Gospodarka

AlterKino.org: Krew w twoim telefonie

Świat | Gospodarka | Prawa pracownika | Ubóstwo

Telefon komórkowy to niemal symbol naszych czasów, rzecz bez której nie ruszamy się z domu. Czy kupując nowy model zastanawiamy się gdzie został wyprodukowany, skąd pochodzi? Reżyser filmu „Krew w twoim telefonie” postanowił bliżej przyjrzeć się firmom zajmującym się telefonią komórkową i ujawnić widzom powiązania biznesu komórkowego z nielegalnym wydobyciem surowców w Kongo. „

AlterKino.org: Krew w twoim telefonie

Każda wykonana przez komórkę rozmowa nakręca zbrodniczy biznes, przysparzając dochodów nielegalnym kopalniom surowców mineralnych w Kongo. Ten kraj, który posiada tak olbrzymie i bogate złoża surowców mineralnych, od lat ogarnięty jest wojną, w której do tej pory zginęło już prawie 5 milionów ludzi, a 300tysięcy kobiet brutalnie zgwałcono.

OFE zarabiają na nas krocie. A emerytura? 94 zł

Kraj | Gospodarka

W 2011 r. prowizje od składek pobieranych od członków OFE wyniosły ponad 553 mln zł, a na wynagrodzenia za zarządzanie środkami poszło 981,25 mln zł - poinformował w Sejmie wiceminister pracy Marek Bucior. Tymczasem średnia emerytura kapitałowa w 2011 roku (z OFE) wyniosła 94,18 zł miesięcznie, a w grudniu ub.r. - 89,87 zł. Jednocześnie mimo kryzysu zyski Powszechnych Towarzystw Emerytalnych rosną. Dzieje się to także mimo spadku wartości ich aktywów oraz obniżenia składek do OFE.

Posłowie opozycji w sejmie wspominali także o tym, że bogaci praktycznie nie dokładają się do ZUS. Mowa o art. 19 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, który określa maksymalny dochód, po przekroczeniu którego nie odprowadza się już składek na ZUS. Z danych tej instytucji wynika, iż roczne wpływy zwiększyłyby się po likwidacji limitu o 5,5 mld zł.

Estonia: Tallinn wprowadzi bezpłatną komunikację miejską

Ekologia/Prawa zwierząt | Gospodarka | Transport

Mieszkańcy Tallinna w zakończonym w niedzielę referendum opowiedzieli się za bezpłatnym transportem publicznym. Propozycję, która od 1 stycznia 2013 roku znosi opłaty za komunikację miejską, poparło 75,5 proc. głosujących - podały władze estońskiej stolicy.

W plebiscycie zorganizowanym na wniosek zarządu miasta, od zeszłego poniedziałku wzięło udział 68 tys. mieszkańców Tallinna, czyli ok. 20 proc. uprawnionych do głosowania.

- Dzięki bezpłatnej komunikacji miejskiej ograniczymy korzystanie z samochodów, zwiększymy mobilność biednych rodzin, a także przyczynimy się do ochrony środowiska w wymiarze lokalnym oraz globalnym - twierdzi burmistrz Tallinna Edgar Savisaar z Partii Centrum, która ma większość w miejskiej radzie.

Firma Sandoz przestała dostarczać leki do chemioterapii

Kraj | Gospodarka

W szpitalach brakuje cytostatyków – leków stosowanych w chemioterapii nowotworów złośliwych. Ich zapasy w hurtowniach farmaceutycznych są już na wyczerpaniu – ustalił „Wprost”. Cytostatyków zaczyna brakować w większości placówek onkologicznych kraju. Pacjenci chorzy na raka w wielu szpitalach nie dostają chemii: tak jest w Jeleniej Górze, w placówce MSWiA przy ul. Wołoskiej w Warszawie, a nawet w największym szpitalu w kraju – warszawskim Centrum Onkologii.

Z ponad 120 tys. osób, które co roku zapadają w Polsce na nowotwór złośliwy, połowa musi dostać chemię, żeby przeżyć. Większość chemioterapii w Polsce oparta jest na produktach firmy farmaceutycznej Sandoz. W piątek firma wydała pisemne oświadczenie, w którym potwierdza, że „nie zapewnia dostaw wielu produktów cytostatycznych w Polsce". – Nazwijmy sprawy po imieniu – mówi dr Tomasz Sarosiek. – Jeśli ta sytuacja będzie się przeciągać i nikt nie zareaguje, pacjenci onkologiczni w Polsce zaczną umierać.

Grecja: Kryzys obudził “ziemniaczaną rewolucję”. Handel uliczny wraca do Aten

Świat | Gospodarka

Setki Greków stoją w szybko powiększających się kolejkach, aby wziąć udział w tym, co sami nazywają „ziemniaczaną rewolucję”. To prosta idea gospodarcza – pisze portal BBC News Europe.

„Tysiące ton ziemniaków są sprzedawane ludziom bezpośrednio przez farmerów na ulicach, co pozwala obniżyć cenę o połowę dzięki oszczędnościom na drogich pośrednikach” – pisze portal. Zalążki rewolucji ziemniaczanej narodziły się na północy kraju kilka tygodni temu a sama rewolucja okazała się takim sukcesem, że teraz dotarła do Aten. Niektóre supermarkety już obniżyły ceny w wyniku „akcji” greckich rolników.

