Ruch anarchistyczny

Dzień Demokracji Bezpośredniej we Wrocławiu

Kraj | Świat | Ruch anarchistyczny | Tacy są politycy | Wybory

Dzień Demokracji Bezpośredniej można uznać za udany. Wyniki wyborów pokazują, że wielu uprawnionych do głosowania nie korzysta z tego wątpliwego "przywileju". Na pewno wielu z nich nie wierzy politykom, wielu nie ma nadziei, że cokolwiek się zmieni tą drogą. Wielu jest rozczarowanych i wściekłych, ale i wielu świadomie bojkotujących wybory jako narzędzia legitymizacji obecnego systemu. Niektórzy nie odnaleźli swojego kandydata po przeglądnięciu programów wyborczych. Prawda jest jednak taka, że nigdy nie będzie takiego kandydata, a nawet jeśli się z nim zgadzamy, jego po wyborach nic nie obowiązuje.

W to ponure niedzielne popołudnie około trzydziestu ludzi przybyło na spotkanie organizowane przez wrocławską sekcję ZSP, by porozmawiać o demokracji bezpośredniej. Frekwencja zaskoczyła organizatorki i organizatorów - w końcu pogoda była jesienna i słońce nie wychodziło zza chmur. Sala była jednak pełna i kilku spóźnialskich miało problem, by znaleźć miejsce siedzące.

Zine "Czarny Rynek" już do nabycia/ściągnięcia!

Ruch anarchistyczny

Po, jak zawsze, za długiej przerwie, ekipa LA-RAGE.PL powraca z nowym numerem zina. Tym razem w nowym formacie i pod nową nazwą – CZARNY RYNEK. W czwartym numerze przeczytasz o:

- Holger Burner (rap Niemcy)
- What We Feel (HC Rosja)
- Dash Snow (street art USA)
- Antypedagogika
- Społeczeństwo bez szkoły
- Jumy ciąg dalszy
- 75 lat temu – wspomnienie Hiszpanii
- Dyscyplina i medytacja
- Słownik niewolników

Jak amerykańskie władze represjonowały związkowców

Historia | Publicystyka | Ruch anarchistyczny

Historia dwóch amerykańskich związkowców włoskiego pochodzenia wrobionych w morderstwo i straconych za to, w co wierzyli. Sacco i Vanzetti byli anarchistycznymi działaczami, aktywnymi na wielu frontach walki w ruchu robotniczym.

W 1916, Nicola Sacco został aresztowany za udział w demonstracji solidarnościowej z robotnikami strajkującymi w Minnesocie. W tym samym roku wziął udział w strajku w fabryce w Plymouth w stanie Massachusetts. To tutaj poznał Bartolomeo Vanzettiego, który był jednym z organizatorów strajku. Jak większość anarchistów obydwaj aktywnie działali przeciwko I wojnie światowej.

Skrajne ubóstwo w okresie powojennym wywołało wielkie niezadowolenie robotników. Władze bały się, że klasa pracująca może pójść za przykładem rewolucji w Rosji. Robiły wszystko co w ich mocy, aby przedstawić komunizm i anarchizm jako antyamerykańskie i odciągnąć robotników od „czerwonej” propagandy.

W kwietniu 1920, anarchista Andrea Salsedo został aresztowany i zatrzymany na osiem tygodni. Rano 3 maja „spadł” z czternastego piętra budynku New York Departament of Justice. Sacco i Vanzetti wraz z innymi towarzyszami natychmiast zwołali w Bostonie zgromadzenie publiczne w celu wyrażenia protestu.

Poznań: Białoruski ruch wolnościowy i antyfaszystowski

Świat | Antyfaszyzm | Ruch anarchistyczny
2011-09-30 18:30
2011-09-30 20:00

W ramach 17 urodzin Rozbratu zapraszamy na spotkanie

„Białoruski ruch wolnościowy i antyfaszystowski”

W ramach spotkania przedstawimy sytuację ruchu anarchistycznego i antyfaszystowskiego działającego na Białorusi. Przybliżymy skalę represji jakie dotykają aktywistów i aktywistki ze strony reżimu Łukaszenki. Przybliżymy sprawę Igora Gliniewicza, Mikołaja Dziedoka i Aleksandra Frankiewicza skazanych na wieloletnie wyroki więzienia, za rzekome akcje bezpośrednie i działalność antypaństwową. W spotkaniu uczestniczyć będzie Stas Poczobut (brat opozycyjnego dziennikarza Aleksandra Poczobuta) obecnie mieszkaniec skłotu Rozbrat, przez lata czynnie zaangażowany w białoruski ruch anarchistyczny, a także muzycy białoruskiego zespołu Mister X (który wieczorem zagra na koncercie urodzinowym Rozbratu) również związani z tamtejszym ruchem antyfaszystowskim i wolnościowym.

Spotkanie rozpocznie się o godz. 18:30 w Klubie Anarchistycznym

Nowy numer „Innego Świata”

Ruch anarchistyczny

Na półkach empików, w sklepie Bractwa Trojka (www.bractwotrojka.pl) oraz w kilku niezależnych lokalach można znaleźć już nowy, 35, numer kwartalnika anarchistycznego „Inny Świat”.
Przewodnim tematem numeru jest znów tematyka anty-atomowa. Mimo, iż pisaliśmy już wcześniej na ten temat sporo, to jednak temat jest nie do wyczerpania, a życia samo podsuwa kolejne motywy by go nie odpuszczać.

Miłościwie nam panująca władzuchna już zapomniał o katastrofie w Fukushimie i nadal lansuje energię atomową jako najtańsza i najbezpieczniejszą (no i oczywiście najbardziej ekologiczną…). Dlatego m.in. ujawniamy, jakich kłamstw i przeinaczeń dokonywano w czasie i po tragicznej katastrofie w Japonii w mediach polskich i nie tylko (tekst autorstwa Lecha Przychodzkiego pt. „Fukushima - tsunami kłamstw”).

