Protesty

Pikieta pod Auchan w Zielonej Górze

Kraj | Prawa pracownika | Protesty

W sobotę kilkuosobowa grupa działaczy ze Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza oraz Federacji Anarchistycznej pikietowała pod głównym wejściem zielonogórskiego hipermarketu Auchan.

Dlaczego wybrano Auchan? - W tym sklepie pracują nasi związkowcy, znamy ich sytuację. Niech ludzie wiedzą, że tanie zakupy okupione są wyzyskiem pracowników, 10 godzinami pracy przy wyładowywaniu palet lub przy kasie. Pracownicy dźwigają ciężary wielokrotnie przekraczające normy wagowe - tłumaczył Jacek Rosołowski, członek komisji krajowej ZZIP. Sam został wyrzucony kilka lat temu z prywatnej firmy, kiedy próbował założyć związek zawodowy. - Pracownicy nie zarabiają tu nawet tysiąca złotych na rękę, a pracują ciężej niż przeciętny Polak. Żądamy przynajmniej 300 zł podwyżki.

Mieszkańcy Augustowa blokują drogę międzynarodową

Kraj | Protesty

Mieszkańcy Augustowa zablokowali na dwie godziny rondo Marconiego przy Urzędzie Miejskim, blokując ruch na drodze międzynarodowej do Litwy. Protestujący domagali się budowy obwodnicy przez Dolinę Rospudy.

Warszawa: happening w ramach kampanii Killer-Cola

Kraj | Protesty

Dziś w Warszawie odbył się happening zorganizowany w ramach kampanii Killer Cola. O godz. 12 pod Galerią Centrum w samym środku miasta odegrano scenę zamordowania działaczy związkowych w zakładach Coca-Coli w Kolumbii - Isidro Segundo Gila, Luisa Enrique Giraldo Arango i Adolfo de Jesus Munera Lopez, zastrzelonych przez bojówki paramilitarne działające z przyzwoleniem managementu Coca-Coli Kolumbia.

W roli bojówkarza paramilitarnego wystąpił Święty Mikołaj, w postaci wykreowanej przez kampanię promocyjną Coca-Coli w latach 30 tych. Na oczach przechodniów zastrzelił organizujących się związkowców oblał ich „krwią” butelkowaną przez Coca-Colę, a następnie dzielił się krwistym napojem z pogrążonymi w atmosferze świątecznej konsumpcji przechodniami. Nikt jednak nie chciał spróbować krwawej Coli oferowanej przez paramilitarnego mikołaja.

Problem Szpitala Miejskiego w Szczecinie

Kraj | Prawa pracownika | Protesty | Publicystyka

(tekst ukazał się w Biuletynie OZZIP nr 16)

Problemy Szpitala Miejskiego w Szczecinie zaczęły się w kwietniu 2007 roku. Pracuje tam na umowę o prace 198 osób, zaś około 100 jest na kontrakcie. Szpital znajduje się w centrum miasta. Tereny te stanowią łakomy kąsek dla inwestorów.

Władza utrzymuje, że szpital jest zadłużony, nie przynosi zysku, więc zgodnie z neoliberalną doktryną musi zostać zlikwidowany. Jednocześnie w szpitalu przeprowadza się remonty i zakupuje nowy sprzęt – w tym ok. 30 komputerów. Pracownicy stwierdzają, że zadłużenie jest mitem. Szpital nie jest fabryką, kontynuują, a ma pełnić funkcję społeczną – z której się wywiązuje.

Obecne władze Szczecina chcą przenieść szpital do Zdroji – dzielnicy odległej o 15 kilometrów od centrum. Utrzymują, że karetka będzie pokonywać tą odległość w 7 minut. Jednak wszyscy mieszkańcy wiedzą o codziennych korkach na trasie
do Zdroji. W godzinach szczytu jest kompletnie zakorkowana , co może stwarzać zagrożenie dla pacjentów.

Komisja środowiskowa OZZ Inicjatywa Pracownicza Szczecin włączyła się w obronę szpitala. Przeprowadziła akcję informacyjno-solidarnościową z pracownikami szpitala miejskiego na ulicach miasta Szczecina (organizując pikietę podczas wiecu wyborczego PO, rozprowadzając ulotki i plakaty).

Poniżej publikujemy wywiad z jedną z pracownic szpitala - Ewą Hnat.

