Kraj
"Eksperci" straszą bezrobociem w razie wprowadzenia zakazu handlu w niedzielę
Yak, Nie, 2012-05-06 18:05 Kraj | Gospodarka | Prawa pracownikaTzw. „eksperci od ekonomii” starają się dowieźć, że inicjatywa związkowców, zmierzająca do zakazania handlu w niedzielę, spowoduje masowe bezrobocie. Miejsce pracy mogłoby stracić nawet 700 tys. osób. Jednak związkowcy odpierają te zarzuty, twierdząc, że zatrudnienie w branży jest tak małe, że kolejnych zwolnień nie będzie.
Na przykładzie wprowadzenia zakazu handlu w dni świąteczne, który zakazuje handlu w 13 dni w roku, m.in. w Wielkanoc, Boże Narodzenie, Wszystkich Świętych i Boże Ciało (w 2010 roku dodano jeszcze Święto Trzech Króli), widać, że ostrzeżenia przed większym bezrobociem są przesadzone. Ustawa weszła w życie 5 lat temu. Zanim zaczęła obowiązywać, „eksperci” również ostrzegali przed falą zwolnień, ale nic takiego nie miało miejsca.
NSZZ "Solidarność oszacowała, że ok. 250 tys. osób pracuje w niedzielę co tydzień w branży handlowej, w tym głównie kobiety. (interia.pl)
Wrocław: Zaczynają się kolejne cięcia w wydatkach społecznych
Tomasso, Sob, 2012-05-05 08:55 Kraj | Gospodarka | Tacy są politycyPrezydent Rafał Dutkiewicz nakazał wszystkim dyrektorom podległych miastu instytucji weryfikację planowanych do końca roku wydatków. Część zadań może być skasowana. W wydrenowanym na Euro 2012 budżecie Wrocław szuka oszczędności. Prezydenckie zarządzenie trafiło na biurka szefów m.in. Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta, Zarządu Zasobu Komunalnego, Zarządu Zieleni Miejskiej, Zarządu Inwestycji Miejskich oraz straży miejskiej. Pieniądze na ich działalność idą z budżetu miasta. Dutkiewicz oczekuje od ich dyrektorów uzasadnienia wszystkich planowanych wydatków wyższych niż 500 tys. zł. Nieoficjalnie w urzędzie można usłyszeć, że jest to przymiarka do skasowania niektórych zaplanowanych zadań. - Prawdopodobnie te mniej pilne będą musiały poczekać na lepsze czasy - mówi jeden z urzędników.
Polecenia wydane szefom miejskich instytucji wynikają także z tego, że tegoroczny budżet miasta jest silnie obciążony wydatkami związanymi z organizacją Euro 2012. Tylko na funkcjonowanie strefy kibica w Rynku Wrocław wyda 7 mln zł. Do tego dochodzą jeszcze m.in. wydatki związane z promocją miasta i kampanią informacyjną skierowaną do mieszkańców. Więcej trzeba będzie wydać na sprzątanie podczas turnieju, dodatkową miejską komunikację na stadion oraz m.in. nadgodziny dla strażników miejskich. To obciąża miejski budżet.
Wrocław: Nie będziemy mieszkać na stadionie!
Yak, Pią, 2012-05-04 23:49 Kraj | Protesty W dniu 4 maja puchar EURO 2012 przyjechał do Wrocławia i - podobnie jak w innych miastach - jego prezentacja miała się odbyć w atmosferze propagandy sukcesu. Prezydent Rafał Dutkiewicz i jego świta przybyła na wrocławski Rynek. Miało być uroczyście i wzniośle i przy współudziale ogromnej liczby mieszkańców i mieszkanek.
Frekwencja jednak nie dopisała – na wrocławskim Rynku tłumów nie było. Gdy tylko prezydent wszedł na scenę, my – grupa kilkunastu aktywistów i aktywistek – rozpoczęliśmy nasz protest, próbując zagłuszyć uroczystości. Zarówno prezydent, jak i prowadząca imprezę radna miejska byli wyraźnie skonfundowani naszym protestem. Ostatecznie impreza zakończyła się bardzo szybko.
Gdańsk: Władze miasta przekazały przedszkolny plac zabaw deweloperowi
Yak, Pią, 2012-05-04 13:11 Kraj | Edukacja/Prawa dziecka | Tacy są politycyWładze Gdańska zamieniły przedszkolny plac na 23 mieszkania od dewelopera. Wiadomość o przekazaniu przez miasto pod budowę osiedla mieszkaniowego placu zabaw przedszkola, mieszczącego się w parku oliwskim przy ul. Opackiej, wywołała oburzenie rodziców i zaskoczyła dyrekcję placówki.
