Represje

9 marca Amadeu Cassellas został zwolniony z więzienia. Siedział przez 24 lata. Władze przyznały, że był uwięziony o 8 lat za długo.

Przypomnijmy: Amadeu był zmuszony rozpocząć pracę w wieku 14 lat, przystąpił do anarchosyndykalistycznego związku zawodowego CNT i zaczął aktywnie uczestniczyć w jego życiu. Przeprowadzał napady na banki, a zdobyte w ten sposób pieniądze przekazywał na rozwój ruchu anarchistycznego, zapomogi dla nielegalnie zwolnionych pracowników oraz wsparcie dla potrzebujących.

Dziś rano w Atenach został zamordowany 35-letni anarchista Lambros Foundas. Policyjna zbrodnia miała miejsce na przedmieściach, w dzielnicy Dafni. Stróże prawa twierdzą, że był on "terrorystą" i został zastrzelony podczas próby kradzieży samochodu. Rzekomo był również uzbrojony. Fountas, jako jeden z 500 anarchistów został aresztowany po zamieszkach na ateńskiej politechnice w 1995 roku. Napis na powyższej ulotce: "Chwała anarchiście Lambrosowi Foundasowi".

Jak informuje anarchypress.gr w związku z wydarzeniem policja poszła za ciosem i obecnie wiadomo o przeszukaniach 7 domów osób powiązanych z Lambrosem i ruchem anarchistycznym. Na ateńskich indymediach pojawiły się już zdjęcia, na których widać ślady po kulach i krew zamordowanego na chodniku. Nie ma spójnej wersji co do okoliczności śmierci - według jednych źródeł miała miejsce strzelanina, według innych - Lambrosa dosięgnęły kule podczas próby ucieczki.

Jest wczesny ranek w czwartek 9 marca. Ogłupiani słuchacze włączają radia by usłyszeć w wiadomościach z Aten czującego się ewidentnie niekomfortowo rzecznika policji. Zresztą, jakby mógł czuć się inaczej? Musi wyjaśnić dość kłopotliwy incydent: kilka dni wcześniej, 5 marca, policja użyła z bliska gazu łzawiącego wobec Manolisa Glezosa, który starał się zapobiec brutalnemu aresztowaniu młodego człowieka (foto i foto2). Glezos ma dziś 88 lat; blisko 70 lat temu, 30 maja 1941 roku w okupowanych przez nazistów Atenach on i Apostolos Santas dostali się na Akropol i zerwali z niego flagę ze swastyką, za co zostali aresztowani i byli blisko rok torturowani.

Próbując uzasadnić działania policji i pokazać, że wszystko musi pozostać pod kontrolą za wszelką cenę, rzecznik wygłosił wiele mówiące oświadczenie: "jeśli lokalna policja nie wypełni swoich zadań" - stwierdził -"Unia Europejska i grecki rząd są gotowe wysłać 7 tysięcy funkcjonariuszy europejskich sił policyjnych, by zwalczać to, co wygląda jak nadchodząca rewolta". "Wyobraźcie sobie!" - dodał - "jak byście się czuli, gdyby obcy policjant bił was na ulicach Aten?". Zabawne pytanie. Można by pomyśleć, że policyjne pałowanie odczuwa się różnie w zależności od paszportu, jaki się posiada.

Brytyjski sąd wojskowy zdegradował i skazał na 9 miesięcy więzienia żołnierza, który uciekł z jednostki, aby uniknąć wyjazdu do Afganistanu. Adwokaci zapowiadają odwołanie.

27-letni kapral Joe Glenton otrzymał wyrok za porzucenie służby i utrudnienie zadań swoim kolegom, ale nie dezercję. Według doniesień, brytyjskie ministerstwo obrony chciało w ten sposób uniknąć pokazowego procesu, w którym obrona starałaby się dowieść nielegalności interwencji w Afganistanie, Za dezercję Glenton mógłby otrzymać znacznie wyższy wyrok - do 10 lat więzienia.

Joe Glenton, obecnie zdegradowany do stopnia szeregowca, służył już raz w Afganistanie, ale odmówił powtórnego wyjazdu, a kiedy nikt go nie chciał wysłuchać, uciekł i ujawnił się dopiero 2 lata później.

Jak podał dziennik Independent, od 2003 roku ponad 17 tysięcy brytyjskich żołnierzy oddaliło się samowolnie z jednostek, a w końcu zeszłego roku prawie 400 ukrywało się unikając powrotu do służby. Joe Glenton brał udział w protestach antywojennych i jawnie wypowiadał się przeciw kontynuacji wojny w Afganistanie. (IAR)

W marcu 2009 litweski aktywista Laurynas Mogila został aresztowany podczas demonstracji squattersów w Berlinie, pod zarzutem ataku na radiowóz policyjny. W czerwcu ub.r. został skazany na 15 miesięcy więzienia i miał być w więzieniu do maja 2010 r.

