Ekologia/Prawa zwierząt
Ekologiczne zagrożenie w okolicy Puszczy Białowieskiej
Akai47, Pon, 2008-09-22 14:58 Kraj | Świat | Ekologia/Prawa zwierzątWójt i radni gminy Narewka po cichu dogadali się z Łukoilem. Baza paliwowa ma powstać w okolicy Puszczy Białowieskiej. Tiry dowożące tam paliwo będą rozjeżdżać drogi w strefie chronionego puszczy.
W miejscowości "Osada Leśna" na 25 ha Łukoil postawi gigantyczną bazę paliw z co najmniej 20 zbiornikami na benzynę, gaz i olej. Łukoil kupił ziemię prawie cztery lata temu pod szyldem firmy "Chemtank" z siedzibą w Warszawie. Zbiorniki będą wkopane w ziemię. Na wykupionym przez Łukoil obszarze znajdują się kanały nawadniające. W przypadku awarii i wycieku skażona może zostać cała puszcza. Polskie prawo ochrony środowiska nie zezwala na takie inwestycje na trenach chronionych, a w tym wypadku jest to obszar chronionego krajobrazu.
Obwodnica Augustowa zatrzymana
TW Zielony, Śro, 2008-09-17 23:47 Kraj | Ekologia/Prawa zwierzątNie można budować obwodnicy Augustowa w projektowanym dotychczas przebiegu przez chroniony obszar Rospudy. Po wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 16 września przestało ostatecznie istnieć pozwolenie na budowę, a sprawa wróciła do punktu wyjścia.
Organizacje ekologiczne zaskarżyły w 2007 r. postanowienie ministra środowiska, ustalające środowiskowe warunki zgody na budowę trasy przez dolinę Rospudy. Ich zdaniem, było sprzeczne z dyrektywami europejskimi, nie zawierało właściwej oceny wpływu na chroniony obszar Natura 2000 i nie odnosiło się do rozwiązań alternatywnych. Skargę złożył również rzecznik praw obywatelskich, a poparła go Prokuratora Krajowa. W grudniu 2007 r. rzecznik i ekolodzy wygrali w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie. Sąd uchylił wówczas zaskarżone decyzje ministra środowiska. Dziś NSA oddalił skargę kasacyjną GDDKiA od tego wyroku. I tak samo jak poprzednio WSA, stwierdził, że postępowanie, dotyczące uzgodnień środowiskowych, warunkujących wydanie pozwolenia na budowę, było prowadzone nieprawidłowo.
Pomoc dla beagli
pauli, Śro, 2008-09-17 11:25 Ekologia/Prawa zwierzątSave the Beagles Campaign
Despite nationwide public opposition, Valley Animal Research Centre is still using beagle dogs in experiments. However, these cruel and unacceptable experiments can be stopped; the animals just need you to continue to act as their voice! Triko Security are currently providing VARC with security services at the Hawkes Bay breeding site and the Palmerston North testing lab.
TODAY please call and/or email Triko Security and ask that they withdraw their support and protection of this cruel company!
Triko Security
andy@triko.co.nz
dave@triko.co.nz
tracey@triko.co.nz
027 210 4450
021 1317 493
Hastings branch (06) 878 7070
Napier branch (06) 833 5321
Palmerston North branch (06) 357 1727
SAMPLE LETTER:
Dear Triko Security,
It has come to my attention that your company provides security for Valley Animal Research Centre (VARC). Valley Animal Research Centre is a contract animal testing company that keeps over two hundred beagles for use in experiments. VARC is the first of its kind in the Southern Hemisphere to use beagles for research. Beagle dogs are the "species of choice" for animal experiments as they are small, friendly, and co-operative.
VARC also uses other companion animals such as cats, rabbits and horses in its experiments.
A total of 318,489 animals were used for animal research (vivisection) in New Zealand in 2007. The most recent national figures available reveal 757 cats and 682 dogs were used that year. The use of cats and dogs for research in New Zealand has doubled since 2001. Most laboratory animals will suffer, many will die. None will be loved or treated like our companion animals at home.
