Protesty

W piątek dobyła się demonstracja w stolicy Filipin. 1000 osób protestowało przeciwko zabójstwu aktywisty Marcus Bangit przez państwo. Zastrzelono go w ostatni czwartek.

Doszło do starcia z policją – użyto armatek wodnych przeciwko maszerującym na pałac prezydencki. Kilka osób zostało rannych.

W ciągu 5 lat rząd zabił ponad 680 lewicowych działaczy.

Ponad 1500 nauczycieli, przyjechało by protestować przed Sejmem w obronie polskiej edukacji. Oprócz nauczycieli, także przybyli studenci i ucznowie, związkowcy, anarchiści i para polityków z SLD/SDPL/PD (Partia Demonkratyczna - nie Pracownicza Demokracja - choć oni byli też). Protestujący żądali odwołania Romana Giertycha za stanowiska ministra edukacji.

Ludwik Dorn chce zwolnić dyscyplinarnie dyrektora łódzkiego szpitala MSWiA, Wojciecha Szrabera. Oficjalnym powodem ma być to, że naraził placówkę na straty. Nieoficjalnie ma to być kara za nie zwolnienie strajkujących lekarzy.

Pracownicy wstawiają się za dyrektorem. Napisano już list do ministra. Wojciech Szraber oficjalnie nie otrzymał jeszcze informacji, że nie jest już szefem szpitala.

W czwartek dwóch górników trafiło do szpitala. Jest to efekt protestu głodowego, który wznowili 24 maja, po zablokowaniu przez Marszałka Sejmu czytania nowelizacji ustaw o emeryturach i rentach. Pozostali górnicy będą protestować do skutku. Póki co ZUS orzekł, że mogą pracować, ale ze względu na stan zdrowia nikt ich zatrudnić nie chce. Pozostają bez środków do życia.

Polscy pracownicy zorganizowali w środę demonstrację przed ratuszem w Brunszwiku (Dolna Saksonia). Około 60. polskich robotników budowlanych zatrudnionych przez polską firmę Westbud domaga się wypłacenia zaległych wynagrodzeń na łączną kwotę 200 tys. euro.

W środę pod warszawskimi biurami posłów Prawa i Sprawiedliwości i Ligi Polskich Rodzin odbyły się pikiety w obronie oszukanych pracowników spółki Zutech. Uczestniczyło w niej około 100 osób. Domagali się wypłaty zaległych wynagrodzeń. Mówiono też o konieczności jednoczenia ruchu robotniczego.

Sprawa dotyczyła spółki Zutech, która stwierdziła, że nie ma dla pracowników pieniędzy. Jak mówi jedna z byłych pracownic: „Chodzimy do sądów, prosimy o pomoc, ale w sądach nie chcą nas słuchać. Właściciel wszystko sprzedał i mówią nam, że nie mamy szans na odzyskanie należnych nam pieniędzy.”

Dziś rano olbrzymia demonstracja studentów w Atenach została brutalnie zaatakowana przez policję. Stróżom porządku pomagały grupy neonazistowskie.

Policja użyła gazu i pałek. Wiele osób zostało dotkliwie pobitych, sporo też trafiło do aresztu, gdzie miano ich dalej katować. Korporacyjne media próbowały zrzucić winę za brutalny atak na pokojową demonstrację grupy anarchistów, którzy to rzekomo zmusili stróżów porządku do interwencji. Świadkowie mówią, że mundurowi zaatakowali po prostu całą, wielotysięczną demonstrację.

Protesty były skierowane przeciwko próbom prywatyzacji wyższych uczelni.

Jutro spodziewamy się kilku tysięcy nauczycieli na pikiecie pod Sejmem. Studenci z UW będą demonstrować od bramy głównej UW do Sejmu, a Inicjatywa Uczniowska weźmie dzień wolny od nauki, by przyłączyć się do protestu.

Nauczyciele będą się domagać między innymi zaprzestania prac nad projektem Narodowego Instytutu Wychowania.

