Kraj

Policja i podsłuchy

Kraj | Represje

Rząd chce, aby policjanci łatwiej mogli założyć podsłuch, przechwycić SMS i mejl oraz przejrzeć prywatną korespondencję. MSWiA przygotowało projekt nowelizacji ustawy o policji. Rozszerza on listę przestępstw, przy ściganiu których można stosować podsłuchy. Uproszczone też będą procedury wydawania na nie zgody.

Szacuje się, że co roku w Polsce zakładanych jest ok. 20 tys. podsłuchów. Minister sprawiedliwości przyznał, że w 2007 r. liczba podsłuchów wzrosła o 25 proc., a sądy odmawiały policji tylko w 2,5 proc. przypadków.

Żywiec: Strajk w MZK

Kraj | Prawa pracownika

Kierowcy MZK Żywiec planują o 3. w nocy we wtorek rozpocząć bezterminowy strajk. Chcą podwyżek płac o 200 zł. i wyższego wynagrodzenia za pracę w soboty.

Wczoraj w Miejskim Zakładzie Komunikacyjnym w Żywcu odbyło się referendum strajkowe. W głosowaniu wzięło udział 96 ze 115 uprawnionych pracowników. Wszyscy opowiedzieli się za przystąpieniem do strajku.

– Jeżeli trzeba będzie to rozwiąże MZK. Chętnych do działania na rynku komunikacyjnym jest tak wielu, że tylko będą się cieszyć, że zniknął im konkurent. Ja rozpiszę przetarg na świadczenie usług komunikacyjnych i może nawet mieszkańcom będzie się jeździło wygodniej - mówi burzmistrz Żywca Antoni Szlagor w rozmowie z gazetą "Super-Nowa".

Referedum strajkowe w KGHM

Kraj | Prawa pracownika | Protesty

Od 14 do 16 października w kopalniach, hutach i innych oddziałach Polskiej Miedzi trwało referendum strajkowe. Jeszcze nie ma oficjalnych wyników głosowania.

Podczas referendum zarząd rozsyłał listy do pracowników, a także rozdawał ulotki zatytułowane "Strajk to same straty”.

W ulotce napisano m.in: "Każdy dzień protestu to dla górnika i hutnika po 100 zł mniej nagrody z tegorocznego zysku, a dla KGHM 20 mln zł strat. Ale co ważniejsze, to utrata gotówki niezbędnej na inwestycje.”

Zarząd już uznał referendum i ewentualny strajk za "nielegalny".

LBC zamknięte

Kraj

15 października administratorzy portalu Lewica Bez Cenzury otrzymali od operatora internetowego zawiadomienie o zablokowaniu serwera, na którym znajdowała się strona. O blokadę portalu wnioskowała Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ. Według Prokuratury, portal zawierał dane o bezprawnym charakterze.

Puławy: strajk w Azotach?

Kraj | Prawa pracownika | Protesty

Pogotowie strajkowe w Zakładach Azotowych w Puławach ogłosił największy w spółce Związek Zawodowy Pracowników Ruchu Ciągłego. Powodem niezadowolenia są m.in. ślamazarnie toczące negocjacje dotyczące podwyżek, wdrożenia taryfikatora i płacenia zgodnie z tabelą płac.

Pozostałe związki już uzgodniły z zarządem Azotów wysokość wynagrodzeń.

Po to, by akcja strajkowa mogła być przeprowadzona – z ponad 3 tysięcy zatrudnionych za strajkiem musiałaby się opowiedzieć jedna trzecia załogi.

Coraz więcej cudzoziemców dostaje zezwolenie na pracę

Kraj

Ponad 5,4 tys. zezwoleń na pracę cudzoziemców wydał do końca sierpnia tego roku Wojewódzki Urząd Pracy w Warszawie - poinformował w środę mazowiecki urząd wojewódzki. To prawie 50 proc. więcej niż w tym samym okresie 2007 r. Dla cudzoziemców - pracowników zagranicznych firm, działających w Polsce wydano 661 zezwoleń na pracę. Najwięcej dla firm z Białorusi - 386, Ukrainy - 168 i Mongolii - 34.

