Prawa kobiet/Feminizm
Trzy lata więzienia za in vitro
anarchofeministka, Czw, 2009-03-26 08:46 Prawa kobiet/FeminizmZaostrzenia "ustawy Gowina" domagają się katoliccy konserwatyści. Całkowitego zakazu sztucznego zapłodnienia i kar do 25 lat za eksperymenty z embrionami domaga się komitet "Contra in Vitro" w projekcie nowelizacji kodeksu karnego.
- Jeśli Kościół mówi, że in vitro jest czynem moralnie niegodziwym, to należy go zabronić - twierdzi przewodniczący komitetu obywatelskiego "Contra in Vitro" Ludwik Skurzak (redaktor działu politycznego monarchistycznego kwartalnika "Pro Fide Rege et Lege").
Obywatelski projekt komitetu "Contra in Vitro" jest jeszcze bardziej restrykcyjny niż ustawa Gowina. Jego twórcy zamierzają umieścić w kodeksie karnym zapis o całkowitym zakazie przeprowadzania zapłodnienia metodą in vitro. Za "doprowadzenie do zapłodnienia ludzkiej komórki jajowej poza organizmem matki" groziłoby do trzech lat więzienia.
- W Sejmie jest wielu posłów gotowych poprzeć projekt zgodny z nauką Kościoła i zdrowym rozsądkiem - stwierdził Skurzak.
Milion złotych za strajk?
roberto, Pon, 2009-03-16 15:55 Kraj | Prawa kobiet/Feminizm | RepresjeW szpitalu im. Barlickiego w Łodzi pielęgniarki protestowały we wrześniu 2008 r. Teraz dyrektor szpitala żąda od związku pielęgniarek rekompensaty za nielegalny protest i chce dać pieniądze tym, którzy nie strajkowały.
Prokuratura uznała, że protest w szpitalu im. Barlickiego był nielegalny. Zarzut kierowania nielegalnym strajkiem postawiono czterem osobom, ale śledczy złożyli wniosek o umorzenie.
Piąty numer ORGANU prasowego CRK
crk, Czw, 2009-03-12 20:03 Dyskryminacja | Ekologia/Prawa zwierząt | Kultura | Prawa kobiet/Feminizm | Ruch anarchistycznyNowy numer "Organu" - pisma związanego z wrocławskim CRK - jest już dostępny, zarówno w internecie jak i na papierze.
Nr. 5 (marzec 2009) :
PPS - Freetekno - You can stop the party but you can't stop the future
Paj Chi Wo - Rudimentary Peni
Czarcia Zapadka (tłum. Maciek) - wywiad z NoMeansNo
Dobrusia - Almighty Latin Kings and Queens
Eric Drooker - Casting Stones (komiks)
Carol J. Adams (tlum. Dobrusia) - Koda/Neither Man Nor Beast
Paj Chi Wo - W świecie piękna i pasji - Andriej Płatonow
Betty Dodson (tlum. Dobrusia) - Wyzwolenie przez mastrubację
PPS - Czy sztuka może być społecznie zaangażowana? Abramowski i jego teoria estetyczna
Michał Wacław - Pewnego razu w Detroit – pionierskie czasy techno
ten i pozostałe numery do pobrania pod adresem:
link
Afganistan: 20 lat wiezięnia za artykuł o prawach kobiet
Stefan, Czw, 2009-03-12 18:40 Świat | Prawa kobiet/Feminizm | RepresjeTo, że świat islamski na wschód od Turcji stacza się coraz bardziej w odmęty radykalizmu oraz fanatycznego postrzegania wszystkich przenośni zapisanych w Koranie, wiemy nie od dziś. Każdy kto sprzeciwia się przyjętemu przez najwyższe władze duchowne i państwowe, porządkowi, musi zostać zabity, ukarany, wychłostany lub być “persona non grata” w całym kraju. Już się przyzwyczailiśmy do tego, że co jakiś czas z świata muzułmańskiego dochodzą nas informacje o pogromach chrześcijan, o tym, że za czytanie biblii gdzieś pod drzewkiem w parku, w Arabii Saudyjskiej można oberwać i trafić do więzienia… Jednak, to co ostatnio spotkało pewnego Afgańczyka powoli przechodzi pojęcie…
23-letni afgański student dziennikarstwa najbliższe 20 lat spędzi w więzieniu. To wyrok Sądu Najwyższego za ściąganie z internetu i rozpowszechnianie artykułów krytykujących postawę islamu wobec kobiet. Była to już kolejna rozprawa w tej sprawie. Wcześniej sąd skazał młodego mężczyznę na karę śmierci - podaje “Independent”.
[Brodnica] Feministyczna Akcja Letnia Ulicy Siostrzanej
Yak, Wto, 2009-03-10 20:49 Prawa kobiet/FeminizmGrupa nieformalna „Ulica Siostrzana” zaprasza wszystkie zainteresowane kobiety i dziewczyny do udziału w tegorocznej FALi, która odbędzie się w dniach 20 lipca – 1 sierpnia 2009 w przepięknej osadzie Kacze Bagno.
Zapraszamy wszystkie kobiety i dziewczyny, które chcą ciekawie spędzić wakacje, są zainteresowane feminizmem albo chciałyby się o nim więcej dowiedzieć, chcą podyskutować o ważnych dla siebie sprawach, doświadczyć tego, czym jest współpraca między kobietami.
Mamy 60 miejsc - przewidziałyśmy je zarówno dla tych z Was, które do tej pory nie brały udziału w tego typu wydarzeniach, jak i dla tych, które brały udział w naszych wcześniejszych spotkaniach.
Zachęcamy do udziału kobiety z różnymi rodzajami niepełnosprawności. Warunki są polowe, ale dołożymy wszelkich starań, aby zapewnić Wam możliwość przyjazdu na FALę. Napiszcie (w zgłoszeniu), jakie warunki musiałyby zostać spełnione, żebyście mogły wziąć udział w obozie. Postaramy się też zapewnić tłumaczenie na język migowy części zajęć.
