Represje

Wielu opozycjonistów wobec reżimu zostało pobitych przez milicję i aresztowanych za pokojowe protesty, które odbyły się w Mińsku w niedzielę.

W aresztach pozostaje jednak kilkudziesięciu działaczy opozycyjnych, zatrzymanych prewencyjnie w ciągu minionych trzech dni.

Film z demonstracji i tekst z tvp.
http://tvp.pl/124,20070326477127.strona

W Polsce odbył się koncert "Solidarni z Białorusią".

r6

23 marca czterech anarchistów zostało ciężko pobitych, a następnie zatrzymanych przez policję na przedmieściach meksykańskiego miasta Oaxaca. Policjanci w trakcie akcji strzelali w powietrze kilkakrotnie. Aktywiści zostali oskarżeni o "zakłócenie porządku publicznego" i ukarani grzywną, a następnie ich zwolniono.

Jeden z pobitych właśnie wrócił z wizyty w więzieniu, gdzie odwiedzał anarchistycznych więźniów Oscara Santamaría oraz Sacramento Cano. Dwa dni wcześniej brał udział w strajku głodowym przed biurem prokuratora generalnego w Oaxaca żądając ukarania winnych zamordowania wielu aktywistów oraz dziennikarza nowojorskich Indymediów Brada Willa. Inny z zatrzymanych jest uczestnikiem kolektywu Somos Resistencia, a kolejny aktywista należy do sieci informacyjnej Anarkalactica.

Wydarzenie to wzburzyło aktywistów w Oaxaca. "Nie ma pokoju w Oaxaca. Toczy się tu pełzająca wojna. Media nie publikują informacji o nieustającej brutalności sił policyjnych skierowanej przeciwko mieszkańcom Oaxaca, którzy kontynuują opór."

Już nawet powiązani z Kremlem działacze organizacji pozarządowych apelują do prezydenta o zmianę drakońskiej ustawy, która reguluje ich działalność. Rosyjskie prawo o organizacjach pozarządowych (NGO) weszło w życie w kwietniu ubiegłego roku.

Ustawa nakłada na NGO biurokratyczne wymogi, które - jak wczoraj ujawniono - także w opinii działaczy współpracujących z Kremlem doprowadzą wkrótce do zamknięcia tysięcy organizacji. Nawet najmniejsze organizacje muszą bowiem pisać szczegółowe sprawozdania ze swej pracy, przedstawiać urzędnikom dokładne spisy uczestników wszystkich spotkań oraz rejestr doniesień medialnych na temat swej działalności.

Olsztyńska policja przeprowadziła działania wymierzone w aktywistów i aktywistki Warmińskiej Biblioteki Wolnościowej. Ma to najprawdopodobniej związek z demonstracją organizowaną przez społeczność biblioteki oraz antywojennymi akcjami świadomościowymi.

W nocy z wtorku na środę podczas trwania prac wewnątrz biblioteki, całą noc niedaleko wejścia stał zaparkowany samochód maki BMW, o numerach rejestracyjnych NO 65331. Wewnątrz znajdowało się dwóch smutnych panów czytających gazetę. Co jakiś czas podchodzili pod wejście do WBW.

Około godziny 1 w nocy w czasie przygotowywania materiałów na manifestację w samochodzie jednego z uczestników kolektywu WBW przebito oponę.

Dnia 21 marca 2007 roku na Rynku we Wrocławiu za zgodą władz miasta odbyła się demonstracja środowisk neofaszystowskich pod przewodnictwem Narodowego Odrodzenia Polski. Organizacja ta znana jest w Polsce z działalności o charakterze rasistowskim i nacjonalistycznym. Manifestacja zalegalizowana została pod hasłem „Uczczenia Międzynarodowego Dnia Ochrony Czarnych”, co jest jawną prowokacją, gdyż 21 marca jest Międzynarodowym Dniem Walki z Rasizmem. Uczestnicy zgromadzenia NOP występowali pod sztandarami z wizerunkiem swastyki oraz wznosili okrzyki nawołujące do nienawiści rasowej. Tym samym naruszono konstytucyjne prawo Państwa Polskiego zakazujące propagowania treści faszystowskich.