Wydaje się prawdopodobne, że niedługo w podobny sposób będzie sprzedawany ryż, mąka, czy oliwa z oliwek. Pomysł przynosi korzyści obu stronom rynku – rolnikom, którzy mogą zarobić i klientom, którzy w trudnych czasach mogą zaoszczędzić kilkadziesiąt euro tygodniowo. Sprzedaż uliczna pozwala ominąć wszelkich pośredników, jak sklepy i supermarkety, które narzucają swoje marże.

Węgry: Zakaz budowy wielkopowierzchniowych centrów handlowych

Świat | Gospodarka

Z początkiem 2014 na Węgrzech będzie obowiązywać zakaz budowy centrów handlowych o powierzchni powyżej 300 metrów kwadratowych. Według pomysłodawców ustawa ma chronić węgierską ekonomię przed dominacją zagranicznych sieci handlowych o wielkim kapitale. Jak argumentują pomysłodawcy, prawie 70 procent wartości handlu detalicznego na Węgrzech kontrolują wielkie centra handlowe.

Decyzja uderzy w największe sieci sklepów, takie jak powstałe w Niemczech Lidl i Aldi, brytyjskie Teslo, czy francuskie Auchan. W samym Budapeszcie jest 20 wielkich centrów handlowych. Komisja Europejska chce zbadać legalność ustawy. Węgierski dziennik "Nepszabadsag" twierdzi, że KE sprawdzi, czy nie jest ona sprzeczna z prawem unijnym, w szczególności z zasadą swobodnego przepływu kapitału wewnątrz Unii Europejskiej.

Belgia: Czytanie dzieciom będzie płatne?

Świat | Edukacja/Prawa dziecka | Gospodarka

Od belgijskich bibliotek organizujących czytanie na głos książek dla dzieci żąda się opłat z tytułu praw autorskich. Belgijski portal De Morgen informuje, że do bibliotek zgłaszają się z żadaniami opłat przedstawiciele SEBAM - organizacji kompozytorów i wydawców, zajmującej zarządzaniem prawami autorskimi.

Ostatnio SEBAM zwróciła się do biblioteki w podbrukselskim Dilbeek. Biblioteka ta co miesiąc organizuje spotkania dla dzieci, w czasie których nieopłacani wolontariusze czytają maluchom książki. Zdaniem SEBAM-u biblioteka powinna za to płacić, ponieważ jej działalność to „upublicznianie dzieł”.

SEBAM znana jest ze swoich kontrowersyjnych prób maksymalizacji zysków kosztem dostępu do dóbr kultury i kosztem praw człowieka. W przeszłości SEBAM żądała od belgijskiego operatora sieci Scarlet naruszenia tajemnicy korespondencji jego abonentów w celu przeciwdziałania naruszeniom popełnianym przez użytkowników Scarlet. Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał, że wydanie przez sąd nakazu zobowiązującego dostawcę internetu do wdrożenia systemu filtrowania treści w celu walki z piractwem jest sprzeczne z prawem Unii Europejskiej.

Warszawa: Marsz w obronie pszczół

Kraj | Gospodarka | Protesty

W Warszawie odbył się marsz w obronie pszczół. Marsz pszczelarzy miał na celu zwrócenie uwagi na fakt wymierania pszczół co spowodowane jest opryskami i uprzemysłowieniem rolnictwa.

Zwracali uwagę na fakt, że największym zagrożeniem dla hodowanych przez nich owadów są monokulturowe, niszczące bioróżnorodność i pryskane chemią uprawy roślin GMO, które z tego powodu powinny być według nich zabronione.

Pszczelarze od 10 lat próbują walczyć o swobody dla swojej profesji. Przepisy wprowadzane przez rząd są korzystne nie dla nich samych, ale dla kapitału ponieważ najwięcej zyskują firmy pośredniczące w handlu produktami pszczelimi.

W ciągu ostatnich 20 lat zmniejszyła się liczba pni pszczelich. Jest ich 800 tys. O 1,5 mln za mało.

Zapowiada się duży wzrost opłat za wodę w mieszkaniach

Kraj | Gospodarka | Lokatorzy

W tym roku ceny wody w wielu miejscowościach wzrosły od 7 proc. do 30 proc. To niewiele w porównaniu z tym, co może nas jeszcze czekać.

W przyszłym roku może wejść w życie ustawa o korytarzach przesyłowych, która nakazuje wypłatę rekompensat właścicielom nieruchomości, przez które przebiegają m.in. linie energetyczne, gazociągi i wodociągi. Zdaniem ekspertów, skutki dla branży wodociągowo-kanalizacyjnej nie są ujawniane ze względu na to, że są zbyt drastyczne. Ceny wody i ścieków mogą wzrosnąć nawet o 100 %.

Ponieważ Polska prawdopodobnie nie wypełni do 2015 r. zobowiązań traktatu akcesyjnego dotyczącego modernizacji oczyszczalni ścieków komunalnych i jakości wody, Unia Europejska może nałożyć na Polskę karę w wysokości ponad 4 mln euro dziennie. W tej sytuacji podwyżki cen wody w niektórych miejscowościach mogą sięgnąć nawet 400 proc.

