Ekologia/Prawa zwierząt

Poznań: Protest w 25 rocznicę katastrofy w Czarnobylu

Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt | Protesty

Dziś popołudniu na ulicy Półwiejskiej poznańska Federacja Anarchistyczna zorganizowała protest przeciwko rozwojowi energetyki jądrowej pod hasłem: „Czarnobyl, Fukushima, Klempicz – elektrownie atomowe nie są i nie będą bezpieczne”. W akcji wzięło udział kilkadziesiąt osób i towarzyszyło jej duże zainteresowanie ze strony przechodniów i lokalnych mediów. Do protestu przyłączyła się poznańska samba oraz Jedzenie Zamiast Bomb rozdając wegański poczęstunek

We wcześniej wydanym oświadczeniu poznańska Federacja Anarchistyczna podkreślała, że elektrownie atomowej funkcjonujące nawet w krajach o zaawansowanej technologii, nie są bezpieczne, czego awaria w japońskiej Fukushimie jest najlepszym dowodem. Dziś faktyczne poparcie dla tego rodzaju rozwiązań jest nawet mniejsze niż w drugiej połowie lat 80. - po katastrofie w Czarnobylu. Na początku lat 90., po serii masowych i gwałtownych niekiedy protestach społecznych przeciwko energetyce j jądrowej (w tym przede wszystkim w Gdańsku, Poznaniu, Gorzowie i Wrocławiu), oraz przegranym w ówczesnym województwie gdańskim referendum, władze musiały wycofać się z planów budowy reaktorów w Żarnowcu, Klempiczu i Darłowie.

Białoruś: Aktywiści antyatomowi brutalnie aresztowani

Świat | Ekologia/Prawa zwierząt | Protesty | Represje

Aktualizacja: Polka i Niemcy otrzymali karę grzywny i mają zostać deportowani z Białorusi, jednak nadal pozostają w areszcie w Mińsku. Jeden białoruski aktywista został dodatkowo zatrzymany za filmowanie policji przed sądem. Dzisiaj ma być sądzony, ale jeszcze nie wiadomo z jakiego artykułu.

W dniu 25 kwietnia, 6 aktywistów antynuklearnych z Niemiec, 5 z Białorusi i jeden z Polski, zostało brutalnie aresztowanych na pokojowej akcji antyatomowej w Mińsku. W demonstracji uczestniczyło około 40 osób. Protest wymierzony był przeciwko budowie nowej elektrowni atomowej w Ostrowcu na Białorusi. Demonstrujący trzymali bannery, m.in, z napisem: „Czernobyl, Fukushima, Ostrowiec?” i rozdawali ulotki. Odbyły się dwa flashmoby, po kilka minut każdy.

Drugi flashmob został brutalnie przerwany. Po około minucie przyjechały dwa samochody policyjne i więźniarka. Demonstranci zostali powaleni na ziemię i aresztowani z użyciem siły.

http://de.indymedia.org/2011/04/305841.shtml

Warszawa: Demonstracja w rocznicę katastrofy w Czarnobylu

Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt | Protesty

W dniu 26.06.11, w 25tą rocznicę katastrofy w Czarnobylu, odbyła się w Warszawie godzinach 11.30-13.30 manifestacja antynuklearna. Obecni byli przedstawiciele różnych organizacji m.in. Inicjatywy Antynuklearnej, Greenpeace, Pracowni Na Rzecz Wszystkich Istot, Zielonych 2004, Fundacji Dzika Polska oraz liczne osoby nie zrzeszone z rozmaitych środowisk i w bardzo szerokim przedziale wiekowym. Przeplatane przemarszem wiece odbyły się pod Ministerstwem Gospodarki, Urzędem Rady Ministrów oraz Ambasadą Ukrainy, gdzie zapalono znicze i chwilą ciszy uczczono pamięć ofiar katastrofy. Część uczestników, po oficjalnym zakończeniu akcji, udała się jeszcze w pod Ambasadę Japonii aby uczcić ofiary Fukushimy.

Wśród licznych mówców byli m.in. weteran dawnych protestów antynuklearnych z czasów Ruchu Wolność i Pokój Jarema Dubiel – obecnie aktywista Inicjatywy Antynuklearnej oraz Profesor Mirosław Dakowski - fizyk rozszczepienia, którego dogłębna wiedza doprowadziła do opowiedzenia się przeciwko energetyce jądrowej.

