Świat
Facebóg - Broń sama w sobie
Loix, Czw, 2011-02-17 13:00 Świat | Blog Żyjemy w świecie oplecionym wirtualną siecią. Nie ma dziedziny życia do, której by jeszcze nie dotarł kabel, lub router. Wszech obecny potok informacji, idei i wymiany myśli jest niespotykanym fenomenem w skali historii całej ludzkości. Nigdy wcześniej przepływ myśli nie odbywał się na tak masową skalę jak w XXI w.
Mieszkańcy internetowej wioski dzielą się na biernych i aktywnych. Tych pierwszych jest więcej, łatwiej ich opanować, narzucić własne zdanie i manipulować ich uczuciami. Niezależnie od wieku, płci, wyznania, koloru skóry czy stanu majątkowego każdy bierny użytkownik internetu stał się marionetką w rękach aktywnych i sprytnych.
Aktywni są na pewno lepiej zorganizowaną grupą. Oczywiście nie są i nigdy nie będą jednolici, bo ich działalność może dotyczyć każdej dziedziny życia i perspektywy mają ograniczone tylko przez ich własną pomysłowość.
Przestrzeń jaką stworzył internet można nazwać anarchią, ponieważ jest niczym nieuregulowana rzeka, do której państwo nie może się dostać, z powodu swej globalności internetu. Jednak internet stał się też sceną tragicznej utopii.
Każdy z nas lubi poczuć się ważny i potrzebny. Każdy z nas ma podstawowe potrzeby takie jak, potrzeba przynależności czy uznania i szacunku. Tkwimy w szarości, a mimo wszystko chcemy się w jakiś sposób wyróżnić. Nawet ktoś szary chce podkreślić swoje JA, mimo uzależnienia się od ślepej potrzeby uznania innych w imię własnych poglądów. Miejscem dla szarych, zagubionych, lecz chcących pokazać światu siebie okazał się Facebook. W każdym kraju istnieją różne serwisy społecznościowe, lecz żaden nie odniósł takiego sukcesu i żaden nie dysponuje tak ogromną ilością danych na temat wszystkich mieszkańców globu. Nikt nigdy nie osiągnął takiej supremacji jak Mark Zuckerberg. Przy rejestracji wymaga się od nas podania wszystkich swoich preferencji i oddajemy się dobrowolnie machinie, która przetwarza nas i mieli. Stajemy się nieświadomymi grupami potencjalnych odbiorców określonych produktów i zostajemy celem ataku określonych firm i instytucji.
Przy pełnej aprobacie i akceptacji Facebóg staje się największym dyktatorem na globie.
Jednak już dziś portal stał się bronią. Co intrygujące obrócił się przeciw ludziom, dzięki którym istnieje. Nawiązuję do klasy średniej, która już teraz jest nękana przez pracodawców, którzy wykorzystują poufne informacje zamieszczone na serwisie.
Żadną nowością nie są specjalne organy wewnątrz firm śledzące swoich pracowników.
Musimy wypowiedzieć wojnę takiemu obrotowi sprawy i zakończyć swobodne pogwałcenie podstawowego prawa do prywatności.
Libia: Starcia protestujących z policją
Yak, Śro, 2011-02-16 17:34 Świat | Protesty Podczas antyrządowych demonstracji, które odbyły się dziś w Benghazi, protestujący obrzucili policję kamieniami. W odpowiedzi, zostali ostrzelani gumowymi pociskami przez policję. Według służb medycznych, 38 osób zostało rannych w zamieszkach.
Według świadków, bezpośrednią przyczyną protestów było aresztowanie obrońcy praw człowieka, który reprezentował ofiary policyjnych zabójstw w więzieniu Abu Salim. Rządowe media początkowo zignorowały protesty, ale później nadawały informacje o pro-rządowych demonstracjach w Benghazi, Trypolisie i innych miastach.
Jak zwykle, media głównego nurtu podkreślają centralną rolę Facebooka. Nie wiadomo jeszcze, czy media wyznaczyły już figurę bohatera zmian, na wzór Egipcjanina Waela Ghonima, pracownika firmy Google, który miał być inicjatorem protestów w Egipcie.
