Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Sob, 2008-01-19 22:05
Cała załoga Kopex Famago dostała wypowiedzenia. Zarząd firmy produkującej maszyny dla górnictwa chce wprowadzić w przedsiębiorstwie nowy system wynagradzania
Na zmiany nie zgadzają się wszystkie trzy działające w zakładzie związki zawodowe. Ponad sto osób złożyło do sądu pracy pozwy o unieważnienie wręczonych wypowiedzeń warunków pracy i płacy. Załoga wystosowała także petycję do prezesa, w której apeluje o zaniechanie wprowadzania zmian.
Prezes obiecuje
– Nowe warunki wynagradzania upraszczają system rozliczeń – tłumaczy tymczasem prezes Jerzy Zug. Chce znieść obowiązujące obecnie dodatki (wynikające z karty górnika, za pracę na drugiej zmianie, talony na posiłki) i przeliczyć je na nowe stawki godzinowe. – Chciałbym, aby ludzie otrzymywali wynagrodzenie za wykonaną pracę, a nie dodatki – wyjaśnia. – Chcę zbudować produktywną i dynamiczną firmę, a do tego jest potrzebny system akordowy, który spowoduje zwiększenie efektywności, ale także wzrost wynagrodzeń załogi – mówi prezes Zug. Obiecuje, że żaden pracownik produkcji nie straci na nowych zasadach naliczania pensji.
Strach przed nowym
Wypowiedzenia wręczono załodze właśnie teraz, aby nowy system wynagradzania mógł zacząć obowiązywać od 1 lipca. Mija wówczas roczny okres, w czasie którego nowy właściciel zakładu zobowiązał się do respektowania zapisów dotychczasowego układu zbiorowego pracy. Według związków zawodowych, proponowany przez zarząd akord, to w firmie takiej jak Famago utopia.
– My nie produkujemy seryjnie. Nie ma w zakładzie komórki normowania. Jak w takiej sytuacji wyliczyć normę akordową? – zastanawia się Mirosław Popęda z Solidarności. Według niego, nowy system sprawi, że finansowo stracą wszyscy, a najwięcej pracownicy biurowi, nawet po 200 – 300 zł.
– Na początku nikt nie straci, ale jak brygada nie wyrobi normy, dostanie wypłaty na poziomie płacy minimalnej. Na to nie możemy się zgodzić. Już i tak z powodu niskich pensji odchodzą od nas najlepsi fachowcy. Chcemy płac na obecnym poziomie – mówi Popęda.
Zdrowe zasady
W zakładzie od lutego trwały konsultacje ze związkami zawodowymi w sprawie nowego regulaminu wynagradzania. Porozumienia nie osiągnięto, negocjacje nie zostały zerwane, ale zarząd, mimo to, rozdał wypowiedzenia, przygotowując grunt pod nowy system płac.
– Rozumiemy, że pracodawcę naglił czas. Mamy jednak nadzieję, że sprawa nowego regulaminy wynagradzania nie jest jeszcze definitywnie zamknięta i wrócimy do rozmów – mówi Andrzej Arcimowicz z branżowych związków zawodowych.
Jest przekonany, że wszystkie trzy związki, które reprezentują interesy 434-osobowej dziś załogi, dogadają się z zarządem. Optymistą jest również prezes Zug. Jak mówi, pozwy i petycja to wynik nieporozumienia.
– Nie chcę zabierać ludziom. Kiedy tu przyszedłem, płace w firmie były niskie, od 5 lat nie było podwyżek. Ludziom należy się wzrost wynagrodzeń, ale musi się on odbywać na zdrowych zasadach – zastrzega.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
z 2006 roku
Cała załoga Kopex Famago dostała wypowiedzenia. Zarząd firmy produkującej maszyny dla górnictwa chce wprowadzić w przedsiębiorstwie nowy system wynagradzania
Na zmiany nie zgadzają się wszystkie trzy działające w zakładzie związki zawodowe. Ponad sto osób złożyło do sądu pracy pozwy o unieważnienie wręczonych wypowiedzeń warunków pracy i płacy. Załoga wystosowała także petycję do prezesa, w której apeluje o zaniechanie wprowadzania zmian.
Prezes obiecuje
– Nowe warunki wynagradzania upraszczają system rozliczeń – tłumaczy tymczasem prezes Jerzy Zug. Chce znieść obowiązujące obecnie dodatki (wynikające z karty górnika, za pracę na drugiej zmianie, talony na posiłki) i przeliczyć je na nowe stawki godzinowe. – Chciałbym, aby ludzie otrzymywali wynagrodzenie za wykonaną pracę, a nie dodatki – wyjaśnia. – Chcę zbudować produktywną i dynamiczną firmę, a do tego jest potrzebny system akordowy, który spowoduje zwiększenie efektywności, ale także wzrost wynagrodzeń załogi – mówi prezes Zug. Obiecuje, że żaden pracownik produkcji nie straci na nowych zasadach naliczania pensji.
Strach przed nowym
Wypowiedzenia wręczono załodze właśnie teraz, aby nowy system wynagradzania mógł zacząć obowiązywać od 1 lipca. Mija wówczas roczny okres, w czasie którego nowy właściciel zakładu zobowiązał się do respektowania zapisów dotychczasowego układu zbiorowego pracy. Według związków zawodowych, proponowany przez zarząd akord, to w firmie takiej jak Famago utopia.
– My nie produkujemy seryjnie. Nie ma w zakładzie komórki normowania. Jak w takiej sytuacji wyliczyć normę akordową? – zastanawia się Mirosław Popęda z Solidarności. Według niego, nowy system sprawi, że finansowo stracą wszyscy, a najwięcej pracownicy biurowi, nawet po 200 – 300 zł.
– Na początku nikt nie straci, ale jak brygada nie wyrobi normy, dostanie wypłaty na poziomie płacy minimalnej. Na to nie możemy się zgodzić. Już i tak z powodu niskich pensji odchodzą od nas najlepsi fachowcy. Chcemy płac na obecnym poziomie – mówi Popęda.
Zdrowe zasady
W zakładzie od lutego trwały konsultacje ze związkami zawodowymi w sprawie nowego regulaminu wynagradzania. Porozumienia nie osiągnięto, negocjacje nie zostały zerwane, ale zarząd, mimo to, rozdał wypowiedzenia, przygotowując grunt pod nowy system płac.
– Rozumiemy, że pracodawcę naglił czas. Mamy jednak nadzieję, że sprawa nowego regulaminy wynagradzania nie jest jeszcze definitywnie zamknięta i wrócimy do rozmów – mówi Andrzej Arcimowicz z branżowych związków zawodowych.
Jest przekonany, że wszystkie trzy związki, które reprezentują interesy 434-osobowej dziś załogi, dogadają się z zarządem. Optymistą jest również prezes Zug. Jak mówi, pozwy i petycja to wynik nieporozumienia.
– Nie chcę zabierać ludziom. Kiedy tu przyszedłem, płace w firmie były niskie, od 5 lat nie było podwyżek. Ludziom należy się wzrost wynagrodzeń, ale musi się on odbywać na zdrowych zasadach – zastrzega.