Rasizm/Nacjonalizm

Kondopoga w centrum Moskwy

Świat | Rasizm/Nacjonalizm

Mała wojna w Moskwie. 22 czerwca doszło do starcia między rosyjskimi nacjonalistami/faszystami i ludźmi z Czeczenii, Armenii i Środkowej Azji. Obecnie w Rosji trwa wojna informacyjna na temat tych wydarzeń. Faszyści próbują tworzyć legendy o swoim "bohaterstwie" w walce przeciw "prowokacji" Azjatów i policji.

Nie wszystko jest jasne w tych wydarzeniach, ale mówi się, że wszystko zaczęło 21 czerwca, kiedy grupa rosyjskich nacjonalistów spotkała ludzi z Kaukazu na pl. Maneżnoj w centrum Moskwy obok Kremla. Nie chcieli walczyć wtedy ze sobą ponieważ była policja w pobliżu. Nacjonaliści także nie chcieli iść w boczną ulicę jak zaproponowali "kaukascy". Więc zapowiedzieli, że "spotkamy się jutro" tam na placu.

Rzeszów - nauczyciel faszysta

Kraj | Edukacja/Prawa dziecka | Rasizm/Nacjonalizm

W poniedziałek w Rzeszowskiej Komendzie Policjii stawił się Jerzy Cz. historyk propagujący faszyzm o którym pisaliśmy już na CIA
Postawiono mu głoszenia faszystowskich treści i nawoływania do nienawiści Żydów.
Według policji, Jerzy Cz. miał na lekcjach historii chwalić osiągnięcia III Rzeszy, a także osiągnięcia medyczne dzięki eksperymentom przeprowadzanym na więźniach obozów koncentracyjnych, zarzucono mu również nakłanianie młodzieży do czytania Main Kampf Adolfa Hitlera.
Jerzy Cz. nie przyznał się do winy.Za głoszenie treści faszystowskich grozi mu grzywna lub ograniczenie albo pozbawienie wolności do 2 lat.

Antyfaszystowski turniej w Toruniu

Kraj | Rasizm/Nacjonalizm | Ruch anarchistyczny

23 czerwca w Toruniu, odbyla sie IX edycja antyfaszystowskiego turnieju pilkarskiego "GRAMY W PILKE NAWET W DESZCZ". W imprezie wzielo udzial 14 ekip(FC ESPERAL BYDGOSZCZ, PUSY CATS PILON, ARIZONA SIERPC, RUCHATORS BELCHATOW, PILON-TORUN, VEGAN DZIHAD,SZCZYTNO, TKH(kibice Torunskiego Klubu Hokejowego), WKRA ZUROMIN, ROZBRAT, MOLOTOV CAFE OLSZTYN, WAWA-LASIN, ZAGUBIENI W TOY-TOY ELBLAG, ROMBANKA SZCZECIN).

Nazistowska muzyka w łódzkich sklepach

Kraj | Dyskryminacja | Rasizm/Nacjonalizm | Ruch anarchistyczny

Obok muzyki i gadżetów zespołów punk rockowych i metalowych, w dwóch łódzkich sklepach można znaleźć m.in. ”Burzuma”. Sprzedawcy tłumaczą, że w Polsce mamy demokrację i dlatego mogą sprzedawać co im się podoba.

Rzeszów - nauczyciel faszysta !

Kraj | Edukacja/Prawa dziecka | Rasizm/Nacjonalizm

Historyk z rzeszowskiego Zespołu Szkół Plastycznych, który przez 17 lat pracował jako nauczyciel propagował na swoich lekcjach idee faszystowskie. O obozach koncentracyjnych mówił, że były obozami pracy, twierdził również, że - "Polacy mieli dobrze w Oświęcimiu, bo Żydów zginęło tam więcej", jak i również, że - „Faszyści nie byli tacy źli, bo Polacy po nich mają renty i emerytury”. Uczniowie skarżyli się wychowawcy i dyrekcji szkoły, rodzice na wywiadówce podpisali skargę na Jerzego Cz. doprowadziło to do zawieszenia nauczyciela w wykonywaniu obowiązków. Sprawą miała się zająć komisja dyscyplinarna przy wojewodzie, ale w postępowaniu przygotowawczym rzecznik uznał, że nie ma wystarczających dowodów, by wszcząć postępowanie w tej sprawie. W poniedziałek nauczyciel ma się stawić w prokuraturze, jest podejrzany o propagowanie faszyzmu, grozi mu za to grzywna lub kara ograniczenia lub pozbawienia wolności do dwóch lat.

