Rasizm/Nacjonalizm

Serbscy naziści z organizacji “Nacionalni Stroj” próbowali zorganizować marsz w Nowym Sadzie, stolicy prowincji Wojwodina. Antyfaszyści zorganizowali kontrdemonstrację, żeby uniemożliwić faszystom marsz. Demonstracja faszystów została zabroniona przez władze, ale odbyła się mimo to.

Bitwa na kamienie pomiędzy faszystami a antifą trwała około 15 minut. Policja interweniowała, aresztując 58 osób (w tym trzech antyfaszystów). Wśród aresztowanych znaleźli się też członkowie organizacji faszystowskich ze Słowacji i z Bułgarii.

W zeszłą sobotę, 7 października, została przeprowadzona w rosyjskiej ambasadzie w Mińsku akcja solidarnościowa z rosyjskimi antyfaszystami. Akcja miała na celu zwrócenie uwagi na bezkarność nazistów odpowiedzialnych za zamordowanie ludzi w Rosji.

Ok. 50 antyfaszystów i anarchistów pojawiło sie w ambasadzie i rozwinęło transparent "Nie dla faszyzmu", inni trzymali zdjęcia czterech zamordowanych antyfaszystów (Timura Kaczarawy, Aleksandra Rjuhina, Stanisława Korepanowa oraz Ilji Bondarenko). Po chwili pojawili się policjanci i zażądali przerwania akcji. Następnie wezwali oddział specjalny OMON-u oraz zaczęli chwytać ludzi.

W środę, 10. października 2007 roku, o godz. 10.30, w sali 265 Sądu Rejonowego dla Warszawy - Śródmieścia Wydział IV Grodzki przy ul. Marszałkowskiej 82 (wejście od ul. Żurawiej) odbędzie się rozprawa dwójki uczestników ruchu anarchistycznego. Oskarżono ich o “próbę zakłócenia zalegalizowanej demonstracji LPR”, która w stolicy miała miejsce 7. października 2006 r.

Choć wielu polityków z rządzącej do niedawna koalicji PiS – LPR nie ukrywa swych skrajnie prawicowych sympatii, a także otwarcie szerzy faszyzm, skrajny nacjonalizm i niechęć do innych narodowości, ras oraz mniejszości społecznych, państwowy aparat (nie)sprawiedliwości karze tych, którzy mają odwagę piętnować fanatyzm i nietolerancję. Dwójka oskarżonych należy do 6-osobowej grupa anarchistów, która 7.10, podczas odbywających się w Warszawie marszów anty- i prorządowych, wyskoczyła przed czoło manifestacji LPR, by okazać transparent o nieprzychylnej dla niej treści, a tym samym – zaprotestować przeciwko pogłębiającej się faszyzacji życia publicznego w Polsce i potępić prawicowych ekstremistów. Wszyscy aktywiści zostali oskarżeni o popełnienie wykroczenia z art. 52 par 1 pkt 1 KW. Zarzucono im to, iż “usiłowali oni przeszkodzić w przebiegu nie zakazanego zgromadzenia - 'Marszu Białej Róży' zorganizowanego przez Ligę Polskich Rodzin”.

W sobotę w Bernie odbyła się wielka demonstracja nacjonalistów z SVP przed Parlamentem. Do demonstracji dołączyli się skrajni nacjonaliści i neonaziści. Anarchiści i organizacje lewicowe zorganizowali kontrdemonstrację i próbowali zakłócić manifestację prawicy. Doszło do starć. Policja użyła gazu łzawiącego przeciw demonstrantom.

Aktywiści zorganizowali także festiwal antyrasistowski z koncertem ulicznym. Festyn ten został zaatakowany kilka raz przez neonazistów i policję.

21 października odbędą się wybory w Szwajcarii. Tak jak w Polsce sondaże pokazują, że pewnie wygra prawica.

Poniżej możecie obejrzeć filmik ze słynnej "Bitwy o Cable Street" w Londynie, której rocznica minęła niedawno. 4 października 1936 Brytyjska Unia Faszystów próbowała zorganizować wielotysięczny marsz Czarnych Koszul (faszystowskich bojówek) przez londyńską dzielnicę East End. Jako że dzielnica zamieszkana była w dużej mierze przez Irlandczyków oraz Żydów, marsz miał zakończyć się urządzeniem nocy kryształowej i zastraszeniem lokalnej społeczności.

