Gospodarka
Większość mieszkańców Polski nadal mało zarabia
XaViER, Pią, 2007-12-21 12:29 Kraj | GospodarkaMimo wzrostu gospodarczego, płace Polaków są wciąż niskie. Zarobki ponad 65 procent z nich nie przekraczają średniej płacy. - informuje GUS. Mężczyźni zarabiają o 21 procent więcej niż kobiety, najniższe pensje otrzymują młodzi.
Tymczasem właściciele firm narzekają, że "przez wzrost płac firmy stają się mniej konkurencyjne" - donosi Gazeta Prawna.
Protest przeciwko drożyźnie w Poznaniu
Czytelnik CIA, Pią, 2007-12-21 00:52 Kraj | Gospodarka | Protesty | Ruch anarchistycznyLiberałowie znowu w ofensywie - ceny biletów MKP wzrosną o 25%. 20 grudnia odbyła się pikieta pod Urzędem Miasta Poznania w której wzięło udział 25 uczestników i uczestniczek Federacji Anarchistycznej s. Poznań oraz związku zawodowego Inicjatywa Pracownicza. Protest odbył się pod hasłami walki z planami drastycznych podwyżek cen usług komunalnych, w tym przede wszystkim cen biletów komunikacji miejskiej.
Dziś rada miasta miała zadecydować, czy akceptuje 45 procentowy wzrost cen biletów miesięcznych. Dodatkowo miano dokonać cięć budżetowych na dodatki mieszkaniowe i rodzinne. Akcja najpierw odbyła się pod Urzędem Miasta, a potem pikieta przeniosła się pod Salę Sesyjną Rady Miasta. Wszystkim radnym wręczono ulotki.
PO-PSL odrzuca poprawki budżetowe opozycji
XaViER, Czw, 2007-12-20 15:31 Kraj | GospodarkaKoalicja PO-PSL odrzuciła poprawki do budżetu dotyczące dodatkowych środków na wyższe szkoły (250 mln zł), w tym podwyżki dla pracowników uczelni publicznych oraz na dopłaty do mieszkań (100 mln zł), a także na podwyżki dla nauczycieli. Przepadła także poprawka o dodatkowych 200 milionach złotych na fundusz alimentacyjny.
Duńscy ekonomiści przewidują światowy krach ekonomiczny
XaViER, Czw, 2007-12-20 15:03 Świat | GospodarkaBaryłka ropy ma kosztować 175 dolarów, recesja w USA, krach chińskiej giełdy - przewidują eksperci Saxo Bank, specjalizujący się w inwestycjach online na światowych rynkach kapitałowych.
Prognozy banku przewidują, że można się spodziewać bankructwa co najmniej trzech z dziesięciu najwiekszych firm budowlanych w USA, a do końca trzeciego kwartału przyszłego roku ceny akcji w Chinach spadną o 40 proc.
Duńczycy przyznają, że ich prognozy, jak wszystkie przewidywania, są niepewne, ale maja prowokować do przemyśleń.
Belgia: Protesty przeciwko wzrostowi kosztów życia
Tomasso, Pon, 2007-12-17 10:10 Świat | Gospodarka | UbóstwoW sobotę w Brukseli przeciw drożyźnie demonstrowało 20 tys. osób. W marszu zorganizowanym przez związki zawodowe szli pracownicy, bezrobotni, emeryci, a nawet studenci, którzy obawiają się, że po skończeniu nauki nie będą się w stanie utrzymać. Opowiadali, że nie mogą już sobie pozwolić na kino, książkę, podróż, że muszą oszczędzać nawet na buty dla dziecka.
Młodzi Francuzi czy Belgowie od dawna wierzą, że nawet ciężko pracując nie osiągną wyższego standardu życia niż ich rodzice. Ceny bowiem rosną, a płace nie. I to mimo tego, że obywatele są coraz lepiej wykształceni. Młodzi za samą pensję mogą kupić mniej i coraz częściej muszą się zapożyczać.
Nicolas Sarkozy obiecywał, że za jego prezydentury Francuzi "będą mogli więcej pracować, by więcej zarabiać". W tym celu zniósł m.in. podatki od nadgodzin. Skutków tej decyzji nie dało się odczuć.
