Kultura

Anarchosyndykalizm a działalność kulturowa

Świat | Kultura | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm | Ruch anarchistyczny

Wielu krytyków anarchosyndykalizmu dostrzegających w nim ruch skupiony wyłącznie na walce ekonomicznej oraz odnoszący się wyłącznie do klasy robotniczej (pracowników najemnych) było w błędzie. Większość anarchosyndykalistów doskonale rozumiało, iż zagadnienie wyzwolenia oraz budowy komunizmu wolnościowego to nie tylko kwestia ekonomii, ale także kultury i systemu wartości, przy tworzeniu których działalność bezpośrednia na polu ekonomicznym była elementem niezbędnym (jedynym mogącym doprowadzić do zwycięskiego rewolucyjnego strajku generalnego), ale zarazem niejedynym i niewystarczającym w wielu aspektach.

Od strony kulturowej działalność bezpośrednia dokonywała separacji proletariatu od burżuazji oraz chroniła tożsamość proletariacką. Niemniej było niewystarczająca, gdyż w zbyt wąskim stopniu (tj. do zbyt małego grona odbiorców) propagowała nowy etos, kulturę, system wartości oraz robotniczą narrację. Dlatego większość anarchosyndykalistów, zwłaszcza hiszpańskich i niemieckich, opowiadało się za zaangażowaniem w działalność na najróżniejszych polach, odnosząc się przy tym do jak największej liczby ludzi. Tym samym można wprost powiedzieć, iż wiele anarchosyndykalistycznych syndykatów wykraczała w swej działalności daleko poza tak wąski horyzont, jaki pragnęli im przypisać anarchistyczni krytycy syndykalizmu, angażując się czynnie w kwestię: kobiecą, zagadnienie edukacji, świadomego macierzyństwa, działalności antymilitarystycznej i wolnej miłości. Związki tworzyły organizacje młodzieżowe i studenckie, biblioteki, wydawnictwa literackie, aktywnie włączały się w ruchy lokatorskie oraz organizowały pomoc dla bezrobotnych.

Nie należy jednak sądzić jakoby wszystkie związki zajmowały jednakowe stanowisko w tej materii. Dlatego też można wyróżnić trzy postawy określające politykę anarchosyndykalistycznych syndykatów odnośnie tych zagadnień: (1) część syndykatów ignorowała te kwestie uznając, iż z racji swych uniwersalnych celów reprezentują one również te grupy, a rewolucja rozwiąże palące kwestie, (2) włączenie danych grup i kwestii do własnej organizacji oraz (3) tworzenie własnych, często afiliowanych, organizacji, tak jak np. czyniło to portugalskie CGT, hiszpańskie CNT i szwedzki SAC lub oficjalnie wspierały już istniejące.

Z przyjętą przez poszczególne syndykaty strategią wiąże się pewien problem odnoszący się co do natury i zadań związku, a który pozostaje polem zażartych dyskusji i polemik w obrębie ruchu anarchosyndykalistycznego do dziś. Dotyczy on kwestii czy anarchosyndykalistyczny związek winien być wyłącznie zawodową organizacją skupioną jedynie na walce w miejscu pracy, czy równocześnie organizacją zawodową i polityczno-społeczną.

Najszerzej swą działalność społeczną rozwinęło hiszpańskie CNT, a także niemiecki FAUD w latach 20-tych XX wieku. Także interesująca wydaje się być aktywność meksykańskiego „Domu” oraz praca argentyńskich anarchistów z FORA.

CNT nie tylko współpracowała oraz współtworzyła liczne organizacje społeczne, ale także zachęcała do podejmowania różnych kwestii społecznych przez swoich członków. Rezultatem takiego podejścia była współpraca oraz wsparcie jakie CNT udzielało licznym społecznym (ale zdominowanym przez anarchistów) organizacjom jak: FIJU (Federacja Młodych Anarchistów Iberyjskich), Młodzieżówka Wolnościowa w Katalonii (JJLL), organizacja Wolne Kobiety (Mujeres Libres) zrzeszająca ponad 20 tys. kobiet. Aczkolwiek przykład ML nie wydaje się być najlepszy, albowiem nie uważano za rozsądne rozdrabnianie ruchu, zwłaszcza iż większość anarchosyndykalistów bezpośrednio wiązała zagadnienie emancypacji kobiet z walką klas i rewolucją społeczną. Równocześnie wiązano nierówność płci z tradycyjną kulturą hiszpańską. Z tego właśnie powodu przewidywano, iż zastąpienie tej kultury nową kulturą winno rozwiązać ten problem. Wobec tego większość działaczy oraz działaczek pragnęła zachęcać kobiety do uczestniczenia i działania w ramach CNT, na równi z mężczyznami, aby i w tej działalności podnosiły zagadnienie nierównanego statusu kobiet i mężczyzn[1]. Hiszpańskie syndykaty tworzyły bądź współfinansowały szkoły racjonalne, szkoły wieczorowe, centra społeczne (Ateneosy), centra robotnicze (Centros Obreros), biblioteki, bary oraz kawiarnie. Oprócz tego, hiszpański związek był niezwykle zaangażowany w kwestię mieszkaniową inicjując m.in. strajk czynszowy w Barcelonie w 1931 roku, żądając obniżenia czynszów o 40% oraz poprawy warunków mieszkaniowych.

Nawiasem mówiąc, kwestia lokatorska cieszyła się szczególnym zainteresowaniem anarchosyndykalistów oraz była polem największego zaangażowania poza miejscem pracy. Świadczą o tym historyczne przykłady, jak np. strajk czynszowy w Buenos Aires w 1907, Glasgow w 1915, w Hawanie w 1899 i 1900 roku, Panama City w 1925, Barcelonie w 1931 roku itd.[2].

Wracając jeszcze na moment do anarchistycznej młodzieżówki w Hiszpanii należy zaznaczyć, iż Juventud Libertaria odgrywały ogromną rolę w procesie kształtowania kontrkultury pracując i oddziałując na młodzież. Organizowali kursy wieczorowe, dyskusje promując wizję przyszłości opartej na komunizmie wolnościowym[3]. W ten sposób organizacja wychowywała kolejne pokolenia działaczy anarchistycznych.

Jakkolwiek nie tylko hiszpańscy anarchosyndykaliści utworzyli organizację młodzieżową. Swoje własne organizacje utworzyły niemal wszystkie większe konfederacje anarchosyndykalistyczne, jak np. FUAD, który swoją młodzieżówkę, czyli: Anarchosyndykalistyczną Młodzież Niemiec (SAJD) utworzył w 1921 roku z myślą o propagowaniu anarchosyndykalizmu wśród młodych osób. Formalnie była to organizacja niezależna od związku, w praktyce jednak była z nim ściśle powiązana co uwidaczniało się chociażby poprzez fakt, iż oficjalny organ SAJD „Die junge Menschheit” („Młodzież Ludzkości”) wydawany był jako dodatek do oficjalnego organu FAUD – „Der Syndikalist”. Pomimo faktu, iż organizacja podzielona była na dwie frakcje – „antyorganizacyjną” związaną głównie z anarchoindywidualizmem oraz „partyzancką” związaną z anarchosyndykalizmem, to zdaniem Döhringa, właśnie w SAJD wychowana została druga generacja niemieckich anarchosyndykalistów, którzy w późniejszym okresie pragnęli ściślejszej syntezy anarchizmu z syndykalizmem[4].

Hegemonia kulturowa

Poprzez taką działalność anarchosyndykaliści zmierzali m.in. do wytworzenia własnej kontrkultury (lub etosu robotniczego), która stanowiłaby zaprzeczenie czy raczej negację, oficjalnej burżuazyjnej kultury opartej na źle pojmowanym indywidualizmie (jak to określił R. Rocker w broszurze Federalizm a Centralizm[5]) oraz rywalizacji. Zamiast troski wyłącznie o własny interes, dzikiej rywalizacji oraz innych antyspołecznych walorów etosu kapitalistycznego, nowa kultura oraz moralność, tworzone i propagowane przez anarchistów, miały na celu umożliwienie oparcia (przyszłego oraz wolnego) społeczeństwa na takich wartościach jak: samorządność, solidarność, samodyscyplina, pomoc wzajemna, współpraca, a także promowania wśród proletariuszy umiejętności samodzielnej oraz kolektywnej pracy, inicjatywy indywidualnej, jak i również uruchomienia ich pokładów kreatywności oraz inteligencji. Wszystko to miało na celu umocnić samorządność oraz wolnościowy sposób myślenia.

Wielu anarchosyndykalistów sądziło, iż wytworzenie swoistej kontrkultury (czego ogromnym zwolennikiem był M. Nettlau[6], który łączył działalność związkową z odpowiedzialnością klasową i troską przed niereprodukowaniem istniejącego porządku), będącej całkowitą negacją kultury oficjalnej, stanowiło niezbędny krok, nie tylko dla rozwoju ruchu, ale także dla powodzenia rewolucji społecznej. Wynika to bowiem z faktu, iż z jednej strony anarchosyndykaliści pragnąc uczynić z ruchu, ruch masowy, musieli jednocześnie zadbać o jego integralność, jedność, spoistość oraz skuteczność działań i możliwość ich koordynowania. W takim więc wypadku, wspólny etos, styl życia, wartości, kultura, ideologia oraz wszechstronna integracja znacznie ułatwiały takie przedsięwzięcie.

Z drugiej zaś strony, w działalności poza zakładem pracy i próbie stworzenia własnej kontrkultury przez anarchosyndykalistów, możliwe jest dostrzeżenie pewnych podobieństw oraz analogii wobec gramsciańskiej koncepcji „hegemonii”. Zaobserwowanie tego jest możliwe, gdy uświadomimy sobie główne cele jakie przyświecały anarchosyndykalistom w ich zaangażowaniu w tego rodzaju przedsięwzięciach, tzn.: (1) wyjście poza korporacyjny sposób myślenia klasy robotniczej oraz przedstawicieli danych branż, (2) wytworzenie nowej kultury, etosu i wartości klasy robotniczej, stanowiącej zaprzeczenie oficjalnej, burżuazyjnej kultury, a która stać by się mogła kulturą uniwersalną (hegemoniczną), bowiem klasa robotnicza ze względu na swą pozycję w społeczeństwie kapitalistycznym stała się klasą uniwersalną oraz umożliwić by mogła przejście od społeczeństwa represyjnego do wolnościowego, (3) troski o zachowanie tożsamości i poczucia odrębności mas pracujących względem państwa oraz burżuazji, (4) obrony kultury klasy robotniczej przed próbą narzucenia jej przez burżuazję własnej kultury hegemonicznej, postrzeganej jako rodzaj tresury, z czym łączy się także dychotomiczny podział na dwa systemy moralne – moralność burżuazji i moralność proletariatu, co rozwijał É. Pouget w swym Sabotażu[7], których jednak nie przedstawiam w niniejszym tekście.

Pozwolę sobie nieco rozwinąć powyższe obserwacje poprzez wskazanie, iż anarchosyndykaliści zrozumieli – pomimo sposobu postrzegania przez nich roli klasy robotniczej w burzeniu starego ładu jako konieczności – iż dla ustanowienia nowego, wolnościowego, ładu konieczne jest wyjście klasy robotniczej poza siebie samą, tj. poza własne (wąsko definiowane) interesy klasowe i rozpoczęcie podejmowania się realizacji interesów oraz postulatów innych grup. Z drugiej strony, zgodnie z anarchosyndykalistyczną wizją walki klas, proletariat był klasą uniwersalną, którego wyzwolenie tożsame miało być z wyzwoleniem całej ludzkości. Stanowiło to bowiem konsekwencję położenia klasy robotniczej w kapitalistycznym modelu produkcji oraz pełnionym przez nią funkcji, co oznaczało, iż wyzwolenie proletariatu nie będzie mogło nastąpić bez likwidacji systemu klasowego, a więc jednoczesnego wyzwolenia całej ludzkości.

Ponadto dla każdego ruchu społecznego pragnącego zburzyć zastałe status quo, kluczowe jest wytworzenie pewnej wspólnoty ideowej, wartości i celów, które podzielane byłyby przez wiele grup. Wtedy też możliwe stałoby się zmobilizowanie wszystkich tych grup przeciw kapitalizmowi, co skutkować miałoby jego likwidacją oraz zdominowaniem nowego ładu przez wytworzoną kulturę, będącą w starym reżimie kontrkulturą, poprzez przyjęcie przez nią roli kultury hegemonicznej, która w przypadku anarchosyndykalistów prym nadawałaby producentom oraz konsumentom.

Najlepiej pogląd ten podsumowuje wypowiedź E. Lópeza Arango oraz D. Abada de Santillána, którzy napisali, iż „wyłącznie poprzez stworzenie etycznych wartości, które umożliwiłyby proletariatowi zrozumienie społecznych problemów niezależnie od burżuazyjnej cywilizacji, umożliwiłoby stworzenie niezniszczalnych fundamentów pod antykapitalistyczną i antymarksistowską rewolucją”[8]. Mówiąc jaśniej, wielu anarchosyndykalistów za oczywiste uważało konieczność stworzenia swojego własnego systemu etycznego, nowego i sprzecznego z oficjalną kulturą i to koniecznie przed rewolucją, albowiem stałby się on zarodkiem nowego społeczeństwa w sferze duchowej, podobnie jak syndykat miał stanowić zarodek nowej organizacji społecznej.

Z drugiej zaś strony, działania te można postrzegać jako działania defensywne, mające bronić poczucia odrębności klasy robotniczej od burżuazji, czyli ich wzajemnej separacji, mogącej intensyfikować konflikt klasowy oraz chronić klasę robotniczą przed narzuceniem jej przez burżuazję swojej własnej kultury, mającej na celu podtrzymywanie istniejącego systemu. W sposób defensywny rozumiano także wytworzenie się swoistej „kultury politycznej” anarchistów działających w syndykatach, albowiem zdaniem anarchosyndykalistów, to nie tylko od rozwiązań organizacyjnych zależało zabezpieczenie organizacji przed oligarchizacją, wytworzeniem się biurokracji oraz koncentracją władzy w jednych rękach. Zależne to było także od systemu wartości i etosu jakim kierowaliby się sami członkowie stowarzyszeń. Stąd też nowej kulturze nadano za cel zabezpieczenie przed patologiami znanymi z zastałego modelu społeczno-ekonomicznego. Jednocześnie jednak, etos ten wybiegał daleko poza te granice i bezpośrednio dotykał on systemu wartości, systemu moralnego, a nawet stylu życia, w tym: kwestii seksualności, nałogów czy sportu.

Tym samym zaznaczyć należy, iż propagowany etos, kultura i moralność odnosiły się na równi wobec kultury politycznej wewnątrz samych syndykatów jak i kultury przyszłego społeczeństwa. Wobec tego rzeczą oczywistą wydaje się, iż zarówno w odniesieniu do kultury i działalności w samych syndykatach oraz w odniesieniu do zasad na jakich oparte miało zostać przyszłe społeczeństwo, nowa kultura posiadała największe znaczenie.