Morderca z Ku-Klux-Klanu uznany za winnego

Świat | Rasizm/Nacjonalizm

71-letni James Seale z Ku-Klux-Klanu został uznany za winnego morderstwa dwóch czarnoskórych nastolatków. Taką decyzję podjęła ława przysięgłych w Jackson, w stanie Missisipi. Seale zostanie najprawdopodobniej skazany z dożywocie, wyrok ma zapaść w sierpniu. Proces rozpoczął się w styczniu 2007.

Nazi Koncert na Podlasiu

Kraj | Rasizm/Nacjonalizm

W Polsce odbył się koncert grup związanych z Blood and Honour, w tym No Remorse. No Remorse nie może występować legalnie w Anglii ponieważ wzywali do mordowania Żydów i kolorowych oraz przedstawiają na teledyskach egzekucje czarnoskórych dzieci, Hitlera pozdrawiającego kolumny wojsk czy neofaszystów obrzucających koktajlami Mołotowa ośrodki dla cudzoziemców. W sobotę ta grupa występowała we wsi Krasne Folwarczne, 30 km od Białegostoku.

Przyjechało dwustu nazistów z kilku krajów. Policja nie interweniowała.

Agamben: My, uchodźcy

Świat | Dyskryminacja | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm

W 1943 roku w niewielkim żydowskim czasopiśmie „The Menorah Journal” Hanna Arendt opublikowała artykuł zatytułowany My, uchodźcy. w tym krótkim, ale bardzo ważnym eseju, Arendt kreśli polemiczny portret pana Cohna, zasymilowanego Żyda, który był w 150 procentach Niemcem, w 150 procentach Wiedeńczykiem i w 150 procentach Francuzem, ale w końcu z goryczą uświadomił sobie, że „nie można narodzić się dwa razy”. Uczyniwszy to, Arendt odwraca do góry nogami kondycję uchodźcy i osoby bez własnego kraju — w jakiej ona sama żyła — by ukazać ją jako paradygmat nowej świadomości historycznej. Uchodźca, który utracił wszystkie prawa, a jednak nie pragnie już asymilacji do nowej tożsamości narodowej za wszelką cenę, dzięki czemu może widzieć swoją sytuację z całą jasnością, w zamian za swoisty brak popularności zyskuje nieocenioną korzyść: „Historia przestaje być dla niego zamkniętą księgą, a polityka — przywilejem gojów. Wie, że tuż po wygnaniu Żydów w Europie miało miejsce wygnanie większości narodów europejskich. Uchodźcy wyrzuceni z jednego kraju do innego stanowią awangardę narodu, z którego się wywodzą”.

Warto zastanowić się nad znaczeniem tej analizy, która dziś — po upływie dokładnie 50 lat — nie straciła nic na aktualności. Nie tylko problem ten wydaje się tak samo palący, zarówno w Europie, jak i w innych miejscach, lecz także możliwe jest, że w sytuacji nieuniknionego rozpadu koncepcji państwa narodowego i ogólnej korozji tradycyjnych kategorii prawno-politycznych, uchodźca być może jest dziś jedyną możliwą figurą ludu. Przynajmniej tak długo, dopóki proces rozpadu państwa narodowego i jego suwerenności nie dobiegnie końca, uchodźca będzie stanowić jedyną kategorię, w której można dziś dostrzec formy i ograniczenia nadchodzącej wspólnoty politycznej. w istocie może być tak, że jeśli chcemy stanąć na wysokości tego absolutnie nowego zadania, z którym mamy się zmierzyć, będziemy zmuszeni bez obaw porzucić podstawowe pojęcia, których używaliśmy dotąd do przedstawienia podmiotów politycznych (człowiek i obywatel ze swoimi prawami, ale także suwerenny lud, robotnik itd.) i, opierając się na tej wyjątkowej figurze, zrekonstruować filozofię polityczną.