Źródło: Polska Agencja Prasowa

Ceny w górę, inflacja rośnie

Kraj | Gospodarka

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w lutym 2012 r. wzrosły o 4,3 proc. w stosunku do lutego 2011 roku, a w porównaniu ze styczniem 2012 r. wzrosły o 0,4 proc. - informuje PAP. Oficjalne dane Głównego Urzędu Statystycznego są wyższe niż te, które prognozowali analitycy ankietowani przez agencję, którzy liczyli odpowiednio na 4,1 i 0,2 proc.

Najbardziej od stycznia podrożało jedzenie (o 0,8 proc.), opłaty za mieszkanie (o 0,3 proc.) oraz transport: bilety czy paliwo (o 0,6 proc.).

Życie w świecie bez taniej energii

Ekologia/Prawa zwierząt | Gospodarka | Publicystyka

Wojny w Iraku, w Afganistanie, w Libii, rosnące ceny żywności, powstania w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie (Egipt, Tunezja, Libia, Maroko, Syria, Oman, Arabia Saudyjska…), tarcza antyrakietowa, przechodzenie Anglików na katolicyzm, propozycje kluczowych niemieckich teologów katolickich dla zniesienia celibatu w kościele, rosnące ceny paliw, zyskujące na popularności skrajności polityczne, nowe prawo antyterrorystyczne, gorączkowy zwrot ku gazowi z łupków, rosnące ceny energii, szybsze podwyżki w innych dziedzinach, rozważane przez rząd Kaczyńskiego wprowadzenie kartek na paliwa, zamieszki w Londynie, rabunkowe wydobycie nieopłacalnej dotychczas ropy z kanadyjskich piasków, „wojny” o kolejne gazo i ropociągi, padanie sieci przesyłowych w USA w 2003 roku, powtarzające się przepięcia sieci w Dublinie (Irlandia) w okolicach Świąt Bożego Narodzenia, w Polsce podobna, lecz mniejsza awaria w 2006 roku, poważna awaria, racjonowanie energii i wyłączenia prądu dla indywidualnych odbiorców i przemysłu w RPA w 2008 roku, odnowiona penetracja energii jądrowej, cięcia budżetowe i światowy kryzys ekonomiczny, Chiny sukcesywnie wkraczające do Afryki…

Czy te odległe przestrzennie, w czasie, a nieraz z pozornie odległych dziedzin życia wydarzenia mają coś ze sobą wspólnego? Czy są zapowiedzią nowych czasów?

Otóż bez wątpienia tak. Ale o co chodzi? Wchodzimy w epokę kryzysu energetycznego, miejsce w historii, które może uczynić życie obecnych pokoleń najciekawszym okresem w historii ludzkości. Myślicie że przesadzam. W istocie to, że nie skorzystaliśmy z wiedzy którą posiadał wielki przemysł i ludzkość, tylko dlatego że możliwe były w tym samym czasie szybkie zyski z łatwo jeszcze dostępnych, bogatych energetycznie i tanich złóż surowców, umiejscowiło nas w ślepej uliczce. Uliczce braków energii.

Załamanie ekonomiczne, które nie jest tymczasowe i jest sygnałem dla głębokich transformacji, nie bez przypadku ma miejsce teraz. Oczywiście wielu ekspertów będzie wskazywało, że ma ono swe źródło w czymś zgoła innym – w spekulacjach, w przewartościowanych cenach mieszkań, które musiały ulec załamaniu, w pochopnie wydawanych kredytach, w życiu ponad stan [1]. Ale pęknięcie tych „baniek” finansowych mogło mieć miejsc kilka lat wcześniej lub równie dobrze za kilka lat. I nie bez powodu ma miejsce po pierwszym wielkim kryzysie cen ropy tego wieku z 2007 roku – odtąd światowy indeks konsumpcji już nie rośnie. To energia, obok surowców, napędza naszą gospodarkę i napędza wzrost.

Otóż, choć tu i ówdzie o problemie energetycznym było wiadomo od kilku dekad, a w szczegółach został on poznany dobrą dekadę temu, to, o kolejnym, większym niż dotychczasowe załamaniu ekonomicznym, załamaniu paliwowym, do dziś pojawiają się tylko wzmianki w prasie wielkości kciuka – interesujące rozmiary artykułów dla problemu tej skali. Mamy za to regularne, kilkustronicowe czasem, artykuły zaprzeczające jakimkolwiek problemom z paliwami. Nie jest chyba normalnym regularne czytanie artykułów zaprzeczających jakiemuś nieistniejącemu problemowi, hmm? Ale prawdziwy szkopuł, to fakt że przez lata nikt nic z „nieistniejącym” problemem nie zrobił.

JAZDA BEZ TRZYMANKI

Do lat 1970. głównym „baniakiem” roponośnym na świecie były Stany Zjednoczone. Lecz złoża na ich terenie osiągnęły szczyt swoich mocy wydobywczych i poziom produkcji ropy zaczął spadać. To zrodziło trwający ponad 10 lat kryzys ekonomiczny świata Zachodniego (a chodziło wtedy ledwie o kilkudolarowy wzrost cen baryłki ropy [2]). Wysychanie złóż, które ma kształt „dzwona” (wydobycie rośnie, dość szybko, osiąga swój szczyt, i, po względnie krótkim okresie trwania na wyżynie, mniej więcej równie szybko jak rosło spada) jest powszechnie znanym naturalnym zjawiskiem. Wcześniej tym światowym zagłębiem był Kaukaz (na początku XX wieku głównie Gruzja) i Morze Kaspijskie – klika dekad później oglądać można tam było jak okiem sięgnąć morze wraków szybów wydobywczych.