Kiedy rozpoczął się konflikt w sprawie likwidacji Szpitala Miejskiego?
E.H: Próba likwidacji szpitala nie jest sprawą nową. Już poprzednie władze starały się przenieś szpital, ale nikt nie przycisnął nas tak, jak młode wilki z PO. Cała sprawa zaczęła się w kwietniu 2007 roku wraz z pojawieniem się nowej pani dyrektor. Zleciła załodze szpitala zrobienie planu naprawczego, czyli wymyślenia jak sprawić by szpital był rentowny. Zapomniano, że jest to zajęcie dla posłów, a nie dla pracowników. Szpital nie będzie się bilansował, gdyż są zaniżone stawki. Zachodniopomorskie należy do jednych z bardziej niedofinansowanych regionów obok Lubelskiego, Wielkopolskiego, Łódzkiego, Dolnośląskiego, Podlaskiego... Potrzebne jest tutaj znormalizowanie stawek dla tych regionów.
W tym czasie pojawił się pomysł połączenia Szpitala Miejskiego ze szpitalem w Zdrojach, co tak na prawdę oznacza likwidacje szpitala. To już nie byłby szpital miejski. Obecnie Szpital Miejski należy do Prezydenta, szpital w Zdrojach zaś do
Marszałka.

Jakie koszta wiążą się z likwidacją Szpitala Miejskiego?
E.H: Przede wszystkim nastąpi likwidacja funkcji społecznych szpitala. Bezrobotni, bezdomni będą mieli utrudniony dostęp do usług medycznych.
Poza tym, nasz szpital jest położony w dogodnym miejscu. Przeniesienie go do Zdroji znacznie wydłuży drogę, jak też utrudni życie pacjentom i ich rodzinom. Ma też wielką tradycję, a usługi są na wysokim poziomie. Położnictwo zdobyło kilka
wyróżnień. Przeniesienie do Zdroji może zaniżyć poziom usług. Nie do końca znane są też warunki kontraktu dla pracowników.

Jak wygląda sprawa na dziś?
E.H: Otrzymaliśmy spore poparcie od różnych związków zawodowych i mieszkańców. Pod petycją podpisało się 6000 - 7000 tysięcy osób. Do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi od władz. Ignorują nas. Odbyła się demonstracja. Obecnie czekamy na sesję Rady Miejskiej. Ludzie za bardzo nie wierzą w możliwość zwycięstwa. Wiele osób wyraża poparcie, ale nie ma pomysłu jak zaradzić sprawie.
Na razie staramy się rozwiązywać sprawy prawnie. Nie ma żadnych ustaleń między Prezydentem a Marszałkiem, brakuje ustaw regulujących przeniesienie i funkcjonowanie nowej placówki. Trwa dzika prywatyzacja. Nasze dalsze działania będą zależne od postanowień Rady Miasta.

Jak załoga odnosi się do pomysłu likwidacji szpitala miejskiego?
E.H: Na ankietę w sprawie przeniesienia wysłaną przez dyrektora Wydziału Zdrowia do szpitala odpowiedziało tylko 43 pracowników. Reszta zbojkotowała. 9 osób dało odpowiedź negatywną, 23 osoby zgodziły się na przeniesienie, zaś 11 osób uzależniło decyzję od warunków kontraktu. Wielu pracowników nie przejdzie najprawdopodobniej do Zdroji.

Grecja: strajk generalny przeciw reformie emerytalnej

Świat | Prawa pracownika | Protesty

Wczoraj w Grecji odbył się strajk generalny. Społeczeństwo ostro się sprzeciwia reformie emerytalnej. Rząd chce, by ludzie pracowali także po skończeniu 65 lat. Chce też ograniczenia liczby wysokich świadczeń dla osób pracujących w szkodliwych warunkach.

Ponad 70 procent emerytów w Grecji ma emerytury poniżej 600 euro miesięcznie.

Czy pracownicy mogą blokować przeprowadzkę firmy?

Kraj | Prawa pracownika | Protesty

Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał, że działania, które mają skłonić zagranicznego przedsiębiorcę do zawarcia ze związkiem zawodowym układu zbiorowego, ograniczają "swobodę przedsiębiorczości". Jednak ograniczenia te mogą być uzasadnione ochroną pracowników.

