Recenzje
Sprawiedliwość naprawcza: Jim Consedine
Yak, Nie, 2006-06-04 22:08 Publicystyka | RecenzjeKsiążka „Sprawiedliwość naprawcza” Jima Consedine jest ciekawą analizą błędnego koła, w które popadł współczesny system karny. Na przykładzie krajów anglosaskich: USA, Wielkiej Brytanii, Nowej Zelandii, oraz Australii autor pokazuje jak nieskuteczna okazała się filozofia zaostrzania kar dla przestępców. Nawet drastyczne pomysły takie jak „three strikes and you’re out” (trzy wyroki i dożywocie) – które oznaczają karę dożywocia po trzecim skazaniu, nawet za drobną kradzież – nie tylko nie spowodowały obniżenia poziomu przestępczości, ale wiele wskazuje na to, że również przyczyniły się do pogorszenia sytuacji.
A wszystko wzięło się z zaprzeczenia tradycyjnych form sprawiedliwości, które z powodzeniem funkcjonowała w społeczeństwach celtyckich, maoryskich, aborygeńskich, indiańskich i afrykańskich. Ta sprawiedliwość opierała się nie na bezosobowym mechanizmie wymierzania kary, w którym ofiary mają drugorzędną rolę obserwatorów, ale na aktywnym uczestnictwie rodzin ofiar i rodzin sprawców w dochodzeniu do rozwiązań wiodących ku zadośćuczynieniu za krzywdę i ku pojednaniu stron. Wilhelm Zdobywca, gdy podbił Anglię, ustanowił prawo, które czyniło morderstwo i kradzież występkami przeciwko władzy królewskiej. Od tej pory, ofiary takich przestępstw i ich rodziny nie były już traktowane jako podmioty procesu karnego – jedyną stroną stawało się państwo. Właściwie można powiedzieć, że skutki takiej filozofii widoczne są do dziś. Nadal ofiary są traktowane jak powietrze przez bezduszny aparat sądowniczy i nadal muszą się zmagać z poczuciem bezsilności.
Kod DaVinci - zmarnowana szansa
Yak, Śro, 2006-05-31 19:40 Kultura | Publicystyka | RecenzjeFilm „Kod DaVinci” miał – wedle przeciwników filmu – stanowić zagrożenie dla kościoła, a wedle jego zwolenników – stanowić interesującą rozrywkę demaskującą machinacje kleru. Film nie jest ani jednym, ani drugim, a do tego jest znacznie przydługi – gdyby skrócić go o godzinę, nadawałby się w sam raz do telewizji.
To szkoda, bo jest w filmie kilka wątków, które naprawdę mogłyby posłużyć za kanwę pasjonującej i wciągającej opowieści. Jednym z takich wątków jest głęboko zakorzeniona w historii kościoła nienawiść i pogarda do cielesności i zmysłowości, zwłaszcza kobiecej. To właśnie skrajny fanatyzm sekt chrześcijańskich jest tym składnikiem dziedzictwa kulturowego tzw. „Zachodu”, który jest odpowiedzialny za trwającą po dziś dzień obłudę obyczajową społeczeństwa. Płciowość nie była kojarzona jako „grzech” i „wina” w wierzeniach Greków i Rzymian. Te kultury troszczyły się jedynie o zachowanie równowagi i unikanie stanów niekorzystnych dla ciała i ducha. Neurotyczne elementy naszej kultury nie pochodzą od starożytnych, ale od kultury niewolników znajdujących się pod wpływem Chrześcijaństwa. Niewolnicy ci – nie posiadając nic – mogli tylko w jeden sposób odzyskać poczucie kontroli nad własnym życiem: przez wyparcie się własnych pragnień cielesnych. Przez pierwsze wieki swojego istnienia, kościół coraz bardziej fanatyzował się w „jedynie słusznej” i skrajnej interpretacji ewangelii eliminując konkurencyjne doktryny, takie jak Arianizm, Kataryzm, itd… Walka o rząd dusz była tak krwawa, że śmieszne wydają się protesty kościoła o rzekome jego „oczernianie” przez ludzi powołujących się na historię. Historia kościoła jest tak czarna, że naprawdę niewiele już się da „oczernić”.
PIOTR KROPOTKIN "POMOC WZAJEMNA JAKO CZYNNIK ROZWOJU"
Akai47, Wto, 2006-05-30 07:41 Publicystyka | RecenzjeRecenzja nowego wydania klasycznego dzieła Piotra Kropotkina "Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju".
