Tacy są politycy
Wrocław: Doktryna szoku [Kino CRK]
Tomasso, Pią, 2011-02-25 07:36 Świat | Tacy są politycy16.03.2011
WROCŁAW
CRK
ul. Jagiellonczyka 10d
godz.20:00
wjazd: darmo
DOKTRYNA SZOKU
(The Shock Doctrine)
reż. Mat Whitecross & Michael Winterbottom - 2009
M. Winterbottom, na podstawie kontrowersyjnej książki Naomi Klein (ikony ruchu alterglobalistycznego, autorki bestsellerowego „No Logo”) stworzył obraz obnażający prawdę o tym, jak wolnorynkowe recepty made in USA podbiły świat, bezlitośnie wykorzystując poddane amerykańskiej terapii szokowej kraje i narody. Film, podobnie jak i książka przekonuje, że mit niewidzialnej ręki rynku skrywa ponurą rzeczywistość korporacyjnych monopoli, klasowej dominacji i zbrojnych ingerencji.
Egipt: Armia doceniła siłę propagandową Facebooka
Yak, Pią, 2011-02-18 15:25 Świat | Tacy są politycyEgipska Rada Wojskowa doceniła propagandową siłę Facebooka i uruchomiła arabskojęzyczną stronę w tym serwisie. W ciągu 24 godzin, strona ma już 75 tys. znajomych na Facebooku.
Jak na razie, na wallu strony są tylko dwa posty, podkreślające wagę ruchu protestów z 25 stycznia i rolę armii w gwarantowaniu przebiegu reform. Pod wątkami pojawiło się już 4,5 tys. komentarzy. Większość wzywa do okazania zaufania armii i „wspólnej pracy na rzecz dobra Egiptu”.
Pracownik firmy Google, który nawoływał do protestów przeciw Mubarakowi na swojej stronie Facebooka, również wzywa do posłuszeństwa wobec armii.
Dolnośląscy politycy już łamią obietnice przedwyborcze
Tomasso, Czw, 2011-02-17 19:40 Kraj | Tacy są politycyZaledwie kilka miesięcy minęło od wyborów samorządowych, a już niektórzy lokalni politycy łamią swoje obietnice. Podwyższają podatki, zwalniają pracowników, likwidują szkoły. W gminie Kłodzko kilka tygodni temu zawrzało, bo władze gminy postanowiły zlikwidować dwie wiejskie placówki.
- Byliśmy w szoku, bo przed wyborami obecny wójt obiecywał, że żadnej szkoły nie zlikwiduje - mówi Mariola Kowal z Żelazna. Tymczasem już na jednej z pierwszych sesji rady gminy przegłosowano uchwałę o zamiarze likwidacji placówki.
- Jestem tym bardzo zbulwersowana - podkreśla pani Mariola. Jak twierdzi, obecny wójt był jej faworytem przed wyborami. - Dałabym sobie za niego ręce uciąć. Wychodzi na to, że dzisiaj rąk bym już nie miała - mówi ze smutkiem i wspólnie z innymi rodzicami uczniów z Żelazna walczy o szkołę. Podobnie jak nauczyciele i rodzice uczniów czterech wiejskich szkół w gminie Bystrzyca Kłodzka.
Kolejne podwyżki dla parlamentarzystów
Renegade, Czw, 2011-02-17 09:24 Kraj | Tacy są politycyPosłowie i senatorowie znów dostali więcej pieniędzy. Marszałkowie Sejmu i Senatu zwiększyli im o 500 zł ryczałt na prowadzenie biur poselskich i senatorskich - informuje dziennik.pl. To już kolejna podwyżka w tej kadencji - poprzednią 1000-złotową dostali w 2009 roku. Podwyżka ta pochłonie rocznie dodatkowe 3,36 mln złotych. Jak tłumaczy się te dodatkowe wydatki? Potrzebą zwiększenia zabezpieczeń biur poselskich oraz wynagrodzeń ich pracowników.
Curveball — kozioł ofiarny, na którego zrzucimy winę za inwazję na Irak
Mahesz, Śro, 2011-02-16 00:39 Świat | Militaryzm | Recenzje | Tacy są politycyArtykuł opublikowany wczoraj (15.02.2011) w dzienniku Guardian pt. Kłamałem na temat broni masowego rażenia, żeby obalić Saddama zawiera klip wideo i wywiad w j. niemieckim, w którym Rafid Ahmed Alwan al-Janabi, iracki uchodźca i azylant polityczny mieszkający w Karlsruhe w pd.-zach. Niemczech (znany wywiadowi niemieckiemu i amerykańskiemu jako współpracownik pod pseudonimem Curveball) przyznaje, że w 2000 r. całkowicie zmyślił informacje, jakoby Irak dysponował tajnymi fabrykami broni masowego rażenia. M.in. na informacje te powoływał się następnie Colin Powell do uzasadnienia przed ONZ inwazji na Irak w wystąpieniu w 2003 roku.