Równocześnie działalność na tym polu bronić miała przed działaniami burżuazji zmierzającej do osłabienia oraz podzielenia klasy robotniczej poprzez zintegrowane stosowanie: mediów, edukacji oraz kultury[9]. Uznano za niezbędne uświadomienie proletariuszy oraz nauczenia ich samodzielnego myślenia, zwłaszcza tych przyjmujących pozycje konformistyczne, którzy myśleli zgodnie z narzuconym dyskursem. Wtedy też, jak przekonywał R. Chaplin, możliwa byłaby zmiana ich postawy, bowiem świadomy robotnik to robotnik wiedzący co to wyzysk i dlaczego jest on niesprawiedliwy. To taki proletariusz, który nie wierzył w kłamstwa burżuazji oraz polityków. Wiedzący jak zmienić świat, aktywny w walce klasowej, solidarny z towarzyszami, praktykujący pomoc wzajemną i pragnący uświadomić innych robotników[10]. Kapitalizm może bowiem istnieć tak długo jak długo robotnicy będą go biernie akceptować.

Idealny przykład tej praktyki stanowi aktywność CNT i całego ruchu anarchistycznego w Hiszpanii, który organizował wolne szkoły, zajęcia wieczorowe, centra społeczne, centra robotnicze, biblioteki oraz wydawał prasę, która liczebnie zdominowała hiszpański rynek, a przynajmniej anarchistyczne dzienniki miały największy nakład wśród wszystkich dzienników[11]. Najbardziej wymowne dane przedstawili: Leval, Aubert oraz Ryszka, którzy podawali następujące dane odnoszące się do lat 20-tych i 30-tych XX wieku:

„Solidaridad Obrera“ (Solidarność Robotnicza) w Barcelonie
1923: 20 tys.
1931: 19,4 tys.
1932: 30 tys.
1933: 60 tys.
1936: 50 tys.
„Solidaridad Obrera“ (Solidarność Robotnicza) w Madrycie
1936: 30 tys.
„Tierra y Liberad“ (Ziema i Wolność)w Barcelonie
1927: 15 tys.
1936: 20 tys.
„El productor“ (Wytwórca) z Sewilli
1925-26: 5 tys.
„Tiempos Nuevos“ (Nowe czasy) z Barcelony
1936: 15 tys. lub 17 tys.
„La revista Blanca“
1925-26: 8 tys.
„Esfuerzo“ (Działanie) z Barcelony
1936: 5 tys.
„Orto“ z Walencji
5 tys.
„Estudios“ (Studia)
1936: 65-70 tys.

(Źródło danych: G. Leval, Wolna Hiszpania 1936-1939, Poznań 2009, s. 21-28; ; P. Aubert, Presse et pouvoir en Espagne 1868-1975, s. 141; F. Ryszka, W kręgu zbiorowych złudzeń. Z dziejów hiszpańskiego anarchizmu 1868 – 1939, t2, Warszawa 1991, s. 492.)

Zasadniczo możemy wymienić trzy najważniejsze zadania jakie spełniała prasa anarchistyczna wedle hiszpańskich anarchosyndykalistów i anarchistów w ogóle:

1)Stanowiła alternatywę wobec „sprostytuowanej” prasy burżuazyjnej, stanowiąc miejsce dla wymiany informacji oraz poglądów.
2)Stanowiła wsparcie dla organizacji je wydających, tworząc kanały dla wewnętrznego systemu komunikowania się, zarówno pomiędzy członkami danej grupy, organizacji czy syndykatu, jak i pomiędzy tymi jednostkami.
3)Stanowiła podstawowe narzędzie propagowania anarchizmu, anarchosyndykalizmu, bądź innych idei, pełniąc przy tym rolę edukacyjną, uświadamiającą oraz edukacyjną. Innymi słowy „pełniła rolę platformy rekrutującej zwolenników”[12].

Ogółem pomiędzy 1868 a 1939 rokiem pojawiło się 850 tytułów prasowych związanych z ruchem anarchistycznym w Hiszpanii. Naturalnie, najwięcej gazet pojawiło się w Barcelonie oraz w Madrycie. Trzecim co do klasyfikacji regionem była Walencja i Alicante, w których pojawiło się ich 120. Oczywiście była to liczba pism odnotowanych ogółem, co oznacza, iż wiele spośród nich istniało przez bardzo krótki okres. Niemniej co najmniej kilkanaście tytułów posiadało długotrwałą ciągłość wydawniczą[13].

To co wyróżniało hiszpańską prasę, to jej nad wyraz pozytywny i konstruktywny charakter. Oznacza to, że redaktorzy nie skupiali się wyłącznie na krytyce zastanego status quo, lecz wyjaśniali przyczyny nędzy, ciemnoty i ciemiężenia oraz przede wszystkim proponowali określone metody walki a także wizję przyszłości. Znaczenie oraz rolę jaką odegrała prasa w procesie kształtowania się hiszpańskiego ruchu wolnościowego oraz jaką odegrała ona rolę w procesie wychowywania przyszłych pokoleń działaczy ruchu anarchosyndykalistycznego oraz uczenia się mas w Hiszpanii doskonale obrazuje relacja Maravilli Rodriguez, działaczki CNT:

Nigdy się nie bałam walki. Kiedy byłam mała, ojciec często zabierał mnie ze sobą, miał do mnie zaufanie. Chodziliśmy czytać pisma, listy, manifesty, często pod mostem. Nie przesyłano nam ich pocztą, towarzysze przywozili je z Madrytu albo z Sewilli. Rozdawaliśmy je potem tym, którzy naszym zdaniem mogli coś zdziałać. Dzięki temu uczyli się pisać i czytać. W CNT kształcili się czytając „Soli”[czyli „Solidaridad Obrera”] albo „Estudios”, które było już pismem bardziej naukowym. Wielu nie rozumiało jego treści. Mieliśmy dużo książek, dzięki którym ludzie mogli zrozumieć dlaczego są tacy biedni i nie uważa się ich za równych pod względem praw i potrzeb. Nie mieli nic, bo wszystko było w rękach kapitalistów. Uczyli się jak stać się ludźmi. Można było zobaczyć czternastolatków czytających te pisma. W Andaluzji jest gorąco więc ludzie nie śpią do późnej nocy, więc troje albo czworo dzieciaków siadało pod latarnią i jeden czytał na głos pozostałym rewolucyjną prasę[14].

Prasa anarchistyczna odgrywała więc ogromną rolę w Hiszpanii, co było na tyle nadspodziewane, iż w kraju na Półwyspie Iberyjskim około 40% osób nie umiało czytać. Nawiasem mówiąc, wielu spośród tych, którzy się nauczyli, zawdzięczało to anarchistycznym tytułom bądź działaniom syndykatów, bądź racjonalnym szkołom. Praktycznie wszędzie gdzie istniały ku temu warunki, anarchiści i anarchosyndykaliści dążyli do otwierania kolejnych tytułów, stąd w wielu regionach prasa anarchistyczna posiadała niemal monopol na rynku prasowym. Przykładem miasta, które doskonale obrazowało taką sytuację było La Coruña, zamieszkałe w latach 20-tych XX wieku przez 60 tysięcy mieszkańców i w którym wychodziły początkowo cztery anarchistyczne tygodniki („La Bandera Roja”, „La Emancipación”, „El Corsario”, „La Lucha Obrera”) a następnie, po okresie wzmożonych represji, już pięć tygodników („Germinal”, „La Emancipación”, „La Voz del Obrero”, „Tierra” i „Solidaridad Obrera”)[15].

Błędem byłoby ograniczenie aktywności anarchosyndykalistów w dziedzinie słowa pisanego wyłącznie do prasy. Anarchosyndykaliści tworzyli także sztuki teatralne, poematy, piosenki, krótkie opowiadania czy powieści. Często publikowane one były (fragmentami) w dziennikach lub tygodnikach bądź wydawane w formie tanich książeczek lub tzw. folletos, czyli w formie zbliżonej do pamfletu. Anarchistyczna literatura tworzona była w relatywnie prostej formie, tak aby była zrozumiała dla przeciętnego robotnika. Czasem takie podejście i taką formę literatury określano mianem „obrerista”. Zazwyczaj fabuła powieści czy opowiadań skupiała się wokół warunków życia robotników i ich walce o wyzwolenie społeczne poprzez walkę klasową. Naturalnie, oprócz tworzenia oraz publikowania swoich autorskich powieści czy opowiadań, anarchiści tłumaczyli oraz publikowali zagranicznych twórców, jak np. Tołstoja, Zolę, Sue, etc.[16]. Jednakże wśród wydawanych prac, dominowały prace klasyków anarchistycznych bądź rodzimych teoretyków jak np. Isaac Puente czy Diego Abad de Santillána. Oczywiście wydawane były także prace o charakterze antymilitarystycznym, antyklerykalnym, antyreligijnym (np. ¿Hay quien crea…?, ¿Donde está Dios?, autorstwa Miguela Reya), dotyczące seksualności i emancypacji kobiet (Reclus, Goldman, Ingenieros, Prat,) czy też naturyzmu (Los estragos del alcohol), zarówno rodzimych myślicieli jak i zagranicznych.

Wolnościowa edukacja

Kolejnym poletkiem na którym anarchosyndykaliści, zwłaszcza w Hiszpanii, byli niezwykle aktywni, była edukacja. Proponowany przez nich model szkolnictwa zdecydowanie odbiegał od istniejącego wówczas modelu, znajdującego się pod nadzorem państwa i Kościoła – posiadających monopol na nauczanie dzieci oraz młodzieży i traktujących edukację jako coś zbędnego. Co należy podkreślić, anarchistyczny model edukacji był nie tylko krytycznie nastawiony wobec rzeczywistości, ale opierał się on na koncepcji integralnej nauki, której ideą było równoczesna troska o rozwój intelektualny, zawodowy i fizyczny uczniów.

Największym osiągnięciem anarchistów na polu pedagogiki były narodziny oraz rozwój (począwszy od początku XX wieku) „Nowoczesnych Szkół” i pedagogiki Francisco Ferrera, który dzięki wsparciu anarchistycznych syndykatów biorących na siebie ciężar finansowania szkół oraz robotników samouków, którzy uczyli (po pracy) w nich, możliwe było by powstanie aż 148 „Nowoczesnych Szkół”, w niezwykle krótkim czasie. Często zresztą, jak wskazuje Leval, najważniejszym zadaniem jakim stawiali sobie hiszpańscy chłopi oraz robotnicy należący do związków, było założenie oraz utrzymanie „racjonalistycznej” szkoły[18]. To dzięki wysiłkom anarchistów Hiszpanii dotarło wiele koncepcji socjologicznych czy biologicznych, ale również i rozwiązań technicznych, które anarchiści przekazywali (poprzez edukację) chłopom. Z tego właśnie powodu, Murray Bookchin porównywał hiszpańskich anarchistów do „radykalnego oświecenia ludowego”[19].

By ponownie nie sugerować, iż jakoby wyłącznie hiszpańscy anarchosyndykaliści byli aktywni na tym polu, posłużę się także przykładem meksykańskiego COM(Casa del Obrero Mundial), którzy również tworzył „szkoły racjonalne” i w których grupa „Luz” („Światło”) prowadziła zajęcia z „ideologii politycznej” promując anarchosyndykalizm. Oprócz tego w siedzibie COM w Mexico City mieściła się jedna ze „szkół racjonalnych”, biblioteka anarchistyczna, zaś co czwartek prowadzono wykłady poświęcone anarchizmowi, filozofii i ekonomii[20]. Jeszcze wcześniej, bo już w 1880 roku, „koło robotnicze” na Kubie zorganizowało pierwsze centrum edukacyjne, które posiadało własną bibliotekę i szkołę dla młodzieży oraz robotników. Działalność na tym polu anarchosyndykalistyczne organizacje kontynuowały także w wieku XX i to niemal w każdym aspekcie życia społecznego. Anarchosyndykaliści kubańscy bowiem wydawali własną prasę, tworzyli teatry ludowe, otwierali „racjonalne szkoły”, tworzyli, a następnie wydawali, literaturę dziecięcą, układali pieśni a nawet pragnęli wytworzyć nowe konwenanse społeczne[21].

Robotnicze ośrodki CNT, zwane „ateneos”, posiadały bardzo często także własne biblioteki publiczne oraz czytelnie, w których wygłaszano odczyty. W bibliotekach dbano o to, aby zapewnić szeroki katalog prac, artykułów, prasy, książek, począwszy od czysto anarchistycznych i anarchosyndykalistycznych tekstów a skończywszy na pracach dotyczących najnowszych teorii naukowych. Założenie biblioteki przez syndykat traktowano często za niezbędny element walki. Stąd też w wielu syndykatach powstały „Komisje Biblioteczne” („Comisión de Biblioteca”), których zadaniem było nadzorowanie pracy biblioteki, jej wydatków, zakupywanie prasy, książek, itd.[22].

Trudno jednak o jednoznaczną ocenę skali tego przedsięwzięcia oraz jego powodzenia – zachowało się bowiem zbyt mało danych oraz informacji, a te szczątkowe pozostają często w sprzeczności z relacjami naocznych świadków. Przykładowo zgodnie z niepełnym katalogiem Biblioteki Narodowej Federacji Związku Kolejarzy CNT (Biblioteca de la Federación Nacional de la Industria Ferroviaria) w Walencji, który przetrwał do czasów obecnych, w bibliotece znajdowały się 263 tytuły, ale relacje świadków mówią o około 2 tysiącach tytułów[23]. Jednakże zdaniem Francisco de Luisa Martina, profesora Uniwersytetu w Salamance, skala sukcesu anarchistycznych bibliotek nie była oszałamiająca, bowiem na około 100 tysięcy członków Domu Ludowego w Madrycie w latach 30-tych, jedynie 10% spośród nich regularnie odwiedzać miało biblioteki[24].

Z drugiej strony, CNT nie zapomniało o znaczeniu bibliotek nawet podczas Rewolucji. Tworzono wówczas specjalne lokale na tyłach frontu, które miały dbać o kulturę i czytelnictwo anarchistów. W praktyce jednak – ze względu na ogromne ograniczenia – ich rola często ograniczała się do pełnienia funkcji punktów informacyjnych. Niemniej wiele bibliotek anarchistycznych w okresie wojny niezwykle się rozwinęło, co oczywiście wynikało z licznego rekwirowania majątków, przejmowanie budynków, etc., co pozwalało przejmować książki należące dotychczas do osób prywatnych[25].

Warto również nadmienić o próbie wykorzeniania z użycia słowa „adios” w języku hiszpańskim („a” oznacza „do”, zaś „dios” oznacza „Bóg”), które stosowane jest jako pożegnanie (co dosłownie oznacza „do Boga”) słowem „salut”. Ponadto anarchosyndykaliści w swych placówkach (siedzibach związkowych oraz szkołach) obchodzili wiele rocznic wydarzeń związanych z anarchizmem, jak np.: rocznicę powstania Komuny Paryskiej (18 marca), wydarzeń z Haymarket (1 maja) czy egzekucji męczenników z Haymarket (11 listopada).