Curveball — kozioł ofiarny, na którego zrzucimy winę za inwazję na Irak
Mahesz, Śro, 2011-02-16 00:39 Świat | Militaryzm | Recenzje | Tacy są politycyArtykuł opublikowany wczoraj (15.02.2011) w dzienniku Guardian pt. Kłamałem na temat broni masowego rażenia, żeby obalić Saddama zawiera klip wideo i wywiad w j. niemieckim, w którym Rafid Ahmed Alwan al-Janabi, iracki uchodźca i azylant polityczny mieszkający w Karlsruhe w pd.-zach. Niemczech (znany wywiadowi niemieckiemu i amerykańskiemu jako współpracownik pod pseudonimem Curveball) przyznaje, że w 2000 r. całkowicie zmyślił informacje, jakoby Irak dysponował tajnymi fabrykami broni masowego rażenia. M.in. na informacje te powoływał się następnie Colin Powell do uzasadnienia przed ONZ inwazji na Irak w wystąpieniu w 2003 roku.
Curveball w wywiadzie mówi:
„Może było to słuszne, może nie. Dali mi tę szansę. Dostałem szansę obalenia reżimu”
Jednocześnie w wydanych niedawno pamiętnikach Donald Rumsfeld, były Minister Obrony USA przyznaje, że Irak nie miał żadnych programów ani zakładów produkcji broni masowego rażenia.
Mimo, że informacje wymyślone przez Curveballa dla niemieckiego wywiadu były dyskredytowane w 2003 wg. byłego szefa CIA na Europę Tylera Drumhellera jako niewiarygodne, Colin Powell i inni politycy wciąż podawali je jako przesłankę do inwazji na Irak w 2003.
W ciągu ostatnich 8 lat liczba ofiar wśród cywilów w następstwie chaosu wywołanego wojną wyniosła ponad 100 tys - wg. gazety Guardian.
Wielka Brytania: Deportacja związkowca z IWW zawieszona!
robotnik miesiąca, Wto, 2011-02-15 00:40 Świat | Prawa pracownika | RepresjeO sprawie związkowca z IWW - Jose Luis Sanchez Arancibii aresztowanego 14 stycznia pisaliśmy wcześniej. Deportacja była już prawie przesądzona, a Jose miał być deportowany do Boliwii z której pochodzi. Termin deportacji wyznaczony na połowę lutego, został wycofany, Jose został zwolniony z aresztu a jego sprawa będzie ponownie rozpatrywana za parę miesięcy.
Jest to wynik presji i solidarności związkowych kolegów z IWW, Cleaners Defence Committee, Latin American Workers’ Association, niezależnych prawników i wielu innych którzy wspomogli Jose i jego rodzinę. Do czasu rozprawy, która ostatecznie przesądzi dalszy los Jose, musi się on meldować parę razy w tygodniu do urzędu imigracyjnego, nie może podejmować pracy, ani opuszczać Wielkiej Brytanii.
Pojawiła się szansa, że Jose będzie mógł legalnie zostać w Anglii (min. jako represjonowany w Boliwii za działalność związkową, gdzie grożono mu wielokrotnie śmiercią), a jego uwolnienie da mu czas na przygotowanie się do rozprawy. Niestety czystki jakie ostatnimi czasy dokonują służby imigracyjne nie napawają optymizmem, wielu imigrantów jest codziennie deportowanych lub miesiącami przetrzymywanych w brytyjskich aresztach.
Niemcy: Pikiety solidarnościowe FAU pod sklepami OBI
Yak, Nie, 2011-02-13 21:34 Świat | Prawa pracownika | ProtestyNa prośbę polskich pracowników OBI, w Wiesbaden i Hamburgu odbyły się pierwsze akcje solidarnościowe zorganizowane przez niemiecki związek anarcho-syndykalistyczny FAU (należący do międzynarodówki MSP. Powodem akcji były antyzwiązkowe działania międzynarodowej korporacji OBI przeciw członkom związków zawodowych i pracownikom, którzy występują o swoje prawa. Najnowszym przykładem represji było nie przedłużenie umowy pracownikowi zaangażowanemu w spór zbiorowy komisji związkowej w OBI w Krakowie.
Hamburg
W sobotę 12 lutego, członkowie FAU z Kiel i Hamburga zorganizowali razem akcję pod OBI-Baumarkt Hamburg-Harburg, domagając się realizacji postulatów pracowników OBI w Polsce, m.in.: zaprzestania dyskryminacji płacowej kobiet, zaprzestania mobbingu wobec działaczy związkowych, zastąpienia pracowników tymczasowych pracownikami stałymi, podwyżki w wysokości 500 zł.
