Gospodarka
Rosja: Bogaci się bogacą, biedni biednieją
H2, Nie, 2011-02-27 22:36 Świat | Gospodarka | PublicystykaRząd zwiększa ceny mediów oraz żywności i w tym samym czasie zmniejsza podatki od benzyny dla luksusowych samochodów oraz prywatnych samolotów
Gdy nadchodzi rok wyborczy, rząd Rosji zawsze stara się ostudzić, za pomocą wszelkich prezentów, poddenerwowanie ludzi spowodowane własną polityką. W przypadku o którym piszę, w przedsionku wyborów do Dumy, jak to jest w zwyczaju, media prorządowe zaczynają nam nawijać makaron na uszy wmawiając nam jak to dobrze będzie nam się żyło w 2011.
Osądźcie wy sami. W lutym, emerytury wzrosną o 8%. W kwietniu, renty socjalne, również wzrosną o 8%. I w przeciągu całego roku zamierza się podnieść emerytury aż o 9,1%.
Nawet pensję minimalną, która nie rosła od stycznia 2009, peremier obiecał podnieść. Oczywiście, odbędzie się to w drugim półroczu, kiedy wybory będą już blisko, ponadto w dosyć subtelny sposób: z obecnych 4220 rubli do 4600. Czyli o 6,2%.
Ozywiście biorąc pod uwagę nawet dane oficjalne, które pokazują wzrost cen w 2010 na poziomie 8,8%, prezenty tego typu powiedzmy że nie cieszą nas za bardzo. Jedyne co robią to w małym stopniu kompensują wzrost cen, który cechuje władzę gabinetu Putina.
Rząd co roku ustala wzrost, niczym nie uzasadniony, cen oraz stawek w produkcji i usługach u głównych monopolistów. Robią to w dodatku dwa lub trzy razy szybciej niż czas jaki obliczają dla inflacji. Myślę że nie istnieje potrzeba aby tłumaczyć w jakim stopniu jest szkodliwa dla ekonomii ta polityka i jak opiekuńczość wobec olbrzymich zysków oligarchów odbija się na mocy konsumpcyjnej obywateli.
Ale rzecz nie kończy się na tym. Dla tego co konsumują bogaci, rząd stara się zmniejszyć cenę. Na przykład podatek dla benzyny w luksusowych samochodach, dla super-drogich prywatnych samolotów, kupionych zagranicą, w których bogaci obnoszą się po Europie, itd.
W przeciwieństwie, wszystko co kupują biedni, którzy stanowią większość ludności w Rosji, drożeje przy pomocy wszelkiego rodzaju podatków i dodatkowych opłat. Dlatego za tymi średnimi liczbami dotyczącymi inflacji, ukrywa się obraz niezbyt ciekawy. Wszystko co konsumują bogaci ledwo co drożeje, podczas gdy wszystko co kupują biedni osiąga kosmicznych ceny.
Lokalna organizacja w Wolgogradzie "Stowarzyszenie obrońców interesów inwersjonistów i posiadaczy bonów", oblicza od dłuższego czasu w sposób regularny, opierając się na danych oficjalnych Rosyjskiego Instytutu statystyki, koszt życia w chwili obecnej, biorąc jako odniesienie rok 1990. Z tym porównaniem określa się kurs rubla rosyjskiego w stosunku do rubla radzieckiego, za którego "Sberbank" powinien nam zrekompensować oszczędności sprzed reform, które pozostają bez wyrównania.
Zgodnie z ich obliczeniami, rubel radzieckie w dniu 31 grudnia 2010, miał równowartość 94,63 rubli rosyjskich, podczas gdy rok wcześniej, 31 grudnia 2009, ten sam rubel radziecki był wart 78,7 obecnych . Innymi słowy, w ciągu roku koszt życia wzrósł o 20,2%. Taki był rzeczywisty wzrost kosztów utrzymania dla najmniej zamożnych warstw społeczeństwa. Ziemniak, kapusta, marchewki i wiele innych warzyw podrożały w ciągu roku o 67%
Jeżeli porównamy te liczby z tymi, które nam pokazuje rząd jako hojne prezenty przedwyborcze, łatwo wytłumaczyć jak to jest że w Rosji rośnie tak szybko ilość multimilionerów i jak rosną ich majątki. Podstawowym źródłem ich dobrobytu nie jest nic innego jak prymitywne zwiększenie rabunku większej części ludu Rosji przez rząd Putina.