You have an important decision to make and I urge that you do not side with Valley Animal Research Centre; please turn your back on the abuse by no longer supporting this cruel company.
Thank you for your time.
Yours faithfully,
***YOUR NAME***
Obrona klimatu nie jest przestępstwem
TW Zielony, Pon, 2008-09-15 18:56 Świat | Ekologia/Prawa zwierząt10 września 2008, brytyjski sąd uniewinnił sześciu aktywistów Greenpeace, którzy w ubiegłym roku usiłowali doprowadzić do zatrzymania elektrowni węglowej Kingsnorth w Południowej Anglii. Ława przysięgłych oczyściła ich z zarzutu zniszczenia mienia. Ich akcja dotyczyła sprzeciwu wobec rządowych planów rozbudowy sieci elektrowni węglowych w Wielkiej Brytanii. Greenpeace uważa werdykt brytyjskiego sądu za cios dla brytyjskiej polityki energetycznej i zarazem za punkt zwrotny dla ludzi i organizacji broniących klimatu.
W październiku 2007 aktywiści Greenpeace wspięli się na komin elektrowni i namalowali na nim imię premiera, Gordona Browna oraz zablokowali na krótko pas transmisyjny dostarczający węgiel do elektrowni. Prawnicy Greenpeace oparli linię obrony na kwestii wpływu spalania węgla na zmiany klimatu, powołując się na „prawnie uzasadniony powód” czynu – działanie aktywistów Greenpeace zmierzało w kierunku ochrony własności o większej wartości przed wpływem globalnych zmian klimatycznych.
Po zbadaniu sprawy ławnicy, reprezentujący brytyjski naród, poparli prawo do podejmowania bezpośrednich działań dla ochrony klimatu. Wyrok uniewinniający oznacza, że ławnicy uwierzyli, iż działanie aktywistów Greenpeace było usprawiedliwione w kontekście zniszczeń mienia spowodowanych na całym świecie przez emisje dwutlenku węgla z Kingsnorth. Wyrok stanie się przykładem dla wszystkich rządów i zainspiruje ludzi na całym świecie do protestów w obronie klimatu przeciwko elektrowniom opalanym węglem.
Obrona klimatu nie jest przestępstwem
TW Zielony, Pon, 2008-09-15 18:56 Świat | Ekologia/Prawa zwierząt10 września 2008, brytyjski sąd uniewinnił sześciu aktywistów Greenpeace, którzy w ubiegłym roku usiłowali doprowadzić do zatrzymania elektrowni węglowej Kingsnorth w Południowej Anglii. Ława przysięgłych oczyściła ich z zarzutu zniszczenia mienia. Ich akcja dotyczyła sprzeciwu wobec rządowych planów rozbudowy sieci elektrowni węglowych w Wielkiej Brytanii. Greenpeace uważa werdykt brytyjskiego sądu za cios dla brytyjskiej polityki energetycznej i zarazem za punkt zwrotny dla ludzi i organizacji broniących klimatu.
W październiku 2007 aktywiści Greenpeace wspięli się na komin elektrowni i namalowali na nim imię premiera, Gordona Browna oraz zablokowali na krótko pas transmisyjny dostarczający węgiel do elektrowni. Prawnicy Greenpeace oparli linię obrony na kwestii wpływu spalania węgla na zmiany klimatu, powołując się na „prawnie uzasadniony powód” czynu – działanie aktywistów Greenpeace zmierzało w kierunku ochrony własności o większej wartości przed wpływem globalnych zmian klimatycznych.
