Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Zaskakuje mnie taka oto teza, że rok w tę czy wew tę jakoś zmienia sytuację strategiczną w tym przypadku. Oba czynniki - wielki kryzys oraz konkurencja w postaci ZSRR. W latach 30. wielu ludzi, nawet wpływowych zaczęło wątpić w kapitalizm i sądzić że jednak model ZSRR jest sensowny.
Także procesy rewolucyjne w ramach krajów kapitalistycznych przerażały klasę rządzącą. Odnoszę wrażenie, ale jakbym już z tobą o tym dyskytował gdzie indziej. Roosevelt wspomniany przez ciebie był w pełni świadomy zagrożenia - mówił, że kapitaliści podziękują mu jeszcze za New Deal, bo jak się nie uda to stracą wszystko i faktycznie im głębiej w lata 30 tym większe poparcie w klasie rządzącej i zaprzestanie wetowania jego ustawodawstwa przez Sąd Najwyższy USA. Pisze o tym np. Ted Nace w "Gangi Ameryki. Współczesne korporacje a demokracja". A ostatnio znakomicie to wyraził Żakowski w swoim tekście-odezwie do polskich kapitalistów żeby się opamiętali bo sobie budują sami szubienicę.
Państwo socjaldemokratyczne wzięło się z przerażenia klasy rządzącej przed rewolucją, bo tylko w takich warunkach klasa rządząca mogła się zgodzić na wprowadzenie tego ustawodawstwa. Chyba że twoim zdaniem umożliwiły to gorące modlitwy socjaldemokratów? Nie mówiąc już o tym, że w latach 70 państwa kapitalistyczne na modłę socjaldemokratyczną w centrum osiągnęły kres swoich możliwości i utonęły w kryzysie ekonomicznym (np. w UK w latach 70 było więcej (lub przynajmniej nie mniej) strajkowych godzin niż za czasów Thatcher - o tym piewcy Keynesa lubią zapominać) itd. Stąd wzięła się reakcja neoliberalna (chyba że ktoś wierzy w spisek?), która dotarła także w latach 90. do Szwecji. Ten model obecnie funkcjonujący w Szwecji jest inny niż w latach poprzedzających falę neoliberalną i wciąż się zmienia na niekorzyść klasy pracującej. Znów zbliżamy się do momentu wzrostu sił rewolucyjnych, bo kapitalizm wkroczył w ponowną fazę akumulacji bez względu na koszty społeczne.
A jak chcesz usłyszeć o wyzysku klasy pracującej to napisz do SAC z zapytaniem - co ciekawe po latach pogubienia znowu ten stary anarchosyndykalistyczny związek powoli bo powoli ale wraca z socjaldemokratycznych fantazji z lat 60 i 70 na ziemię i znowu jego szeregi zaczynają rosnąć - po prostu nie da się zamykać oczu na rzeczywistość i ludzie sami w Szwecji widzą coś, czego fanatycy tamtego modelu w Polsce nie chcą zobaczyć.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Zaskakuje mnie taka oto
Zaskakuje mnie taka oto teza, że rok w tę czy wew tę jakoś zmienia sytuację strategiczną w tym przypadku. Oba czynniki - wielki kryzys oraz konkurencja w postaci ZSRR. W latach 30. wielu ludzi, nawet wpływowych zaczęło wątpić w kapitalizm i sądzić że jednak model ZSRR jest sensowny.
Także procesy rewolucyjne w ramach krajów kapitalistycznych przerażały klasę rządzącą. Odnoszę wrażenie, ale jakbym już z tobą o tym dyskytował gdzie indziej. Roosevelt wspomniany przez ciebie był w pełni świadomy zagrożenia - mówił, że kapitaliści podziękują mu jeszcze za New Deal, bo jak się nie uda to stracą wszystko i faktycznie im głębiej w lata 30 tym większe poparcie w klasie rządzącej i zaprzestanie wetowania jego ustawodawstwa przez Sąd Najwyższy USA. Pisze o tym np. Ted Nace w "Gangi Ameryki. Współczesne korporacje a demokracja". A ostatnio znakomicie to wyraził Żakowski w swoim tekście-odezwie do polskich kapitalistów żeby się opamiętali bo sobie budują sami szubienicę.
Państwo socjaldemokratyczne wzięło się z przerażenia klasy rządzącej przed rewolucją, bo tylko w takich warunkach klasa rządząca mogła się zgodzić na wprowadzenie tego ustawodawstwa. Chyba że twoim zdaniem umożliwiły to gorące modlitwy socjaldemokratów? Nie mówiąc już o tym, że w latach 70 państwa kapitalistyczne na modłę socjaldemokratyczną w centrum osiągnęły kres swoich możliwości i utonęły w kryzysie ekonomicznym (np. w UK w latach 70 było więcej (lub przynajmniej nie mniej) strajkowych godzin niż za czasów Thatcher - o tym piewcy Keynesa lubią zapominać) itd. Stąd wzięła się reakcja neoliberalna (chyba że ktoś wierzy w spisek?), która dotarła także w latach 90. do Szwecji. Ten model obecnie funkcjonujący w Szwecji jest inny niż w latach poprzedzających falę neoliberalną i wciąż się zmienia na niekorzyść klasy pracującej. Znów zbliżamy się do momentu wzrostu sił rewolucyjnych, bo kapitalizm wkroczył w ponowną fazę akumulacji bez względu na koszty społeczne.
A jak chcesz usłyszeć o wyzysku klasy pracującej to napisz do SAC z zapytaniem - co ciekawe po latach pogubienia znowu ten stary anarchosyndykalistyczny związek powoli bo powoli ale wraca z socjaldemokratycznych fantazji z lat 60 i 70 na ziemię i znowu jego szeregi zaczynają rosnąć - po prostu nie da się zamykać oczu na rzeczywistość i ludzie sami w Szwecji widzą coś, czego fanatycy tamtego modelu w Polsce nie chcą zobaczyć.