Represje

Kamal Abbas, koordinator egipskiej organizacji zajmującej się obroną praw pracowniczych i związkowych "Center for Trade Unions and Workers Services" (CTUWS) oraz Mohamed Helmy, jego prawnik, zostali skazani na rok pozbawienia wolności za "zniesławienie" Mohameda Ibrahima. Ibrahim jest członkiem rządacej partii i prezydentem zarządu centrum młodzieżowego. Abbas opublikował raport o skandalu finansowym w centrum. Raport bazował na śledztwie w centrum. Rząd odwolał cały zarząd na stutek śledztwa. Jednak te argumenty nie przekonał sąd, który skazał nawet prawnika Abbasa.

W poniedziałek policja i jednostki antyterrorystyczne jednocześnie przeprowadziły naloty na domy aktywistów w Auckland, Whakatane, Wellington, Palmerstown, Ruatoki, Hamilton i inne miastach. Naloty także przeprowadzono na 2 centra aktywistyczne - 128 w Wellington i A Space w Auckland. Policja zatrzymała 17 osób i szuka 60 innych.

Jeszcze nie wiadomo jakie zarzuty będą postawione aktywistom, ale media piszą o wielkiej akcji "antyterrorystycznej". Przykładem terroryzmu jest, że jeden z zatrzymanych, aktywista Maori, w 2005 r. strzelał do flagi Nowej Zelandii. (Sąd uznał go za niewinnego). Władze twierdzą, że aktywiści organizowali obóz, gdzie ćwiczyli strzelanie.

Wideo zapis z jednej akcji, choć nie pokazuje całego przebiegu nalotu:
http://www.scoop.co.nz/multimedia/tv/2303.html

O kłopotach aktywistów w Nowej Zelandii pisaliśmy już wcześniej.

Aparecido Galvão, Prezydent związku Sindicato dos Trabalhadores da Construção Civil de Salto (CONTICOM CUT Brasil), został zamordowany strzałem w głowę. W dniu smierci, Galvão zrobił zdjęcia na placu budowy gdzie są łamane przepisy bezpieczenstwa pracy. Galvão miał 56 lat.

W tym tygodniu eksmitowano Centrum Kulturalne "Casa das Pombas" w Brazylii. W trakcie nalotów na skłot 15 osób zostało zatrzymanych. Policja przeprowadziła bez nakazu dwie akcje przeciwko skłotowi. Obecnie 10 osób jest nadal w więzieniu. Prokuratura skarży ich o "organizowanie grupy przestępczej". Wśród zatrzymanych są kobiety z Urugwaju, które "powinny" zapłacić dodatkową karę za nielegalny pobyt w Brazylii.

Kontakt: casa_das_pombas @ riseup.net

W języku angielskim słowo „kultura” znaczy „kultura” ale także „bakterie”. Nie ma więc bardziej odpowiedniej nazwy dla filmu o politycznym artyście, który ma kłopot z FBI ponieważ miał w domu bakterie, które chciał wykorzystać w wystawie poświęconej GMO.

Film jest historią sprawy profesora Uniwersytetu w Buffalo i artysty Steve Kurtza. Kurtz jest jednym z członków Critical Art Ensemble. Zajmuje się m.in. „bio-art”. (Więcej o Critical Art. Ensemble można przeczytać tu: http://www.obieg.pl/text/lr_sjrp.php. O projektach Critical Art Ensemble związanych z biotechnologią, więcej można dowiedzieć się tu: http://www.critical-art.net/biotech/index.html ) Kurtz przygotowywał się do wystawy, na której widzowie mogliby sprawdzić czy jedzenie zostało zmodyfikowane genetycznie. W tym celu potrzebne mu były bakterie, które wykorzystuje się w takich eksperymentach. Kolega Kurtza, znany biogenetyk, kupił dla niego te bakterie przez internet, gdzie może je kupić każdy.

Tuż przed otwarciem wystawy żona artysty zmarła na atak serca podczas snu. Kurtz wezwał pomoc i jak zwykle w takich sytuacjach w jego domu pojawiła się policja. W tym tragicznym momencie nie przyszło mu do głowy, że policja, widząc bakterie na jego biurku, może zacząć podejrzewać go o terroryzm.

Film jest dokumentalny choć czasami w roli Kurtza i jego żony występują aktorzy. Choć wizualnie film to nic specjalnego, scenariusz jest dość ciekawy i temat jest ważny, dlatego krytycy byli pod wrażeniem. Film pokazywano na różnych festiwalach filmowych gdzie spotykał się z pozytywną oceną. Polecam ten film, jeśli macie szansę go obejrzeć. Jeszcze jedna projekcja filmu odbędzie się w ramach festiwalu filmowego w poniedziałek 15.10 o godz. 18:30 w Kinotece.