Mieszkańcy Jarosławska wystąpili przeciwko proboszczowi. Chcą jego odwołania.Zarzucają księdzu, że jest pazerny, lekceważy i obraża parafian, znęca się nad dziećmi i politykuje podczas kazań. Dopuścił się również dewastacji kościoła. Odmawia pochówków, chrztów…

Mieszkańcy zaczęli zbierać podpisy pod petycją o odwołanie proboszcza Edwarda Masnego. Na razie podpisało się 220 osób, jak podaje Kurier Szczeciński.

Około tysiąca bezrolnych chłopów zajęło wczoraj niższą izbę parlamentu brazylijskiego. Protestujący domagają się przyspieszenia reformy rolnej.

Straż parlamentarna próbowała usunąć protestujących. Kiedy to nie pomogło przewodniczący kongresu Aldo Rebelo z Komunistycznej Partii Brazylii wezwał armię. Po około godzinie walk protestujący opuścili budynek.

Bezrolni chłopi, którzy początkowo popierali lewicowego prezydenta Lulę, obecnie ostro krytykują go za hamowanie reformy rolnej. Postanowili więc wziąć sprawę w swoje ręce i zajmują ziemię sami.

3 czerwca dobyła się w Santa Cruz akcja Reclaim The Streets (Odzyskiwanie ulic). Jest to jedna ze strategii ruchu oporu wobec komercjalizacji przestrzeni publicznej oraz zawłaszczaniu miasta przez transport samochodowy, opierająca się na przejęciu przestrzeniu miejskiej przez mieszkańców. Jak głosili organizatorzy: „przejąć ulice i wyzwolić publiczną przestrzeń dla publicznego użytku!”

Akcja, przypominająca spontaniczny karnawał, była otwarta dla wszystkich. Wzięli w niej udział tancerze, artyści, DJ’e, jak i zwykli spacerowicze.

Jak podają indymedia wstrzymano prace budowy NATO-wskiego radaru na Górze Rajmonta. Mieszkańcy domagali się od wojska zaświadczeń, że radar nie będzie miał negatywnego wpływu na stan ich zdrowia. Protest trwał od 25 maja. Do dziś wojsko nie dało odpowiedzi. W tej sytuacji wójt gminy nie zezwolił, by ciężki sprzęt używany do budowy radaru poruszał się po drodze prowadzącej na miejsce budowy.

Wczoraj rozpoczął się strajk okupacyjny pracowników FMS Polmo S.A. w Szczecinie. Powodem było nie wypłacenie zaległych wynagrodzeń za kwiecień i maj. Nie wykluczają, że strajk może się przerodzić w protest głodowy.

Protestujący wywiesili transparent: Załoga jest głodna. Nie interesują ich obietnice – chcą wypłat.

Doszło do starcia między strajkującymi uczniami i studentami a policją w Sandiego. Policja użyła gazu i armatek wodnych. Zniszczono witryny sklepowe, paru policjantów zostało rannych. Zatrzymano ostatecznie 262 osoby. Prezydent Michelle Bachelet uważa strajki za niepotrzebne, gdyż spełnił już postulaty protestujących. Uczniowie są innego zadnia.

Uczniowie domagają się szerokich reform w systemie edukacji: bezpłatnych egzaminów, przejazdów, zwiększenia ilości nauczycieli i nakładów na edukacje… Póki nie spełnione zostaną wszelkie żądania – strajk się nie zakończy.

Mieszkańcy bronią amfiteatru, który wraz ze strażakami wybudowali w 1998 roku. Niedawno okazało się, że budynek stoi bezprawnie. Nie było pozwolenia na budowę.

W piątek ekipa wyznaczona do rozbiórki natrafiła na blokadę. Kilkudziesięciu mieszkańców i wozy strażackie zagrodziły drogą. Wypowiedziano społeczne posłuszeństwo władzom gminy. – Niech sobie radzą bez nas – mówią protestujący.