Curveball w wywiadzie mówi:
„Może było to słuszne, może nie. Dali mi tę szansę. Dostałem szansę obalenia reżimu”
Jednocześnie w wydanych niedawno pamiętnikach Donald Rumsfeld, były Minister Obrony USA przyznaje, że Irak nie miał żadnych programów ani zakładów produkcji broni masowego rażenia.
Mimo, że informacje wymyślone przez Curveballa dla niemieckiego wywiadu były dyskredytowane w 2003 wg. byłego szefa CIA na Europę Tylera Drumhellera jako niewiarygodne, Colin Powell i inni politycy wciąż podawali je jako przesłankę do inwazji na Irak w 2003.
W ciągu ostatnich 8 lat liczba ofiar wśród cywilów w następstwie chaosu wywołanego wojną wyniosła ponad 100 tys - wg. gazety Guardian.
Nie pozwólmy rozebrać tej szopy
Tomasso, Pon, 2011-02-14 23:24 Kraj | Lokatorzy | Publicystyka | Tacy są politycyW 2006 roku Waldek Deska, znany muzyk reggae (współzałożyciel zespołu DAAB) wybudował na swej działce pod Kazimierzem domek (szopę z desek) za 10 tys. zł, w której zamieszkał wraz z żoną. Urzędnicy uznali to za samowolę budowlaną i wydali nakaz rozbiórki. Waldek przypuszczał że tak będzie, mimo to świadomie budował swą szopę nie prosząc żadnego urzędnika o zgodę (i tak by jej nie dostał).
Jego Walka o dom wciąż trwa i toczy się przed różnymi sądami. Każdy chętny może udzielić mu poparcia podpisując jego elektroniczną petycję: http://www.petycje.pl/petycja/5958/sprzeciw_wobec_rozbiorki_szopy_waldem...
- Nie złamałem prawa – mówi Waldek, nie zniszczyłem przyrody ani krajobrazu, nie wkroczyłem na obcy teren! Nie ma zatem żadnego merytorycznego powodu dla rozbiórki mojej szopy oprócz niedopełnienia przeze mnie wymagań administracyjnych.
Budowa szopy była protestem i prowokacją wymierzoną przeciwko ludziom o zniewolonej postsowieckiej mentalności domagających się zaostrzenia przepisów budowlanych, czyli ograniczenia wolności decydowania o tym w jakim domu chcę mieszkać.
- Uważam, że każdy ma niezbywalne prawo do zbudowania sobie na własnym gruncie domu o funkcji schronienia, realizującego elementarne potrzeby – oczywiście jeśli tym nie naruszy przyrody, krajobrazu lub wartości innej osoby – wyjaśnia dalej Waldek. Proszenie się urzędnika o zgodę na budowę domu ekologicznego jest upokarzające i mija się z celem bo i tak dom ekologiczny nie mieści się w urzędniczych normach.
Budowa szopy jest protestem wskazującym na istnienie form alternatywnych do obowiązującego trendu w architekturze: „tyłem do natury”. Trendu, który charakteryzuje się maksymalnym izolacjonizmem od natury a mieszkańcy, użytkownicy tej architektury żyją bez świadomości pór dnia i pór roku co prowadzi do dysfunkcji mentalnych i fizjologicznych.
- Ja nie naruszyłem prawa! Ja nie spełniłem jedynie wymagań administracyjnych. W zamian otrzymałem nakaz rozbiórki.
Manifest Waldemara Deski
Samowola to coś, co traktowane jest przez urzędników jako czyn naganny. Samowola budowlana to coś co traktowane jest przez urzędników jako czyn naruszający prawo, czyn karalny. Ale przecież każdy ma prawo mieć swoją własną wolę. Nikt nie może mieć woli cudzej. Nie można mieć narzuconej woli. Nie można mieć woli narzuconej przymusem prawnym. Samowola jest wolą własną a nie wolą biurokratów. Nie można mieć woli zniewolonej. A więc Samowola nie może być czymś nagannym a tym bardziej karalnym!
