Tacy są politycy

Demonstracja pod ratuszem

Kraj | Gospodarka | Prawa pracownika | Protesty | Tacy są politycy

Wczoraj w Paczkowie pracownicy tamtejszej Polleny protestowali pod ratuszem. Przyczyną wystąpienia była zapowiadana redukcja zatrudnienia. Działacze związkowi oskarżają burmistrza, że nie wynegocjował dobrze pakietu socjalnego.

Źle przeprowadzona prywatyzacja, źle sprzedany zakład. Wszystko było ustawione z korzyścią dla gminy, a dla ludzi zero - żaliła się dla Nowej Trybuny Opolskiej jedna z pracownic.

PiS chce całej władzy po wyborach

Kraj | Tacy są politycy

PiS chce przed nadchodzącymi wyborami zmienić ordynację wyborczą do parlamentu. Przemysław Gosiewski, szef Komitetu Stałego rządu, powiedział w Radiu Tok FM, że jego partia chce, aby zwycięzca wyborów dostawał 50 proc. miejsc w parlamencie. W ten sposób fasadowość obecnej "demokracji" zostałaby ostatecznie potwierdzona i np. 20 procentowa wygrana w wyborach zamieniłaby się w większość parlamentarną. PiS prowadzi rozmowy z PO na temat tej propozycji.

Opium dla mas już nie działa na Węgrzech

Świat | Blog | Protesty | Tacy są politycy

Opozycyjna partia Fidesz zaproponowała obywatelom Węgier sposób na wyrażenie swojego sprzeciwu: głosowanie w nachodzących wyborach samorządowych. Tak jakby program realizowany przez postkomunistę Gyurcsany'ego nie był identyczny, jak program realizowany przez Viktora Orbana z Fideszu kilka lat temu.

Taką radę dają prawomyślni publicyści załamujący ręce nad "demonstracjami pełnymi przemocy": głosujcie na tych, którzy lepiej kłamią. I tak będą robić to, co chcą, a przynajmniej będziecie się czuli lepiej. Może w takim razie aplikować wyborcom morfinę, zamiast organizować kolejne wybory? Zwykłe opium obłudy politycznej już nie wystarcza na Węgrzech.

Wierzejski do psychiatry

Tacy są politycy

Szef lubelskiego SLD Piotr Zawrotniak uważa skłonność Wojciecha Wierzejskiego do rzucania inwektyw za objaw zespolu Tourette'a i chce, aby psychiatra zbadała stan emocjalny posła.

Osoba z chorobą Tourette'a nie ma całkowitej kontroli nad swym ciałem i mową. Często bezwiednie siarczyście przeklina i wypowiada sprośne zdania.

Prawdomówny premier

Świat | Tacy są politycy

"Kłamaliśmy przez ostatnie półtora roku. Nie znajdziecie ani jednego znaczącego posunięcia rządu, z którego moglibyśmy być dumni. Kłamaliśmy rano i wieczorem. Nie mieliśmy wyboru, bo spieprzyliśmy gospodarkę, i to nie tylko trochę, ale bardzo". - powiedział w ujawnionym w niedzielę nagraniu węgierski premier z Socjalistycznej Partii Węgier na zamkniętym posiedzeniu socjalistycznych deputowanych.

Wczoraj w nocy w Budapeszcie doszło do starć z policją podczas antyrządowej demonstracji zorganizowanej głównie przez zwolenników prawicy chcącej zmusić go do ustąpienia. Manifestanci próbowali zdobyć gmach telewizji państwowej. Ok. 150 osób zostało rannych.

Premier zapowiedział, że nie ustąpi i po raz kolejny odznaczył się niezwykłą szczerością, mówiąc, że problem kłamstw wyborczych dotyczy nie tylko jego, ale wszystkich sił politycznych w kraju.

Czy radni są zdrowi?

Kraj | Blog | Tacy są politycy

Łódzcy radni zostali wczoraj poddani badaniom lekarskim. –Jeden ze studentów badających radnych, stwierdził: Patrząc na wyniki badań, łódzcy radni są zdrowi.

Nie wnikam w kompetencje studentów. Medycznie są może i zdrowi. Ale mam wątpliwości. Bo jeśli są zdrowi, to co robią w polityce? Chyba to jedna gorszych chorób, gdy jawi się komuś ze może rządzić innymi wbrew ich woli, kształtować życie ludziom za nich.