Jednakże ograniczenie tej pracy tylko do powyższych kwestii byłoby nadużyciem. Jak uprzednio zostało zaznaczone, hiszpańskim anarchistom szło o wytworzenie zupełnie nowego stylu życia. Dlatego, oprócz kwestii kulturowych, promowano także określone zachowania. Zachęcano m.in. do unikania palenia tytoniu i spożywania alkoholu, nieuczęszczania do domów publicznych czy stronienia od piłki nożnej. Co ciekawe, argentyńscy towarzysze postąpili zupełnie na odwrót. Wiele argentyńskich klubów piłkarskich powstało z inicjatywy lub przy pomocy anarchistów, czego najlepszym przykładem jest Club Atlético Chacarita Juniors założone 1 maja 1906 roku w bibliotece anarchistycznej w Buenos Aires, zaś Asociación Atlética Argentinos Juniors założony w 1904 roku nosił początkowo nazwę „Męczennicy z Chicago” na cześć anarchistów uwięzionych i skazanych na śmierć za udział w wydarzeniach z Haymarket w 1886 roku.

Anarchosyndykalizm a kino

Działalność kulturowa CNT była na tyle daleko idąca, iż podczas rewolucji społecznej w Hiszpanii syndykaty filmowe związku zdołały nakręcić nawet kilka filmów fabularnych, jak np. „Nosotros somos así”[26] z 1936 roku, trwający półgodziny film muzyczny; „Aurora de esperanza”[27], melodramat z 1937 roku, pokazujący losy bezrobotnego Juana oraz obrazujący początek rewolucji społecznej w 1936 roku; „Nuestro culpable” pełnometrażowa komedia muzyczna z 1937 roku przedstawiająca konflikt pomiędzy ideą sprawiedliwości społecznej a społeczeństwem burżuazyjnym; „Barrios bajos” z 1937 roku opowiadający historię pewnego burżuja, który w akcie gniewu zabił kochanka swej żony. Zmuszony do ucieczki, schronienia poszukuje w slumsach (czyli w Barios bajos) Barcelony.

Spośród nich, R. Porton, krytyk filmowy, jeden z redaktorów magazynu „Cineaste”, do grona najważniejszych filmów zaliczył „Aurora de Esperanza”, czyli „Upadek Nadziei” nakręcony w 1937 roku, będący jednym z najbardziej zaangażowanych społecznie filmów w historii, stanowiący mieszankę melodramatu, filmu społecznego i dramatu. Opowiada on historię bezrobotnego robotnika Juana, który nie mogąc zdobyć środków do życia przystępuje do CNT. Zdaniem Portona do najważniejszych i najbardziej wyrazistych scen tego filmu zaliczyć można scenę ukazującą kolejkę bezrobotnych kobiet, które odpowiedziały na ogłoszenie o pracę oraz wizyta głównego bohatera w pustej kuchni[28].

Nade wszystko jednak hiszpańscy anarchosyndykaliści pragnęli nadać ogromną rolę kronikom filmowym oraz filmom dokumentującym pierwsze miesiące rewolucji. Jak podkreślił Román Gubern, historyk kina, pisarz i specjalista zajmujący się komunikacją społeczną, filmy dokumentalne wyprodukowane przez CNT były niezwykle innowacyjne i znacznie bardziej udane, aniżeli wyprodukowane filmy fabularne. Niemniej, jak podkreślał profesor, filmy fabularne produkowane przez CNT także posiadały niepowtarzalną cechę polegającą na próbie dokonania syntezy propagandy anarchosyndykalistycznej z „recyklingiem konwencji gatunku”, co jego zdaniem było fascynujące[29]. Sama zaś produkcja filmowa charakteryzowała się tym, iż to syndykaty filmowe wybierały obsadę oraz ekipę filmową, nie zaś reżyser. A więc próbowano wdrożyć zasady anarchistyczne nawet na plan filmowy.

Kolejną, a właściwie wcześniejszą, spektakularną inicjatywą anarchosyndykalistów w dziedzinie kinematografii było otwarcie Kina Ludowego (Le Cinema du Peuple) przez francuskich anarchosyndykalistów z CGT (acz wśród założycieli byli: S. Faure, S. Jean oraz P. Martin). Funkcjonowało ono od października 1913 roku do sierpnia 1914 w Paryżu, w tzw. Domu Związkowym i – zgodnie z zamierzeniami twórców – stać się ono miało organem propagandy anarchistycznej oraz podnoszenia świadomości mas, intensyfikacji walki klas i przygotowania do rewolucji społecznej[30].

Oprócz projekcji filmów założone kino i stowarzyszenie zajęło się także ich produkcją. W ciągu niespełna roku istnienia kina, nakręcono 6 filmów, m.in. : „Les misères de l’aiguille”, który opowiada o kobiecie uratowanej dzięki akcji bezpośredniej, „La Commune”[31] czy „Le vieux docker”[32]. Reżyserem tych filmów był Armand Guerra (właściwie José Estivalis Calvo) jeden z pionierów kinematografii, dokumentalista CNT.

Z kolei niemieccy anarchosyndykaliści działający w FAUD podejmowali się innych inicjatyw kulturowych czy to współtworząc (razem z komunistami z KPD, co było jednym z najbardziej zapalnych punktów w strukturach związku) „Proletariackie Towarzystwo Wolnomyślicieli” liczące w pewnym momencie nawet około miliona członków, czy tworząc organizację „Przyjaciół ” w 1927 roku. Przyjaciele byli siecią „gildii” w całym kraju (pierwsza powstała w Lipsku), która poza zapewnieniem dostępu robotnikom do literatury syndykalistycznej i anarchistycznej organizowała spektakle teatralne, koncerty czy też spotkania z takimi osobistościami jak: Erich Mühsam, Rudolf Rocker, Emma Goldman, Helene Stöcker, Bruno Vogel i Theodor Plivier[33].

Walka z rasizmem i kwestia narodowa

Kolejnym polem, na którym cały ruch anarchosyndykalistyczny i anarchistyczny były niezwykle aktywne była walka z rasizmem oraz (tam gdzie takowa istniała) segregacją rasową, co szczególnie mocno uwidoczniło się na Kubie. Wszak anarchizm był jednym z pierwszych ruchów łamiących podziały rasowe, które negował oraz zwalczał, do tego stopnia, iż zdaniem W. Thorpe, to anarchosyndykalizm pozostawał najbardziej wrażliwy na problem rasizmu[34]. Naturalnie, stanowiło to efekt anarchistycznego uniwersalizmu – wyzwolenia całej ludzkości, zbudowania lepszego świata składającego się z wolnych oraz równych jednostek, niezależnie od płci oraz przynależności etnicznej i rasowej. Mówiąc prościej: anarchizm negował wszelkie formy rasowej supremacji oraz prymitywne formy darwinizmu społecznego wykazując troskę o godność całej ludzkości, widząc w koncepcjach supremacji rasowej oraz w nacjonalizmie nic innego jak próbę legitymizowania przez klasę rządzącą i posiadającą, kolonializmu, imperializmu, kapitalizmu i innych form ciemiężenia.

Wobec tego w orbicie poglądów większości anarchistów (acz istniały wyjątki, o czym poniżej) nie istniało coś takiego jak kwestia narodowa oraz wynikające z niej podziały rasowe czy etniczne. Jedyne podziały jakie istniały, to podziały klasowe. Wynika to bowiem z przekonania, iż kapitał nie zna granic, a robotnicy na całym świecie znajdują w jednakowej sytuacji, posiadają wspólne interesy, wspólne potrzeby, wszyscy są wyzyskiwani a ich potrzeby niezaspokojone oraz prowadzą wspólną walkę. W następstwie więcej mają wspólnego proletariusze z Rosji z proletariuszami z Niemiec, aniżeli proletariusze z Rosji z rosyjską burżuazją.

Przykładowo Aleksander Berkman uważał, iż podziały rasowe oraz narodowościowe zostały zaszczepione wyłącznie przez kapitalizm w celu podzielenia klasy robotniczej i nakierowania wrogości proletariuszy na siebie nawzajem. Naturalnie, służyć to miało wyłącznie klasom posiadającym, bowiem osłabiało to siłę mas, zaś wzmacniało wyzyskiwaczy[35]. Dlatego konieczna była troska o solidarność w skali międzynarodowej i przeciwdziałanie wszelkim formom niesprawiedliwości, zniewolenia i wyzysku. Tylko bowiem solidarność w skali globu pozwoliłaby klasie robotniczej osiągnąć pełnie swoich sił, uważał Berkman[36].

Bardzo znamienny przykład stanowi aktywność anarchosyndykalistów kubańskich, przez których organizowane „koła pracy” jako pierwsze organizacje potępiały rasizm i nie tworzyły żadnych barier rasowych oraz narodowych dla swych członków. Co istotniejsze, to walka z segregacją rasową towarzyszyła niemal wszelkim starciom jakie toczyli anarchiści. Przykładowo już podczas pierwszego strajku na Kubie jednym z żądań wysuwanych przez strajkujących było zniesienie segregacji rasowej w dostępie do zawodów. Kubańscy anarchiści podejmowali szereg inicjatyw zwracających uwagę na ten problem i starali się uwrażliwić na niego społeczeństwo[37]. Nieodmiennie postępowali anarchosyndykaliści w pozostałych państwach Ameryki Łacińskiej, zwłaszcza w Argentynie oraz w Brazylii. Także europejscy anarchosyndykaliści i anarchiści potępiali i zwalczali rasizm. Równocześnie w walce przeciw rasizmowi widziano szansę na zbudowanie masowego, ponadrasowego i ponadnarodowego, ruchu zdolnego do zburzenia zastałego status quo.

Z drugiej strony, należy zwrócić uwagę, iż wielu anarchosyndykalistów i anarchistów nie kwestionowało podziałów narodowościowych traktując je za coś naturalnego, czemu dopiero państwo i kapitalizm nadały opresyjny, dzielący i wartościujący grupy ludzkie charakter. Wobec tego federalizm i upadek państwa mogą dopiero rozwiązać kwestie narodowe i umożliwić wolny rozwój kulturom narodowym (Mühsam, Maksimow).

Kwestia kobiet i wolna miłość

Większość anarchosyndykalistów zgadzała się z opinią Bakunina, wedle której kobiety w znacznie dotkliwszym stopniu poddawane były opresji w istniejącym porządku społecznym aniżeli mężczyźni. Nie posiadały one bowiem ani takich samych praw co mężczyźni, ani równego dostępu do edukacji i były w istocie od dziecka przygotowywane do pełnienia wyłącznie jednej roli: żony i matki. Zgadzano się więc co do konieczności zmiany tego porządku. Odrzucano jednak pogląd wedle którego mężczyźni wszystkich klas mieli być beneficjentami dyskryminacji kobiet. Co prawda dostrzegli oraz przyznali, iż ówczesny model społeczny sprowadzał kobietę niemal wyłącznie do roli służącej w domu, ale z drugiej strony akcentowano, iż taki model także nie odpowiadał wielu mężczyznom i także stanowił on źródło cierpienia wielu z nich, który dodatkowo zmuszał ich do znacznie cięższej pracy, bowiem to na nich spadał obowiązek utrzymania rodziny.

Drogę do wyzwolenia widziano właściwie jedną: wyzwolenie kobiet miało nastąpić jako następstwo walki klas prowadzonej przez zjednoczone kobiety oraz mężczyzn, bowiem ciemiężenie oraz wyzysk kobiet to nie jedyny element wyzysku i tyranii w społeczeństwie kapitalistycznym i wraz z jego końcem winna zakończyć się opresja kobiet. W takim razie nie możliwe jest wyzwolenie kobiet bez wyzwolenia mężczyzn, uważała E. Goldman i zgodnie z tym – aprobowanym przez anarchosyndykalistów – ujęciem, wolne i sprawiedliwe społeczeństwo nie będzie możliwe do urzeczywistnienia bez autentycznej równości oraz solidarności kobiet oraz mężczyzn. Nowy model relacji damsko-męskich winien opierać się więc na równości, niezależności ekonomicznej kobiet, swobodzie seksualnej oraz skupiać się na potrzebach obu płci.

Nie możliwe jest więc oddzielenie kwestii kobiet od szerszego programu emancypacji ludzkości, czego zwieńczenie nastąpić może dopiero wraz z urzeczywistnieniem anarchistycznego ideału. W związku z tym anarchosyndykaliści emancypację kobiet traktowali jako część walki o szeroko rozumianą emancypację spod wszelkich form ucisku, ściśle sprzężoną z walką klasową

W to samo ujęcie wpisuje się instytucja małżeństwa oraz (a właściwie przede wszystkim) patriarchalny (tradycyjny) model rodziny, który interpretowano jako przeniesienie stosunków władzy, centralizmu, hierarchii oraz wyzysku w relacje międzyludzkie w skali mikro, acz o czym należy napomnieć – kwestia ta budziła silne dyskusje. Niemniej rozważania anarchistyczne na temat małżeństwa i rodziny czynione były całościowo, tj. nie były traktowane jako kwestia autonomiczna, acz ściśle związana z kwestią kobiet, wyzwolenia ekonomicznego, równości oraz sprawiedliwości społecznej. Z jednej więc strony, część anarchosyndykalistów traktowało małżeństwo proponowane w tradycyjnym rozumieniu jako źródło cierpienia, niesprawiedliwości, niemożności spełnienia się oraz realizacji własnego „ja” czy w końcu będącego źródłem wykluczenia społecznego i ekonomicznego, jak przekonywali E. Goldman[38] oraz É. Pouget[39]. Z drugiej strony, patriarchalny model rodziny oraz wychowania postrzegany był jako kolejny czynnik reprodukujący status quo w tym także cierpienie oraz niewolę kobiet, którym w drodze socjalizacji wpajano, iż ich jednym celem w życiu stanowi małżeństwo. Ponadto z powodu tradycyjnego modelu wychowania wiele kobiet traktowało swoją pracę zawodową wyłącznie w kategoriach tymczasowości (czyli do momentu, aż wyjdą za mąż). W konsekwencji niechętnie wstępowały one do związków zawodowych, jak spostrzegła E. Goldman[40].

Nie zagłębiając się w specjalne szczegóły, patriarchat, będący tyranią ojca w skali mikro, miał na celu określenie odpowiedniej tożsamości oraz nadanie każdej jednostce określonej roli społecznej, równocześnie wpajając, iż ścisły centralizm, hierarchia i wyzysk stanowią naturalny porządek. W ten sposób kapitał, państwo i religia miały sprawić, iż każda jednostka przestawała być wyłącznie przedmiotem władzy, ale stawać się zaczęła także jej podmiotem-nosicielem, reprodukującym na każdej płaszczyźnie życia społecznego stosunki władzy, dając zarazem władzy publicznej kolejne pola do penetracji. Równocześnie socjalizacja dzieci sprawiała, iż w przyszłości one będą reprodukować istniejący porządek.

Mówiąc prościej, większość anarchosyndykalistów pragnęło końca tradycyjnego modelu rodziny, w którym widziano nie tylko przeniesienie stosunków władzy i hierarchii ze skali makro do mikro, lecz również źródło opresji i nieszczęścia kobiet. Co zostało jednak zaznaczone, budziło to dyskusje i spory. W konsekwencji nie wszyscy anarchosyndykaliści w taki sposób postrzegali instytucję małżeństwa, a w szczególności już w realnym życiu codziennym, co doskonale ukazywała sytuacja kobiet w hiszpańskim ruchu anarchistycznym.