Finski firma Viking Line postanowiła zarejestrować statek w Estonii aby zatrudnić estończyków i płacić im mniej niż swoim fińskim pracownikom. Zamiary armatora zakwestionowały związki zawodowe działające na promie, zrzeszone w International Transport Worker’s Federation (ITF). Aby zablokować plany Viking Line, centrala wystosowała okólnik do wszystkich wchodzących w jej skład związków, w którym zobowiązała je pod rygorem sankcji do niepodejmowania rokowań z armatorem. Ponieważ estońskie związki również były zrzeszone w centrali, uniemożliwiło im to rozpoczęcie negocjacji w sprawie warunków przeniesienia firmy.

Przepychanki przed domem Jaruzelskiego

Kraj | Protesty

Wczoraj przed domem Jaruzelskiego na warszawskim Mokotowie zwolennicy generała starli się z przeciwnikami stanu wojennego. W każdą rocznicę wprowadzenia stanu wojennego organizowane są przed domem generała pikiety. Ich inicjatorem była przed laty Liga Republikańska. O północy. doszło do przepychanek między zwolennikami gen. Jaruzelskiego z Racja Polskiej Lewicy a jego przeciwnikami. W tłumie przeciwników byli m.in. Jacek Kurski, Krzysztof Bosak, Jana Pospieszalski i Piotr Semka. Demonstrujących rozdzieliła policja.

Wcześniej odbyła się w tym miejscu pikieta CK-LA. Aktywiści tej organizacji trzymali rozwinięty transparent: "Kto strzela do robotników jest zbrodniarzem. Chile 1973 - Polska 1981".

Dość drożyzny w Poznaniu!

Kraj | Protesty | Ruch anarchistyczny

Dziś na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu odbyła się akcja zbierania podpisów pod petycją przeciwko podwyżkom cen biletów MPK i cen usług komunalnych. Aktywiści Federacji Anarchistycznej s. Poznań i komisji studenckiej związku zawodowego Inicjatywa Pracownicza zebrali w ciągu czterech godzin około siedmiuset podpisów niezadowolonych z poczynań Prezydenta Miasta studentów. Kolejne akcje odbędą się w ciągu najbliższych tygodni na innych wydziałach UAM oraz na innych poznańskich uczelniach.

Również dziś rozpoczęto zbieranie podpisów pod petycją w zakładach Cegielskiego. Komisja Międzyzakładowa Inicjatywy Pracowniczej w tym zakładzie zapowiada protesty w sprawie podwyżek cen na usługi komunalne.

Podpisy będą zbierane w ciągu najbliższego tygodnia przez Inicjatywę Pracowniczą, także w innych zakładach pracy i wprost na ulicy miasta.

Protest pracowników cukrowni "Lublin"

Kraj | Protesty

W związku z decyzją o zamknięciu zakładu, podjęta została wczoraj akcja protestacyjna. Zawiązano Komitet Obrony oraz przeprowadzono referendum w sprawie strajku.

Dla nas wszystko jest jasne. Zarząd KSC ma zamiar wyłączyć naszą cukrownię z produkcji i przeprowadzić demontaż wszystkich urządzeń. Chcą wziąć pieniądze z unijnego funduszu restrukturyzacyjnego - powiedział dla Dziennika Wschodniego Artur Kopyra, przewodniczący Związku Zawodowego "Solidarność” w Cukrowni "Lublin”.

Zwolnionych może zostać 399 pracowników.

Strajk kierowców ciężarówek we Włoszech

Świat | Prawa pracownika | Protesty

Kierowcy ciężarówek zablokowali autostrady u wylotu większych miast we Włoszech, powodując kompletną blokadę sieci drogowej w kraju. Z powodu strajku, fabryka Fiata na Sycylii została zmuszona do wstrzymania produkcji modelu Lancia Epsilon, gdyż nie dotarły części samochodów w systemie dostaw „Just-in-Time” (w tym systemie produkcji firmy rezygnują z magazynów na rzecz dokładnie kontrolowanego systemu transportu). Półki w supermarketach świeciły pustkami. Pojawiły się poważne problemy z dostępnością paliwa.

Strajkujący związkowcy z FAI domagają się obniżenia cen paliwa i krótszych godzin pracy.

Strajk w fabryce Forda w Petersburgu i sytuacja ruchu związkowego w Rosji

Świat | Prawa pracownika | Protesty | Publicystyka

Ruch strajkowy w Rosji jest nierozerwalnie związany z galopującą inflacją. Ceny produktów żywnościowych i innych niezbędnych towarów wzrosły o 50-70% od początku 2007 r. i ich wzrost trwa nadal. Ekonomiści ostrzegają, że ceny wzrosną o kolejne 50% w czasie zimy!