Internetowy protest młodzieży przeciwko religii w szkole

Kraj | Dyskryminacja | Klerykalizm | Protesty

Grupa młodzieży skupiona wokół portalu Młody.Racjonalista.pl zorganizowała internetową akcję, której celem jest sprzeciwienie się dalszej klerykalizacji polskiej oświaty. Organizatorzy uważają, że obecne postępowanie rządu RP i Kościoła Katolickiego jest niezgodne z obowiązującą w Polsce Konstytucją i prawem ustawowym, jawnie dyskryminując mniejszości światopoglądowe.

Akcja, która ruszyła na początku października br., jak na razie ma jedynie wymiar cyfrowy - pod internetowym protestem zbierane są podpisy uczniów jak i ludzi dorosłych, którzy popierają idee świeckiego państwa. Organizatorzy mają nadzieję, że protest nie pozostanie tylko w wirtualnej przestrzeni, a uruchomiona strona będzie silnikiem dalszego sprzeciwu młodzieży szkolnej wobec łamania praw młodych ludzi w Polsce.

Szczegóły akcji znajdziecie na stronie mlody.racjonalista.pl/protest

Wypadki w pracy

Kraj

Coraz więcej jest wypadków, w których ucierpieli pracownicy. Tak wynika z raportu „Ocena stanu bezpieczeństwa i higieny pracy w 2007 roku”, który Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przedstawiło na wczorajszym posiedzeniu Rady Ministrów.

W 2007 r. 99,2 tys. pracowników ucierpieło z powodu wypadków w pracy.

Według ekspertów gdy doświadczeni pracownicy wyjeżdżają, ci, którzy ich zastępują, częściej ulegają wypadkom przy pracy. A osoby poszukujące zatrudnienia częściej godzą się na pracę w warunkach zagrażających ich zdrowiu, a nawet życiu.

Lublin: Uniwersytet oszczędza na koszt pracowników

Kraj

Rektor UMCS prof. Andrzej Dąbrowski, wstrzymał przyjęcia do pracy nowych pracowników niebędących nauczycielami akademickimi. Jeden z pracowników uniwerystetu pisze o nastrojach wśród pracowników w Gazeciw WYborczej:

"Ludzie są zmęczeni i po ludzku wkurzeni. Były już pomysły strajku (...). Jedna z pracownic radziła ostatnio młodszej, żeby wyszła za mąż, to będzie jej łatwiej finansowo, bo sama nie da rady. Inna znalazła ogłoszenie w Warszawie: "Wynajmę mieszkanie za seks" i serio zastanawiała się nad tym, co by ją bardziej upokarzało - mieszkanie za seks i lepsza płaca, czy praca tutaj, gdzie człowiekowi debetu nie starcza".

Ciszewski prowadzi interesy z ambasadą Korei Płn.

Kraj

Firma Ciszewski Public Relations, znana m.in. z oszustwa marketingowego, kampanii "Uwolnić Piątek", wynajmuje lokal od ambasady Korei Płn w Warszawie.

Ten podwynajem jest sprzeczny z obowiązującymi normami prawa międzynarodowego i przepisom prawa polskiego.

Nestle próbuje złamać związki zawodowe w Alima Gerber Rzeszów

Kraj | Prawa pracownika | Publicystyka

We wrześniu b.r. Jacek Kotula, przewodniczący komisji zakładowej NZSS Solidarność w Alima Gerber S.A. w Rzeszowie (obecnie przedsiębiorstwo należy do Nestle) został zwolniony dyscyplinarnie. To jeden z wielu przypadków łamania praw pracowniczych przez wielkie koncerny działające w Polsce. Nie jest to też pierwszy przypadek, gdy pracownicy muszą walczyć z Nestle o przestrzeganie podstawowych praw w fabrykach koncernu rozsianych po całym świecie. Nadal trwa np. spór pracowników w Rosji o prawo do negocjowania płac.