O tym, że obecnie dzieci bawią się na terenie należącym do firmy deweloperskiej Doraco, poinformowały w ostatni piątek personel przedszkola pracownice tejże, mieszczącej się po sąsiedzku, firmy. Dyrektor przedszkola usłyszała, że 25 kwietnia podpisano akt notarialny sprzedaży działki.
Obłudne przemówienie Komorowskiego
Araste, Czw, 2012-05-03 20:45 Kraj | Publicystyka | Tacy są politycyW dniu święta Konstytucji 3 maja Komorowski postanowił przemówić. Trzeba przyznać, że słuchało się tego z oburzeniem, gdyż za bardzo nie wiadomo do kogo właściwie przemawiał Komorowski: do społeczeństwa czy też do swoich kolesi z rządu, a jeżeli faktycznie do społeczeństwa, to w tym swoim oderwaniu od rzeczywistości, czyżby naprawdę uważał, ze ludzie łykną jego piękne słówka ?
Komorowski: "Dzisiaj nasze najważniejsze polskie pytanie brzmi: co z naszą odpowiedzialnością? Czy jako Polacy, jako naród, razem mamy tyle mądrości, co oni mieli wtedy? Czy mamy mądrość i odwagę, by zmieniać kraj i siebie samych? Czy mamy mądrość i odwagę, by zaprzestać małostkowych sporów? Czy mamy mądrość rozumienia miejsca Polski w Europie i w świecie? Czy mamy odwagę trwania przy swoich europejskich celach i marzeniach? Czy nasza scena polityczna jest dzisiaj bliżej czy dalej od doświadczenia Sejmu Wielkiego, tego sejmu, który wprowadzał Polskę w nowoczesną Europę? Czy ta scena przypomina raczej sejmik szlachecki, taki który niszczy dokonania pokoleń, ośmiesza wielkość i trwoni dziedzictwo?" - pytał prezydent.
Politycy czuja się odpowiedzialni już jedynie za rozkradanie Polski. Natomiast Polacy maja mądrość i odwagę, by zmienić kraj na lepszy. Jednak dziwi to pytanie postawione przez Komorowskiego, gdyż w swoim poprzednim przemówieniu apelował do Polaków, aby nie wychodzili na ulice i nie protestowali podczas Euro 2012, a tym samym, aby nie próbowali zmienić czegoś w swoim kraju. Jednak, nieszczęśliwie dla władz, Polacy maja w sobie mądrość, siłę i odwagę do walki o lepsze jutro i okażą swoje niezadowolenie właśnie podczas igrzysk.
Polacy już dawno zaprzestali małostkowych sporów, gdyż zbrodnicza działalność rządu postawiła przed nimi tak poważne problemy jak nędza, głód, ubóstwo czy bezdomność i muszą się z nimi borykać niemal każdego dnia.
Polacy doskonale rozumieją miejsce Polski w Europie i w świecie. To raczej rząd nie rozumie, gdyż systematycznie oddala nasz kraj od standardów życia w nowoczesnej Europie, a Polacy, o czym się oczywiście nie wspomina, są już z tej Europy wypychani i muszą wyjeżdżać za chlebem do krajów afrykańskich, gdzie nierzadko zarabiają lepiej niż w Polsce. Przy czym rozsiewana propaganda utwierdza Polaków w przekonaniu, ze powinni cieszyć się z dobrobytu jaki mamy, gdyż w Afryce jest jeszcze gorzej. Nic bardziej mylnego. Jeżeli dobrze przyjrzymy się chociażby miastom niektórych krajów tzw. Trzeciego Świata, to Polskę można spokojnie nazwać krajem Dwudziestego Świata.
Jeżeli chodzi o trwonienie dziedzictwa, to specjalizują się w tym właśnie politycy, którzy potrafią trwonić wysiłek milionów Polaków, którzy harują od rana do nocy, ledwo wiążąc koniec z końcem.