Vladimir Dektiriov
tłumaczenie: H2
Problem biedy może dotyczyć 13 mln Polaków
Tomasso, Wto, 2011-02-22 15:12 Kraj | Gospodarka | UbóstwoJak wynika z raportu "Ubóstwo i wykluczenie społeczne w Polsce" problem ubóstwa może dotyczyć nawet 13 mln Polaków. Liczba osób żyjących w skrajnej biedzie oscyluje wprawdzie wokół 2 mln, ale coraz bardziej rośnie odsetek tych, którzy mają problemy z zaspokojeniem podstawowych potrzeb materialnych.
Autorzy raportu podkreślają, iż dotąd z ubóstwem kojarzyły się zjawiska takie, jak bezrobocie, alkoholizm czy wyuczona bezradność. Obecnie jednak, z powodu niskich pensji, niepewnych miejsc pracy i niekorzystnych form zatrudnienia, problem ten zaczął dotyczyć także osób wykształconych, a nawet pracujących na pełen etat. Dodatkowo do grupy tej zaliczono nastolatków, mieszkających na wsi z rodzicami i co najmniej trójką rodzeństwa, samotne matki (zwłaszcza z niepełnosprawnymi dziećmi) oraz mieszkańców miejskich enklaw biedy. Raport został przygotowany przez Anti-Poverty Network i Social Watch. Jego autorzy zwrócili uwagę na fakt, iż do określenia poziomu zamożności społeczeństwa nie wystarczy jedynie wskaźnik wysokości PKB.
Imigranci wykorzystywani w Polsce
Renegade, Pon, 2011-02-21 21:32 Kraj | Dyskryminacja | Gospodarka | Prawa pracownika | UbóstwoW Polsce mieszka od 200 tys. do nawet pół miliona nielegalnych imigrantów. To głównie przybysze z Ukrainy, którzy za zarobione w Polsce pieniądze utrzymują tam całe rodziny. Większość z nich jest tu "nielegalnie", nie maja pozwolenia na pracę, pracują więc na czarno przez co łatwo stają się ofiarami przestępców i nieuczciwych pracodawców. Starają się być "przezroczyści", by nie zostać deportowanymi.
Mimo że są tu czasem z całymi rodzinami, nie posyłają dzieci do szkoły oraz nie płacą składki na ubezpieczenie zdrowotne więc nie mogą korzystać z opieki zdrowotnej.
Ogromny transport toksycznej odzieży z Chin zatrzymany
Tomasso, Pon, 2011-02-21 10:52 Świat | Gospodarka20 milionów sztuk ubrań i butów z Chin, także toksycznych, skonfiskowali karabinierzy koło Rzymu. Ten gigantyczny przemycony transport, bez certyfikatów bezpieczeństwa, gotów był do wysłania do sklepów i na targowiska. Policyjne laboratoria badają próbki towaru, ponieważ - jak ustalono - w procesie barwienia butów i ubrań używany jest w dawkach przekraczających dopuszczalne unijne normy sześciowartościowy chrom, odpowiedzialny za reakcje alergiczne, kłopoty układu oddechowego i pokarmowego. W dużych ilościach może być rakotwórczy.
Tymczasem wśród skonfiskowanej odzieży są śpioszki i inne ubranka dla niemowląt. Lekarze ostrzegli we włoskich mediach, że w przypadku tak małych dzieci, biorących do ust nawet rękawy ubranek, materiały, z jakich uszyto odzież, mogą być szczególnie szkodliwe.
Podwyżki staną się faktem
Jaromir, Czw, 2011-02-17 15:07 Kraj | GospodarkaRok 2011 może stać się rokiem znacznych podwyżek. Ceny niektórych towarów mogą wzrosnąć nawet o 50%- przewiduje „Dziennik Gazeta Prawna”. Przyczyną wzrostu cen będzie nie tylko podwyższony podatek VAT, ale również najwyższe od 20 lat ceny surowców na rynkach światowych.