Dotychczas, przebywał w więzieniu w Moabicie, ale otrzymaliśmy informację o tym, że obecnie przebywa pod adresem:
Laurynas Mogila, JVA Charlottenburg, Buch-Nr. 34/10/0, Friedrich-Olbricht-Damm 17, 13627 Berlin, Germany

Grupa wsparcia prosi, by pisać do więźnia pod ten adres. Laurynas mówi po litewsku, rozumie jęz. angielski, rosyjski i niemiecki. Aby mógł odpowiedzieć, należy mu wysłać znaczki na list zwrotny. Laurynas prosi o anarchistyczny kalendarz, plakaty i nalepki, by ozdobić ściany swojej celi.

Nie wykluczone, że Laurynas pozostanie w więzieniu dłużej niż do końca maja b.r.

"Odzyskujemy miasto", "Miasto to nie firma" - między innymi takie hasła można było zobaczyć na transparentach anarchistów, którzy zebrali się około godziny 16.30 pod Międzynarodowymi Targami Poznańskimi. Demonstrujący nie zgadzali się z tym, że ludziom narzuca się rządy wybranej grupy i tym samym pozbawia się ich podejmowania własnych decyzji.

Pod targami atmosfera była bardzo gorąca. Protestujących od wejścia do hal MTP oddzielał kordon policji.Nie obyło się bez agresywnych zachowań ze strony "stróżów prawa" oraz użycia pałek. Tuż po godzinie 17 policjanci brutalnie rozbili protest, wiele osób wsadzono do radiowozów i odwieziono na komisariat.

2 marca rozpoczął się proces 13 austriackich aktywistów oskarżonych o tworzenie organizacji przestępczej. Proces na bieżąco można śledzić na stronie http://tierschutzprozess.at/ i http://antirep2008.tk/.
Polskie tłumaczenie można znaleźć na http://proces-austriacki.blogspot.com/

Szacuje się, że 20 procent kamer nadzoru zainstalowanych na świecie mieści się w Wielkiej Brytanii. Lokalne władze w tym kraju prześcigają się w pomysłowości na nowe systemy kontroli społecznej.

Kilka lat temu wprowadzono urządzenie o nazwie Mosquito, które emituje przeraźliwie wysoki dźwięk, który jest nieznośny dla osób poniżej 20 roku życia, a jest ledwo słyszalny dla starszych osób. Producent urządzenia tak reklamuje swój system: „Mosquito jest rozwiązaniem na odwieczny problem niechcianych zbiorowisk młodzieży w centrach handlowych. Obecność nastolatków zniechęca prawdziwych kupujących do wejścia do sklepu, co ma konsekwencje w postaci zmniejszonych przychodów i zysków. Podobne antyspołeczne zachowania są największym zagrożeniem dla własności prywatnej w ostatniej dekadzie.”

Jak podaje LA Times, władze w Orange County w Kalifornii rozpoczęły prawną batalię przeciw małżeństwu, które zostało oskarżone o zastąpienie trawnika przed swoim domem wiórami drzewnymi i odpornymi na suszę roślinami. Dzięki tej zamianie, zmniejszyli ponad czterokrotnie swoje roczne zużycie wody.

Dwa lata temu, małżeństwo uznało, że w nękanej suszą Południowej Kalifornii nie przystoi utrzymywać bujnych trawników, które chłoną każdego roku dziesiątki tysięcy litrów wody. "Zrobiliśmy to dla naszego dziecka i jego przyszłości" - stwierdzili.

Jednak władze miasta uznały, że złamane zostały w ten sposób przepisy miejskie, które wymuszają utrzymywanie żyjących roślin na 40% przestrzeni przed domami mieszkalnymi. Nie pomogło posadzenie odpornych na suszę roślin: lawendy, rozmarynu i innych roślin. Nadal roślinność w ogródku małżeństwa nie była zgodna ze standardami miasta. W styczniu, wysłano im wezwanie do sądu. Małżeństwu może grozić kara do 6 miesięcy w więzieniu i 1000 dolarów grzywny za wprowadzenie przyjaznej dla środowiska aranżacji swojego ogródka.

Rzecznik praw obywatelskich Sasza Jankovic poinformował lokalną prokuraturę, że użyto przemoc wobec dwojga anarchistów w czasie gdy przetrzymywano ich w areszcie.

Iwan Savic i Ratibor Trivunac spędzili prawie 6 miesięcy w więzieniu wraz z czwórką pozostałych aktywistów bezpodstawnie oskarżonych o popełnienie przestępstwa "międzynarodowego terroryzmu".