Podobnie jak w latach poprzednich, chcemy tworzyć ten obóz na partnerskich zasadach, co oznacza dla nas wszystkich możliwość prowadzenia zająć (warsztatów, spotkań, dyskusji, projekcji itd.) i dzielenie się swoim doświadczeniem (przez każdą z nas), ale także wzięcie odpowiedzialności za organizacyjny wymiar obozu – mamy tu na myśli aktywne uczestnictwo w prowadzeniu zajęć i opiece nad dziećmi, przygotowywaniu posiłków i sprzątaniu, dbaniu o przestrzeń. FALa jest inicjatywą niekomercyjną a praca związana z jej organizacją (w tym prowadzenie zajęć) wykonywana jest na zasadzie wolontariatu.
ZAJĘCIA
Będziecie mogły wziąć udział w warsztatach, zajęciach teoretycznych, dyskusjach, projekcjach filmowych, spotkaniach, ogniskach. Zajęcia będą dotyczyły: feminizmu (w Polsce i w innych krajach); naszych praw; przeciwdziałania dyskryminacji i przemocy ze względu na płeć, orientację seksualną, wiek i in.; polityki, aktywności obywatelskiej (m.in. organizowania protestów i akcji). Będziecie mogły wziąć udział m.in. w warsztacie asertywności i samoobrony dla kobiet – WenDo. Planujemy także zajęcia na temat ekonomii feministycznej, ekologii, zdrowia, seksualności, macierzyństwa, warsztaty samby ROR (rythms of resistance), dragkingowe, plastyczno-twórcze, sportowe, taneczno-ruchowe i in. Ostateczny program będzie znany najprawdopodobniej na dwa tygodnie przed obozem. Zapisy na zajęcia organizowane są w pierwszym dniu obozu. Jeżeli chciałabyś podzielić się swoimi umiejętnościami i wiedzą i poprowadzić zajęcia, które nawiązują do tematyki obozu, prosimy o kontakt! Ze względu na brak dofinansowania za prowadzenie zajęć nie przewidujemy wynagrodzenia. W ramach obozu planujemy realizację zajęć w trzydniowych blokach, bo których następować będzie jeden dzień przerwy.
DZIECI
Jeśli masz dziecko (chłopca w wieku 3-10 lat, dziewczynkę w wieku od 3 lat - bez górnej granicy wiekowej) - przyjedźcie razem. Dziewczynki, które ukończyły 13 lat, biorą udział w obozie jako pełnoprawne (i pełnopłatne :-) uczestniczki. UWAGA! liczba miejsc dla dzieci jest ograniczona. Decyduje kolejność zgłoszeń! Udział w obozie dzieci w wieku 3-4 lat możliwy jest jedynie w przypadku zebrania się 3-5-osobowej grupy.
Ulica nie będzie „odgórnie” organizowała osobnego obozu dla dzieci (jest to związane z trudnościami formalno-prawnymi w przypadku organizowania wypoczynku dla dzieci i młodzieży). Oznacza to, że te z Was które przyjadą z dziećmi, wraz z innymi chętnymi uczestniczkami, a także z pomocą zatrudnionych opiekunek, będą odpowiedzialne za zorganizowanie czasu, zajęć i opieki dla dzieci. Opiekunki zapewnią opiekę i zajęcia dla dzieci w wymiarze 4 godziny dziennie dla dzieci młodszych oraz 8 godzin dziennie dla dzieci starszych (jedynie w dniach, w których realizowane będą zajęcia dla dorosłych kobiet).
Wszelkich informacji dotyczących udziału dzieci w Obozie (warunki w Kaczym Bagnie, opieka, wyżywienie itp.) udziela Małgorzata Kotowska, e-mail: malgorzata-kotowska@o2.pl
Zapewniamy atrakcyjne zajęcia przez cały dzień, sale i materiały do zajęć, spotkanie fascynujących dziewczyn i kobiet, piękne widoki i jezioro w pobliżu (20 min. na piechotę), tańce, ogniska, świetną zabawę. A także miejsce na polu namiotowym (trzeba mieć swój namiot) z dostępem do węzła sanitarnego, całodzienne wyżywienie wegetariańskie przygotowywane wspólnymi siłami z pomocą 2 zatrudnionych kobiet (to oznacza, że będą dyżury przy przygotowywaniu posiłków i sprzątaniu).
MIEJSCE: Miejsce Inicjatyw Pozytywnych „Kacze Bagno”, http://www.kaczebagno.pl (gmina Kurzętnik, okolice Brodnicy)
DOJAZD: we własnym zakresie i na własny koszt.
JAK ZGŁOSIĆ SIĘ NA AKCJĘ?
Wypełnij prosty formularz zgłoszeniowy. Formularz możemy Twoją prośbę (telefoniczną, mailową) przesłać pocztą.
Koszt uczestnictwa w FALi to jedynie 500 zł
(w tym przez 13 dni: miejsce na polu namiotowym z dostępem do sanitariatów, całodzienne wyżywienie, zajęcia)
Koszt uczestnictwa dziecka wynosi jedynie 75 zł
(jest to koszt pokrywany przez kobietę, która z nim/nią przyjeżdża).
Dla 4 kobiet/dziewcząt w trudnej sytuacji finansowej przewidujemy „stypendia” – dofinansowanie 50% kosztów udziału w FALi (osoby zainteresowane tą formą wsparcia prosimy o opisanie sytuacji; w przypadku dużej liczby wniosków decydować będzie kolejność zgłoszeń).
Zgłoszenia przyjmujemy do 15 czerwca 2009.
Po otrzymaniu od Was zgłoszenia będziemy się z Wami kontaktować i przekazywać kolejne informacje – na temat zajęć, wpłat itd.
