Kultura

Wrocław: Metoda [kino CRK]

Świat | Kultura | Zwolnienia
2011-04-27 20:00
2011-04-27 22:00

27.04.2011
WROCŁAW
CRK (galeria)
ul. Jagiellonczyka 10d
godz.20:00
wjazd: darmo

METODA (El método)
reż. Marcelo Pineyro – 2005

Madryt. Przez Paseo de la Castellana, jedną z głównych alej Madrytu, przetacza się manifestacja tysięcy ludzi. W tym samym czasie w jednym z drapaczy chmur kompleksu biurowego Azca odbywa się rekrutacja, spośród siedmiorga kandydatów, na stanowisko kierownicze w międzynarodowej korporacji. Pośród nich znalazły się różnorodne osobowości: urodzony zwycięzca, niepewna siebie kobieta, typ agresywny, krytyczny, niezdecydowany... W oczekiwaniu na rozpoczęcie procesu rekrutacji, kandydaci przebywają razem w chłodnej sali, do której zaprowadziła ich sekretarka, zajęci wypełnianiem serii firmowych formularzy. Napięta atmosfera oczekiwania i współzawodnictwa, wzbudza w uczestnikach niepewność, z czasem budząc w nich lęki i wątpliwości, a w niektórych nawet paranoję.

Podczas prezentacji kandydaci okazują sobie nieufność, pytają czy są obserwowani przez kamery, albo czy wśród nich jest podstawiony psycholog mający ich już testować i obserwować niepostrzeżenie. Jeden z uczestników wspomina o pewnej metodzie rekrutacji stosowanej w Stanach, podobnej do próby, której oni są poddawani. Od tego momentu grupa poddawana jest serii prób i testów psychologicznych mających wskazać najodpowiedniejszego kandydata na oferowane stanowisko. Od żartów przez najbardziej poważne dyskusje czy hipotetyczne zadania testowane są ich zdolności, profesjonalizm oraz umiejętność układania relacji z innymi. W tej klaustrofobicznej atmosferze maksymalnej nieufności, podejrzliwości i przy braku jakichkolwiek skrupułów nawiązują się między nimi pakty, wybuchają zażarte dyskusje, wychodzą na jaw sekrety z przeszłości... W ten oto sposób powoli eliminowani są kolejni konkurenci w procesie rekrutacji, który przekształca się w zimną i bezwzględną walką o przetrwanie ukazując bezduszne mechanizmy rządzące rynkiem pracy.

o kinie crk
nasz profil facebook

Sprzedany sprzeciw

Kraj | Kultura | Publicystyka

Wydarzenia w Libii i stosunek do nich naszych rodzimych mediów, polityków oraz środowisk uważających się za awangardę demaskują mechanizm i proces zniewolenia jaki ciąży na Polsce. Kiedy obserwujemy mainstreamowe media i ich druzgocącą przewagę w potocznym dyskursie nie jesteśmy świadomi (nawet będąc we własnym mniemaniu w opozycji do nich) jak olbrzymi wpływ mają one na kształtowanie nie tylko informacji, choćby przez samą ich selekcję, ale drugoplanowo na poczucie tożsamości i hegemonię kulturową. Świat opisywany przez pryzmat kapitalistycznych wartości zachodnich zaczyna stawać się wpierw punktem odniesienia a później bazą wypadową dla ewentualnych nonkonformistycznych zrywów. Kiedy otrzymujemy sformułowany obraz terrorysty, to nie on odgrywa kluczową rolę, lecz tło, które stanowi punkt wyjścia dla kontrastu, który to dla widza ma się stać znakiem rozpoznawczym własnej tożsamości.

W taki kontrastujący sposób generuje się obraz świata, w którym pytania i strach kierowany jest zawsze na zewnątrz, a rodzima przestrzeń będzie ostatnią, która poddana zostanie w wątpliwość. Kiedy zatem dyskutuje się nad formą interwencji militarnej na terenach Bliskiego Wschodu, wszyscy tkwimy w debacie nad formą interwencjonizmu, przeskakując i omijając w całości debatę nad modelem świata, jaki jesteśmy w stanie zaoferować wywierając dowolne formy nacisku. W ten sposób powstaje bardzo jednorodna i monolityczna koncepcja spójności społecznej i kulturowej. Niezależnie czy to lewica, czy prawica staje się najemnikiem różniącym się w drobiazgach, prowadząc w istocie tą samą politykę kulturowej i społecznej jednorodności, stosowaną środkami militarnymi na zewnątrz, zaś propagandowymi do wewnątrz.