Największe podwyżki dotyczyć mają żywności oraz paliw (co również odbija się dodatkowo na cenach żywności, gdyż rosną koszta transportu). Przykładowo wobec początku roku 2009 kawa zdrożała o 160%, kukurydza 100%, ryż ponad 70%. Najwyższe podwyżki dotyczyć mają produktów pszennych, które zdrożeć mogą do 20%. Droższe będą również warzywa i owoce, które już teraz do najtańszych nie należą, a dyrektor generalny Polskiej Federacji Żywności- Andrzej Gantner- jest zdania, że kolejny z rzędu nieurodzaj spowoduje nawet 50% wzrost ich cen. Z powodu wzrostu cen paszy w drugiej połowie roku możemy zaobserwować podwyżki cen mięsa o 5 proc. Nie ominą one również cen słodyczy, po tym jak cukier wzrósł do poziomu najwyższego od 30 lat.
Tezę o wzroście cen żywności potwierdza również Krystyna Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
- Żywność ogółem zdrożeje w tym roku o 5-6%, największych podwyżek należy się spodziewać w pierwszym kwartale, a w drugim dynamika wzrostu zmaleje.
Wzrost cen ma mieć uzasadnienie w czynnikach podażowych (zbiory owoców w zeszłym roku były o 20% niższe, niż w ubiegłych) oraz podniesienia stawki podatku VAT. Paradoksalnie, istotne były również medialne spekulacje o nadchodzących podwyżkach, przez co wielu producentów podniosło ceny, licząc na wyższe marże.
Etatów nie ma i długo nie będzie
Tomasso, Nie, 2011-02-13 21:27 Kraj | Gospodarka | Prawa pracownikaCoraz mniej Polaków ma stałą umowę o pracę. Najbardziej pokrzywdzeni są młodzi, którzy na etat mogą liczyć dopiero po trzydziestce - wynika z najnowszego raportu GUS. Najszybciej pracę otrzymują prawnicy, ekonomiści, matematycy i informatycy. Jeszcze w czasie studiów pracę na umowę czasową ma co czwarty z nich. Zaledwie dwa miesiące po obronie dyplomu etat ma co piąty inżynier budownictwa. Co drugi absolwent politechniki pracuje na umowę już w sześć miesięcy po studiach. Najtrudniej jest humanistom (filologom i artystom) - co dziesiąty nie ma pracy nawet rok po studiach, a co dwudziesty jest stale bezrobotny.
Na bezterminową umowę przed trzydziestką liczyć może zaledwie co drugi pracujący młody Polak. Wśród zatrudnionych w wieku 20-24 lat umowy na czas nieokreślony ma zaledwie co trzeci z nich (280 tys. osób) - większość dostaje tylko umowy czasowe albo pracuje na zlecenia. Po 25 roku życia umowy na stałe otrzymuje 40 proc. zatrudnionych. Pracowników po trzydziestce z bezterminowymi umowami jest o 10 proc. więcej. Najszybciej etat dostaną młodzi pracownicy administracji publicznej (87 tys. pracuje na stałe umowy, a tylko 28 tys. na czasowe). Najmniejsze szanse na stałe zatrudnienie mają sprzedawcy (z ok. miliona osób w tej grupie, aż 600 tysięcy pracuje na umowach na czas określony).
Spekulacje podbijają ceny żywności
XaViER, Nie, 2011-02-13 20:36 Świat | Gospodarka | UbóstwoGłówną przyczyną wzrostu cen żywności w ostatnich miesiącach na świecie są spekulacje na rynkach rolnych - twierdzi dyrektor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej prof. Andrzej Kowalski.
Obecny kryzys finansowo-gospodarczy przebiega dość nietypowo. Analitycy nie są jeszcze pewni, czy zastój gospodarczy już się kończy, czy będzie jakieś kolejne załamanie. Oznacza to, że inwestorzy nie wiedzą, w co lokować pieniądze - wyjaśnia Kowalski. Dodał, że tylko 20-30 proc. światowych zasobów finansowych pracuje w tzw. sferze realnej, czyli finansuje gospodarkę, resztę można zaliczyć do kapitału spekulacyjnego.
