Represje

Wczoraj w Saratowie podczas festiwalu antyfaszystowskiego OMON zrobił nalot na koncert. Zatrzymano 60 osób, którzy spędzili noc w centrum "antyekstremistycznym" saratowskiego GUVD. Nie wiadomo jeszcze, czy zostali wypuszczeni i czy zostaną im postawione zarzuty.

Natalia Estemirowa, działaczka na rzecz praw człowieka, która współpracowała m.in z organizacją "Memorial", została siłą wyciągnięta ze swego domu w Groznym i zastrzelona. Ciało Estemirowej zostało znalezione w Inguszetii.

Natalia Estemirowa zajmowała się ostatnio przypadkami porwań w Czeczenii. Alarmowała, że liczba porwanych i mordowanych przez "nieznanych sprawców" wciąż rośnie.

Australijscy anarchochrześcijanie z grupy Catholic Worker Jim Dowling i Ciaron O'Reilly zostali aresztowani w sobotę 11 lipca podczas blokady drogi, którą wojsko przerzucało sprzęt naćwiczenia Talisman Sabre 09 odbywające się w Shoalwater (Queensland). Wraz z sódemką innych aktywistów antywojennych zablokowali na ponad półtorej godziny wjazd kilkunastu transporterów na teren ćwiczeń.

Rozwinięto transparent "Talisman Sabre 09 - Droga do wiecznego zatracenia". Ludzie klęknęli na drodze, trzymając tabliczki z napisami - "Wojna z terrorem to wojna" oraz "Przeciw wojnie w Afganistanie". Jezdnię przeciął transparent "W imię Boga powstrzymać wojny". Odczytywnano także listę zabitych w czasie walk w Afganistanie żołnierzy i cywilów. Przez blokadę przepuszczano prywatne samochody, żeby nie utrudniać życia zwykłym obywatelom.

"Talisman Sabre to bezcelowy wydatek 250 milionów dolarów. Talisman Sabre to nie gra lub ćwiczenia, to fantazja - przedstawienie wojenne bez cywilów! Większość zabijana przez amerykańskich, australijskich i pakistańskich wojskowych to niewinni cywilie, najczęściej kobiety io dzieci. Wojna na terenie Afganistanu i Pakistanu wciąż się rozwija. Ćwiczenia Talisma Sabre to przygotowania, by zabijać jeszcze więcej ludzi." - oświadczył O'Reilly.

Doskonałej Fali nie można aresztować!

Nocą z 5-go na 6-go lipca 21 studentów zostało aresztowanych podczas szerokiej operacji policyjnej. Studenci zostali oskarżeni o organizowanie mobilizacji 19-tego mają w Turynie przeciwko uniwersyteckiemu szczytowi G8 [G8 University Summit]. Tego dnia ponad 10 tysięcy studentów i doktorantów, jak również naukowcy-"czasownicy", zabrali publicznie głos w ogromnej demonstracji, aby po raz kolejny – po mobilizacjach zeszłej jesieni – wyrazić swój sprzeciw dla demonatażu publicznego uniwersytetu.

Stawiane zarzuty nie zą zazwyczaj podstawą do aresztowań prewencyjnych, zwłaszcza prawie 2 miesiące po wydarzeniach. Zastosowane narzędzia sądowe są niewspółmierne w stosunku do stawianych zarzutów. Ta niewspółmierność zagraża wymazaniem demokratycznych zasad, które które wprost przeciwnie należy wzmacniać. 21 aresztowanych (15 jest w więzieniu, 6 w areszcie domowym) to młodzi studenci, prawie wszyscy z czystą kartoteką.

Zdaniem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka polskie agencje wywiadowcze nadużywają podsłuchów, montując je niezgodnie z prawem. Właściwie nikt w Polsce nie wie, ilu obywateli jest na podsłuchu. Co więcej, nikt nie ma nawet pojęcia, ile podsłuchów zakłada się nielegalnie.