Z Waszej strony ostatecznym potwierdzeniem zgłoszenia będzie dokonanie wpłaty (jak najszybciej, po otrzymaniu potwierdzenia przyjęcia zgłoszenia).
Zgłoszenia:
Mailowo: oboz@siostrzana.org (jeśli nie masz dostępu do e-maila, prosimy o kontakt telefoniczny).
Wszystkie informacje możecie też uzyskać pod numerem: 0 506 421 745 (Marta),0 502 24 67 68 (Agata)
Więcej informacji o dotychczasowej działalności Ulicy Siostrzanej i poprzednich akcjach znajdziecie na tej stronie.
X Warszawska Manifa
anarchofeministka, Nie, 2009-03-08 20:26 Kraj | Prawa kobiet/Feminizm | Protesty "Każda ekipa - ta sama lipa!" - to hasło tegorocznej X Manify, która przeszła ulicami Warszawy. W manifestacji wzięło udział 5-6 tys. osób. W manifestacji uczestniczyli ludzie w różnym wieku, różnej płci, rodziny z dziećmi. Uczestnicy Manify przypominali swoje postulaty, m.in. dostępu do świadczeń zdrowotnych, m.in. bezpłatnego znieczulenia przy porodzie, refundowanego zapłodnienia in vitro, równego traktowania kobiet i mężczyzn i rozdziału państwa od Kościoła.
W Manifie także uczestniczył blok radykalny, czyli anarchiści ze Stowarzyszenia "Wolność, Równość Solidarność", Związku Syndykalistów Polski oraz inne osoby nierzeszone. Szli za transparentem z napisem "Ani Patriarchat, Ani Kapitalizm".
Kilka zdjęć z warszawskiej Manify
Czytelnik CIA, Nie, 2009-03-08 19:52 Blog | Prawa kobiet/FeminizmKilka zdjęć anarchistów na warszawskiej Manify.
Wrocław: Kobieca Manifa 2009
Tomasso, Nie, 2009-03-08 18:22 Kraj | Dyskryminacja | Prawa kobiet/Feminizm | Protesty W niedzielne popołudnie, na wrocławskim Rynku odbyła się kobieca Manifa 2009, zorganizowana przez organizacje feministyczne, Kampanię Przeciwko Homofobii, Centrum Praw Kobiet, Amnesty International oraz Stowarzyszenie Młoda Socjaldemokracja.
Demonstracja przyciągnęła ponad 200 osób, z różnych środowisk i organizacji społecznych, które wspólnie postanowiły wyrazić swoje poparcie dla emancypacji kobiet. Domagano się równego traktowania kobiet oraz mężczyzn oraz tolerancji niezależnie od płci, rasy, wyznania i orientacji seksualnej. Zachęcano również do odrzucenia stereotypowych ról płciowych w każdym z nas, by móc je dzielić – a nie (jak większość społeczeństwa niesłusznie zauważa) zamieniać.
Manifa przemaszerowała wokół wrocławskiego Rynku. Skandowano takie hasła jak „Prawa kobiet, prawami człowieka”, „Kobiety do Sejmu, Panowie do garów”, „Chcemy zdrowia, nie zdrowasiek”, „Chłopaki też płaczą”, „Nasze ciało, nasze życie”, czy „Nasza ekipa, nasza manifa”.
Walka klasy pracującej przeciwko kryzysowi: samodzielne obniżki cen we Włoszech
Yak, Nie, 2009-03-08 07:46 Prawa kobiet/Feminizm | Prawa pracownika | PublicystykaBruno Ramirez dokonał analizy reakcji włoskiej klasy pracującej na kryzys ekonomiczny lat 70'tych, skupiając się na odmowie zgody na podwyżki istotnych usług, formie walki znanej też jako "samodzielne obniżki cen".
Oto jego artykuł, opublikowany w 1975 r. w piśmie ZEROWORK.
Inflacja szaleje na poziomie ponad 25%, szerzy się bezrobocie i nasilają się represje. Obecny kryzys ekonomiczny we Włoszech uzmysławia, jak daleko jest skłonny posunąć się kapitał w swoich atakach na warunki życia klasy pracującej.
Jedną z wyróżniających się cech kryzysu, tak we Włoszech, jak i w innych krajach kapitalistycznych, jest stopień w jakim doszło do poszerzenia się frontu walk klasowych, w tym bezpośrednio sfery konsumpcji. Drastyczne zwiększenie kosztów utrzymania uruchomiło całą falę walki pracowników o utrzymanie wywalczonego poziomu dochodów i zachowanie dostępu do niezbędnych dóbr i usług takich, jak pożywienie, mieszkanie, energię elektryczną, wodociągi, transport publiczny, itp. To nie przypadek, a zwłaszcza we Włoszech, że zmasowany atak kapitału na tym polu nastąpił po całym długim cyklu strajków w fabrykach, które doprowadziły do znacznego wzrostu poziomu płac i polepszenia warunków pracy. Strategia kapitalistyczna jest bardzo spójna, co wyszło na jaw dzięki zorganizowanemu oporowi szerokich kręgów klasy pracującej.
Tzw. “samodzielne obniżki”, czyli brak zgody na płacenie wyższych rachunków za podstawowe usługi, to taktyka, która samoistnie wyłoniła się na tym polu walki. Sposób, w jaki prowadzona była walka, nasuwa na myśl pewne istotne kwestie dotyczące zarówno kapitału, jak i klasy pracującej. Jak kapitał może doprowadzić do zapośredniczenia tej walki i skanalizowania jej? W jakim stopniu główny ciężar walki spada przede wszystkim na barki kobiet pracujących w domu, jako głównych aktorek na scenie konsumpcji społecznej?