Wobec tego nowoczesne, bezpaństwowe i komunistyczne społeczeństwo wymagało w takim razie ogromnych zmian w sferze obyczajowości, związków oraz świadomości odnośnie własnej seksualności. Kluczowe dla zrozumienia anarchosyndykalistycznego zaangażowania w tę kwestię wydają się słowa niemieckiego anarchisty Maxa Winklera, który w 1925 roku napisał:

Wszystkie organizacje robotnicze zajmują się zajmują się niemal wyłącznie zagadnieniami ekonomicznymi i politycznymi. Zarówno partie, jak i związki uważają kwestię seksualną za nieważną, bez znaczenia. Kiedyś poruszanie publicznie problemów dotyczących seksu uważano za niedopuszczalne. Jest niezmiernie ważne, żeby o kwestii seksualnej mówić bez śladu niechęci, tak jak o kwestii głosu, ponieważ głód i miłość to dwie sprawy, wokół których obraca się ludzkie życie. Te dwa zagadnienia są tak ściśle splecione, że nie da się wręcz mówić o jednym, nie poruszając drugiego.[41]

Z tej właśnie przyczyny można przyjąć, iż większość anarchosyndykalistów negowała instytucję małżeństwa, a w jej miejsce widziała wolne związki wynikające z wolnej i prawdziwej miłości. Naturalnie, sama „wolna miłość” może być rozumiana na wiele odmiennych sposobów. Jednakże uogólniając można przyjąć, iż oprócz swobody seksualnej (jako że nie ma niczego niemoralnego w dobrowolnych relacjach seksualnych, powstających bez presji, wymuszenia, etc. pomiędzy dorosłymi ludźmi. Niemoralna może być jedynie ingerencja osób trzecich), anarchosyndykaliści mianem wolnej miłości określali związki oparte na dobrowolnych więzach, z wyłączeniem zasady wyłączności drugiej jednostki (jako zagrożenia dla autonomii jednostki), nieskrępowane normatywnie, partnerskie, oparte na prawdziwej miłości (która nie może zostać zagrożona przez wielu partnerów seksualnych), przypominające relacje komunistyczne, tylko że w skali mikro.

I tak, P. Besnard pragnął, aby instytucja małżeństwa zastąpiona została wolnymi związkami, które swoje fundamenty opierały na prawdziwej miłości[42]. F. Pelloutier przekonywał, iż wolność związków pozwala na realizację indywidualności człowieka[43]. Z kolei portugalski anarchosyndykalista Neno Vasco (a właściwie Gregório Nazianzeno Moreira de Queirós e Vasconcelos) uważał za konieczne docenienie roli edukacyjnej jaką pełni rodzina, której istotą winne być oparte na dobrowolności, wzajemnym zainteresowaniu oraz miłości[44].

W żadnym razie anarchosyndykaliści nie ograniczali się w swej działalności w tej materii wyłącznie do deklaracji. Przykładowo prasa anarchistyczna w Hiszpanii (jak np. „Revista Blanca”, „Estudios”, „Iniciales”) posiadała oddzielne kolumny bądź działy poświęcone poradom rodzinnym, seksualnym[45], medycznym, higienicznym, etc.

Stąd też można wnioskować, iż w sferze wartości oraz kultury wypracowanie nowego modelu rodziny oraz związków traktowano za niezwykle istotną część składową rewolucji społecznej. Niestety, często z teorią nie szła w parze praktyka. Jak przytaczał F. Ryszka opinię E. Morin, francuskiej anarchistki i partnerki życiowej B. Duruttiego (mieli razem córkę – Colette Durutti), hiszpańskim anarchistom nie udawało się wprowadzić w życie koncepcji równości płci ze względu na dominację „kultury męskiej” w tym kraju[46]. Równie dobitnie o sytuacji kobiet w Hiszpanii, także w ruchu anarchistycznym, świadczyła odpowiedź sekretarza CNT na liczne pytania anarchofeministek odnośnie kwestii kobiet, której ten udzielił w 1935 roku, mówiąc, iż: „mężczyzna woli mieć służącą robiącą mu jedzenie i piorącą jego ubranie. To rzeczywistość. W obliczu tego poproszenie mężczyzn by zrezygnowali [z ich przywilejów] jest marzeniem”[47]. Z kolei autorzy Black Flame wskazują, iż same kobiety w ruchu anarchosyndykalistycznym chętniej angażowały się w działalność poza zakładem pracy, aniżeli w walkę ekonomiczną. Szczególnie aktywne były podczas strajków czynszowych, spośród których strajk w Veracruz (Meksyk) w 1922 roku opisany został nawet jako „rebelia kobiet”[48].

Implikowało to również walkę o poprawę sytuacji kobiet w miejscu pracy – zarówno pożądanym, jak i tym istniejącym. Równolegle większość anarchosyndykalistów wyrażało wolę likwidacji prostytucji, która ich zdaniem uosabiała najgorszą formę wyzysku. Problemom tym planowano zaradzić między innymi poprzez rozwój edukacji, tworzenia specjalnych kursów, pomocy w postaci poszukiwania lokum czy tworzeniu ośrodków opieki[49].

Związkowcy z CNT opowiadali się za tworzeniem żłobków zakładowych; zmian w legislacji, które zmuszałyby wyrodnych ojców do brania odpowiedzialności za swe dzieci; zakazu pracy w nocy; czy wprowadzenia możliwości pracy w domu, czego domagały się m.in. szwaczki[50]. Niemniej od słów do czynów była daleka droga i sam związek niewiele wysiłku wkładał w tę kwestię. Wynikało to z przekonania większości hiszpańskich anarchosyndykalistów, iż należy koncentrować się na zagadnieniu rewolucji społecznej, żywiąc przekonanie, iż to ona rozwiąże wszelkie problemy. T.E. Keplan wysuwa nawet tezę, iż CNT wręcz niechętnie podejmowało się tego typu starań, albowiem w kobietach dostrzegać miano łamistrajków, bowiem te – ze względu na jeszcze gorsze warunki pracy kobiet – podejmowały się pracy za znacznie niższą płacę, aniżeli mężczyźni[51], ponadto większość spośród nich nie była członkiniami CNT[52].

Całkowicie odmienną kwestią pozostawał nieprzychylny stosunek ruchu anarchosyndykalistycznego do tworzenia samodzielnych, czyli oddzielnych względem konfederacji związkowych, organizacji np. feministycznych. Obawiano się, iż oddalą się one z czasem od celów rewolucji społecznej. Stąd też preferowano raczej tworzenie oddzielnych sekcji w strukturach istniejących organizacji zawodowych. Do przykładowych organizacji tego typu zaliczyć można: Generalny Związek Robotnic w Boliwii, który stanowił część składową FOL, Kobiecą Grupę Działania w Barcelonie wspieraną przez CNT, Anarchistyczne Centrum Kobiece w Buenos Aires.

Jednakże część działaczek uważała tego typu inicjatywy za niezdolne często do osłabienia seksistowskich praktyk, które nagminnie miały miejsce w samych syndykatach. Przekonanie to zaważyło m.in. o założeniu Mujeres Libres (Wolne Kobiety) w 1936 roku, której członkinie za cel obrały sobie zadbanie o równy status mężczyzn i kobiet w ruchu anarchistycznym. Niewątpliwie organizacja osiągnęła duży sukces. Liczba członków przekroczyła 20 tysięcy osób, organizacja posiadała własną radiostację, prasę oraz biblioteki objazdowe. Aktywistki starały się zachęcać członkinie CNT do większej aktywności, podkreślały znaczenie edukacji seksualnej, promowały kontrolę urodzeń oraz otworzyły Instytut Macierzyństwa i Opieki nad Dziećmi w Barcelonie[53].

Niewątpliwie ciekawym przykładem zaangażowania się w kwestię kobiet oraz ruch na rzecz świadomego macierzyństwa stanowiła aktywność FAUD w latach 20-tych XX wieku. Federacja uznała bowiem, iż kwestia seksualności nie stanowi wyłącznie sprawy prywatnej, lecz jest kwestią publiczną[54]. H. Rübner stwierdził nawet, iż FAUD odegrało bardzo istotną rolę i znacząco wpłynęło na świeckie organizacje na rzecz reform seksualnych, jak np. na Reichsverband für Geburtenregelung und Sexalhygiene (RV, Krajowy Związek na rzecz Kontroli Urodzeń i Higieny Seksualnej)[55]. Nim jednak jeszcze powstało FAUD, także FVdG zajmowało się tą kwestią, m.in. wydając broszurkę zatytułowaną Jak możemy propagować kulturowe obniżenie liczby urodzeń?, które zawierało porady dotyczące antykoncepcji[56]. Nawiasem mówiąc, pewna część syndykalistów traktowała kontrolę urodzeń jako metodę sabotażu, albowiem w ten sposób klasa robotnicza dostarczać miała mniej „niewolników” kapitalistom, jak np. propagowała to amerykańska komunistka E.G. Flynn[57].

W 1920 roku powstał Syndykalistyczny Związek Kobiet (SBB) propagujący koncepcję „strajku rodzących”, którego członkinie uważały, iż dla pełnego wyzwolenia kobiet konieczne jest również zapobieżenie problemowi niechcianych ciąż. Zarówno FAUD, jak i SBB walczyły o zmianę w prawodawstwie niemieckim, które znieść miało karalność propagowania antykoncepcji oraz aborcji. Jednocześnie potajemnie organizacje anarchosyndykalistyczne pomagały kobietom w przeprowadzaniu zabiegów aborcyjnych, kierując je do „zaprzyjaźnionych” lekarzy[58].

SBB poza kwestiami seksualności zajmowało się również kwestią pozycji oraz roli kobiet w przemyślnie, aktywnie włączając się w debatę nad zagadnieniem czy kobiety stanowią oddzielny sektor w produkcji[59]. Co istotniejsze, członkinie organizacji żądały uznania „prac domowych” także za formę pracy w czym wyprzedziły ruch „Wages for Housework”. Oficjalnym organem prasowym organizacji był dodatek do „Der Syndikalist” zatytułowany „Der Frauenbund” („Związek Kobiet”).

Bezrobotni i kwestia chłopska

Niemieccy anarchosyndykaliści zaangażowani byli także w ruch bezrobotnych, angażując się m.in. w tzw. „rady bezrobotnych”, czyli organizacje antykapitalistyczno nastawionych robotników pozbawionych pracy. Związkowcy z FAUD próbowali propagować pomoc wzajemną, solidarność oraz zachęcić bezrobotnych do silniejszego zaangażowania w ruchu rewolucyjnym, równocześnie organizując pomoc materialną. Zaangażowanie to stanowiło na tyle istotną część aktywności FAUD, iż na początku lat 30-tych problem bezrobocia stanowił jedną z najważniejszych sfer aktywności związku, co zyskało potwierdzenie podczas ostatniego kongresu związku w 1932 roku[60].

Istnieje jeszcze jedna zasadnicza kwestia, z którą anarchosyndykaliści pragnęli się zmierzyć – była to tzw. „kwestia chłopska”. Anarchosyndykaliści, jak i cała anarchistyczna tradycja, odrzucała zasadniczo marksowski punkt widzenia, który przedstawiał chłopów niczym jako klasę reakcyjną, antyrewolucyjną oraz antypostępową. W opozycji wobec tego stanowiska, anarchosyndykaliści uważali, iż nie może dojść do zburzenia starego, a następnie ustanowienia nowego ładu bez zaangażowania chłopów. W tym też celu podejmowali szereg inicjatyw mających przybliżyć chłopstwo sprawie wyzwolenia i budowy komunizmu wolnościowego.

Niezwykle trudno jest jednak o jednoznaczne przedstawienie rezultatów tych wysiłków. Z jednej bowiem strony, w części państw zaangażowanie to nie przyniosło praktycznie żadnych rezultatów. Za najbardziej klarowny przykład uchodzić może Francja, w której chłopi znajdowali się pod bardzo silnym wpływem proudhonizmu, w związku z czym byli oni przeciwni postulatom kolektywistycznym, postrzegając je jako zagrożenie dla ich wolności[61]. Z drugiej strony, mogło to być rezultatem nie tyle co samego proudhonizmu, co faktu, iż we Francji stosunkowo dobrze rozwinięte było rolnictwo indywidualne, co sugeruje, iż duże znaczenie posiadały stosunki własnościowe ziemi rolnej oraz tradycje danej kultury. Co prawda z biegiem lat francuscy chłopi zaczęli przedstawiać znacznie bardziej przychylną postawę względem CGT, ale nie wiązało się to raczej z aprobatą dla samych koncepcji dotyczących rolnictwa, lecz antymilitarystyczną i antywojenną działalnością związku. Diametralnie odmiennie wyglądało poparcie i przychylność chłopów wobec komunizmu wolnościowego w państwach, w których nie istniało rolnictwo indywidualne bądź nie istniało silne przywiązanie chłopów do ziemi, jak np. w Hiszpanii czy w Meksyku. W takich państwach to często chłopi oraz robotnicy rolni stanowili główne „bastiony” anarchizmu, przeważnie kontynuując oraz pielęgnując tradycje bakuninowskie.

Nie zmienia to zasadniczo faktu, iż większość anarchosyndykalistów starała się przekonać chłopów do swych racji, często naiwnie sądząc, iż wieś zostanie „szybko zdobyta”, jak deklarowano w broszurze CGT z 1903 roku, dodając, iż „nieufność, jaką żywią chłopi do miast, zniknie dzięki napływowi wytworzonych produktów, w które szeroko zaopatrywałyby ich ośrodki przemysłowe, żądając od nich w zamian tylko części płodów ziemnych, które będą mieli w nadmiarze”[62].

Maciej Drabiński

Przypisy:

[1] M. A. Ackelsberg, “Separate and Equal”? Mujeres Libres and Anarchist.Stratego for Women’s Emancypation, [w:] “Feminist Studies”, Vol 11, No 1, Spring 1985, Feminist Studies Inc., s. 63.

[2] L. van der Walt i M. Schmidt, Black Flame. The Revolutionary Class Politics of Anarchism and Syndicalism, Oakland 2009, s. 190 – 192.

[3] Y. Oved, “Communismo libertario” i komunalizm w czasie kolektywizacji hiszpańskiej 1936-1939, [w:] „Lewą Nogą” nr. 11/99, s. 168.

[4] H. Döhring, Syndicalism and Anarcho-Syndicalism in Germany, dostępne pod adresem: http://www.anarchosyndicalism.net/newswire/display_any/296 [dostęp: 13.04.2011 roku].

[5] R. Rocker, Federalizm a centralizm, dostępne pod adresem: http://chomikuj.pl/redrat1/Red+Rat/Rocker+-+Federalizm+a+centralizm,214648667.pdf, s. 3.

[6] L. van der Walt i M. Schmidt, dz. cyt., s. 187.

[7] É. Pouget, Sabotage, Chicago 1918.

[8] E. López Arango oraz D. Abad de Santillan, El anarquismo en el movimiento obrero, cytat za: V. Damier, Anarcho-syndicalism in the 20th Century, Alberta 2009, s. 104.

[9] R. Chaplin, The General Strike, dostępne pod adresem: http://zabalazabooks.files.wordpress.com/2011/08/the_general_strike_rc_i..., s. 10.

[10] Tamże.