Przy dłuższym zastanowieniu się dotrze do nas cała potworność tej wizji, porównywalna do perspektywy Dzikiego Zachodu i nowo przybyłych osadników: spośród których (mimo że wewnętrznie mogą występować rozumiane jako fundamentalne różnice) wszyscy trudnią się wprowadzaniem i okupacją tego samego modelu rzeczywistości. Ta jednorodność jest nie tylko procesem widocznym i kontrastującym do zewnątrz. Równie dobrze funkcjonuje jako stały model znaków i pojęć, który momentalnie spaja i polaryzuje społeczeństwo wobec wroga. O ile ten proces zadawania w ten sposób przemocy do zewnątrz jest czymś mgliście obecnym, to ten sam mechanizm stosowany do wewnątrz umyka i staje się na tyle przestrzenią symboliczną, że poprzez osmozę przekształca się w formę fundamentalizmu wewnętrznego, przy jednoczesnym powstawaniu obszarów tabu.

Takim znaczącym, bardzo silnie obecnym w naszej kulturze przykładem dla tego typu fanatyzmu, są dwa przeciwstawne a bardzo silnie zagnieżdżone pojęcia, które zawierają w sobie niszczycielską moc. Ta przestrzeń poprawności/wykluczenia zaczyna się od pojęcia demokracji (każdy może poczuć się bezpiecznie, każdy jest wolny) a kończy na pojęciu dyktatury (widzimy Stalina, Saddama i społeczeństwa, które są przeciwko, ale do głowy mają przystawiony pistolet). Widzimy jak za nas prowadzona jest narracja, jak w tej prostej osi zamieszkują wszystkie środki przemocy, jakie będą uprawomocnione w walce ze wskazanym wrogiem: dyktaturą. Sama dyktatura staje się tak symbolicznym i żywym w masowej wyobraźni obrazem, że z urzędu ten, kto zechce wtrącić choćby uwagę, staje się przynajmniej poplecznikiem Adolfa Hitlera. W zasadzie każdemu, uważającemu się za krytyka kapitalizmu przyjść powinno do głowy pytanie: jak w ogóle demokracja może zaistnieć w warunkach, gdy z racji przepaści w statusie społecznym dostęp do kształtowania jej mają nieliczni. A jednak mało kto zajmuje takie stanowisko a korzeni tej zgody na obecny kształt rzeczy można szukać w samym języku - to on wypiera pojęcia jak kapitalizm, socjalizm czy rewolucja z kręgu realne-rzeczywiste do kręgu historii minionej-przeklętej.

Co wobec tego uczynić, by uniknąć tego spontanicznego werbunku do propagowania praktyk w istocie sprzyjających międzynarodowej elicie finansjery i imperializmowi? Przede wszystkim omijać leżący na półkach niczym towar "Bunt Kontrolowany". Ten rodzaj buntu, jeśli go kupisz może okazać się indywidualnie opłacalny. Możliwe nawet, że pokażą cię w TVN 24, kto wie czy nie polecisz na grant ministerialny, lub czy nie dostaniesz rządowej dotacji, stypendium Fulbrighta albo nie załapiesz się na wycieczkę do wydzielonej strefy dla turystów gdzieś w ewangelizowanym neoliberalizmem kraju na świecie. Jeśli nie o to ci chodziło, to tym pierwszym alarmem powinna stać się sama przychylność twojego dotychczasowego oponenta, propagującego przecież nie tę koncepcję społeczną, której byłeś wierny protestując.

Nie jest łatwo żyć we współczesnym świecie, z badań Instytutu Pracy i Polityki Socjalnej wynika, że w ciągu czterech lat liczba bezrobotnych absolwentów może przekroczyć 3 miliony, więc pokusa staje się wyjątkowo silna. Proces przekupstwa, jaki stosuje aparat systemowy i tym samym oswajania buntowników, jest formą najsprytniejszej-zintegrowanej samoobrony. Ten sam proces funkcjonuje w partiach politycznych, gdzie neoliberalna doktryna wędruje po wszystkim, co tylko uzyska poparcie społeczne, przebierając się w ciuchy zgodne z panującą modą. Jednocześnie aparat oceny i wartościowania zostaje wyrwany społeczeństwu z rąk i to, co rzeczywiście naruszyłoby konstrukcję obecnego mechanizmu znajduje się poza nawiasem jakiejkolwiek trwającej dyskusji.

Uświęcona misja cywilizacyjna Zachodu i fundamentalne prawo do nierówności (bogactwa dla bogatych, biedy dla biednych) - czym charakteryzuje się obecny stan rzeczy - to zagadnienia, które jeśli poruszysz - szybko obrócisz w żart, zamiast tego wskazując na broń masowego rażenia jednego dyktatora lub ofiary cywilne drugiego jako najgroźniejszego przeciwnika i oś globalnych podziałów. Być może ci zapłacą, z pewnością znajdziesz wielu naśladowców, z którymi przyjdzie ci konkurować. Doktryna pozostanie syta, niewielkim kosztem, ugaszonym wewnętrznym sprzeciwem oraz z kolejnymi baryłkami ropy na taśmociągu, ready for action.