Cocktail za gazowe eldorado

Ekologia/Prawa zwierząt | Publicystyka

Po całej serii niepowodzeń historycznych wygląda że Polska stanie się nareszcie w czymś prawdziwym mocarstwem! Zanosi się bowiem na to że do zawsze tu obecnej masy głupków dojdzie teraz jeszcze masa gazu (g)łupkowego. Polska potęgą gazową - to brzmi dumnie. Polska gazowym eldorado, Arabią Saudyjską Europy - to brzmi jeszcze dumniej.

Czym by tu oblać ten sukces? Najodpowiedniejszy do tego jest cocktail Halliburton:

1,2 Benzisothiazolin-2-one / 1,2-benzisothiazolin-3-one
1,2,4 trimethylbenzene
1,4-Dioxane
1-eicosene
1-hexadecene
1-octadecene
1-tetradecene
2,2 Dibromo-3-nitrilopropionamide, a biocide
2,2'-azobis-{2-(imidazlin-2-yl)propane}-dihydrochloride
2,2-Dobromomalonamide
2-Acrylamido-2-methylpropane sulphonic acid sodium salt polymer
2-acryloyloxyethyl(benzyl)dimethylammonium chloride
2-Bromo-2-nitro-1,3-propanediol
2-Butoxy ethanol
2-Dibromo-3-Nitriloprionamide (2-Monobromo-3-nitriilopropionamide)
2-Ethyl Hexanol
2-Propanol / Isopropyl Alcohol / Isopropanol / Propan-2-ol
2-Propen-1-aminium, N,N-dimethyl-N-2-propenyl-chloride, homopolymer
2-propenoic acid, homopolymer, ammonium salt
2-Propenoic acid, polymer with 2 p-propenamide, sodium salt / Copolymer of acrylamide and sodium acrylate
2-Propenoic acid, polymer with sodium phosphinate (1:1)
2-propenoic acid, telomer with sodium hydrogen sulfite
2-Propyn-1-ol / Propargyl alcohol
3,5,7-Triaza-1-azoniatricyclo[3.3.1.13,7]decane, 1-(3-chloro-2-propenyl)-chloride,
3-methyl-1-butyn-3-ol
4-Nonylphenol Polyethylene Glycol Ether Branched / Nonylphenol ethoxylated / Oxyalkylated Phenol
Acetic acid
Acetic acid, hydroxy-, reaction products with triethanolamine
Acetic Anhydride
Acetone
Acrylamide

Że składniki trudno dostępne? Tylko czasowo! Jeśli jesteś na obszarze gdzie poszukiwania gazu (g)łupkowego w Polsce już się rozpoczęły (mapka) jest szansa że wkrótce woda w twoim kranie będzie miała wszystkie te składniki w komplecie. Plus zdrową dawkę innych, na razie jeszcze utajnionych przez Wielkiego Brata. Jest to bowiem cocktail chemikaliów wstrzykiwanych do ziemi jako nieodłączna część frackingu (hydraulic fracturing) - podstawowej metody pozyskiwania gazu (g)łupkowego od głupków.

Że składniki są rakotwórcze? No, nie myślałesz chyba że potęgą gazową staniemy się za darmo. Że przyjedzie tu dobry wujek Halliburton, wpuści do ziemi rurkę z kurkiem na końcu a my odkręcimy jedynie kurek i zaczniemy sprzedawać gaz. Gaz łupkowy (shale gas), o którym mowa i o którym do niedawna nic nie słyszano a którego obecnie mamy podobno w nadmiarze, nie jest żadnym cudem. W rzeczywistości był tu w ziemi od milionów lat. Siedział sobie jedynie cicho zamknięty w porach skalnych a nie w postaci podziemnych baloników do których wystarczy jedynie dowiercić się rurką z kurkiem a gas sam popłynie.

Tak łatwo to było może za Ignacego Łukasiewicza ale nie teraz. Gaz (g)łupkowy trzeba, aby to tak ująć, wyciskać ze skały której nikt by normalnie nie podejrzewał o to że zawiera jakiś gaz. To wyciskanie jest właśnie sednem frackingu. Bez niego i bez wyciskania nie ma gazu (g)łupkowego. A bez tego nie będzie eldorado i Arabii Saudyjskiej Europy.

