Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
to, że ZUS przed 1989 r. nie miał własnego rachunku tylko kasa zamiast być oszczędzana/inwestowana na przyszłe emerytury, wpływała do budżetu i była wydawana na co tam ówczesne władze chciały, nie jest jakąś wielką tajemnicą. Tu masz linka, gdzie jest to w dość luźnej formie opisane (ostatni akapit). niezbyt wyszukany, ale też nie mam za bardzo czasu tego szukać. http://www.oil.org.pl/xml/oil/oil68/gazeta/numery/n2004/n200403/n2004031...
oczywiście składki były zabierane z pensji każdego, również górników. ja jestem przeciw przymusowi emerytalnego, ale jak państwo zawiera umowę o emeryturze i to pod przymusem to powinno zobowiązań dotrzymać. przez lata nie było z tym problemu bo był duży przyrost naturalny. teraz się to skończyło, do ZUS-u już się dopłaca miliardy z podatków i nie ma powodu, aby obciążać tym przyszłe pokolenia narzucając coraz wyższe podatki, to powinny być sfinansowane ze sprzedaży właśnie państwowych zakładów, które powstały w dużej mierze ze składek.
ja wiem, że wszyscy będą tak samo biedni to jest to samo że wszyscy będą tak samo bogaci, tyle że akurat to bieda a nie bogactwo będzie konsekwencją takich rozwiązań. przy idealnie równym wynagradzaniu niezależnie od wyników w firmie np. 100-osobowej: kto będzie pracować wydajniej o 20 proc., zyska 0,2 proc. większą pensję, ale jeśli będzie pracować 2 razy mniej jego pensja obniży się o zaledwie 0,5 proc. to po co się starać? oczywiście przy takim systemie zakładając nawet że będzie jednak jakiś margines różnicowania, gospodarka nie może funkcjonować dobrze, może nastać tylko degrengolada. pomijając więc skrajną niesprawiedliwość polegającą na tym że pracowici, zdolni i pomysłowi płacą haracz na resztę, jest to zupełnie dla wszystkich nieopłacalne.
piszesz że zagrożeniem dla Twojej wolności jest bogactwo innych ludzi, bo mogą je wykorzystać do odebrania Twojej wolności. jeśli tak rozumujesz, takich zagrożeń jest w takim razie znacznie więcej: nóż do krojenia chleba jest zagrożeniem dla Twojej wolności bo ktoś może Cię nim sterroryzować (to co, zakazać noży?), spotkanie znajomych są zagrożeniem dla Twojej wolności bo mogą się na nich dogadać żeby Cię pobić (zakazać spotkań?), tak można kontynuować... nie myślisz o tym, że to wszystko są środki których można użyć w różnych celach, nożem można się obronić przed bandytą, mając więcej pieniędzy wynająć ochronę przed gangiem, a znajomi też się przydają, możliwości jest oczywiście znacznie więcej.
w dodatku nie chcesz uznać prawa ludzi do wolnego wyboru: jednym nie zależy na bogactwie - wolą mieć więcej wolnego czasu i mimo niższych zarobków, nie przemęczać się, poświęcić hobby itd., inni są gotowi do poświęceń, żeby dojść do czegoś więcej - czemu ktoś ma w to ingerować.
nie wiem czym konkretnie jest dla Ciebie jest kapitalizm, ja choć nie lubię etykietek, mógłbym nazwać się libertarianinem i rozumiem to w ten sposób, że nie chcę żeby mi się ktoś wtrącał w życie osobiste oraz interesy, tak jak ja się innym nie wtrącam i nie jest to postawa aspołeczna jak niektórzy imputują, bo chętnie uczestniczę w życiu społecznym ale na zasadach dobrowolności.
to tyle. mam nadzieję, że przynajmniej zechcesz się nad tym niedogmatycznie zastanowić ;)
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
to, że ZUS przed 1989 r.
to, że ZUS przed 1989 r. nie miał własnego rachunku tylko kasa zamiast być oszczędzana/inwestowana na przyszłe emerytury, wpływała do budżetu i była wydawana na co tam ówczesne władze chciały, nie jest jakąś wielką tajemnicą. Tu masz linka, gdzie jest to w dość luźnej formie opisane (ostatni akapit). niezbyt wyszukany, ale też nie mam za bardzo czasu tego szukać.
http://www.oil.org.pl/xml/oil/oil68/gazeta/numery/n2004/n200403/n2004031...
oczywiście składki były zabierane z pensji każdego, również górników. ja jestem przeciw przymusowi emerytalnego, ale jak państwo zawiera umowę o emeryturze i to pod przymusem to powinno zobowiązań dotrzymać. przez lata nie było z tym problemu bo był duży przyrost naturalny. teraz się to skończyło, do ZUS-u już się dopłaca miliardy z podatków i nie ma powodu, aby obciążać tym przyszłe pokolenia narzucając coraz wyższe podatki, to powinny być sfinansowane ze sprzedaży właśnie państwowych zakładów, które powstały w dużej mierze ze składek.
ja wiem, że wszyscy będą tak samo biedni to jest to samo że wszyscy będą tak samo bogaci, tyle że akurat to bieda a nie bogactwo będzie konsekwencją takich rozwiązań. przy idealnie równym wynagradzaniu niezależnie od wyników w firmie np. 100-osobowej: kto będzie pracować wydajniej o 20 proc., zyska 0,2 proc. większą pensję, ale jeśli będzie pracować 2 razy mniej jego pensja obniży się o zaledwie 0,5 proc. to po co się starać? oczywiście przy takim systemie zakładając nawet że będzie jednak jakiś margines różnicowania, gospodarka nie może funkcjonować dobrze, może nastać tylko degrengolada. pomijając więc skrajną niesprawiedliwość polegającą na tym że pracowici, zdolni i pomysłowi płacą haracz na resztę, jest to zupełnie dla wszystkich nieopłacalne.
piszesz że zagrożeniem dla Twojej wolności jest bogactwo innych ludzi, bo mogą je wykorzystać do odebrania Twojej wolności. jeśli tak rozumujesz, takich zagrożeń jest w takim razie znacznie więcej: nóż do krojenia chleba jest zagrożeniem dla Twojej wolności bo ktoś może Cię nim sterroryzować (to co, zakazać noży?), spotkanie znajomych są zagrożeniem dla Twojej wolności bo mogą się na nich dogadać żeby Cię pobić (zakazać spotkań?), tak można kontynuować... nie myślisz o tym, że to wszystko są środki których można użyć w różnych celach, nożem można się obronić przed bandytą, mając więcej pieniędzy wynająć ochronę przed gangiem, a znajomi też się przydają, możliwości jest oczywiście znacznie więcej.
w dodatku nie chcesz uznać prawa ludzi do wolnego wyboru: jednym nie zależy na bogactwie - wolą mieć więcej wolnego czasu i mimo niższych zarobków, nie przemęczać się, poświęcić hobby itd., inni są gotowi do poświęceń, żeby dojść do czegoś więcej - czemu ktoś ma w to ingerować.
nie wiem czym konkretnie jest dla Ciebie jest kapitalizm, ja choć nie lubię etykietek, mógłbym nazwać się libertarianinem i rozumiem to w ten sposób, że nie chcę żeby mi się ktoś wtrącał w życie osobiste oraz interesy, tak jak ja się innym nie wtrącam i nie jest to postawa aspołeczna jak niektórzy imputują, bo chętnie uczestniczę w życiu społecznym ale na zasadach dobrowolności.
to tyle. mam nadzieję, że przynajmniej zechcesz się nad tym niedogmatycznie zastanowić ;)