Komorowski podkreślił, że konstytucja z 1791 r. "oprócz dumy jest okazją do gorzkiej refleksji; do tego, aby przejrzeć się w lustrze polskiej wielkości, ale i zwierciadle największych polskich wad i małości". - Przecież odpowiedzią na Konstytucję 3 maja, reformy będącej wtedy jedyną nadzieją na ocalenie ojczyzny, nie był wyłącznie entuzjazm i wsparcie. Nowatorski ład prawny miał wielu wrogów. Szkodzili krajowi, ulegali wpływom obcych potęg politycznych. Do dziś Targowica to słowo, które jest i będzie synonimem zdrady" - mówił Komorowski. - "Chociaż ówcześni przeciwnicy reform swoje własne interesy polityczne skrywali pod hasłami patriotyzmu i troski o Polskę, naród dostrzegł ten fałsz. Naród wydał straszliwy werdykt: Targowica to zdrada" - podkreślił prezydent.
Właśnie, drodzy politycy. Czas przejrzeć się w lustrze i dostrzec wreszcie kto tu jest prawdziwym zdrajcą i nie liczy się z głosem narodu. To wy najbardziej szkodzicie Polsce i upadlacie obywateli, a werdykt wydany na was także będzie straszliwy, kiedy ludzie resztkami sił poderwą się do walki o swoja godność.
Komorowski ubolewał, że nadużywa się dziś "wielkich i groźnych słów". - "Hańba, "zdrada", "zbrodnia", "podłość" powszednieją w mediach i w wyobraźni Polaków. Hiperbola, przesada, patos i pompa przepełniają nasz język i deformują spojrzenie na kraj. Wielkie, groźne słowa służą dzisiaj małym propagandowym interesom partyjnym. Nie służą narodowej refleksji- zaznaczył Komorowski. - Warto więc, byśmy na skromnych, zwięzłych kartach Konstytucji 3 maja odnaleźli właściwy język i właściwą miarę do opisywania naszych współczesnych spraw, sporów i problemów - dodał.
Prezydent przypomniał, że ustanowiony 220 lat temu Order Virtuti Militari stworzyli autorzy Konstytucji 3 maja z myślą o tych, "którzy dla ocalenia ojczyzny bronili Konstytucji, szansy na modernizację państwa, dla tych, którzy często ponosili najwyższą ofiarę". Życzył Polakom "tej mądrości i tej odwagi, którą znaleźli w sobie nasi przodkowie 3 maja 1791 r."
Obywatele także ubolewają z powodu nadużyć władzy. Nie dziwi, że mocne słowa powszednieją wobec działań rządu, które doprowadzają do pogarszającej się z dnia na dzień sytuacji milionów Polaków, a oczy głodnych ludzi zawsze będą deformować ich spojrzenie na kraj.
Faktycznie warto na skromnych, zwięzłych kartach konstytucji odnaleźć właściwy język. A to właśnie politycy sami nie przestrzegają konstytucji, z której święta tak bardzo są dumni. Modyfikują przepisy przystosowując je do możliwości dożywotniego pełnienia władzy i zamieniania się tylko od czasu do czasu stanowiskami. Wg konstytucji każdy człowiek jest równy i każdy ma prawo do ochrony życia i bezpłatnego leczenia ratującego mu to życie, a tymczasem chorzy na rzadkie i nieuleczalne choroby są zdani sami na siebie, gdyż ich leczenie nie jest refundowane. Tyle jest warta wasza konstytucja. Jeżeli kogoś stać, niech się leczy sam, jeżeli nie, może sobie umrzeć zgodnie z prawem i w cieniu konstytucji. To właśnie ci chorzy ludzie są ofiarami i ponoszą najwyższą cenę za działalność polityków.
"Prezydent ocenił, że szczególnie ważne jest "znalezienie w sobie chęci i siły do radości świętowania", do okazywania wdzięczności Opatrzności, narodowi, odważnym Polakom sprzed 220 lat, a także dzisiaj, sobie nawzajem, całemu współczesnemu narodowi. - Wszyscy mamy prawo do wspólnoty radosnego świętowania - powiedział Komorowski, pozdrawiając wszystkich Polaków. "
Trafne jest stwierdzenie Komorowskiego, że ważne jest, o ile w ogóle możliwe, znalezienie w sobie chęci i siły do radości świętowania. Faktycznie ciężko jest wykrzesać z siebie siłę do świętowania harującemu dzień w dzień Polakowi, za pensję, która praktycznie wystarcza jedynie na pokrycie kosztów wyżywienia, co i niewolnicy mieli zapewnione za swoją ciężką prace. Nie sposób się cieszyć, kiedy ma się w perspektywie eksmisję na bruk i głodne dzieci. Trudno jest być wdzięcznym za los jaki zgotowali nam rządzący, ale prędzej czy później naród wyjdzie na ulice i również pozdrowi polityków, ale na pewno nie w taki sposób jakiego sobie życzą i jakiego się spodziewają.