Jasna Polana nr 5

Edukacja/Prawa dziecka | Gospodarka | Kultura | Militaryzm | Prawa pracownika | Ruch anarchistyczny | Tacy są politycy

W sieci pojawił się dziś nowy, piąty już numer Jasnej Polany, czasopisma dotykającego między innymi tematu swobód obywatelskich i wewnętrznego rozwoju jednostki. W numerze znajdziecie: •Słowem wstępu; •Królestwo Boga jest w tobie - Lew Tołstoj; •Aby Ameryka żyła, Europa musi umrzeć - Russell Means; •O znaczeniu stowarzyszeń - Edward Abramowski; •Znaczenie konfederacjonizmu - Murray Bookchin; •Życie w rewolucyjnej Barcelonie - Manolo Gonzales; •Posiadanie i bycie w doświadczeniu codziennym - Erich Fromm; •Podróż - Marcin Kreczmer

Jasna Polana 5 - pobierz

Twórca pisma prosi o kontakt znające angielski osobych chętne do współpracy (email w stopce redakcyjnej pisma)

Warszawa: Adidas zamalowuje 400 metrów graffiti pod swoją reklamę

Kraj | Kultura

W zeszłym tygodniu Adidas zamalował 400 metrów z 1,5 km muru pokrytego graffiti na warszawskim Służewcu. Na murze można zobaczyć dzieła sprzed kilkunastu lat nierzadko na bardzo dobrym poziomie. Mur ten jest znanym symbolem polskiej kultury hip-hopowej. Oburzeni internauci założyli grupę "Adisucks" na facebook'u do której przyłączyło się już 26000 osób. W wyniku protestu Adidas stwierdził, że przeprosi grafficiarzy i jednocześnie rozpocznie kampanię poprawy swojego wizerunku przez projekty, które według nich przyniosą "wymierne korzyści kulturze". W poprawie wizerunku pomoże im komercyjny DJ 600 V który ma z nimi umowę i który już próbuje na siłę tonować nastroje poprzez namawianie internautów aby np. nie kupowali w sieci koszulek z logiem bojkotu Adidasa.

Przy okazji całej afery okazało się, że Adidas nie miał pozwolenia od właściciela muru na namalowanie swojej reklamy oraz nie ma pozwolenia od dyrekcji dróg aby zajmować chodnik pod niszczenie muralu. Grafficiarze zapowiedzieli, że rozpoczynają akcję odzyskiwania muru poprzez malowanie graffiti. Akcja ma się zintensyfikować w czerwcu kiedy będzie cieplej. (rys. Zuch)

AlterKino.org: Masa krytyczna

Świat | Kultura | Protesty

Film dokumentalny ukazujący nowojorskich rowerzystów zrzeszonych w „Black Label Bicycle Club”. Narratorem opowieści jest reżyser Anthony Howard, który bezskutecznie starał się o przyjęcie do tego elitarnego klubu. Obraz przybliża tematykę tejże subkultury, których członkowie cenią sobie wolność i dążą do zasadniczych zmian w życiu społecznym i politycznym.

Hobbyści łączą jazdę na rowerze z ideami bliskimi programom typu Jackass. Ze względu na innowacyjność produkcji, obraz był prezentowany w Museum of Modern Art w Nowym Jorku oraz na wielu festiwalach w USA. Siłą filmu są znakomitej jakości zdjęcia oraz undergroundowa muzyka.

http://alterkino.org/masa-krytyczna

Szczecin: Tradycja a prawa zwierząt

Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt | Kultura
2011-04-21 17:00
2011-04-21 21:00

21 kwietnia 2011 (czwartek), godzina 17.00, wstęp wolny
Społeczny Infopunkt Alert, ul. Śląska 34, Szczecin

Szczecińska Inicjatywa Wegańska zaprasza na wykład „Tradycja a prawa zwierząt”, zorganizowany w ramach comiesięcznego cyklu „Spotkania z weganizmem”, który wygłosi Marta Kluszczyńska z poznańskiej grupy VegeOn!.

Program wydarzenia
Godzina 17.00
Zapraszamy na ciepłe napoje i wegański poczęstunek oraz wymianę poglądów w miłym towarzystwie. Gorąco zachęcamy do współtworzenia spotkania, poprzez przyniesienie wegańskich potraw, napojów, smakołyków. Podczas spotkania będzie można wesprzeć działania na rzecz zwierząt i promocję weganizmu.
*wszystkie potrawy muszą być wegańskie: nie mogą zawierać żadnych składników pochodzenia zwierzęcego: mięsa (również mięsa ryb), tłuszczu zwierzęcego (masło, niektóre margaryny, smalec), mleka i jego przetworów, jajek, żelatyny, lecytyny, laktozy i konserwantów pochodzenia zwierzęcego.

Godzina 18.00
Wykład Marty Kluszczyńskiej o kulturze i tradycji, które kształtują nasz stosunek do zwierząt. Dlaczego jedne kochamy, drugie zjadamy, a z trzecich się śmiejemy? Co sprawia, że niektóre zwierzęta traktujemy lepiej, a inne gorzej? Skąd biorą się tabu pokarmowe i czy można zmienić zwyczaje, które wydają się niemożliwe do zmiany? Czy da się pogodzić tradycję z walką o prawa zwierząt? Na te pytania będziemy próbowali odpowiedzieć w trakcie wykładu „Tradycja a prawa zwierząt".