Dziś centrum światowego wydobycia to Zatoka Perska (blisko połowa światowych zasobów), gdzie Arabia Saudyjska (regionalny lider) „ciągnie” ropę na pełnych obrotach. I więcej „dziennego wydobycia” już nie wywinduje, co oznacza, że całkiem wkrótce i tam produkcja zacznie maleć. Jak twierdzą eksperci, jeśli Arabia Saudyjska przekroczy swój „szczyt” [wydobycia], będzie to moment gdy cały świat przekroczy go razem z nią…

Ale przecież są inne źródła energii – tyle ostatnio słyszy się o różnych nowych napędach, no i jest jeszcze ten gaz łupkowy… Nie zupełnie. Uzależniliśmy się od ropy naftowej – napędza ona większość transportu na lądzie i prawie cały handel morski. A z problemem staniemy twarzą w twarz zaledwie za kilka lat. To zbyt mało czasu, by wypuścić kolejną flotę miliarda ciężarówek i samochodów i nowych statków napędzanych inaczej. A problem nie kończy się na naszej rurze wydechowej. Ropa naftowa to przecież mnóstwo farmaceutyków, pestycydów, tworzyw sztucznych… Produktów które w znacznym stopniu (czy lubimy to czy nie) odpowiadają za współczesną jakość życia i postęp. Z jej użyciem produkuje się teraz i transportuje również znaczną część żywności na świecie. Choć takie kraje jak Szwecja [3] pracują nad produkcją plastiku z marchewki, to rozwiązań gotowych i w skali potrzebnej do zastąpienia czarnego złota jest niewiele.

Co więcej, z innymi paliwami kopalnymi również nie jest najlepiej – większość z nich będzie na wykończeniu za kilka dekad (nawet węgiel kamienny może zaskoczyć nas niemile w tym wieku, przy obecnym wzroście jego zużycia, głównie za sprawą Chin). Ale to ropa da nam pierwszego prawdziwego kopniaka.

Symulację w mniejszej skali, tego co niedługo nastąpi mieliśmy kilka lat temu w roku pierwszego szoku paliwowego (2007). Choć Europy wtedy jeszcze to tak bardzo nie dotyczyło, i wzrost cen żywności, choć wystąpił, nie był drastyczny, skutki wzrostu cen ropy były krytyczne dla krajów rozwijających się. W Egipcie wzrost cen żywności w przeciągu kilku tygodni spowodował, że większość ludzi zaczęło wydawać całą swoją pensję na jedzenie. Na Filipinach, drugim na świecie eksporterze ryżu rząd zablokował natychmiastowo jego eksport, by ochronić mieszkańców przed wyssaniem go z rynku. Również Indie zatrzymały sprzedaż na świat swej perły eksportowej – ryżu basmati, w Bangladeszu wojsko musiało zająć się jego dystrybucją, a we Wietnamie powstały gangi rabujące zbiory nocą, skąd zrodził się zakaz poruszania na wsi po zmierzchu. Kraje u bram świata bogactwa (Amerykę Środkową, Azję, Bliski Wschód) ogarnęły zamieszki.

GEOPOLITYKA ENERGII

„Pewnie coś z tego ma sens” myślicie sobie. Lecz co ta sytuacja ma wspólnego z niektórymi wydarzeniami obecnymi w nagłówku artykułu. Otóż powstania narodowe na obrzeżach rozwiniętego świata mają swe źródło również w kryzysie energetycznym.

Oficjalnie Arabska Wiosna rozpoczęła się w Tunezji po opublikowaniu na WikiLeaks informacji na temat stopnia skorumpowania tamtejszego rządu. Później jej sukces stał się inspiracją dla wydarzeń w całym regionie. Jednak to narastający stres ekonomiczny, którego przykłady podałem powyżej, i który był znacznie bardziej dotkliwy dla krajów pozaeuropejskich, był prawdziwym fundamentem, sprężyną bez której dyktatorzy, którzy we wszystkich z tych państw istnieli przecież od dekad, nie zostali by ruszeni z posad. Trudności utrzymania się zderzyły się z nadal odległymi, acz cały czas przybliżającymi się w tempie ślimaczym marzeniami Północnoafrykańskich obywateli by standardem życia sięgać ku bogatej sąsiadce, Europie. Załamanie zabiło i odrzuciło na dobre cały sen. Ludzie poczuli się oszukani i zdradzeni.

Nie bez powodu też państwa Zachodu angażują się w powstanie libijskie, podczas gdy przymykają oko na znacznie większe masakry w niedalekiej Syrii. W Syrii nie ma złóż – których najmniejsze źródło jest dziś na wagę złota – i po które warto wyciągnąć swe zaplecze militarne. Z tych samych powodów wiele państw – głównie Stany Zjednoczone i Wielka Brytania – mają najbardziej od czasów II wojny światowej rozciągnięte po świecie i zaangażowane w okupacje siły zbrojne. Chodzi tu głównie o Zatokę Perską, Bliski Wschód i Azję Centralną – gdzie rozegra się przyszła walka o kontrolę zasobów i szlaków przesyłowych pozostałych największych na świecie złóż ropy i gazu.