Na wieść o planowanym marszu lewicowe organizacje, związki zawodowe oraz zwykli ludzie postanowili obronić swoją dzielnicę i miasto przed zalewem faszystów. Gdy faszyści zbierali się w miejscu zbiórki w Hyde Parku skąd mieli wyruszyć w kierunku East Endu, mieszkańcy dzielnicy zbudowali barykadę na Cable Street.

Jaki jest jedyny plakat wyborczy, którego anarchiści nie mogą poprawiać? Narodowe Odrodzenie Polski na swoich plakatach ogłasza, że ich kandydaci na posłów i senatorów są gorsi od faszystów. Plakaty można znaleźć jedynie w internecie. A NOP chce, aby ludzie płacili 1000 złotych za umieszczenie plakatu jako ilustracji do tekstu o kampanii.

NOP opublikował cennik na swojej stronie:

W zeszłą niedzielę 16 września uczestniczka anarchistycznego kolektywu „Miłość i opór” - Cora Cadena została zaatakowana przez grupę neonazistów przed wejściem do siedziby radia la Luna w Quito, gdzie prowadzi niedzielną audycję. Hospitalizowano ją z ciężkimi uszkodzeniami ciała. Do ataku na Corę przyznała się nazistowska grupa „Niezależni Skinheadzi Ekwadoru”

Tydzień wcześniej w piątek 7 września w Guapulo Fiestas dwóch uczestników ekologicznego kolektywu Yura zostało zaatakowanych, gdy próbowali pomóc dwóm młodym punkowcom katowanym przez grupę skinheadów. Cała czwórka doznała ciężkich obrażeń zadanych metalowymi prętami i kijami baseballowymi.

W Ameryce południowej działa wiele neo-nazistowskich grup – może się to wydawać dziwne, ale takie są fakty. Grupy te obejmują zarówno white power skinheads, „grupy trzeciej pozycji” używające lewicowej retoryki do lansowania faszystowskich programów jak też młodzieżowe gangi skrajnych prawicowców. Nazistowscy Skinheadzi są odpowiedzialni za ataki i zabójstwa wymierzone w lewicowych aktywistów, związkowców, antyfaszystów jak również punków i homoseksualistów na terenie Argentyny, Chile, Brazylii i Ekwadoru.

Dziesiątki tysięcy ludzi zjechało wczoraj z całych Stanów do Jena, stolicy Luizjany, żeby protestować przeciwko dyskryminacji prawnej i przeciwko rasizmowi. Demonstranci zgromadzili się przed budynkiem sądu i lokalnej szkoły wyższej. Wieszali na drzewach czarne kartony z namalowanymi na nich białymi pętlami - symbolem samosądu, którego chce się dokonać na czarnoskórych. Skandowano „Żadnej sprawiedliwości, żadnego spokoju!”, „Uwolnić szóstkę z Jena”.

Demonstracja jest odpowiedzią na praktyki amerykańskich sądów. Bezpośrednim powodem jest przetrzymywanie w więzieniu sześciu czarnoskórych uczestników jednego ze starć z białymi, zwanych „szóstką z Jena”. Do starć doszło we wrześniu 2006, po tym jak trzech czarnoskórych studentów odważyło się złamać lokalne tabu i zająć miejsca nieoficjalnie zarezerwowane dla białych na terenie szkoły wyższej w Jena. Następnego dnia na jednym z drzew pojawiły się trzy szubienice.

W Stanach Zjednoczonych, w stanie Zachodnia Virginia doszło do przestępstwa na tle rasowym. Czarnoskóra, dwudziestoletnia kobieta została porwana przez grupę rasistów i była więziona przez tydzień. W tym czasie znęcano się nad nią psychicznie i fizycznie. Kobieta była zmuszana m.in do picia wody z toalety, jedzenia szczurzych odchodów, do uprawiania seksu. Afroamerykanka była dotkliwie pobita. Lekarze stwierdzili że była polewana wrzątkiem,duszona sznurem,bita oraz dźgnięta nożem w nogę. Sprawcy tego brutalnego przestępstwa, kobiety i mężczyźni, zostaną osądzeni za zbrodnię ze szczególnym okrucieństwem a nie za zbrodnię na tle rasowym, ponieważ za tę pierwszą grożą im dużo cięższe kary.