Poniżej przedstawiamy wywiad z panem Jackiem, przeprowadzony dla portalu CIA przez członka Związku Syndykalistów Polski.

CIA: Oficjalnym powodem Pana zwolnienia była rozmowa z polskim plantatorem, w której poinformował Pan, że firma importuje jabłka z Włoch zamiast skupować je od lokalnych plantatorów. W ocenie zarządu firmy, rozmową tą zadziałał Pan na szkodę firmy. Czy uważa Pan, że to była prawdziwa przyczyna zwolnienia?

Oczywiście jest to tylko pretekst do pozbycia się mnie. Prawdziwą przyczyną było aktywne działanie moje i komisji zakładowej Solidarności, której od trzech lat przewodniczyłem. Nadmienię tylko, że od stycznia do lipca 2008r. przybyło nam 50% nowych członków związku, rozszerzyliśmy działalność na Nestle Polska SA w Warszawie. Żądałem negocjacji podwyżek dla pracowników o 500 zł miesięcznie, gdyż obecnie zwykły pracownik zarabia ok. 1250 zł na rękę.

Pracodawca nie był zainteresowany negocjacjami. Zaproponowałem podpisanie porozumienia dotyczącego walki ze stresem. Dyrekcja odpowiedziała, że nie ma podstaw prawnych do jego wprowadzenia, co jest nieprawdą. Przedstawiłem fakty dotyczące dyskryminacji naszych pracowników w porównaniu do innego zakładu Nestle w Polsce, gdzie pracownicy na podobnych stanowiskach zarabiają ok. 50% więcej niż w Rzeszowie.

Wobec braku reakcji zgłosiłem tę sprawę do ONZ. Wskazywałem wielokrotnie na łamanie prawa przez dyrekcję naszego zakładu, co potwierdzały liczne kontrole PIPu. Prosiłem prezesa Nestle w Polsce o spotkanie w bardzo ważnej sprawie, która przedstawiłem pisemnie w liście do niego. Za każdym razem był mur obojętności. W końcu zdecydowano się mnie pozbyć w najbardziej brutalny sposób - poprzez dyscyplinarne zwolnienie.

Rozmowa z plantatorem, który jest wieloletnim przewodniczącym związku plantatorów Alima Gerber SA oraz rzekome namawianie go do negocjowania przez plantatorów wysokich cen owoców i warzyw jest tylko smutnym pretekstem do pozbycia się mnie z zakładu po 16 latach pracy.

CIA: Jak na wieść o decyzji zarządu zareagowali Pana koledzy z pracy i komisji związku? Czy lokalna komisja zakładowa podjęła jakieś działania w Pana obronie?

Decyzja o zwolnieniu mnie była dla wszystkich szokiem. Koledzy z komisji zakładowej Solidarności zbierali podpisy pod protestem w mojej obronie. Podpisało się 2/3 całej załogi. Komisja nie wyraziła zgody na moje zwolnienie. Również rada pracowników, której byłem przewodniczącym, nie wyraziła zgody na moje zwolnienie. Pomimo tego, pracodawca świadomie złamał prawo zwalniając związkowca podlegającego szczególnej ochronie. Jest to wykroczenie przeciwko prawom pracownika i Państwowa Inspekcja Pracy w Rzeszowie wszczęła odpowiednie postępowanie przeciwko dyrekcji.

CIA: W jaki sposób otrzymał Pan dyscyplinarne zwolnienie?