Uchodźcy jako masowe zjawisko pojawili się po raz pierwszy wraz z końcem i wojny światowej, kiedy to upadek imperiów rosyjskiego, austrowęgierskiego i ottomańskiego, jak również nowy ład wyznaczony przez traktaty pokojowe, głęboko zaburzyły strukturę demograficzną i terytorialną Europy Środkowej i Wschodniej. w krótkim czasie półtora miliona Białorusinów, siedemset tysięcy Ormian, pięćset tysięcy Bułgarów, milion Greków i setki tysięcy Niemców, Węgrów i Rumunów opuściło swoje kraje i przeniosło się w inne miejsce. Do tych przemieszczających się mas ludności należy dodać zapalną sytuację wynikającą z tego, że w nowych państwach powołanych do życia poprzez traktaty pokojowe w oparciu o model państwa narodowego (na przykład w Jugosławii i Czechosłowacji) około 30 procent populacji stanowiły mniejszości, które musiały być chronione przez kolejne międzynarodowe traktaty (tak zwane traktaty mniejszościowe), często pozostające martwą literą. Kilka lat później rasistowskie prawodawstwo w Niemczech i wojna domowa w Hiszpanii doprowadziły do rozprzestrzenienia się na terenie Europy nowej, znacznej grupy uchodźców.

Przyzwyczailiśmy się do rozróżniania między bezpaństwowcami i uchodźcami, jednak rozróżnienie to — tak w odniesieniu do czasów współczesnych, jak i przeszłości — nie jest tak proste, jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Od samego początku wielu uchodźców, którzy w sensie formalnym nie byli bezpaństwowcami, wolało nimi zostać niż powrócić do swojej ojczyzny (to przypadek polskich i rumuńskich Żydów, którzy pod koniec wojny przebywali we Francji lub w Niemczech, czy obecnie ofiar prześladowań politycznych oraz tych osób, których powrót do ojczyzny pozbawiłby możliwości przetrwania). z drugiej strony, uchodźcy z Rosji, Armenii i Węgier byli natychmiast wynaradawiani przez nowy rząd sowiecki, turecki i inne. Warto zauważyć, że od czasu i wojny światowej wiele państw europejskich zaczęło wprowadzać regulacje umożliwiające pozbawienie praw obywatelskich lub wynarodowienie swoich własnych obywateli. Jako pierwsza zrobiła to w 1915 roku Francja w odniesieniu do naturalizowanych obywateli pochodzących z krajów „wroga”. Za jej przykładem poszła w 1922 roku Belgia, unieważniając naturalizację obywateli, którzy w czasie wojny dopuścili się czynów „przeciwko narodowi"; w 1926 roku faszystowski ustrój we Włoszech wprowadził podobne prawo dotyczące obywateli, którzy okazali się być „niegodni obywatelstwa włoskiego"; w 1933 roku nadszedł czas na Austrię, a potem kolejne państwa, aż wreszcie w 1935 roku Układy Norymberskie podzieliły obywateli Niemiec na obywateli pełnoprawnych i pozbawionych praw politycznych. Prawa te — jak również spowodowane nimi zjawisko masowej bezpaństwowości — wyznaczają decydujący punkt zwrotny w historii nowoczesnego państwa narodowego i jego ostateczne wyzwolenie się z naiwnych pojęć „ludu” i „obywatela”.

Nie miejsce tu na przywoływanie historii różnego rodzaju komisji międzynarodowych, z których pomocą państwa, Liga Narodów, a później Organizacja Narodów Zjednoczonych próbowały się zmierzyć z problemem uchodźców — począwszy od Międzynarodowego Nansenowskiego Biura ds. Uchodźców (1931), poprzez Wysoką Komisję ds. Uchodźców z Niemiec (1938), Międzyrządowy Komitet ds. Uchodźców (1938) i Międzynarodową Organizację Uchodźców przy ONZ (1946), aż do współczesnego Urzędu Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (1951) — którego działalność, w myśl statutu, ma charakter wyłącznie „humanitarny i społeczny”, a nie polityczny. Najistotniejszą sprawą jest to, że za każdym razem, gdy uchodźcy przestają stanowić pojedyncze przypadki, a stają się zjawiskiem masowym (tak, jak miało to miejsce w okresie międzywojennym i jak znów dzieje się obecnie), zarówno owe organizacje, jak i konkretne państwa, okazują się — pomimo wzniosłego przywoływania niezbywalnych praw człowieka — zupełnie niezdolne nie tylko do rozwiązania tego problemu, ale nawet do podejścia do niego w adekwatny sposób. Tym samym kwestia ta przechodzi w ręce policji i organizacji humanitarnych.