Na czym naprawdę polegał cud gospodarczy w Irlandii
Yak, Nie, 2007-12-16 20:11 Świat | Gospodarka | PublicystykaIrlandia jest przywoływanym przez wszystkich przykładem wzrostu ekonomicznego. Hasło „zbudowania w Polsce drugiej Irlandii” było popularne na długo zanim wykorzystała je Platforma Obywatelska w swoich spotach wyborczych. W ustach największych piewców wolnego rynku, Irlandia zastąpiła wyblakły już nieco blask Stanów Zjednoczonych. Na naszych oczach narodziła się nowa legenda kraju mlekiem i miodem płynącego.
W ciągu 15 lat, Irlandia przekształciła się z jednego z najbiedniejszych krajów w Europie w jeden z najbogatszych. W dobie hegemonii idei neo-liberalnych ten rzeczywisty sukces został oczywiście zinterpretowany w neo-liberalnej optyce: a więc Irlandia swój sukces ma zawdzięczać niskim podatkom, otwartości na zagraniczne inwestycje i elastyczności prawa pracy (czytaj: słabości organizacji pracowniczych). W rzeczywistości, w drodze Irlandii od biedy do dobrobytu znaczącą rolę odegrały związki zawodowe.
Samo wyjście z kryzysu ekonomicznego nie było związane z pojawieniem się międzynarodowych inwestycji. Szybki wzrost ekonomiczny rozpoczął się dopiero pod koniec lat 80’tych. Jednak, co ciekawe, w 1998 r. ogólna liczba zagranicznych firm w Irlandii była mniejsza niż w 1985 r. Jeżeli uwzględnić tylko firmy amerykańskie, ich liczba nie zmieniła się pomiędzy rokiem 1985 a 1998. Liczba zagranicznych inwestycji wzrosła już w latach 50’tych, gdy rząd zniósł ustawę zabraniającą zagranicznym firmom kupna irlandzkich firm oraz przyznawał dotacje i całkowite zwolnienia z podatków zainteresowanym inwestorom (podobną politykę prowadzi obecnie rząd Polski). Jednak aż do końca lat 80’tych tak korzystna dla inwestorów zagranicznych polityka nie spowodowała żadnych pozytywnych efektów makro-ekonomicznych.
Trudno więc dopatrywać się przyczyny nagłego wzrostu gospodarczego w samym pojawieniu się zagranicznych inwestycji, skoro nie zbiegły się one w czasie z okresem wzrostu.
Zagraniczne inwestycje koncentrowały się w dziedzinach powiązanych z najnowszą technologią – przemysłem farmaceutycznym, przetwarzaniem danych, inżynierią elektryczną i wysoko wyspecjalizowaną częścią branży spożywczej, np. produkcją koncentratów dla Coca-Coli. Pozostałe dziedziny przemysłu należały do firm irlandzkich. Wydajność sektora zaawansowanego technicznie była dużo większa i z tego powodu zagraniczne korporacje były w stanie oferować swoim pracownikom w Irlandii wyższe płace, niż te, które były dostępne w pozostałych gałęziach przemysłu.
W latach 1980-1987 niezależnie negocjowane podwyżki płac w sektorze firm zagranicznych wymusiły też podwyżki płac w gorzej rozwijających się gałęziach przemysłu. Spowodowało to poważne problemy finansowe dla firm irlandzkich, które nie były w stanie zwiększyć swojej produktywności i w ten sposób uzyskać rentowności porównywalnej do tej osiąganej w firmach zagranicznych. W tym okresie sektor rodzimy skurczył się o 26,9 procent. W tym samym czasie sektor zagraniczny wzrósł jedynie o 21,6 procent. Jednym słowem, tworzenie miejsc pracy w sektorze zagranicznym nie mogło zrekompensować utraconych miejsc pracy w tradycyjnym przemyśle. Ogółem, w omawianym okresie zatrudnienie straciło 19,6 procent pracowników przemysłu.