[11] L. van der Walt i M. Schmidt, dz. cyt., s. 185.

[12] F. J. Navarro, A la revolución por la cultura. Prácticas culturales y sociabilidad libertarias en el País Valenciano 1931-1939, València 2004, s. 200 i 201

[13] Tamże, s. 208

[14] Wypowiedź pochodzi z filmu dokumentalnego “Autre future” część 1, wyprodukowanego przez stację Planette.

[15] G. Leval, Wolna Hiszpania 1936-1939, Poznań 2009, s. 21

[16] G.R. Esenwein, Anarchist ideology and the working-class movement in Spain 1868-1898, Berkley and Los Angeles 1989, s. 127 i 128

[17] L. van der Walt i M. Schmidt, dz. cyt., s. 185.

[18] Tamże, s. 33.

[19] Murray Bookchin, Hiszpański ruch wolnościowy w zarysie, dostępne pod adresem: https://cia.media.pl/hiszpanski_ruch_wolnosciowy_w_zarysie_murray_bookchi... [dostęp: 15.08.2011 roku].

[20] Rewolucja meksykańska i Dom Międzynarodowego Robotnika, [w:] Anarchosyndykalizm. Strajki, powstania, rewolucje 1892 – 1990, Poznań – Kraków 2006, s. 93.

[21] L. van der Walt i M. Schmidt, dz. cyt., s. 186 i 187.

[22] F. J. Navarro, dz. cyt., s. 183.

[23] Tamże, s. 190.

[24] Tamże, s. 188.

[25] Tamże, s. 184.

[26] Film dostępny jest w portalu YouTube pod adresem: http://www.youtube.com/watch?v=aSCIGiU8V54

[27] Film dostępny jest w portalu YouTube pod adresem: http://www.youtube.com/watch?v=EyTv6pY_6zk

[28] R. Porton, Film and the anarchist imagination, London 1999, s. 79.

[29] Tamże.

[30] E. Jarry, Kino Ludowe, [w:] Anarchosyndykalizm. Strajki, powstania, rewolucje 1892 – 1990, Poznań – Kraków 2006, s. 31 – 33.

[31] Film dostępny jest w portalu YouTube pod adresem: http://www.youtube.com/watch?v=_qrPzACMQcs

[32] E. Jarry, Kino Ludowe, [w:] dz. cyt., s. 33 i 34.

[33] H. Döhring, Syndicalism and Anarcho-Syndicalism in Germany, dostępne pod adresem: http://www.anarchosyndicalism.net/newswire/display_any/296 [dostęp: 13.04.2011 roku].

[34] L. van der Walt i M. Schmidt, dz. cyt., s. 305.

[35] A. Berkman, ABC of Anarchism, Nottingham Reprinted July 1980, s. 46 i 47.

[36] Tamże, s. 56.

[37] L. van der Walt i M. Schmidt, dz. cyt., s. 305.

[38] E. Goldman, Anarchism and Other Essays, Stilwell 2008, s. 75 – 98.

[39] É. Pouget, The Basis of Trade Unionism, dostępne pod adresem: http://www.anarchosyndicalism.net/newswire/display_any/202 [dostęp: 14.03.2011 roku].

[40] E. Goldman, dz. cyt., s. 97.

[41] D. Nelsen, Robotniczy Ruch Reform Seksualnych w Republice Weimarskiej, [w:] Anarchosyndykalizm. Strajki, powstania, rewolucje 1892 – 1990, Poznań – Kraków 2006, s. 101.

[42] W. Thorpe, Anarchosyndicalism in Inter-War France: The Vision of Pierre Besnard, dostępne pod adresem: http://libcom.org/library/anarchosyndicalism-inter-war-france-vision-pie... [dostęp: 1.08.2011 roku].

[43] L. van der Walt i M. Schmidt, dz. cyt., s. 327.

[44] N. Vasco, Anarchosyndicalism and Anarchist Communism, dostępne pod adresem: http://robertgraham.wordpress.com/neno-vasco-anarchosyndicalism-and-anar... [1.08.2011 roku].

[45] Niestety często reprodukując wiele mitów dotyczących seksualności człowieka.

[46] F. Ryszka, dz. cyt., s. 430.

[47] M. A. Ackelsberg, “Separate and Equal”?…, [w:] dz. cyt., s. 66.

[48] L. van der Walt i M. Schmidt, dz. cyt., s. 330.

[49] T. E. Kamplan, Spanish Anarchism and Women’s Liberation, [w:] “Journal of Contemporary”, Vol 6, No 6, SAGE Publications Inc., 1971, s. 101.

[50] Tamże, s. 103.

[51] Tamże, s. 104.

[52] M. A. Ackelsberg, “Separate and Equal”?…, [w:] dz. cyt., s. 63.

[53] L. van der Walt i M. Schmidt, dz. cyt., s. 332.

[54] D. Nelsen, Robotniczy Ruch Reform…, [w:] dz. cyt., s. 101.

[55] Tamże.

[56] Tamże, s. 102.

[57] E. Gurley Flynn, Sabotage, Chicago, brak daty wydania, s. 28.

[58] D. Nelsen, Robotniczy Ruch Reform…, [w:] dz. cyt., s. 102-104.

[59] H. Döhring, Syndicalism and Anarcho-Syndicalism in Germany, dostępne pod adresem: http://www.anarchosyndicalism.net/newswire/display_any/296 [dostęp: 13.04.2011 roku].

[60] Tamże.

[61] History of anarcho-syndicialism, unit 4 (France), s. 15.

[62] Cytat za: A. Malinowski, Mit wolności. Szkice o anarchizmie, Warszawa 1983, s. 91.

Warszawa: Nadal niepewne losy Kina Praha

Kraj | Kultura | Protesty

Ponad 1500 osób podpisało się pod petycją o uratowanie jedynego kina w dzielnicy Praga-Północ, Kina Praha. W marcu odbył się protest mieszkańców przeciwko zamykaniu kina, oburzonych działaniami spółki Max-Film, która ma już na swoim koncie zarżnięcie warszawskich kin Skarpa, Sawa i Relaks. Dzięki protestom, działanie kina przedłużono na czas kilku miesięcy.

Spółka twierdzi, że przez budowę metra niemal nikt do niego nie chodzi. Jednak w styczniu Nowe Kino Praha odnotowało rekord frekwencji - odwiedziło je 14 tys. osób, czyli dwa razy więcej niż w grudniu. W odpowiedzi na wątpliwości wyrażone przez mieszkańców, wicemarszałek województwa Leszek Ruszczyk potwierdził, iż „spółka Centrum Praha sp. z o.o. rok 2011 zakończyła zyskiem, co dowodzi, że zarabia na swoje utrzymanie.”

Nadal jednak nie wiadomo, jaki będzie los kina. Świadczy o tym m.in. fakt, że pracownicy nie otrzymali nowych umów o pracę, część pracuje w oparciu o śmieciowe miesięczne umowy, część jest na okresie wypowiedzenia, a pracownik najmocniej zaangażowany w działalność na rzecz obrony kina, pracę tę już stracił, gdyż nie przedłużono z nim umowy.

Iran: Zaoczna kara śmierci za utwór muzyczny

Świat | Klerykalizm | Kultura | Represje

Shahin Najafi niemiecki raper pochodzenia irańskiego może przypłacić zyciem napisanie utworu "Naki" rzekomo obraźliwego dla dziesiątego szyickiego imama Aliego an-Nakiego, żyjącego w IX w. Utwór ten nie spodobał się irańsikim duchownym tak bardzo, że muzyk został zaocznie skazany na karę śmierci. Fatwę na artystę wydał ajatollah Safi Golpayegani.

Najafi już od dawna jest na celowniku religijnych fundamentalistów szyickich, którzy rządzą Iranem od czasu obalenia szacha. 31-letni raper uciekł z rodzinnego Iranu i znalazł schronienie w Niemczech, gdyż w ojczyźnie zabroniono mu występów z powodu tworzenia muzyki społecznie zaangażowanej. Jego utwory poruszają takie tematy jak teokracja, seksizm, bieda, cenzura, narkotyki, wykorzystywane w pracy dzieci oraz kara śmierci. W swojej twórczości odwołuje się także do filozofii i poezji.

Odpowiedź admina Wikipedii na stawiane zarzuty o cenzurowanie

Kraj | Blog | Kultura

Sprawa, encyklopedyczności anarchistycznych haseł na Wikipedii nie dawała mi spać, więc spróbowałem się skontaktować z adminami tego portalu. Otrzymałem od nich e-meila zwrotnego, który może trochę wyjaśni. Nie pytałem co prawda, czy mogę go opublikować, ale myślę, że osoba ta się nie obrazi :) Bo to co napisała jest dosyć ciekawe i warte przemyślenia.

Cześć,
gdy czytam komentarze pod tym artykułem na CIA, trochę mnie to wkurza.
Podobna dyskusja zresztą była, gdy reklamowałem na CIA portal
poświęcony anarchizmowi, który stworzyłem na Wikipedii i aktualizuję.

Nie mówię, że wiele uwag nie jest słusznych, ale Wikipedii tyczy się
zasada - coś jest niefajne, popraw to, ale poświęć wpierw trochę
czasu, żeby zapoznać się z zasadami projektu. Wikipedia nie jest sama w sobie ani prawicowa, ani lewicowa. Kształtują ją różni ludzie, a jeśli
jednych jest za dużo, powinni za robotę wziąć się też ci z drugiej strony barykady.

Administrator, który zgłasza te artykuły do usunięcia może i nie jest
sympatykiem naszej opcji światopoglądowej, ale zarzuty postawił w dużej
mierze słuszne - hasło o IP jest nędzne, a encyklopedyczność danej
osoby, rzeczy, zjawiska musi wynikać z samej treści hasła. Ja postaram
się to hasło o IP niebawem poprawić, zwłaszcza że większość
zabierających głos w dyskusji dot. jego usunięcia lub pozostawienia
opowiedziała się za pozostawieniem.

Co do Związku Syndykalistów Polski - tu też jestem w stanie sobie
wyobrazić stworzenie hasła w taki sposób, żeby nikt się nie
przyczepił. ZSP zasłynęło już kilkoma ważnymi akcjami, więc myślę, że mało kto będzie kwestionował encyklopedyczność jeśli hasło będzie dobrze uźródłowione. Do tego trzeba podchodzić jednak spokojnie, bo łatwo o niepotrzebne emocje, które tylko szkodzą sprawie. Jeśli chcesz pomóc, chętnie Cię wdrożę. Na początku dane hasło dobrze jest stworzyć w osobistym brudnopisie i tam spokojnie nad nim pracować, a dopiero potem przenieść do przestrzeni głównej.

Na marginesie: oczywiście na Wikipedii jest mnóstwo haseł, które są
nędznej jakości i nie powinny tam być. Ale to nie może być argumentem
za czymś. Zdarzają się dla przykładu głosy: "są na Wikipedii jakieś
prawicowe kanapy, więc czemu usuwacie ZSP". Za te prawicowe kanapy z
przykładu po prostu nikt się jeszcze nie wziął.

Dziękuję też za maila, mam nadzieję, że trochę rzeczy wyjaśniłem
:)

Pozdrowienia,
Mateusz

"Gangsta raper" - antyfaszysta nadaje na żywo z aresztu

Kraj | Antyfaszyzm | Blog | Kultura | Ruch anarchistyczny

Na facebookowym fanpejdżu AJKS możemy przeczytać co działo się w policyjnym busie. Artysta udał się na wiec antyrasistowski przeciwko marszowi ONR. Użył facebooka w celu uzyskania informacji za co wszyscy zostali zaatakowani przez policję.

Artysta za pośrednictwem sieci poinformował swoich fanów, że policja powiedziała im, że byli agresorami i, że dysponuje dowodem video:

http://www.youtube.com/watch?v=0fD34uDSd4k

Od fanów dowiedział się co pisze o nim i jego towarzyszach Gazeta Wyborcza. Odpisał:

jest jeden autokar i kilka suk. info jest nieprawdziwe total. policja zaatakowala nas po obrzuceniu kontry przez marsz. dziekujemy wam pieknie. monitorujcie dalej. cya cya..

Raper nadal nie został wypuszczony. Poszukujemy namiarów na komisariat w którym jest przetrzymywany.

AlterKino.org: Rozmowy – Walka o squaty

Kraj | Kultura

W obronie warszawskiego squatu Elba stanęli nie tylko jego mieszkańcy, ale też środowiska artystyczne. Czym są squaty i jaką rolę kulturotwórcza mogą pełnić w mieście zastanowi się w Studio Kultura – Rozmowy Max Cegielski.

Obejrzyj: Rozmowy – Walka o squaty

Na warszawskim Żoliborzu toczy się walka między squatersami, którzy nielegalnie zasiedlili dawny budynek szpitala i zorganizowali niezależną kulturową przestrzeń, a władzami miasta. O tym co to jest squat i na czym polega squating, na czym polega ich kulturotwórcza rola, co takie centra niezależnej kultury dostarczają miastu jest poświęcony ten cykl „Studio Kultura – Rozmowy”.

Goście Maxa Cegielskiego:
- Włodzimierz Paszyński – wiceprezydent Warszawy.
- Joanna Erbel – socjolożka miasta, aktywistka, publicystka, współzałożycielka stowarzyszenia Duopolis, członkini Krytyki Politycznej, redaktorka naczelna magazynu „MIASTA”.
- Piotr Rudnowski – Fundacja Republikańska.
- Krystian Legierski – biorący udział w negocjacjach między squatersami a miastem.
- Andrzej Grzybowski – jeden z założycieli squatu Elba.

Szczecin: pokaz filmu "To Tylko Zwierzęta"

Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt | Gospodarka | Kultura
2012-03-10 18:00
2012-03-10 20:00

W marcu, w kilkunastu miastach Polski odbędą się premierowe pokazy zrealizowanego w Szczecinie niezależnego filmu dokumentalnego "To tylko zwierzęta". Szczecińska premiera odbędzie się 10 marca 2012 roku o godzinie 18:00 w Officynie - al. Wojska Polskiego 90. Wstęp bezpłatny.

"To tylko zwierzęta"
Łukasz Musiał, Adam Ptaszyński, Polska 2012, czas trwania 68min
zapowiedź: http://vimeo.com/34837350
info: http://totylkozwierzeta.pl/

Po projekcji odbędzie się spotkanie z autorami.

Organizatorzy:
Stowarzyszenie OFFicyna www.officyna.art.pl
BASTA! Szczecińska Inicjatywa na Rzecz Zwierząt https://www.facebook.com/pages/BASTA-Szczeci%C5%84ska-Inicjatywa-na-Rzec...

Partnerzy:
Stowarzyszenie Media Dizajn http://www.mediadizajn.pl/
Szczeciński Inkubator Kultury http://inkubatorkultury.szczecin.pl/

Patronat medialny:
Magazyn Vege http://www.vege.com.pl/

 1

W kolejnym kraju zablokują Zatokę Piratów?