Równocześnie, by w sposób merytoryczny wesprzeć ciągle raczkujący polski ruch anty-atomowy, postanowiliśmy zamieścić obszerne materiały dotyczące protestów przeciwko budowie EA Żarnowiec na przełomie lat 80. i 90. ub. wieku. O kampanii przeciwko Żarnowcowi wspomina jeden z jej głównych animatorów i motorów napędowych – Tomasz Belfr Burek. Mamy nadzieje, że ten ważny historycznie materiał będzie przydatny przy dzisiejszych działaniach przeciwko planom budowy polskich elektrowni atomowych.

Poza materiałami anty-atomowymi w numerze jak zwykle znaleźć można artykuły dotyczące kontroli społecznej, represji (dział Anarchistycznego Czarnego Krzyża), omówienia książek oraz materiały historyczne…

Ruda Śląska: Benefit / GRAFFITI & STREET ART FEST : Majkel, Defu, Ajks

Kraj | Antyfaszyzm | Ruch anarchistyczny
2011-09-24 14:00
2011-09-24 22:00

Autonomiczny Dom Kultury B(E)RZ@ zaprasza na GRAFITTI & STREET ART FEST!

Jeśli malujesz grafitti, tworzysz szablony i odbijasz je na murach wpadaj tego dnia do Rudy Śląskiej, a będziesz mógł poćwiczyć i wyładować się na naszych murach. W ten dzień udostępnimy Wam kilkadziesiąt/ kilkaset metrów kwadratowych ścian. Za najlepsze prace będzie nagroda w postaci farb.

Wieczorem odbędzie się koncert który będzie benefitem na działalnośc koalicji 11 listopada.
Na koncercie zagrają:

MAJKEL (Maxflo Rec, Gliwice)
Gliwicki MC, uczestniczący w projektach: Koligacja Gie Ka, Bzzzt Sound System, ZiombelKru czy 3oda Kru. Obecnie reprezentant MaxFlo. Pierwsza liga polskiego rapu. Majkel współpracuje z takimi personami jak Rahim, Grubson czy Skorup.
http://www.myspace.com/majkelgliwice
http://www.lastfm.pl/music/Majkel

A JEZUSOWI KAZALI SPAĆ (Diy, Sosnowiec, Warszawa)
Death rapowy projekt który bardzo mocno namieszał na polskiej scenie hc/ punk oraz w świadku hip hopowym. Bardzo wkurwiona muza z jasnym przekazem.
http://www.myspace.com/ajezusowikazalispac
http://ajks.pl/ - fan site

DEFU/5000 (Diy, Warszawa)
Anty sytemowy rap na kradzionych bitach Jeden z niewielu anarchistycznych projektów hiphopowych w kraju - na pograniczu rapu i mówionego przekazu. Prosto w morde, bez owijania w bawełne. Defu oprócz tego że zagra będzie upiększał nasze ściany razem z ziomkami z Wwa.
http://www.myspace.com/vdivinefortunetellerv
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related

+ być może coś jeszcze

startujemy:

14:00 - malowanie, wrzuty, szablony etc:) mile widziane motywy antyfaszystowskie!
16:00 - projekcja filmu "Graficiarze" -Graficiarze to trzymający w napięciu film o trudach dorastania w wielkim mieście, będący jednocześnie wnikliwym portretem subkultury malarzy graffitit. Film stawia pytania o granice wolności twórczej. Zdjęcia realizowane były w Warszawie.
19:30 koncert - do 20:30 freestyle czyli wolny majk na scenie

wlot na gig 10 zeta

miejsce:
Adk BERZ@
ul. Dworcowa 2 / Pawła 1 (obok hurtowni piwa)
Ruda Śląska 41-709 (Chebzie)

Kropotkin do Lenina: Słowo "socjalizm" stanie się przekleństwem

Historia | Publicystyka | Ruch anarchistyczny

Poniżej zamieszczam moje tłumaczenie listu Piotra Kropotkina do Włodzimierza Lenina z marca 1920 roku. Jest on ważny dla mnie z wielu powodów.

Między innymi z tego, że pokazuje czym anarchistyczna, wolnościowa taktyka różniła się wówczas w Rosji, ale i gdziekolwiek i kiedykolwiek indziej od podejścia lewicowo-autorytarnego - od dołu do góry, budowa wynikająca z konkretnych potrzeb, zatopiona w codziennym życiu, a nie dekretowana zza moskiewskiego, czy innego biurka. Może nie odpowiadająca jota w jotę ideologicznym konstrukcjom "jak powinno wyglądać życie po rewolucji", ale za to rokująca więcej nadziei na powodzenie.

Londyn: Targi Wydawnictw Anarchistycznych

Świat | Ruch anarchistyczny
2011-10-22 10:00
2011-10-22 20:00

W tym roku po raz kolejny odbędą się w Londynie największe w Europie Targi Wydawnictw Anarchistycznych. Podczas targów oprócz setki stoisk z prasą i literaturą związaną z ruchem anarchistycznym, odbędzie około 60 wykładów, prelekcji i spotkań. Cały dzień będą trwały projekcje filmowe, warsztaty, koncerty, oraz występy poetów i komików związanych z ruchem wolnościowym.

W tym roku również gościć będą aktywiści ruchu lokatorskiego z Polski, którzy będą mieli swój wykład w ramach targów ukazujący sytuację lokatorów w Polsce w świetle ostatnich, antylokatorskich zmian w prawie, prywatyzacji komunalnych mieszkań i postępującej gentryfikacji, jak również działania ruchów lokatorskich na rzecz obrony praw mieszkańców polskich miast.