Przyczyny tej impotencji leżą nie tylko w egoizmie i ślepocie biurokratycznej machiny, ale również w samych podstawowych pojęciach, które regulują wpisywanie tego, co przyrodzone (to znaczy życia) w porządek prawny państwa narodowego. Piąty rozdział książki Hanny Arendt Imperializm, poświęconej kwestii uchodźców, nosi tytuł „Zmierzch państwa narodowego i koniec praw człowieka”. Sformułowanie to — w nierozerwalny sposób wiążące los praw człowieka z losem nowoczesnego państwa narodowego, tak, że zmierzch tego drugiego z konieczności zakłada dezaktualizację pierwszego — powinno zostać potraktowane poważnie. Paradoks polega na tym, że uchodźca — postać, która powinna stanowić wcielenie praw człowieka par excellence — zamiast tego stanowi o zasadniczym kryzysie tego pojęcia. „Pojęcie praw człowieka”, pisze Arend, „opierające się na rzekomym istnieniu istoty ludzkiej jako takiej, poniosło klęskę, gdy tylko jego wyznawcy stanęli po raz pierwszy przed ludźmi, którzy naprawdę stracili wszelkie inne właściwości i pokrewieństwo, poza zwykłym faktem bycia człowiekiem.” w systemie państwa narodowego tak zwane święte i niezbywalne prawa człowieka okazują się być zupełnie pozbawione ochrony w momencie, gdy niemożliwe staje się określenie ich jako praw obywatela danego państwa. Gdy się o tym pomyśli, można dostrzec, że jest to zawarte w dwuznaczności samego tytułu Deklaracji z 1789 roku, Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela, w którym niejasne jest, czy dwa użyte terminy oznaczają dwie odrębne rzeczywistości, czy też stanowią hendiadys, gdzie drugi termin faktycznie zawiera się już w pierwszym.

To, że w politycznym porządku państwa narodowego nie ma autonomicznej przestrzeni dla czegoś takiego, jak czysty człowiek sam w sobie, staje się oczywiste choćby poprzez fakt, że — nawet w najlepszym przypadku — status uchodźcy jest zawsze postrzegany jako stan tymczasowy, który powinien zakończyć się albo naturalizacją, albo repatriacją. Trwały status człowieka jako takiego jest niewyobrażalny dla prawodawstwa państwa narodowego.

Najwyższa pora przestać traktować Deklaracje Praw, jakie powstawały od 1789 roku do chwili obecnej, tak, jakby były proklamacją wiecznych, metaprawnych wartości, które zobowiązują prawodawców do ich respektowania, a zamiast tego rozważyć je w kontekście faktycznej funkcji, jaką pełnią w nowoczesnym państwie. w rzeczywistości Prawa Człowieka reprezentują przede wszystkim pierwotną formę wpisania nagiego, naturalnego życia w prawno-polityczny porządek państwa narodowego. To nagie życie (stworzenie ludzkie), które w starożytności należało do Boga, a w epoce klasycznej było wyraźnie odróżniane (jako zoe) od życia politycznego (bios), stanowi obecnie centrum zainteresowania państwa i staje się jego swoistym ziemskim oparciem. Państwo narodowe oznacza państwo, które z narodzin czy urodzenia (czyli z nagiego ludzkiego życia) czyni podstawę własnej suwerenności. Taki jest (niezbyt nawet zakamuflowany) sens trzech pierwszych artykułów Deklaracji z 1789 roku: tylko dzięki temu, że element urodzenia został wpisany w trzon wszelkich związków politycznych (artykuły 1. i 2.), możliwe stało się ścisłe powiązanie (w artykule 3.) zasady suwerenności z narodem (w zgodzie z jego etymologią; natio oznaczało pierwotnie po prostu „narodziny”). Ukryta tu fikcja polega na tym, że narodziny natychmiast stają się narodem, tak, że niemożliwe jest jakiekolwiek rozróżnienie pomiędzy tymi dwoma momentami. Oznacza to, że prawa przynależne są człowiekowi tylko w takim stopniu, w jakim jest on niezwłocznie znikającym założeniem obywatela (w istocie, nie może on nigdy jawić się po prostu jako człowiek).