Niezależnie od faktu, że kapitalizm nie jest dogodnym systemem dla 90% proletariuszy, inflacja, strajki i brutalna reakcja państwa rosyjskiego mają jedno i to samo źródło – kryminalną strukturę politycznego, społecznego i ekonomicznego systemu panującego w Rosji.

Ekonomia putinowskiej Rosji jest oparta na monopolach. Są one prawie wszędzie. Wszystkie są powiązane z tym lub innym biurokratą państwowym lub z przyjaciółmi przyjaciół pana Władimira Putina. (Oczywiście te wielkie monopole płacą potężne sumy biurokratom). Ta trzecioświatowa gospodarka ma tylko jeden cel – zapewnić dobrobyt gangsterom znajdującym się na wierzchołku piramidy nuworyszy i urzędników państwowych. Na szczycie piramidy znajduje się sam Putin, którego fortuna równa jest około 40 miliardów dolarów.

Żaden z tych gangsterów nie jest zainteresowany „negocjacjami” z proletariuszami.

Wielu szefów jest jednocześnie urzędnikami lub byłymi przestępcami lub byłymi oficerami KGB. Ci ludzie nie rozumieją pojęcia „negocjacje”. Wszyscy funkcjonariusze są świadomi tego, że ich czas u władzy jest ograniczony. W każdej chwili mogą ją stracić w walce na śmierć i życie pomiędzy różnymi frakcjami. Dziś, niepewność rośnie z powodu niepewnej sytuacji z wyborami prezydenckimi.

Dlatego biurokraci muszą dostać pieniądze tak szybko jak się da. Nie wahają się więc używać najróżniejszych metod przeciwko strajkującym i protestującym – nakazów sądowych, przemocy policyjnej i przemocy kryminalnej. Na przykład w ostatnich kilku miesiącach prawie wszystkie strajki zostały uznane za „nielegalne” przez sądy, a przywódcy związkowi stali się ofiarami ataków policji i mafii.

Strajk w fabryce Forda

Strajk w fabryce Forda w Sankt Petersburgu rozpoczął się 20 listopada. Wzięło w nim udział około 1700 pracowników z załogi liczącej 2200 ludzi. Strajk został zorganizowany przez działający na terenie zakładu związek.

Głównym żądaniem pracowników było zwiększenie pensjo o 30-40% (co stanowiłoby jedynie rekompensatę za inflację). Dziś, pracownicy Forda zarabiają około 500 dolarów na miesiąc. To nieźle, jak na Rosję – średnia pensja robotników, lekarzy i nauczycieli w mieście Saratov (milion mieszkańców), to 150 dolarów miesięcznie – z powodu inflacji też coraz mniej warta).

Aktywiści organizacji KRAS (rosyjskiej organizacj anarcho-syndykalistów i anarcho-komunistów, zrzeszonej w międzynarodówce IWA) prowadzili agitację w fabryce Forda przeciwko warunkom pracy, ale także przeciwko hierarchicznie zorganizowanemu związkowi zawodowemu. Wzywali pracowników do wypowiedzenia posłuszeństwa przywódcom związkowym i zorganizowania zebrania ogólnego pracowników i podejmowania wszelkich decyzji w gronie pracowników.

Na teren fabryki wtargnęły siły specjalne OMONu. Przywódcy związkowi byli wściekli z powodu agitacji Krasu. Sami pracownicy rozumieją, że istniejący związek zawodowy nie może im pomóc. Jednak boją się dokonywać akcji sabotażowych z powodu strachu przed policją i represjami. Mają też problemy finansowe i wiedzą, że strajk nie mógłby potrwać długo. Członkowie KRASu są na co dzień obecni w fabryce. Starają się przekonać pracowników, że jedynie radykalna, anarchistyczna metoda walki (choć nielegalna) może przynieść skutki.

Strajk w fabryce Forda nie był pierwszym w strajkiem, który wybuchł w tym listopadzie w Petersburgu. W tym samym czasie strajkowali dokerzy, paraliżując miejski port. Strajk dockerów, który wybuchł 13 listopada został uznany za nielegalny przez sąd. Z tego powodu strajkujący przerzucili się na tryb strajku włoskiego z 16 na 18 listopada. KRAS również w tym przypadku stara się docierać do szeregowych pracowników bez zwracania się do przywódców związkowych.