Poseł-prezes NFZ

Kraj | Tacy są politycy

Andrzej Sośnierz, nowomianowany prezes Narodowego Funduszu Zdrowia, zapowiedział, że nie złoży mandatu poselskiego w związku z objęciem funkcji prezesa NFZ, ponieważ "nie ma takiej potrzeby".

O co tak naprawdę chodzi (oprócz diety posła oczywiście)? Sośnierz, choć obecnie związany z PiS, do parlamentu dostał się z listy PO. W związku z tym, gdyby poseł zrzekł się mandatu, to Platforma miałaby prawo wprowadzić do Sejmu osobę ze swoich szeregów.

Podróż króla

Kraj | Tacy są politycy

Roman Giertych zafundował sobie za publiczne pieniądze wyjazd na kongres LPR iście królewski. Giertych przyleciał tam rządowym śmigłowcem. Osobno dojechały limuzyny. Orszak ochraniały dwa oznakowane radiowozy i jeden nieoznakowany. Cała wycieczka kosztowała społeczeństwo 15 tysięcy złotych.

NIEZBĘDNOŚĆ POLITYKÓW

Publicystyka | Ruch anarchistyczny | Tacy są politycy

Nikt nie wątpi, że politycy są nam niezbędni do życia, takie wątpliwości są wielce nieprawomyślne.

Wiadomo, że bez polityków nudzilibyśmy się bardzo, repertuar telewizyjny zostałby uszczuplony: kilka kabaretów, kilka horrorów mniej, mniej gwiazd medialnych i grup którym można przy piwie kibicować podczas mordobicia, zapasów, mniej pornografii by było. Chociaż akurat za tego typu stosunkami to nie przepadam, ale są gusta i guściki… Politycy są niezastąpieni, obok hierarchów kościoła, do zapełniania przerw między reklamami. Ale nie na tym kończy się ich misja. Utrzymywanie przemysłu rozrywkowego jest akcydentalnym przejawem działalności polityków, czymś wręcz przypadkowym.

Istotność i konieczność istnienia polityków lokuje się na płaszczyźnie obyczajowo-przewodniej. Gdyby nie było polityków, zaprawdę powiadam wam, nie wiem kim bym był i co bym robił. Może bym cieszył się zachodami słońc, spacerował z towarzyszami i towarzyszkami brzegiem morza, pisał poematy, radował obcowaniem z innymi i smakował swobodnie dni, pracując dla wspólnoty nucąc wesołe melodie, nie dbałbym o zawartość twardego dysku w komputerze ani w głowie, nie czułbym strachu pisząc i maszerując chodnikiem… Na szczęście dzięki politykom unikam tego wszystkich nieprzyjemności, nie mam żadnych problemów z wolnym czasem, z przyjmowaniem strategii życiowych.

Dzięki politykom wiem co jest dobre a co złe, wiem kiedy należy mówić a kiedy milczeć – i wiem przede wszystkim o czym należy mówić a o czym milczeć. Gdy się wsłuchuje w głos naszych pasterzy, w głos ustaw i paragrafów nie popełniam błędów. Politycy zwalniają nas z myślenia i poszukiwań, nawet ich zakazują jako szkodliwych i destrukcyjnych – i chwała im za to!

Poważnie, mówię wam, drodzy czytelnicy i czytelniczki, gdyby nie politycy byłbym pięknoduchem, oni przygotowują mnie do wstąpienia do królestwa niebieskiego. Karmią goryczą, dają zakosztować przekleństw egzystencji w tym padole płaczu. Uczą zgrzytać zębami. Nienawiści, wstrętu, pogardy… Pomagają poznać te wszelkie mroczne i szorstkie przejawy życia bez których nie doceni się raju, bez styczności z którymi raj dla człowieka jest zamknięty. Politycy bez wątpienia wiodą nas ku zbawieniu cierniowa droga – i chwała im za to!

Gilowska lubi przywileje elit

Kraj | Tacy są politycy

Chociaż Zyta już w Rządzie nie jest, mimo że była oskarżona itp., to nadal korzysta z przywilejów na jakie społeczeństwo nie opacznie zezwala rządzącym politykom.