Samodzielne obniżki
Samodzielne obniżki nie są we Włoszech nowym zjawiskiem. Na przykład, w dzielnicy Magliana, największej dzielnicy robotniczej w Rzymie, około 2 tys. rodzin od dwóch lat stosuje praktykę samodzielnych obniżek, zmniejszając swoje czynsze o 50%. To nie jest wcale odizolowany przypadek. Nowością jest sposób, w jaki tego rodzaju praktyki przeniosły się do innych sfer podstawowej konsumpcji społecznej, takich jak transport publiczny, energia elektryczna i ogrzewanie.
Jeśli spojrzeć na to w kontekście innych podobnych praktyk, takich, jak skłotowanie i zorganizowane wywłaszczanie towarów w supermarketach – widać, że to nie jest jedynie strategia defensywna. Niektórzy aktywiści nazwali to walką o ponowne przejęcie społecznego bogactwa wytworzonego przez klasę pracującą, za którą kapitaliści nigdy nie zapłacili.
Pewnego poniedziałku w sierpniu 1974 r. setki pracowników dojeżdżających do pracy dowiedziało się, że cena biletów z Pinerolo do Turynu wzrosła o prawie 30%. Mało kto spodziewał się, że tak względnie nieistotne wydarzenie wywoła nową falę walki. Pasażerowie odebrali podwyżkę jako tchórzliwą prowokację firmy autobusowej. Wystarczyło kilka dni, by zorganizować akcje i zmobilizować pasażerów korzystających z tej linii. Tydzień później, był już gotów plan działań.
Pracownicy rozstawili stoły niedaleko dworca autobusowego w Pinerolo i rozwiesili bannery z napisem "Nie zgadzajcie się na podwyżki biletów!". Ponadto, wydrukowali zastępcze bilety tygodniowe, które sprzedali po starych cenach (pasażerowie zwykle kupowali bilety tygodniowe w poniedziałki). Firma autobusowa zareagowała zamknięciem linii, więc setki pracowników mieszkających w Pinerolo nie pojechało tego dnia do pracy. Mobilizacja trwała. Po południu wysłano delegację do Regionalnego Biura Transportu domagając się przywrócenia starych cen biletów i honorowania biletów zastępczych. Po kilku dniach protestów, Biuro odwołało decyzję o podwyżkach biletów.
To była iskra, od której rozprzestrzenił się ogień. W ciągu kilku dni, podobne wydarzenia miały miejsce w całym regionie wokół Turynu. Dnia 17 września, władze regionalne wydały nowe wytyczne dotyczące transportu międzymiastowego, które miały zastosowanie do 106 prywatnych linii autobusowych działających w regionie. Wytyczne unieważniły w znacznym stopniu podwyżki, które zostały już wprowadzone przez właścicieli linii autobusowych i te, które były dopiero planowane.
Pierwsza runda samodzielnych obniżek przyniosła rezultaty. Ten styl działania szybko przyjął się w innych częściach Włoch, doprowadzając do popłochu w lokalnych władzach i biurokracjach związkowych. Pod koniec września, media histerycznie pisały o wybuchu „nieposłuszeństwa obywatelskiego”. Włoska Partia Komunistyczna z pełną powagą pouczała pracowników, że jedyną właściwą metodą walki jest strajk.
Rachunki za prąd
Logicznym krokiem było zastosowanie tej samej formy walki do innych dziedzin konsumpcji społecznej. Rachunki za energię elektryczną były jedną z ważniejszych pozycji w budżecie większości rodzin pracowniczych. Nic więc dziwnego, że właśnie rachunki za energię stały się przedmiotem walki. To był dynamit polityczny. Przemysł energetyczny we Włoszech był upaństwowiony i stosował ujednolicone stawki w całym kraju. Państwo mogło zatem stać się bezpośrednim celem w walce, która mogła potencjalnie ogarnąć całą klasę pracującą. Co więcej, podwyżki energii elektrycznej zbiegły się ze skandalem, w którym państwowa firma energetyczna ENEL została przyłapana na skandalu z nielegalnym finansowaniem partii politycznych. Polityka firmy ENEL polegająca na przyznawaniu zniżek w wysokości 25% odbiorcom przemysłowym, przy zachowaniu pełnych stawek dla odbiorców indywidualnych, dodatkowo dolała oliwy do ognia i była postrzegana jako jawna forma dyskryminacji.
Inicjatywa wyszła znów z uprzemysłowionych regionów Turynu i Mediolanu. Mobilizację pracowników bardzo ułatwiło początkowe wsparcie przedstawicieli związkowych i organizacji takich, jak Turyńska Rada Pracy. Dzięki temu, stało się możliwe wykorzystanie instytucji rad pracowniczych, zwłaszcza, gdy przedstawiciele rad poparli walkę. W większości przypadków, mobilizacja polegała na utworzeniu „komitetów samodzielnych obniżek” (często działających z ramienia związków), które zbierały rachunki za elektryczność od pracowników i obniżały je średnio o 50%.
Komitety samodzielnych obniżek
Mobilizacja nie ograniczyła się jednak do fabryk. Komitety powstawały w całych Włoszech, w miastach i miasteczkach, na fali samodzielnych obniżek. W niektórych dużych dzielnicach miejskich łatwiej było założyć komitety, bo już istniały tam organizacje sąsiedzkie o długiej historii walki. Komitety składały się w większości z delegatów z każdego kwartału lub budynku mieszkalnego i miały na celu mobilizację i koordynację działań mieszkańców różnych budynków i nawiązywanie kontaktów z sąsiednimi dzielnicami i fabrykami. Wsparcie pracowników firmy ENEL, którzy często odmawiali wykonania polecenia wyłączenia prądu, było również niezwykle pomocne i przyczyniło się do zwycięstwa. Dzięki połączeniu komitetów dzielnicowych i fabrycznych, pod koniec grudnia zebrano dziesiątki tysięcy rachunków za elektryczność w każdym większym mieście we Włoszech. Turyn zajął pierwsze miejsce: 140 tys. rachunków.