Teraz też ruszyło pełną parą rabunkowe pozyskiwanie ropy z roponośnych piasków w stanie Alberta w Kanadzie. Złóż, które wcześniej nie były opłacalne. Znajdują tam się zasoby drugie co do wielkości po Zatoce Perskiej. Również jeden z największych na świecie nietkniętych zasobów leśnych Tajgi – większy powierzchnią od lasów Amazonii. Zrywane są te lasy teraz jak dywan, gdy ceny ropy wspięły się wystarczająco wysoko, by operacja ta mogła przynieść zyski (ropa z Alberty jest droższa od swoich odpowiedników z innych części świata [4]).

Świat Zachodu i największy tu konsument ropy, USA, szykują się również powoli na jeden z ostatnich bastionów islamu próbujących przewodzić wielkiej polityce wśród krajów tego wyznania – Iran. Jest to też jeden z basenów ropy i gazu na świecie nie będący pod kontrolą imperium. Tak i Pakistan stoi w kolejce do zbrojnej agresji. Wyrazem nadchodzących napięć, które przerodzą się prędzej czy później w otwarte konflikty, jest postawione USA wyraźnie ultimatum przez Chiny, mówiące że jakakolwiek agresja na Pakistan będzie potraktowana jako bezpośredni atak na terytorium Chin. Jest to precedens takiego zachowania dyplomatycznego od czasów II wojny światowej. [5]

Energetyczna granda spowodowała, że rząd USA zdecydował rzucić się na rodzime złoża gazu łupkowego (które nie są znane „od dziś”) i zawiesić na te potrzeby działanie szeregu ustaw środowiskowych. Technologia używana dotychczas jest bowiem całkiem ad hoc [6], a pośpiech spowodowany kończącym się gazem kanadyjskim, który stanowi 30% zaopatrzenia dla USA.

Odnosząc to do wspomnianych przesileń („awarii) sieci przesyłowych – jest to dowód na to, że problem nie dotyczy tylko ropy i gazu – nikt tych sieci od lat nie rozbudowywał, bo nie było i nie ma perspektyw wzrostu mocy produkcyjnych jeśli chodzi o energię. I to było głównym powodem ich przepięć – zużycie energii nieadekwatne do mocy przesyłowych.

No dobrze. A co z tym „prawem antyterrorystycznym”?

ODEBRANA PRZYSZŁOŚĆ I MOŻLIWE DROGI

Faktem jest że znakomita większość antyterrorystycznego prawa w praktyce od kilku lat używana jest w sprawach nie związanych z terroryzmem. Faktem jest że interesy przemysłu w wielkiej polityce zawsze liczą się ponad długofalowy interes społeczny. I liczyć się będą. Społeczeństwo zaskoczone szybko nadchodzącymi zmianami, będącymi dużym wyzwaniem dla standardów życia i dotychczasowych aspiracji jednostek, stanie się areną wielkich napięć. W szczególności młodzi ludzie – bez adekwatnych dla nowych okoliczności wiedzy i zdolności – będą czuli się oszukani przez pokolenie rodziców, którzy skonsumowali ich przyszłość. Oczywiście ta konsumpcja nie była w pełni świadoma. Ale czy ktoś będzie na to zwracał uwagę? Wyspy bogactwa będą się kurczyć, a wraz z ich kurczeniem pojawiać będą się sceny, które nie koniecznie kojarzylibyśmy dotychczas z cywilizacją. Zakres władzy rządów też będzie się w tych okolicznościach zawężał, stąd też przewidywanie bardziej drastycznych środków, które obecnie wdrażane są do codzienności jako prawo antyterrorystyczne.

Możliwe są dwa główne scenariusze rozwoju sytuacji, a reszta to wariacje poniższych. A więc ci, którzy już posiadają i mają większość kart w ręku (rządy, establishment i przemysł) będą chcieli utrzymać swój status i zasób posiadania, by wymóc na reszcie zgodę na stopniową rezygnację z wygód i zasobów. By to zapewnić dojdzie do wdrażania nowych regulacji i metod – również stopniowo, by do nich przyzwyczaić. Acz sukcesywnie i wcale nie powoli, co zresztą już ma miejsce. Dochodzić będzie także do stopniowego prywatyzowania armii. Napięcia i konflikty bowiem, jak już napisałem, nie będą już domeną odległych miejsc, ale obecne będą również na arenie krajowej. Nie należy się jednak spodziewać, iż ludzie wydzierający sobie zasoby nawzajem, będą w równym zainteresowaniu establishmentu, jak wydarzenia zagrażające jego własnym interesom.

Druga opcja to będące znacznie większym wyzwaniem rozwiązanie pokojowe. Stopniowa, ale jednocześnie całkiem szybka transformacja ku nowym (a często starym) technologiom, stylom życia, czy przemieszczania się. Tak by zmniejszyć zużycie energii – co wcale nie musi się stać kosztem jakości życia, ale nie jest tak zyskowne dla sektora finansowego oraz przemysłu. Transformacja, która może zaowocować sukcesem tylko, jeżeli oddolne samodzielne zaangażowanie obywateli wsparte będzie przez działania rządu (m.in. przez zarzucenie paradygmatu „wzrostu gospodarczego”). Jedynie obecność obu czynników może zapewnić względnie pełny sukces.