Po informacji o zamiarze rozwiązania ze mną stosunku pracy i piśmie z 5 września o wyrażenie zgody na moje zwolnienie skierowanym do związków i rady pracowników rozchorowałem się z nerwów i wylądowałem w szpitalu na oddziale kardiologii. Leczyłem się tam tydzień. W tym czasie dyrekcja Alima Gerber SA nachodziła kilkakrotnie moją rodzinę. Najbardziej smutne było najście w dniu 13 września o 7 rano. Czwórka moich dzieci w wieku szkolnym, z których najmłodszy ma 7 lat, które samotnie przebywały w domu, gdyż żona była w pracy na nocnej zmianie, zostały obudzone wielokrotnym dzwonieniem dzwonka do drzwi. 12 letni syn otworzył drzwi i dyrektor próbował wręczyć mu dokument-zwolnienie.

Gdy syn nie chciał przyjąć żadnego pisma dyrektor zażądał od niego zawołania starszego rodzeństwa. Starszy 13-letni syn zamknął drzwi na klucz nie przyjmując żadnego dokumentu. Dyrektor stał przed drzwiami domu do godz. 9.00 i co chwilę dzwonił i stukał do drzwi i okien. Dzieci były przerażone, poinformowały telefonicznie rodziców o całym incydencie. Najmłodszy 7-letni syn płakał cały czas mówiąc: "dlaczego oni chcą wziąć tatusia do więzienia?".

Po odjeździe dyrektora dom był obserwowany do godz. 12.00 przez mężczyznę w czerwonym samochodzie stojącym 50 m od domu. Poinformowali nas o tym sąsiedzi. Po wyjściu ze szpitala poleciałem 16 września do Bułgarii na szkolenie organizowane przez European Trade Union Institute z Brukseli. Zgodę na szkolenie podpisał miesiąc wcześniej dyrektor zakładu.

Byłem jedynym przedstawicielem z Polski. Na lotnisku Okęcie w Warszawie po odprawie bagażowej zobaczyłem mojego dyrektora i panią z działu personalnego idących do mnie. To był szok ich tam zobaczyć. Pobiegłem do odprawy paszportowej i więcej ich nie widziałem. Po powrocie ze szkolenia nie wpuszczono mnie do zakładu, mówiąc, że zostałem zwolniony na... lotnisku.

CIA: W jaki sposób zarząd naświetlił sprawę załodze? Czy próbowano nastawić pracowników przeciwko Panu? Czy okazało się to skuteczne?

Zarząd firmy poinformował, że jestem wielkim przestępcą ponieważ działałem na szkodę firmy, rzekomo namawiając plantatora do negocjowania jak najlepszych cen na owoce. Miałem według zarządu w ten sposób spowodować, że zyski firmy się obniżą, a zatem pracownicy nie mają co liczyć na wysokie podwyżki. Poza tym komisję zakładową próbowano zastraszyć tym, że związkowcy będą musieli chodzić po sądach. Czy to okazało się skuteczne? Myślę, że w pewnym sensie tak.

CIA: Kiedy rozpocznie się proces sądowy?

Pozew złożyłem 25 września w sądzie pracy w Rzeszowie. Termin rozprawy wyznaczono na 10 listopada. Wierzę, że wygram tak jak wygrałem pół roku wcześniej, gdy pracodawca ukarał mnie bezprawnie karą nagany za to, że wszedłem razem z inspektorem BHP na kontrolę na nocną zmianę. Nic złego nie zrobiłem. Inspektor uznał ponadto, że działałem na korzyść zakładu informując przewodniczącego związku plantatorów, że sprowadza się jabłka z Włoch. Niech nikt mi nie mówi, że jabłka z Włoch są tańsze niż spod Rzeszowa. Poza tym plantatorzy są akcjonariuszami zakładu, to nie jest jakaś konkurencja, lecz jedna wielka rodzina, bez której zakładowi byłoby ciężko funkcjonować.