Przyczyny kryzysów gospodarczych: koncentracja bogactwa, zablokowany obieg pieniądza i jego dewaluacja
Mahesz, Pon, 2011-02-07 12:22 Świat | Gospodarka | Publicystyka | Ubóstwo
I. EKSTREMALNA KONCENTRACJA BOGACTWA
Pierwszą z przyczyn kryzysów gospodarczych jest koncentracja bogactwa. Mimo że bogactwo świata stale wzrasta, niemal całą jego część przywłaszczają najbogatsi. Przykładowo prezesom międzynarodowych korporacji wypłaca się pensje w papierach wartościowych, które nawet Fortune nazywa „skandalicznymi”! W 2006 roku roczna wypłata dyrektora firmy Yahoo! wyniosła 174 mln USD. Szef koncernu naftowego Occidental Petroleum otrzymał 322 mln USD. Koncern Apple Computers wypłacił swemu prezesowi (którym jest Steve Jobs) wynagrodzenie w wysokości 648 mln USD, tj. ponad 30 000 razy tyle, ile w firmie Apple Computers zarabia rocznie początkujący pracownik!*1
W ciągu czterech lat 2003-2006 majątek 52 najbogatszych ludzi świata co najmniej się podwoił, wynosząc łącznie ponad 1 bln USD.*2 Jest to więcej, niż wyniósł łącznie roczny dochód połowy ludzkości — 3 mld ludzi.
II. ZABLOKOWANY OBIEG PIENIĄDZA
Inną przyczyną globalnych kryzysów jest zablokowany obieg pieniądza. Ogromna większość majątku najbogatszych nie jest inwestowana w żaden produktywny sposób. Pieniędzy tych nie pożytkuje się, aby zakładać nowe firmy, wypłacać wyższe pensje czy produkować więcej dóbr. Codziennie ok. 1,9 bln USD zmienia właścicieli w wielkim kasynie spekulacji, gdy skłonieni perspektywą szybkiego wzbogacenia się inwestorzy grają na giełdach papierów wartościowych.*3
Jakie znaczenie inwestycje arcybogatej elity mają dla reszty świata? Ogromne! Dzisiaj gospodarka kapitalistyczna jest coraz bardziej współzależna i wzajemnie powiązana. Gdy pada giełda w Nowym Jorku lub gdy spada wartość dolara, w ciągu kilku minut inne giełdy i gospodarki na świecie także zaczynają upadać.
Bogacze dysponują wystarczającym kapitałem, aby inwestować w nowe zakłady pracy, lecz tylko nieliczni chcą wkładać tyle pracy dla niskiego poziomu zysków. Zamiast tego preferują hazard spekulacyjny taki jak rynek akcji, rynek terminowy, nieruchomości, handel walutami itp., gdyż te obszary inwestycji dają szansę szybkiego osiągnięcia dużych zysków. Problem w tym, że spekulacyjne inwestycje tworzą niewiele miejsc pracy i prowadzą do skupienia majątku społeczeństwa w rękach coraz węższej grupy osób.
Ponieważ w rękach nielicznych pozostają skupione niewyobrażalne bogactwa, nie trafiając do żadnego produktywnego obiegu, słabnie siła nabywcza większości społeczeństwa. Gospodarka Ameryki Północnej była najsilniejsza na świecie, lecz mimo to w ciągu 4 lat w zakładach produkcyjnych znikło tam aż 3,2 mln miejsc pracy — tj. zlikwidowano co szóste stanowisko pracy*4. W 2005 roku w USA ponad 2 mln Amerykanów zgłosiły do sądów wnioski o ogłoszenie niewypłacalności, tj. bankructwa*5.
Na planecie jest coraz więcej biedy. W 2006 r. w Ameryce Łacińskiej żyło 560 mln ludzi, lecz prawie połowa z nich — 250 mln — egzystowała poniżej granicy ubóstwa. Z badań ogłoszonych przez organizację UNICEF wynika, że co drugi mieszkaniec planety żyje za mniej niż 2 USD dziennie. Co trzeci nie ma dostępu do elektryczności. Co czwarty żyje za mniej niż dolara dziennie. Co piąty nie ma czystej wody pitnej. A co szósty dorosły cierpi głód.
Oprócz ludzi cierpi również środowisko naturalne, dewastowane wskutek chciwości człowieka. Przez ostatnie 15 lat nasza planeta straciła 1/3 lasów, jedną czwartą swych wierzchnich warstw gleby i 1/5 ziem uprawnych. Według niektórych prognoz w następstwie wylesienia jeszcze w tym dziesięcioleciu dojdzie do globalnego kryzysu wodnego.