Wśród gości tegorocznych targów znajdą się również anarchiści z Egiptu ( Amr Abdelrahman, Dina Makram Ebeid, i Jano Charbel), którzy opowiedzą o wydarzeniach na placu Tahir podczas wiosennej rewolty w Egipcie i udziale anarchistów w tamtych wydarzeniach.

Ciekawie również zapowiada się wykład prof. Pun Ngai (autorki ksiązki „Pracownice chińskich fabryk”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Bractwa Trojka), która na przykładzie korporacji Foxconn Technology Group (w której w 2010 roku 18 pracowników popełniło samobójstwa) ukaże ekspansję chińskiego kapitału który używa aparatu państwowego do represjonowania chińskich robotników.

Wśród innych bardziej znanych mówców wystąpią: Stuart Christie, Ian McKay, Martin Wright, Alan Moore, Ian Bone, Chris Knight, Selma James.

Podczas tegorocznych targów redakcja Kuriera Syndykalistycznego będzie prowadzić stoisko i infopunkt, przy którym będzie można nabyć polskojęzyczną prasę i literaturę anarchistyczną.

Miejsce:
Bancroft Building,
Queen Mary, University Of London,
Mile End Rd,
London, E1 4NS

Więcej informacji na temat targów:
http://anarchistbookfair.org.uk/

Bułgaria: Demonstracja w ramach obozu No Border Camp

Świat | Dyskryminacja | Rasizm/Nacjonalizm | Ruch anarchistyczny

Prawie 300 osób z różnych krajów demonstrowało swoją solidarność przed więzieniem dla imigrantów w Liubimetz, w południowo-wschodniej Bułgarii. Aktywiści z No Border Camp spotkali się koło południa aby sformować demonstrację. Demonstracja pod aresztem w Lubimetz była punktem kulminacyjnym trwającego cztery dni obozu No Border w pobliżu miasta Svilengrad, obok granicy tureckiej.

Więzienie otwarte zostało w marcu 2011 i zaprojektowane zostało dla osadzenia tam około 300 aresztowanych. Od tego czasu, osadzonych zostało tam 180 ludzi. Wielu z nich przywieziono tam, pomimo faktu że wystąpili oni o azyl polityczny. Głównym powodem ich aresztowania było przekroczenie granicy i utrata obywatelstwa która wiązała się mni. z rozpadem ZSRR. Nie istotna okazuje się tutaj Europejska Konwencja Praw Człowieka, imigranci zostali zamknięci pomimo braku decyzji sądu. Doświadczenia z podobnego ośrodka z Sofii wskazują na to że może to (aresztowanie) potrwać nawet rok.

Obóz jakich mało...

Publicystyka | Ruch anarchistyczny

W tym roku, po raz piąty już z kolei, do niewielkiej miejscowości w Beskidzie Żywieckim - nieopodal Makowa Podhalańskiego - zjechali się anarchiści by rozbić swój obóz. Miejscowa ludność nie uciekała przed nimi w popłochu, ksiądz z kazalnicy ani raz się nie zająknął na ich temat a i lokalna policja raczej omijała ich obozowisko z daleka. Jednym słowem: sielanka! Ale do rzeczy.

5. Obóz Federacji Anarchistycznej rozpoczął się 14. sierpnia i trwał przez 8 dni. Frekwencyjnie było całkiem nieźle - przez obóz przewinęło się co najmniej 50 osób, ale najwięcej ludzi przybyło oczywiście w otwierający imprezę weekend (tzw. długi weekend). Na miejscu stawili się anarchiści i anarchistki, można rzec, z całej niemal Polski. Poza dużymi „aglomeracjami” jak Śląsk, Kraków, Łódź, Warszawa, Szczecin czy Lublin - byli również ludzie z mniejszych miast - Częstochowa, Koszalin, Mielec, Leżajsk, Nowa Sarzyna czy Świdnik. Jak zwykle, zabrakło reprezentantów kilku ośrodków, ale to oni, a nie ci obecni, mają czego żałować…

Pierwszy dzień obozu (14. sierpnia) był również dniem urodzin anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Pismo to, wedle polskiego ustawodawstwa, stało się pełnoletnie. 18-ste urodziny „Innego Świata” uczczono serią interesujących wykładów (o historii polskich pism anarchistycznych, potrzebie tworzenia dziś prasy trzecio-obiegowej i wspominkach Redaktora Naczelnego :) poprzedzonych krótkim wstępem jednego z organizatorów obozu (z okazji pierwszej pięciolatki) oraz hucznym ogniskiem zakrapianym produktami browarniczymi i wodą ognistą. Z tejże też okazji ukazał się okolicznościowy numer „Innego Świata” połączony w jedno z premierowym wydaniem „Gazety Obozowej” - inicjatywy która miejmy nadzieję, nie będzie jednorazowym wybrykiem obozowej ekipy. (Pisemko można pobrać tutaj). Inną atrakcją związaną z rocznicami obchodzonymi w czasie trwania obozu była możliwość samodzielnego wykonania sobie nadruku na koszulce z okolicznościowymi motywami. Metodą szablon + farba, w ciągu tygodnia, ozdobiono z całą pewnością co najmniej kilkanaście koszulek…

Kolejne dni obozu przyniosły nam zarówno strawę dla ducha (wykłady) jak i ciała (zajęcia sportowe i nie tylko…). Z zapowiadanych wykładów odbyły się niemal wszystkie (jeden wykład odpadł z powodu choroby, drugi - niestety - lenistwa), więc można było posłuchać o życiu i walce Rewolucyjnego Mściciela Jakuba Dryni (ten, z przyczyn technicznych, odbył się właściwie w pierwszy dzień obozu), historii Związku Związków Zawodowych, dzisiejszej działalności hiszpańskiej CNT, międzynarodowych kampaniach solidarnościowych w obronie pracowników czasowych, walce o prawa uchodźców - na przykładzie problemów rodziny Pobierzynów (wykład ten wywołał chyba największe emocje wśród zebranych…), poradach dla uczestników demonstracji, dyskursie i dezinformacji wokół problemów z elektrowniami atomowymi w Polsce i bezpośredniej relacji z „hiszpańskiej rewolucji” i szumu jaki wywołała ona w środowiskach wolnościowych. Większość wykładów wywoływała żywe reakcje i dyskusje które niejednokrotnie przeobrażały się w wieczorowo-nocne pogawędki przy wspólnym ognisku.