CIA: Zwolnienia aktywnych związkowców są w Polsce na porządku dziennym. Klimat polityczny dla działalności związkowej jest bardzo niekorzystny. W tym roku miały już miejsce m.in. zwolnienia związkowców na Poczcie Polskiej w Gdańsku, w wielonarodowej firmie tłumaczeniowej Lionbridge w Warszawie i w Nestle w Rzeszowie. Próbowano też zwolnić związkowców w General Electric w Łodzi. Pracodawcy zdają się być bezkarni. Jak Pana zdaniem można odwrócić ten niekorzystny trend?

Po pierwsze trzeba nagłaśniać przypadki łamania prawa przez pracodawców. Trzeba pokazywać ludziom jakie draństwo popełniają firmy, które świadomie łamią prawo zwalniając chronionych działaczy związkowych. Po drugie trzeba zmienić prawo, aby ochrona działaczy związkowych, którzy narażają się na pierwszej linii frontu walki z pracodawcą o prawa pracowników, nie były iluzoryczne. Wszystkie związki zawodowe muszą działać razem w tej materii.

CIA: Praca tymczasowa jest zjawiskiem coraz bardziej powszechnym. Jakie trudności napotkał Pan próbując walczyć o równe traktowanie pracowników zatrudnionych na stałe i pracowników pracujących na umowach tymczasowych za pośrednictwem zewnętrznych agencji?

Od trzech lat nasz zakład wynajmował pracowników od agencji Impel. Pracownicy ci wykonywali te same prace co nasi, lecz za prawie połowę mniejszą stawkę. Nie otrzymywali dodatku za pracę w hałasie, nie mieli pranej odzieży roboczej, nie mieli posiłków profilaktycznych.

Byli gorzej traktowani od naszych pracowników, co jest niezgodne z ustawa o agencjach pracy tymczasowej. Sprawę tę zgłaszaliśmy do dyrekcji zakładu, lecz bez rezultatów. Zgłosiliśmy dwa lata temu do PIPu. Po kontroli okazało się, że nasze uwagi się potwierdziły. Zakład przyjął później na stałe ponad 70 pracowników agencji na stawkach takich jak pracownicy Alima Gerber. Co więcej, kilku pracowników złożyło pozew do sądu przeciw Impelowi, że było gorzej traktowanych i adwokat wyliczył ich szkodę na ok. 12 tys. zł rocznie. Sprawa jest cały czas w sądzie.

CIA: Międzynarodowy charakter wielu firm działających w Polsce daje pewne szanse prowadzenia międzynarodowych akcji nacisku w przypadkach łamania praw pracowniczych. Jakie ma Pan doświadczenia we współpracy z organizacjami w innych krajach?

Doświadczenia mam bardzo dobre. Szczególnie dobrze układała mi się współpraca ze związkowcami z krajów „starej" Unii. Tam jest całkiem inna kultura związkowa. Np. w 2006 r. napisałem skargę do centrali w Szwajcarii na głodowe zarobki w naszej firmie. Przedstawialiśmy, że za pensję którą otrzymywał nasz pracownik nie da się utrzymać nawet on sam, nie mówiąc już o jego rodzinie. Otrzymywaliśmy wyrazy wsparcia od Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych z Brukseli, IUF (Międzynarodowy Związek Pracowników Przemysłu Spożywczego) z Genewy, Europejskiej Rady Zakładowej oraz od wielu związkowców z Francji, Hiszpanii, Włoch, Szwajcarii. Przyjechał specjalnie do nas dziennikarz ze Szwajcarii z Basler Zeitung i napisał duży artykuł w tej gazecie. W innej gazecie (Input) opublikowano o nas artykuł na cztery strony.

Media i zachodnie organizacje to tak naprawdę jedyna broń polskich związkowców.

CIA: Czy w związku z utratą pracy potrzebuje Pan pomocy materialnej? W jaki sposób związkowcy i ludzie zainteresowani prawami pracowniczymi mogą pomóc w tej sytuacji?