Rzecz jest całkiem zmyślna i technicznie możliwa dopiero od stosunkowo niedawna. Najpierw wiercona jest w głąb ziemi dziura która w pewnym momencie zakręca i idzie dalej poziomo. Sprytne, nie? Potem tłoczy się w nią pod olbrzymim ciśnieniem wodę z piaskiem oraz właśnie z powyższym cocktailem chemikaliów (recepta akurat dla stanu Nowy Jork, regionalne wariacje dopuszczalne). To skałę na końcu otworu literalnie rozsadza. Popękana skała uwalnia wtedy zawarty w niej gaz który razem z silnie toksyczną już teraz wodą, zanieczyszczoną produktami ropopochodnymi oraz częścią użytych chemikaliów, pompuje się na powierzchnię.

A co z resztą użytych chemikaliów? Ta w ten czy inny sposób pozostaje w ziemi i przedostając się z czasem do wód gruntowych zanieczyszcza je na dużym obszarze. Ale przecież coś za coś. Nie ma cocktailu bez właściwych ingredientów, nie ma gazowego eldorado za darmo. I to właśnie dzięki niemu będziesz mógł otworzyć wkrótce kran, nalać sobie szklankę tego co dawniej było wodą i wznieść toast za nową potęgę gazową Europy.

No i naturalnie najważniejsze - pokazać środkowy palec wykorzystującemu nas Gazpromowi. Nie będziemy dłużej musieli importować drogiego ruskiego gazu! Za to zaczniemy importować ruską wodę pitną gdy ta w naszych kranach zmieni się wkrótce w cocktail Halliburton.

Zanim jednak wzniesiesz cocktail za powodzenie gazowego eldorado nad Wisłą weź się obudź, obywatelu drugiej Arabii Saudyjskiej, i obejrzyj to:

http://www.youtube.com/watch?v=iNl6sx059bE&feature=player_embedded

Na niebezpieczeństwa frackingu zwracaliśmy uwagę w 2GR już wcześniej (Gaz łupkowy czyli fracking luck , W poszukiwaniu gazu głupkowego), a w szczególności na nieuchronne zanieczyszczenie olbrzymich ilości koniecznej dla procesu a całkiem deficytowej w Polsce wody i na brak regulacji gwarantujących jakość wody pitnej. Amerykanie "dobrodziejstwa" niekontrolowanego frackingu odkryli już dawno. Nie dziw że wycofywane ze stanów, najbardziej przestarzałe i najbardziej ekologicznie uciążliwe warianty tej technologii szukają teraz frajerów w Europie.

Nawet Francuzi niedawno to zrozumieli. Wobec narastającego w ostatnich miesiącach sprzeciwu organizacji ekologicznych premier Francois Fillon cofnął w środę (13.04.2011) udzielone już licencje na eksploatację złóż gazu łupkowego. Francja wydaje się być bliska wydania zakazu poszukiwania i wydobywania gazu z łupków bitumicznych. 10 maja parlament ma rozpatrzeć propozycje w tej sprawie.

Jedynie Hotentoci nad Wisłą nadal nie posiadają się ze szczęścia jakie ich spotkało w postaci paru amerykańskich świecidełek. Zamiast wody pitnej regulują dopalacze. Niepomni że zamiast drugiej Arabii Saudyjskiej mogą prędzej dostać drugą Fukushimę, i to nawet bez atomu.

Cocktail za gazowe eldorado jest autoryzowanym przedrukiem z bloga DwaGrosze cynika9

Szczecin: Demonstracja Anty-atomowa

Kraj | Świat | Ekologia/Prawa zwierząt | Protesty
2011-04-26 15:00
2011-04-26 17:00

Bądź aktywny, nim będziesz radioaktywny!

W dwudziestą piątą rocznicę katastrofy atomowej w Czarnobylu - 26 kwietnia (wtorek) o godzinie 15:00 przyjdź na pl. Grunwaldzki w Szczecinie, by zamanifestować swój sprzeciw wobec energii atomowej.

Skażenie po wybuchu w Czarnobylu pozostaje słabo zbadanym zagrożeniem dla środowiska - mówią w 25. rocznicę wybuchu w elektrowni jądrowej na Ukrainie eksperci. 26 kwietnia minie dokładnie ćwierć wieku od jednej z największych w dziejach katastrofy atomowej:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,99039,9454527,25_lat_po_wybuchu...

http://www.ian.org.pl/

Belgia: Protest przeciw energii jądrowej

Świat | Ekologia/Prawa zwierząt | Protesty

Tysiące aktywistów antyatomowych demonstrowało 24 kwietnia w Brukseli przeciwko energii jądrowej.

