Kraj

Nauczyciele w końcu dostaną tylko grosze z obiecanych przez Giertycha podwyżki. W maju Roman Giertych obiecał nauczycielom podwyżki. Mieli dostać 7 proc. więcej. Na podwyżki resort wymaga z budżetu dodatkowe 1,7 mld zł. Rząd obecuje prawie miliard zl. na edukacyjną subwencję. Ponieważ Giertych dostał mniej, niż planował, obniżył planowaną podwyżkę do 5 proc. Niestety, z tego samego miliarda trzeba opłacić nauczycielskie awanse i odprawy emerytalne, więc wysokość podwyżki będzie tylko 2,2 proc. Ale inflacja w 2007 r. ma wynieść 1,9 proc. - więc nauczyciele dostaną po kilkanaście złotych.

Alert - Śląska 34 - Szczecin

Zapraszamy

- I my, i policjanci wiemy, że surowe karanie działa na krótką metę. Uczniów trzeba systematycznie wychowywać - mówi Anna Piotrowska, szkolny pedagog w łódzkim gimnazjum nr 12, które zaczęło nietypową współpracę z bałucką policją.

Tomek, 16-latek, przychodzi na komisariat porozmawiać o "Antygonie". Na biurko sierżanta sztabowego Jakuba Durczyńskiego, kierownika do spraw nieletnich w V komisariacie, wykłada zeszyty z matematyki, angielskiego, historii, polskiego. Policjant przegląda. - Matematykę musisz przepisać, zrozumiano? Jak najszybciej. Do kiedy macie przeczytać "Pana Tadeusza"?

Ukazał się 10 numer Biuletynu Inicjatywy Pracowniczej.

W numerze:
Strajk listonoszy Gdańsk: Jak zaczął się strajk listonoszy, Listonosze porzucają pracę, Protest pracowników poczty z CNT we Francji; Łódź: Demonstracja w obronie działacza IP; Kostrzyn: Zemsta pracodawcy; Wywiad "Wegetariański wyzysk" cd.; Poznań: Sytuacja w Bridgestone; Poznań: Czy część HCP zmieni właściciela?; Poznań: Co z funduszem socjalnym w HCP?; Gorzów: Studenci i pracownicy; Śląsk: Była sobie "Solidarność"; PIP: 55% pracodawców nie wypłaca całości wynagrodzeń; Strajk generalny w Szwecji; Volkswagen zamyka fabryki; Koncern VW zarabia na niewolnikach w Czechach;

Biuletyn można otrzymać w zakładach pracy, w których działa OZZ IP i w siedzibach komisji wojewódzkich. W formie elektronicznej (plik PDF) możesz ściągnąć go ze strony

10 grudnia zacznie obowiązywać nowy rozkład kolejowych połączeń lokalnych. Znajduje się w nim ok. 2,7 tys. pociągów. Dwieście z nich może zniknąć z rozkładów.

Z danych statystycznych spółki PKP Przewozy Regionalne wynika, że w rozkładzie jazdy 2002/2003 kursowały 362 pociągi o zasiągu międzywojewódzkim i 3717 regionalnych W obecnie obowiązującym rozkładzie jazdy 2003/2004 jest ich odpowiednio 348 i 3213. Ogólna liczba pociągów PKP PR w latach 2002/2003 wynosiła 4079, obecnie jest ich 3561, czyli około 500 mniej.

Najwięcej zamkniętych linii znajduje się w województwach podlaskim, warmińsko-mazurskim, zachodniopomorskim i dolnośląskim.

Około godziny 12 w warszawie pod siedziba jednego z największych koloporterów prasy w polsce - RUCH SA, protestowało około 200 działaczy związków zawodowych i pracowników firmy, domagając sie podwyższenia płac. Protestujący próbowali zakłucić prace biura wznoszeniem straszliwego hałasu z gwizdków i trąbek.

CK-LA zaprasza na pikietę pod domem byłego wojskowego dyktatora - Gen. W. Jaruzelskiego (Warszawa, ul. Ikara 5), w 25 rocznicę wprowadzenia Stanu Wojennego

Nasza akcja jest manifestem stanowiska radyklanej lewicy, która z zasady sprzeciwia się wszelkim rządom dykatorskim i systemom autorytarnym.

W przeciągu trzech lat ma zostać zlikwidowany zakład Kuźni Polskiej w Ustroniu, a cała produkcja ma zostać przeniesiona do Skoczowa – następuje tak zwana konsolidacja firmy. W związku z tym szykować się będą zwolnienia. Oficjalnie co piąty pracownik ma wylecieć z roboty. Według związkowców znacznie więcej.

Już teraz zwalniają, mówią pracownicy i związkowcy. Wiele osób straciło pracę za błahe przewinienia. Na przykład jak podaje Dziennik Zachodni: Jeden z pracowników przyciął sobie palce. Zdaniem pracodawcy, było to nieostrożne podejście do roboty, którego konsekwencją było zwolnienie.

Związkowcy zapowiadają demonstracje w obronie miejsc pracy.

Raduje się moja dusza. Raduje się moje serce. Raduje się wielce. Przyczyną tej radości jest książka pióra Piotra Laskowskiego zatytułowana Szkice z dziejów anarchizmu. Cieszy fakt, że jest to jedna z nielicznych, oficjalnie wydanych, w dużym nakładzie, przez znane wydawnictwo, pozycja poruszająca tematykę. Cieszy jeszcze bardziej to, że dzieło Laskowskiego wolne jest od naleciałości prawicowych, autor – inaczej niż mają to w zwyczaju co niektórzy doktorowie i profesorowie – nie czerpie wiedzy z brukowców i produktów popkultury na temat anarchizmu, ale sięga do źródeł. Jest to kawał rzetelnej, solidnej lektury, która zmaga się z prawdziwą myślą anarchistyczną, starając się zachować naukowy dystans.

