Kultura
Artyści zewnętrzni - raz jeszcze
satkow, Śro, 2008-09-10 11:36 KulturaPięć minut polskiego Fritzla
satkow, Wto, 2008-09-09 20:53 KulturaEl Borbah i sprawa polska
satkow, Sob, 2008-09-06 21:16 KulturaSatelity, chipy i Stelarc
satkow, Czw, 2008-09-04 18:12 KulturaMetallica... nigdy nie spalą gitar
satkow, Wto, 2008-09-02 20:14 KulturaLech L. Przychodzki: Człowiek jako… człowiek (Dwie legendy – dwie dynamiki)
oski, Wto, 2008-09-02 15:15 Kultura | Publicystyka | RecenzjeAntoni „Pacuk” Radczenko podjął się był zadania niełatwego. W ciągu kilkunastu zaledwie minut „opowiedzieć” widzom losy dwu legend polskiej kontrkultury, opowiedzieć głównie poprzez wypowiedzi bohaterów dokumentu i przebitkowe zdjęcia ich dorobku – takiego zadania winien się podjąć raczej dokumentalista ze sporym doświadczeniem zawodowym, nie – reżyser, stojący u początku swej twórczej drogi. A jednak…
Altergodzina po feministycznemu (mp3)
Tomasso, Sob, 2008-08-30 09:14 Kraj | Dyskryminacja | Kultura | Prawa kobiet/Feminizm | UbóstwoW środowej audycji poruszono temat sytuacji kobiet w ciązy na rynku pracy oraz w partiarchalnym społeczeństwie. Dyskutowano także o ostatnich wydarzeniach związanych z surogatkami oraz przyczyniających się do tej decyzji sytuacji społecznej oraz ekonomicznej.
Swoje zdanie na ten temat przedstawiły:
- Katarzyna Szumlewicz (filozofka, publicystka, redaktorka portalu Lewica.pl, związana z Think Tankiem Feministycznym);
- Ewa Charkiewicz (Think Tank Feministyczny)
Altegodzina do ściągnięcia stąd.
ALTERGODZINA to audycja tworzona przez alterglobalistki i alterglobalistów związanych z Wrocławską Grupą “Społeczeństwo Aktywne” przy współudziale osób z innych organizacji i ruchów społecznych. Słuchajcie nas w każdą środę o godz. 22:00 - we Wrocławiu na 91,3 FM oraz na całym świecie w Internecie (www.radioluz.pwr.wroc.pl).
Czy mój awatar będzie ode mnie mądrzejszy?
satkow, Pią, 2008-08-29 12:32 KulturaZamknąć ekspresję artystyczną w więzieniach?
Tomasso, Śro, 2008-08-27 19:23 Kraj | Dyskryminacja | Kultura | RepresjePolitycy wypowiedzieli wojnę grafficiarzom. Zaostrzając prawo, chcą wsadzać grafficiarzy do więzień. Dla Wojciecha S., który "ozdobił" jeden z wiaduktów w centrum miasta, prokuratura domaga się aż półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Oskarżono go o zniszczenie mienia o wartości 525 zł.
We Wrocławiu jest nawet specjalna ekipa policyjna, która ma katalog z "dziełami" grafficiarzy. Dotychczas graffiti było traktowane jako czyn o niskiej szkodliwości i sprawy umarzano.
Według rzecznika poznańskiej straży miejskiej najlepiej byłoby stworzyć specjalne miejsca, gdzie młodzież będzie mogła "legalnie" tworzyć swoje artystyczne dzieła.
Przeczytaj także:
USA: grafficiarz skazany na długoletnie więzienie
Burning Man 2007 on CBS morning news
satkow, Pon, 2008-08-25 08:32 KulturaWhere is she?
satkow, Sob, 2008-08-23 12:53 KulturaPR anarchizmu c.d.
pankin, Czw, 2008-08-21 08:09 Blog | Kultura | Ruch anarchistycznyPół roku temu na blogu harce pojawił się wpis zatytułowany "PR anarchizmu". Padło pytanie: czy anarchiści powinni zacząć korzystać z metod PR? Sprawa okazała się kontrowersyjna a sam problem - złożony.
Jest też druga strona medalu. Pytanie o to, czy anarchiści winni zabrać się za PR jest spóźnione, ponieważ PRowcy zabrali się już za anarchizm. Mam na myśli zjawiska takie jak guerilla-marketing albo reklamowy recykling znaczeń kojarzonych z anarchizmem. Np. jeśli ktoś w ostatnich tygodniach odwiedził Tesco, mógł się przekonać, że w dziale warzywnym doszło do "rewolucji". O "rewolucji" krzyczą małe i jaskrawe transparenty zawieszone nad warzywami. "Stopujemy podwyżki!" - ogłasza Tesco. Dziwnym trafem już na początku lipca głównie na łamach CIA jedna z organizacji anarchistycznych ogłosiła niemal identyczną kampanię, tyle że na serio. Zbieg okoliczności? Niczego nie można dowieść.