Marta Kluszczyńska – weganka, studentka etnologii i antropologii kulturowej, działaczka poznańskiej grupy VegeON! (www.vegeon.bo.pl).

Organizatorzy:
Szczecińska Inicjatywa Wegańska wege-szczecin@wp.pl
Społeczny Infopunkt Alert w Szczecinie www.facebook.com/infopunktalert

Patronat medialny: Empatia www.empatia.pl

 1

Wrocław: Windhorse [kino CRK]

Świat | Kultura
2011-03-23 20:00
2011-03-23 22:00

23.03.2011
WROCŁAW
CRK (galeria)
ul. Jagiellonczyka 10d
godz.20:00
wjazd: darmo

„Windhorse” to niezwykły film nakręcony w niezwykłych okolicznościach – w radykalny sposób ujawniający brutalną prawdę o tym, co dzieje się we współczesnym Tybecie pod chińską okupacją. Reżyser Paul Wagner podjął się wyjątkowego wyzwania – nakręcić nielegalnie fabularny film w samym Tybecie, bez żadnych pozwoleń i w tajemnicy przed reżimem, korzystając tylko z pomocy amatorskiej ekipy i nieprofesjonalnych aktorów (większość z nich została wymieniona w czołówce pod pseudonimami lub w ogóle bez nazwisk, żeby uniknąć późniejszych represji za udział w tym przedsięwzięciu wobec nich samych i ich rodzin). Film nigdy nie trafił do oficjalnej dystrybucji kinowej, wobec silnego protestu chińskiego rządu. Wyświetlany był tylko na festiwalach, by doczekać się końcu wydania na kasetach VHS i na DVD. Uznaje się, że jest to pierwszy pełnometrażowy film w historii nakręcony techniką cyfrową.

W 1979 roku trójka dzieci żyjąca w małej, tybetańskiej wiosce – Dolkar, jej brat Dorje i ich kuzynka Pema – są świadkami egzekucji dokonanej przez chińską policję na ich dziadku.

A potem śledzimy ich losy 18 lat później, już w Lhasie, stolicy okupowanego państwa. Dolkar robi karierę jako piosenkarka w miejscowym klubie nocnym – jest głęboko zasymilowana z Chińczykami i ma chińskiego chłopaka, który załatwia jej kontrakt nagraniowy na zestaw piosenek chwalących reżim. Jej bezrobotny brat Dorje spędza czas głównie pijąc i grając w bilard – nienawidzi szczerze okupantów, ale też nie ma zamiaru dołączyć się do podziemnego ruchu oporu, nie widząc w tym żadnej przyszłości dla swojego narodu. Podczas oprowadzania po mieście amerykańskiej turystki Amy, dowiaduje się od niej, że była świadkiem aresztowania młodej, tybetańskiej mniszki za wykrzykiwanie haseł przeciwko okupacji. Dolkar i Dorje dowiadują się później, że okazała się nią być ich kuzynka Pema, która poddana ciężkim torturom, zostaje potem w stanie bliskim śmierci przekazana rodzinie. To zmienia ich perspektywę patrzenia na wszystko, co dzieje się wokół nich.

***
UWAGA!
Projekcje filmów Kina CRK przeniesione są z Koncertowni do Galerii - również na terenie CRK! Sala będzie należycie ogrzana (jest tam kominek) więc nie ma co się martwić, że zewnętrzne zimno uniemożliwi komfortowe oglądanie pokazu :)

wstęp oczywiście wolny!

Szczecin: Abolicjonizm - radykalizm czy rozsądna droga do wyzwolenia zwierząt?

Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt | Kultura
2011-03-19 17:00
2011-03-19 21:00

19 marca 2011 (sobota), godzina 17.00, wstęp wolny
Społeczny Infopunkt Alert, ul. Śląska 34, Szczecin

Szczecińska Inicjatywa Wegańska zaprasza na kolejne spotkanie z weganizmem zatytułowane "Abolicjonizm - radykalizm, czy rozsądna droga do wyzwolenia zwierząt?".

Godzina 17.00
Zapraszamy na ciepłe napoje i wegański poczęstunek oraz wymianę poglądów w miłym towarzystwie. Gorąco zachęcamy do współtworzenia spotkania poprzez przyniesienie wegańskich potraw, napojów, smakołyków. Podczas spotkania będzie można wesprzeć działania dla zwierząt i promocję weganizmu.