III. DEWALUACJA PIENIĄDZA
Kolejną przyczyną kryzysów gospodarczych jest dewaluacja pieniądza i wynikająca z tego niestabilność walutowa: niestabilny pieniądz nie może być stabilnym środkiem rozliczeniowym. Zjawisko to można zaobserwować w dzisiejszej gospodarce, gdzie dolar i inne waluty nie posiadają już oparcia w rezerwach złota czy innym rzeczywistym majątku. Rządy i korporacje drukują coraz więcej „pieniędzy wirtualnych”, tj. papierów wartościowych, obligacji skarbu państwa, akcji giełdowych, a przede wszystkim powszechnie wprowadzają rozliczenia kredytowe, zachęcając konsumentów i przedsiębiorców do kupowania na kredyt.
Największym dłużnikiem wśród państw są Stany Zjednoczone. Narodowe zadłużenie USA wynosi ok. 14 bln USD (14 111 698 161 271 USD). Rząd stale wprowadza do obiegu nowe obligacje, banknoty i papiery wartościowe w celu obsługi tego długu. Łączna suma kwot pożyczanych dziennie na wydatki rządowe wynosi 4 mld dolarów. Szacunkowo 54% budżetu federalnego pochłaniają bieżące wydatki wojskowe i finansowanie przeszłych inicjatyw wojennych*6. Deficyt handlowy wynosi 48 mld USD*7. Jeśli z jakiegoś powodu zaufanie światowych inwestorów pokładane w gospodarce USA zostanie nadwątlone, największa gospodarka w historii świata rozsypie się niczym domek z kart.
Opracowanie za: Maheshvarananda „After Capitalism: Prout's Vision for a New World”, niektóre dane uaktualniłem.
*1. Scott DeCarlo, "Big Paychecks", Forbes, 3 maja 2007.
*2. „World’s Richest People”, Forbes, 2006 (Lista najbogatszych ludzi świata w 2006 roku opublikowana przez magazyn Forbes).
*3. Walden Bello, „All Fall Down”, Foreign Policy In Focus, styczeń 2007.
*4. Martin Crutsinger, „Factory Jobs: 3 Million Lost Since 2000” (Likwidacja 3 milionów miejsc pracy w fabrykach od 2000 roku), Associated Press, 20 kwietnia 2007.
*5. National Public Radio, „The Marketplace Report: U.S. Bankruptcy Rate Soars” (Raport o stanie rynku: alarmujące proporcje bankructw w USA), 27 marca, 2006.
*6. Obejmuje to Ministerstwo Obrony Narodowej (653 mld USD), wydatki zbrojeniowe innych ministerstw (150 mld USD) oraz szacunkowe dodatkowe kwoty (162 mld USD). „Wydatki związane z przeszłymi inicjatywami wojskowymi” to wypłaty świadczeń weteranom oraz odsetki 80% z zaciągniętych kredytów na wydatki wojenne. Dane zostały opublikowane przez Ligę Przeciwników Wojny (War Resisters League) pod adresem http://www.warresisters.org/piechart.htm
*7. http://www.americaneconomicalert.org/ticker_home.asp.
Nestle buduje fabryki w Afryce
Tomasso, Nie, 2011-02-06 13:45 Świat | GospodarkaW czwartek otworzono pierwszy zakład w Nigerii. Kolejne powstaną m.in. w Angoli, Kongu, Mozambiku. Zdaniem szefa szwajcarskiego koncernu Paula Bulcke Afryka z miliardem mieszkańców jest kontynentem "niekończących się możliwości".
Nestlé chce w ciągu dwóch lat zainwestować miliard dolarów w nowe fabryki na tym kontynencie. Dziś Afryka przynosi koncernowi spożywczemu 3 proc. przychodów ze sprzedaży, Nestlé planuje, by do końca dekady odsetek ten się podwoił.
A bezrobocie rośnie i rośnie
XaViER, Pią, 2011-02-04 21:22 Kraj | GospodarkaJeszcze niedawno marszałek Schetyna twierdził, że bezrobocie przestało być w Polsce problemem, a tymczasem jego oficjalna stopa w styczniu przekroczyła 13 proc. - podało w piątek Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej (MPiPS), powołując się na dane z urzędów pracy. Jest to wzrost o 0,8 punktów procentowych względem poprzedniego miesiąca.