Demonstracja była powiązana z nadchodzącą 25 rocznicą katastrofy w Czernobylu.

Protestujący domagali się wycofania z użycia europejskich elektrowni jądrowych. Podobne protesty odbywają się w Niemczech i we Francji.

Grupa osób ubranych na czarno opłakiwała ofiary wypadków elektrowni jądrowych, a każdy uczestnik demonstracji mógł zmierzyć swój poziom promieniowania na specjalnym liczniku.

W Belgii funkcjonują dwie elektrownie jądrowe w Tihange i Doel.

Kielce: Akcja "Ekologia nie beton"

Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt

W Kielcach ma miejsce akcja protestacyjna - Zielona Dolina Silnicy - EKOLOGIA NIE BETON. O samym proteście mieszkańcy mówią: "W Kielcach, nad brzegiem rzeki Silnicy, Ktoś miał zły pomysł i postanowił wybudować dla jednostek, kosztem ogółu, budynki z betonu o wysokości ok. 21m i długości ok. 150m. Żeby jeszcze gdzieś tam daleko od rzeki, ale nie, nad samym jej brzegiem!" Precz z betonem! Betonowi nie! - to tylko jedno z haseł wywieszonych na balkonach w bloku przy ul. Paderewskiego 20/26. Mieszkańcy protestują przeciw zabudowywaniu terenów przy ulicach Solnej i Staszica.

Sprzeciwiają się planom zabudowy terenów wokół Silnicy. Nie chcą, aby pozbawiano ich zacisznego zakątka. Przeciw zabudowywaniu terenów przy Silnicy i budowie trzech apartamentowców mieszkańcy protestują już od kilku tygodni. Wcześniej próbowali zwrócić uwagę na ten problem, blokując ruch na ul. Paderewskiego. Później na balkonach wywiesili transparenty z hasłami nawołującymi do zaprzestania robót.

Zdjęcia: http://zielonadolinasilnicy.pl/

Wywieszenie Baneru w Gdańsku przeciwko Energi Jądrowej + relacja video

Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt | Protesty

Nieformalna Grupa „26 kwietnia” zawiesiła w Gdańsku Wrzeszczu na wiadukcie kolejowym w pobliżu Galerii Bałtyckiej kilkumetrowy transparent nakłaniający do udziału w demonstracji przeciwko budowie w Polsce elektrowni jądrowej. 26 kwietnia wypada rocznica katastrofy w Czarnobylu i tego dnia o godz. 17.00 w Gdańsku jak i w innych miastach Polski planowane są demonstracje. Właśnie 26 kwietnia warto przypomnieć, że elektrownie atomowe nie są w pełni bezpieczne. Czarnobyl, Fukushima czy niedawne kłopoty w elektrowni w Czechach dowodzą, że awarie w elektrowniach nuklearnych są nieuniknione. Według raportów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej od początku lat 70–tych na świecie zdarzyło się ok. 400 wypadków tzw. poważnych.

Zarówno w Czarnobylu jak i w Fukushimie władze bagatelizowały początkowo rozmiar katastrofy nie informując w pełni obywateli o zagrożeniu i i skali skażenia powstałego w wyniku awarii. Podobnie zachowują się władze w Polsce, które wmawiają teraz obywatelom, że w Fukushimie nic się nie stało, a wcześniej bez publicznej debaty podjęły arbitralną decyzja o budowie elektrowni nuklearnej. Podczas gdy kolejne kraje jak Włochy czy Niemcy po awarii w Fukushimie wycofują się z programu energetyki jądrowej, rząd w Polsce wciąż nieugięcie stoi na stanowisku, że jest to technologia bezpieczna i opłacalna. Tymczasem dyskusji publicznej czy analizy krytycznej projektu, jak nie było, tak nie ma, a jedyne z czym mamy do czynienia to finansowana przez rząd z publicznych pieniędzy proatomowa propaganda.