Błędne myślenie, skażone dziedzictwem mentalności umysłów totalitarnego państwa, myślenie zniewolone, niesamodzielne, myślenie obawiające się wolności – prawie zawsze owocuje wrogością do umysłów wolnych i czystych, owocuje pogardą do prawa, do historycznych tradycji, pogardą do wolności i dobra wspólnego.
Liczba postępowań, tzw. „samowoli budowlanej” w Polsce przekracza już 10 tys. rocznie (do zweryfikowania w GUS, podałem to na podstawie danych sprzed lat). Większość z nich kończy się wydaniem nakazu rozbiórki. Można założyć, że część nakazów jest uzasadniona, ale tylko niewielka część. Około dziesięciu tysięcy rocznie nakazów rozbiórki nie jest uzasadniona merytorycznie! Nakazy rozbiórki bez konkretnego powodu! Jako generalna prewencja! Niedopełnienie wymogów administracyjnych! Prawnicy nazywają to przywróceniem do stanu sprzed naruszenia prawa czytaj: niedopełnienie wymogów administracyjnych to dla nich: naruszenie prawa!
W rezultacie takiego myślenia mamy parę tysięcy rocznie aktów przemocy państwa nad obywatelem! Bywa, że nie da się zebrać wystarczającej ilości papierków bo urzędnicy stawiają zbyt trudne wymagania, czasami swoimi błędami uniemożliwia ich zebranie i w rezultacie nie można rozpocząć budowy bądź remontu. Dla wielu osób te zbyt skomplikowane i kosztowne wymagania są barierą uniemożliwiającą godne życie.
Oto na Lubelszczyźnie pojawili się policjanci ze spychaczem za to, że facet obmurował sobie ścianę starego domu. Zrozpaczony ojciec, który obmurował dom ale nie dopełnił zawiłych, niepotrzebnych i głupich formalności zamknął się w domu z butlami gazowymi z zamiarem wysadzenia w powietrze siebie i agresorów…
Oto facet, który samowolnie, bez zgody urzędnika wyremontował ganek zmuszony został do tzw: przywrócenia stanu sprzed naruszenia prawa czyli do zdrapania nowego tynku, zerwania terrakoty itd.
Oto ktoś, kto oszczędzając latami rozbudował sobie stary domek na własnym gruncie, domek nie naruszający dobrosąsiedzkości, musi go rozbierać bo nie dopełnił wymogów administracyjnych.
W okolicach Kazimierza Dolnego tysiące osób czeka latami (15 lat) na pozwolenie na budowę a władze samorządowe nie robią nic lub bardzo mało aby rozwiązać problem.
Państwo, które nie wypełnia swoich podstawowych powinności jest nad wyraz skuteczne w ciemiężeniu prostego obywatela. Dzieje się tak nie tylko z powodu głupoty i bezduszności biurokratów i ustawodawców. Jest na to przyzwolenie i presja większości z nas. To dyktat totalitarnej mentalności zniewolonych umysłów.
Oto najczęściej podawane argumenty:
- chcę restrykcyjnych przepisów bo nie chcę, żeby sąsiad wybudował „gargamela”,
- chcę restrykcyjnych przepisów bo nie chcę żeby sąsiad zrobił sobie niebieski dach,
- chcę restrykcyjnych przepisów bo inaczej będzie anarchia,
- chcę przepisów bo chcę wiedzieć co mój sąsiad zbuduje w przyszłości.
Nie wierzę w szlachetną motywację ludzi, którzy twierdzą: „Powodujemy się troską o ład przestrzenny i dlatego trzeba zaostrzać przepisy aby nie dopuścić… itd.” – Oni nie zdają sobie sprawy, że to jest sprzeczne aksjologicznie. Nie wiedzą, że ich głosy nie tylko hamują rozwój architektury ale dławią wolność. Chcą gorliwie frymarczyć cudzym bez odpowiedzialności za efekt. Niedługo zażądają, żebyśmy się ubierali, zachowywali i myśleli tak jak oni chcą. Zażądają, żebyśmy uprawiali w naszych ogródkach to, co nam nakażą. Niech lepiej sami dadzą dobry przykład. Ich domy, mieszkania, ubrania, wygląd, ogródki nie są wcale ładniejsze, a chcą wpływać na innych.