Godzina 18.00
Spotkanie rozpocznie Urszula Zarosa (Zakład Etyki Instytutu Filozofii Uniwersytetu Szczecińskiego, redaktorka portalu www.etykapraktyczna.pl) krótkim wstępem na temat filozofii Gary'ego Francione w prezentacji "Abolicjonizm - radykalna filozofia, czy efektywne narzędzie na drodze do wyzwolenia zwierząt?", poruszającej temat nurtu etyki praw zwierząt, który poprzez pokojowe środki (promowanie weganizmu, sprzeciw wobec wszystkich testów na zwierzętach, używania zwierząt w rozrywce, nauce, sztuce) dąży do całkowitego zniesienia wykorzystywania zwierząt przez człowieka.

Drugim gościem wieczoru będzie Dariusz Gzyra, założyciel Stowarzyszenia Empatia, który opowie nam o działaniach, najważniejszych akcjach i promocji weganizmu. Tym samym dowiemy się jak skutecznie można wcielać w życie idee abolicjonizmu poprzez umiejętną współpracę i wspólne działania.

Organizator:
Szczecińska Inicjatywa Wegańska wege-szczecin@wp.pl

Partner projektu:
Społeczny Infopunkt Alert w Szczecinie www.facebook.com/infopunktalert

Patronat medialny: Empatia.pl www.empatia.pl

Wydarzenie na portalu Facebook
http://www.facebook.com/event.php?eid=127943150610290

Lider Pink Floyd bojkotuje Izrael

Świat | Kultura | Protesty

Lider zespołu Pink Floyd Roger Waters nawołuje do bojkotu Izraela z powodu "kolonialnej i rasistowskiej" polityki tego państwa. Wszystko ma związek z budową osiedli izraelskich na ziemiach arabskich i murem oddzielających Palestyńczyków od Izreala.

Waters w niedzielę przekazał swoje oświadczenie palestyńsko-izraelskiej organizacji pozarządowej Centrum Alternatywnej Informacji. Muzyk zadeklarował, że będzie bojkotował Izrael i apeluje o to samo do innych artystów, dopóki kraj ten nie zakończy "okupacji i kolonizacji wszystkich ziem arabskich, nie zburzy muru oddzielającego Palestyńczyków i Izraelczyków, nie zrówna ich praw oraz nie zezwoli na powrót palestyńskich uchodźców - zgodnie z rezolucją 194 ONZ".

"Gdy rządy odmawiają działania, muszą to robić ludzie wszelkimi dostępnymi środkami pokojowymi. Dla niektórych to oznaczało przyłączenie się do Marszu Wolności dla Gazy, dla innych - do humanitarnej flotylli, która próbowała dostarczyć tak potrzebną pomoc humanitarną do Gazy. W moim przypadku jest to deklaracja moich intencji, by stanąć w akcie solidarności nie tylko z ludźmi z Palestyny, ale też z wieloma tysiącami Izraelczyków, którzy nie zgadzają się z rasistowską i kolonialną polityką swego rządu" - wyjaśnił Waters.

Kazik Staszewski pozywa znanego blogera

Kraj | Kultura

Piotr Miączyński jest dziennikarzem „Gazety Wyborczej”. Prowadzi również blog, w którym opisuje absurdy polskiego życia gospodarczego z punktu widzenia konsumentów. I właśnie konsument stał się przyczyną problemów blogera.

W nagłówku blogu znajdował się niewielki napis – „Konsument mówi, że je aby jeść”. Jest to cytat z jednego z utworów Kazika, odnoszący się do poruszanych przez autora blogu treści. Te kilka słów okazało się powodem, dla którego reprezentująca Kazika kancelaria prawna przysłała blogerowi niezbyt sympatyczny list. Pismo od prawników zawierało dwa żądania: usunięcie feralnego cytatu ze strony i… udostępnienia statystyk blogu uwzględniających „liczbę wywołań, plików, stron, wizyt, lokalizacji oraz pobranych kilobajtów”. Ma to pozwolić na obliczenie zysków, jakie uzyskał bloger dzięki wykorzystaniu cytatu z utworu Kazika.

Alasbarricadas.org zostaje skazane przez Sąd Najwyższy w Hiszpanii na karę 6000 euro za komentarze na swoim forum

Świat | Kultura | Represje | Ruch anarchistyczny

Znany anarchistyczny portal alasbarricadas.org będzie musiał zapłacic 6000 euro kary za nieprzychylne komentarze dotyczące Stowarzyszenia Generalnego Autorów i Edytorów (SGAE) i jej szefa Ramoncín'a które pojawiły się na forum tej strony.

SGAE znane w hiszpańskojęzycznym internecie pod alternatywną nazwą "Sociedad General de Atracadores y Estafadores", czyli "Stowarzyszenie Generalne Złodziei i Wymusicieli", jest odpowiedzialne za wprowadzenie podatku od nośników danych jak na przykład czyste płyty CD, proces o zniesławienie wobec związku grafików CNT w Madrycie, proces również o zniesławienie przeciwko hiszpańskojęzycznej wersji nonsensopedii oraz wiele innych problemów jak na przykład głośna sprawa wysokiego mandatu za nadawanie bez pozwolenia muzyki na pewnym weselu w Hiszpanii, na które wprosili się detektywi SGAE.

