Kraj

Warszawa: Dni gniewu społecznego

Kraj | Lokatorzy | Protesty
2011-05-27 12:00
2011-05-28 20:00

ZATRZYMAJ OFENSYWĘ WŁADZY!

DNI GNIEWU SPOŁECZNEGO – 27-28 MAJA - WARSZAWA

27 maja kontr-wydarzenia związane ze spotkaniem prezydentów Europy Środkowej, w którym uczestniczyć ma też prezydent USA Barack Obama.
28 maja, godz. 12:00, demonstracja na pl. Trzech Krzyży

http://dnigniewu.blogspot.com/

Zobacz też tekst publicystyczny.

Wydarzenie na Facebooku

Wrocław: Sposób OTTO na większe zyski?

Kraj | Prawa pracownika

60 alkoholików i narkomanów ma zostać przewiezionych z Hagi w Holandii do Polski. Stara się o to firma Otto, o której pisaliśmy nie raz w związku ze stosowanym w firmie wyzyskiem oraz mobbingiem. We Wrocławiu sprowadzeni pracownicy zamieszkaliby w... schronisku św. Brata Alberta oraz w noclegowni przy ul. Małachowskiego. Koszty zostaną więc przerzucone na podatników. Nie wiadomo jeszcze jak będzie wyglądać kwestia wynagrodzenia za pracę.

Więcej o sprawie: http://www.gazetawroclawska.pl/stronaglowna/385716,alkoholicy-i-narkoman...

Co rząd szykuje dla lokatorów

Kraj | Lokatorzy | Tacy są politycy

Ministerstwo Infrastruktury przygotowało projekt założeń nowelizacji Ustawy o ochronie praw lokatorów i Ustawy o dodatkach mieszkaniowych. Nowelizacja uderzy w lokatorów i spowoduje nowe problemy mieszkaniowe dla lokatorów.

Rząd chce "urynkowić" czynsze komunalne. Gminy będą mogły ustalać albo stawkę dla całej dzielnicy, albo dla konkretnego budynku. To znaczy, że lokatorzy komunalni w bardziej atrakcyjnych dzielnicach mogą spodziewać się nowych podwyżek czynszów.

Czynsz ma też pokrywać koszt utrzymania budynku, co może zależeć od stanu budynku czy decyzji administratorów o wydatkach. Jednak poprzednie podwyżki czynszów - choć też uzasadniane koniecznością finansowania remontów - jedynie w znikomej części zostały przeznaczone na remonty starych kamienic komunalnych.

Projekt daje także gminom prawo zawierania umów najmu lokali komunalnych na czas oznaczony (np. do 5 lat). Lokator, który będzie chciał przedłużyć umowę, przejdzie ponowną weryfikację dochodów. Rząd twierdzi, że w ten sposób "zamożni" stracą prawo do lokalu komunalnego. Problem polega na tym, że stosowane kryterium dochodowe określa jako "zamożną" osobę, która zarabia 1500 zł. Urynkowienia kryterium dochodowego rząd jednak nie proponuje. Innym pomysłem rządu jest wygaśnięcie umowy najmu po śmierci głównego najemca lokalu.

Projekt nowelizacji był konsultowany z organizacjami właścicieli nieruchomości i przyjaznymi dla lobby właścicieli nieruchomości organizacjami lokatorskimi, takimi jak Polskie Zrzeszenie Lokatorów. Realne konsultacje z organizacjami rzeczywiście reprezentującymi interesy lokatorów nie odbyły się.

Selekcja w szpitalu: gorszych odsyłają

Kraj

Jeden z najlepszych łódzkich szpitali znalazł sposób na niechcianych pacjentów. Bezdomnych, nieubezpieczonych, otępiałych i alkoholików w delirium na własny koszt wysyła na obrzeża województwa.

W Szpitalu Klinicznym nr 1 im. Barlickiego w Łodzi nie dla wszystkich jest łóżko. Barlicki niechcianych pacjentów odsyła gdzie indziej - do odległego o 50 km szpitala w Łowiczu. Od początku roku z uniwersyteckiego szpitala trafiło tam ośmiu pacjentów. Trzech bez ubezpieczenia. Nieubezpieczeni to z reguły bezdomni, których pogotowie zabiera z ulicy. Zwykle śmierdzą, są zawszeni i bardzo schorowani. Czterech kolejnych pacjentów Andrzej Grabowski, dyrektor miejskiego szpitala w Łowiczu, opisuje jako hospitalizowanych ze względów społecznych. To ludzie z poalkoholowym delirium i głęboko zmiażdżycowani, otępiali staruszkowie. Tylko jeden łodzianin był "normalny". Miał zaostrzenie astmy.