Elementem, który pojawił się jednocześnie z rozpoczynającym się wzrostem gospodarczym, było wdrożenie programu tzw. „partnerstwa społecznego”, czyli trzy-letniego cyklu negocjacji płacowych pomiędzy związkami zawodowymi, a pracodawcami. Paradoksalnie, to właśnie związki zawodowe spowodowały ograniczenie wzrostu płac w sektorze międzynarodowych korporacji. W 1987 r. wdrożono program, w wyniku którego normy płac obowiązujące w Irlandii nie były już powiązane z trendami wyznaczanymi przez międzynarodowe korporacje, ale przez mniej wydajne sektory irlandzkiej gospodarki, gdzie obowiązywały niższe płace. Dzięki temu, mniej intensywny technologicznie przemysł rodzimy mógł przetrwać, a międzynarodowe korporacje uzyskały ogromne korzyści wynikające z dostrojenia wzrostu płac do poziomu najmniej produktywnych gałęzi przemysłu. W ten sposób gwałtownie rosnącej wydajności produkcji w firmach międzynarodowych nie towarzyszył znaczący wzrost płac. Było to dla nich niesłychanie korzystne.
Przed wprowadzeniem partnerstwa społecznego, w latach 1985-1987, płace w sektorze zagranicznym i w sektorze krajowym rosły szybciej, niż wzrost produktywności w sektorze krajowym. Po 1987 r., poziom wzrostu płac dokładnie odpowiadał wzrostowi produktywności w przemyśle krajowym.
Rola związków zawodowych w irlandzkim programie „partnerstwa społecznego” jest dwuznaczna. Z jednej strony wyraziły one zgodę na ograniczenie wzrostu zarobków w międzynarodowych korporacjach, co można uznać za działanie na szkodę pracowników zatrudnionych w tych korporacjach. Z drugiej strony, harmonizacja płac wymuszona przez związki zawodowe uratowała przed zapaścią tradycyjny przemysł krajowy i położyła podstawy pod zrównoważony rozwój irlandzkiej gospodarki.
Wiele przykładów (m.in. w Polsce) zdaje się wskazywać na to, że pracodawcy nie są w stanie samodzielnie dostrajać poziomu płac do poziomu wydajności produkcji. Skorelowanie dwóch wskaźników: poziomu produktywności i poziomu płac, a także równomierny rozwój niwelujący zbyt wielką siłę finansową międzynarodowych korporacji jest tym, co zapewniło rozwój gospodarce Irlandii.
Organizacje pracodawców dążą do maksymalnego ograniczenia kosztów produkcji, nie tylko przez zwiększenie wydajności (co samo w sobie nie jest niczym złym), ale także przez utrzymywanie jak najniższego poziomu wynagrodzenia. Organizacje pracodawców niekontrolowane przez organizacje związkowe nie są więc zdolne do zapewnienia wzrostu dobrobytu.
Organizacje pracowników odgrywają kluczową rolę w domaganiu się wzrostu wynagrodzenia tam, gdzie rośnie produktywność. Muszą jednak działać w porozumieniu z pracownikami innych branż, tak aby z korzystnych zmian korzystały jak najszersze grupy pracowników. Są to elementy niezbędne do wytworzenia wzrostu zamożności społeczeństwa.
Gotówka i ropa wypływają z Iraku jeszcze szybciej
Yak, Pią, 2007-12-14 22:53 Świat | GospodarkaWedług doniesień Międzynarodowej Agencji Energii (IEA), wydobycie ropy naftowej w Iraku przekroczyło poziom sprzed inwazji amerykańskiej. Przed wojną wydobywano 1,9 miliona baryłek dziennie, dziś wydobycie sięgnęło 2,3 miliona baryłek dziennie. Wzrost eksportu stał się możliwy głównie dzięki budowie północnego rurociągu, który łączy pola naftowe w irackim Kurdystanie z portem Ceyhan w Turcji.
Zyski z eksportu posłużyły do spłaty Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu pożyczki w wysokości 470 milionów dolarów, zaciągniętej w 2005 r. na rozbudowę infrastruktury sektora naftowego.
Utrzymanie dyskryminacji pracowników tymczasowych nadal pozostaje polityką Unii
Yak, Śro, 2007-12-12 00:21 Świat | Dyskryminacja | Gospodarka | Prawa pracownikaW zeszłym tygodniu w Brukseli miały miejsce negocjacje ministrów państw członkowskich dotyczące zmian prawodawstwa, które przyznawałyby pracownikom tymczasowym prawa przysługujące pracownikom zatrudnionym na stałe umowy. Nie doszło do porozumienia z powodu sprzeciwu Wielkiej Brytanii.