Od 16 września nie otrzymuję pensji. Nie mam prawa do zasiłku dla bezrobotnych, gdyż zwolniono mnie dyscyplinarnie. Utrzymujemy się z pielęgniarskiej pensji mojej żony. Mam czwórkę dzieci, które bardzo do tej pory przeżywają to co się wydarzyło ze mną. Do 15 października muszę jeszcze spłacić pożyczkę z funduszu socjalnego. Jestem w takiej sytuacji, w jakiej jest wielu zwykłych pracowników Alimy Gerber, którzy pomimo ciężkiej pracy mogą sobie pozwolić tylko na opłacenie rachunków, bilet do pracy i chleb z masłem. Wierzę w zwycięstwo dobra. Życzliwych ludzi proszę tylko o modlitwę.

CIA: Dziękujemy za wywiad. Życzymy powodzenia w dalszej walce i sukcesu w dążeniu do przywrócenia Pana do pracy!

Pracownicy kontra strajk

Kraj

Aktualizacja: Strajk został zawieszony.

Grupa pracowników fabryki Logstor w Elblągu wystosowała pismo do przewodniczącego Rady Pracowniczej, w którym domagają się natychmiastowego zakończenia strajku. Chcą także nowych wyborów zarządu Rady, bo ich zdaniem, obecny przewodniczący nie bierze pod uwagę zdania większości załogi – tak było przy podjęciu decyzji o strajku, jak i rozmowach z pracodawcą o podwyżkach wynagrodzeń.

Akcja strajkowa trwa w fabryce od 2 września. Antystrajkowi pracownicy w piśmie twierdzą, że "prowadzone przez Komitet Strajkowy działania zaszkodziły firmie. Trzeba jak najszybciej ratować miejsca pracy wszystkich zatrudnionych i wizerunek LOPL."

Pod tym pismem podpisało się ok. 60 z 200 pracowników fabryki. Czyli sami twierdzą, że reprezentują "większość załogi", ale nie mają żadnego dowodu.

Zoo Natura łamie prawa zwierząt

Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt

Ogólnopolska sieć sklepów Zoo Natura łamie prawa zwierząt. Oprócz sprzedaży gryzoni czy ptaków prowadzą handel również szczeniętami. Zgodnie z artykułem 9 psy nie mogą przebywać w miejscach tylko ze sztucznym oświetleniem, muszą mieć dostęp powietrza oraz światła słonecznego. Jak zapewnia właścicielka sprzedaż psów prowadzona jest w sklepach w całej Polsce. Towarzystwo Opieki Nad Zwierzętami zapowiedziało interwencje w każdym ze sklepów.

Sprawdź czy i w Twoim mieście jest Zoo Natura:
http://www.zoonatura.eu/

Reforma służby zdrowia niezgodna z prawem europejskim?

Kraj

Pomysł Platformy Obywatelskiej dla reformy sluzby zdrowia, jest niezgodny z prawem europejskim - wynika z ekspertyzy, do której dotarł "Newsweek". Platforma chce, aby zadłużone szpitale, jako spółki komercyjne, dostały pomoc z państwowej kasy.

"Wsparcie dla zakładów opieki zdrowotnej może być uznane przez Komisję Europejską za mające wpływ na handel między państwami członkowskimi i zakłócające konkurencję" - pisze w analizie przygotowanej dla sejmowej komisji zdrowia kierownik Katedry Prawa Europejskiego SGH profesor Artur Nowak-Far.

Festiwal Tęczowych Rodzin 22-26 października

Kraj

Za dwa tygodnie w Warszawie odbędzie się Festiwal Tęczowych Rodzin. Celem I Festiwalu Tęczowych Rodzin jest pokazanie różnorodności rodzin jakie tworzą ludzie we współczesnym świecie. Tzw. rodzina nuklearna, złożona z męża, żony i dzieci jest tylko fragmentem całej gamy rodzin. Eksperci szacują, że w Polsce wychowuje się "nietradycyjnie" około 50 tysięcy dzieci.

Program festiwalu

Kanał XML