Gdańsk: Marsz pustych garnków

Kraj | Lokatorzy | Protesty

"Stop podwyżkom czynszów", "Mieszkanie prawem - nie towarem", "Patologia na swoje miejsce, Lisicki do kontenera" - pod transparentami z takimi hasłami manifestowali w niedzielę na Głównym i Starym Mieście w Gdańsku przeciwnicy zaplanowanej na wrzesień tego roku podwyżki czynszów w gdańskich mieszkaniach komunalnych.

Organizatorom manifestacji - grupie "Nic o Nas bez Nas", która od wielu miesięcy kontestuje przygotowywaną przez miasto podwyżkę czynszów - udało się zgromadzić ok. 300 - 500 osób (wg różnych źródeł), które zebrały się przy Złotej Bramie. Stamtąd, przy dźwiękach sztućców uderzanych o metalowe miski oraz brazylijskich bębnów, protestujący przeszli Traktem Królewskim i nabrzeżami Motławy na ul. Browarną, pod kamienicę w której mieszka Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska.

- Maszerujemy, by zaprotestować przeciwko antyspołecznej polityce prowadzonej przez ekipę prezydenta Adamowicza - tłumaczył Łukasz Muzioł z grupy Nic o Nas Bez Nas. - Zaplanowane przez miasto podwyżki czynszów mają jeden cel: załatać budżet miasta nadszarpnięty nieprzemyślanymi i niepotrzebnymi miejskimi inwestycjami.

Nie tylko podwyżka czynszów wyprowadziła na ulice protestujących. Cześć z nich domagała się odebrania władzom miasta możliwości stworzenia osiedla z kontenerów dla eksmitowanych z mieszkań komunalnych. Niektórzy z protestujących nieśli duże, czarno-białe zdjęcia, wykonane w podobnym osiedlu na peryferiach Bydgoszczy.

- Adamowicz do kontenera! - krzyczeli protestujący pod domem prezydenta Gdańska, na ul. Browarnej. - Nie wiemy czy pan prezydent jest akurat tu, w końcu ma pięć czy sześć mieszkań, które wynajmuje - tłumaczyli zgromadzonym organizatorzy.

Kraków: Eksmitowana lokatorka od 1,5 roku bez dachu nad głową

Kraj | Lokatorzy | Protesty

Eksmitowana na bruk emerytka walczy w sądzie o odszkodowanie. Kobieta od ponad roku nie ma własnego dachu nad głową. Kobieta została wyrzucona z komunalnego mieszkania przy ulicy Legionów Piłsudskiego, w którym żyła od 1961 roku. – Przez wszystkie lata regularnie płaciłam czynsz oraz na własny koszt robiłam remonty. – opowiada Maria Michta. Dlatego teraz domaga się odszkodowania od właścicielek mieszkania.

W najbliższą środę o godzinie 9:00 w Sądzie Rejonowym na ulicy Przy rondzie 7 odbędzie się sprawa o odszkodowanie dla bezprawnie eksmitowanej we wrześniu 2009 roku ponad 70 letnia emerytki Mari Michty.

Problemy Pani Marii, podobnie jak tysięcy innych lokatorów, zaczęły się gdy po roku 1989 pojawili się spadkobiercy dawnych właścicieli. Rozpoczęli oni nękanie kobiety podwyżkami czynszu. Jej emerytura sekretarki w wysokości 1040 złotych nie pozwalała na płacenie wolno rynkowego czynszu. -W akcie protestu mimo podwyżek płaciłam starą stawkę – wyjaśnia Michta. Sąd uznał, że nie należy jej się też lokal socjalny. Właściciel kamienicy doprowadził więc do eksmisji.

Nieprawidłowości podczas wydalenia z Polski Oksany Makarenko

Kraj | Dyskryminacja | Publicystyka | Represje

Wydaleniu z Polski Oksany Makarenko, działaczki grupy imigrantów na rzecz abolicji, od samego początku towarzyszył szereg nieprawidłowości świadczących o nadgorliwości i złej woli organów władzy.