Mimo starań stowarzyszenia trudno jest nie znaleźć setek filmów i komentarzy na forach, których twórcy dają jasno do zrozumienia swoje niezadowolenie z działania tej instytucji oraz jej szefa, punkrockowego wokalisty José Ramón Julio Martínez Márqueza bardziej znanego jako Ramoncín.

Jasna Polana 4

Kultura

Ukazał się czwarty już numer Jasnej Polany. W numerze:

•Słowem wstępu; •Patriotyzm i rząd - Lew Tołstoj; •Mniejszość kontra większość - Emma Goldman; •Tyrania jest tyranią - Howard Zinn; •Program wykładów nowej etyki - Edward Abramowski; •Wolność i spontaniczność - Erich Fromm; •Twarzą w twarz - Peter Nabokov; •Wędrowcy 2012 - Marcin Kreczmer;

Jasna Polana 4 - pobierz

Jak pisze Marcin, redaktor Jasnej Polany:

"Przydałaby się pomoc w tłumaczeniu tekstów, jakkolwiek niewielka i jednorazowa. Kontakt w stopce redakcyjnej czasopisma. Na ten sam email można zapisać się do elektronicznej prenumeraty. Dzięki."

Wzniosłość, mit, afirmacja

Kultura | Publicystyka

Mamy w dzisiejszej Polsce okazję obserwować pewną specyficzną i intensywną sytuację. Kraj, który powoli dojrzewa do świadomości własnej peryferyjności przechodzi przez okres niespokojnej krzątaniny wśród elit. Społeczeństwo - którego, co istotne, znacznej części w obecnym układzie ekonomicznym powodzi się zadowalająco - przechodzi w stan remisji i przestoju. Jest to jednocześnie chwila, kiedy elity polityczne i ekonomiczne rozgorączkowane są w poszukiwaniach koncepcji, jaka pozwoliłaby przypieczętować obecną hegemonię kapitału mitem założycielskim. Po Polsce grasuje barbarzyński wręcz głód wielkości. Wielkość staje się obiektem fetyszystycznego pragnienia wzniosłości i szyldem powszechnej ideologii. Etos i model chrześcijańskiej moralności odchodzi do lamusa, skompromitowany przed wyższą klasą średnią: wizerunek PiS i środowisk kojarzonych obecnie przede wszystkim z Radiem Maryja nie ma niezbędnej "przyczepności", by powielać i reprodukować system.

Ta żądza wielkości trawi pokolenia, które odrzuciły dotychczasowy model stawiający na miejscu najwyższej wartości miłość i jej poszukiwanie. Miłość, jako funkcjonalny nośnik ideologiczny szybko przeistoczyła się we własną karykaturę, jako wehikuł przeszła przeobrażenie od stadium eksplozji, której dopatrywać można się jeszcze w okresie PRL lub wcześniej, po chwiejność a obecnie w przede wszystkim wyparcie i własne przeciwieństwo. To etos beznamiętnego okrucieństwa rynkowego przebija się obecnie silniej niż narażająca na niewiadome i irracjonalne zachowania miłość. Hedonizm emocjonalny przeobraża się w konsumpcyjny - świadcząc jednocześnie o rozwoju społeczeństwa - ogłuszonego tą nagłą świeżą perspektywą. Ta spóźniona ewolucja wynika ze swoistości historii Polski, co interesujące - ta sama makdonaldyzacja i urynkowienie stosunków społecznych to koncepcja skompromitowana i wypierana obecnie z praktyki głównego nurtu ideowego państw majętniejszych.

U nas ta wzniosłość - nie będąc jeszcze samodzielnie ugruntowaną - histerycznie poszukuje obecnie nowego nośnika. Fundamentem pod funkcjonowanie tego nowego konstruktu ideologicznego może stać się forsowana obecnie koncepcja historycznej wiktorii i tryumfu. Ta historyczna wiktoria i mit założycielski Polski funkcjonuje od lat, jest nim nietykalna "Solidarność" - ona i jej tryumf ma nam wytyczać granice, skłaniać nas do afirmacji systemu na poziomie przeciwstawiana wrogiej, zabitej przeszłości. Co bardzo interesujące, model ten podświadomie zakłada i obowiązkowo włącza w siebie wiarę w możliwy powrót, znienawidzonych czasów "komuny", sprzedaje nam też i podaje jako gotowy produkt zestaw pojęciowy z demokracją i wolnością na czele, które mogą być zrozumiałe dla członków społeczności dopiero przez pryzmat kulturowej dominacji indywidualizmu.

To historyczne zwycięstwo samo w sobie nie jest wystarczające dla szerokich grup społeczeństwa, poszukują oni dla siebie dodatkowo zarysowanego historycznie i wciąż żywego [atrakcyjnego] wroga - ku takiej opcji zwraca się niegasnąca rusofobia. Dla środowisk politycznych bliżej centrum wróg w realiach kapitalistycznej swobody rynkowej jest już nośnikiem zbędnym, jeżeli liberalne kręgi są bowiem w stanie poprzez hegemonię kulturową formować rzeczywistość przez pryzmat faworyzowania swobody kapitału jako naczelnej wartości, wówczas wróg staje się ruchomy, nie zaś skonkretyzowany jak w konserwatywnej wersji.