Pikietujący rozwinęli banner i rozdawali ulotki o różnych działaniach pracowniczych prowadzonych przez ZSP w Polsce i rozmawiali bezpośrednio z pracownikami sklepu. Pracownicy byli początkowo bardzo zdziwieni, ale ich reakcje były pozytywne. Z rozmów z pracownikami wynikło, że w sklepie nie ma ani rady pracowniczej, ani związku zawodowego. Pracownicy chcieli powiesić ulotkę o działaniach ZSP na firmowej tablicy ogłoszeniowej, ale szybko zareagowało kierownictwo. Kierowniczka sklepu wezwała ochronę i powiedziała pikietującym, że „mają 30 sekund by odejść”, gdyż inaczej wezwie policje. Według kierowniczki, sprawa OBI w Polsce nie ma nic wspólnego z OBI w Niemczech. Jednak ulotka z żądaniami wobec OBI została wręczona kierownictwu. Aktywiści oznajmili, że będą dalej kontynuować działania solidarnościowe wraz z ZSP-MSP.
Spekulacje podbijają ceny żywności
XaViER, Nie, 2011-02-13 20:36 Świat | Gospodarka | UbóstwoGłówną przyczyną wzrostu cen żywności w ostatnich miesiącach na świecie są spekulacje na rynkach rolnych - twierdzi dyrektor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej prof. Andrzej Kowalski.
Obecny kryzys finansowo-gospodarczy przebiega dość nietypowo. Analitycy nie są jeszcze pewni, czy zastój gospodarczy już się kończy, czy będzie jakieś kolejne załamanie. Oznacza to, że inwestorzy nie wiedzą, w co lokować pieniądze - wyjaśnia Kowalski. Dodał, że tylko 20-30 proc. światowych zasobów finansowych pracuje w tzw. sferze realnej, czyli finansuje gospodarkę, resztę można zaliczyć do kapitału spekulacyjnego.
Jedzenie chipsów obniża inteligencję?
Tomasso, Nie, 2011-02-13 11:07 Świat | Edukacja/Prawa dziecka | KulturaDzieci, które jedzą dużo przetworzonej żywności, np. chipsów i słodyczy, mają nieco niższy iloraz inteligencji niż rówieśnicy na zdrowszej diecie - wynika z pracy opublikowanej w piśmie "Journal of Epidemiology and Community Health". Niezdrowa dieta może źle wpływać na rozwój mózgu - twierdzą naukowcy z Uniwersytetu w Bristolu.
Badaniu objętych zostało niemal 4 tys. dzieci. Przy pomocy ankiet od rodziców zebrano informacje na temat rodzaju pokarmów spożywanych przez maluchy w wieku 3, 4, 7 oraz 8,5 lat. Dzieci poddano testom na inteligencję w wieku 8,5 lat. W analizie brano pod uwagę czynniki, które mogą mieć wpływ na iloraz inteligencji (IQ) dzieci, a także poziom wykształcenia matki, przynależność do grupy społecznej oraz długość okresu, w którym dziecko było karmione piersią. Okazało się, że maluchy, które w wieku 3 lat jadły dużo przetworzonej żywności - bogatej w niezdrowe tłuszcze typu trans oraz w cukry proste - miały nieco niższe IQ (o kilka punktów) w wieku 8,5 lat niż rówieśnicy, którzy jedli dużo warzyw, owoców, węglowodanów złożonych, ryb.
Algieria: opozycja wzywa do protestów
Renegade, Sob, 2011-02-12 13:11 Świat | ProtestyDo starć pomiędzy służbami porządkowymi i manifestantami oraz zatrzymań doszło w sobotę w centrum Algieru. Na wezwanie opozycji planowany jest marsz, którego uczestnicy będą domagali się "zmiany systemu" - donosi wyborcza. Władze boją się scenariusza egipskiego i zakazały demonstracji. Jednak na placu w centrum stolicy, z którego miała wyruszyć, stawiło się pół tysiąca osób. Zostali otoczeni szczelnym kordonem policji. Antyrządowe hasła wykrzyczano więc z placu.