źródło : www.wp.pl

Korporacyjne i państwowe media pokazują od wczoraj w relacjach z protestów przeciwko szczytowi APEC grupę ok. 20 osób, które określają siebie jako „Narodowi Anarchiści”. Przybyli oni na protest organizowany przez inicjatywę „Zatrzymać Busha” jednak nie połączyli się z główną manifestacja po urzędem miasta ze względu na reakcję gromadzących się tam ludzi o poglądach zdecydowanie antyfaszystowskich. „Narodowych anarchistów” uratował szczelny kordon policji

Okazuje się, że pomysł z narodowymi anarchistami wyszedł z kręgów australijskiej „Nowej Prawicy” której transparent również powiewał nad głowami przybyłych faszystów. Skrzydło narodowego anarchizmu zostało utworzone, by skuteczniej promować wśród młodzieży ideały rasistowskie i faszystowską ideologię. Szefem grupy jest urodzony w Niemczech, a obecnie mieszkający w Sydney neonazista Welf Herfurth. Herfurth jest biznesmenem, w latach 80 wyemigrował do Australii. Jeszcze w Niemczech był związany z neonazistami, wstąpił do NPD. W Australii, po przybyciu przyłączył się do Partii Demokratycznej, by później zorganizować Partię Narodową.

Prokuratura zdecydowała się ujawnić dane jednej osoby zatrzymanej w Białymstoku pod zarzutem propagowania faszyzmu. - Ujawniamy dane jednej osoby, bo w zasadzie tylko ona malowała swastyki - twierdzi prokurator Katarzyna Pietrzycka szefowa Prokuratury Rejonowej Białystok Północ. - Pozostałe pięć tylko uczestniczyły w spotkaniach faszystowskiej grupy "Czwarty Element".

Według policji 21-letni Piotr Giedwidz (mieszka przy ul. Branickiego 29) przyznał się, że w sierpniu brał udział w malowaniu swastyk i napisów "Jude raus" na blokach przy ul. Warszawskiej, Sienkiewicza, Piłsudskiego, a także przy ul. Zamenhofa.

Znów w Białymstoku pojawiły się swastyki i rasistowskie napisy "Polska dla Polaków", "White Power". W nocy z poniedziałku na wtorek naziści wdarli się na teren posesji, na której stoi budynek mieszczący meczet i Centrum Kultury Islamskiej. Neonazistowskimi znakami pokryta jest cała frontowa elewacja.

Już po raz czwarty w ciągu kilku ostatnich miesięcy ofiarą wandali padło miejsce, w którym znajdował się dom Zamenhofów. Swastyki i antysemickie napisy namalowane sprayem są też z drugiej strony budynku na ulicy Zamenhofa, na okolicznych blokach i na pobliskim przedszkolu, przy alei Piłsudskiego.

Do tej pory zatrzymali pięciu skinów. Dwóch z nich przebywa w areszcie.

Światowy Kongres Esperanto odbędzie się w 2009 r. w Białymstoku.

Dwaj 17-latkowie zostali decyzją białostockiego sądu aresztowani na dwa miesiące. Decyzja o aresztowaniu nie jest prawomocna. Nastolatkowie są podejrzani o działanie w zorganizowanej grupie mającej na swoim koncie akty wandalizmu oraz propagowanie antysemityzmu i faszyzmu.

Zatrzymanym zarzuca się zbezczeszczenie żydowskiego cmentarza, malowanie antysemickich i faszystowskich haseł czy emblematów na budynkach w różnych punktach Białegostoku, m.in. na domu w którym przed laty mieszkał twórca języka esperanto, Ludwik Zamenhof. Prokuratura postawiła im zarzuty obrazy uczuć religijnych oraz propagowania faszyzmu.

Komisja odwoławcza UEFA zwiększyła z 40 tysięcy do 100 tysięcy franków karę, jaką wydział dyscyplinarny nałożył na serbską federację piłkarską. Serbowie zostali ukarani za rasistowskie okrzyki podczas spotkania młodzieżowej reprezentacji kraju z Anglią.

Połowa grzywny została nałożona w zawieszeniu - będzie wypłacona jeśli w ciągu dwóch lat zdarzą się kolejne incydenty. Apelację złożyli przedstawiciele UEFA, którzy uznali, że początkowa kara nie była dostatecznie surowa.