Powstaje wobec tego specyficzny układ, z perspektywy którego jesteśmy w stanie rozrysować mapę wszystkich obecnie stronnictw politycznych. IPN, ECS, kult JP2, katastrofa smoleńska - to fundamenty poszukiwań szeroko dostępnej wzniosłości. Potrzeba tej ideologicznej sublimacji wywodzi się wprost ze społeczeństwa, natomiast intencje poszczególnych elit wysuwających kolejne propozycje nie są motywowane chęcią realizacji tej potrzeby lecz koniecznością gaszenia ewentualnego pożaru i zażegnania kryzysu. Tak jak istnieje wiele szablonów funkcjonowania tego wehikułu spajającego społeczeństwo, tak samo materialistycznie i ekonomicznie wszystkie opcje koniec końców proponują to samo - wspomniany wcześniej hedonizm konsumpcyjny realiów rynkowych.

Chociaż to lewicy w Polsce zarzuca się brak koncepcji spójności i haseł, które pozostawałyby aktualne, to o wiele silniej pozbawiona swojej własnej koncepcji wzniosłości wydaje się być konserwatywna strona sporu, a najniezręczniej w tej sytuacji czuje się liberalizm, który jest triumfującą obecnie ideologią, ale całkowicie paraliżuje go ta konieczność szukania ujścia dla potrzeby odczuwania heroizmu w społeczeństwie - heroizm, wróg i bohaterstwo nie jest bowiem czymś, czego same elity kapitalistyczne, zajmujące w neoliberalnym schemacie najwyższe miejsce, czułyby potrzebę. Stąd milczenie lub krótkoterminowe przyłączanie się do mitu i fali wywodzącej się z innych stronnictw i ugrupowań.

Jeżeli jednak potrzeba uwznioślenia nie zostanie zaspokojona, społeczeństwo potencjalnie rozpocząć może poszukiwania odbicia swych wyobrażeń o własnym miejscu w życiu i świecie i znaleźć może je w zamiast w bezpiecznej strefie jednowymiarowej konkurencyjności [tu kwintesencją tego pędu są słowa 'elastyczność' i 'innowacyjność'] w działalności rewolucyjnej i dewastatorskiej dla dotychczasowych struktur. Bardzo interesującym przykładem może tu być tocząca się i powracająca od czasu do czasu dyskusja na temat propozycji, by uczynić wybory parlamentarne czy też prezydenckie obowiązkowymi dla wszystkich obywateli. Jest to kwintesencja aktywności systemu na rzecz poparcia swoich własnych działań.

Nie przedstawia się to jednak tak jednowymiarowo, jak pragnąłby tego sam system, równie dobrze bowiem ta wymuszona frekwencja mogłaby skłonić społeczeństwo do wprowadzenia w obieg polityczny siły nieszablonowej i postępowej, zagrażającej dotychczasowemu układowi sił. Jeżeli przypatrzymy się z jaką jednomyślnością partie polityczne łączą się w święceniu [czynnym lub biernym] Jana Pawła II, a także jak do mainstreamu nie przebija się żaden głos krytyki skutków transformacji, możemy pokusić się o pobieżną analizę interesów klasowych i stwierdzić bliźniaczą genezę i rodowód klasowy wszystkich obecnie elit politycznych w Polsce. Trudno odnaleźć obecnie prawdziwie kontrkulturowe i nonkonformistyczne środowiska, które byłyby w stanie stać się motorem ruchu reformatorskiego a nie byłyby zainteresowane w bliższej lub dalszej perspektywie jedynie funkcjonowaniem w istniejącym modelu ekonomicznym.

Alienacja jednostek i pozostawienie ich sobie samych we własnym dążeniu do konsumpcji i mnożenia bogactw doprowadziła do sytuacji w której społeczeństwo zupełnie wycofało się z życia zbiorowego, choć dawniej funkcjonowało na zasadzie wspólnotowej. To wycofanie jest sytuacją, która sprzyja magazynowaniu agresji i gniewu za niepowodzenia i pogłębiające się rozwarstwienie. To geneza pożaru, jaki świeża wzniosłość będzie miała za zadanie ugasić. Ten ideologiczny konstrukt pragnie być bezapelacyjnie bezwarunkowy. Każdy spoza kręgu afirmacji ma stać się ze skutkiem natychmiastowym wykluczonym z zarysowanej jako triumfująca wspólnoty. Żywy lub nie, ale wciąż wróg pozostaje punktem wyjścia do kontestacji wielkości funkcjonującej mitologii społecznej. Proponowana obecnie wzniosłość jest także specyficznie regionalna i prowincjonalna - nie jest to mit uniwersalny czy ponadnarodowy, a wręcz przeciwnie, swoiście ograniczony do genezy i historii klas najusilniej zainteresowanych zjednoczeniem wokół idei doniosłości i charakteru ostatecznego obecnych realiów w Polsce.