Opozycja wezwała do masowej manifestacji domagając się demokratycznych reform i miejsc pracy. Do stolicy ściągnięto tysiące policjantów. W niektórych dzielnicach Algieru jest więcej policjantów niż mieszkańców. Arabskie media twierdzą, że stolica została odcięta od świata, zawieszono m.in. transport kolejowy a na drogach postawiono blokady. Rząd i prezydent Abdelaziz Buteflika przekonują, że odmowa wydania zgody na wiec spowodowana jest kwestiami dotyczącymi porządku publicznego.
Hiszpania: Katalońscy strażacy z CNT podejmują walkę
Yak, Sob, 2011-02-12 11:07 Świat | Prawa pracownika | ProtestyStrażacy leśni ("guaites forestals") są pracownikami straży pożarnej, którzy pełnią służbę obserwacyjną, by natychmiast wykrywać ogień w lasach, umożliwiając odpowiednim służbom precyzyjną reakcję. Odgrywają kluczową rolę w walce z pożarami lasów. Nie jest to służba represyjna – pracownicy mają do dyspozycji jedynie krótkofalówki i lornetki.
Od dziewięciu lat, strażacy domagali się lepszych warunków pracy i lepszego wyposażenia, pokrycia kosztów podróży i wyższych pensji. Od 2008 r., członkowie CNT-AIT utworzyli sześć sekcji anarcho-syndykalistycznego związku w ramach regionu Katalonii. Od 2009 r. państwowa firma, która zarządza strażą pożarną, szykanowała pracowników zrzeszonych w CNT, umieszczając blokady na drogach dojazdowych prowadzących do punktów obserwacyjnych i wyciągając przeciw nim konsekwencje dyscyplinarne. Najnowszym atakiem jest dyscyplinarne zwolnienie jednego pracownika i postępowanie sądowe wobec drugiego.
CNT organizuje kampanię wysyłania faksów do zarządu firmy, domagając się zaprzestania szykan przeciw związkowcom.
Strona związku strażaków CNT | Albumy z widokami z punktów obserwacyjnych
Holandia, Polska, Słowacja: Pikiety przeciw wyzyskowi w agencji pracy tymczasowej OTTO
Czytelnik CIA, Pią, 2011-02-11 23:37 Świat | Prawa pracownika | Protesty Dzisiaj odbyły się pikiety i akcje informacyjne przeciw praktykom agencji OTTO wobec polskich, czeskich i słowackich pracownikow w Holandii. Akcje zostały zorganizowane pod biurami agencji w Warszawie, oraz w Banskiej Bystricy i Presovie na Słowacji, oraz pod jednym z hoteli robotniczych należących do firmy w Holandii. Kampania jest owocem współpracy holenderskiej organizacji Vrije Bond ("Wolny Związek") oraz polskiej i słowackiej sekcji Międzynarodowego Stowarzyszenia Pracowników: Związku Syndykalistów Polski, oraz Priama Akcia.
Kampania rozpoczęła się na prośbę polskich pracowników OTTO, którzy zostali perfidnie oszukani przez firmę OTTO i postanowili skontaktować się z holenderskimi działaczami na rzecz praw pracowników imigrantów. Dzięki pracy Vrije Bond, udało się ustalić, jakie problemy nagminnie występują wśród pracowników OTTO. Wśród najczęściej wymienianych problemów, są bezpodstawne potrącenia z pensji, oraz wygórowane ceny noclegów w hotelach robotniczych należących do OTTO. Informacje wjęz. polski , materiały w jęz. słowackim. Materiały posłużą do ostrzegania pracowników przed podejmowaniem pracy w firmie.
Jak dowiedzieliśmy się dziś, jeden z pracownikow, który nie pracuje już w OTTO, otrzymał list od firmy z informacją, że potrącono mu 1000 euro z pensji, na którą czekał - bez podania przyczyny, ani dowodów. Akcje informacyjne będą kontynuowane, w ciągu weekendu i w nadchodzących tygodniach. M.in. Federacja Anarchistyczna Śląsk i Częstochowa organizują akcję protestacyjną w Gliwicach.
Istambul: Protest przeciw budowie tam w Turcji
Vegan, Pią, 2011-02-11 17:55 Świat | Ekologia/Prawa zwierząt | Protesty W zeszla sobote ok. 200 przeciwnikow budowy tam bedacych w trakcie budowy lub w planach. Bodowa ogromnych tam zagraza calemu ekosystemowi od roslin, zwierzat po ludzi tam zamieszkujacych. Od kilku lat po wybudowaniu pierwszej tamy nad Morzem Czarnym mieszkancy z okolic tamy oraz kolejnych w budowie protestuja zaciekle.