Uważam, że każdy, kto nie naruszy prawa lub wartości innych osób, przyrody lub krajobrazu itd. ma niezbywalne prawo do zbudowania na swojej ziemi domu o funkcji schronienia. Tak jak każdy ma niezbywalne prawo samodzielnie myśleć, ubierać się i mieszkać. Chcę mieszkać tak jak chcę a nie tak jak chce tego urzędnik!
Jeżeli nie istnieje przeciwstawna wartość: lęgowiska ptaków, przyroda, planowana droga czy wały przeciwpowodziowe itp., to państwo nie może zakazać budowy własnego schronienia. Nie może też nakazać jak mój dom ma wyglądać.
Historia architektury mówi nam że najpierw pojawiła się architektura o funkcji schronienia, potem doszły funkcje związane z potrzebami: np. rolników, bartników, myśliwych itd. Po pojawieniu się nadwyżki doszła najbardziej arogancka i niszcząca funkcja, wynikająca z ciemnych cech naszego charakteru : funkcja prestiżu. Po niej doszły wynikające z niej funkcje wojenne. Do naszych czasów przetrwały: pałace, kościoły, zamki i fortyfikacje, ale to co najprawdziwsze w architekturze po opuszczeniu przez użytkowników wracało do Natury, dlatego nie przetrwało do naszych czasów. Prawdziwa architektura to ta, która wraca do natury!
Poprzyj Waldka podpisując petycję:
http://www.petycje.pl/petycja/5958/sprzeciw_wobec_rozbiorki_szopy_waldem...
Wrocław: Przedstawicielki Akcji Lokatorskiej na spotkaniu z władzami
Czytelnik CIA, Sob, 2011-02-12 17:11 Kraj | Lokatorzy | Tacy są politycyDnia 12 stycznia 2010 roku przedstawicielki Stowarzyszenia „Akcja Lokatorska” spotkały się z reprezentantami Urzędu Miasta Wrocławia i zarządców mienia komunalnego. Spotkanie miało dotyczyć projektu rewitalizacji osiedla Nadodrze i ewentualnej współpracy pomiędzy miastem a stowarzyszeniem. Miasto i zarządców reprezentowali: Sebastian Wolszczak - kierownik programu rewitalizacji Nadodrza, Mirosława Banaszak - prezeska spółki „Atena” (największy zarządca nieruchomości na osiedlu), Marian Nowotyński - Zastępca Dyrektora ds. Technicznych Zarządu Zasobu Komunalnego, Małgorzata Golak i Katarzyna Chrobak z Biura Rozwoju Gospodarczego Urzędu Miasta.
Członkiniom Akcji Lokatorskiej przedstawiono prezentację „Lokalnego Programu Rewitalizacji Wrocławia na lata 2005 - 2006 i lata 2007 – 2013”, który jest już realizowany więc właściwie nie specjalnie pozostawiono tu pole do dyskusji. Przedstawicielki stowarzyszenia sceptycznie odniosły się do formy konsultacji społecznych owego programu. Urząd Miasta w ramach konsultacji zebrał na festynie na Nadodrzu 205 ankiet. Miało to miejsce w czerwcu 2009 roku, kiedy pieniądze z unijnych funduszy na rewitalizacje były już rozdysponowane. Nawet te 205 ankiet nie mogło zatem mieć wpływu na główne inwestycje w ramach projektu.
Reprezentantki AL przedstawiły też listę postulatów stowarzyszenia:
1. Konieczność przeprowadzenia takiej rewitalizacji, która wpłynie na poprawę jakości życia mieszkańców Nadodrza. Tak rozumiana rewitalizacja powinna wiązać się nie tylko z remontem elewacji, jak przewidują obecne projekty rewitalizacji, lecz także między innymi z: podciągnięciem sieci wodno-kanalizacyjnej (wymianą pionów wodno-kanalizacyjnych) do wszystkich lokali mieszkalnych, remontem klatek schodowych, dachów, stropów, wymianą okien, instalacją ogrzewania, montażem domofonów itd;
Zabili prawie 388 psów, bo nie mieli schroniska
Tomasso, Wto, 2011-02-08 00:17 Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt | Tacy są politycyW ciągu trzech lat starachowiccy radni "skazali" na śmierć 388 psów i kotów, w tym ciężarne suki. Powód? Zwierzęta błąkały się bez właściciela, a w pobliżu nie ma schroniska. Teoretycznie nikt, oprócz radnych, nie wiedział o tym precederze. Sprawą zajęła się prokuratura. Wszystko zaczęło się od pomysłu radnych, by w lokalnym prawie zapisać, że "psy biegające samopas, lub pozostawione bez dozoru w miejscach publicznych, traktowane będą jako zwierzęta bezdomne, nadmiernie agresywne". Z kolei uchwała przyjęta wcześniej dopuszcza eutanazję takich psów i kotów bez odwożenia ich do schroniska.