DLACZEGO SIĘ O TYM NIE MÓWI, CZYLI TYLKO NIE PANIKOWAĆ

Otóż media to tylko część przemysłu. A nasza współczesna gospodarka to domena wzrostu. Złe wieści ten „wzrost” hamują. Kto będzie się reklamował w sąsiedztwie artykułów mówiących o głębokich kłopotach, prawdopodobnie bez wyjścia. Na dokładkę największym graczem finansowym (najbogatszymi firmami na świecie) jest świat ropy, a to pieniądze napędzają parlamenty i rządy, ba, nas samych.

Do tego jaki polityk zostanie wybrany, mówiąc o tym że trzeba będzie używać mniej. Ba, jaki zostanie ponownie wybrany, gdyby zaczął te zmiany wdrażać… Sytuacja zatem jest podwójnie trudna.

Czy są wyjścia? Tak. Ale tylko pomiędzy twardym lądowaniem i mniej twardym, i z ewentualnie nieco lepszą przyszłością.

Autor: Piotr Poleski

PRZYPISY

[1] Choć tak naprawdę należy się chyba głównie przyjrzeć tym którzy zgarnęli największe fortuny na krótko przed załamaniem.

[2] Czyli ok. 164 litrów.

[3] Rząd Szwecji głosił kilka lat temu, jako odpowiedź na jawiący się energetyczny kryzys, odejście gospodarki od paliw kopalnych do 2020 roku, aczkolwiek ostatnio założenie to złamał gazołupkową podnietą, pewnie odkrywając w praktyce że zadanie jest ciężkie.

[4] Potrzeba tam użycia energii równowartości ok. 1 baryłki ropy by uzyskać z procesu 4 baryłki.

[5] Iran to jeden już z pozostałych niewielu krajów po wydarzeniach „Wiosny Arabskiej”, które wdrażały nowy system handlu ropą; miał on używać jako środka płatniczego złote denary, zamiast dolarów, co uderzyłoby potężnie w pozycję dolara i USA (przewodnikiem tego procesu był Kadafi); Ostatnio również Iran ogłosił odkrycie drugich co do wielkości na świecie złóż helu, używanego m.in. przy produkcji podzespołów elektronicznych, którego zasoby też są na wykończeniu; Pakistan z kolei posiada 5 co do wielkości kopalnie złota, którego znaczenie w wymianie między narodowej będzie rosło, 5 na świecie zasoby węgla kamiennego; ale przede wszystkim jego ostatnie porozumienia z Iranem dotyczące nowych gazociągów z Iranu do Indii, krzyżują plany USA dotyczące rozwoju tej infrastruktury w tym regionie (gdzie USA jest zainteresowane transportem do Oceanu Indyjskiego złóż z Azji Centralnej); inwestycje te zmniejszyłyby również izolację Iranu na scenie światowej.

[6] Wydobycie gazu „łupkowego” obecną metodą zakazane jest we Francji, RPA, stanie Quebec w Kanadzie oraz w stanach Nowy York i Pittsburgh; polskie złoża tego typu (a z czego można się domyślać i w innych częściach Europy i świata) nie zostały odkryte w tej dekadzie, a wiedza o ich strukturze istnieje od 30 lat.

Od autora: Artykuł ten miał początkowo pojawić się w prasie "mainstream'owej", stąd jego swoiste brzmienie.

Wrocławska manifa: Chcemy chleba a nie igrzysk!

Kraj | Dyskryminacja | Gospodarka | Prawa kobiet/Feminizm | Prawa pracownika | Protesty

 Miasto to nie firma Zakończyła się tegoroczna wrocławska Manifa organizowana przez lokalną Inicjatywę 8 Marca. W demonstracji wzięło w niej udział kilkaset osób, które przemaszerowały ulicami miasta. W przeciwieństwie do zeszłorocznej, dzięki zmianie organizatorek, tegoroczna miała jednoznacznie społeczny i radykalny charakter (w związku z tym nie trzeba było organizować tym razem wyodrębnionego bloku radykalnego). Partie polityczne nie mogły prezentować swoich emblematów, a politycy nie mogli się lansować przy tubie.

Kobiety i mężczyźni zgromadzeni na Manifie ostrze krytyki skierowali przede wszystkim przeciwko włodarzom miasta ("Rada Miejska do kontenera", "Defenestracja!") i systemowi ("Ani patriarchat, ani kapitalizm"). Krytykowano sposób zarządzania publicznymi pieniędzmi przez polityków i wydawanie ich na luksusowy stadion na Euro 2012, który kosztował ponad 900 mln zł ("Dutkiewicz oddawaj 900 mln!") i nadal będzie musiał być sponsorowany z miejskiej kasy ("Narobicie długów, puścimy was z torbami!"), bo inwestycja która miała go utrzymywać, czyli galeria handlowa, nie wypaliła - inwestor się wycofał i zostawił pusty plac.