Katowice: Pikieta Antyatomowa

Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt
2011-04-30 15:00
2011-04-30 17:00

W dniu 30 kweitnia, tj.sobotę, odbędzie się w Katowicach pikieta antyatomowa, mająca na celu wyrazić sprzeciw wobec planom budowy elektrowni jądrowych w Polsce.
Zbieramy się o godz. 15.00 na placu przed Teatrem Wyspiańskiego.
Federacja Anarchistcyzna Śląsk zaprasza do udziału !!!

fas.bzzz.net/

Nie będzie budowy elektrowni atomowych we Włoszech

Ekologia/Prawa zwierząt

Drugi raz w historii katastrofa w elektrowni atomowej spowodowała, że Włosi rezygnują z budowy elektrowni jądrowych. Wcześniej zrezygnowali z planów w referendum po tragedii w Czarnobylu. Włoskie plany przewidywały budowę czterech zakładów, których uruchomienie nastąpiłoby w pierwszej połowie następnej dekady ale po katastrofie w elektrowni Fukushima rząd zrezygnował z tych planów.

Czechy: Awaria elektrowni jądrowej w Dokovanach

Świat | Ekologia/Prawa zwierząt

Z powodu problemów z układem chłodzenia wyłączono w nocy ze środy na czwartek, po raz drugi w tym miesiącu, reaktor nr 4 elektrowni atomowej Dukovany na południu Czech. Rzecznik tej siłowni Petr Spilka poinformował, że naprawa potrwa kilka dni.Spilka zapewnił, że nie doszło do wycieku promieniowania.

Dwa tygodnie temu z powodu nieszczelności w przewodzie odpowietrzającym, ten sam reaktor musiał zostać wyłączony na kilka dni w celu przeprowadzenia naprawy.

Za: ian

Kraków: Gdzie umieścimy polskie elektrownie atomowe? - happening

Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt | Ironia/Humor | Protesty

W zeszłą sobotę na krakowskim Rynku odbyły się konsultacje społeczne z premierem Donaldem Tuskiem w sprawie rozlokowania na terenie Polski elektrowni atomowych.

Mieszkańcy naszego miasta rzucając do tarczy tzn. mapy Polski mogli wskazać gdzie chcą umieścić elektrownie atomowe. Niestety wiele osób wykazało aspołeczną, roszczeniową postawę i w tym niezwykle ważnym momencie z niezrozumiałych przyczyn odmówiło rzutu. Na szczęście niektórzy obecni odważyli się włączyć do rządowych konsultacji i pod okiem Pana premiera wytypowali miejsca pod budowę. Najwięcej osób wybrało Warszawę, co zaprzecza istnieniu antagonizmów pomiędzy krakusami i mieszkańcami stolicy.

Szef naszego rządu przywiózł ze stolicy również płyn Lugola oraz maski przeciwgazowe. Osobiście rozdawał je zebranym osobom. Jak wiadomo rozwój kosztuje i czasem warto zaryzykować napromieniowanie czy to w przypadku awarii czy przy składowaniu radioaktywnych odpadów, by zrealizować interesy wielkiego kapitału.

Więcej na: FA Kraków

USA: myśliwi pozabijają sobie więcej

Świat | Ekologia/Prawa zwierząt

W czterech amerykańskich stanach - Wyoming, Idaho, Montana i Utah - wykreślono w tym tygodniu z listy gatunków zagrożonych wilka szarego. Od tej pory myśliwi będą mogli ubiegać się o licencję na zabijanie tych drapieżników w wymienionych stanach. Ciekawostką mówiącą o motywach zdjęcia ochrony jest fakt, że zmiana statusu wilka szarego znalazła się w ustawie dotyczącej budżetu.

Japońscy pracownicy tymczasowi stawiają czoła promieniowaniu

Ekologia/Prawa zwierząt | Prawa pracownika | Publicystyka

Ziemia się zatrzęsła w kompleksie elektrowni atomowej Fukushima Daiichi. Masayuki Ishizawa ledwo mógł ustać na nogach. Z hełmem w ręku, wybiegł z pomieszczenia dla pracowników na zewnątrz reaktora nr. 3, gdzie wraz z innymi pracownikami dokonywał napraw. Dostrzegł komin i dźwigi chwiejące się jak drzewa na wietrze. Wszyscy krzyczeli w panice.

55-letni pan Ishizawa biegł ile sił w nogach do bramy zakładu. Jednak ochrona nie chciała go wypuścić. Przed bramą ustawiła się długa kolejka samochodów. Niektórzy kierowcy trąbili niecierpliwie. “Proszę pokazać identyfikator” – powiedział strażnik, nalegając na dopełnienie prawidłowej procedury. Gdzie byli zwierzchnicy? - zapytał strażnik.