W celu zbadania skargi anarchistów, rzecznik praw więźnia dokonał w połowie lutego niezapowiedzianej wizyty kontrolnej w belgradzkim więzieniu, w trakcie której sprawdzono cele w której przebywali anarchiści oraz zebrano ich szczegółowe relacje. Wynika z nich, że strażnicy więzienni stosowali wobec nich nieuzasadnioną przemoc i traktowali ich w sposób obraźliwy i poniżający.

W audycji rozmawialiśmyy o prawach pracowniczych i ich ochronie w sytuacjach, kiedy pracownikom nie proponuje się umów o pracę, lecz umowy cywilno-prawne (o dzieło lub zlecenie), a także o "śmieciowych" warunkach pracy oraz o tym, jak się przed nimi bronić. Dyskusja toczyła się w kontekście warunków pracy w sieci barów Green Way oraz związanego z tym, niedawnego protestu, jaki miał miejsce we Wrocławiu. Udział w audycji wzięła jedna z oszukanych przez Green Way pracownic oraz aktywista Związku Syndykalistów Polski.

ALTERGODZINA - o "śmieciowych" warunkach pracy (mp3)

Wrocławski Green Way na Kuźniczej straszy sądem pracownicę, której wcześniej, po pikiecie zorganizowanej przez ZSP obiecywał pieniądze. Nie wiadomo dlaczego pracodawca upatrzył sobie właśnie tę osobę na ofiarę szantażu. Wiemy,że przynajmniej 6 osób pracowało w Green Way za darmo, spośród których trzy opowiedziały nam swoje historie.

Radca prawny Anna Grzegorska zatrudniona przez bar Green Way stwierdza, niezgodnie z prawdą, że pracownicy w czasie szkolenia nie są pracownikami i oskarża byłą pracownicę o "szantaż" i "pomówienie", gdyż publicznie domaga się należnego jej wynagrodzenia. Oprócz wyssanych z palca zarzutów wobec byłej pracownicy, pojawia się też groźba poinformowania uczelni o jej "anarchistycznej działalności".

Działalność właściciela wrocławskiego baru stawia w bardzo złym świetle twierdzenia prezesa Green Way, Jerzego Szkolnickiego, który udaje, że sprawa zmierza w kierunku ugodowego rozwiązania. Jak widać, Green Way zamierza raczej zastraszyć pracowników, by pozbawić ich należnych im praw.

Około dwadzieścia osób demonstrowało swą solidarność z austriackimi aktywistami pod konsulatem w Amsterdamie. Polonia stanowiła większość protestujących. Poniżej możecie obejrzeć wideo. Wkrótce dostępna będzie też polska wersja.

http://positi.blogspot.com/2010/03/demonstracje-solidarnosciowe-z_02.htm...

Wstrząsający dokument Alberto Arce i Mohammmada Rujailaha, który zabiera nas wprost do serca konfliktu izraelsko-palestyńskiego, na kilka dni po wygaśnięciu rozejmu między Izraelem i Hamasem w grudniu 2008 roku.

Skupiając się na codziennym życiu Palestyńczyków pod oblężeniem, Zastrzelić Gazę dekonstruuje kolonialne mity represyjnej polityki Izraela: twórcy filmu jako jedni z nielicznych cudzoziemców przedostają się do oblężonej Strefy mimo izraelskiej blokady zagranicznych mediów i organizacji humanitarnych. Tym samym ich naoczne świadectwo zdarzeń z operacji Płynny Ołów jawi się jako bezcenne wobec odpowiednio sfabrykowanych informacji, które świat konsumował z musu przez dwadzieścia jeden dni oblężenia.

Alberto Arce: zdecydowaliśmy, że dołączymy do ekipy karetek pogotowia, konfrontując się w wyobraźni z tymi dziennikarzami, którzy piszą raporty chroniąc się na tyłach wojsk. Każdy może wybrać stronę, z której zdaje relację.

http://alterkino.org/

Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", ministerstwo sprawiedliwości planuje w najbliższym czasie zaostrzyć przepisy Kodeksu Karnego. Nowelizacja zakłada wprowadzenie nowej kategorii przestępstwa, "kwalifikowaną zbrodnię zabójstwa funkcjonariusza publicznego", za które sąd będzie mógł wydać wyłącznie wyrok 25 lat więzienia lub dożywocia.Ministerstwo rozważa również wprowadzenie przepisów przewidujących, że osoba, która działa w tzw. obronie koniecznej interwencyjnej (a więc odpiera bezprawny bezpośredni zamach na cudze dobro prawne - innej osoby albo podmiotu zbiorowego), działając na rzecz ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego, korzystać będzie z ochrony przewidzianej dla funkcjonariusza publicznego.

Resort przyznaje, że pomysł jest inspirowany zabójstwem asp. Andrzeja Struja w Warszawie.