Jak to bywa wśród anarchistów - nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem i czasem okazuje się, że poza rzeczami które się nam nie udają, są również takie, które są dla nas niespodzianką. Tak było w tym roku na obozie. Pierwszą niespodzianką było przybycie na obóz człowieka którego na potrzeby tego tekstu nazwę X. Otóż owy X, nie dość, że okazał się bardzo sympatyczną osobą, to jeszcze postanowił zorganizować dla obozowiczów trening z samoobrony i ataku w razie ulicznej konfrontacji z wrogami wolności. Chętni znaleźli się głównie wśród facetów, ale w treningu brała udział również dziewczyna (szkoda, że tylko jedna się zdecydowała) Miejmy nadzieje, że ćwiczący nie będą musieli zbyt często używać wyćwiczonych technik w życiu, a jeśli im się to przytrafi, to niechaj będą im jak najbardziej pomocne.

Drugą niespodzianką była wizyta Michała, sympatycznego, inteligentnego ale i skromnego człowieka który postanowił żyć na styku cywilizacji i dzikiego życia, z przewagą tego drugiego. Michał mieszka ze swym koniem i kozą nieopodal miejsca w którym co roku rozbija się obóz. Drogę do obozu pokonał częściowo pieszo, częściowo wierzchem. Jego wizyta bardzo urozmaiciła życie obozowiczów. Dla niektórych była pierwszą okazją by napić się świeżego koziego mleka czy pojeździć konno „na oklep” (chętnych było wielu i każdy skorzystał z okazji). Inni mogli spróbować swych możliwości w rozpalaniu ognia tak, jak robiło się to wieki temu, albo popróbować procy - takiej samej jaką biblijny Dawid pokonał wielkiego Goliata. Niektórzy zakosztowali zupy ugotowanej z dobrodziejstw rosnących na pobliskich polach a wszyscy w zasadzie mogli pogadać z Michałem o tym, jak żyć z dala od dobrodziejstw współczesnej cywilizacji. Są pewnie tacy, co do dziś się dziwią temu, iż można żyć bez prądu i bieżącej woda, ale zapewne po obozie wielu zastanawiało się też, czy sam/sama dałabym radę żyć tak jak on. Jego wizyta z pewnością dużo wniosła do obozowej społeczności i mamy nadzieję, że nie będzie ona ostatnią i spotkamy się z nim znów za rok…

Z innych poza planowanych rzeczy mieliśmy również „rolniczy kwadrans” - pogawędkę o tym, jak samemu w „okolicznościach przyrody” wyhodować sobie różne roślinki - jak i też mogliśmy się dowiedzieć, iż zawiązany został nowy anarchosyndykalistyczny związek zawodowy o nazwie Federacja Pracownicza. Co niektórzy wybierali się również na górskie wycieczki, m.in. w nocy - by wraz z innymi przeżywać wschód słońca na Babiej Górze.

Tegoroczny Obóz Federacji Anarchistycznej nie należał do najlepszych, jeśli chodzi o samą organizację - można by rzec, iż raczej się samoorganizował a nie był organizowany - ale to pokazało, że tak naprawdę grupa pozytywnie nastawionych wobec siebie osób może „ułożyć” sobie życie ta, by każdy wiedział co ma robić i kiedy. Owszem, niektórzy się czasem „migali”, ależ czy to też nie leży w naturze człowieka? Tym bardziej anarchisty? :) Obóz JEST, dlatego, iż są ludzie którzy chcą tam przyjeżdżać i wspólnie spędzać czas - zarówno aktywnie, jak i mniej. Wbrew opiniom niektórych - że to niby przedszkole i dziecinada - obóz spełnia swoją rolę, zacieśniając więzi międzyludzkie, tworząc zalążki społeczeństwa opartego na wzajemnym zaufaniu, pomocy wzajemnej i wolności jednostki w społeczeństwie. Jeśli ktoś do tej pory tego nie zrozumiał, nie zrozumie tego chyba już nigdy.

Dziś 5. Obóz Federacji Anarchistycznej jest już tylko wspomnieniem w głowach jego uczestników. Większość z nich pewnie już zaczęła odmierzać czas do kolejnej połowy sierpnia, by ponownie spotkać się Pod sosnami… Większość z pewnością życzy Obozowi kolejnych 5 lat. My do tych życzeń się jak najbardziej przyłączamy!

Anarchiści z Południa

Warszawa: Protest ZSP przeciwko podwyżkom pod Metro Centrum

Kraj | Protesty | Ruch anarchistyczny | Transport

W sobotę, Związek Syndykalistów Polski zorganizował kolejny protest przeciwko podwyżkom na placyku przed Metro Centrum w Warszawie. Z powodu ulewy, po chwili protestujący przenieśli się do przejścia podziemnego. Tym razem, pikietujący nie zbierali podpisów pod petycjami o referendum, gdyż władze miasta postanowiły zignorować głos społeczeństwa i nie zamierzają zorganizować referendum w sprawie podwyżek, pomimo zebrania przez różne organizacje 151 tys. podpisów.

