych odpadów, by zrealizować interesy wielkiego kapitału.
Więcej na: FA Kraków