Po zbadaniu sprawy ławnicy, reprezentujący brytyjski naród, poparli prawo do podejmowania bezpośrednich działań dla ochrony klimatu. Wyrok uniewinniający oznacza, że ławnicy uwierzyli, iż działanie aktywistów Greenpeace było usprawiedliwione w kontekście zniszczeń mienia spowodowanych na całym świecie przez emisje dwutlenku węgla z Kingsnorth. Wyrok stanie się przykładem dla wszystkich rządów i zainspiruje ludzi na całym świecie do protestów w obronie klimatu przeciwko elektrowniom opalanym węglem.
Obrona klimatu nie jest przestępstwem
TW Zielony, Pon, 2008-09-15 18:56 Świat | Ekologia/Prawa zwierząt10 września 2008, brytyjski sąd uniewinnił sześciu aktywistów Greenpeace, którzy w ubiegłym roku usiłowali doprowadzić do zatrzymania elektrowni węglowej Kingsnorth w Południowej Anglii. Ława przysięgłych oczyściła ich z zarzutu zniszczenia mienia. Ich akcja dotyczyła sprzeciwu wobec rządowych planów rozbudowy sieci elektrowni węglowych w Wielkiej Brytanii. Greenpeace uważa werdykt brytyjskiego sądu za cios dla brytyjskiej polityki energetycznej i zarazem za punkt zwrotny dla ludzi i organizacji broniących klimatu.
W październiku 2007 aktywiści Greenpeace wspięli się na komin elektrowni i namalowali na nim imię premiera, Gordona Browna oraz zablokowali na krótko pas transmisyjny dostarczający węgiel do elektrowni. Prawnicy Greenpeace oparli linię obrony na kwestii wpływu spalania węgla na zmiany klimatu, powołując się na „prawnie uzasadniony powód” czynu – działanie aktywistów Greenpeace zmierzało w kierunku ochrony własności o większej wartości przed wpływem globalnych zmian klimatycznych.
Obrona klimatu nie jest przestępstwem
TW Zielony, Pon, 2008-09-15 18:56 Świat | Ekologia/Prawa zwierząt10 września 2008, brytyjski sąd uniewinnił sześciu aktywistów Greenpeace, którzy w ubiegłym roku usiłowali doprowadzić do zatrzymania elektrowni węglowej Kingsnorth w Południowej Anglii. Ława przysięgłych oczyściła ich z zarzutu zniszczenia mienia. Ich akcja dotyczyła sprzeciwu wobec rządowych planów rozbudowy sieci elektrowni węglowych w Wielkiej Brytanii. Greenpeace uważa werdykt brytyjskiego sądu za cios dla brytyjskiej polityki energetycznej i zarazem za punkt zwrotny dla ludzi i organizacji broniących klimatu.
W październiku 2007 aktywiści Greenpeace wspięli się na komin elektrowni i namalowali na nim imię premiera, Gordona Browna oraz zablokowali na krótko pas transmisyjny dostarczający węgiel do elektrowni. Prawnicy Greenpeace oparli linię obrony na kwestii wpływu spalania węgla na zmiany klimatu, powołując się na „prawnie uzasadniony powód” czynu – działanie aktywistów Greenpeace zmierzało w kierunku ochrony własności o większej wartości przed wpływem globalnych zmian klimatycznych.
Po zbadaniu sprawy ławnicy, reprezentujący brytyjski naród, poparli prawo do podejmowania bezpośrednich działań dla ochrony klimatu. Wyrok uniewinniający oznacza, że ławnicy uwierzyli, iż działanie aktywistów Greenpeace było usprawiedliwione w kontekście zniszczeń mienia spowodowanych na całym świecie przez emisje dwutlenku węgla z Kingsnorth. Wyrok stanie się przykładem dla wszystkich rządów i zainspiruje ludzi na całym świecie do protestów w obronie klimatu przeciwko elektrowniom opalanym węglem.