Fotorelacja z wrocławskiej Manify (fot. Anna Luchowska)

Zgromadzone domagały się przeznaczania większych środków na cele społeczne i podstawowe usługi jak budownictwo mieszkaniowe, żłobki i przedszkola, komunikacja zbiorowa ("Chcemy chleba, a nie igrzysk", "Wasze kamienice, nasze piwnice", "Chcemy domów, nie stadionów", "Edukacja to nie towar"). Manifestantki domagały się także przejęcia kontroli nad budżetem przez mieszkańców miasta ("Demokracja bezpośrednia", "Władza w ręce ludu").

31 Marca- Europejski Dzień Protestu Przeciw Kapitalizmowi

Świat | Gospodarka | Protesty | Publicystyka | Ruch anarchistyczny | Ubóstwo

Europejski Dzień Protestu Przeciw Kapitalizmowi - 31 Marca 2012!

Od kliku miesięcy pogarsza się sytuacja finansowa na rynkach UE i całego świata. Na szczeblu rządowym potentaci postanawiają coraz wymyślniejsze programy mające na celu „ratowanie” tonącego kapitalizmu. Docierają do nas kolejne sygnały z mediów, że obecna sytuacja z pewnością prowadzi do globalnej recesji i naszego ubóstwa.

W świetle tych gróźb przeprowadzane zostają pochopne reformy rynkowe, które radykalnie przekształcają struktury naszego społeczeństwa, prowadząc do jego kompletnego upadku w ciągu następnych dekad. Nie pozwól, by szpony kapitalizmu wbiły się w nasze społeczeństwo unicestwiając tym samym nas wszysktich- broń się!

W pierwszej fazie kryzysu łudzono nas ideą regulacji rynku poprzez ograniczenia swobody kapitalizmu: sytuacja miała się polepszyć dzięki współpracy banków i koncernów w spłacaniu długów, które powstały z ich własnej winy.

Ale dzieje się odwrotnie: sprawujący władzę w UE i jej państwach członkowskich obierają kurs jeszcze bardziej rozszerzonej wolnej konkurencji na europejskich rynkach i brutalnego oszczędzania ze strony najbardziej poszkodowanych przez system. Te „ulepszenia” mają przywrócić dawne „zaufanie” do systemu i zapewnić rządzącym stabilne zyski.

Dla większości z nas oznacza to socjalną degradację, upadek na dno ubóstwa i zaciętą walkę o byt. Są to niezbite dowody na to, że kapitalizm nie działa, że prowadzi do globalnych kryzysów oraz izolacji zubożałych przez ten system, dodając tym samym władzy odpowiedzialnym za upadek. Łączmy się dla lepszego społeczeństwa!

Kryzys Według Planu

W ciągu ostatnich dekad globalizacja kapitalizmu spotęgowała konkurencję na światowych rynkach i doprowadziła do zaciętych walk między przedsiębiorstwami. Reakcją państw przemysłowych była deregulacja lokalnych rynków, która doprowadziła do odcięcia najbardziej potrzebujących od pomocy społecznej, prywatyzacji znacznej części mienia komunalnego, zepchnięcia na margines prawny pracowników i zaostrzenia kontroli władz nad społeczeństwem- wszystko w imię kapitalizmu i wzrostu gospodarczego.

Mimo to, że w Europie, gdzie system jest „sprawny”, rynek się jeszcze nie zawalił, byt staje się z roku na rok coraz bardziej niepewny, rozłam społeczny staje się coraz bardziej widoczny.
Ten niepokojący rozwój ma negatywny wpływ na wszystko, co robimy- jak się uczymy, jak pracujemy, jak ze sobą obcujemy, prowadząc do inicjowanego przez władze trwałego kryzysu społecznego.

Z powodu tej neoliberalnej transformacji eksplodował także światowy rynek finansowy- nieważne, czy chodzi o bańkę internetową, nieruchomości czy handel derywatami: po każdej euforii na giełdach bańki pękają i następuje załamanie rynku. Winne temu nie są jednak skorumpowane elity i ich chciwość. Winne jest społeczeństwo zatrute mentalnością profitu oraz logiką bezkompromisowego dążenia do przynoszącego zyski celu. Czy tego pragniemy, czy nie- wszyscy jesteśmy od tego systemu uzależnieni. Warunki te zostały stworzone przez człowieka i tylko człowiek jest w stanie je zmienić.

Obalić Reżim UE

W 2011 roku eskalował europejski kryzys walutowy i zadłużenia; niektóre kraje nie dają już rady i stoją przed odchłanią bankructwa. Stan ten stanowi zagrożenie dla całej strefy euro i euopejskiego rynku walutowego. W opinii publicznej kraje te żyły „ponad stan swoich możliwości” i to one obarczane są winą za zaistniałą sytuację.

Wsparcie, które kraje te otrzymały od Europejskiego Banku Centralnego (EBC) w ramach Europejskiego Mechanizmu Stabilności Finansowej, związane jest z niszczącymi ich potencjał ekonomiczny warunkami.
Europejski „hamulec zadłużeniowy” ma „uspokoić rynek”- obciążając równocześnie pracujących i bezrobotnych. Prywatny majątek elit pozostaje jednak nietknięty.