Dla tych, którzy czytają po angielsku, polecam także książki napisane przez The Critical Art Ensemble. Książki te zostały wydane przez anarchistów i radykalnych autonomistów z wydawnictwa „Autonomedia” bez praw autorskich. Możecie pobierać wszystkie książki w formie PDF za darmo.

http://www.critical-art.net/books/index.html

Po 20 latach istnienia CNT PTT (związek anarchosyndykalistyczny zrzeszający pracowników poczty) został zakazany w francuskiej firmie pocztowej La Poste. Jego działaczy i działaczki dosięgły represje.

Zakaz jest konsekwencją ugody zawartej 27 stycznia 2006 między zarządem La Poste, szefostwem i związkami zawodowymi, które mają reprezentację w radach zakładowych (CFDT, FO, CFTC, UNSA i CGT). CGT i SUD odmówiły podpisania ugody, lecz także nie głosowały przeciwko niej. Ciekawe jest tłumaczenie, że ugoda została podpisana by "ułatwić i rozwinąć społeczny dialog", podczas gdy zakneblowano głos jakiegokolwiek sprzeciwu.

Od tej pory szefostwo La Poste nie waha się represjonować pocztowców anarchistów. Paryski związkowiec otrzymał trzytygodniowy, bezpłatny urlop ponieważ rozdawał ulotki CNT-F w swoim miejscu pracy. Inny za propagowanie został osądzony przez radę dyscyplinarną i zostanie prawdopodobnie na stałe zwolniony z pracy. Inni pracownicy zrzeszeni CNT-F są zastraszani.

Międzynarodowy komitet CNT-F wzywa wszystkich anarchosyndykalistów i partnerów na całym świecie do organizowania akcji solidarnościowych 23 października - w dzień wyborów delegatów do rad zakładowych w sektorze poczty. Wszelkie relacje z akcji solidarnościowych oraz zdjęcia proszą o wysyłanie na adres international@cnt-f.org

5 października prokuratura umorzyła postępowanie przeciwko Jackowi Sierpińskiemu o rzekome zamieszczanie pornografii na libertariańskich stronach internetowych. W związku z podejrzeniami, policja zablokowała strony http://libertarianizm.pl oraz http://www.sierp.tc.pl. Strona libertarianizm.pl jest już znów dostępna.

Powodem oskarżeń miały być kontrowersyjne teksty dotyczące pedofilii zamieszczone m.in. w czasopismach ”Mać Pariadka” i “Najwyższy Czas!”. W ciągu postępowania trwającego osiem miesięcy powołany biegły z zakresu seksuologii ustalił, że w opublikowanych tekstach nie było pornografii.

Tekst ulotki:

Polska uznaje za "nieważną i niebyłą" decyzję Rady Europy o proklamowaniu Dnia Przeciwko Karze Śmierci przypadającego na dzień 10. X - oświadczyła Anna Fotyga, minister spraw zagranicznych. Fotyga zapowiedziała, że Polska przedstawi propozycję nowych działań zmierzających do zapewnienia szeroko rozumianej ochrony życia.

Mimo, że w Polsce kary śmierci nie wykonuje się od roku 1988 (ostatni wykonany wyrok kwiecień 1988), a 1 września 1998 roku została zniesiona nowo wprowadzonym kodeksem karnym z 1997 roku i zastąpiona przez dożywotnie pozbawienie wolności, to obecna postawa polskiego rządu napawa niepokojem.

W środę, 10. października 2007 roku, o godz. 10.30, w sali 265 Sądu Rejonowego dla Warszawy - Śródmieścia Wydział IV Grodzki przy ul. Marszałkowskiej 82 (wejście od ul. Żurawiej) odbędzie się rozprawa dwójki uczestników ruchu anarchistycznego. Oskarżono ich o “próbę zakłócenia zalegalizowanej demonstracji LPR”, która w stolicy miała miejsce 7. października 2006 r.

Choć wielu polityków z rządzącej do niedawna koalicji PiS – LPR nie ukrywa swych skrajnie prawicowych sympatii, a także otwarcie szerzy faszyzm, skrajny nacjonalizm i niechęć do innych narodowości, ras oraz mniejszości społecznych, państwowy aparat (nie)sprawiedliwości karze tych, którzy mają odwagę piętnować fanatyzm i nietolerancję. Dwójka oskarżonych należy do 6-osobowej grupa anarchistów, która 7.10, podczas odbywających się w Warszawie marszów anty- i prorządowych, wyskoczyła przed czoło manifestacji LPR, by okazać transparent o nieprzychylnej dla niej treści, a tym samym – zaprotestować przeciwko pogłębiającej się faszyzacji życia publicznego w Polsce i potępić prawicowych ekstremistów. Wszyscy aktywiści zostali oskarżeni o popełnienie wykroczenia z art. 52 par 1 pkt 1 KW. Zarzucono im to, iż “usiłowali oni przeszkodzić w przebiegu nie zakazanego zgromadzenia - 'Marszu Białej Róży' zorganizowanego przez Ligę Polskich Rodzin”.