Jeśli uchodźca stanowi tak niepokojący element w systemie państwa narodowego, dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że poprzez przełamywanie tożsamości człowieka i obywatela, narodzenia i narodowości, uchodźca wpędza w stan kryzysu pierwotną fikcję suwerenności. Oczywiście jednostkowe wyjątki od tej reguły zawsze istniały; nowością naszej ery, stwarzającą zagrożenie dla samych fundamentów państwa narodowego, jest to, że coraz większa część ludzkości nie może być w jego ramach reprezentowana. z tego względu — to znaczy, o ile uchodźca doprowadza do wykolejenia starej trójcy państwo/naród/terytorium — ta pozornie marginalna postać zasługuje raczej na to, by traktować ją jako centralną dla naszej historii politycznej. Warto pamiętać, że pierwsze w Europie obozy powstały jako miejsca, w których możliwe było trzymanie uchodźców pod kontrolą, oraz że następstwo: obozy internowania, obozy koncentracyjne, obozy zagłady, stanowi w pełni rzeczywiste pokrewieństwo. Jedną z reguł ściśle przestrzeganych przez nazistów podczas „ostatecznego rozwiązania” było to, że Żydzi i Cyganie mogli być wysłani do obozów zagłady dopiero wtedy, gdy zostali całkowicie wynarodowieni (w tym pozbawieni nawet obywatelstwa drugiej kategorii, przynależnego im w myśl ustaw norymberskich). Gdy prawa człowieka przestają być prawami obywatela, staje się on prawdziwie poświęcony, w sensie, jaki pojęcie to miało w archaicznym prawie rzymskim: przeznaczony na śmierć.

Trzeba koniecznie w zdecydowany sposób oddzielić pojęcie uchodźcy od pojęcia „praw człowieka” oraz zaprzestać postrzegania prawa do azylu (które i tak w prawodawstwie państw europejskich jest drastycznie ograniczane) jako kategorii pojęciowej, z pomocą której należy przedstawiać zjawisko uchodźstwa (rzut oka na niedawną Test sul diritto d’asilo A. Hellera pokazuje, że podejście takie może dziś prowadzić tylko do przyprawiających o zawrót głowy niejasności). Uchodźca powinien być traktowany jako ten, kim w istocie jest, to znaczy jako pojęcie graniczne, radykalnie podważające zasady państwa narodowego i, jednocześnie, pomagające oczyścić pole dla odnowy kategorii, z którą nie można już dłużej zwlekać. Tymczasem zjawisko tak zwanej nielegalnej imigracji do krajów Wspólnoty Europejskiej osiągnęło (a w kolejnych latach, wraz z przewidywanym napływem 20 milionów imigrantów z krajów Europy Środkowej, będzie osiągało w coraz większym stopniu) cechy i proporcje wystarczające, by uzasadnić rewolucję w spojrzeniu na tę kwestię. Tym, z czym mierzą się dzisiaj państwa uprzemysłowione, jest osiadła na stałe rzesza nieobywateli (noncitizens), którzy ani nie mogą, ani nie chcą zostać znaturalizowani lub wydaleni z kraju. Ci nieobywatele często mają narodowość kraju pochodzenia, lecz, jako że wolą nie korzystać z ochrony swojego kraju, są, niczym uchodźcy, „bezpaństwowcami de facto”. Dla określenia tych nie będących obywatelami mieszkańców T. Hammar stworzył neologizm denizens (rezydenci), który ma tę wartość, że pozwala dostrzec, iż pojęcie obywatela przestało być adekwatne do opisu społeczno-politycznej rzeczywistości nowoczesnych państw. z drugiej strony, obywatele rozwiniętych państw uprzemysłowionych (zarówno Stanów Zjednoczonych, jak i krajów europejskich), poprzez narastające wycofywanie się z ustalonych form partycypacji politycznej, wykazują wyraźną tendencję do przemieniania się w rezydentów, w zgodzie z dobrze znaną zasadą, że istotna asymilacja przy obecności formalnych różnic wzmaga nienawiść, nietolerancję, ksenofobiczne reakcje i nasilanie się obronnej mobilizacji.