Dlatego ZSP wezwało przechodniów udających się do metra do bojkotu nowych cen komunikacji miejskiej jeżdżąc bez biletu, uczestnicząc w tzw. "kasie gapowicza", ostrzegając współpasażerów przed kontrolerami i solidaryzując się z tymi, którzy nie mają biletów przez jak najdłuższe wyciąganie biletów podczas kontroli.

Dwie jałowe perspektywy. Uwagi na marginesie książki „Bunt na sprzedaż”.

Kultura | Publicystyka | Recenzje | Ruch anarchistyczny

 bunt na sprzedaz
Bez wątpienia lewica zmaga się z istotnymi wewnętrznymi problemami ideologicznymi. Te problemy ujawniają się w „zagubieniu” licznych organizacji i aktywistów. Od wielu lat poszukuje się nieustannie nowych przestrzeni teoretycznych, reformuje, przebudowuje, tworzy różne mniej lub bardziej „eklektyczne” koncepcje. To teoretyczne zagubienie przekłada się również na praktykę, gdzie trudno niekiedy określić jakie cele są celami lewicowymi, jakimi drogami je realizować. Trudno ustalić również ich „hierarchię”. Częściowo to „zagubienie” jest właściwe formacji lewicowej (tak jak i liberalnej czy konserwatywnej), a wynika ona z tego powodu, że pod tym szyldem mieszczą się zarówno socjaldemokraci jak i anarchiści. Niemniej, powyższe zdania również dotyczą lewicy radykalnej, czy, by zawęzić jeszcze bardziej, anarchizmu. Działając przez kilka lat w ruchu, biorąc udział w debatach, dostrzegam zarówno brak wspólnej teoretycznej płaszczyzny, a co z tym idzie, problemy z wyłonieniem się organizacji oraz podejmowania działań praktycznych. Dostrzegam również dominację tego co M. Bookchin określa „anarchizmem stylu życia”, a co też można określić „tendencją kontrkulturową”. Tendencja ta stanowi istotny problem teoretyczno-praktyczny.

Z powyższych powodów z przyjemnością sięgnąłem po książkę „Bunt na sprzedaż” autorstwa J. Heath i A. Potter, gdzie dokonana zostaje krytyka „idei kontrkultury”. Tym bardziej, że jest ona przeprowadzana z lewicowego punktu widzenia. Krytyka pisana z niesamowitą pasją, z przenikliwością, której można pozazdrościć. Przechodząca od analizy dzieł filmu jak np. Matrix po dzieła Freuda, Hobbesa, Deborda. Demaskująca skrywane interesy klasowe krytyków kapitalizmu, czy też „niedomówienia” czołowych alterglobalistów w stylu N. Klein. Sama ta „detektywistyczna” praca zasługuje na uwagę i refleksję. Niemniej, również ich książka jest pełna „niedomówień” czy też raczej pisana z pewnej określonej perspektywy teoretycznej, która ustanawia lewicę w określony sposób. Krytyka ta, w wielu przypadkach celna, jest skażona pewnym „totalizującym” błędem: odrzucając rewolucję kulturalną odrzucają w ostateczności wszelką rewolucję. Wychodząc od krytyki pewnej formy teoretycznej i związanej z nią praktyki na radykalnej lewicy dochodzą do krytyki ogólnej myśli radykalnej. Kończąc jako obrońcy i reformatorzy kapitalizmu.

Wydaje się jednak, że można odrzucić kontrkulturę pozostając rewolucyjnym antykapitalistą. Poniżej postaram się wskazać momenty „słuszne” i „niesłuszne” jakie odnajdzie się podczas lektury. Takie wskazanie jest o tyle istotne, że z jednych manowców autorzy wyprowadzają lewicę na manowce inne.

I. (Pseudo)rewolucyjne grzechy kontrkultury

Kontrkultura, według autorów, stanowi istotne niebezpieczeństwo dla lewicy, ale też dla wszelkiej demokratycznej polityki. Redukcja, w ostateczności, do subiektywizmu, rewolucji świadomości, prowadzi do jałowych eksperymentów z narkotykami czy religijnymi praktykami, nie zaś do kampanii na rzecz np. skrócenia czasu pracy, polepszenia warunków, ani tym bardziej do jednoczenia ludzi pracy przeciwko kapitalizmowi. Dokonując przesunięcia z analizy społecznej i takiej też praktyki na analizę duszy i praktykę indywidualistyczną, odwraca zależność wprowadzając do języka polityki język terapeutyczny. I do terapii ją redukując.

Dokonując tego przesunięcia kontrkultura jednoczy się z narracją neoliberalizmu. Propagując skrajny indywidualizmu, komercyjny nonkonformizm, stała się ożywczym impulsem dla rynku, jednocześnie kreując siebie w odniesieniu do niego. Słusznie zauważają autorzy, że krytyka konsumpcjonizmu, jest tutaj tak naprawdę krytyką społeczeństwa masowego. Z całą tą jego antydemokratyczną pogardą dla mas. Przy czym nie jest zdolna do adekwatnego ujęcia zjawiska konsumpcji i jej klasowego charakteru. Opowiada się tym samym za hierarchiczną wizją kultury, gdzie piękno znają zasobni w pieniądze i czas, zaś masy ulegają łatwym i przyjemnym, mało wartościowym ‘masowym produktom’.
Pozostając konserwatywną, hierarchiczną i ślepą na klasowe uwarunkowania smaku, jest również reakcyjna w odniesieniu do polityki. Wspierając kapitalizm swoją krytyką konsumpcjonizmu, wspierają go również wizją świata i jednostki. Odrzucając wszelkie formy instytucjonalizacji, organizacji, wszelkie zasady jako z natury represyjne, tworzy fundament pod ponowne narodziny dzikiego, pozbawionego odpowiedzialności kapitalizmu. Rozmontowując tradycyjne więzi, jednocześnie kontrkultura wyzwala od kapitalistów od konieczności zapewniania pracownikom świadczeń socjalnych, wszelkie opieki wynikających z odpowiedzialności i solidarności społecznej. Odrzucając racjonalność kierują myślenie w kierunku mistycyzmu, irracjonalności, mitów, które napędzają reakcyjne, skrajnie prawicowe ideologie.