Podobnie wygląda sytuacja państw kanydujących do UE: Unia i Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) zmuszają ich do ograniczenia własnych wydatków i przeprowadzenia obszernych programów prywatyzacyjnych. Wszystko po to, żeby chronić spróchniały reżim ekonomiczny UE i państw dominujących- Niemcy i Francja mogły bez większych problemów przeforsować swoje plany.

W wielu krajach społeczeństwo w postaci związków zawodowych odpowiedziało protestem błagając reżim najwyżej o jałmużnę. Ale nie o to chodzi. W świetle nieuniknionego upadku na całym świecie powstały ruchy społeczne, żeby w zjednoczeniu opuścić stan politycznej niemocy. I w tym miejscu wkraczamy solidarnie my. Żeby się coś zmieniło, musimy działać razem.

Nasze Życie w Naszych Rękach

Europejska polityka kryzysowa jest niepewna i spekulatywna jak sam kapitalizm. Zaciskanie pasa zagraża ekonomii w równym stopniu co przesadne wydawanie. W kapitalizmie nie ma pewnej drogi i stabilności, jest tylko walka o przetrwanie i kryzys za kryzysem.

Czy warto marnować życie dla takiego systemu?
Łączmy się i walczmy solidarnie przeciwko dyktaturze kapitalizmu w całej Europie. Pierwszym krokiem ku zjednoczeniu jednostek antykapitalistycznych jest Europejski Dzień Protestu Przeciw Kapitalizmowi, 31 Marca 2012.

Nasze demonstracje w Grecji, Hiszpanii, Niemczech i innych krajach europejskich świadczą o istniejącej antykapitalistycznej solidarności. W duchu solidarności pragniemy zaprosić wszystkie ruchy oraz inicjatywy emancypatorskie do udziału w tym procesie. Musimy zjednoczyć się poza państwową kontrolą i wytrwać.

Niezależnie od przebiegu kryzysu w poszczególnych krajach mamy jeden wspólny cel: obalenie a nie ocalenie kapitalizmu. Przeciwstawiamy się narodowym interesom i nacjonalistycznym ideologiom kryzysowym. Ochrona instniejących praw społecznych jest ważna, ale nasze perspektywy sięgają dalej. Musimy złamać fatalny nacisk kapitalizmu. „Prawdziwa demokracja” możliwa jest tylko bez kapitalizmu, bez władzy państwowej i bez nacjonalizmu!

Przeczytaj także o Warszawskim proteście w ramach Dnia Gniewu Społecznego 31-go marca.

Anonymous vs Monsanto

Świat | Gospodarka

Hakerzy związani z grupą Anonymous wzięli na celownik biotechnologicznego giganta. W swoim oświadczeniu napisali: "Wasz bezustanny atak na zasoby żywnościowe świata (…) zwrócił naszą pełną uwagę."

1 marca członkowie grupy Anonymous kontynuowali swój atak na biotechnologicznego giganta Monsanto, publikując stare bazy danych tej korporacji. Jest to najnowszy atak przeprowadzony przez członków Anonymous, którzy działają pod sztandarem AntiSec. W oświadczeniu, które towarzyszyło materiałom opublikowanym na stronie Pastebin, grupa hakerska napisała, że zdaje sobie sprawę z tego, iż opublikowanie tej bazy danych nie narazi Monsanto na większe szkody, ale ostrzegła, że zamierza mieć Monsanto na celowniku, za zło, które czyni.

"Wasz bezustanny atak na zasoby żywnościowe świata, a także na zdrowie tych, którzy je spożywają, zwrócił naszą pełną uwagę." - napisała grupa AntiSec. - "Waszych zbrodni przeciwko ludzkości jest zbyt wiele, by je wymienić na jednej stronie."

Prywatyzacja policji w Wielkiej Brytanii

Świat | Gospodarka

G4S i inne prywatne firmy z branży ochroniarskiej zostały poproszone o przedstawienie swojej oferty na państwowe kontrakty warte 1,5 miliarda funtów. Kontrakty mają dotyczyć zadań, które są obecnie wykonywane przez policję, w tym dochodzeń śledczych i patroli dzielnicowych.

Firmy, które by podpisały kontrakty uzyskałyby uprawnienia do przetrzymywania podejrzanych. Nie mogłyby jednak same dokonywać aresztowań. Planowane reformy całkowicie zmienią sposób działania policji. Rzecznik policji z West Midlands oznajmił, że policja zamierza przekazać prywatnym firmom „wszystkie zadania, które mogą być legalnie zlecone na zewnątrz”. Już teraz, prywatne firmy są uprawnione do przetrzymywania aresztantów.

Policjanci zrzeszeni w związku zawodowym Unison uważają, że ten eksperyment jest bardzo niebezpieczny, gdyż prywatne firmy będą stawiać głównie na zysk, a nie na zapewnianie bezpieczeństwa. Głównym uzasadnieniem reformy są oszczędności budżetowe. Często jednak korzystanie z firm outsourcingowych w sektorze publicznym zwiększa koszty i pogarsza warunki pracy pracowników (wiele na ten temat mogą na przykład powiedzieć polscy pracownicy firmy Impel).

W Lincolnshire już niedługo może dojść do przejęcia pierwszego komisariatu przez firmę G4S. West Midlands już w 2011 r. przekazało tej samej firmie zadania anty-terrorystyczne.

Kanał XML