Zyta wiec, już jako osoba prywatna, rozbija się służbową limuzyną i to w otoczeniu przystojnych oficerów z BOR-u. Gdy zaś Dziennik Wschodni próbował dowiedzieć się, dlaczego Pani Zyta dalej używa sobie za publiczne pieniądze, ta nie odbierała telefonów, zaś Pułkownik Jarosław Kanarek, rzecznik BOR, stwierdził, że nie może udzielić informacji, bo mogłaby ona zaszkodzić działaniom BOR.

Mąż stwierdza, że na Zyte planują zamach osoby dla których obecność Zyty w Rządzie była niewygodna.

Krytyka Zielonych 2004 przez lewaka-anarchistę

Kraj | Publicystyka | Tacy są politycy

O Zielonych 2004 nigdy nie miałem dobrej opinii. Pomimo, iż nie dostali się jeszcze do władzy, nie skurwili poprzez układy i układziki – i w gruncie rzeczy nie mieli okazji do zrobienia krzywdy komukolwiek za pomocą aparatu państwowego, pomimo tego od samego początku budzili moją niechęć. Bynajmniej nieprzychylna opinia o Zielonych nie wynika z samego faktu, że są partią. Samo to słowo posiada dla mnie wiele znaczeń, dzięki czemu nie cierpię na logofobie.

Pierwsze moje zetkniecie z proeuropejskim, drobnomieszczańskim tworem za pośrednictwem ulotki, jaką chciano mnie zwerbować, zaowocowało tym, że trafiła ona od razu do kosza. Wiemy, że istnieje pewna moda podawania się za lewice, za grupę radykalną, czy wolnościową – te slogany często goszczą ustach członków i członkiń Zielonych 2004 – jednak to, że mrówka chce być nazywana słoniem nie zmienia faktu, że tym słoniem nie jest. Tak i w tym przypadku, Zieloni 2004 nie są ani partią w żaden sposób radykalną, wolnościową czy też lewicową (chyba, że za lewice uzna się SLD, to wtedy jak najbardziej – a ja jestem skrajnym prawicowcem i maszeruje z NOPem bić ‘komuchów’), a stabilizującą, drobnomieszczańską, liberalną. Nie służy, jak utrzymują niektórzy jej działacze, jako platforma propagowania radykalnego programu społecznego, wręcz przeciwnie, jest tubą reakcji, tym niebezpieczniejszą, że ubraną w ciuchy kontrkulturowca.

Postanowiłem ponownie przyjrzeć się manifestowi Zielonych 2004 po informacji, jaką zamieścili na indymediach, gdzie wzywali do obrony demokracji. Demokracji parlamentarnej, wysławiając udział w wyborach. Przecież to jest jeden z głównych sposobów wyrażania swojej opinii, działalności danej szaraczkom. Ja bym dodał, że nawet jedyna. We wspomnianej informacji pisze pewna osoba: „Uważamy, że demokracji w naszym kraju służy dziś każde działanie, które przełamuje apatię. W obecnych, odbiegających od standardów realiach warto sięgać po niestandardowe środki. Skoro 80% obywateli chce wyrazić swój protest poprzez brak udziału w głosowaniu, stwórzmy możliwość wyrażenia protestu poprzez tworzenie komitetu wyborców i głosowanie”. Nie postulują poszukiwania innej drogi, ale jedynie bardziej zamerykanizowanego podejścia do wyborów, z odrobiną humoru, luzu itp... Jeśli prawdą jest, jak głosił Bergson, że komizm odwołuje się do inteligencji, to w tym przypadku raczej do jej braku. Autorka postu na indymediach nie rozumie, że te 80% już w parlamentaryzm nie wierzy, a nie w poszczególne partie i osoby. To nie brak możliwości wyboru kogoś, jakiejś fajnej i miłej partii sprawił, że lokale wyborcze świeciły pustkami, lecz fakt, że złudzenia demokracji parlamentarnej zostały rozpoznane jako złudzenia. I to co ludzi może wyciągnąć z domu na ulice, to nie seksowna kandydatka (chyba że na wiecach występowałaby nago), ale radykalna zmiana sposobu podejmowania decyzji i nadzoru. Poza tym co nam się tu proponuje? Koleją ikonę. Dyskurs ‘demokratyczny’ nie zostaje przekroczony, a utrwalony. Zostamy jednak ten post, idiotów znaleźć można w każdej grupie.