Autorzy wykazują wielką przenikliwość w krytyce kontrkultury i jej wpływu na lewicę. Jej pseudorewolucjonizmu, który umacnia władzę oraz skutecznie przeciwdziała pojawieniu się praktyki rzeczywiście rewolucyjnej. Są to krytyki znane, nawet polskiemu czytelnikowi, który znacznie wcześniej mógł się zapoznać z krytyką M. Bookchina. Nie znaczy to, że nie należy ich powtarzać. Na tym podobno polega edukacja.

II. Grzechy reformistycznej lewicy
Można odnieść wrażenie, że tak jak kontrkultura odrzuciła wszelkie organizację i zasady jako złe, tylko z tego powodu, że są zasadami i organizacjami, pozostając ślepym na fakt, że istnieją różne formy organizacji, jak też nie wszystkie zasady są narzucone przemocą przez rząd i policję, tak i autorzy odrzucając kontrkulturę odrzucają wszelką radykalną krytykę kapitalizmu. Walcząc z przegięciami „lifestyle -owców’ przegięła w drugą stronę.

Po pierwsze, całościowa krytyka kapitalizmu nie musi być ‘kulturowa’ i skazana na praktyczną porażkę. Wydaje się wręcz, że kontrkultura nie jest w stanie uchwycić całości. Oczywiście, niechęć do reformizmu może powodować odwrót od walki o konkretne ‘ulepszenia’, ale nie jest to ani konieczne, ani właściwe myśleniu kontrkuturowemu, ale właśnie charakteryzuje myślenie radykalne, rewolucyjne. Sami autorzy stanowią dobry przykład, że odrzucając ‘totalitarne’ ujęcie systemu, stają się ulegli wobec kapitalizmu. W ostateczności uznają go za najwyższe stadium rozwoju ludzkości, które odpowiada ludzkiej naturze. Jedyne co należy robić, to go ulepszać. Jest to zawężenie przed którym radykalizm się chroni, odnosząc wszelkie reformy do dynamiki rozwoju kapitalizmu wraz z jego kryzysami. Chwilę po opublikowaniu książki przez autorów, systemem światowym wstrząsną kryzys, który powinien postawić pod znakiem zapytania ich optymizm. No ale nie jest to książka o kapitalizmie jako takim.

Po drugie, ujęcie kultury jest zbyt płaskie. Wprawdzie działanie w sferze kultury nie zastąpi działania politycznego, organizacyjnego, wprawdzie nie dokonamy rewolucji w duszach i umysłach bez zmiany jednoczesnej warunków produkcji życia, ale kultura nie jest pozbawiona znaczenia, nie jest jedynie rozrywką. Możliwe, że kontrkultura cierpiała na paranoję, ale trudno uznać, że produkcja kulturowa nie ma na nic wpływu. Stanowi ona wszak element porządkowania świata, uczy jego czytania, wzmacnia pewne narracje i stereotypy (jak również może osłabiać oraz rozbijać), służy organizowaniu gniewu, jak również może prowokować do refleksji. Przestrzeń kultury, produkcji intelektualnej, artystycznej, jest również terenem walki i może zwracać uwagę na problemy społeczne, mobilizować do zaangażowania na rzecz zmiany. Jak również utwierdzać w przekonaniu, że każdy anarchista to terrorysta pragnący chaosu i przemocy oraz taniego wina; że każdy czarny to przestępca i leń; że podręczniki, literatura, film mogą utrwalać dyskryminujące wzorce np. płciowe. I nie są to rzeczy błahe.

Również ujęcie polityki i organizacji budzi wątpliwość. Autorzy nijako utwierdzają narrację kontrkulturową, stawiającą w opozycji do zbiurokratyzowanych, hierarchicznych organizacji i instytucji, brak instytucji i organizacji. Anarchizm nie dorzuca organizacji jako takiej, no chyba że w wersji skrajnie indywidualistycznej czy lifestylowej, ale szuka takich form, które nie będą demokratyczne, które nie będą tłamsić jednostki, ale umożliwią jej rozwój nie wbrew a ze wspólnotą, gdzie znika podział na kierowników i masy. Podobnie radykalna lewica dostrzega, że państwo to forma instytucjonalizacji świadomości klasowej burżuazji, której należy przeciwstawić rady robotnicze jako odpowiednie do socjalistycznej świadomości klasowej. Odrzucenie polityki państwowej nie musi oznaczać odrzucenia polityki jako takiej, a zerwanie z reprezentacją jako dominującą formą, nie oznacza oddania się we władanie chaosu. Praktyki oddolnej organizacji potrafią być skuteczne i stanowią drogę rozwoju radykalnej polityki. Trudno nazwać komunę paryską, socjalizm rad robotniczych, rewolucję hiszpańską, za kontrkulturowy festyn.

Wątpliwości budzi ujęcie podmiotu przez autorów. Oczywiście, nastawienie, że świadomość zmienia świat, to czysty idealizm, ale świadomość jest powiązana z systemem społecznym. Określone warunki tworzą określonych ludzi, będąc przez tych ludzi określane. Potraktowanie człowieka jako niezależnego od otoczenia jest niejako potwierdzeniem narracji kontrkulturowej, tylko z drugiej strony. A tym samym może sugerować, że kapitalizm odpowiada naturze ludzkiej.