Ta walka czerpała swoją siłę polityczną z więzów lokalnych pomiędzy fabrykami i dzielnicami. Pewien robotnik z Neapolu wytłumaczył to tak: "W Neapolu już wcześniej mieliśmy doświadczenia z samodzielnymi obniżkami rachunków za wodę, gaz i elektryczność, ale zawsze to się ograniczało do pojedynczych budynków lub dzielnic i nigdy dotąd nie przyjęło się w zakładach pracy i związkach zawodowych. Dziś, sytuacja wygląda całkiem inaczej i ma duży potencjał polityczny." (LOTTA CONTINUA, 4 października 1974 r.)
Przyspieszenie pracy w domu
Mobilizacja najbardziej objawiła się w poszczególnych dzielnicach, dzięki połączeniu z innymi formami walki, takimi jak skłoting i samodzielne obniżki czynszów. Choć robotnicy w fabrykach stali na czele mobilizacji, walka była najbardziej intensywna na poziomie dzielnic. To tam mieszkańcy musieli stawić czoła pracownikom firmy ENEL, którzy przychodzili zbierać należności lub odłączać elektryczność. Na tym obszarze walki kluczową rolę odegrały kobiety pracujące w domu. Energia elektryczna jest najważniejszą częścią konsumpcyjnej produkcji kobiet pracujących w domu.
Podwyżki rachunków za elektryczność oznaczają konieczność przyspieszenia pracy w domu, gdyż trzeba wykonać tyle samo zadań w domu (gotowanie, zmywanie, prasowanie, czyszczenie, itd.) w krótszym czasie, lub przedłużyć dzień pracy, wykonując część pracy ręcznie.
To jasne, że atak kapitału na produkcję konsumpcyjną wiąże się bezpośrednio ze zwycięstwem pracowników fabryk w walce o podwyżki płac. Choć atak jest skierowany na całą klasę pracującą, w szczególny sposób stara się wyzyskać podział pracy (pracy w fabryce przeciw nie opłacanej pracy w domu), na której oparty jest kapitalizm - uderzając w słabszą część klasy, tzn. wyciskając więcej nieopłaconej pracy od kobiet pracujących w domu. Gdyby niezwykle istotną rolę w walce o samodzielne obniżki, jaką odegrały kobiety pracujące w domu, widzieć jedynie w kategoriach solidarności z zakładami pracy, stracilibyśmy z oczu niezwykle ważny proces klasowy, a jego miejsce zajęłaby pusta retoryka lewicowa.
Rolę kobiet pracujących w domu jako głównego podmiotu w walce tłumaczy fakt, że ich materialne warunki pracy są bezpośrednim celem ataków kapitału, oraz że chodzi tu o rzeczywistą walkę z narastającym wyzyskiem. Dopiero, gdy się to zrozumie, można mówić o solidarności.
W tym sensie, walka o znaczne zmniejszenie kosztów konsumpcyjnej produkcji stała się niezwykle istotna w wielu rodzinach robotniczych, zwłaszcza w dużych dzielnicach miejskich, np. w Rzymie i Neapolu, których mieszkańcy żyją na marginesie z drobnego handlu, transakcji na czarnym rynku, prostytucji, itp. W większości przypadków, relacja pomiędzy kapitalistą, a mężczyzną „zarabiającym na chleb” - podyktowana przez pracę najemną - nie została nawiązana lub jest zbyt niestabilna, by poddawać się mediacji związków zawodowych. To tłumaczy, dlaczego praktyka samodzielnych obniżek rachunków była bardziej autonomiczna w swoim ogólnym kierunku i swojej formie i dlaczego kobiety pracujące w domu odegrały w niej wiodącą rolę, właściwą dla tego pola walki. Warto np. zauważyć, że w wielu przypadkach nie korzystano z hasła „obniżki o 50%” (to było hasło podyktowane przez szefów związków w zakładach pracy), ale z hasła „płacimy takie stawki, jakie otrzymują szefowie” – czyli obniżki o ponad 75%.
Fabryki i dzielnice
Różnicę pomiędzy mobilizacją w fabrykach, a mobilizacją w dzielnicach można lepiej zrozumieć, gdy przeanalizuje się strategię związków zawodowych służącą kontroli i kanalizowaniu walki o samodzielne obniżki. Ta strategia przypominała strategię użytą podczas fali strajków w fabrykach w 1969 r.
Początkowy wybuch walk o samodzielne obniżki i powstanie rad pracowniczych (w większości kontrolowanych przez związki), zmusiło przedstawicieli związkowych do zajęcia stanowiska. Również w dużych dzielnicach zamieszkałych przez klasę pracującą, Partia Komunistyczna spotkała się z sytuacją, w której wielu aktywistów partyjnych przyłączyło się do walki o samodzielne obniżki, często nawet korzystając z lokalnych komórek partyjnych. Partia Komunistyczna wkrótce potępiła te praktyki, nazywając je „stwarzaniem podziałów” i „prowokacją kilku grup poza-parlamentarnych”. Jednak sytuacja była o wiele trudniejsza dla kierownictwa związków zawodowych.
Nie może być wątpliwości, że rola odegrana przez przedstawicieli związkowych – z których wielu było członkami innych organizacji marksistowskich – przydała się w uzyskaniu poparcia wielu instytucji pracy, zwłaszcza w regionie Mediolanu i Turynu. Ale inni przywódcy związkowi widzieli wybuch samodzielnych obniżek jako wyraz niezadowolenia pracowników z obstrukcji stosowanej przez związki zawodowe przeciw powszechnej mobilizacji przeciwko zwiększeniu kosztów utrzymania. W jasny sposób wyraził to sekretarz Rady Pracy Miasta Turyn: "...stawką jest nasza relacja z ludnością. Stawia się pod znakiem zapytania naszą zdolność do budowania alternatywy. W ciągu ostatnich miesięcy, wiarygodność związków zawodowych osiągnęła dno. [Abyśmy mogli odzyskać wiarygodność], nie wystarczy zażądać kwoty 50 tys. czy 100 tys. lirów dla pracowników. Musimy wymyślić alternatywne rozwiązania polityczne" (L'ESPRESSO, 29 września 1974.)