Rząd Wielkiej Brytanii jest zdania, że przyznanie pełni praw pracownikom tymczasowym może zaszkodzić konkurencyjności gospodarki i spowodować utratę miejsc pracy. Konfederacja Brytyjskiego Przemysłu (CIB) wspiera to stanowisko. W podobny sposób CIB sprzeciwiało się wprowadzeniu stawek minimalnych, twierdząc, że wpłynie to na utratę miejsc pracy. Nic podobnego nie miało jednak miejsca po wprowadzeniu stawki minimalnej w Wielkiej Brytanii.
Wśród praw, których dotyczyła dyrektywa jest prawo do równego wynagrodzenia, otrzymywania szkoleń, emerytur i równej liczby dni wolnych, jak osoby zatrudnione na stałe. O dyrektywie ministrowie UE będą ponownie dyskutować w 2008 r.
Afryka odrzuciła niekorzystne układy handlowe z UE
Akai47, Pon, 2007-12-10 06:35 Świat | GospodarkaWiększość państw afrykańskich uczestniczących w szczycie UE - Afryka w Lizbonie odrzuciło zaproponowane przez UE Porozumienia o Partnerstwie Ekonomicznym (EPA).
"Nie rozmawiamy więcej o EPA, odrzuciliśmy je i zobaczymy, co możemy wprowadzić zamiast nich" - powiedział prezydent Senegalu Wade.
Zgodnie z EPA kraje afrykańskie eksportujące do UE w przypadku wygaśnięcia ulg WTO byłyby narażone na wyższe cła. Nie podpisując porozumień EPA kraje najbiedniejsze będą mogły korzystać z niemal bezcłowego eksportu do Unii Europejskiej.
PIP: 425 tysięcy przypadków naruszenia praw pracowniczych
oski, Śro, 2007-12-05 11:40 Kraj | Gospodarka | Prawa pracownika425 tys. przypadków naruszania praw pracowniczych stwierdziła w 2006 r. Państwowa Inspekcja Pracy. Wśród wydanych decyzji, ponad 14 tys. nakazywało natychmiastowe wstrzymanie prac "w związku ze stwierdzeniem bezpośredniego zagrożenia życia bądź zdrowia pracowników". Wydano także decyzje nakazujące skierowanie do innych prac prawie 13 tys. osób zatrudnionych - wbrew obowiązującym przepisom - przy pracach wzbronionych, szkodliwych lub niebezpiecznych.
Ze względu na występowanie "trwałych zagrożeń dla życia i zdrowia pracowników", okręgowi inspektorzy pracy wydali 12 decyzji nakazujących zaprzestanie działalności. Wydanie decyzji spowodowane było niezadowalającym stanem obiektów, w których usytuowano pomieszczenia pracy.
Inspektorzy pracy wydali 11 tys. decyzji nakazujących wypłatę wynagrodzeń lub innych świadczeń ze stosunku pracy. Decyzje te dotyczyły należności dla 156 tys. pracowników, na łączną kwotę 132 mln zł. Z tej sumy wypłacono pracownikom 73,5 mln zł.
Polska - drugie Chiny zamiast Irlandii
oski, Śro, 2007-12-05 11:33 Kraj | GospodarkaDonald Tusk w ramach Kongresu Liberalno-Demokratycznego 1993 roku przygotował nowelizację uchwały o związkach zawodowych. Zawierała ona zapis o zakazie strajków dla służb publicznych, strajków generalnych, strajków solidarnościowych oraz wprowadzenia przepisów, w myśl których związki nie mogłyby reprezentować całych załóg lecz tylko własnych członków. KLD domagało się także wprowadzenia łagodniej zasady lokautu - gdy strajk będzie groził życiu lub zdrowiu ludzi albo ogromnymi stratami dla zakładu, pracodawca miałby możliwość zawieszenia pracowników i niewypłacania im wynagrodzenia.
Obecnie premier zapowiedział, że podpisze traktat konstytucyjny Unii Europejskiej z uwzględnieniem tzw protokołu brytyjskiego. To oznacza ograniczenie europejskiej Karty Praw Podstawowych (KPP) o rozdział dotyczący praw pracowniczych.
Szpitale mają za dużo pieniędzy ?
Akai47, Śro, 2007-12-05 06:57 Kraj | Gospodarka- Mamy o 3,2 mld zł więcej, niż zakładaliśmy, mówi rzecznik NFZ Jolanta Kocjan. Chodzi o to, że w tym roku pensje wzrosły o 11 proc., więc wzrosła pula składek dla NFZ.