Świat | Kultura | Technika

Wielka Brytania może być kolejnym krajem, w którym internauci nie będą w stanie skorzystać z The Pirate Bay. Tamtejszy sędzia uznał, że właściciele serwisu i jego użytkownicy masowo łamią prawa autorskie. The Pirate Bay kończy w tym roku 9 lat, ale 10. roku życia może już nie skończyć. Sądy w kolejnych krajach, nie zważając na to, że stron z torrentami jest dużo, dużo więcej, postanowili wyplenić piratów z zatoki. Na razie do blokowania strony zmuszono operatorów internetowych z Finlandii i Holandii.

Teraz ten sposób dotarł do Wielkiej Brytanii. The Pirate Bay pozwała na Wyspach organizacja MPA, która reprezentuje wielkie wytwórnie muzyczne, takie jak EMI , Polydor, Sony, Virgin czy Warner. MPA chce, żeby brytyjscy dostawcy Internetu – BSkyB, BT, TalkTalk, Telefonica i Virgin Media – zablokowali swoim klientom dostęp do strony The Pirate Bay, ponieważ naruszane są na niej prawa autorskie. Podstawa prawna to sekcja 97A ustawy o prawach autorskich i patentach, która mówi, że sąd może wydać nakaz zablokowania, jeśli zostanie udowodnione, iż operator wiedział o wykorzystywaniu Internetu do naruszania praw autorskich.

Psychoanaliza w służbie anarchizmu – życie i poglądy Otto Grossa

Kultura | Publicystyka | Ruch anarchistyczny

Otto Gross (1887-1920) jeden z najwybitniejszych przedstawicieli niemieckiej psychoanalizy; reinterpretator koncepcji Freuda, który całkowicie odmienił poglądy Junga; jeden z ojców współczesnej filozofii seksualności, rozwijanej w kolejnych latach przez Reicha, Foucaulta, Gilesa, Lacana; przedstawiciel niemieckiej myśli anarchistycznej, którego stawiać możemy obok Landauera i Mühsama; pomimo tego popadł on w całkowite zapomnienie – jego dorobek medyczny i filozoficzny pozostaje nadal praktycznie nieznany, a on sam, jako postać historyczna przez współczesnych badaczy ograniczana bywa wyłącznie do roli kochanka Friedy von Richthofen (kuzynki „Czerwonego Barona” i żony angielskiego pisarza D. H. Lawrence’a) oraz bliskiego przyjaciela Carla Junga, Maxa Webera i Franza Kafki. Jeżeli już przedstawia się gdzieś bliżej Grossa, to raczej w złowrogim świetle, jako „renegata psychoanalizy” (i psychiatrii), ekscentryka uzależnionego od kokainy, czego doskonałym przykładem może być niedawno wydana biografia Junga autorstwa Deirdre Bair, w której autorka poświęciła oddzielny rozdział Grossowi[1].

Dopiero w 1974 roku po opublikowaniu korespondencji listownej, którą ze sobą prowadzili Freud i Jung[2], postacią Grossa zainteresowali się bliżej historycy i psychoanalitycy, bowiem obaj niezwykle często odnosili się do koncepcji niemieckiego anarchisty, a którego obaj znali doskonale. Freud zaprzyjaźnił się z Grossem po konferencji w Amsterdamie w 1907 roku, wtedy poznał także Junga, z którym zaprzyjaźnił się podczas hospitalizacji w szpitalu psychiatrycznym w Burghölzli w 1908 roku[3] (należy zaznaczyć, iż to ojciec Grossa, Hans wymuszał wielokrotnie swoimi wpływami hospitalizację syna w celu walki z jego nałogami). Wówczas stało się jasne, iż Gross był w przeszłości dobrze znanym oraz wpływowym psychiatrą, którego koncepcje miały zasadniczy wpływ na psychoanalizę, w tym na dwóch czołowych niemieckojęzycznych psychoanalityków: Freuda i Junga. Stąd też wielu badaczy wyraziło swoje zdumienie wobec zlekceważenia Grossa, jak np. Alfred Springer, który wyraził przekonanie, iż stało się tak ze względu na jego styl życia[4]. Z kolei G.M. Heuer wyrażał się o Grossie w podobnym tonie, dostrzegając jego znaczenie dla rozwoju psychiatrii, a w szczególności wpływie na powstanie koncepcji przeciwprzeniesienia. Jednakże znajdując się pomiędzy Freudem a Jungiem i posiadając ogromny wpływ na ich obu, zrządzeniem losu znalazł się w ich cieniu. Oprócz tego niemiecki psychiatra i obecny dyrektor placówki w Burghölzli dodał, iż Gross swoje piętno odcisnął także na myśli politycznej, socjologii, literaturze i etyce[5]. Summa summarum posiadał ogromny wpływ na szereg niemieckich pisarzy, jak np. na: Max Broda, Leonharda Franka, Franza Junga, Franza Kafkę, (którego prawdopodobnie „nawrócił” na anarchizm), czy Franza Werfela. Z resztą jeden z pośród pisarzy blisko z nim związanych, mianowicie węgierski pisarz, Emil Szittya określał nawet Grossa mianem duchowego ojca Junga[6].

Niemniej – jak trafnie spostrzegł Pietikainen – w dalszym ciągu prace Grosa są praktycznie nieznane: jego artykuły nie zostały wydane w zbiorczych tomach, tak jak teksty S. Freuda czy C. Junga, nie doczekały się nawet przetłumaczenia na język angielski z wyjątkiem kilku wcześniejszych prac[7]. Pomimo tego w przeciągu ostatnich dwóch dekad można zauważyć stopniowy wzrost zainteresowania dorobkiem naukowym i filozoficznym niemieckiego anarchisty, czego zwieńczeniem stało się powstanie International Otto Gross Society[8] wkładające wiele wysiłku w popularyzację jego koncepcji.

Krótka nota biograficzna i wczesne prace

Otto Gros przyszedł na świat w małej austriackiej miejscowości Gniebing w 1887 roku. Ojcem przyszłego psychiatry był Hans Gross, ojciec współczesnej kryminalistyki, sędzia śledczy oraz założyciel Instytutu Kryminalistycznego w Grazie, do którego rodzina Grossów przeniosła się, kiedy Otto był jeszcze małym dzieckiem. Jego rodziców, znanego w końcu na całym świecie sędziego oraz matkę pochodzącą z burżuazyjnej rodziny, stać było, aby zapewnić swojemu jedynemu synowi najlepsze możliwe wykształcenie. Otto od najmłodszych lat wykazywał ponadprzeciętny intelekt, co w czasach gimnazjalnych uwidoczniło się min. w bezproblemowym opanowaniu przez niego greki czy łaciny. Z drugiej strony był dzieckiem wycofanym, nieśmiałym, całkowicie nieradzącym sobie w codziennym życiu i będącym – w konsekwencji tego – całkowicie niesamodzielnym (należało dbać o to, aby się przebrał, czy aby coś zjadł) człowiekiem. Po ukończeniu gimnazjum, Gross rozpoczął studia na Uniwersytecie Medycznym w Grazie, w ten sposób zadowalając ojca, który liczył na to, iż dzięki temu będzie mógł współpracować z synem w rozwoju kryminalistyki. W istocie początkowo tak było. Otto Gross opublikował kilka artykułów w piśmie kryminologicznym założonym przez ojca. Ku rozpaczy ojca w 1900 roku Otto zaciągnął się na niemiecki statek płynący do Ameryki Południowej, w której po raz pierwszy zetknął się z narkotykami, zwłaszcza kokainą i morfiną, od których do końca życia był uzależniony. W 1902 roku pierwszy raz trafił do szpitala Burghölzl na odwyk. Równocześnie uznany został on za „psychopatę”, co jednak rozumiano zgoła odmiennie od współczesnego definiowania tej jednostki chorobowej. Jednak to piętno przeszkadzał mu w jego karierze medycznej. Kuracja na niewiele się jednak zdała, bowiem psychoanalityk jeszcze wielokrotnie trafiać będzie na odwyk, acz zawsze – ze względu na wpływy i bogactwo rodzinne – traktowany był jako uprzywilejowany pacjent, którego omijała większość nieprzyjemności zinstytucjonalizowanego ośrodka psychiatrycznego.

Młody Gross, obok swojej specjalizacji medycznej, wybrał psychiatrię - wówczas najszybciej się rozwijającą i najbardziej prestiżową dziedzinę medycyny, na co wpływ miało jego fascynacja pismami S. Freuda oraz C. Wernicke (jeden z najwybitniejszych wówczas neurologów i psychiatrów, a także pionier neuropsychiatrii. W swych badaniach odkrył m.in. tzw. Ośrodek Wernickego, czyli obszar mózgu odpowiedzialny za rozpoznawanie mowy). W 1901 roku O. Gross w piśmie ojca opublikował swój pierwszy poważny artykuł, Społeczne Obrazy Represji, który to posłużył za kanwę jego następnej publikacji Die cerebrale Sekundärfunktion (Druga Funkcja Mózgu), jak najbardziej zgodnej z poglądami jego ojca oraz darwinizmem społecznym, w której rozwijał biologiczne źródła moralności i emocji[9].

Za najważniejszy wówczas cel stawiał sobie stworzenie całościowej teorii etyki, opartej na nauce, zwłaszcza zaś biologii[10], co jak można mniemać, odznaczyło swe piętno na całym jego życiu i jego późniejszym podziwie dla Kropotkina (Pomoc Wzajemna w Świecie Przyrody). Wkrótce stworzył swoją teorię funkcji psychicznych, które w sposób determinujący wpłynęły na poglądy Junga, by następnie rozpocząć badania nad psychozą. Efektem było opublikowanie artykułu Dementia Sejunctiva, w którym zaproponował, aby wówczas stosowany termin „dementia praecox” (niestosowane już pojęcie oznaczające dosłownie wczesne otępienie, samo zaś uważane było za prolog do wyodrębnienia schizofrenii) zastąpić terminem „dementia sejunctiva”[11], będąc prawdopodobnie pierwszym psychiatrą rozumiejącym niedoskonałość poprzednio stosowanej jednostki chorobowej, acz zaproponowane przez niego pojęcie nigdy nie weszło do oficjalnego języka medycyny. Gross argumentował odrzucenie terminu „dementia praecox”, wprowadzonego przez niemieckiego psychiatrę Emila Kraepelina i zastąpieniu własnym, poprzez skoncentrowanie się na obserwacji podziału (rozszczepieniu) osobowości (Bewusstseinzerfall) u chorych a nie pogarszaniu ich zdolności intelektualnych, jak twierdził Kraepelin. Jednak zamiast grossowskiego pojęcia, do użycia weszło wkrótce pojęcie „Morbus Bleuleri” (dosłownie: „Choroba Bleulera”), czyli „schizofrenia”, które Eugen Bleuler opisał w niemal identyczny sposób, co niemiecki anarchista i kiedy Bleuler ogłosił w 1911 roku swoją pracę poświęconą schizofrenii, Gross wpaść miał w szał i zarzucać plagiat szwajcarskiemu psychiatrze.

W międzyczasie O. Gross ożenił się z Friedą Schloffer (dalej Frieda Gross), dzięki której poznał wkrótce siostry Richthofen – Else Jaffé i Friedę Weekley, z którymi miał wkrótce romans. Jego żona, córka zubożałego adwokata z Grazu, która wkrótce sama stała się anarchistką, posiadała rozliczne kontakty w kręgach intelektualistów. Pozwoliło to Grossowi poznać i zaprzyjaźnić się z szeregiem badaczy, min. z Maxem Weberem.

W 1905 udał się do Ascony w Szwajcarii, swoistej mekki lewicowych artystów, myślicieli i polityków, w której psychoanalityk po raz pierwszy zetknął się z anarchistami. W 1906 roku, często odwiedzając swych przyjaciół w Szwajcarii, przeniósł się z żoną do Monachium, w którym rozpoczął pracę w szpitalu psychiatrycznym, stosując psychoanalizę jako metodę leczenia. Oprócz tego stał się częstym bywalcem Café Stephanie, słynnej monachijskiej kawiarni będącej miejscem spotkań niemieckojęzycznych artystów, intelektualistów oraz anarchistów zaprzyjaźniając się z E. Mühsamem, J. Nohlem. Spotkania te pozwoliły mu w końcu wyzwolić się spod wpływu ojca, co umożliwiło mu całkowicie odrzucić burżuazyjno-konserwatywny styl życia i rozpocząć pracę nad nowymi emancypacyjnymi koncepcjami. Gross stał się wkrótce centralną postacią w tej grupie intelektualistów (określanych mianem Tat-Gruppe). Swoją charyzmą znacząco wpłynął na szereg pisarzy i malarzy, w konsekwencji czego – zdaniem szeregu badaczy – właśnie niemiecki psychiatra stanowił swoiste źródło inspiracji i poglądów wyrażanych przez te grupę[12].

Współpraca pomiędzy Carlem Jungiem a Grossem rozpoczęła się podczas Kongresu Psychiatrów i Neurologów w 1907 w Amsterdamie, kiedy to obaj – z powodzeniem – bronili koncepcji freudyzmu. Sam Freud, z którym Gross nawiązał bliższe relacje w 1907 roku, uważał, iż ten posiadał wybitny umysł, który jednak poświęcał zbyt wiele uwagi teorii, a za mało obserwacjom[14], co oczywiście było pokłosiem faktu, iż nie był on klinicznym psychiatrą. Podobnie o Grossie sądził Jung, spoglądając na młodego psychiatrę z nieukrywanym podziwem, zwłaszcza na jego koncepcję drugiej funkcji i jej wpływu na psychologię[15]. Nie oznacza to rzecz jasna, iż Jung akceptował wszystkie koncepcje Grossa. Wiele z nich wydawało mu się zwyczajnie niemoralne i niezgodne z jego purytańskim wychowaniem, jak np. postulat niemieckiego anarchisty o zaprzestaniu „represjonowania” ludzkiej seksualności (za najczystszy przejaw, którego uważał fiksację na punkcie monogamii), stwierdziwszy, iż to właśnie „seksualna niemoralność” stanowi prawdziwie zdrowy stan dla człowieka[16].

Stąd też dla Junga, Gross był świetnym, bystrym i wybitnym umysłem, acz niemoralnym. Niemniej pomimo piętna „psychopaty” (nadanego mu w 1902 roku) i „niemoralnego umysłu”, tak Freud, jak i Jung traktowali go, jako najważniejszego orędownika psychoanalizy. Naturalnie nie bez znaczenia dla Freuda pozostawał fakt, iż Otto był synem Hansa Grossa, co tylko dodać mogło splendoru psychoanalizie, acz przez cały czas uważał go za jednostkę „chorą”, dyskutując na ten temat z Jungiem. Niemniej w 1908 roku został z nieukrywaną radością zaproszony na Pierwszy Kongres Psychologii Freudowskiej, który odbywał się w Salzburgu w 1908 roku.