Już podczas zatrzymania pracownicy Straży Granicznej próbowali bez nakazu wejść do mieszkania Oksany – dopiero jej zdecydowana interwencja skłoniła ich do kontaktu z przełożonym i rezygnacji z próby. Jednak, gdy Oksana próbowała powiadomić najbliższych oraz adwokata o tragedii, jeden ze strażników siłą wyrwał jej telefon.

Na mocy ustawy o cudzoziemcach, (art. 101 ust. 3b) do zatrzymania cudzoziemca stosuje się kodeks postępowania karnego. Na podstawie przepisów KPK prowadzi się też w postępowanie w sprawie umieszczenia cudzoziemca w strzeżonym ośrodku albo zastosowania wobec niego aresztu w celu wydalenia (art. 104 ust. 4). Nie tylko nie poinformowano jednak Oksany o prawie do kontaktu z adwokatem, ale także odmówiono go na jej własne żądanie – SG argumentowała iż jej sprawy nie obejmują przepisy prawa karnego, a jedynie administracyjnego. Tym samym, służby jawnie działały wbrew wspomnianej ustawie o cudzoziemcach, a także naruszyły przepisy postępowania karnego (art. 244 § 2 i art. 245 § 1 KPK). Kontakt z adwokatem umożliwiono Oksanie dopiero po upływie doby.

Oksana Makarenko została deportowana z Polski

Kraj | Dyskryminacja | Represje

Zeszłego ranka, Oksana Makarenko została przewieziona na granicę z Ukrainą przez polską straż graniczną – otrzymała nakaz opuszczenia kraju. Dowiedziała się o tym przedwczoraj, 24. marca, przebywając w areszcie deportacyjnym na warszawskim Okęciu. O wydaleniu zdążyła powiadomić bliskich przyjaciół. Wciąż silna i zdeterminowana, pragnęła czym prędzej wyjść na wolność i wrócić na Ukrainę, co w tych okolicznościach było jedyną przewidzianą przez wymiar sprawiedliwości opcją, poza trzymiesięcznym pobytem w ośrodku strzeżonym.

Przeczytaj też: Nieprawidłowości podczas wydalenia Oksany Makarenko

Oksana przekazała wspierającym ją osobom, że była wzruszona i zaskoczona solidarną obecnością oraz wsparciem, które otrzymała w trakcie i po jej procesie. Mimo to, prosiła aby anulować demonstrację solidarnościową zaplanowaną na sobotę, pragnąc wrócić na Ukrainę bez publicznego szumu wokół jej sytuacji. Respektując jej wolę, dołączyliśmy do jej apelu o odwołanie pikiety.

Orwellowska wizja świata za 2 lata?

Kraj | Publicystyka | Technika

Inteligentny system będzie śledził każdy twój ruch, gest, każde słowo, wpis na internetowym forum. Zdobyte informacje szybko z sobą zestawi i porówna. Jakiekolwiek zachowanie odbiegające od normy zostanie zarejestrowane i przeanalizowane, a służby porządkowe odpowiednio zareagują. Już za dwa lata tak może wyglądać nasza rzeczywistość. Bo takie właśnie możliwości daje INDECT - unijny projekt za 15 mln euro, koordynowany przez krakowską Akademię Górniczo-Hutniczą.

A będzie na przykład tak: "Czerwony guzik na pulpicie zaczyna migotać i wyć jak oszalały. Porządkowy, który siedział wyciągnięty w fotelu, z przymkniętymi powiekami i rękami założonymi za głowę, teraz zrywa się na równe nogi. Monitor główny pokazuje mężczyznę w ciemnym prochowcu. Przybliża obraz. Twarz nie zdradza niczego szczególnego. Jest blada, z lekkim zarostem i zapadniętymi oczami.

Porządkowy szybko przegląda bazy danych. To 40-letni Alfred Bąk, ojciec trojga dzieci, maszynista, który kilka miesięcy temu stracił pracę. - Obiekt wchodzi do banku z zamiarem popełnienia przestępstwa - melduje porządkowy. - Może mieć przy sobie broń. Wyślijcie na miejsce wojsko. Zamykam wszystkie bramy.

Niedoszły przestępca nie ma najmniejszych szans. Nawet gdyby udało mu się wydostać z budynku, przepadnie. Komputery zdążyły namierzyć odbicie jego fal mózgowych, świadczące o niecnych zamiarach. Od tego momentu każdy jego ruch śledzą kamery rozmieszczone w całym mieście.