- Pieniędzy jest naprawdę dużo, mówi Kocjan. Dodaje, że niektóre szpitale nie są w stanie tych dodatkowych pieniędzy z NFZ "przerobić". Niestety - twierdzą lekarze - część pieniędzy pójdzie w błoto.
Bon edukacyjny może doprowadzić do segregacji rasowej dzieci
Czytelnik CIA, Pon, 2007-12-03 20:48 Kraj | Dyskryminacja | Edukacja/Prawa dziecka | GospodarkaB. wiceminister edukacji Sławomir Kłosowski złożył do premiera interpelację z wątpliwościami dotyczącymi planów wprowadzenia tzw. bonu edukacyjnego. Zdaniem Kłosowskiego, bon może doprowadzić do segregacji rasowej dzieci w szkołach.
"Mamy bardzo poważne obawy, że bon oświatowy - w ujęciu skrajnie liberalnym - doprowadzi do segregacji rasowej dzieci w szkołach i do tego, że rodzice - zwłaszcza na terenach wiejskich - będą musieli dowozić dzieci po kilkadziesiąt kilometrów" - oświadczył Kłosowski na konferencji prasowej w Opolu.
Dodał, że wątpliwości dotyczące spraw bonu edukacyjnego zostały skierowane do premiera Donalda Tuska w formie interpelacji.
"Żeby nie był to taki "ślepy pęd" w kierunku bonu. Pani minister Hall jest uznawana za ogromną zwolenniczkę prywatyzacji oświaty - inaczej mówiąc oświaty niepublicznej. Pytanie brzmi, czy to nie przyniesie polskiej młodzieży szkód i nie doprowadzi do sytuacji, gdzie państwo polskie dzieli młodzież na lepszą i gorszą" - powiedział Kłosowski.
Śledztwo w sprawie afery Samsunga
Tomasso, Sob, 2007-12-01 18:35 Świat | Gospodarka | Tacy są politycyPrezydent Roh Mu hiun nie zawetował parlamentarnego dochodzenia w sprawie korupcji w jednym z największych światowych koncernów elektronicznych. Ruszy ono w początku 2008 r. Samsung, potentat stoczniowy i elektroniczny, wytwarza 20 proc. koreańskiego PKB.
Parlament postanowił przeprowadzić własne dochodzenie. Ma ono sprawdzić specjalny fundusz, z którego wypłacano łapówki politykom, dziennikarzom i prokuratorom (m.in. obecnemu prokuratorowi generalnemu). Specjalny fundusz to 215 mln dol. umieszczonych na kontach na nazwiska niektórych pracowników Samsunga. Do zadań prezesa Samsunga należało wypłacanie łapówek od 5 do 20 tys. dol. politykom, prokuratorom, urzędnikom ministerstwa gospodarki i finansów, a także urzędu skarbowego. - Niektórzy prokuratorzy odwiedzali mnie, pytając dlaczego jeszcze nie dostali wypłaty - powiedział Kim telewizji MBC.
Koncern EMI może skończyć finansować RIAA
Vino, Sob, 2007-12-01 14:52 Świat | Gospodarka | TechnikaKoncern muzyczny EMI rozważa zrezygnowanie z finansowania organizacji branżowych, reprezentujących firmy fonograficzne - donosi Reuters. Z nieoficjalnych informacji wynika, że jako pierwsze od pieniędzy EMI może zostać odcięte Amerykańskie Stowarzyszenie Przemysłu Nagraniowego - RIAA.
Jak donosi Reuters, osoby kierujące trwającą właśnie w EMI restrukturyzacją doszły do wniosku, że firma zbyt dużo środków przeznacza na finansowanie organizacji branżowych. Wiadomo np. że Międzynarodowe Stowarzyszenie Przemysłu Fonograficznego (IFPI) dostaje co roku od tzw. Wielkiej Czwórki (czterech największych wytwórni fonograficznych - EMI, Sony, Universal oraz Warner) ok. 130 mln USD. Nie wiadomo dokładnie, ile dostaje RIAA, jednak analitycy twierdzą, że jest to porównywalna kwota. Zrezygnowanie z płacenia składki na rzecz takich organizacji jest jednym z rozważanych w EMI pomysłów na zredukowanie kosztów działalności.