Jednakże na tydzień przed planowanym Kongresem, Freud i Jung uznali, iż ich młodszy i doceniany przez nich kolega potrzebuje pomocy medycznej z powodu swego uzależnienia od kokainy i popadnięcia, wedle ich opinii, w psychozę kokainową[17]. Po napisaniu listu przez Junga do Hansa Grossa, młody psychiatra po raz kolejny został skierowany do szpitala w Burghölzli, gdzie z inicjatywy Freuda trafił pod opiekę Junga. Do tej pory nierozwiązaną zagadką pozostaje, co konkretnie wydarzyło się podczas leczenia Grossa i co tak zasadniczo wpłynęło na relację pomiędzy nim a Jungiem. Szwajcarski psychoanalityk, co stanowiło nie lada ironię, wydał diagnozę: Gross miał cierpieć na „dementia praecox”, wkrótce precyzując ten werdykt, stwierdziwszy swojemu przełożonemu – E. Bleulerowi -, iż Gross cierpiał na schizofrenię – schorzenie, które Bleuler opisał na krótko przed zdiagnozowaniem Grossa. Zakrawa to na pewien paradoks, gdyż Gross będący jednym z prekursorów psychopatologicznego opisu schizofrenii, stał się jednym z pierwszych pacjentów, u których stwierdzono tę chorobę, a z pewnością był pierwszym pacjentem, u którego tę chorobę zdiagnozował C. Jung.

17 czerwca Gross uciekł ze szpitala i udał się do Monachium, w którym spotkał Ernesta Jonsa opisującego go wówczas jako całkowicie odciętego od świata paranoika, który ponownie zaczął zażywać kokainę. Jung ucieczkę niemieckiego kolegi odebra, jako osobistą porażkę oraz wyraz nieskuteczności zastosowanej terapii szczególnie, iż Gross był jego przyjacielem. Niemniej wspominał pracę z nim nad wyraz pozytywnie twierdząc w jednym z listów do Freuda, iż psychoanalizy prowadzone z Grossem na sobie wzajemnie (tzw. wzajemna psychoanaliza) pozwoliły mu odkryć wiele aspektów jego własnej osobowości[18], określając Grossa nawet mianem swojego brata bliźniaka[19]. Zresztą prawdopodobnie obaj psychoanalitycy zamierzali początkowo opublikować zapis swojej wzajemnej analizy w celu ukazania wpływu ojca na kształtowanie się osobowości (ostatecznie Jung samodzielnie opublikował pracę, która znalazła się w zbiorze dzieł Junga: Freud und die Psychoanalyse, nie istnieje polski przekład), na co Gross zareagował podobnie jak na opublikowanie swojej pracy o schizofrenii przez Bleulera: furią i zarzuceniem Jungowi kradzieży jego pomysłu.[20] Niewątpliwe Gross fascynował Junga – jego poglądy, natura i zachowanie traktowane były przez szwajcarskiego psychoanalityka za wyraz ciemnej strony swej natury i być może to zaważyło na tym, iż Jung nigdy nie zrewidował swojej diagnozy w odniesieniu do hospitalizowanego anarchisty, która najprawdopodobniej była błędna, i która do tej pory budzi wiele kontrowersji wśród badaczy. Część analizując zapisy dokumentacji medycznej, doszła do wniosku, iż diagnoza ta była błędna. Część wysunęła nawet jeszcze dalej idące wnioski, zarzucając (jak np. E. Hurwitz, a także obecny dyrektor placówki w Burghölzli, w której umieszczono Grossa[21]) Jungowi celowe posłużenie się tą, a nie inną jednostką chorobową, w celu podważenia fachowości Grossa i skompromitowania go jako lekarza. B. Laska (niemiecki badacz zajmujący się relacjami myśli Stirnera, Nietzschego i Grossa) wysunął nawet hipotezę, iż Freud i Jung nie byli nawet zainteresowani poprawą zdrowia niedawnego przyjaciela, bowiem ten ich zdaniem był zbyt niebezpieczny dla sprawy[22]. Z resztą ten pierwszy całkowicie odsunął się od niemieckiego lekarza.

Niezależnie od słuszności, bądź jej braku, diagnozy, cały czas w życiu Grossa znać o sobie dawało jego uzależnienie od kokainy i wynikające z tego zaburzenia świadomości, orientacji, etc. Najlepiej świadczy o tym zapis w pamiętniku Mühsama z 1911 roku, w którym to bawarski anarchista wyrażał zaniepokojenie i obawę, iż Otto wkrótce umrze z powodu obłędu, w jaki popadł[23]. Na szczęście wkrótce jego stan uległ poprawie, jednakże diagnoza postawiona przez Junga w 1908 roku posłużyła jako powód ubezwłasnowolnienia i umieszczenia O. Grossa w zakładzie zamkniętym w 1913 roku na polecenie ojca , co przyczyniło się bezpośrednio do jego odizolowania od ruchu psychoanalitycznego. W 1914 roku E. Mühsam zainicjował kampanię na rzecz zwolnienia swego przyjaciela[24] (co wcześniej, samodzielnie, uczynił J. Jung). Pomimo kampanii i starań samego Grossa, nigdy niedane mu było już odzyskanie pełni praw, acz po pół roku został zwolniony ze szpitala.

Odchodząc na chwilę od głównego wątku biograficznego, konieczne wydaje mi się zaznaczenie faktu, iż Gross pomimo marginalizacji był pionierem jeszcze innych istotnych trendów i koncepcji na pograniczu psychiatrii i neurologii. Przede wszystkim był jednym z pierwszych psychoanalityków i neuropsychiatrów, który starał się połączyć psychoanalizę z neuropatologią, wówczas dominującym trendem w spoglądaniu na choroby umysłowe. Gross był także pierwszym (w kolejnych latach rozwijał tę koncepcję W. Reich), który zaproponował dialektyczną współzależność pomiędzy indywidualnymi zmianami osobowości a politycznymi, kolektywnymi zmianami. W końcu Gross zapoczątkował zmianę relacji na linii: pacjent-lekarz i zamiast zachować tradycyjnie hierarchiczne postrzeganie, pragnął wytworzyć więzi oparte na partnerstwie, wpływając znacząco na Junga w stworzeniu przez niego koncepcji przeciwprzeniesienia. W końcu, Grossa postrzegać można również, jako pioniera teorii relacji obiektu (Object relations theory).

Jednakże wraz z jego marginalizacją przez środowisko medyczne, Gross skupił się na działalności politycznej. Jeszcze przed umieszczeniem go w zakładzie zamkniętych, Gross w 1913 roku przeprowadził się do Berlina, w którym stał się niezwykle aktywny w środowiskach miejscowej bohemy. Wówczas także zaczął przywiązywać większą uwagę do psychoanalizy społeczeństwa i publikowania psycho-politycznych artykułów, co czynił m.in. w berlińskim Die Aktion. Oprócz tego Gross publikował swoje koncepcje w berlińskim magazynie, związanym z ruchem dadaistycznym i anarchistyczną grupą z Monachium, czyli Tat Gruppe, które nosiło tytuł: Die Freie Strasse.

Przebywając w austriackim zakładzie zamkniętym podczas jednego ze swych spotkań z lekarzem prowadzącym wyznał: „jestem psychoanalitykiem i z mojego doświadczenia zdobyłem wiedzę, iż istniejący porządek (…) jest niewłaściwy (…) i pragnę, aby wszystko się zmieniło. Jestem anarchistą”. Lekarzy tę deklarację polityczną wzięli za objaw choroby psychicznej[26]. Ostatecznie w efekcie kampanii prasowej zorganizowanej przez niemieckojęzycznych anarchistów i szereg artystów było zwolnienie młodszego Grossa z zakładu po sześciomiesięcznym pobycie, lecz nigdy nie odzyskał już pełni praw publicznych, znajdując się do śmierci ojca (1915) pod jego kuratelą. Jednakże natychmiast po opuszczeniu zakładu rzucił się w wir pracy. W 1916 roku razem z szeregiem młodych pisarzy, w tym z F. Kafką, Gross zaplanował utworzenie „Dziennika wymierzonego w Wolę Władzy”, zaś od 1916 roku był redaktorem w piśmie Die freie Straße (Wolna Droga), które powzięło sobie za cel „przygotowanie do rewolucji”.

Psycho(polityczna)analiza Grossa, czyli psychoanaliza w służbie anarchii

Jak dostrzegliśmy, z czasem pozycja Grossa jako lekarza ulegać zaczęła znaczącemu osłabieniu – bez wątpienia stanowiło to skutek jego stygmatyzacji zapoczątkowanej przez Freuda i Junga. Pozwoliło to jednak skupić się Grossowi na myśli społecznej i politycznej, na rozwinięciu własnej anarchistycznej krytyki burżuazyjnego i patriarchalnego modelu społeczeństwa, stanowiących główny „patogen” chorób oraz nieszczęść dotykających człowieka. Charakterystyczną cechą myśli społecznej tego autora, jak i zresztą całego niemieckiego anarchizmu, było akcentowanie znaczenia wewnętrznej przemiany jednostki w drodze do wyzwolenia społecznego, powiązania struktury osobowości ze strukturą społeczną, antropologiczna koncepcja choroby a także sprzeciw wobec determinizmu historycznego marksistów. Swoje poglądy potwierdził podczas kuracji w zakładzie zamkniętym w 1913 roku, kiedy to zadeklarował, iż jego doświadczenie psychoanalityczne ukazało mu, iż patriarchalizm to błąd, który negatywnie wpływa na ludzkość. Niemniej dostrzec miał wrodzoną moralność człowieka ściśle sprzężoną z seksualnością człowieka, przyznając zarazem, iż pierwszym człowiekiem, który to zaobserwował był Max Stirner, druga (po Kropotkinie) kluczowa postać, której poglądy wpłynęły na Grossa.

Gross uważał, iż człowiek może zmienić sposób swojego postrzegania rzeczywistości, kiedy odrzuci wszystkie fałszywe wartości, sposób myślenia i działani, narzucane przez społeczeństwo burżuazyjne, zaś odrzuciwszy za Kropotkinem pesymistyczną wizję natury ludzkiej, był przekonany o istnieniu wrodzonej moralności człowieka, która oparta była na zasadzie wzajemności (Wille zur Beziehung), współpracy, altruizmu oraz równości jednostek (z drugiej strony już w jednym z artykułów z 1902 roku opublikowanym w piśmie ojca, Otto Gross wyraził przekonanie, iż poczucie sprawiedliwości rodzi się u człowieka na najniższym stopniu prymitywnych instynktów). Punktem wyjścia dla zaproponowanej przez Grossa nowej etyki społecznej, było przeświadczenie – następnie rozwijane przez E. Fromma m.in. w Niech się Stanie Człowiek, w której niemiecki psychoanalityk dokonał podziału na etykę autorytarną i etykę humanistyczną –, iż tylko dogłębne poznanie człowieka i jego natury pozwoliłoby na stworzenie właściwego systemu moralnego oraz dokonania przebudowy modelu społecznego i kulturalnego, albowiem obecnie istniejący system, oparty na hierarchii i patriarchacie, jest nie tylko błędny, ale również szkodliwy, gdyż tłumiąc „eros” (miłość) – tak w sensie seksualnym, psychologicznym, jak i antropologicznym – staje się patogenem dla szeregu chorób i zaburzeń psychicznych. Dlatego też za najważniejsze zagadnienie współczesnej mu psychiatrii uznawał nie indywidualne patologie, ale patologie społeczne. Same zaś psychopatologie indywidualne winne być rozpatrywane wyłącznie w kontekście społecznym i kulturowym.

W procesie wyzwolenia się spod wpływu fałszywych wartości oraz dotarcia do jego prawdziwej natury pomóc miała psychoanaliza. Ten pogląd niemieckiego psychoanalityka oznaczał, iż Gross nie ograniczał się do wtórnego powtórzenia kropotkinowskiej koncepcji altruizmu odwzajemnionego (pomocy wzajemnej) i anarchistycznej wiary w naturalne dobro człowieka, które jednak poddawane ma być deprywacji ze strony państwa, kapitalizmu i hierarchii. Gross chciał odkopać ludzkie dobro, odkryć na nowo za pomocą psychoanalizy, która w jego myśli stanowiła niezbędny krok w wyzwoleniu ludzkości, zaś zadaniem lekarza (psychoanalityka) miało być uzdrowienie całej ludzkości. Dokonał on podziału ludzkiej osobowości na dwa sprzeczne pierwiastki: das Eigene (własny) oraz das Fremde (obcy). Eigene reprezentowało prawdziwego i autentycznego człowieka: altruistę, gotowego do poświęceń, wielbiącego pomoc wzajemną i solidarnego z innymi, zaś Fremde stanowiło symbol jednostki wyalienowanej i patologicznej, żądnej władzy, wyzysku czy kontroli nad kobietami i dziećmi.

W 1913 roku napisał na ten temat jeden z najbardziej znanych swoich artykułów Zur Überwindung der kulturellen Krise (W Celu Przezwyciężenia Kryzysu kultury), w którym sformułował swoje najsłynniejsze zdanie będące jednym z najbardziej znamiennych dla całej późniejszej psychoanalizy pisząc, iż „psychologia nieświadomości jest filozofią rewolucji” („Die Psychologie des Unbewussten ist die Philosophie der Revolution”)[29] upatrując dowodów słuszności anarchistycznych pryncypiów w psychoanalizie, którą zaprzągł w służbę anarchii. Zdaniem Grossa, nasze podświadome dążenie do wolności stanowić miało zaczyn pod emancypację zewnętrzną, stanowiąc jej niezbędną i integralną część. Przyznał także, iż to psychoanaliza umożliwia poznanie samego siebie i swoich bliźnich i jak można wnioskować, to na niej zamierzał oprzeć tworzony przez siebie system etyczny. Równolegle uznał, iż model psychoanalizy Freuda, mimo niepodważalnego znaczenia dla rozwoju psychiatrii i psychoanalizy, okazał się niewystarczający. Wobec tego za zasadne uznał stworzenie nowego modelu psychoanalizy, który nie będzie odrzucać (tak jak model Freuda) potencjału rewolucyjnego samej psychoanalizy, tylko, jaką uwzględni i wykorzysta w celach rewolucyjnych.

Rola nadawana psychoanalizie przez Grossa była sama w sobie rewolucyjna, bowiem dotychczas większość anarchistów i pozostałej lewicy rewolucyjnej, nie uważała, aby psychoanaliza posiadała jakiekolwiek emancypacyjne znaczenie. Przykładowo Ludwig Rubiner jeszcze w 1913 roku na łamach Die Aktion wyraził właśnie pogląd, iż psychoanaliza nie posiada żadnego zastosowania w procesie wyzwolenia umysłu[30].