Według ustaleń Najwyższej Izby Kontroli na 396 psów i kotów złapanych w ostatnich trzech latach na ulicach Starchowic, od razu zabito co najmniej 388, w tym też ciężarne suki. Mieszkańcy Starachowic dopiero teraz dowiedzieli się co stało się z psami, które zaginęły w sąsiedztwie. Są wstrząśnięci. O dziwo wstrząśnięty jest też Powiatowy Lekarz Weterynarii. - Nie wydaje się logiczne żeby akurat 388 zwierząt było agresywnych, bądź chorych - zastanawia się Zbigniew Polak.
Egipt: Bractwo Muzułmańskie szykuje się na rokowania z Mubarakiem
Yak, Nie, 2011-02-06 13:13 Świat | Tacy są politycyBractwo Muzułmańskie ogłosiło, że w niedzielę rozpocznie rokowania z rządem Egiptu. Przywódcy Bractwa zarzekają się, że nie odstąpią od postulatu natychmiastowej rezygnacji Hosni Mubaraka. Jeśli rozmowy dojdą do skutku, będą pierwszymi od lat.
Tymczasem, władze próbują uspokoić nastroje proponując ograniczony program reform. Mubarak nadal trzyma się stanowiska, że nie ustąpi aż do wyborów zaplanowanych na wrzesień. Stany Zjednoczone dały do zrozumienia, że popierają taką stopniową zmianę. Jednak tłum zebrany na placu Tahrir domaga się natychmiastowego odejścia Mubaraka.
Bractwo Muzułmańskie obiecuje, że w razie uzyskania władzy nie zamierza łamać porozumień traktatu pokojowego z Izraelem z 1979 r.
Oprócz Bractwa Muzułmańskiego, na rokowania z rządem wybierają się członkowie świeckich partii, prawnicy, Mohamed ElBaradei oraz biznesmen Naguib Sawiris. (AP)
Wyższe wynagrodzenie dla byłych prezydentów
Tomasso, Pią, 2011-02-04 08:02 Kraj | Tacy są politycyByłym prezydentom dożywotnio będzie przysługiwało uposażenie w wysokości 75 proc. wynagrodzenia zasadniczego urzędującej głowy państwa. Obecnie byli prezydenci otrzymują miesięcznie uposażenie równe połowie wynagrodzenia zasadniczego urzędującego prezydenta. Ustawa o uposażeniu byłych prezydentów RP przewiduje, że świadczenia te przysługują prezydentom wybranym od 1989 r. w wyborach powszechnych lub przez Zgromadzenie Narodowe, czyli Wojciechowi Jaruzelskiemu, Lechowi Wałęsie i Aleksandrowi Kwaśniewskiemu.
Zgodnie z informacją umieszczoną na stronie internetowej prezydenckiej kancelarii, prezydent otrzymuje wynagrodzenie zasadnicze w wysokości 12 365,22 zł brutto oraz dodatek funkcyjny w wysokości 5 299,38 zł i dodatek za wysługę lat, w sumie 20 137,64 zł. brutto.
Posłanka PO: starsi ludzie chodzą do lekarza dla rozrywki
Czytelnik CIA, Śro, 2011-02-02 11:31 Kraj | Tacy są politycyPosłanka PO Joanna Mucha zasiadająca w Komisji Zdrowia ma rewolucyjne pomysły.
W wywiadzie dla partyjnej gazetki posłanka stwierdziła, że operacja biodra u 85–latka nie ma sensu gdy taka osoba "nie chodzi i nie będzie chodzić, bo się nie zrehabilituje" – informuje "Fakt".
Mucha uważa, że są dyrektorzy szpitali, którzy załatwiają sobie w NFZ wysokie kontrakty np. na operacje biodra. A potem nie mogą wyrobić tego limitu. - W związku z tym, taki dyrektor zamierza zwozić ludzi z domu spokojnej starości, bo tam właściwie każdy kwalifikuje się na operacje biodra. Tylko jaki jest sens wykonywania takiej operacji u 85-latka, który nie chodzi i nie będzie chodzić, bo się nie zrehabilituje? – zastanawia się posłanka.
http://www.polskieradio.pl/5/115/Artykul/305666?utm_medium=twitter&utm_s...