Zanim na nowo powstaną w Europie obozy zagłady (co już się zaczyna dziać), państwa narodowe muszą odważyć się zakwestionować samą zasadę wpisania urodzenia w swój porządek prawny oraz opartą na niej triadę państwo/naród/terytorium. Wystarczy tu wskazać jeden możliwy kierunek. Jak wiadomo, jedno z branych pod uwagę rozwiązań kwestii Jerozolimy polega na tym, by stała się ona — jednocześnie i bez podziałów terytorialnych — stolicą dwóch różnych państw. Wynikająca z tego paradoksalna sytuacja wzajemnej eksterytorialności (lub, lepiej, aterytorialności) mogłaby zostać uogólniona jako nowy model stosunków międzynarodowych. w miejsce dwóch państw narodowych, odseparowanych od siebie niepewną i stwarzającą zagrożenie granicą, można by wyobrazić sobie dwie społeczności polityczne, zamieszkujące w tym samym regionie i będące w stanie wzajemnego eksodusu, oddzielone od siebie ciągiem wzajemnych eksterytorialności, w których pojęciem przewodnim nie byłoby ius obywatela, ale refugium jednostki. w podobnym sensie możliwe jest postrzeganie Europy nie jako niemożliwej „Europy narodów”, której katastrofalne skutki można dostrzec już na krótką metę, ale jako aterytorialnej lub eksterytorialnej przestrzeń, na której wszyscy mieszkańcy państw europejskich (obywatele i osoby bez obywatelstwa) byliby w stanie eksodusu lub uchodźstwa, a status Europejczyka oznaczałby obywatela w stanie eksodusu (w tym oczywiście również nie przemieszczającego się). Tym samym przestrzeń europejska reprezentowałaby nieprzekraczalną szczelinę między urodzeniem a narodem, w której dawne pojęcie ludu (a ten, jak dobrze wiadomo, jest zawsze mniejszością) mogłoby na nowo odzyskać polityczny sens, stanowiąc zdecydowane przeciwieństwo pojęcia narodu (które dotąd bezprawnie go sobie przywłaszczało).

Przestrzeń ta nie pokrywałaby się z żadnym jednorodnym terytorium narodowym, ani też z topograficzną sumą takich terytoriów, lecz funkcjonowałaby na nich, topologicznie dziurawiąc je i dzieląc, jak w butelce lejdejskiej czy wstędze Möbiusa, gdzie nie można określić, co stanowi wnętrze, a co zewnętrze. w tej nowej przestrzeni miasta europejskie, wchodząc w relację wzajemnej eksterytorialności, odkryłyby swoje starożytne powołanie jako miasta świata. Dziś na terenie swego rodzaju ziemi niczyjej pomiędzy Libanem a Izraelem przebywa 425 Palestyńczyków wygnanych przez państwo Izrael. w myśl sugestii Hanny Arendt ludzie ci stanowią „awangardę swojego narodu”. Nie oznacza to jednak koniecznie lub wyłącznie tego, że mogą oni stać się pierwotnym zalążkiem przyszłego państwa narodowego, co prawdopodobnie rozwiązałoby problem palestyński w sposób równie nieadekwatny, jak utworzenie państwa Izrael rozwiązało problem żydowski. To raczej ziemia niczyja, na której znaleźli schronienie, wróciła na terytorium państwa Izrael, dziurawiąc je i przekształcając w taki sposób, że widok pokrytego śniegiem wzgórza stał się w większym stopniu wewnętrzną częścią tego terytorium niż jakikolwiek inny region ziemi Izraela. Tylko tam, gdzie powierzchnia państw będzie podziurawiona i topologicznie zdeformowana, a obywatel nauczy się uznawać siebie samego za uchodźcę, którym w istocie jest, wyobrażalne stanie się polityczne przetrwanie człowieka.

Tłum. Katarzyna Gawlicz

Nieniejszy przekład ukazał się w Recyklingu Idei nr 7 (jesień 2006).

Oryginalny artykuł:
We refugees, European Graduate School,

Pracownik starostwa powiatowego związany z org. "Krew i Honor".

Kraj | Rasizm/Nacjonalizm

Adam P. mieszkaniec Białobrzegów (okolice Radomia) zatrzymany za propagowanie treści faszystowskich. W jego mieszkaniu policja zabespieczyła książki, ulotki, plakaty, elementy umundurowania z symboliką faszystowską. Na niektórych widniało logo organizacji "Krew i honor". Za publiczne propagowanie faszyzmu grozi kara pozbawienia wolności do 2 lata.

Rosja: nacjonalizm, który zabija

Świat | Rasizm/Nacjonalizm

18-letni Rosjanin zatrzymany za zabójstwo Ormianina w Moskwie przyznał się do zamordowania 37 osób na tle rasowym. Zabijał bo chciał "oczyścić" miasto.

W ubiegłym roku w Rosji w atakach na cudzoziemców zginęło 53 ludzi, a 460 zostało rannych. W tym roku ataki na obcokrajowców nasiliły się jeszcze bardziej. Dane te i tak są prawdopodobnie zaniżone, skoro sam Artur Rino, 18-letni seryjny morderca z Moskwy, o którym dziś piszą "Wriemia Nowostiej", w ciągu ostatnich 12 miesięcy zabił 37 osób.