W Wielkiej Brytanii weszła w życie nowa ustawa, która zmuszą osobę stosującą technologie szyfrujące do udostępnienia klucza służącego do deszyfrowania na żądanie władz. W razie odmowy, grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności (nawet wtedy, gdy hasło umożliwiające odszyfrowanie zostało zapomniane).

Ma to mieć zastosowanie w przypadku, gdy przedmiotem śledztwa byłyby przestępstwa terrorystyczne, pedofilia albo przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu publicznemu, też przestępczość zorganizowana. Dodatkowo, osoba otrzymująca wezwanie do ujawnienia klucza nie może ujawnić tego faktu nikomu, poza swoim prawnikiem.

Od 2004 r., kiedy po raz pierwszy od czasów II Wojny Światowej obywateli brytyjskich zmuszono do noszenia dowodów osobistych, systematycznie ogranicza się prawa obywatelskie uznawane kiedyś za oczywiste i niezbywalne.

W Niżnim Nowogrodzie, 380 km na południowy wschód od Moskwy, zerwano międzynarodowe forum, poświęcone pamięci Anny Politkowskiej, opozycyjnej dziennikarki i obrończyni praw człowieka, zamordowanej przed rokiem w Moskwie.

Konferencja, zwołana przez Fundację Wspierania Tolerancji, organizację pozarządową założoną przez lokalnego dziennikarza i obrońcę praw człowieka Stanisława Dmitrijewskiego, miała obradować w piątek i sobotę.

Rocznica śmierci Politkowskiej, publicystki "Nowej Gaziety", przypada w niedzielę. Zbiega się z 55. urodzinami prezydenta Rosji Władimira Putina.

W czwartek okazało się, że fundacja Dmitrijewskiego widnieje na "czarnej liście" Federalnej Służby Nadzoru Finansowego (Rosfinmonitoringu), agendy rządowej walczącej z praniem brudnych pieniędzy, którą do niedawna kierował obecny premier Wiktor Zubkow, w związku z czym bank VTB-24 odmówił prowadzenia jej rachunku bankowego.

Jak pisze "Gazeta Wyborcza" Ministerstwo Sprawiedliwości chce pieniądze z budżetu Euro 2012 na budowę więzień w miastach organizujących mistrzostwa. Ministerstwo uważa, że przyjadą na Euro 2012 kibice z Europy, co spowoduje "znaczący wzrost ilości wykroczeń i przypadków łamania prawa".

23 września Marco Tulio Ramírez Portela został zamordowany przez zamaskowanych napastników. Ramierez Portela był działaczem związku zawodowego Izabal zrzeszającego pracowników firmy Del Monte.

W 2006 roku zamordowano 144 związkowców. Ramirez Portel był czwartym związkowcem zamordowanym w Gwatemali w tym roku.

Podpisz petycję w sprawie morderstwa Ramireza Portely.

Związkowcy z SINALTRAINAL donoszą, że 27 września trzej osobnicy porwali syna jednego z sekretarzy związkowych w Coca Coli. Byli uzbrojeni i zamaskowani, odbierali rozkazy przez krótkofalówkę. Wracające ze szkoły dziecko wciągnęli do jeepa, bili podczas jazdy, a następnie wyrzucili z samochodu na drogę do Lebrija. „Powiedz swojemu ojcu, że nie spoczniemy, dopóki nie potniemy was na kawałki” - grozili.

Na temat represji przeciwko związkowcom oraz kampanii przeciwko Coca coli por.
http://killer-cola.info/
Źródło: http://de.indymedia.org/2007/10/195820.shtml

Ostatnie starcia pomiędzy demonstracjami w Rangunie w Birmie/Myanmar spowodowały już 5 ofiar śmiertelnych i nieznaną liczbę rannych. Żołnierze strzelali w powietrze i stosowali gaz łzawiący. Aresztowano setki ludzi. Demonstracje antyrządowe miały miejsce w innych miastach kraju.

Demonstracje zostały sprowokowane decyzją rządzącej junty wojskowej o podwojeniu ceny paliwa.