“Co pan mówi” – krzyknął pan Ishizawa. Spojrzał przez ramię i dostrzegł cień na horyzoncie, na morzu. Krzyknął znów – „nie wie pan że nadchodzi tsunami?”

Panu Ishizawa wreszcie mógł opuścić zakład. Nie jest specjalistą od energetyki jądrowej, nie jest nawet pracownikiem Tokyo Electric Power Company, operatora uszkodzonej elektrowni. Jest jednym z tysięcy niewykwalifikowanych, przemieszczających się pracowników tymczasowych, którzy wykonują większość niebezpiecznych prac w elektrowniach atomowych w Japonii i w innych krajach. Ludzie ci zostali zwabieni wyższymi zarobkami, które są oferowane pracownikom pracującym z promieniowaniem. Jako grupa, pracownicy tymczasowi zostali w zeszłym roku narażeni na poziom promieniowania do 16 razy wyższy, niż poziom na który byli narażeni pracownicy Tokyo Electric. Tak wynika z danych japońskiej Agencji Bezpieczeństwa Nuklearnego, która zajmuje się regulacją przemysłu atomowego. Pracownicy tymczasowi są kluczowi w momencie prób zażegnania kryzysu nuklearnego, takiego jak w elektrowni w Fukushimie.

Pracownicy tymczasowi są typowym zjawiskiem w Japonii, gdzie pracownicy są podzieleni na dwie kategorie: elitę dobrze opłacanych pracowników w najlepszych firmach, oraz podklasę pracowników, którzy pracują za niższe wynagrodzenia, w niepewnej pracy, otrzymując mniejsze świadczenia. Według krytyków, takie praktyki zatrudnienia zagrażają zdrowiu pracowników i bezpieczeństwu 55 reaktorów jądrowych w Japonii.

“To ukryty świat energetyki jądrowej” powiedział Yuko Fujita, były profesor fizyki na Uniwersytecie Keio w Tokyo i wieloletni aktywista na rzecz lepszych standardów pracy w przemyśle jądrowym. „Gdy tylko wystąpią niebezpieczne sytuacje, wysyła się pracowników tymczasowych. To jest niebezpieczne dla nich i niebezpieczne dla przemysłu nuklearnego”.

Spośród około 83 tys. pracowników, zatrudnionych w 18 komercyjnie działających elektrowniach atomowych, 88% to pracownicy tymczasowi. To dane do marca 2010 r., podane przez agencję nadzoru nuklearnego. W elektrowni Fukushima Daiichi, aż 89% spośród 10303 pracowników było pracownikami tymczasowymi. Elitą japońskiego przemysłu jądrowego są operatorzy, tacy jak Tokyo Electric i firmy, które budują i utrzymują elektrownie, takie jak Toshiba i Hitachi. Jednak pod tymi firmami są podwykonawcy i podwykonawcy podwykonawców. Warunki zatrudnienia są gorsze na każdym szczeblu w dół: zarówno pod względem zarobków, świadczeń i ochrony przed promieniowaniem.

Wywiady przeprowadzone z wieloma pracownikami Fukushima Daiichi i innych elektrowni pokazują czarno obraz pracowników przemysłu jądrowego. Pracownicy są narażeni na bardzo wysokie temparatury, gdy starają się usunąć promieniowanie z kanałów elektrowni i basenów ze zużytym paliwem, przy użyciu mopów i szmat. To oni przygotowują urządzenia na wizytę inspektorów i inżynierów Tokyo Electric. To oni na mrozie wypełniają beczki skażonymi odpadami.

Niektórzy pracownicy są zatrudniani z budów, niektórzy są miejscowymi rolnikami, którzy próbują zdobyć dodatkowy dochód. Niektórzy są zatrudniani przez miejscowych gangsterów. Tak twierdzą niektórzy pracownicy, którzy nie chcą podać swoich imion.

Pracownicy mówią o ciągłym strachu przed zwolnieniem, o tym jak starają się ukryć obrażenia, by uniknąć kłopotów z pracodawcą, jak zakładają opatrunki w kolorze skóry, by ukryć skaleczenia i siniaki.