Austria: jak władze walczą z obrońcami praw zwierząt
Dosia, Pon, 2008-09-15 18:53 Świat | Ekologia/Prawa zwierząt | RepresjeDr. Martin Balluch działający od lat w organizacjach broniących praw zwierzat spędził w areszcie 104 dni bez postawienia mu formalnych zarzutów, oskarżony wraz z 9 innymi prozwierzęcymi aktywistami o uczestnictwo w "organizacji przestepczej" i działanie na szkodę futrzarskiego koncernu Kleider Bauer. 2 września, po wielomiesięcznych protestach prawników i organizacji broniących praw człowieka został zwolniony do domu.
Wypuszczono go nie zwracając mu kluczy od domu, biura i samochodu; nie oddano mu tez komputera, uniemożliwiono dostęp do konta bankowego. Poniżej fragment jego relacji dotyczącej działań władz wymierzonych w VGT i ruch organizujący kampanie przeciw producentom i handlarzom futer.
Ciemniak Ziemkiewicz szerzy... ciemnotę
Yak, Pon, 2008-09-15 18:02 Blog | Ekologia/Prawa zwierzątZnany ciemniak, Rafał Ziemkiewicz, zabrylował na swoim blogu swoją głęboką ignorancją na temat roślin genetycznie modyfikowanych.
Ziemkiewicz, odnosząc się do komentarzy działacza Greenpeace na temat prawdopodobnego skażenia środowiska w Polsce zmodyfikowanymi genami, napisał:
"Ja podejrzewam, a nawet mam pewność,że działacz ten jest kompletnym ignorantem, który biologię zaliczył w szkole chyba tylko dzięki ściąganiu. Ciekaw jestem, jakim sposobem jego zdaniem nieczyste geny opanowują środowisko. Może wiatr przenosi je z jednego pola na drugie? Może spływają w ziemię z wodą deszczową?
Cytowany działacz sądzi chyba, że jeśli pasie się zwierzęta GMO, to zmodyfikowane geny przechodzą w procesie trawienia do organizmu. Gdyby tak było w istocie, człowiek jedzący dużo ryb sam stawałby się po części rybą, a dzieciom pijaków rosłaby na głowach ziemniaczana nać."
Na szczęście czytelnicy bloga szybko sprowadzili ciemniaka na jego miejsce:
O ile mi wiadomo, są rośliny hodowane w Polsce, które zapylają swoje kwiatostany czy to przy pomocy wiatru, czy to przy pomocy owadów - nie tylko przenoszących ów materiał genetyczny, lub jak woli red. Ziemkiewicz / ten, co to nie ściągał na biologii/ materiał genetycznie zmodyfikowany, ale także przechowujących go np. dla człowieka.
W toku “produkcji rolnej”, część nasion zostaje na polu nie zebrana, jeśli przetrzyma zimę to na wiosnę wzrośnie i wyda niekontrolowany plon.
Jeżeli genetycznie modyfikowana roślina wytwarza w sobie substancje bakteriobójcze / żeby nie była podatna na choroby/, to gdy ją człowiek zje, ta substancja jakoś zadziała na florę bakteryjną w jelitach ludzkich. Człowiekowi nie wyrosną liście z uszu, ale dostanie “sraczki”, po której też można umrzeć. Oczywiście można wszystko popijać jogurtami, tylko że one też będą genetycznie modyfikowane, bo mleko od krowy karmionej genetycznie modyfikowaną żywnością też będzie nie wiadomo jakie / specjaliści wiedzą, że część substancji z pokarmu dostaje się do mleka ssaków/.
I tak dalej, Panie Redaktorze, i tak dalej.
A nie bierze Pan pod uwagę, że ci profesorowie dlatego milczą, bo wiedzą, tylko tacy jak Pan im nie pozwalają mówić?
Dyktatura atomu
Yak, Wto, 2008-09-09 10:19 Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt | Tacy są politycyŻeby wybudować elektrownię, konieczna jest zmiana szeregu ustaw: prawa energetycznego, budowlanego, o ochronie środowiska, a także ustalenie zasad współpracy między rządem a samorządem - powiedział Tomasz Misiak, senator PO w wypowiedzi dla „Polska. The Times”.