Kim był Kropotkin?: http://pl.wikipedia.org/wiki/Piotr_Kropotkin
Klasyczne dzieło Kropotkina zostało opublikowane w 1902 r.. Jego teoria miała wtedy mocny oddźwięk, przeciwstawiała się pewnej popularnej filozofii tamtych czasów – społecznemu Darwinizmowi. To nie Darwin propagował teorie, które stały się znane jako społeczny Darwinizm; to, co znamy pod tą nazwą raczej podchodzi z dzieł T.Huxleya. W przeciwieństwie do Huxleya, Kropotkin, który był słynnym geografem i naukowcem, twierdził że w naturalnym świecie zwierzęta korzystają z różnych form wzajemnej pomocy, żeby przetrać – życie nie jest koniecznie walką, w której wygrywają tylko najsilniejsi. Aby to naukowo udowodnić, Kropotkin korzystał ze swojego doświadczenia w obserwacji zwierząt na Syberii. Wielu innych naukowców potwierdziło jego obserwacje. Oprócz życia zwierząt Kropotkin opisał życie ludzi w różnych społeczeństwach (w tym syberyjskich) którzy praktykowali różne rozdaje pomocy wzajemnej, aby pokazać, że życie nie musi być oparte na konkurencji.
Joel Bakan, Korporacja. Patologiczna pogoń za zyskiem i władzą
Yak, Czw, 2006-05-18 12:58 Publicystyka | RecenzjeJedna z najpotężniejszych na Ziemi instytucji, korporacja (czy, jak kto woli, międzynarodowy koncern), dotknięta jest beznadziejnym przypadkiem psychopatii. Kłamie, kradnie i zabija bez cienia skruchy, o ile tylko służy to interesom akcjonariuszy. Przestrzega prawa tylko wtedy, gdy koszty przestępstwa przewyższają płynące z niego korzyści. Społeczna odpowiedzialność korporacji jest niemożliwa – poza przypadkami, w których jest ona nieszczera.
Książka dostępna w Infoszopie ul. Targowa 22 w Warszawie oraz w sklepie internetowym portalu Lepszy Świat.
Nota wydawcy:
Bez fałszywej skromności mogę powiedzieć, że to bardzo ważna książka - zarówno dla ruchu antyglobalistycznego, jak i dla wszystkich myślących i czujących ludzi na świecie.
Mówi ona, ni mniej ni więcej (i naukowo tego dowodzi), iż wiodąca instytucja współczesnego kapitalizmu, tytułowa korporacja (czy jak kto woli koncern międzynarodowy), jest instytucją z natury "psychopatyczną" (jak psychopaci - ludzie) i jako taka stanowi zagrożenie dla jednostek, społeczeństw i dla świata.
WOLNOŚĆ NA ZAWSZE
Akai47, Nie, 2006-04-23 21:11 Kultura | Publicystyka | RecenzjeV jak Vendetta to tytuł książki/ komiksu Alana Moore’a. V jest historią anarchisty, który walczy z faszystowskim reżimem o wolność opartą na anarchistycznych zasadach. Bohater książki nie tylko wzywa naród do walki o wolność, ale chce zniszczyć państwo i zastąpić je społecznym anarchizmem.
Oczywiście w Hollywoodzkiej wersji powieści wolność jest traktowana jako ideał, tylko nie ma słowa o formie tej wolności. W popularnej kulturze, rzadko zdarza się zobaczyć pozytywną charakteryzację anarchistów – raczej anarchista jest traktowany jako bandyta, a anarchia jako chaos (np. w Mada Maxie). Ale w rzeczywistości anarchizm polega
na budowaniu organizacji życia bez państwa, bez przymusu, z gwarancją równości i wolności.
W oryginalnej wersji jest jasne, że faszystowska polityka rządu ma na celu lepszą kontrolę nad ludźmi i służy realizacji interesów kręgów biznesowych. W wersji filmowej nie ma nic o ciemnej stronie biznesu, o której przecież wspomina wiele nieradykalnych filmów.
Autor książki Alan Moore określił scenariusz filmu jako „gówniany” i nie chciał, żeby w filmie figurowało jego nazwisko. Tak czasami się zdarza, kiedy ktoś kupuje prawo do twojego dzieła – może zostać dowolnie zmienione. Niestety nie przetłumaczono oryginalnej powieści „V” na język polski, choć ci, którzy czytają po angielsku mogą znaleźć treść tej powieści na wikipedii lub obejrzeć stronę www.aforanarchy.com.