Według obecnych i byłych pracowników, w najbardziej niebezpiecznych miejscach, poziomy promieniowania są tak wysokie, że pracownicy zmieniają się podczas prostego otwierania zaworu. Otwierają go tylko przez kilka sekund, zanim nadzorca wyposażony w stoper nie nakaże przekazania pracy następnej osobie. Normalnie, tego typu praca miałaby miejsce w Fukushima Daiichi, nawet gdyby nie nastąpiła awaria spowodowana trzęsieniem ziemi.

“Najważniejsze jest uniknięcie pan-ku” – powiedział jeden z pracowników elektrowni Fukushima Daini, używając japońskiego wyrażenia opartego na angielskim słowie „puncture” (przekłuć). Pracownicy używają tego terminu, by określić sytuację, w której dzienny poziom narażenia na promieniowanie przekroczyłby limit 50 milisievertów. "Gdy dojdziesz do tego limitu, nie ma już więcej pracy" - powiedział pracownik, który nie chciał powiedzieć jak się nazywa ze strachu przed zwolnieniem przez swojego pracodawcę.

64-letni Takeshi Kawakami pamięta, jak wspinał się do basenu ze zużytym paliwem w reaktorze nr. 1 w Fukushima Daiichi podczas corocznego wyłączenia technicznego w latach 80'tych. Musiał wtedy oczyścić ściany z promieniowania za pomocą szczotek i szmat. Wszyscy pracownicy mieli ze sobą liczniki geigera, które– włączały alarm, gdy poziom promieniowania przekraczał dozwolony limit. Pan Kawakami mówi, że zwykle poziom był przekraczany po 20 minutach.

“To było nie do wytrzymania. Musiałeś iść z włożoną maską, która była tak ściśle dopasowana.” – powiedział pan Kawakami. "Kręciło mi się w głowie. Nie widziałem co robią. Myślałem, że utopię się we własnym pocie.”

Od lat 70’tych, około 50 byłych pracowników otrzymało odszkodowanie po tym, jak zachorowali na białaczkę i inne rodzaje raka. Jak mówią lekarze, wielu byłych pracowników cierpi na problemy zdrowotne, które mogą być rezultatem pracy w elektrowni jądrowej, choć często trudno udowodnić bezpośrednie powiązanie przyczynowo skutkowe. Pana Kawakami zdiagnozowano z objawami raka żołądka i jelit.

Informacje o wypadkach pojawiają się od czasu do czasu w raportach bezpieczeństwa. W jednym z nich, który został przekazany przez zarząd Tokyo Electric władzom okręgu Fukushima w październiku 2010 r., opisano przypadek, w którym pracownik tymczasowy, który czyścił turbinę został narażony na szkodliwą dawkę promieniowania po tym, jak przypadkowo wytarł twarz jednym z ręczników używanych do czyszczenia. Firma zaczęła potem dostarczać specjalnych ręczników do wycierania potu.

Większość pracowników tymczasowych ewakuowano z Fukushimy po trzęsieniu ziemi 11 marca i tsunami, które zniszczyło zasilanie elektrowni i spowodowało częściowe stopienie rdzenia. Pracownicy, którzy powrócili, są odizolowani od mediów i mieszkają w specjalnym ośrodku dla pracowników, który jest niedostępny dla dziennikarzy. Wszystko wskazuje na to, że pracownicy tymczasowi odgrywają bardzo ważną rolę w zniszczonej elektrowni.

Dwóch pracowników, którzy doznali obrażeń dwa tygodnie temu, po tym jak weszli w radioaktywną wodę, było pracownikami tymczasowymi zatrudnionymi przez podwykonawcę. Do czwartku, 21 pracowników elektrowni zostało narażonych na skumulowane promieniowanie w wysokości 100 milisievertów, czyli jak podaje Tokyo Electric, limit wyznaczony dla pracowników elektrowni atomowej podczas awarii. (W zeszłym miesiącu limit został podniesiony do 250 milisievertów).

Firma nie chciała podać, ilu pracowników tymczasowych zostało narażonych na promieniowanie. Ale wiadomo, że z 300 pracowników, którzy opuścili teren elektrowni w czwartek, 45 było zatrudnionych na kontraktach tymczasowych przez podwykonawców.