Wrocław: Urzędnicy planują wyrzucić samotną matkę z dwójką dzieci z zajęłego pustostanu
Tomasso, Wto, 2011-02-01 20:52 Kraj | Lokatorzy | Prawa kobiet/Feminizm | Tacy są politycy | UbóstwoPani Beata Barniak wraz z dwójką dzieci zajęła jeden z wrocławskich pustostanów. Zgłosiła to administracji i... natychmiast otrzymała nakaz jego opuszczenia. Samotna matka nie ma gdzie się podziać. Pani Beata Barniak wywarzyła drzwi i przyniosła do pustostanu swoje rzeczy, bo nie mogła dłużej żyć w jednopokojowym mieszkaniu z kłócącymi się i pijącymi rodzicami. Nie może wyjść z mieszkania, bo nie ma kluczy, by je zamknąć. Wieczorami pali świeczki, bo nie ma prądu i gazu. Kobieta samotnie wychowuje dwójkę dzieci. 4-letni Marcinek ma astmę i wodogłowie.
Gdy pani Beata zajęła pustostan sama powiadomiła o tym administrację. Chciała mieszkanie wyremontować i opłacać czynsz.
Ta pani włamała się do mieszkania wyłamując drzwi [...] W każdym rejonie mamy kilka takich spraw rocznie, z reguły wszystkie lokale udaje nam się odzyskać - powiedziała Izabela Czuban ze spółki Wrocławskie Mieszkania. Pani Beata ma nakaz opuszczenia mieszkania. O jej "samowoli" zarządca powiadomił już policję.
Rusza komisja monitorująca internet
Renegade, Wto, 2011-02-01 20:38 Kraj | Tacy są politycyDo pracy rusza parlamentarny zespół ds. monitorowania internetu, w tym między innymi portali politycznych. Kto podpadnie posłom może liczyć się z zawiadomieniem do prokuratury. Posłowie PiS jasno określają swój cel: pociągnąć do odpowiedzialności karnej autorów komentarzy obrażających polityków, lekarzy czy przedsiębiorców.
Szef zespołu - poseł Andrzej Jaworski ujawnia, że ma już konkretne przykłady stron i forów internetowych, ale nie zdradza ich nazw czy adresów.
Zapożyczyć się na pogrzeb
Tomasso, Pon, 2011-01-31 16:25 Kraj | Gospodarka | Tacy są politycyFirmy pogrzebowe twierdzą, że trzeba będzie brać kredyt na ostatnią drogę. Od marca zasiłek pogrzebowy spada z ponad 6 tys. zł do 4 tys. Po podpisaniu przez prezydenta Komorowskiego (w grudniu 2010 r.) ustawy okołobudżetowej, od marca zasiłek zostanie obniżony o ponad 30 proc. - do 4 tys. zł. Polska Izba Pogrzebowa wraz z trzema bankami będzie wprowadzać nowy produkt finansowy. Coś dla tych, którym zasiłek nie wystarczy na opłacenie pogrzebu bliskich. Banki niechętnie przyznają się do udziału w projekcie. Jedynie Lukas Bank "nie wykluczył współpracy z partnerami z tego obszaru", mówiąc, że "przygląda się rynkowi".
Polska demokracja na szarym końcu
Tomasso, Sob, 2011-01-29 18:51 Kraj | Świat | Tacy są politycy | WyboryPolska na szarym końcu wśród demokracji świata. W badaniu nazywanym "Barometrem demokracji" przeprowadzonym przez Uniwersytet w Zurychu sprawdzono stopień realizowania przez państwa zasad wolności, równości i kontroli. Warszawa plasuje się co prawda tuż za Francją, lecz po niej są już tylko RPA i Kostaryka. Listę otwiera Dania.
Barometr, używa 100 wskaźników, by zmierzyć stopień przestrzegania przez państwo trzech zasad demokracji: wolności, równości i kontroli. Barometr rejestruje m.in. różnice w udziale w życiu politycznym, przejrzystości działań władz, w wolności osobistej, zdolności do wdrażania decyzji demokratycznych, w przestrzeganiu prawa. Porównanie 30 demokracji światowych między rokiem 1995 a 2005 wykazało, że przoduje Dania, za którą znalazły się Finlandia i Belgia. Najgorzej w tym porównaniu wypadły: Polska (28. miejsce), Republika Południowej Afryki (29.) i Kostaryka (30.) Tuż przed Polską znalazła się Francja (27. miejsce), a przed nią Wielka Brytania (26.).