Rosja: Zatrzymano neonazistę, który zamordował 37 osób

Świat | Rasizm/Nacjonalizm

Rosyjski 18-latek zatrzymany za zabójstwo Ormianina w Moskwie przyznał się do zamordowania 37 osób na tle rasistowskim - informuje dziennik "Wriemia Nowostiej".

Studiujący pisanie ikon Artur Rino powiedział rosyjskim milicjantom, że zabijał swoje ofiary, aby "oczyścić miasto" z osób pochodzenia kaukaskiego, których nienawidzi "od szkoły".

Początkowo prowadzący śledztwo nie mogli uwierzyć w opowieści chłopaka, ale gdy zaczęli je sprawdzać, okazało się, że znajdują potwierdzenie w rzeczywistości.

Przedmioty o symbolice nazistowskiej na allegro.pl

Blog | Rasizm/Nacjonalizm

Na allegro można kupić wiele przedmiotów gloryfikujących ideologię nazistowską. Wiadomo, że sprzedawanie przedmiotow historycznych jest legalne, ale czy sprzedawanie kopii flagi Hitlerjugend nie łamie regulaminu?

http://ssl.allegro.pl/item197220904_niemiecka_flaga_hitlerjugend.html

Zglaszałem już to kilka razy administratorom allegro, lecz nikt nie usunął aukcji, a nawet nie raczył odpisać na wysyłane przeze mnie maile.

Akty oskarżenia wobec twórców Redwatch

Kraj | Rasizm/Nacjonalizm

Trzech polskich współpracowników strony Redwatch zostało oskarżonych o szerzenie nienawiści rasowej i narodowościowej oraz propagowanie totalitaryzmu. Oprócz tego prokuratura chce im udowodnić przed sądem, że redagując stronę Redwatch, szkalowali 98 osób z powodu ich działalności politycznej i społecznej.

Prokurator Katarzyna Szeska, rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie, potwierdza, że 18 maja zostały skierowane do sądu we Wrocławiu akty oskarżenia wobec Mariusza T. z Bielska Białej, Andrzeja P. ze Świnoujścia oraz Bartosza B. ze Słupska.Mariusz T. uznawany jest za administratora Redwatch, który umieszczał zdjęcia i informacje o "zdrajcach rasy", Bartosz B. zajmował się tłumaczeniem i rozpowszechnianiem w witrynie zagranicznych tekstów faszystowskich, Andrzej P. pomagał w pomagał w administrowaniu witryną.

Wszyscy oskarżeni przebywają od ponad roku w areszcie. Za zarzucane im czyny grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.

Raport Amnesty International o Rosji

Świat | Rasizm/Nacjonalizm | Represje

W dorocznym raporcie Amnesty International, opublikowanym 23 maja, AI skrytykowała władze rosyjskie za zbyt małe przeciwdziałanie przejawom rasizmu i stosowanie tortur wobec więźniów. Rosja została również skrytykowana za ksenofobie, homofobie, nieprzestrzeganie wolności zgromadzeń oraz represje wobec organizacji pozarządowych i niezależnych mediów. Na liście zarzutów znalazło się zastraszanie niezależnych dziennikarzy, w raporcie odnotowano również zabójstwo Anny Politkowskiej.
Tym razem lista zarzutów jest dłuższa niż w ubiegłorocznym raporcie AI. Poprzednio zarzuty dotyczyły głównie działań w Czeczenii oraz wywierania presji na obrońców praw człowieka.

Przesłuchania zabójców Timura w Petersburgu

Świat | Rasizm/Nacjonalizm

W prokuraturze w Petersburgu trwają przesłuchania zabójców Timura Kaczarawy. Timur Kacharava zginął 13 listopada 2005 po tym, jak został zaatakowany nożami przez grupę nazistów po zakończonej akcji Food not Bombs.

Podejrzani mają od 17 do 20 lat. Zostali oskarżeni o zabójstwo, uczestnictwo w czynach chuligańskich i nawoływanie do waśni narodowych. Przesłuchania są otwarte.
Jutro będą zeznawać matka Timura i jego przyjaciel.

O brutalnych atakach nazistów w Rosji pisaliśmy już tutaj i tutaj.

Kanał XML