Warszawa: Rodzice na Mokotowie podejmują akcję przeciw prywatyzacji stołówek
Yak, Czw, 2012-05-03 12:26 Kraj | Edukacja/Prawa dziecka | ProtestyNie będą dopłacać do kredy, papieru toaletowego i środków czystości. Rodzice uczniów z Mokotowa oraz Śródmieścia zapowiadają protest finansowy, by zablokować prywatyzację szkolnych kuchni. - Na każdym zebraniu słyszymy, że potrzebne są pieniądze: a to na papier do ksero, a to na kredę - mówi Dariusz Warczakoski z Rady Rodziców Szkoły Podstawowej nr 220 w Śródmieściu. - Przestaniemy płacić dobrowolne składki na Radę Rodziców, jeśli władze nie wycofają się z prywatyzacji szkolnych stołówek.
Władze Mokotowa przyznały w styczniu, że na etatach kucharek dzielnica ma zamiar zaoszczędzić blisko 7 mln zł. Dlatego do szkół wejdą z gotowaniem obiadów prywatne firmy. Teraz już wiadomo, że ajenci wyprą kucharki zatrudnione przez samorząd nie tylko na Mokotowie, ale też w Śródmieściu, na Bielanach, Bemowie oraz w Wesołej.
Żalek skutecznie zamroził projekty dotyczące zapłodnienia in vitro
Araste, Śro, 2012-05-02 20:41 Kraj | Prawa kobiet/Feminizm | Tacy są politycyPosłowi Jackowi Żalkowi udało się zablokować prace nad liberalnymi projektami regulującymi zapłodnienie in vitro. Konserwatywny poseł Żalek zasłynął ostatnio z pomysłu ustawy o klauzuli sumienia dla aptekarzy. Dzięki niej farmaceuci mogliby odmówić sprzedaży środków antykoncepcyjnych. Wczoraj zablokował prace nad wniesionymi w listopadzie do Sejmu przez SLD i Ruch Palikota projektami uregulowania zapłodnienia in vitro.
Prawdopodobnie na długo. Poseł zgłosił bowiem wniosek, by przed decyzją, czy te projekty w ogóle mogą być w Sejmie procedowane, sprawdzić ich zgodność z konstytucją, a konkretnie z art. 38., gwarantującym ochronę życia. Nie wyjaśnił, który z elementów projektów miałby ochronę życia naruszać, ale można się domyślać, że chodzi o możliwość tworzenia i zamrażania zarodków zapasowych. Sejmowa komisja ustawodawcza, do której Ewa Kopacz skierowała projekty do wstępnej oceny, poparła wniosek Żalka.
Nielegalna praktyka przetwarzania linii papilarnych pracowników przez pracodawców
Yak, Śro, 2012-05-02 11:56 Kraj | Prawa pracownikaWyroki sądów nie powstrzymują firm przed wykorzystywaniem linii papilarnych pracowników do ewidencji czasu pracy. Z danych generalnego inspektora ochrony danych osobowych wynika, że robi tak aż 870 publicznych pracodawców, w tym urzędy, szpitale i samorządy.
Każdy pracodawca, który w ten sposób kontroluje czas pracy, łamie prawo. Tak uważa GIODO. Według niego firma nie może przetwarzać danych biometrycznych pracowników, gdyż katalog tych, które mogą pozyskiwać na potrzeby zatrudnienia, jest zamknięty. Nie może tego robić, nawet jeśli pracownik się zgodzi.
Pan Prezydent zaapelował o powstrzymanie się od demonstrowania w czasie Euro
Yak, Śro, 2012-05-02 10:40 Kraj | Tacy są politycyPrezydent Bronisław Komorowski zaapelował w środę, aby przełożyć zapowiadane manifestacje w czasie Euro 2012 na późniejszy termin. "Najważniejszym punktem odniesienia powinno być dobro Rzeczypospolitej" - podkreślił prezydent.
"Zwracam się z serdecznym apelem do wszystkich środowisk, wszystkich osób, aby przemyślały raz jeszcze swoje zapowiadane w tej chwili decyzje o organizowaniu demonstracji, marszów w okresie Euro 2012" - powiedział Komorowski.