Nie trzeba czytać Klein, aby wiedzieć, że wygłodniały pasożyt marketingu będzie próbował pożreć i anarchizm. Można się też spodziewać, że im bardziej będzie spadało zaufanie do reklamy i władzy marek, tym bardziej będą starały się zatrzeć różnicę między autentycznym a nieautentycznym tworząc rozmaite "drugie dna" na poziomie przekazu. Niewykluczone, że któregoś dnia okaże się że "anarchizm" to głównie taki dobry temat reklamowy, a dopiero w dalszej kolejności "pewne środowiska antysystemowe". Powstaje pytanie jak na to reagować. Obawiam się, że akceptacja reguł gry i tworzenie korzystnego wizerunku anarchizmu jest najgoreszym z możliwych wyjść. Lepszym wyjściem byłaby jawna konfrontacja. Na przykład - stworzyć listę agencji reklamowych, które zawłaszczają sensy pochodzące od ruchów społecznych, a następnie przejść do skromnej ofensywy przeciwko nim?
Barak Obama promuje Wrocław?
satkow, Śro, 2008-08-20 19:53 KulturaKiedy dojrzeją grona gniewu?
dominika, Pon, 2008-08-11 20:59 Gospodarka | Kultura | Prawa pracownika | Protesty | Publicystyka | UbóstwoKto mi to zrobił?
Nie ma nikogo i nie ma komu dać po łbie. Toteż niejeden chłop miał dosyć tego wypatrywania, na kim by tu wywrzeć złość. Ale ja nie z takich. Wściekły na wszystko jestem jak cholera. I zostaję tu.[1] Tak reaguje wyrzucony z własnego gospodarstwa i domu amerykański rolnik, prawie wszystko co posiadał zabrał mu bank. Pozbawiony ziemi, którą kochał, zraszał własnym potem i czcił jako swą i swej rodziny żywicielkę, pragnie znaleźć kogoś, kto jest za to odpowiedzialny. Kto jest winien tego, że jednego dnia z gospodarza, człowieka uczciwie zarabiającego na chleb, został odartym z godności włóczęgą? Są lata 20-30 XX wieku, Stany Zjednoczone pogrążają się w wielkim kryzysie. Bank odbiera ziemię pracującym na niej ludziom, którzy zmuszeni są wyruszyć na południe, by tam szukać, obiecanej, w rozdawanych w całej okolicy ulotkach, pracy. Marzą o białych domkach i pomarańczach rosnących w ogródku, zamiast tego znajdują jedynie nędzę, upodlenie i cierpienie. W powieści Johna Steinbecka pt. „Grona gniewu” widzimy rodzinę, która wraz z tysiącem innych, po stracie dorobku swojego życia, jest zmuszona ruszyć w drogę ku nieznanemu, na północ.
Tak, ale bank to przecież też ludzie.
Nie, mylicie się, mylicie się zupełnie. Bank to nie ludzie, to zupełnie co innego. Bywa i tak, że wszyscy pracownicy banku nienawidzą tego, co bank robi, a on mimo to robi swoje. Bank to nie ludzie, to coś więcej. To potwór. Ludzie go stworzyli, ale nie mają nad nim władzy.[2] Kto jest więc winien cierpienia? Bank zabrał. Bank stworzony przez ludzi nie podlega ich woli, jest wszechwładny, nieposkromiony, domaga się, otwiera wielką paszczę i wciąga do niej to, co chce. Kim są ludzie nienawidzący go, a jednocześnie czczący go jako boga, przed którym należy klękać i oddać cały swój los w jego ręce? Czym więc on jest? Czy nie jest jednym z elementów jakieś większej całości? Czym ta całość, ten potworny oplatający wszystkich ludzi wokół swoimi mackami twór, jest?
AlterKino.org: Rozbrat. Epizod I
Tomasso, Nie, 2008-08-10 20:17 Kraj | Kultura | Protesty | Ruch anarchistycznyRozbrat. Epizod I - film poświęcony życiu poznańskiego skłotu "Rozbrat. Epizod I". Realizacji dokumentu podjął się w 2004 roku Andrzej Wojciechowski. W założeniach miał to być pełnometrażowy dokument, projekt ten jednak, ze względu na natłok innych zajęć reżysera, nie został zakończony. "Rozbrat. Epizod I" jest więc jedynie 30 minutowym wstępem, zmontowanym z nagranych materiałów.
Działacze skupieni wokół Rozbratu i organizacji z nim związanych współtworzyli bądź współtworzą takie grupy jak: Porozumienie Społeczne "Poznań Miasto dla Ludzi", Ogólnopolski Związek Zawodowy "Inicjatywa Pracownicza", Komitet Wolny Kaukaz, Anarchistyczny Czarny Krzyż. Z Rozbratem związana jest również niezależna Oficyna Wydawnicza Bractwa "Trojka".