Porządkowy z powrotem rozsiada się w fotelu. Musi jeszcze sporządzić raport dla Miejskiej Agencji Prewencji. Kraków, ul. Starowiślna, godz. 14.52, 18 marca 2015 roku… - zaczyna".

Inteligentne mikroprocesory mają zostać zamontowane w istniejących kamerach monitoringu miejskiego i budynkach użyteczności publicznej. System potrafi rozpoznawać m.in. ludzkie twarze i tablice rejestracyjne samochodów. Naukowcy pracują nad prototypami urządzeń do śledzenia obiektów ruchomych. - Każde użycie narzędzia będzie rejestrowane - zapewnia dr Mikołaj Leszczuk. - Każda próba nadużyć zostanie wykryta. Można powiedzieć, że produkujemy noże. Jeśli zostaną użyte do przestępstwa, odcisną się na nich dane osoby, która tego dokonała.

Na podstawie zaprogramowanych wcześniej kryteriów, system będzie rozpoznawał sytuacje uznane za niebezpieczne. Automatycznie więc zareaguje, kiedy ktoś wyjmie nóż, pistolet czy kij bejsbolowy. Alarm włączy się, gdy człowiek zacznie nagle biec, przewróci się lub znajdzie się w zagrożonym miejscu. Czujność wzbudzi pakunek pozostawiony bez opieki. Mikrofony będą czułe na podniesiony ton, krzyk, dźwięk tłuczonego szkła, wystrzał, na słowa: ratunku, pomocy. Specjalne oprogramowanie ma monitorować, jakie treści pojawiają się w internecie. Po numerze IP znajdzie komputer, z którego wyszły kryminalne treści, zdjęcia.

O tym, jakie zachowania uznać za niebezpieczne, anormalne, zdecyduje użytkownik systemu - policja. Takie szerokie możliwości budzą obawy. - Może kiedyś decydenci stwierdzą, że społeczeństwa nie stać np. na ludzi otyłych, palaczy, schizofreników - zauważa Katarzyna Szymielewicz, szefowa fundacji Panoptykon. - To będą polityczne decyzje. Mając wiedzę o człowieku, można na niego wpływać.

Pracujący nad projektem naukowcy zapewniają jednak, że ma on służyć wyłącznie poprawie bezpieczeństwa. Że to jedynie udoskonalenie monitoringu, który i tak już istnieje. - Po kilku godzinach siedzenia przed monitorami, człowiek jest zmęczony, może coś ważnego przeoczyć - podkreśla prof. Andrzej Dziech. - Nagranie z monitoringu można odtworzyć, ale przestępstwo już zostało dokonane, morderstwo się odbyło. Dzięki programowi będzie mu można zapobiec.

Przeciwnicy ostrzegają, że właśnie spełnia się Orwellowska wizja świata. Że INDECT to próba stworzenia żandarma Europy, wprowadzenia totalnej inwigilacji. - Tworzymy narzędzie, a nie towarzyszy temu żadna publiczna debata - zauważa Szymielewicz. - Niezależnie od tego, czy ktoś jest przestępcą czy nie, będzie profilowany. Nie chodzi o to, że obraz pojawia się na monitorze, ale o stworzenie wrażenia, że każdy nasz ruch jest lub może być obserwowany, a zatem musimy się kontrolować - podkreśla.

- Jesteśmy naukowcami, tworzymy program - odpowiada prof. Dziech. - To jak zostanie wykorzystany, zależy od użytkownika. System będzie się pewnie rozwijał, ale będą też coraz lepsze zabezpieczenia danych osobowych. To tak jak z samochodami. Są coraz szybsze, ale pojawiły się poduszki powietrzne, ABS. Ludzie chcą bezpieczeństwa, ale i prywatności.

Katarzyna Janiszewska, "Gazeta Krakowska"

Szczecin: Tradycja a prawa zwierząt

Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt | Kultura
2011-04-21 17:00
2011-04-21 21:00

21 kwietnia 2011 (czwartek), godzina 17.00, wstęp wolny
Społeczny Infopunkt Alert, ul. Śląska 34, Szczecin

Szczecińska Inicjatywa Wegańska zaprasza na wykład „Tradycja a prawa zwierząt”, zorganizowany w ramach comiesięcznego cyklu „Spotkania z weganizmem”, który wygłosi Marta Kluszczyńska z poznańskiej grupy VegeOn!.