Protestujacy reprezentuja oddolna inicjatywe HES Karadeniz oraz wspierajacych ich walke. Do protestu przylaczyla sie miejscowa grupa anarchistow z transparentem "Zgoda nigdy".
Lista działań agenta Kennedy'ego
mateusz_, Pią, 2011-02-11 14:55 Kraj | Świat | Ekologia/Prawa zwierząt | Represje | Ruch anarchistycznyW Internecie pojawiła się opracowana przez aktywistów lista działań policyjnego agenta, Marka Kennedy'ego, który przez kilka lat szpiegował ruch anarchistyczny, antywojenny i ekologiczny. Wynika z niej m.in. że brał on udział w spotkaniu mobilizacyjnym w Warszawie w lutym 2007 roku, poprzedzającym Szczyt G8. Lista dostępna jest pod tym adresem.
Za: Czarny Sztandar
Czytaj więcej: Mark Kennedy, policyjny tajniak broni aktywistów, na których donosił! | Zdemaskowano kolejnych dwóch policyjnych tajniaków
Egipt: Polska placówka dyplomatyczna w Kairze okazała się niezbyt pomocna
Yak, Czw, 2011-02-10 21:28 ŚwiatJeden z czytelników CIA napisał nam o swoich przeżyciach z ostatnich dni w Egipcie i o sposobie traktowania go przez polską placówkę dyplomatyczną.
Kilka dni temu wróciłem z Kairu gdzie miałem okazję przyjrzeć się egipskiej rewolucji z bliska. Jednak nie tyle o niej chciałem Wam napisać, a o postępowaniu polskiego MSZ i jego wytycznych dla polskiej ambasady w Kairze na czas rewolucji.
Otóż 5 lutego udałem się wraz ze znajomymi do ambasady RP w Kairze. Chcieliśmy dowiedzieć się kilka spraw odnośnie bezpieczeństwa w mieście i możliwości wcześniejszego powrotu do kraju. Część z nas miała także problemy z kończącymi się wizami egipskimi i był problem z ich przedłużeniem gdyż budynek w którym należało tego dokonać został spalony. Dodam też, że w tych dniach w mieście było faktycznie niebezpiecznie. Dzień wcześniej zostaliśmy brutalnie zatrzymani przez bojówkarzy prorządowych i wywiezieni na posterunek policji. Na szczęście szybko nas puszczono ale cała sytuacja była bardzo nieprzyjemna i w pewnym momencie grożono nam nożem.
Kryzys Opieki: Wywiad z opiekunem - anarchistą
Kurka nioska, Śro, 2011-02-09 23:26 Świat | Prawa pracownika | Publicystyka | ZwolnieniaWywiad z opiekunem z Sheffield w Wielkiej Brytanii o problemach opieki społecznej związanych z recesją i proponowanych działaniach oszczędnościowych, opublikowany na portalu libcom.org.
Pracuję jako opiekun dla prywatnej firmy, która zapewnia opiekę społeczną osobom z trudnościami w uczeniu się i zaburzeniami psychicznymi. Firma działa na terenie miasta Sheffield. Według rządu, cięcia wydatków publicznych nie zaszkodzą podstawowym usługom, pracownikom i usługobiorcom. W rzeczywistości sytuacja jest taka, że warunki pracy są coraz gorsze, opieka dzienna przestaje istnieć, a ci, którzy płacą za pomoc są wyłączeni z decyzji co do opieki, na którą mają ponoć wpływ.
W mieście Sheffield budżet rady miasta zostanie w przyszłym roku zmniejszony o 8,35%, a to przyczyniło się do ogromnych cięć w podstawowej opiece. Przede wszystkim obniżył się poziom zatrudnienia, a tym samym powiększyło się bezrobocie w regionie. Ci, którzy nie stracili pracy są w sytuacji nie do pozazdroszczenia, gdzie muszą wypełniać powstałe w ten sposób luki i pracować w nadgodzinach w stresujących warunkach. Wielu pracowników opieki, niektórzy z ponad 20 latami doświadczenia, odeszło, bowiem stało się to dla nich zbyt dużym obciążeniem. Oznacza to, że zanika najbardziej wykwalifikowana kadra, podczas gdy nowi pracownicy nie są przyzwoicie (i zgodnie z wymogami prawa) przeszkoleni przed rozpoczęciem pracy z klientami. Jest to niebezpieczne zarówno dla klientów, którzy często mają poważne problemy zdrowotne, jak i dla pracowników, którzy nie otrzymują wsparcia w uczynieniu ich pracy bezpieczną (niektórzy klienci przejawiają trudne zachowania, agresję itd.)