Giertychowcy pasą się na krzywdzie rolników

Kraj | Tacy są politycy

Pieniądze rolników wyprowadzone przez posła Witolda Hatkę z Wielkopolskiego Banku Rolniczego trafiły m.in. na konta czołowych polityków LPR i Młodzieży Wszechpolskiej - pisze GW. Chodzi o ponad 100 tys. zł.

Dwa i pół tysiąca rolników wpłaciło w latach 90. oszczędności do kaliskiego WBR. Bank kontrolował Witold Hatka, szef rady nadzorczej, dziś poseł LPR. W 2000 r. polecił przelać z kasy WBR 2,6 mln zł do swojej spółki Hatrol. Z Hatrolu wypączkowały kolejne spółki: Rol-Hat i Polskie Finanse. W nich rozpłynęły się oszczędności chłopów.

Od sześciu lat pieniędzy szukała kaliska prokuratura. Śledczy ustalili, że większość gotówki poszła na podejrzane transakcje. Giertych, aby odwlec lub zatuszować sprawę wpłynął na Prokurature Krajową, aby przekazała ją śledczym z Łodzi.

Tajne więzienia CIA jednak istnieją

Kraj | Świat | Represje | Tacy są politycy

Bush przyznał, że istnieją tajne więzienia CIA przetrzymujące więźniów poza granicami USA. Oczywiście przetrzymywani tam osobnicy nie są ludźmi, ale źródłem informacji, i na pewno odpowiedzialnymi za zamachy terrorystyczne, jak np. Irak. Więzieni zostaną postawieni w stan oskarżenia, kiedy władze USA uznają to za stosowne. Póki co winni są, bo są.

Bush zapewnia, że choć przesłuchania są twarde, to nie są to tortury. Z torturami mamy do czynienia wtedy, gdy są ujawnione.

Ręka władzy

Kraj | Tacy są politycy

W gminie Pokój na Opolszczyźnie "prawo" stanowi wójt Władysław Kuik. Opornych może wytargać za uszy, a nawet wyrzucić z pracy. Porywczy charakter Kuika poznała wieloletnia była skarbnik gminy Aniela T. Wójt niezadowolony, że emerytowana już T. przyszła do urzędu, krzycząc, kazał jej opuścić budynek. Gdy nie posłuchała, wytargał ją za uszy. Przerażona, wołając pomocy, uciekła.

Oberwało się też pracującej w urzędzie Barbarze Zając, która jako świadek zajścia zeznawała przeciwko szefowi. - Miesiąc po procesie dostałam wypowiedzenie. Wójt mnie zwolnił, choć nie miał na to zgody rady powiatu, której jestem radną. Poszłam do sądu, który nakazał, by mi wypłacić odszkodowanie. Pracę stracił też bliski współpracownik wójta, który wstawił się za Barbarą Zając.

Awangarda rewolucyjna uczy Inicjatywę

Publicystyka | Tacy są politycy

Kolejna demonstracja Inicjatywy Uczniowskiej w Warszawie. Przychodzą - jak zwykle - PeDeraści z Pracowniczej Demokracji, aby znaleźć młodych chętnych do współpracy.

Od czasu do czasu, kogoś werbują do Kinderpedecji – a potem młodzi dowiadują się, co to naprawdę jest. I wtedy uciekają.

Każde dziecko wie, że GMO jest szkodliwe dla zdrowia. Kampania GMO (Giertych Musi Odejść) różni się od prawdziwego GMO tym, że warzywa modyfikowane genetycznie zwykle zabijają pasożyty, a kampania GMO - wręcz przeciwne - je przyciąga.