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Centralne Biuro Antykorupcyjne montują bowiem "pluskwy" nie tylko osobom podejrzanym, ale także prewencyjnie tym, którzy, zdaniem agencji, mogą przestępstwo popełnić lub je wykryć. Zdaniem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, naruszone zostało konstytucyjne prawo obywateli do informacji i zasadę cywilnej kontroli nad służbami specjalnymi. Na pierwszy ogień pójść ma skarga na Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Multimedialny wykład „Autonomiczne ruchu społeczne na przykładzie organizacji Indian w Meksyku” oraz wystawy zdjęć Zuzanny Koniarz. Podróżniczka oraz tłumaczka z języka hiszpańskiego podzieliła się swymi doświadczeniami z wizyty w Chiapas w Meksyku.

Zapraszamy do obejrzenia relacji ze spotkania, które odbyło się 21 czerwca 2009 roku (niedziela) w kawiarni fair-trade “Falanster” na ul. Świętego Antoniego we Wrocławiu.

Film ze spotkania w formacie RMVB można również pobrać z naszego serwera. [302 MB]

Dzisiaj, 9 lipca 2009 r., kilka godzin temu została zatrzymana trójka anarchistycznych aktywistów na nowozajętym krakowskim skłocie. Wraz z rzeczami zostali przewiezieni do Komisariatu Policji IV przy ul. Królewskiej 2. W budynku nie mieszkał nikt od 20 lat.

Na razie oskarżony o włamanie został Jakub, Agnieszka, Karolina, jednak trwa przesłuchanie całej trojki. Na szczęście tym razem ze strony służ mundurowych nie było przemocy. Skłotersi czują się dobrze, atmosfera panuje bojowa. Czekamy na jak najszybsze rozstrzygnięcie zaistniałej sytuacji.

Ponieważ nic nie zaginęło z budynku, postawiono im zarzut usiłowania włamania.

Walka trwa, nastrój jest bojowy. Federacja Anarchistyczna sekcja Kraków

Kilkaset osób wczoraj zgromadziło się przed rzymskim więzieniem Regina Coeli w demonstracji solidarnościowej z aresztowanymi w związku z protestami przeciwko szczytowi G8. W Regina Coeli przebywa pięć uwięzionych osób, natomiast jedna osoba w więzieniu w Teramo.

Prawnicy, którzy widzieli się z aresztowanymi, przekazali zgromadzonym, że uwięzieni są w dobrym stanie (choć jedna z osób skarży się na problem ze słuchem w jednym uchu). Mieli zostać wczoraj przesłuchani. Prokurator Giuseppe Di Falco poinformował, że aresztowani zostali oskarżeni o "stawianie oporu podczas zatrzymania, niszczenie mienia i akty przemocy". Prawnicy sądzą, że aresztowani powinni jednak niedługo zostać wypuszczeni i odpowiadać z wolnej stopy.

Oskarżeni mówią, że w czasie poniedziałkowej demonstracji, rozbitej przez policję nim jeszcze zdążyła ruszyć z miejsca, między uczestników wmieszali się tajniacy. Wśród zgromadzonych widać było jedynie kilka zamaskowanych osób. Po ataku policji, gdy zaczęły się aresztowania, widziano jak niektóre z zamaskowanych osób pomagały policji zatrzymywać ludzi. Podkreślają także, że demonstranci mieli zamiar demonstrować pokojowo. Przewidywano jedynie blokady ulic.

Większość z 36 osób wówczas zatrzymanych i przeszukanych przez policję nie zostało aresztowanych i przewiezionych do więzienia.

Fotografie z demonstracji solidarnościowej: 1 | 2

Pod koniec czerwca, ponad 380 pracowników z około 20 różnych zakładów zgłosiło do regionalnego komitetu Partii w prowincji Shaanxi w Chinach i do federacji reżimowych związków zawodowych chęć założenia organizacji o nazwie „Kongres Przedstawicielski Obrony Związkowych Praw w Przedsiębiorstwach Shaanxi” - w skrócie „Kongres obrony praw”.