Autor jako formę wypowiedzi wybiera esej, swobodne płynięcie myśli, wolne od sztucznych rygorów prac naukowych. Słowo zaś „szkice” zawarte w tytule wskazuje na zbór różnych tekstów, często otwierających problematykę, zarysowujących sprzeczności, punkty zapalne. Znajdziemy rozdziały poświęcone konkretnym postaciom anarchistycznym, jak też przegląd poglądów anarchistycznych na konkretne tematy, relacje anarchizmu na przykład do religii, tradycji oświecenia, sztuki. Porusza problem homoseksualizmu, wolnościowej edukacji, bandyterki ideologicznej – za każdym razem starając się uczciwie przestawiać skomplikowaną problematykę. Bez wybielania, ale i bez oczerniania.

Książka Laskowskiego jest dziełem historycznym, zarówno działalność anarchistyczna, dorobek myśli, jak sam XIX wieczny anarchizm jest traktowany jako przedmiot badań historycznych. Powoduje to, że mamy do czynienia z muzeum, bardzo barwnym i urządzonym z gustem, ale jednak z muzeum, gdzie spory dawno wygasły i wystarczy je przedstawić – nie trzeba odnosić do współczesności, ani próbować dokonać krytycznej syntezy. To moim zdaniem największy brak tej książki, ale brak taki można byłoby jedynie uzupełnić pisząc druga książkę. Jeśli nie całą sagę. Pewna powierzchowność jest uzasadniona przy takim zakresie dzieła i formie, zwłaszcza że dzieło prowokuje by przezwyciężać je poza tekstowo. Często szkic jest pretekstem do dalszego poszukiwania, dalszego, samodzielnego rozważania podanych kwestii.

Rząd opowiedział się za pełną prywatyzacją Stoczni Szczecińskiej Nova oraz części Stoczni Gdynia, która należy do Skarbu Państwa. Nad tym czuwać ma Paweł Poncyliusz. Państwo czeka tylko na inwestorów.

Czeka też na decyzje Komisji Europejskiej w sprawie dotychczasowego wsparcia finansowego dla stoczni. Jeśli Unia Europejska nie uzna tej pomocy, trzeba będzie zwrócić zainwestowane pieniądze, a to oznacza całkowity upadek stoczni.

Liga Polskich Rodzin chce wprowadzić obowiązek noszenia przez uczniów mundurków w ustawie o systemie oświaty. Noszenie mundurków w szkołach miałoby stać się obowiązkiem z początkiem roku szkolnego 2007/2008.

Poseł to biedny człowiek. Takim biednym społecznikiem poświęcającym się działalności na rzec dobra publicznego jest Mieczysław Golba z PiS. Jest on właścicielem firmy Przedsiębiorstwa Handlowo - Usługowego "Golbalux” w Wiązownicy. Jego majątek oszacowano na 3,7 miliona złotych. Niestety, miesięczny zysk według dokumentów posła wynosi mniej niż 450 złoty. Z tego powodu postanowił brać pensję miesięczną z racji sprawowania urzędu – 9,5 tysięcy złoty miesięcznie.

Wszystko jest zgodne z prawem. Poseł Golba uważa, że pieniądze mu się należą. Raz, że życie w stolicy jest drogie. Dwa, poświęca teraz sporo czasu pracy parlamentarnej, zaniedbując firmę.

Proces Huberta H. zakończył się wczoraj. Obrońcy i prawnicy Fundacji Helsińskiej uczestniczący w procesie chcą, by sąd kierował pytanie do Trybunału Konstytucyjnego o zgodność przepisu o znieważeniu głowy państwa z konstytucyjną gwarancją wolności słowa.

Broniący bezdomnego mecenasi Rafał Wypiór i Maciej Burda poprosili sąd o uniewinnienie Huberta H., zapytanie Trybunału, bądź umorzenie sprawy jako społecznie nieszkodliwej. Mecenas Wypiór postawił tezę, że "wysoką temperaturę" debaty publicznej narzucili sami Kaczyńscy i partia PiS takimi zwrotami jak "cieniasy z PO" czy "spieprzaj, dziadu". - I nikt nie uznał ich za zniewagę - dodał.

Burmistrz Kraśnika Piotr Czubiński z ramienia PO będzie teraz zarabiał 10 418 zł. 2,2 tysiąca złotych otrzymał podwyżki. Pan Piotr jak przystało na polityka ma na swym koncie zawłaszczenie 153 tysiące złotych brutto ze Strefy Usług Komunalnych.

Radni nie wiedzą czemu przyznali mu tak wysoką podwyżkę. Nie było innej propozycji. To co, mieliśmy w ogóle nie ustalić burmistrzowi wynagrodzenia? powiedział dla Dziennika Wschodniego Tadeusz Członeka z ramienia SLD.

Ustępujący prezydent Lublina - Andrzej Pruszkowski - okazał się bardzo hojną osoba. Z publicznych pieniędzy rozdał swoim chłopcom po 20 tysięcy złoty. Po 5,5 tys. zł dostali dyrektorzy wydziałów i pełnomocnicy prezydenta.

Podobnie postąpił ustępujący prezydent Chełmna Krzysztof Grabczuk, obdarowując dyrektorów wydziałów sumą 1,2 tys. zł na łeb.

Przyznano też liczne podwyżki wąchające się do 100 – 800 złoty.