Pracownicza Demokracja, to jedna z tych sekt specjalnie szkolonych, aby tworzyć fałszywe koalicje (którymi mogą kierować), aby korzystać z każdego ruchu społecznego i próbować go infiltrować. Bardzo dobry przykład widzimy tu: http://www.gmo.nongov.pl/start.htm Strona mówi o rzekomej „Manifestacji Inicjatywy Uczniowskiej i Kampanii GMO” pod MENem – tylko prawda jest taka, że akcję organizowała tylko i wyłącznie Inicjatywa Uczniowska. Na każdą demonstrację przechodzi żelazna grupa PeDerastów z 50 planszami z partyjnym logo i robią zdjęcia z nimi; często znajdą naiwnego dzieciaka, który znajdzie się na fotografii. A potem wybiorą swoje najlepsze fotki, opublikują je, podpiszą się jako współorganizator akcji i rozliczą się z międzynarodówką. Dostają dotację, np. z Wielkiej Brytanii, gdzie członkowie ich partii infiltrowali rząd i spokojne mogą kraść kasę od podatników. Za kasę z dotacji, organizują autobusy na fora dla biednych dzieci. Policzą tych ludzi jako działaczy organizacji – a to znowu plusy w międzynarodówce.

Młodzi już mają tego dość, co jest oczywiście znakiem zdrowego rozsądku. Już na kilku demonstracjach zniszczyli plansze PDcji i dlatego na ostatnią demonstrację PD zabrała ze sobą tylko logo GMO. Ostatnim razem lider Pracowniczej Demokracji, Andrzej Żebrowski, wpadł w szał, kiedy jeden uczeń zdjął logo PDcji z planszy i zaczął go bić. Uczniowie marzą o rewanżu i byli w szoku, gdy zobaczyli starego pederastę znowu na demonstracji.

Pomimo tego, zupełne nic złego w tym nie widzi lewicowiec Piotr Ciszewski, który bluzga na IU na portalu lewica.pl. Komentuje, że „brak koordynacji działań między kampanią GMO i IU to natomiast niebezpieczny sygnał, że w ruchu sprzeciwu wobec polityki Giertycha pojawiają się już sekciarskie podziały, a każda ze stron chce mieć wyłączność na protest.” Radzi uczniom poddać się presji karierowiczów/ komunistów i do tego przykleja uczniom epitet „sekciarze”, aby próbować zawstydzić kogoś z uczniów, że nie chce przyłączyć się do GMO. (Jestem ciekawa dlaczego w takim przypadku CK-LA sama się nie przyłączy. To akurat dobre środowisko dla nich).

Jako dobry przykład anty-sekciarstwa, reportaż Ciszewskiego na portalu lewica.pl stara się jak wymienić „wszystkich”, którzy byli na demonstracji:
„Demonstrację zorganizowała Inicjatywa Uczniowska. Uczestniczyli w niej także działacze i działaczki kampanii "Giertych Musi Odejść", Warszawskiej Grupy Anarchistycznej, Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień`80", Polskiej Partii Pracy oraz Czerwonego Kolektywu-Lewicowej Alternatywy”. Tylko Ciszewski, który ma patologiczną nienawiść do Federacji Anarchistycznej, a szczególne do jej sekcji z Pragi, nie mógł nawet przypomnieć sobie obecności osób z FA Praga na demonstracji – choć nietrudno zauważyć, że także nie padło słowo o FA jako takiej.

Tak ma wyglądać anty-sekciarstwo – fotomontaże i wykluczenie niemiłych środowisk. To oznacza, że ludzie tacy, jak Ciszewski próbują przekonywać wszystkich, że największymi sojusznikami IU są PPP, GMO i tym podobne. Ale nawet lepiej jest na Indymediach: http://www.poland.indymedia.org/pl/2006/09/22890.shtml , gdzie „jedynymi sprawiedliwymi” mieli być wśCieKLiznA i Sierpień. Choć kolega dał reportaż IMC jako źródło do newsa na CIA, musiał trochę go przeredagować, aby oddawał choć trochę prawdy.

Wszystko to jest bardzo dobrą nauką dla młodzieży. Najpierw uczniowie musieli doświadczyć kłamstw ze strony Romana Giertycha, a prasa (szczególnie prawicowy brukowiec Dziennik, fantasta Ziemkiewicz i służalczy hipokryta Semka), a teraz widzą jak działa część środowiska lewicowego. Ja tylko mam nadzieję, że młodzieży uda się rozwinąć własną politykę i stworzyć ruch bez uciekania się do sztuczek starej lewicy, która uważa się za nową.

https://cia.media.pl/ani_izrael_ani_hamas
https://cia.media.pl/wojna_tub

Kanał XML