Protesty

W Izraelu trwa strajk kontrolerów ruchu lotniczego. W skutek strajku z lotniska im. Ben Guriona w Tel Awiwie nie wystartował dzisiaj żaden samolot.

Strajkujący sprzeciwiają się wydanemu raportowi, w którym obarcza się ich winą za mające miejsce w ubiegłym roku we wrześniu zdarzenie, kiedy omal nie doszło do kolizji dwóch samolotów, izraelskiego i włoskiego, na pasie startowym. Pilot innej maszyny zaalarmował kontrolerów, dzięki czemu nie doszło do wypadku.

Kontrolerzy nie czują się winni i żądają zbadania sprawy przez zagranicznych ekspertów.

Kolejna osoba dołączyła w czwartek rano do grupy przedstawicieli komitetu strajkowego w kopalni "Budryk", prowadzących akcję protestacyjną 700 metrów pod ziemią. Według związkowców, gdyby zarząd kopalni nie utrudniał protestującym zjazdu, na dole strajkowałoby już ok. 200 górników. Wczoraj zarząd kopalni zablokował protestującym możliwość zjazdu na dół.

Protestujący zapowiadają, że nie wyjadą na powierzchnię do czasu zawarcia satysfakcjonującego ich porozumienia płacowego. Zakład jest okupowany przez kilkuset górników.

Kilka tysięcy pracowników w Bangladeszu protestowało wczoraj przeciw zwolnieniu bez zawiadomienia pracowników fabryki odzieżowej. Pracownicy z ponad 20 zakładów dołączyli się do protestu.

Kierownik fabryki Captain Sheikh Arif Ahmed zamknął SQ Sweaters Ltd w Mirpur ponieważ odbyła się tam akcja strajkowa. Pracownicy zastrajkowali, kiedy jedna z ich koleżanek, Salma, zmarła z wycieńczenia w pracy. Według pracowników, Salma została zmuszona do pracy na nocnej zmianie 30 grudnia pomimo, że była chora i fizycznie nie była w stanie pracować. Pracodawca nie chciał jej dać wolnego dnia. Kierownictwo fabryki teraz twierdzi, że Salma nie była obecna w pracy 30 grudnia.

Dziś Jastzębska Spółka Węglowa odwołała rozmowy z górnikami kopalni "Budryk". JSW twierdzi, że "nie ma dla górników żadnej nowej oferty".

Górnicy obecnie prowadzą protest okupacyjnego także na dole kopalni. Jednak prezes "Budryka" Piotr Bojarski, zablokował możliwość zjazdu na dół kopalni grupy protestujących. Związkowcy oskarżają zarząd kopalni o niedopuszczanie do zjazdu na dół nawet tych górników, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo kopalni.

Na czwartek zaplanowano rozmowy z udziałem zarządu Kompanii Węglowej oraz związków, które grożą strajkiem generalnym od 7 stycznia, w razie braku porozumienia płacowego. Negocjacje odbędą się w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach, w ramach Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego (WKDS). WKDS nie zajmie się natomiast strajkiem w kopalni "Budryk", który według prawa jest "nielegalny".

Związki chcą m.in. aby w tym roku płace w Kompanii wzrosły średnio co najmniej o 14 proc.

Krótki materiał informacyjny w formie klipu o kampanii Killer Cola. Dlaczego bojkotujemy Coca-Cola

W grudniu, działacz związkowy w centrum handlowym w Kijowie należącym do Metro Cash&Carry, międzynarodowej korporacji z siedzibą w Niemczech, został nielegalnie zwolniony. Władimir Demian ze związku „Zaszczita Truda” został zwolniony za to, że zaproponował kierownictwu podpisanie umowy zbiorowej z załogą.

Związek został założony w METRO Cash & Carry Ukrainie w lutym i od razu spotkał się z wrogością i szykanami ze strony kierownictwa. Pomimo to, wielu pracowników przystąpiło do związku. We wrześniu, Władimir został ukarany dyscyplinarnie z powodu fikcyjnych zarzutów. W październiku grożono mu pobiciem. W tej chwili prowadzona jest sprawa sądowa o próbę pobicia przeciwko szefowi ochrony marketu.

Jak informowaliśmy wcześniej, pracownicy fabryki Frape Behr w Barcelonie przeprowadzili strajk okupacyjny fabryki w proteście przeciwko planom grupowych zwolnień w tym zakładzie. Firma Behr, z siedzibą w Stuttgarcie, postanowiła przenieść produkcję do krajów, gdzie siła robocza jest tańsza (Meksyk, Czechy, Indie, Chiny). Na prośbę CNT-AIT Barcelona, Związek Syndykalistów Polski wystosował oświadczenie, które zostało przesłane do centrali firmy Behr i do władz samorządowych Katalonii, które mają możliwość wpłynąć na zmianę decyzji o likwidacji zakładu.

Zakłady znajdują się w specjalnej strefie ekonomicznej, tak więc firma Behr jest związana specjalnymi porozumieniami z władzami lokalnymi w kwestii gwarancji tworzenia nowych miejsc pracy. Jak to zwykle bywa, po wykorzystaniu okresu ulg podatkowych finansowanych z budżetu państwa, globalne firmy inkasują zyski i przenoszą miejsca pracy do kolejnych specjalnych stref ekonomicznych. Koncepcja "tworzenia miejsc pracy" za pomocą ulg podatkowych jest więc bardzo iluzoryczna.

Poniżej, przytaczamy treść oświadczenia ZSP.