Wielu ludzi, z którymi pracuję panikuje, że ich renty zostaną zmniejszone i że będą zmuszeni do przejścia na tzw. "work fare scheme" (czyli że będą zmuszani do bezpłatnej pracy, by utrzymać prawo do renty). Trudności w pracy przez to powiększyły się, co z kolei ma wpływ na dobre samopoczucie klientów i pracowników. Jeśli chodzi o pracowników, zamrożono nam płace na czas nieokreślony (płace już są bardzo niskie - a ceny żywności, rachunki, czynsz itd. znacznie wzrosły w ostatnich miesiącach) i utraciliśmy szanse na awans i rozwój w firmie. Taktyka zarządzania w ostatnich tygodniach była próbą przesunięcie odpowiedzialności w dół. W istocie oznacza to zwiększenie godzin pracy i obowiązków bez dodatkowego wynagrodzenia. Ludzie martwią się, ciągłe zmiany w polityce firmy powodują poczucie zagubienia wśród kadry i klientów. Wielu ludzi w firmie bardzo dba o ludzi będących pod ich opieką, toteż gdy odchodzą, obie strony przeżywają olbrzymi emocjonalny wstrząs.
Firma, dla której pracuję uważa, że nie działa dla zysku, a to zwykle sprawia, że ludzie uznają taką firmę za działającą z pobudek etycznych. Rzeczywistość jest taka, że zamiast inwestować pieniądze w konieczny sprzęt (np. żeby zastąpić dziesięcioletnie komputery), przeznacza się je na dekorację biur menedżerów i recepcji firmy (aby sprawić, by "wyglądały bardziej profesjonalnie" - najwidoczniej wizerunek dobrej opieki jest ważniejszy od praktykowania dobrej opieki).
Firma rozpoczęła także dziwną taktykę traktowania pracowników z agencji jako swego rodzaju "banku pracowników", aby wypełnić luki wytworzone przez uprzednie zwolnienia. Oznacza to, że za każdego pracownika agencji płacą podwójnie (stawki za usługi agencji są mniej więcej takie same jak płace pracowników). Zasadniczo więc firma zwalnia oddanych i doświadczonych pracowników, aby zatrudniać na krótki okres niewykwalifikowanych pracowników agencji, ponosząc podwójne koszty za ten przywilej. Przyczyny tego planu wydają się dość oczywiste. Pracownicy agencji są w niepewnej sytuacji, a jeśli skarżą się na długie godziny pracy i niskie płace, to mogą być zwolnieni bez wypowiedzenia, inaczej niż w przypadku stałych pracowników. Zmiany, które kierownictwo chce wprowadzić w ciągu kilku najbliższych miesięcy wymagają siły roboczej, która nie czuje się ani bezpieczna, ani też zdolna stawić opór wobec tego wyzysku.
Tłumaczenie za: http://libcom.org/news/crisis-care-interview-anarchist-support-worker-08...
Lizbona: Nowe protesty pod Hotelem Vincci
Yak, Wto, 2011-02-08 23:01 Świat | Prawa pracownika | Protesty Manuel Puente, pracownik należący do związku CNT w Granadzie w Hiszpanii doznał w 2010 r. wypadku przy pracy w Hotelu Vincci. Wypadek wydarzył się, gdy zmuszono go do pracy wykraczającej poza jego obowiązki. Gdy przebywał na zwolnieniu chorobowym, został zwolniony. CNT wezwało do międzynarodowej kampanii solidarnościowej.
W styczniu 2011 r., portugalska sekcja IWA, AIT-SP, zorganizowała dwie pikiety solidarnościowe pod hotelem, informując przechodniów i gości o sytuacji pracowników hotelu. Członek zarządu hotelu próbował zastraszyć osoby rozdające ulotki, twierdząc, że nie mają prawa demonstrować przed hotelem. Jednak akcja była kontynuowana bez przeszkód.