"Jeżeli chcemy, żeby to wielkie wydarzenie sportowe, wiązało nas mocniej pozytywnymi przeżyciami, to warto przemyśleć, czy wszystkie - pewnie w znacznej mierze ważne racje, stojące za pomysłami na strajki, na demonstracje, manifestacje - po prostu przenieść na późniejszy okres" - zaznaczył prezydent. (PAP)
Związkowcy w TVP oburzeni zarobkami Hanny Lis
Tomasso, Śro, 2012-05-02 09:58 Kraj | Prawa pracownikaHanna Lis od 7 maja będzie prowadzić "Panoramę" w TVP2. Miesięcznie będzie mieć 10 dyżurów, a jej wynagrodzenie - według "Super Expressu" - wyniesie 30 tys. zł. Wysokość zarobków prezenterki wywołała oburzenie w związkach zawodowych pracowników Telewizji Polskiej.
- Zarząd wprowadza kolejne oszczędności w redakcjach, a tymczasem nie wiadomo czemu zatrudnia kolejną prowadzącą. I to, jak dowiadujemy się z mediów, za 30 tys. zł miesięcznie, podczas gdy innym wynagrodzenia są obniżane, a pracownicy administracyjni zarabiają średnio 1,5-1,8 tys. zł. To chora sytuacja - mówi Mariusz Jeliński, rzecznik Związku Zawodowy Pracowników Twórczych TVP Wizja.
Kierownictwo nie potwierdziło wysokości wynagrodzenia Lis, natomiast argumentowało, że tak znana dziennikarka musi tyle zarabiać, bo... tworzy wizerunek stacji.
Jarosław Gowin chce zalegalizować kłamstwo w oświadczeniach majątkowych
Yak, Śro, 2012-05-02 08:10 Kraj | Tacy są politycyJeśli w życie wejdzie pomysł ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina, to parlamentarzyści, ministrowie i urzędnicy nie będą karani za złożenie nieprawdziwych deklaracji w oświadczeniach majątkowych. Jarosław Gowin zauważa, że skoro prawie nie ma skazań za poświadczenie nieprawdy, to należy znieść ten "martwy przepis". Propozycja ta wpisuje się w schemat legalizacji praktyki łamania prawa przez ekipę rządzącą.
Jarosław Gowin powołuje się na to, iż w 2010 roku tylko dwie osoby zostały prawomocnie skazane z takiego powodu i proponuje uchylenie kar za to przestępstwo. Oświadczenia majątkowe muszą składać wszystkie osoby pełniące kierownicze stanowiska państwowe, samorządowe oraz parlamentarzyści. Majątkowa lustracja służy sprawdzeniu, czy sprawujący władzę nie mają ukrytych i nielegalnych dochodów i czy stosują się do przepisów ograniczających ich aktywność w biznesie.
Warszawa: Demonstracja pierwszomajowa 2012
Yak, Wto, 2012-05-01 18:03 Kraj | Prawa pracownika | Protesty Dziś w Warszawie odbył się marsz pierwszomajowy zorganizowany przez środowisko anarchistyczne. Organizatorzy w jasny sposób podkreślili, że odcinają się od pseudolewicy, która nie dba o pracowników, od oportunistów i pozorantów z SLD i Ruchu Palikota, a także zbiurokratyzowanych związków zawodowych biorących udział w pracach Komisji Trójstronnej, które nie dbają o prawa pracowników, lecz pracodawców.
Demonstracja odwoływała się do pierwotnej tradycji pierwszomajowej, starszej, niż to co wielu pamięta z czasów PRLu, do tradycji ruchów pracowniczych walczących m.in. o ośmiogodzinny dzień pracy, prawo do zwolnień lekarskich. Te podstawowe prawa dzisiaj - w dobie umów śmieciowych - nie są już oczywistością. wcale nie są oczywistością. Dziś mamy powrót do tego, co wydawało się zamierzchłą przeszłością, powrót do XIX-wiecznego kapitalizmu. Celem demonstracji było podkreślenie, że walka musi być kontynuowana, w miejscu pracy i zamieszkania, w oddolnych organizacjach działających na rzecz konkretnych ludzi, przez samopomoc i budowanie oddolnych struktur, nie polegając na sprzedajnych politykach.