Politycy PO chcą, by w Polsce zaczęła obowiązywać zasada funkcjonująca w Finlandii, zwana decyzją zasadniczą. Wtedy przy podejmowaniu strategicznych decyzji, np. o budowie elektrowni, po decyzji Rady Ministrów automatycznie pozytywne opinie wydawałyby wszystkie agendy rządowe.
Politycy PO do współpracy przy specustawie zaprosili dwie kancelarie prawne. Zadaniem jednej jest prześledzić polskie prawo i wskazać wszystkie bariery, które utrudniałyby wprowadzenie takich przepisów. Druga ma przejrzeć rozwiązania międzynarodowe.
14 października maja one przedstawić swoje wnioski na konferencji o energetyce jądrowej organizowanej w Senacie.
Proces odwoławczy za protest antyfutrzarski przeciwko firmie Simple
Yak, Pon, 2008-09-08 18:39 Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt | Protesty | RepresjeDnia 3 września odbyła się sprawa odwoławcza za protest antyfutrzarski przeciwko firmie Simple w Warszawie. Pikieta miała miejsce 26 stycznia w Centrum Handlowym Złote Tarasy. O pikiecie pisaliśmy już tutaj.
Jeden z protestujących został skazany na 380 zł grzywny za "nie rozejście się" na wezwanie policji, ale odwołał się od tego wyroku. Sąd postanowił przesłuchać świadków i odroczył sprawę na 29 września.
Pilny apel - potrzebna pomoc dla aktywistów !
r6mx, Sob, 2008-09-06 11:08 Świat | Dyskryminacja | Ekologia/Prawa zwierząt | Represje | Tacy są politycy | UbóstwoDramatyczna sytuacja aktywisty Polaka i jego dziewczny z USA. Zostali aresztowani i wyrzucaja ich na bruk właściwie za nic. Nie maja pracy ani domu. Przeczytaj i pomóż, przekaż komuś z Londynu czy innego Dublina http://www.swiatpl.com/home/art.php?id=5386
Alarm dla Warty
Renegade, Pią, 2008-09-05 13:56 Kraj | Ekologia/Prawa zwierzątKapitan Czesław Szarek, zwany w środowisku żeglugowym Królem Warty, płynie z Poznania do Szczecina. Pcha przed sobą barkę z ładunkiem oflagowanym w proteście przeciwko zaniedbaniom w dziedzinie gospodarki wodnej. Chce zwrócić uwagę na katastrofalny stan polskich rzek – szczególnie Noteci i Warty.
"Jako marynarze mamy niewielki wpływ na politykę zarządzania środkami na utrzymanie dróg wodnych, ale obcujemy z rzekami na co dzień i widzimy, w jak katastrofalnym są stanie" - dodaje.
Barka będzie płynęła wolno, byśmy mogli odczytać alarmujące hasła: S.O.S. dla Warty! Warta ginie! Będzie też dawać sygnały dźwiękowe, by zwrócić na siebie uwagę.
Otwarcie łódzkiej biblioteki WYZWOLENIE
r6mx, Śro, 2008-09-03 15:29 Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt | Ruch anarchistycznyOtwarcie łódzkiej biblioteki WYZWOLENIE
1.10 - prezentacja + film
więcej info pod linkiem WYZWOLENIE
Google zrywa współpracę z Forestle ws. ochrony lasów deszczowych
XaViER, Nie, 2008-08-31 20:52 Świat | Ekologia/Prawa zwierząt | TechnikaKorporacja Google zakończyła współpracę ze stroną Forestle.org ws. przekazywania pieniędzy na ochronę lasów deszczowych - informuje Dziennik Internautów. Powodem było to, że według Google strona Forestle zachęcała do sztucznych kliknięć w linki sponsorowane.
W opinii Forestle firma Google w rzeczywistości przestraszyła się popularności Forestle. Wczoraj zielona wyszukiwarka zarobiła 200 USD, co miało uratować 4 tys. m2 lasu.