Program wydarzenia
Godzina 17.00
Zapraszamy na ciepłe napoje i wegański poczęstunek oraz wymianę poglądów w miłym towarzystwie. Gorąco zachęcamy do współtworzenia spotkania, poprzez przyniesienie wegańskich potraw, napojów, smakołyków. Podczas spotkania będzie można wesprzeć działania na rzecz zwierząt i promocję weganizmu.
*wszystkie potrawy muszą być wegańskie: nie mogą zawierać żadnych składników pochodzenia zwierzęcego: mięsa (również mięsa ryb), tłuszczu zwierzęcego (masło, niektóre margaryny, smalec), mleka i jego przetworów, jajek, żelatyny, lecytyny, laktozy i konserwantów pochodzenia zwierzęcego.

Godzina 18.00
Wykład Marty Kluszczyńskiej o kulturze i tradycji, które kształtują nasz stosunek do zwierząt. Dlaczego jedne kochamy, drugie zjadamy, a z trzecich się śmiejemy? Co sprawia, że niektóre zwierzęta traktujemy lepiej, a inne gorzej? Skąd biorą się tabu pokarmowe i czy można zmienić zwyczaje, które wydają się niemożliwe do zmiany? Czy da się pogodzić tradycję z walką o prawa zwierząt? Na te pytania będziemy próbowali odpowiedzieć w trakcie wykładu „Tradycja a prawa zwierząt".

Marta Kluszczyńska – weganka, studentka etnologii i antropologii kulturowej, działaczka poznańskiej grupy VegeON! (www.vegeon.bo.pl).

Organizatorzy:
Szczecińska Inicjatywa Wegańska wege-szczecin@wp.pl
Społeczny Infopunkt Alert w Szczecinie www.facebook.com/infopunktalert

Patronat medialny: Empatia www.empatia.pl

 1

Opole: Faszyzm nie przeszedł

Kraj | Antyfaszyzm

 billboard Przedwczoraj w Opolu odbyć się miało, zapowiadane od dawna i reklamowane przez organizacje prawicowe i nacjonalistyczne, spotkanie, na którym dyskutanci oraz zaproszeni goście poddawać mieli w wątpliwość nietolerancyjny i ksenofobiczny charakter tzw. „marszu patriotów” w rocznicę odzyskania niepodległości 11-go listopada. Jako gość specjalny wystąpić miał Paweł Kukiz, muzyk otwarcie popierający nacjonalistyczny marsz w Warszawie. Spotkanie zaplanowano w Młodzieżowym Domu Kultury (MDK) w Opolu, po tym, jak w kilku innych lokalizacjach odmówiono współpracy z kontrowersyjnym ONR i nie udzielono mu lokum.

W odpowiedzi na zapowiedziane zgromadzenie członków tak nietolerancyjnych organizacji jak ONR i MW, lokalni aktywiści i antyfaszyści planowali kontrakcje. Okazało się jednak, że w większości nie były one potrzebne, jako że przysłowiowego „środkowego palca” neofaszystom pokazali mieszkańcy Opola, którzy żwawo zareagowali na niedoszłe wydarzenie. Na dyrektor MDK (która wyraziła zgodę na udostępnienie sali) posypały się gromy, oburzeni mieszkańcy masowo pisali gniewne listy do lokalnych włodarzy, otwarcie potępiając w nich legitymizację i popieranie poglądów rasistowskich i ksenofobicznych, które nieobce są neofaszystom z ONR i MW.

Szczecin: Jedzenie zamiast bomb podsumowanie i wieczór filmowy

Kraj | Militaryzm | Ubóstwo
2011-03-25 22:00

Kolektyw „Jedzenie Zamiast Bomb” zaprasza na wieczór filmowy zamykający cykl akcji w Szczecinie, podczas którego zostaną pokazane obrazy o tematyce antymilitarnej: „Why We Fight” (2005) oraz „Fotograf na wojnie” (2009). Po projekcji odbędzie się prezentacja zdjęć i dyskusja.

Smakowitym dodatkiem do rozmów będzie wegański poczęstunek. Zachęcamy do przyniesienia własnych wypieków lub innych słodkości wegańskich.

Wstęp wolny.