Związek Syndykalistów Polski

28 grudnia grupa "Seriously Pissed Off Grannies" (czyli "wkurwionych babć") przeprowadziła akcje w Portland w stanie Oregon przed Centrum Rekrutacyjnym Armii i Marynarki. Aktywiści pomalowali centrum w graffiti z symbolami pokoju oraz hasłami antywojennymi. Inni aktywiści trzymali transparenty antywojenne.

Policja interweniowała i odebrała transparenty.

W kwietniu policja aresztowała grupę babć ponieważ pomalowała centrum, ale 13 grudnia sąd uznał, że grupa babć nie popełniła przestępstwa.

Poniżej opublikujemy zdjęcia z akcji.

25 grudnia pracownicy Nestle w Permie zorganizowali pikietę przed fabryką. 60 pracowników brało udział w pikiecie i jeszcze 70 osób podpisało protest. Większość z pracowników poszła na pikietę po pracy w nocnej zmianie.

Pracownicy domagali się 40% podwyżki. Na razie dostali 15%, ale uważają, że taka podwyżka jest niepoważna. Kierownictwo fabryki spotka się ze związkowcami po świętach.

Klienci jedynej w Drawsku Pomorskim stacji koncernu PKN Orlen zorganizowali protest przeciwko wysokim cenom paliw. Około 30 kierowców umówiło się wcześniej na jednym z forów internetowych i przeprowadziło niezwykłą akcję. Kierowcy przez godzinę tankowali po kilka razy minimalne ilości benzyny i oleju napędowego. Pracownicy stacji byli nieco zaskoczeni akcją zmotoryzowanych, którzy płacili za jedno tankowanie od złotówki do 3,5 zł, jednak obsługiwali ich zgodnie z procedurami i wręczali kierowcom kalendarzyki na rok 2008.

Według protestujących, ceny paliwa w Drawsku Pomorskim należą do najwyższych w regionie. Niektórzy twierdzą, że nawet w Niemczech benzyna jest tańsza.

Kierowcy zapowiedzieli, że jeśli ich protest nie doprowadzi do obniżki cen paliw, są gotowi powtórzyć "włoski strajk" w przyszłym miesiącu. Ma on być przeprowadzony na większą skalę.

Fiaskiem zakończyły się rozmowy związkowców z kopalni „Budryk” z zarządem Jastrzębskiej Spółki Węglowej, do której „Budryk” ma niedługo zostać przyłączony.

Związkowcy żądali jednorazowej wypłaty w wysokości 8400 zł i zapewnienia zarządu, że strajkujący nie zostaną ukarani. Zarząd uznał jednak, że ich postulaty są „zbyt roszczeniowe”, przedstawiciele strajkujących podkreślają, że przez cały czas trwania rozmów dążyli do porozumienia.

Trwający już od 13 dni strajk nie zostanie przerwany, została ogłoszona bezterminowa okupacja kopalni, nie zostanie ona przerwana nawet w czasie Sylwestra i Nowego Roku, strajkujący spędzili już święta w kopalni. Strajkującym górnikom nie zostanie wypłacone wynagrodzenie za okres strajku, pieniądze otrzymają jedynie osoby pełniące czynności związkowe. Strajk zorganizowały związki: „Kadra”, „Sierpień 80” i Jedność Pracowników „Budryka”, w czwartek strajk poparł Związek Zawodowy Ratowników Górniczych.

Wczoraj pielęgniarki ze szpitala wojskowego w Lublinie okupowały korytarz przed gabinetem dyrekcji. Planowały zając gabinet komendanta szpitala, ale drzwi były zamknięte. Akcja trwała cztery godziny.

Protest dotyczył negocjowanych od dwóch miesięcy podwyżek. Pielęgniarki utrzymują, że szef szpitala nie dotrzymał umowy i wciąż zarabiają za mało. Akcja nie przyniosła rozwiązania sytuacji.

Pracownicy Ivory Coast Coffee and Cocoa Bourse (BCC) - czyli gieldy kawy i kakao - rozpoczęli wczoraj strajk. Gielda kawy i kakao m.in. rejestruje kakao dla eksportu. Kiedy kakao nie jest zarejestrowane, nie może być wyeksportowane.

Załoga domaga się wyższych pensji i zmiany kierownictwa BCC. Na początku grudnia pracownicy strajkowali przez dwa dni, ale przerwali strajk, aby negocjować.

W tym miesiącu także pracownicy magazynów kakaowych zastrajkowali. Domagali się wyższych pensji od agencji pracy, które ich zatrudniają.

Trwający już od 12 dni strajk górników z kopalni Budryk może już niedługo zostać zażegnany. Pojawiła się nadzieja zawarcia porozumienia z zarządem. Od piątkowego popołudnia trwają negocjacje liderów związkowych z zarządami kopalni i Jastrzębskiej Spółki Węglowej o wysokość podwyżek płac.

Związkowcy złożyli projekt kompromisowego porozumienia, który jeśli zostanie przyjęty przez zarząd i protestującą załogę, zakończy strajk. Przedstawiciele zarządów kopalni i JSW nie chcą na razie mówić czy propozycja związkowców zostanie przyjęta. Trwa liczenie przez nich kosztów przyjęcia propozycji.

Protestujący chcą, aby wzrost płac, który proponuje zarząd, ograniczyć do pracowników ciągu technicznego, głównie górników dołowych i pracujących przy obróbce węgla. Żądają 12 zł netto podwyżki na dniówce (ponad 250 zł miesięcznie). W wynegocjowanym tej jesieni, ale nie podpisanym, porozumieniu mieliby dostawać 5 zł podwyżki na dniówce. Pozostali pracownicy zgodnie z wcześniejszym porozumieniem mieliby dostać 5 zł więcej dniówki.