Czym jest wobec tego ta wzniosłość? Sposobem paraliżowania, terapią, instrumentem panowania a także formą rozładowywania kompleksów narodowych. Nie jest to jednak zjawisko tak konkretne jak poszczególne przytaczane przykłady. Ta doniosłość i historyczność jest pożądana z równą siłą przez dziennikarzy prezentujących jako najważniejsze informacje dnia historie zagubionego w lesie czy chorego dziecka, czy także polityków na krawędzi wojny z Rosją i Białorusią. Konkretne grupy interesów i ośrodki kapitału są o tyle bezpieczne i nietykalne, iż ich interesy są realizowane zupełnie niezależnie od funkcjonujących ram pojęciowych tej mitologii, niemniej to właśnie to skuteczne funkcjonowanie mitu pacyfikującego na wypośrodkowanej płaszczyźnie całe społeczeństwo, zapewnia tym grupom interesu właśnie bezpieczne, trwające panowanie.

Przybieranie na sile w ostatnim czasie starań mających skonsolidować ten narodowy mit wskazuje na rosnące zagrożenia dla panowania obecnej hierarchii historycznej. Te zagrożenia będą wywodzić się wprost ze starzenia się społeczeństwa i zmiany pokoleniowej, wydaje się również, że słabnący konserwatywny kościół pociągnąć za sobą w dół wraz ze spadkiem popularności może podsycany kult papieski. Wielka potrzeba heroizmu w społeczeństwie, wzniosłości wydarzeń siłą rzeczy będzie musiała znajdować stałe ujście - a czy za to posłuży nowa fala, tendencja do powrotu we wspólnotowe pojmowanie charakteru społeczeństwa, czy też nostalgia za znaczeniem zostanie rozładowana na poziomie konformistycznych produktów, jakie bezustannie serwują instrumenty propagandy systemowej, pokaże najbliższa przyszłość. System zrobi wszystko, by połączyć się z nośnymi schematami historycznymi, tak by puenta przemawiała na jego korzyść, Janek Wiśniewski padł - za OFE.

Wrocław: MASA KRYTYCZNA [kino CRK]

Świat | Kultura | Protesty
2011-03-02 20:00
2011-03-02 22:00

02.03.2011
WROCŁAW
CRK
ul. Jagiellonczyka 10d
godz.20:00
wjazd: darmo

MASA KRYTYCZNA
(B.I.K.E. - Be Inclusive Kill Exclusivity)
reż. Jacob Septimus & Anthony Howard - 2007

Film dokumentalny ukazujący nowojorskich rowerzystów zrzeszonych w "Black Label Bicycle Club". Narratorem opowieści jest reżyser Anthony Howard, który bezskutecznie starał się o przyjęcie do tego elitarnego klubu. Obraz przybliża tematykę tejże subkultury, których członkowie cenią sobie wolność i dążą do zasadniczych zmian w życiu społecznym i politycznym.

Hobbyści łączą jazdę na rowerze z ideami bliskimi programom typu Jackass. Ze względu na innowacyjność produkcji, obraz był prezentowany w Museum of Modern Art w Nowym Jorku oraz na wielu festiwalach w USA. Siłą filmu są znakomitej jakości zdjęcia oraz undergroundowa muzyka.

Jedzenie chipsów obniża inteligencję?

Świat | Edukacja/Prawa dziecka | Kultura

Dzieci, które jedzą dużo przetworzonej żywności, np. chipsów i słodyczy, mają nieco niższy iloraz inteligencji niż rówieśnicy na zdrowszej diecie - wynika z pracy opublikowanej w piśmie "Journal of Epidemiology and Community Health". Niezdrowa dieta może źle wpływać na rozwój mózgu - twierdzą naukowcy z Uniwersytetu w Bristolu.

Badaniu objętych zostało niemal 4 tys. dzieci. Przy pomocy ankiet od rodziców zebrano informacje na temat rodzaju pokarmów spożywanych przez maluchy w wieku 3, 4, 7 oraz 8,5 lat. Dzieci poddano testom na inteligencję w wieku 8,5 lat. W analizie brano pod uwagę czynniki, które mogą mieć wpływ na iloraz inteligencji (IQ) dzieci, a także poziom wykształcenia matki, przynależność do grupy społecznej oraz długość okresu, w którym dziecko było karmione piersią. Okazało się, że maluchy, które w wieku 3 lat jadły dużo przetworzonej żywności - bogatej w niezdrowe tłuszcze typu trans oraz w cukry proste - miały nieco niższe IQ (o kilka punktów) w wieku 8,5 lat niż rówieśnicy, którzy jedli dużo warzyw, owoców, węglowodanów złożonych, ryb.

Kanał XML