Z rewolucyjnym znaczeniem psychoanalizy wiązało się ściśle grossowskie pojęcie Vorarbeit, czyli: pracy przygotowawczej. Anarchistyczny psychoanalityk uważał, bowiem, iż rozwój samowiedzy, czyli wiedzy o własnej nieświadomości, stanowi niezbędny element pracy przygotowawczej do urzeczywistnienia anarchii, albowiem umożliwiała ona zrozumienie wewnętrznej rewolucji i jej najgłębszego, ale zarazem i powszechnego, znaczenia. Równolegle O. Gross starał się wyjaśnić, w na jakiej zasadzie niewłaściwy sposób wychowania dzieci (socjalizacja) reprodukuje system ucisku i władzy, czyniąc na tym gruncie ogromny postęp i inspirując w następnych latach Fromma, który nawiązując do jego prac stworzył swoją „patologię normalności”. Przede wszystkim jednak odrzucił on znaczenie rozwoju psychoseksualnego dzieci oraz istnienie mitycznego kompleksu Edypa na rzecz uznania znaczenia lęku przed samotnością i brakiem miłości wśród dzieci, które z powodu jego zaistnienia gotowe są zinternalizować fałszywe wartości ich rodziców, zwłaszcza zaś posłuszeństwo i akceptację władzy. W przyszłości prowadzić to miało do wewnętrznego konfliktu pomiędzy das Eigene oraz das Fremde. Jednakże, jak przekonywał, współczesne mu czasy całkowicie zdegenerowały prawdziwą naturę człowieka, odznaczając się triumfem das Fremde oraz charakteru opartego na żądzy władzy (Vaterrecht), prowadząc tym sposobem do alienacji jednostki ludzkiej, w której istniejący ład zdołał stłumić prawdziwą naturę ludzką (das Eigene). Możn, więc wnioskować, iż zdaniem Grossa społeczeństwo burżuazyjne posiadało umiejętność samo-reprodukcji: represje skierowane przez istniejący ład przeciwko naturze człowieka, prowadzą do stłumienia jego prawdziwej – anarchistycznej i komunistycznej – natury zmuszając go do posłuszeństwa i narzucają das Fremde, który wzmacnia istniejący ład i pozwala na jego dalsze reprodukowanie.

Anarchistyczni intelektualiści sądzili, iż analizy Grossa dostarczają kluczowego narzędzia do zmierzenia się z patologicznymi naroślami, jakie wywołały państwo, kapitalizm i hierarchia na tkance społecznej. W błędzie byłby jednak ten, kto sądziłby, iż Grossowi obce były analizy systemu klasowego i kapitalizmu jako takiego. Niestety jednak, przez wiele lat jego prace na tym poletku były zapełnienie nieznane i niepublikowane dotychczas. Dopiero w 2003 roku za sprawą Gottfrieda Heuera opublikowana została przypadkiem odnaleziona praca Grossa, Zum Solidaritätsproblem im Klassenkampf (Problem Solidarności w Walce Klasowej), w której niemiecki psychoanalityk wyszedł poza problem patriarchatu i rodziny na drogę analizy stosunków klasowych. Na przykładzie zakładów Forda, niemiecki anarchista uznał, iż pomimo zrównywania się poziomu życia pomiędzy częścią rodzin robotniczych a drobnomieszczańskimi, konflikt klasowy nadal w dobie gospodarki kapitalistycznej będzie trwać, bowiem u źródeł tego modelu legła niesprawiedliwość społeczna, która objawia się tym, iż potrzeby życiowe pewnej grupy ludzi są zaspokojone (burżuazja) kosztem drugiej, która tych potrzeb nie jest w stanie zaspokoić (klasa robotnicza). Z drugiej strony umożliwienie pewnej części klasy robotniczej pełniejszego zaspokojenia swoich potrzeb osłabia konflikt klasy, bowiem przytępia solidarność i dzieli klasę robotniczą, na uprzywilejowanych robotników i tych pozbawionych przywilejów, nadal zmuszonych do życia w skrajnej nędzy. Jednakże system ucisku i wyzysku swoje fundamenty zasadził na wytworzeniu hegemonii kulturowej i zaszczepieniu osobowości autorytarnej, osobowości opartej na żądzy władzy (Vaterrecht). Dlatego też głównym celem rewolucjonistów winna stanowić walka z tym typem charakterologicznym, albowiem póki nie zostanie on przezwyciężony, nie możliwy będzie triumf pomocy wzajemnej oraz organizacja społeczeństwa poprzez wolne stowarzyszenia. Przekonywał także, iż do póki Vaterrecht będzie dominował zarówno wśród przedstawicieli burżuazji, jak i klasy robotniczej, walka klasowa nie będzie miała żadnych szans powodzenia z racji tego, że większość ludzi była nośnikami kultury reprodukującej status quo, czego doskonałym przykładem było wychowywanie dzieci przez rodziny robotnicze.

Niemniej największą uwagę poświęcił patriarchatowi uważając go za główny patogen deprawacji człowieka, zaś za jego najbardziej szkodliwy element uznawał rodzinę, która na drodze socjalizacji zaszczepia ludzkości fałszywe wartości i prowadzi do reprodukcji kapitalizmu i tradycyjnego modelu społecznego, czyli nieludzkich warunków życia. W kolejnych latach rolę rodziny w reprodukcji systemu kapitalistycznego analizował Wilhelm Reich, min. w Psychologii Mas wobec Faszyzmu. Skoro, bowiem: pomoc wzajemna i solidarność stanowią cechę wrodzoną człowieka i uznaje się je za „dobre”, to w takim razie wszystko to, co „złe”, jest nienaturalne oraz obce jednostce ludzkiej i można je wytłumaczyć wyłącznie poprzez wskazanie na deprawację jednostki przez istniejący system społeczny, a dokładniej patriarchat (a jeszcze dokładniej: męski (vaterrechtliche) porządek społeczny), stanowiący patogen wszelkich psychicznych patologii, jak np. żądzy władzy. Dlatego też, zamiast patriarchatu, stanowiącego dla Grossa (jak i większości niemieckich psychologów) ucieleśnienie zła, fałszu i zaprzeczenia natury ludzkiej, aprobował matriarchat, stanowiący wyraz życia człowieka w zgodzie z naturą (szerzej na ten temat: E. Fromm – Miłość, płeć i matriarchat, i chociaż Fromm zanegował słuszność patriarchatu, jak i matriarchatu, warto sięgnąć do tego dzieła w celu przybliżenia sobie matriarchatu oraz losów rodzenia się tych pojęć).

Maciej Drabiński

Przypisy

[1] D. Bair – Jung: a Biography, Little, Brown and Company 2004

[2] W. McGuire (edited by) – The Freud/Jung Letters, Princeton University Press 1974

[3] P. Pietikainen – Alchemists of human nature: psychological utopianism in Gross, Jung, Reich and Fromm, London 2007, s. 46

[4] A. Springres – Freud, Gross, sexual Revolution, [w:] G. Heuer (edited by) Sexual Revolutions. Psychoanalysis, History and the Father, Routledge 2011, s. 111

[5] G.M. Heuer – The birth of intersubjecticity, [w:] G. Heuer (edited by) Sexual Revolutions. Psychoanalysis, History and the Father, Routledge 2011, s. 124

[6] Tamże, s. 128

[7] P. Pietikainen – dz. cyt., s. 47

[8] Strona Instytutu dostępne jest pod adresem: http://www.ottogross.org/

[9] Praca w całości jest dostępna (w języku niemieckim) pod następującym adresem: http://www.ottogross.org/deutsch/Gesamtwerk/06.01.html

[10] P. Pietikainen – dz. cyt., s. 50

[11] O. Gross – Dementia sejunctiva, dostępne pod adresem: http://www.ottogross.org/english/works/14.html oraz O. Gross – Zum Nomenclatur „Dementia sejunctiva”, dostępne pod adresem: http://www.ottogross.org/deutsch/Gesamtwerk/14.1.html (jęz. niemiecki)

[12] A. Mitzman – Anarchism, Expressions and Psychoanalysis, [w:] S.E. Bronner I D. Kellner – Passions and Rebellion, J.F. Bergin Publishsers. Inc. 1983, s. 56

[13] U. Linse – Sexual Revolution and Anarchism: Erich Mühsam, [w:] S. Whimster (edited by) – Max Weber and the Culture of Anarchy, Macmillan Press Ltd 1999, s. 131

[14] P. Pietikainen – dz. cyt., s. 53

[15] Opinie Freuda o Grossie: List Freuda do Junga z 1 lipca 1907 roku (34F), List Freuda do Junga z 29 maja 1908 roku(96F), itd., [w:] W. McGuire (edited by) – dz. cyt.

[16] Tamże, s. 54

[17] Listy Freuda do junga z 10 kwietnia 1908 roku (84F), List Junga do Freuda z 24 kwietnia 1908 roku (85J), opinia o stanie zdrowia Grossa: List Junga do Freuda z 26 czerwca 1908 roku (100J), List Junga do Freuda z 21 października 1908 roku (111J) , [w:] W. McGuire (edited by) – dz. cyt.

[18] List Junga do Freuda z 19 czerwca 1908 roku (98J), w którym to Jung przedstawił znacznie Grossa dla niego i dla jego rozwoju oraz opisał jego ucieczkę i chorobę, [w:] W. McGuire (edited by) – dz. cyt.

[19] P. Pietikainen – dz. cyt., s. 53

[20] W dużej mierze mógł mieć rację, bowiem jak wskazuje G.M. Heuer, badacz teorii Junga, w istocie początkowo obaj napisali tę pracę, acz w kolejnych latach Jung miał usunąć z niej wszystkie nawiązania do Grossa. G.M. Heuer – dz. cyt., s. 128

[21] G.M. Heuer – dz. cyt., s. 125

[22] P. Pietikainen – dz. cyt., s. 59

[23] Tamże, s. 58

[24] U. Linse – dz. cyt., s. 131

[25] G.M. Heuer – dz. cyt., s. 125

[26] Tamże, s. 124

[27] E. Jones – Free Associations. Memories of a Psychoanalyst, New Brunswick, New Jersey, 1990, s. 163

[28] Tamże

[29] O. Gross – Zur Überwindung der kulturellen Krise, dostępne pod adresem: http://www.ottogross.org/deutsch/Gesamtwerk/20.1.html

[30] A. Springer – dz. cyt., s. 115

Szczecin: billboard o biedzie w Polsce

Kraj | Blog | Gospodarka | Kultura | Ubóstwo

Dnia 13 lutego pojawił się w Szczecinie billaboard na temat biedy w Polsce. Autorzy użyli stylistyki wykorzystywanej przez sieć sklepów Biedronka. Więcej info oraz zdjęć po linkiem:

http://madeinpain.wordpress.com/2012/02/14/59-polakow-juz-sprawdzilo

Temat ubóstwa w Polsce był już wielokrotnie poruszany na łamach CIA, m. in. https://cia.media.pl/problem_biedy_moze_dotyczyc_13_mln_polakow

Szczecin: "Feminizacja świadomości" w ramach spotkań z weganizmem

Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt | Kultura
2012-02-18 17:00
2012-02-18 20:00

18 lutego 2012r. (sobota), godzina 17.00, wstęp wolny
Społeczny Infopunkt Alert, ul. Śląska 34, Szczecin

Basta! - Szczecińska Inicjatywa Na Rzecz Zwierząt zaprasza na kolejne Spotkanie z weganizmem pod tytułem „Feminizacja świadomości”.

Program wydarzenia:

Godzina 17.00
Zapraszamy na wegański poczęstunek oraz wymianę poglądów w miłym towarzystwie. Gorąco zachęcamy do współtworzenia spotkania, poprzez przyniesienie wegańskich potraw i smakołyków. Podczas spotkania będzie można wesprzeć działania na rzecz zwierząt i promocję weganizmu.

*wszystkie potrawy muszą być wegańskie: nie mogą zawierać żadnych składników pochodzenia zwierzęcego: mięsa (również mięsa ryb), tłuszczu zwierzęcego (masło, niektóre margaryny, smalec), mleka i jego przetworów, jajek, żelatyny, lecytyny, laktozy i konserwantów pochodzenia zwierzęcego

Godzina 17.40
Film: „Okrągłe Spojrzenie”
reżyseria: Ivan Sainz-Pardo, Dirk Soldner
kraj: Hiszpania
rok produkcji: 2011
czas trwania: 12min
język: polskie napisy

Film krótkometrażowy. Zwykła rodzina. Piękne miejsce. Ładna pogoda. Doskonały koszmar. Gdzie jest granica w rozumieniu cierpienia zwierzęcego?

Godzina 18.00
Feminizacja Świadomości - Kobieta świadoma w nowoczesnym społeczeństwie
Prowadzenie: Xavier Bayle
Rola kobiety w cywilizacji męskiej, niezależnie od gatunku, rasy, statusu, zawsze pozostawała taka sama: maszyna reprodukcyjna na użytek patriarchalnych interesów. Feminizacja współczesnej świadomości - obejmująca wszystkie gatunki zwierząt - wymaga nowego spojrzenia na traktowanie życia, nie jednokierunkowego i dyskryminującego to, co żeńskie.

Xavier Bayle - humanista i aktywista na rzecz zwierząt
http://xavierbayle.republika.pl/

Po wykładzie dyskusja.

Organizatorzy:
Basta! - Szczecińska Inicjatywa Na Rzecz Zwierząt wege-szczecin@wp.pl / facebook
Społeczny Infopunkt Alert w Szczecinie www.facebook.com/infopunktalert

Patronat medialny: Stowarzyszenie Empatia www.empatia.pl

 1

Film z Egiptu: Artyści zaangażowani politycznie: Hip Hop i grafitti

Blog | Kultura

Rok po egipskiej rewolucji, reportaż ukazuje młodych artystów, pisarzy oraz muzyków zaangażowanych w rewolucję na placu Tahrir w Kairze, którzy tworzą twórcze prace po dziesięcioleciach rządowej cenzury.

Grafficiarze i malarze przeciw dyktaturze wojskowej, ujęcia filmowe. Wizyta w studio hip hop'owych muzyków, którzy mówią, że mogą przekazać swoją muzykę publiczności bez rządowej zgody. Rapperska grupa Arabian Knightz powiedziała, że w końcu mogą wydać polityczne protest songi, które zostały napisane 4 lata temu. Używając społecznościowych portali, wcześniej blokowanych przez rząd, mogą teraz nieść sztukę i przesłanie dużo większej publiczności.

http://www.youtube.com/watch?v=yK4WFR5LyU0

Youtube i Google szykują od 1 marca krytyczne zmiany!

Kraj | Świat | Kultura | Technika

Google idzie o krok za daleko! Od 1 marca szykuje znacznie większe zmiany niż myślisz!

Google ogłosił we wtorek, że będzie łączył dane użytkowników tj historię ich e-maili, przeglądanych filmów wideo, aktywności społecznościowych i innych usług, mówiąc że stworzy to piękne proste i intuicyjne doświadczenie dla użytkowników. W ten sposób Google będzie tworzyło pełen profil użytkowników, sprzedając informacje pod “najbardziej przydatne” reklamy czy namierzając najbliższych internetowych znajomych.

Będą zbierane i łączone z kontem dane dotyczące urządzenia (takie jak model sprzętu, wersja systemu operacyjnego i unikalny identyfikator urządzenia, a także informacje o sieci komórkowej, w tym numer telefonu). “Identyfikator urządzenia i numer telefonu mogą zostać powiązane z kontem Google”.

Katowice: Stop ACTA

Kraj | Kultura | Protesty | Technika
2012-01-26 16:30
2012-01-26 18:00

26.01.2012 Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego, 16:30.

Aktualności tutaj: http://www.facebook.com/events/174724099301513/

Poznań: Przeciwko ACTA

Kraj | Kultura | Protesty | Technika
2012-01-25 18:00
2012-01-25 21:00

Kiedy: Środa 25.01, godzina 18:00
Gdzie: ul. Półwiejska, Stary Browar w Poznaniu.

UWAGA! Manifestacja została przełożona na 25 stycznia tj. środę z powodów prawnych. W poniedziałek zostaną załatwione formalności i manifestacja zostanie zalegalizowana.

Aktualności na http://www.facebook.com/events/226312790787825/?ref=nf

Kanał XML