Tym samym liczba bezrobotnych w końcu stycznia wyniosła 2.111,6 tys. osób zarejestrowanych w Urzędach Pracy.
Wiadomo, że dane z UP są mało wiarygodne, bo wielu bezrobotnych się tam nie rejestruje nawet jeśli w ogóle nie pracuje (ubezpieczenie zdrowotne można mieć dzięki małżonkowi/małżonce).
Ofensywa hipermarketów
Tomasso, Pią, 2011-02-04 18:12 Kraj | GospodarkaImperialistyczne plany na 2011 r. ogłosili najwięksi gracze handlu detalicznego w Polsce – brytyjskie Tesco, francuski Carrefour, niemiecki Lidl i portugalska Biedronka. Krajowi handlowcy już szacują straty.
Tesco planuje w tym roku podwoić liczbę otwarć sklepów, a w przyszłości stać się największą siecią handlową pod względem wartości obrotów ze sprzedaży w naszym kraju. Kluczem do sukcesu ma być poszerzenie asortymentu, jednak nie o produkty regionalne czy żywność ekologiczną, a o większą liczbę tanich, wyprodukowanych w Chinach artykułów przemysłowych i tekstylnych.
Łotwa: Zbankrutowana gospodarka ratuje się rabunkowym wyrębem lasów
Yak, Czw, 2011-02-03 15:16 Świat | Ekologia/Prawa zwierząt | GospodarkaZnane ze swojej biologicznej różnorodności lasy na Łotwie są zagrożone gwałtowną deforestacją. Drzewa są wycinane w zastraszającym tempie by zapewnić dopływ gotówki dla zbankrutowanej gospodarki Łotwy. Prawie dwie trzecie eksportu drewna z Łotwy trafia do Wielkiej Brytanii. W ciągu ostatniego roku, produkcja drewna na Łotwie wzrosła o 50%.
Meble i papier wyprodukowane z łotewskiego drewna są sprzedawane w Wielkiej Brytanii z logo Forest Stewardship Council (FSC), organizacji pozarządowej gwarantującej, że drewno użyte do produkcji oznaczonych tym logo było uzyskane w sposób pozwalający na odnowienie zasobów. Drewno z Łotwy zostało również użyte na budowie Stadionu Olimpijskiego.
Telewizja AlJazeera sprawdziła, jak sprawa wygląda u jednego ze sprzedawców towarów wyprodukowanych z łotewskiego drewna, sieci B&Q. Przedstawiciele firmy twierdzą, że drewno pochodzące z Łotwy posiada certyfikat FSC. Jednak prezes The Forest Stewardship Council (FSC), Charles Thwaites, stwierdził iż państwowe przedsiębiorstwo wyrębu lasów LVM, nie posiada aktualnych certyfikatów FSC, które by gwarantowały, że ich zasoby pochodzą z odpowiedzialnie zarządzanych zasobów leśnych. Certyfikat dla spółki LVM został anulowany ze względu na nieodpowiedzialne praktyki firmy.
Dziennikarze Al Jazeery sfotografowali obszary parków narodowych na Łotwie, w których firma LVM prowadzi nielegalną wycinkę. Łotewskie ministerstwo środowiska przyznało w wewnętrznym dokumencie, że działania LVM są sprzeczne z zasadami właściwego gospodarowania lasami, jednak odnowiło przedsiębiorstwu pozwolenie na wyrąb lasów.
http://english.aljazeera.net/programmes/peopleandpower/2011/02/201121135...
Polska na skraju bankructwa?
Tomasso, Pon, 2011-01-31 22:14 Kraj | Gospodarka | UbóstwoŚwiat obiegła informacja o tym, że nad Polską wisi groźba niewypłacalności. Co więcej, zdaniem ekonomistów rząd nie ma żadnych pomysłów na przeciwdziałanie tej sytuacji. Brytyjski bank inwestycyjny Barclays Capital zalecił swoim klientom kupowanie 10-letnich instrumentów typu CDS (credit default swap) na polski dług. Będą oni mogli na tym sporo zarobić, jednocześnie pogarszając odbiór naszej sytuacji finansowej przez rynki, gdyż inwestor może już posiadać takie obligacje bądź być spekulantem.