*
Podsumowując, autorzy chcąc wydobyć lewicę z marazmu i jałowych praktyk, spychają wszelką lewicowość w łagodny socjaldemokratyzm zapominający o klasowej, całościowej analizie systemu. Wspierają, podobnie jak kontrkultura, kapitalizm. Pod względem teoretycznym wpisują się w ideologię neoliberalną, która czerpie z postmodernizmu. Niemniej, książka prowokuje – i w tym jej moc. Może skłonić nas do przemyślenia ‘krytyk’ i praktyk które powtarzamy działając w ruchu alterglobalistycznym na zasadzie bardziej mody, niż racjonalnej refleksji. Może przyczynić się do ponownego przemyślenia radykalnej polityki lewicowej, jak również osłabienia pozycji ‘kulturowców’ których retoryka bywa pociągająca. Zwłaszcza dla młodych buntowników, którzy coraz częściej stają po prawej stronie mrocznego irracjonalizmu teorii spiskowych i wąskich tożsamości, czy skrajnego indywidualizmu i prymitywnego antysocjalizmu. Zgadzam się z autorami, że musimy pozbyć się arystokratycznej pogardy dla mas jak również przyjrzeć się temu co nas łączy. Ponownie wskazać wartość organizacji, współpracy i tego co wspólne. Zgadzam się również, że propozycje Ritzera czy Klein, są naiwne i mało polityczne, wynika to jednak nie z radykalizmu wspomnianych teoretyków, co raczej z jego braku.

Oskar Szwabowski

"Jednoczmy się i zwyciężajmy"-Nowy Rozdział książki Griksa "Życie Aktywisty"

Świat | Antyfaszyzm | Blog | Dyskryminacja | Kultura | Protesty | Rasizm/Nacjonalizm | Represje | Ruch anarchistyczny

 Los BuntownikaNie piszę tego by wzbudzić w Was strach. Wręcz przeciwnie. Piszę to głównie po to by wzbudzić w Was świadomość, że wokół nas dzieje się coś co wymyka się spoza naszej kontroli i jeśli nie zaczniemy działać teraz tutaj „jutro” może okazać się za późno. Kolejny rok ze zwariowaną pogodą. Tu w Holandii, gdzie mieszkam, środek lipca, a ja po raz kolejny tego lata musiałem założyć kalesony, bo w pracy było za zimno. Z tego co słyszę od znajomych takie nie normalne prognozy zdarzają się coraz częściej na całym świecie. Powodzie, a nawet tornada w Polsce, nie spotykane dotąd ogromne deszcze we Włoszech zimy stulecia, rekordy temperatur itp. zdarzają się już niemalże co roku w każdym kraju... W krajach trzeciego świata zmiany klimatyczne zbierają ogromne śmiertelne żniwa.

Jednak to nie tylko zmiany klimatyczne mnie niepokoją. Tu w Holandii rząd skutecznie pozbywa się migrantów bez papierów. Na szansę azylu nie mają co liczyć nawet rodziny z dziećmi z Iraku. Migranci bez papierów byli łatwym celem, bo nie mogli skutecznie się bronić. Ich „przestępstwem”(także moim i innych Polaków zanim Polska weszła do unii) było to, iż się tu nie urodzili. Poza tym nie pasowali tutaj do nowego porządku. Nie byli zarejestrowani więc wyłapano ich za jazdę bez świateł na rowerze albo bez biletu w tramwaju etc. Przez takie drobnostki mogli czasami otrzymać wyrok śmierci – deportację do krajów gdzie panuje głód, wojna, a „politycznych” usuwa się niemal z lotniska.

Teraz biorą się za następną „nie zarejestrowaną” grupę nie pasującą do ich konsumpcyjnego systemu – Skłotersi są chyba najbardziej aktywną, intensywną mniejszością kulturową w Holandii. Procent wegan czy aktywistów wszelakiej maści jest tu większy niż w jakiejkolwiek innej mniejszości narodowej, religijnej czy frakcji politycznej. Są nieustannie na pierwszej linii frontu w walce z wyzyskującym kapitalizmem. Ich siła polega na tym, że łączy ich idea, a nie więzy krwi czy narodowości. Idea dzielenia tego samego stylu życia – życia w proteście każdego dnia i każdej godziny. Dlatego rząd coraz bardziej intensywnie stara się niszczyć na wszelkie możliwe sposoby ruch skłoterski. Kto będzie następny ?

Już dzisiaj jeśli spojrzymy w oficjalne media usłyszymy nieustanną nagonkę na obcokrajowców, a w tym momencie głównie na Polaków i Muzułmanów...

Kto będzie następny ? Lewicowe ruchy ? Ekolodzy ? Obrońcy praw zwierząt ? TY ? WY ?

W tym kraju już od dłuższego czasu swobody i prawa socjalne wywalczone przez naszych rodziców i dziadków sukcesywnie są ograniczane i odbierane. Maszyna propagandy jest wielka jak nigdy przedtem.

A najgorsze jest to, że podobne scenariusze ( albo nawet gorsze ) dzieją się w całej Europie i w innych częściach świata.

Pozytywnym zjawiskiem jest to, że te wszystkie represje wywołują niemalże wybuchową reakcję. Podczas mojego ponad 10-cio letniego życia w Amsterdamie jeszcze nigdy http://www.blogger.com/img/blank.gifnie doświadczyłem aż tylu protestów jak przez ostatnie ponad pół roku. Zewsząd jak grzyby po deszczu powstają nowe grupy, nowe formy sprzeciwu, wszędzie rodzi się alternatywa, świadomość zatacza coraz szersze i głębsze kręgi. Wszystko to pojedynczo to jednak zbyt mało by zatrzymać system, by zmienić bieg historii, by uratować planetę. Potrzeba nam więcej jedności i solidarności.