Pracowników tymczasowych przyciągają wysokie stawki, które wzrastają wraz z ryzykiem. Pan Ishizawa mieszka kilka kilometrów od elektrowni i był ewakuowany wraz z pozostałymi mieszkańcami. W zeszłym tygodniu zadzwonił do niego były pracodawca i zaoferował dzienny zarobek w wysokości 350$ za jedynie dwie godziny pracy w Fukushima Daiichi – ponad dwukrotną stawkę, którą otrzymywał wcześniej. Niektórzy z jego dawnych kolegów otrzymali oferty pracy za 1000$ dziennie. Stawki zmieniały się, zależnie od postępów prac i od postrzeganego poziomu ryzyka danego dnia. Jak na razie, pan Ishizawa nie zgodził się na powrót.

Eksperci mówią, że warunki pracy poprawiły się z biegiem lat. Dozwolony poziom napromieniowania na pracownika zmniejszył się w latach 90'tych, gdy podwyższone zostały normy bezpieczeństwa. Rządowe statystyki pokazują, że stawki rosły od 2000 r., głównie dlatego, że wraz ze starzeniem się reaktorów, rosła liczba wypadków. Zwiększyła się też liczba pracowników w tej branży, gdyż te same zadania muszą być wykonywane przez większą liczbę ludzi, by zmniejszyć indywidualne ryzyko.

Tetsuen Nakajima, naczelny kapłan w 1200-letniej świątyni Myotsuji w mieście Obama, niedaleko Morza Japońskiego, walczył o prawa pracowników od lat 70’tych, gdy rozpoczęły się budowy reaktorów wzdłuż wybrzeża. Dziś, jest ich 15. We wczesnych latach 80’tych, Tetsuen zakładał pierwszy związek zawodowy pracowników tymczasowych elektrowni atomowych.

Związek sformułował 19 żądań wobec elektrowni, domagając się m.in. zaprzestania fałszowania raportów o napromieniowaniu i zaprzestania zmuszania pracowników do wprowadzania w błąd rządowych inspektorów w kwestii procedur bezpieczeństwa. Choć w szczytowym okresie do związku należao 180 pracowników, jego przywódcy byli odwiedzani przez bandytów, którzy wyłamywali drzwi do ich mieszkań i grozili ich rodzinom.

"Nie pozwolono im zabrać głosu” – powiedział pan Nakajima – “Gdy wchodzisz do elektrowni atomowej, wszystko jest tajne”.

W zeszłym tygodniu pracownicy Fukushima Daiichi rozmawiali przy papierosie w centrum dla ewakuowanych. Zastanawiali się, czy powrócić do elektrowni. Niektórzy mówili, że praca na budowach jest bardziej bezpieczna, ale ciężko ją znaleźć. „Dziurę w ziemi można zauważyć, ale nie można zobaczyć promieniowania” - powiedział jeden z pracowników.

Pan Ishizawa, jedyny, który zgodził się na użycie swojego imienia, powiedział: „Może pewnego dnia wrócę do elektrowni, ale musiałby mnie przymusić głód.” Oprócz zleceń w Daiichi, pan Ishizawa pracował w elektrowniach geotermalnych i przy budowie autostrad w regionie. Na razie, zamierza się trzymać z dala od przemysłu jądrowego.

“Potrzebuję pracy, ale bezpiecznej”.

HIROKO TABUCHI

Tłumaczenie tekstu z New York Times.

http://www.nytimes.com/2011/04/10/world/asia/10workers.html?_r=1

Ankara, Turcja: 5 000 demonstracja anty-atomowa

Świat | Ekologia/Prawa zwierząt | Protesty

Ankara, Turcja (09.04.2011) - Przeciwko tym, którzy ignoruja katastrofę w Fukushimie i zapomnieli o katastrofie w Czarnobylu. Przeciw tym, którzy niszczą życie elektrowniami wodnymi, atomowymi, hydroelektrycznymi i kopalniami. Przeciw tym, któzy chcą zgwałcić naszą Ziemię i zabrać nam naszą wodę....

9 kwietnia anarchistki/anarchiści z Ankary, İstambułu, Bursy, Eskişehiru, Rize protestowali z tymi, którzy przyszli razem chronić Matkę Naturę i życie naturalne w całej Turcji. Demonstracja została zorganizowana przez obywatelskie platformy z całej Turcji, skupiające się na proteście przeciw elektrowniom wodnym, atomowym, hydroelektrycznym, kopalniom i tamom- zabijającym i trującym Ziemię oraz wodę.

Kanał XML