Rząd nie ma realnego planu zreformowania finansów publicznych. Nie ma również planu zapobiegania wzrostowi długu publicznego. Dlatego prawdopodobne są dalsze duże emisje polskiego długu rządowego - twierdzi Daniel Hewitt, londyński ekonomista Barclays Capital. Polska, jego zdaniem, wkrótce może podzielić los Irlandii - czyli stać się niewypłacalnym krajem ze skokowo rosnącym deficytem.
Zapożyczyć się na pogrzeb
Tomasso, Pon, 2011-01-31 16:25 Kraj | Gospodarka | Tacy są politycyFirmy pogrzebowe twierdzą, że trzeba będzie brać kredyt na ostatnią drogę. Od marca zasiłek pogrzebowy spada z ponad 6 tys. zł do 4 tys. Po podpisaniu przez prezydenta Komorowskiego (w grudniu 2010 r.) ustawy okołobudżetowej, od marca zasiłek zostanie obniżony o ponad 30 proc. - do 4 tys. zł. Polska Izba Pogrzebowa wraz z trzema bankami będzie wprowadzać nowy produkt finansowy. Coś dla tych, którym zasiłek nie wystarczy na opłacenie pogrzebu bliskich. Banki niechętnie przyznają się do udziału w projekcie. Jedynie Lukas Bank "nie wykluczył współpracy z partnerami z tego obszaru", mówiąc, że "przygląda się rynkowi".
Warszawa: Reforma OFE, reforma emerytur. Spotkanie dyskusyjne
RVCHL, Pon, 2011-01-31 15:04 Kraj | Gospodarka | Prawa pracownika | Ubóstwo5 lutego w Warszawie zapraszamy na inauguracyjne spotkanie Klubu Dyskusyjnego LA - tematem dyskusji będą proponowane przez rząd PO zmiany w systemie emerytalnym, które będą dla nas punktem wyjścia do ogólniejszej dyskusji o systemach emerytalnych.
Reforma OFE, reforma emerytur - bieda-emerytury czy sprawiedliwy system emerytalny?
Na początku tego roku, rząd Platformy Obywatelskiej zapowiedział obniżenie kwot składek emerytalnych przekazywanych do OFE - w ramach reformy więcej pieniędzy ma trafiać do ZUS, a mniej do prywatnych funduszy. Propozycje rządowe na nowo rozbudziły dyskusję o polskim systemie emerytalnym - na ile jest on wydajny, sprawiedliwy, lepszy od innych... W centrum tej dyskusji leży dylemat: jaki sposób organizacji systemu emerytalnego jest lepszy?
Ten oparty na międzypokoleniowej solidarności gdzie pracujący finansują świadczenia emerytów (utożsamiany z ZUSem i nazywany repartycyjnym) czy indywidualny system w którym każdy oszczędza na swoją emeryturę sam (kojarzony z OFE). Obydwa rozwiązania mają też określone konotacje polityczne - liberałowie skłonni są popierać system indywidualny, a socjaldemokracja - repartycyjny. W tej - niewątpliwie kluczowej debacie, rzadko usłyszeć można jakiś inny punkt widzenia - czy to oznacza, że dla powyższego dylematu nie ma alternatywy?
Biorąc za punkt wyjścia obecne propozycje rządu, zastanowimy się:
- jakie istnieją modele systemów emerytalnych i czym się różnią miedzy sobą?
- na czym polegała reforma systemu emerytalnego w 1999 r.?
- jakie cechy powinien spełniać dobrze zorganizowany system emerytalny?
- w jaki sposób poszczególne rozwiązania przekładają się na realizację takich wartości jak: dobrobyt, wzrost gospodarczy, równość i sprawiedliwość?
- czy istnieje alternatywa dla dylematu ZUS czy OFE?
Spotkanie odbędzie się 5 lutego (sobota) o godz. 17:00
Centrum Społeczne Młodych Socjalistów
Warszawa Śródmieście, ul. Hoża 5/7 lok. 81
Patronat medialny: Przegląd anarchistyczny, Lewica.pl, Le Monde Diplomatique edycja polska