Kolorowa, spontaniczna kontrdemonstracja pod hasłem „Każdy inny, wszyscy równi” została brutalnie zepchnięta przez funkcjonariuszy policji z trasy przemarszu neofaszystów. Kontrmanifestacja miała charakter pokojowy, pomimo tego dwie osoby zostały bezpodstawnie aresztowane bez przedstawienia konkretnych zarzutów.
Oburzeni tym faktem zwracamy się z apelem o pomoc w uwolnieniu zatrzymanych, których jedynym „przewinieniem” było to, że postanowili zaprotestować przeciwko propagowaniu faszyzmu.

Uczestnicy kontrmanifestacji

Dnia 22.03 o godzinie 11.30 pod Komendą Miejską Policji we Wrocławiu przy ulicy Druckiego-Lubeckiego 1 odbędzie się akcja solidarnościowa z zatrzymanymi.

Ponad tysiąc nauczycieli zostało aresztowanych w Iranie podczas strajku i demonstracji w tym tygodniu. Ponad 100 tys. nauczycieli strajkowało. W tym samym czasie wybuchły protesty o prawa kobiet.

8 marca zaplanowany był protest za prawami kobiet pomimo inwigilacji rządu i represji. Niestety policja nie pozwoliła na rozpoczęcie demonstracji każda osoba, która próbowała demonstrować została pobita i zatrzymana. Co najmniej 25 osób zostało zatrzymanych przed uniwersytetem.

Demonstranci próbowali przejść do innego miejsca, ale zostali zaatakowani przez policję. Także ponad 200 osób pojawiło się przed parlamentem w pikiecie solidarności z zatrzymanymi 4 marca.

Minął rok od czasu wprowadzenia drakońskich przepisów miejskich w Barcelonie nakładających kary od 750 do 4 tys. Euro za „wykroczenia” takie, jak: picie alkoholu na ulicy, spanie na ławkach, „hałasowanie”, czy malowanie grafitti. Ustawa została wprowadzona pod hasłem tzw. „pokojowego współistnienia”.

Przepisy od początku powodowały protesty mieszkańców, którzy w większości postanowili je zignorować, gdyż uważają swobodę ekspresji na ulicy za część swojej kultury. Sprzeciwiają się próbom zamiany Barcelony w ekskluzywną przestrzeń dla bogatych. To film z jednej z demonstracji przeciwko wprowadzeniu nowych praw, która odbyła się w 2005 r.

Z nowych przepisów zadowoleni są za to policjanci. Ustawa dała im więcej narzędzi do ingerowania w życie obywateli. Według policji, na 30 incydentów, które mają miejsce w trakcie typowego patrolu, tylko 5 to pobicia i kradzieże. Reszta, to interwencje związane z „pokojowym współistnieniem”.

Około 3 tysięcy osób demonstrowało 16 marca w Kopenhadze pod hasłami żądającymi nowego domu młodzieży oraz przeciwko brutalności policji. Cztery osoby zajęły dziś budynek szkoły w Norrebro skąd wywiesili transparenty, po czym bez przepychanek zostały aresztowane przez policję. Ujawniono też informację, że policja "przypadkowo" użyła niebezpiecznego gazu Ferret 40 podczas zamieszek po eksmisji Ungdomshuset. Gaz ten służy do przebijania się przez drzwi lub barykady, nie zaleca się jednak stosowania jego w tłumie ponieważ w kontakcie z człowiekiem może być śmiertelny.

Już czwarty dzień policja czeka pod domem anarchisty Piotra Rausch. Policja przeszukała mieszkanie, gdzie jest zameldowany, a także mieszkanie innego antyfaszysty. Rausch nie mieszka tam, gdzie jest zameldowany - mieszka tam inna rodzina. Policja przeszukała mieszkanie o 6 rano i zabrała z mieszkania nóż kuchenny. 3 grudnia, był incydent między faszystami i anarchistami, kiedy faszyści zaatakowali pikietę. Rausch podejrzewa, że policja chce go aresztować w związku z tym incydentem.

Dziś 15 osób zostało zatrzymanych w Moskwie podczas pikiety pod pomnikiem Dolgorukogo. Na placu pod pomnikiem teraz nie wolno pikietować. Jest kilka takich miejsc teraz w Moskwie, więc aktywiści zdecydowali akurat tam protestować.

Nie zanikły praktyki znęcania się nad aresztowanymi, wymuszania zeznań siłą oraz długich aresztowań bez wyroku sądowego. Podczas kilku inspekcji w 2006 r. wysłannicy Rady Europy wysłuchali relacji o biciu, przyduszaniu, straszeniu psami, a nawet rażeniu prądem więźniów w kilku aresztach.