Urzędnicy ugodowych związków zawodowych zareagowali groźbami na powstanie nowej grupy pracowniczej, nazywając ją „organizacją reakcyjną, która może zagrozić harmonijnemu społeczeństwu Chińskiemu, powiązaną z zagraniczną agenturą”.

Głównymi celami tworzonej organizacji ma być przywrócenie pracownikom kontroli nad związkami zawodowymi w przedsiębiorstwach, nadzorowanie rządu, zarządów firm, oraz pracowników związków zawodowych. W oparciu o istniejący system reprezentacji pracowników, organizacja miałaby przekazywać informacje o nieprawidłowościach w działaniach zarządu i oficjalnych związków zawodowych, a także monitorować restrukturyzację i bankructwa.

Jak stwierdzili założyciele Kongresu, ich motywacją do działania jest fakt, że nie sposób dojść do sprawiedliwości w istniejącym systemie sądowniczym, a pisanie petycji jest bezcelowe.

(Za: libcom.org)

Dziś po południu w Rzymie odbyła się blokada głównej stacji kolejowej Termini. Około 200 osób zablokowało tory kolejowe i zatrzymało wszystkie pociągi na ponad 30 minut. Demonstranci domagali się natychmiastowego zwolnienia osób aresztowanych na porannych blokadach autostrady wiodącej z Rzymu do L'Aquila i jednej z głównych arterii miasta.

W ciągu dnia dokonano 35 aresztowań, w tym dziewięciu obcokrajowców (4 osoby ze Szwecji, dwie z Czech, po jednej ze Szwajcarii, Francji i Polski). Media głównego nurtu wspominały o aresztowaniu grupy 5 Francuzów w L'Aquila pod zarzutem "posiadania przedmiotów mogących służyć do popełniania przestępstw" - jednak informacje o areszcie nie potwierdziły się.

Poniżej, wideo z akcji.

Przynajmniej 21 włoskich aktywistów zostało aresztowanych dziś rano. 16 przewieziono do więzienia, a pięciu pozostaje w areszcie domowym. Atak policji dotknął aktywistów z Turynu, Padwy, Bolonii i Neapolu.

W wyrazie solidarności z aresztowaniami, studenci dokonali okupacji rektoratu uniwersytetu w Wenecji i w uniwersytecie La Sapienza w Rzymie.

Tymczasem, trwa militaryzacja “czerwonej strefy” wokół szczytu. Uruchomiono powietrzne patrole odrzutowców i samolotów bezzałogowych typu Predator. Na drogach prowadzących do miejsca, w którym ma odbyć się szczyt rozmieszczono punkty kontrolne i blokady.

http://www.gipfelsoli.org/Home/L_Aquila_2009
http://g8.italy.indymedia.org

Mordechai Vanunu, człowiek, który ujawnił światu szczegóły programu zbrojeń jądrowych Izraela wystąpił do Sądu Najwyższego o zniesienie ograniczeń nałożonych na jego osobę po odbyciu 18 lat kary więzienia. W poniedziałek, Sąd Najwyższy zapowiedział, że w okresie 6 miesięcy rozpatrzy uchylenie zakazu opuszczania Izraela i rozmawiania z zagranicznymi dziennikarzami.

W 1986 r. Mordechai został porwany z Włoch przez służby specjalne Izraela i oskarżony o przekazanie zagranicznym dziennikarzom „tajemnic państwowych”. Wówczas, program objęty był najwyższą tajemnicą. Władze Izraela przyznały się do posiadania broni jądrowej dopiero w 2000 r.

Vanunu był wielokrotnie nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla za swoją działalność na rzecz rozbrojenia atomowego. W liście do Komitetu Noblowskiego napisał jednak, że nie chce już być brany pod uwagę przy następnych nominacjach, gdyż na tej liście znajduje się również Szimon Peres, który - jak stwierdził Vanunu - stoi za nuklearną polityką Izraela i uporczywie odmawiał wypuszczenia aktywisty na wolność.