Czy będziemy czekali aż przyjdą także po nas, czy też solidarnie, razem ramię w ramię staniemy mocni i silni przeciw oprawcom i wyzyskiwaczom tego świata ? Wybór należy do Ciebie. Dołącz już dziś. Patrz na to co nas łączy a nie dzieli. Razem możemy więcej. Razem jesteśmy silniejsi. Razem wygrywamy. Miłość przezwycięży wszystko.

Marek Griks 24.07.11

Więcej wypocin autora możecie poczytać w książce "Los Buntownika" , dostępnej w wydawnictwie Bractw Trojki: http://www.bractwotrojka.pl/index.php?option=com_virtuemart&page=shop.pr...
lub na naszych stronach:
http://positi.blogspot.com/search/label/%C5%BBycie%20Aktywisty

Warszawa: Protest przeciwko drożyźnie i prywatyzacji

Kraj | Ruch anarchistyczny | Tacy są politycy
2011-07-26 17:00
2011-07-26 19:00

W związku z planowaną przez władze Warszawy serią podwyżek, stołeczne organizacje lokatorskie i społeczno-polityczne organizują "imieninowy protest": we wtorek 26 lipca (imieniny Hanny) o godz. 17:00 pod Ratuszem, odbędzie się
"impreza imieninowa z tortem i bufetem" pod hasłem "Prezydent się bawi - ty płacisz". Akcja jest protestem przeciwko planowanym podwyżkom cen biletów komunikacji miejskiej, prywatyzacji Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej oraz prowadzonej przez Ratusz polityce mieszkaniowej.

Wydarzenie na facebooku: http://www.facebook.com/event.php?eid=232737096759294

Beskidy, Maków Podhalański: V obóz Federacji Anarchistycznej

Kraj | Ruch anarchistyczny
2011-08-14 12:00
2011-08-21 20:00

Z przyjemnością zapraszamy Was - uczestniczki i uczestników oraz sympatyków i sympatyczki Federacji Anarchistycznej, osoby stawiające pierwsze kroki w działalności anarchistycznej jak i kombatantów walk z kolejnymi systemami, na piąty oficjalny obóz Federacji Anarchistycznej.

Chcemy by obóz stanowił miejsce wymiany doświadczeń, rozwoju aktywności i integracji. Podczas obozu planujemy szereg wykładów i dyskusji. Będzie też można spotkać się z redakcją Innego Świata i zaopatrzyć w prasę anarchistyczną.
Osoby zainteresowane prosimy o kontakt NIE PÓŹNIEJ NIŻ DO 10 SIERPNIA! Po tym terminie kontakt telefoniczny i meilowy będzie bardzo utrudniony.

W związku z koniecznością przygotowania zaplecza obozu, prosimy o kontakt osoby, które przed 14 sierpnia są chętne do pomocy. W tej sprawie kontakt z Yeti.

Koszty obozowe to 20 zł wpisowego, oraz 20 zł za jeden gorący posiłek dziennie (siedem obiadów). Wpłaty na miejscu.

kontakt w sprawie przyjazdu:
Jędrek: andrzejklis@wp.pl
Yeti 880 557 334 (dzwonić po godzinie 16.00)

5 lat Obozu i 18 lat Innego Świata, czyli oficjalne rozpoczęcie Obozu Federacji Anarchistycznej 14-21 VIII 2011 :

14 VIII :
- "Pierwsza pięciolatka - wnioski i plany" – Andrzej Jędrek Kliś (Fa Częstochowa)
- "Skąd i dlaczego Inny Świat" - Janusz Krawat Krawczyk (Mielec)
- "Polskie pisma anarchistyczne do 1939 roku" - Wojtek Goslar (Kraków)
- "Czy potrzebujemy nadal prasy trzeciego obiegu?" - Lech Lele Przychodzki (Świdnik - Lublin)

15 VIII :
- "Związek Związków Zawodowych – miedzy legalizmem a anarchizmem?" - Tomasz Romanowicz (FA Łódź)
- "Jakub Drynia – anarchista gwiżdżący na smierć" - Seksa (FA Łódź)
- "Federalistyczna struktura organizacji anarcho-syndykalistycznych, podział na regiony i autonomia sekcji - idea i praktyka na podstawie działania dzisiejszego CNT w Hiszpanii. Jak organizacja regionalna w ramach organizacji anarcho-syndykalistycznej mogłaby zostać zorganizowana w takim kraju jak Polska" – uczestnicy ZSP (Warszawa)
- "Lekcje z frontu walki w obronie praw pracowników tymczasowych i międzynarodowych kampanii solidarnościowych na przykładach Lionbridge, Groen Flex, OBI, OTTO i innych..." – uczestnicy ZSP (Warszawa)

16 VIII :
- "Prawa człowieka nie dla każdego, czyli czego nie może uchodźca w Wielkiej Brytanii. Historia Rebeki i Marcina Pobiarzynów" -Iskra (FA – Lublin)
- "Poradnik demonstranta" - Agnieszka Maria Wasieczko (ACK-Warszawa)

17 VIII :
- "Rola taktyki akcji bezpośredniej w rozwoju brytyjskiego ruchu anarchistycznego od lat 60-tych XX wieku do 1990 roku" – Franek (Łódź)
- "Energia jądrowa: społeczny dyskurs czy społeczna dezinformacja?" - Iskra (FA - Lublin)

18-19 VIII :
Pozostałe tematy:
- AntyKongres w Katowicach (FA Śląsk), Relacja i dyskusja na temat aktualnych protestów w Hiszpanii

Kanał XML