Dodaj nową odpowiedź

Policjant pobił ludzi, którzy wezwali go na pomoc

Kraj | Represje

Policjant pobił cztery osoby, które zostały wcześniej napadnięte. Nad ranem 4 października ubiegłego roku w klubie Cinnamon w Warszawie Michał Król posprzeczał się z innym gościem bawiącym się w klubie, podczas zdarzenia przeciwnik złamał Michałowi nos.

Wezwany przez narzeczoną Michała policjant starszy posterunkowy Mikołaj Fałkowski zaatakował kogo popadnie, także pokrzywdzonych, którzy go wezwali. Próbują agresywnemu policjantowi wytłumaczyć, że to oni wezwali patrol i że to oni są pokrzywdzeni. Fałkowski wybucha bez powodu i atakuje za pomocą pałki stojących spokojnie ludzi.

- Zachowywał się jak dzikie zwierzę albo jakby chciał zrobić pokazówkę przed kumplami, którzy stali na bramce w klubie. Byłam w totalnym szoku, nie wiedziałam, co zrobić - opowiada Kamila, narzeczona Michała, która wezwała policję.

Bici rzucają ostre słowa pod adresem policjanta. Fałkowski rzuca się na Kamilę, która ucieka. Michał i Przemek (druga pokrzywdzona osoba) usiłuje odciągnąć rozwścieczonego funkcjonariusza od dziewczyny. Policjant wraz ze swoim partnerem wpychają obu mężczyzn na ścianę. Przyjeżdżają kolejne patrole. Przemek i Michał zostają przewróceni na ziemię, kopani i bici pięściami. Kamila z obecną tam również jej siostrą, krzyczą na policjantów, są w histerii. Fałkowski powala je na ziemię. Cała czwórka zostaje zakuta w kajdanki. Cała akcja do tego momentu została nagrana przez kamerę przemysłową.

Ale to nie był koniec koszmaru: - Na komendzie zabrano nas do ubikacji - nas do damskiej, chłopaków do męskiej. Wszystkim kazano rozebrać się do naga, niby do przeszukania. Chłopców wzięli jeszcze do pokoju i bili po całym ciele - wspomina Kamila. Potem czwórka znajomych dowiedziała się, że postawione im zostały zarzuty napaści na funkcjonariuszy i została wypuszczona.

Michał od razu pojechał do szpitala na Banacha, gdzie zrobiono mu obdukcję. Lekarze stwierdzili siniaki i ślady pałki na całym ciele. Obdukcja razem ze skargą trafiła na komendę. Pobici podważyli zasadność zatrzymania i oskarżyli policjantów o brutalność.

W notatce służbowej sporządzonej przez policjantów tuż po zajściu opisują oni między innymi, jak Kamila bije policjanta w twarz, jej siostra skacze mu na plecy, Michał uderza go pięścią. Na nagraniu monitoringu niczego takiego nie widać, a potwierdza ono wersję młodych ludzi.

Skarga Michała wysłana do śródmiejskiej komendy przy ul. Wilczej została odrzucona. Poszkodowani nie poddali się i skierowali sprawę do sądu. 10 marca ma zostać ogłoszony wyrok. Odrębne dochodzenie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Bada, czy to Kamila i jej znajomi zaatakowali policjantów, czy policjanci ich. Komenda na Śródmieściu nie chce zająć stanowiska w tej sprawie.

Fałkowski nadal pełni służbę i uczestniczy w interwencjach.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.