3 lata więzienia i kara grzywny grożą studentom, którzy przepisując pracę kolegi, zmienili wyrazy i szyk zdań, ale zachowali taki sam sens.

Praca magisterska napisana przez kolegę podlega takiej samej ochronie prawnokarnej, jak np. książka, publikacja prasowa, czy tekst naukowy - pisze "Gazeta Prawna".

"Student, który nie napisał samodzielnie pracy magisterskiej, nie powinien także mieć prawa do jej obrony i posługiwania się tytułem magistra. A jeżeli, w celu uzyskania tytułu, poświadczył nieprawdę to popełnił także przestępstwo wyłudzenia podstępem poświadczenia nieprawdy. Może za to zostać pozbawiony tytułu magistra."

Przestępstwa dopuszczają się także studenci, którzy cytują fragmenty prac swoich kolegów, nie podając przy tym źródła.

Jak podaje Dziennik Internautów za serwisem TorrentFreak, konsekwencją przejęcia serwisu The Pirate Bay przez nowych właścicieli z Global Gaming Factory będzie zamknięcie trackera BitTorrenta oraz usunięcie z serwerów TBP wszystkich torrentów. Założyciele otrzymają 7,7 miliona dolarów w gotówce i w udziałach GGF.

W komunikacie prasowym tej firmy oraz na blogu The Pirate Bay można przeczytać zapewnienia, że transakcja „będzie korzystna dla wszystkich: twórców treści, wydawców, użytkowników serwisu, wymiaru sprawiedliwości.” Pieniądze ze sprzedaży TPB mają wspierać idee wolności słowa, informacji oraz otwartości internetu.

Jak jednak powiedział serwisowi TorrentFreak Peter Sunde, współtwórca The Pirate Bay, popularny tracker wkrótce zamknie swój serwer BitTorrenta, który obecnie obsługuje ponad połowę wszystkich użytkowników tego protokołu. Ruch ten oznacza usunięcie z serwerów The Pirate Bay wszystkich torrentów i będzie zapewne efektem wprowadzenia do serwisu nowej technologii wymiany plików opracowanej przez firmę Peerialism.

Jak sugeruje serwis paidcontent.org chodzi tu jednak nie tylko o technologię. Firma Global Gaming Factory, zamierza wprowadzić mechanizm płacenia właścicielom praw autorskich za pobieraną treść, co jest całkowicie sprzeczne z dotychczasową wizją Pirate Bay. Wygląda więc na to, że Pirate Bay jest kolejną siecią, po Napster i Kazaa, która została spacyfikowana przez wielki biznes.

Być może pieniądze są potrzebne nie tyle na prowadzenie fundacji, co na spłacenie 3,9 miliona dolarów grzywny nałożonej przez szwedzki sąd na czwórkę osób związanych z Pirate Bay.

Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku rozpoczął się proces miejscowego ginekologa, oskarżonego o pomoc w usunięciu ciąży młodej dziewczynie, której - na jej prośbę - przepisał tabletki wczesnoporonne. Proces został utajniony.

Sprawa wyszła na jaw wskutek działań operacyjnych Straży Granicznej, dotyczących zupełnie innych zdarzeń. Funkcjonariusze Straży Granicznej dostali bowiem niejako przy okazji informację o nielegalnym usunięciu ciąży i sygnał przekazali prokuraturze. Ta przesłuchała dziewczynę, która przyznała się, że rok wcześniej zgłosiła się do ginekologa z prośbą o usunięcie wczesnej ciąży. Kobieta zeznała, że lekarz przepisał jej leki wywołujące poronienie i poinstruował, jak je przyjmować.

Przed sądem stanęła oprócz lekarza jeszcze jedna osoba, której postawiono zarzut pomocnictwa. To znajomy dziewczyny, który dzwonił do niej w nocy, by przypomnieć, że ma wziąć tabletki. Ginekologowi grozi do 3 lat więzienia. (za onet.pl)