Zimowy sezon akcji „Jedzenie Zamiast Bomb" w Szczecinie zaczęliśmy 7 stycznia 2011. Co piątek o godzinie 17 w przejściu podziemnym na Wyzwolenia rozdawaliśmy ciepłe, wegańskie posiłki. Nasze działania miały na celu przede wszystkim zwrócenie uwagi na niesprawiedliwą politykę wielu rządów. Nasz sprzeciw dotyczy wydawania pieniędzy podatników na zbrojenia, w obliczu tak wielu problemów społecznych. Ponadto staraliśmy się pokazać, że niewielkim nakładem sił i pieniędzy możemy sami zorganizować wsparcie dla ludzi, którym wyznaczone do tego organy państwowe nie pomagają. Nie oznacza to, że nasze posiłki są tylko dla ludzi w ciężkiej sytuacji, ale także dla każdego, kto zechce z nami zjeść. W ciągu 11 spotkań rozdaliśmy około 550 porcji, kilkanaście kartonów owoców, a także wiele ubrań, butów, przyborów szkolnych. Dziękujemy wszystkim za wspaniałą atmosferę, jedzenie i muzykę.

25 marca 2011 (piątek), godzina 19.00

Społeczny Infopunkt Alert, ul. Śląska 34, Szczecin

www.facebook.com/infopunktalert

Polska: Zmowa cukrowa?

Kraj | Gospodarka

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie wysokich podwyżek cen cukru. Sprawdza przede wszystkim to, że czy galopujące ceny nie są efektem zmowy cenowej lub działania któregoś z producentów nadużywającego pozycji dominującej. Ceny cukry w Polsce i na świecie biją rekordy. Jego cena przekracza nawet sześć zł za kg. Część ekspertów twierdzi, że może to być bańka spekulacyjna dmuchana na fali drożejącej żywności w ogóle.

Bezrobocie szybuje w górę. Dwa miliony Polaków bez pracy

Kraj | Gospodarka

Sytuacja robi się dramatyczna. Szczególnie niepokojąco wyglądają najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego. Wynika z nich, że stopa bezrobocia zarejestrowanego wyniosła na koniec lutego 13,2 proc. wobec 13 proc. miesiąc wcześniej.

GUS podaje, że liczba zarejestrowanych bezrobotnych w lutym wyniosła dokładnie 2 mln 150,2 tys. osób, czyli była wyższa aż o 45,2 tys. (2,1 proc.) niż w styczniu. Niestety, sytuacja wygląda jeszcze gorzej w ujęciu rocznym. Wzrost liczby bezrobotnych wyniósł aż 48,7 tys. (2,3 proc.).

Nastrojów na pewno nie poprawia kolejny komunikat, w którym GUS informuje, że ogólny klimat koniunktury w budownictwie w marcu oceniany jest negatywnie. Z kolei klimat w handlu detalicznym jest oceniany w marcu mniej pesymistycznie niż w ubiegłym miesiącu, ale gorzej niż w marcu 2010.

Kto stoi za OFE?

Kraj | Gospodarka | Publicystyka

Ludzie powiązani z towarzystwami emerytalnymi najgłośniej krzyczą: żadnych zmian! Ci obrońcy istniejącego systemu emerytalnego nie walczą w obronie przyszłych emerytur Polaków. To walka o to, by ściągać jak najwięcej pieniędzy do własnych kieszeni. Np. Forum Obywatelskiego Rozwoju Leszka Balcerowicza w 2009 r. dostało ponad milion złotych od sponsorów, m.in. od właścicieli powszechnych towarzystw emerytalnych. Warto zapamiętać, że w 2009 r. na wynagrodzenia w PTE wydano ponad 104 mln zł. Jest czego bronić. Tylko kto obroni emerytów?

Skok na OFE to pogwałcenie przyrzeczenia danego społeczeństwu i umów z ludźmi. Nie ruszać OFE – z tymi słowami prof. Leszek Balcerowicz ruszył do walki o dobro społeczeństwa, któremu obecna władza chce odebrać przywilej (obowiązkowy) odkładania prawie 40% składki emerytalnej w otwartych funduszach emerytalnych. To nie pierwsze wystąpienie prof. Balcerowicza w interesie społecznym. „Polaków nie można traktować jak baranów. Zmiany w OFE są złe, zagrażają bezpieczeństwu i wysokości emerytur. To niszczenie funduszy, wyraz braku szacunku dla prawa i obywateli”, pisał wcześniej w artykułach, krytykując projekt zmniejszenia składki kierowanej do OFE z 7,3% do 2,3% wynagrodzenia. Z racji swej pozycji i dokonań prof. Balcerowicz jest z pewnością najbardziej znaczącym krytykiem rządowych zamysłów, a w tych opiniach wspierają go naukowcy ze stworzonego przezeń Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Kanał XML