Gdy zostało uruchomione "alternatywne rozwiązanie", związki zawodowe mogły powrócić do swojej starej roli. Gdy przywódcy związkowi niskiego szczebla wspierali nową falę aktywizmu i stykali się z nią na co dzień, przywódcy krajowi starali się zyskać na czasie i unikali jasnego deklarowania się. Takie podejście było podyktowane dążeniem do zachowania równowagi pomiędzy trzema krajowymi federacjami związków zawodowych, która była zagrożona "niesterowalnością" klasy pracowniczej i kryzysem, w którym uwikłane były wszystkie partie polityczne.
Rząd upada
Strategia wyczekiwania przyniosła w końcu rezultaty, gdy rząd Rumora podał się do dymisji na początku października, wywołując kryzys polityczny, który trwał przez cały miesiąc. Brak rządu w czasie gwałtownego rozwoju ruchu samodzielnych obniżek przyczynił się do znacznego zwiększenia zasięgu tej formy walki. Dzięki sytuacji, związki zawodowe mogły się wykreować na jedyną siłę zdolną do zarządzania falą protestów społecznych, co dało im kartę przetargową przy tworzeniu nowego rządu. Formuła polityczna, którą zastosowano przy powołaniu nowego rządu Aldo Moro pod koniec października jest zbyt skomplikowana, by próbować ją tu opisać. Jednak jednym z kluczowych elementów było poparcie udzielone przez związki zawodowe pod warunkiem, że rząd Moro zajmie się renegocjacją na poziomie krajowym dodatków płacowych związanych z kosztami utrzymania. Kolejnym warunkiem była zmiana stawek za energię elektryczną. Za wszelką cenę związki chciały powstrzymać autonomiczny ruch samodzielnych obniżek. Wymagała tego logika mediacji konfliktów klasowych i wiarygodność związków zawodowych wobec rządów.
W czasie długich negocjacji pomiędzy rządem, a trzema krajowymi federacjami związków zawodowych, które zakończyły się porozumieniem podpisanym w grudniu, skutek nowej polityki związków wobec samodzielnych obniżek stał się widoczny w fabrykach. Większość rad pracowniczych nakazała zaprzestanie mobilizacji. To oznaczało, że pracownicy, którzy nadal chcieli prowadzić walkę, musieli sprzeciwić się organom związkowym. Konflikt przybierał czasem bardzo ostre formy, co pokazało, że związki o wiele bardziej przejmowały się swoją wiarygodnością wobec państwa, niż wiarygodnością wobec pracowników. W fabryce samochodów ALFA SUD, niedaleko Neapolu, uzyskano liczbę 2,5 tys. rachunków za elektryczność zebranych od pracowników, gdyż ominięto działającą w zakładzie radę pracowniczą. W hucie ITALSIDER w Bagnoli, kilku przedstawicieli rad pracowniczych musiało podać się do dymisji ze względu na ich sprzeciw wobec mobilizacji.
Znów na dzielnicach
Pomimo innych sukcesów odniesionych przez autonomiczne, oddolne grupy robotników w fabrykach w całych Włoszech, stało się jasne, że mobilizacja do samodzielnych obniżek została poważnie ograniczona przez wytyczne polityki związków zawodowych. Walka musiała więc być kontynuowana na dzielnicach, gdzie mediacja związków zawodowych nie była możliwa i gdzie za to możliwy był opór przeciw bezpośrednim atakom państwa.
Nowe porozumienia związane ze świadczeniami uwzględniającymi koszt utrzymania, w tym koszt energii elektrycznej, były poważnym krokiem związków zawodowych w kierunku ich integracji z aparatem kapitalistycznego państwa. Rozszerzenie funkcji negocjacyjnych związków zawodowych na rewolucyjny teren podstawowej konsumpcji spowodował, że związki zawodowe stały się niezbędnym partnerem w procesie planowania kapitalistycznego. Odtąd nie tylko współ-zarządzały określaniem wysokości pensji i podziałem zarobków, ale także sposobem wykorzystania zarobków na polu społecznej konsumpcji.
W retrospektywie, działania związków miały jeszcze jedną ważną konsekwencję z punktu widzenia dynamiki walki. Ich rola polegała na odcięciu autonomicznych więzów, które powstały pomiędzy mobilizacjami w zakładach pracy i na dzielnicach i próbie narzucenia nowych „odgórnych więzów” w celu współ-zarządzania, wraz z państwem, nowymi stawkami za elektryczność i ich akceptacją przez społeczeństwo. To jasno pokazuje pierwszorzędną rolę związków zawodowych w kontekście kryzysu ekonomicznego we Włoszech jako jedynej instytucji, która może dokonywać mediacji pomiędzy pracownikiem jako zarabiającym, a pracownikiem jako konsumentem podstawowych dóbr i usług i nadal ukrywać wyzysk nie opłacanej siły roboczej - w większości kobiet pracujących w domu.
Pewien etap się zakończył
Porozumienie jedynie zamknęło pewien etap walki. Nie spowodowało to końca praktyki samodzielnych obniżek, które trwało nadal na dzielnicach praktycznie niezależnie od polityki związków zawodowych i rządu. Również mobilizacja w zakładach pracy nie została całkowicie wstrzymana. W ciągu ostatnich miesięcy [autor pisze w 1975 r. - przyp. tłum] walka znów wybuchła w wielu fabrykach, a na specjalnym zebraniu tysiąca delegatów pracowniczych z regionu Mediolanu udzielono poparcia dla samodzielnych obniżek cen, sprzeciwiając się woli central związkowych. Częściowo można to wytłumaczyć reakcją pracowników na nowe stawki za elektryczność, które zostały wprowadzone w styczniu. Nowe stawki są oparte na systemie progowym, zależnym od stopnia konsumpcji w każdym gospodarstwie domowym. W wyniku podwyżek, typowa rodzina robotnicza konsumująca średnio 450 kilowatów na kwartał musiała płacić o 33% więcej za energię elektryczną.