Przed siedmioma laty Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy zagroziło Rosjanom wykluczeniem z organizacji z powodu brudnej wojny w Czeczenii, ale na ten radykalny krok nie zgodzili się wtedy przedstawiciele rządów krajów członkowskich. Jedyną formą odpowiedzialności Moskwy za zbrodnie są wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który zasądził już kilka wysokich odszkodowań na rzecz ofiar wojny oraz tortur w Czeczenii.

Przynajmniej trzy osoby (Iwo, Ania i Natalia) zostały aresztowane na 48 godzin na warszawskim Żoliborzu po tym, jak sąsiadka doniosła na policję o nowym squacie zajmowanym przez nich przy pl. Wilsona.

Aresztowani są przetrzymywani na komisariacie przy ul. Rydygiera 3a. Informacji na temat zatrzymanych można się domagać pod telefonem komisariatu: (0-22) 603-71-16

Aktualizacja 15 marca: Zatrzymani zostali wypuszczeni około godz. 13.00. Nie postawiono im żadnych zarzutów. Squatujący nie podjęli jeszcze decyzji, czy dalej kontynuować zajmowanie budynku.

00.40: Odbyła się demonstracja pod komisariatem na ul. Rydygiera w celu wywarcia nacisku na policję, by uwolnić zatrzymanych. Wznoszono okrzyki: "Wolne domu dla wolnych ludzi.". Według naszych informacji zatrzymanych nadal nie wypuszczono.
22.30: Ludzie jadą do komisariatu.

Policja w Petersburgu już ponad 30 godzin walczy z anarchistą Piotrem Rausch, który jest zablokowany w swoim mieszkaniu. Policja wczoraj chciała wejść do mieszkania bez nakazu. Piotr odmówił im dostępu. Teraz policja chce go aresztować, ale może boi się wejść do mieszkania siłą. Ostatni kontakt telefoniczny z nim był o godz. 18 czasu moskiewskiego. Powiedział, że nie ma zamiaru się poddać.

44-letni Rausch jest jednym z najbardziej znanych anarchistów w Rosji, redaktorem anarchistycznej gazety i radia. Pomaga od 1988 roku reorganizować ruch. Razem z innymi anarchistami, prowadzi od lat cotygodniowe pikiety antywojenne. Był aresztowany już wiele razy, w tym 3 grudnia, kiedy policja zaatakowała antywojenną demonstrację. Piotr teraz nie ma pojęcia dlaczego policja chce go aresztować.

23:00: Niewiadomo co teraz się dzieje tam. Czekamy na informacje.

Policja i prokuratura będzie mieć dostęp do jeszcze większego zakresu informacji o nas, niż obecne, gdy w życie wejdzie nowe prawo telekomunikacyjne. PiS zaproponował, że przez pięć lat przechowywane mają być dane z rozmów telefonicznych, poczty elektronicznej i SMS-ów. Pomysł zaakceptowała reszta koalicjantów.

Proponowana ustawa nakłada obowiązek na operatorów telefonicznych i internetowych przechowywania przez pięć lat wykazu wszystkich połączeń, treści SMS-ów, obrazków MMS, a także adresów stron WWW, które odwiedzaliśmy. Wszystko to pod przykrywką "walki z terroryzmem i przestępczością".

W czwartek wieczorem, policja aresztowała 61 osób w Atenach. Demonstranci starli się z policją podczas demonstracji przeciw prywatyzacji edukacji. Anarchiści próbowali wejść na teren Parlamentu. Podobne demonstracje miały miejsce także w Salonikach.

Demonstracje wybuchły spontanicznie, kiedy ludzie dowiedzieli się, że mimo masowych protestów rządząca partia chce przeforsować rozpoczęcie głosowania nad ustawą o reformie edukacji. Inne partie opuściły salę parlamentu w proteście.

35 tys. osób brało udział w demonstracji w czwartek. Wśród nich nie tylko studenci, ale także profesorowie, nauczyciele i inni. Jak piszą świadkowie wydarzeń, kiedy tłum doszedł do budynku parlamentu policja zastosowała przeciwko nim gaz. Rozpoczęły się zamieszki. Mała grupa anarchistów próbowała wejść na teren parlamentu, podczas gdy policja była zajęta biciem demonstrantów.