Krzysztof Staroń z Wojskowego Instytutu Medycznego żąda usunięcia doniesień o seksualnym wykorzystywaniu pracownic
Czytelnik CIA, Wto, 2012-05-01 09:01 Kraj | Prawa kobiet/Feminizm | Prawa pracownikaWojskowy Instytut Medyczny został "nagrodzony" czwartym miejscem w konkursie na Najgorszego Pracodawcę 2011 r. za doniesienia o szeregu nadużyć względem pracowników, nepotyzm i mobbing. W związku z opublikowaniem na stronach Związku Syndykalistów Polski wyników konkursu, organizacja otrzymała następujący list, podpisany przez Krzysztofa Staronia:
Szanowni Państwo,
w związku ze złamaniem przepisów prawa cywilnego przez użytkownika Anonim,
( wpis pt., 04/20/2012 - 22:15
cytat: "Pracownik poinformował nas, że zastępca dyrektora wykorzystuje seksualnie młode dziewczyny: "Z kolei zastępca dyrektora, komendant Staroń wykorzystuje seksualnie młode dziewczyny, głównie pielęgniarki. Poza tym sypia z każdą swoją asystentką. Kiedy znudzi się jakąś kochanką to wymyśla pretekst i natychmiast ją zwalnia. Tylko jedna z tych dziewczyn miała odwagę złożyć oficjalny pozew do sądu. Pozostałe uważają, że on jest bezkarny i nie mają szans. Często są zastraszane." ) w artykule: Wyniki konkursu Najgorszy Pracodawca 2011 r.Wnoszę o usunięcie tego wpisu na podstawie ustawy Prawo telekomunikacyjne.
Krzysztof Staroń
Call Center Inter Galactica (CCIG) i przymuszanie pracowników do otwierania kont w banku BZWBK
Yak, Nie, 2012-04-29 16:35 Kraj | Prawa pracownika Call Center Inter Galactica, to firma oferująca usługi typu call center, działająca m.in. w Częstochowie, Opolu, Kielcach i Wrocławiu. Firma zajmuje się sprzedażą telefoniczną usług różnych operatorów telefonii: abonamentów, planów taryfowych, aparatów, netbooków, itp...
Oprócz niskich stawek godzinowych, typowych dla pracy w call center, firma wyróżnia się praktyką zmuszania pracowników do otwarcia konta bankowego w określonym banku (BZWBK), ignorując prośby o przelewanie wynagrodzenia na konto w innym banku. Tymczasem, pisemne upoważnienie w sprawie przekazywania wynagrodzenia na wybrany przez pracownika rachunek bankowy, lub w gotówce jest zobowiązujące dla pracodawcy.
Zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego, postanowienie regulaminu w sprawie formy wypłaty wynagrodzenia za pracę jest nieważne (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 września 2003 r., sygn. akt I PK 324/02, OSNP 2004/18/313). Pracownicy skutecznie mogą domagać się wypłaty wynagrodzenia w gotówce. Mogą także złożyć pisemne upoważnienie w sprawie przekazywania wynagrodzenia na rachunek bankowy.
Niskie koszty pracy w Polsce
butters, Nie, 2012-04-29 14:59 Kraj | GospodarkaOkazuje się, że koszty pracy w Polsce nie są tak wysokie, jak by to wynikało z opinii pracodawców. Eurostat przedstawił dane dotyczące kosztów pracy w krajach należących do Unii Europejskiej. Dane dotyczą godzinowych kosztów pracy ponoszonych przez pracodawców (obejmują wynagrodzenia i pozapłacowe koszty pracy, w tym składki na zabezpieczenia społeczne).
W 2011 r. najwyższe koszty pracy były w Belgii – 39,3 euro, w Szwecji – 39,1, w Danii – 38,6, we Francji – 34,2 i w Luksemburgu – 33,7. Najniższe koszty pracy w zeszłym roku były w Bułgarii – 3,5 euro, w Rumunii – 4,2, na Litwie – 5,5, na Łotwie – 5,9 oraz w Polsce – 7,1. Z raportu wynika, że w zdecydowanej większości krajów należących do UE w latach 2008–2011 nastąpił wzrost kosztów pracy. Łącznie w całej Unii zwiększyły się one z 21,6 euro w 2008 r. do 23,1 euro w 2011 r. Spadek godzinowych kosztów pracy nastąpił tylko w czterech krajach UE: w Polsce (z 7,5 euro do 7,1), na Węgrzech, na Litwie i w Wielkiej Brytanii.