Wielu uważa, że warto walczyć z tą podwyżką, zwłaszcza miliony kobiet pracujących w domu, które mogą zostać zmuszone do zmniejszenia zużycia prądu, co oznacza, że usługi domowe wykonywane przez urządzenia elektryczne będą musiały być wykonywane ręcznie.
Dzisiejsza polityka włoskiego kapitalizmu dąży do zmniejszenia poziomu konsumpcji do poziomu zgodnego z bieżącym kryzysem ekonomicznym. Stało się jasne, w jakim stopniu ciężar tej operacji spadnie na barki kobiet pracujących w domu. Ta polityka umożliwia wyciśnięcie z nich o wiele więcej nieopłaconej pracy bez poważnych konsekwencji w postaci inflacji. Kryzys ekonomiczny we Włoszech pokazał wagę gospodarstwa domowego, jako jednostki produkcji, oraz centralną rolę kobiet pracujących w domu w walce z kapitalistycznym planowaniem na tym polu.
Bruno Ramirez
Dzień Kobiet - dniem walki
dominika, Sob, 2009-03-07 23:56 Prawa kobiet/FeminizmDzień Kobiet to święto, które narodziło się z walki. Batalia o równość i wolność nie skończyła się, ale wciąż trwa.
8 marca, redakcja Centrum Informacji Anarchistycznej składa wyrazy uznania wszystkim bojowniczkom w walce o sprawę, która nie jest tylko sprawą kobiecą. Jako anarchiści wierzymy, że wolność jest sprawą wszystkich i nie może zaistnieć, jeżeli wobec ktokolwiek zostanie z niej wykluczony.
Mamy nadzieję, że co roku będziemy mieć coraz więcej okazji do świętowania, a całoroczna walka z patriarchatem, znajdzie ukoronowanie w Dzień Kobiet, który stanie się afirmacją siostrzeństwa i braterstwa.
A więc do Manify panie proszą panów. A PRL-owski czerwony goździk niech stanie się symbolem solidarności, nie tylko kobiecej, ale ogólnoludzkiej w dążeniu do równości.
Upadku patriarchatu!
Z siostrzeńsko-braterskim pozdrowieniem,
Redaktorzy i redaktorki CIA
Historia 8 marca
Czytelnik CIA, Sob, 2009-03-07 20:05 Prawa kobiet/Feminizm | PublicystykaPo raz pierwszy Dzień Kobiet obchodzono w Stanach Zjednoczonych. Początek tego święta sięga 1857 roku, kiedy w Nowym Jorku kobiety w fabryce bawełny zorganizowały strajk i domagały się krótszego dnia pracy oraz takiego samego wynagrodzenia za pracę, jakie otrzymywali mężczyźni. Dzień Kobiet – 8 marca świętowany jest w imię uczczenia ofiar krwawo stłumionego strajku robotnic. Zostało ustanowione dla upamiętnienia strajku 15 tysięcy kobiet, pracownic fabryki tekstylnej, które 8 marca 1908 roku w Nowym Jorku domagały się praw wyborczych i polepszenia warunków pracy. Właściciel fabryki zamknął strajkujące w pomieszczeniach fabrycznych z zamiarem uniknięcia rozgłosu. W wyniku nagłego pożaru zginęło 129 kobiet.
Katowice: Manifa
Czytelnik CIA, Sob, 2009-03-07 19:00 Prawa kobiet/FeminizmW Katowicach odbyła się IV Śląska Manifa. Na placu przed Teatrem Wyspiańskiego spotkali się przedstawiciele wielu organizacji - między innymi Grupy Inicjatyw Genderowych, Stowarzyszenia Aktywne Kobiety z Sosnowca, Niezależnej Inicjatywy Rodziców i Położnych "Dobrze Urodzeni".
W tym roku nadrzędną sprawą, na którą Manifa ma zwrócić uwagę opinii publicznej jest kwestia zdrowia kobiet. Uczestnicy Manify mieli tabliczki m.in. z napisem "Chcemy zdrowia, a nie zdrowasiek". Jako przykład karygodnej decyzji władz organizatorzy manifestacji wskazywali między innymi likwidację ostatniej w Polsce izby porodowej w Lędzinach oraz projekt ustawy bioetycznej autorstwa Jarosława Gowina. Do tego głosu dołączyły się także pielęgniarki i położne. Przemawiający mówili m.in. o zepsutych mammografach. Krytykowano trudny dostęp do wielu badań w gabinetach ginekologicznych.
Spod Teatru Śląskiego manifestacja przemaszerowała ulicami Katowic do Centrum Sztuki Filmowej, gdzie odbyła się debata z udziałem wszystkich organizacji.
Ustawa Gowina do komina
Czytelnik CIA, Pią, 2009-03-06 12:58 Prawa kobiet/Feminizm Platforma utrąca kontrowersyjną ustawę bioetyczną autorstwa Jarosława Gowina, a zamiast niej znowelizuje kilka innych ustaw - podały "Fakty" TVN. I tak zgoda na in vitro nie tylko dla małżeństw znajdzie się w kodeksie rodzinnym. Regulacje dotyczące zarodków - w ustawie o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów, nad którą teraz pracuje Sejm. Platforma zaproponuje też zgodę na zamrażanie niewielkiej liczby zarodków tak, aby wszystkie mogły być wykorzystane. Postulowany przez Jarosława Gowina zakaz niszczenia embrionów zostaje.