Kierownictwo ugodowych związków zawodowych przekazało członków związku pracodawcom. Strajki zostały powstrzymane zanim mogły nastąpić negocjacje z szefami. Związki postanowiły również przerwać akcje strajkowe po wydaniu wyroków sądu. W każdym kraju na świecie taka polityka legalizmu związków jest samobójcza, ale najbardziej samobójcza jest w tym prymitywnej dyktaturze rodem z Trzeciego Świata, w której rządzą kryminaliści i agenci KGB!

Taksówkarze w Petersburgu również urządzili spontaniczny strajk.
KRAS jest jedyną anarcho-komunistyczną organizacją w Rosji, która stara się zainspirować w radykalnym kierunku spontaniczny ruch protestów pracowniczych. KRAS bierze również udział w walce mieszkańców Moskwy przeciwko wysiedleniom pod budowę osiedli dla nuworyszów.

Michaił Magid
Sekretarz (KRAS) IWA-AIT-Rosja

Strajk psychologów ze Świętokrzyskiego Centrum Psychiatrii

Kraj | Prawa pracownika | Protesty

Dziś odbył się dwugodzinny strajk ostrzegawczy w Świętokrzyskim Centrum Psychiatrii w Morawicy koło Kielc. Psychologowie domagali się podwyżek. Obecnie zarabiają średnio 1200-1500 netto. Jak podaje Gazeta Pomorska: Postulaty protestujących zależą od wykształcenia, specjalizacji i kursów - dla stażystów związkowcy domagają się pensji w wysokości średniej krajowej pomnożonej przez 1,75, a dla najwyżej wykwalifikowanych psychologów - trzykrotnej średniej krajowej.

Przez dwie godziny psychologowie nie pracowali. Rozmawiali w świetlicy o swojej sytuacji. Nie doszło do spotkania z dyrekcją. Rozważany jest dalszy protest.

Wielka Brytania: IWW prowadzi kampanię przeciwko zwolnieniom personelu stacji krwiodawstwa

Świat | Prawa pracownika | Protesty

Kierownictwo National Blood Service w Anglii i Walii, organizacji zajmującej się m.in. pobieraniem krwi i będąca częścią brytyjskiej służby zdrowia (NHS), zamierza zwolnić 600 pracowników. Związek IWW razem z pracownikami National Blood Service organizuje kampanię przeciwko zwolnieniom, które mogą w konsekwencji doprowadzić do zagrożenia życia pacjentów.

IWW walczy również przeciwko planowanemu zamknięciu 10 ośrodków przetwarzania krwi na terenie Wielkiej Brytanii.

Niemcy: Strajk w handlu detalicznym

Świat | Prawa pracownika | Protesty

Od wczoraj w Niemczech strajkuje kilkadziesiąt tysięcy pracowników handlu detalicznego, głownie supermarketów. W Berlinie strajk obejmuje sklepy Rewe, Reichelt, H&M, Kaisers, Extra, Penny, Marktkauf, Kaufland, Real, Schlecker i Thalia. Strajk koordynuje liczący ponad milion członków Zjednoczony Związek Zawodowy Usług Publicznych (ver.di). Pracownicy protestują m.in.przeciwko systematycznemu obniżaniu wynagrodzeń, dodatków za nadgodziny i skracaniu urlopów. Ver.di forsuje strategiczne zaostrzenie form strajku w kierunku działań sabotażowych, które realnie obniżą sprzedaż. Mainstreamowe media przemilczały protest.

Strajk pracowników paryskiej opery trwa

Świat | Prawa pracownika | Protesty

Pracownicy paryskiej Opery kontynuują strajk rozpoczęty 18 października w obronie prawa do wcześniejszej emerytury. Z powodu strajku odwołano już 17 spektakli. Pracownicy uczestniczący w strajku należą do związku SUD i w mniejszym stopniu do FSU. To w większości oświetleniowcy i pracownicy scenografii.

Strajkujący domagają się zachowania warunków emerytalnych ustalonych podczas podpisywania umów o pracę. Pracownicy różnych specjalizacji mają zróżnicowany wiek emerytalny, np. tancerze baletowi mogą odejść na emeryturę w wieku 40 lat, a muzycy w wieku 60 lat.

Kanał XML