Wrocław: 8 MARCA - MANIFA 2009 [Rynek]
Tomasso, Czw, 2009-03-05 08:04 Kraj | Dyskryminacja | Prawa kobiet/Feminizm8.03.2009
WROCŁAW
Rynek
pod. Pręgierzem
godz.12:00
Chcemy:
RÓWNEGO TRAKTOWANIA kobiet i mężczyzn.
TOLERANCJI: by każdy mógł być taki, jaki chce, niezależnie od płci, rasy, wyznania
i orientacji seksualnej.
Chcemy mieć taki sam dostęp do wszystkich zdominowanych przez mężczyzn dziedzin działalności, a same chętnie dopuścimy ich do opieki nad dziećmi, kuchni, urlopu wychowawczego, czy tacierzyńskiego. Nie chcemy zamienić się rolami z mężczyznami, chcemy te role móc dzielić. By tak się stało, musimy pokonać ograniczenia, które tkwią przede wszystkim w naszych umysłach - tak mężczyzn, jak i kobiet. Niełatwo je pokonać, jeśli wpajano je nam od urodzenia.
Nie akceptujemy:
- narzuconych nam stereotypowych ról płciowych (mit: prawdziwe kobiety są piękne, bierne, skromne, uległe i realizują się w życiu rodzinnym, a prawdziwi mężczyźni silni, dominujący, zdobywający, sprawni fizycznie i realizują się w sferze pozadomowej)
Kobieto! Chcesz, aby Twoja praca, była wynagradzana tak, by zapewnić Ci niezależność finansową? Chcesz mieć możliwość awansu, taką jak Twój kolega? Chcesz, by Twój partner dzielił z Tobą obowiązki domowe, wychowawcze? Chcesz decydować o tym, kiedy i ile będziesz miała dzieci? Chcesz nie musieć wybierać między macierzyństwem a pracą (karierą)?
CHODŹ Z NAMI!
Mężczyzno! Chcesz być blisko swoich dzieci? Chcesz móc bywać słabym, płakać, kiedy Ci smutno, bez narażania się na pogardę? Chcesz być zwolniony z obowiązku sprawdzania się w swojej męskiej roli? Chcesz dzielić ze swoją partnerką odpowiedzialność za utrzymanie rodziny? CHODŹ Z NAMI!
Zawdzięczamy feministkom:
- prawa wyborcze (kobiety w Polsce mają je od 1918 roku ), prawo do edukacji (od 1884 UJ) i możliwość uprawiania większości zawodów
- Narcyza Żmichowska (liderka ruchu feministycznego), ponad 100 lat temu o efektach walki feministek pisała: „Możecie same po ulicach chodzić, koleją jeździć, o czym chcecie, o rozumnych książkach czy nierozumnych plotkach w towarzystwie rozmawiać, wszystko to winniście pierwszym radownicom, co wam wśród szyderstw i wydziwiań drogę utorowały.”
Teraz domagamy się:
- partnerstwa: mimo obowiązywania licznych aktów prawnych formalnie gwarantujących nam równouprawnienie, dostrzegamy mnóstwo dziedzin życia, w których kobiety traktowane są gorzej od mężczyzn. Chcemy prawdziwego partnerstwa, ale wymaga ono zmian w naszym myśleniu i kulturze. WIERZYMY, że są one możliwe.
- równych szans dla kobiet: chcemy, aby kobiety zarabiały tyle samo, co mężczyźni na takich samych stanowiskach, by m.in. nauczycielki, urzędniczki, pielęgniarki, sprzedawczynie zarabiały godnie. Pragniemy realnego dostępu kobiet do dobrze płatnych zawodów, równych szans kobiet przy awansach, warunków pozwalających na łączenie pracy z opieką nad dziećmi.
- skutecznej ochrony przed przemocą: wykorzystania możliwości orzekania zakazu zbliżania się sprawcy do pokrzywdzonej na etapie śledztwa, poważnego traktowania spraw o znęcanie się przez policję i prokuraturę, bezpłatnych obdukcji sądowo-lekarskich i in.
- chcemy rzetelnej edukacji seksualnej młodzieży, dostępu do refundowanych środków antykoncepcyjnych, refundowanego leczenia niepłodności. Chcemy, by znieczulenie przy porodzie stało się standardem. Postulujemy przywrócenie prawa do legalnej aborcji.
-------------------------------
8 marca, godz. 21.00, Klub Szepty - Wrocław, ul. Ruska 47/48 A
Żeński kolektyw KPH Wrocław zaprasza na kolejną, już trzecią Kobiecą Imprezę.
Tym razem bawimy się we wrocławski klubie Szepty. O muzyczną oprawę imprezy zadba warszawska DJ-ane Miss Lazy Daisy. Zapraszamy wszystkie Panie!!! Panom dziękujemy i w ten wieczór nie wpuszczamy. Wjazd: 6 zł
Demonstracje w pozostałych miastach:
http://www.feminoteka.pl/readarticle.php?article_id=612
Altergodzina: Feminoteka (mp3)
Tomasso, Śro, 2009-03-04 23:50 Kraj | Świat | Dyskryminacja | Prawa kobiet/Feminizm W audycji transmitowana była audycja poświęcona Feminotece – fundacji działającej na rzecz likwidacji dyskryminacji ze względu na płeć w literaturze, kulturze, sztuce oraz życiu publicznym.
Altergodzina: Feminoteka (mp3)
Ponadto w Altergodzinie jak co tydzień usłyszycie Alter-Serwis, czyli przegląd wydarzeń społeczno-politycznych ostatniego tygodnia, widzianych z perspektywy ruchów społecznych krytycznych wobec polityki "głównego nurtu". Towarzyszyć nam będzie muzyka artystów zaangażowanych politycznie i społecznie.